Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Mattiago to super co opisujesz :) ciesze się. W sumie ja juz kiedys przezyłam to co opisujesz ale to było tak dawnoooooooooooooo ,że już sie nie pamieta, zresztą teraz odbieram to zupełnie inaczej, jakoś bardziej pełnie. Ucałuj malucha i usmiechaj sie do niego od nas:), może i do nas się usmiechnie. Kasiu ja dziś wróciłam od lekarza wkurzona na maxa, moja Pani gin niestety juz nie przyjmuje i byłam zmuszona znaleść inna, niestety nałożyło sie to z inf o ciąży, czyli mówiąc krótko własnie szukam lekarza. Miesiąc temu trafiłam do jakiejś baby która chyba była tylko po to by odzanaczyć ptaszkiem,że pacjent był. Umowiłam się więc do innej na dzis, a ta mało że zrobiła mi jazdę ,że nie biore witamin dodatkowych, nie mam jeszcze badań to na koniec usłyszałam,że niestety od przyszłego miesiaca już muszę zapisać się do kogoś innego bo ma za dużo pacjentów i będzie miała jakiś swój panel stałych pacjentek. Poczułam sie jak intruz normalnie. Jakiś koszmar piepszony. A najlepsze jest to ,że chodze do medicovera bo mam go opłacanego przez firmę, czyli wiem ile kasy kroją za mnie co miesiąc. Szczerze mówiąc chciałam tam dziś rozwalić kogos ale sie opanowałam:) Jutro szukam nowego i najwazniejsze ze wszystko ok. Mam skierowanie na kolejne USG na 6 maja i tego sie nie moge doczekać. Trzymajcie sie laseczki. buziaki
Odnośnik do komentarza
Enka a to pech, lekarze potrafią pokazać z jakiego powołania zostali lekarzami, ehhh szkoda słów... przykro mi, że tak Cię potraktowali, mam nadzieje, że znajdziesz godnego zaufania lekarza. a ja następną wizytę mam 12 maja. wiecie zdecydowałam pojechać na wesele mojej koleżanki, jak tylko ciążowo będę się czuła dobrze to jade. wale lęki i objawy nerwicy już nie mam sił z tym walczyć więc niech sobie robią ze mną co chcą ;) buziaki i miłego dnia.
Odnośnik do komentarza
Witajcie,mam nerwice od lipca ubieglego roku. bralam cital i doraznie xanax i czasem propranol jak mialam ataki dusilo mnie wysoki puls i cisnienie. obecnie nie biore nic bo jestem w ciaz w 19 tygodniu, mialam taka akcje raz. mam kolatania serca i podwyzszony puls. bylam u kardiologa mam obnizone wszystkie elektrolity tzn magnez potas duze niedobory. i doraznie dostalam Isoptin 40, jak by sie cos dzialo a i biore valerin forte. Mozecie macie jakies tabletki na uspokojenie tylko skuteczne i bzpieczne.
Odnośnik do komentarza
Witaj pylek Wysoki puls w ciąży to normalne. Ja miałam 90-120. Isoptin pomaga, ale naprawdę bierz go tylko w razie potrzeby, np przy atakach. Ja w całej ciąży wzięłam tylko trzy razy. Co do niedoborów elektrolitów - to samo:) Brałam magnez 300mg z vit b6 oraz aspargin 3x1 tabl. Pomogło. A co do uspokajaczy: relamax, persen forte, validol, melisa, mentowal, i homeopatyczne: sedatif pc. Oczywiście nie wszystkie na raz:) sedatif pc brałam całą ciążę. A jak z ciśnieniem na co dzień? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Hej laski,troche sie nie odzywalam bo nie mialam kiedy a komp tez nie moj tylko szwagierki wiec jak moge to korzystam.Mycha jezeli chodzi o dodatkowe skurcze to ja je mam i to normalne przy nerwicy bywa ze sie nasilaja w czasie ciazy to zalezy od Ciebie samej.nie sa grozne tak mi kardiolog mowil wiec nie boj sie starac o dzidzie.Poza tym to jakos sie turlam ale i coraz gorzej,bylam teraz na ost.usg,myslala ze sie dowiem konkretnie co mam a tu na proc. ze cora.wogole to jest miednicowo ulozone i martwie sie ze mi sie nie obroci do porodu i beda mnie kroic a nie chcialabym tego.Wogole nerw mnie szarpie ostatnio bo maz mi w delegacje pojedzie i tylko na weekendy bedzie w domu,a ja sama z dzieckiem a jak cos sie stanie zaczne wczesniej rodzic czy co?Ani nie chce myslec.Apropo ziol to tez slyszalam zeby z nimi nie przesadzac bo moga szkodzic,no ale jak sobie pomagac inaczej jak tu sie nie da
Odnośnik do komentarza
Dzięki Mika, wlewasz we mnie otuchę, że w ogóle można myśleć o ciąży przy tych skurczach. Oczywiście mój kardiolog mówi to samo, że są niegroźne, że to z nerwów, że serce jest zdrowe, ale jak napadają, to o wszystkim się zapomina i pozostaje tylko lęk.Chciałabym bardzo mieć jeszcze jedno dziecko, synek jest już duży ma 4 lata. Ale odkąd przy tej nerwicy odczuwam te skurcze to mam takie poczucie choroby, że po prostu boję się, że w ciąży się pogorszą. Mika jesteś dzielna, jak najmniej myśl o tym co może się stać, jak mąż wyjedzie w delegację. Nie stanie się nic. A jak raz to przetrwasz to już nie będziesz się bała. Zresztą oprócz męża na pewno masz jeszcze kogoś : mamę?, szwagierkę?, które Ci pomogą, jak będzie ciężko, albo jak będziesz miała gorszy dzień. Ja też się nakręcałam, jak mąż wyjeżdżał, za każdym razem oczywiście sobie dałam świetnie radę. Pozdrawiam Cię serdecznie
Odnośnik do komentarza
Cześć dziewczynki, ciekawe co u Was, u mnie kurcze cos nie najlepiej. Jednak odstawienie leków w taki sposób nie jest łatwy a do tego ciąża , jej objawy i świadomość że nie mozna wrazie czego wspomóc się jakims lekiem to już koszmar. Nawet psychoterapia nie wiele daje. Nie wiem skąd to sie bierze , że dwa dni sa w miare ok a trzy tak do dupy ze szok. Jak Wy sobie radzicie z tym? Mattiago powiedź proszę jaki z tych leków ziołowych byś poleciła jak w miarę działający, chyba powinnam coś zacząć brać bo nie bardzo daję sobie radę. Kika ciesze się,że chcesz pójść na to wesele....mam nadzieję,że dotrwasz i będziesz się dobrze bawiła. buziaki
Odnośnik do komentarza
Enka ja brałam praktycznie każdy. Nie wiem który mi bardziej czy mnie pomagał. Przy ataku brałam wszystkie po kolei): Ale ten homeopatyczny biorę do tej pory. Na co dzień chyba ten persen forte najlepiej. W razie uczucia duszności czy ciężkości w klatce piersiowej to validol lub mentowal ( to kropelki takie jak tabl validolu). Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
hej matiiagi !!! z cisnieniem ok narazie odpukac w niemalowane jestem w 19 tyg i nie bralam izoptinu ani razu i mam nadzieje ze tak zostanie. Mam inny problem za to teraz straszna zgaga i mam hemoroidy i nie wiem co jeszcze mam takie dziwne uczucie jak bym tampona miala zle włożonego jak by wszystko tam w srodku spuchniete bylo ale nie boli tylko tak nie wygodnie jest. powiedzcie co to moze byc?
Odnośnik do komentarza
Hej wszystkim. Widze , ze troche nas przybywa, tylko nie wiem czy to lepiej , czy gorzej. Ta cholerna choroba nawet w tak blogoslawionym stanie nie odpusci. Enka, ostatnio chyba gorzej sie czujesz, a myslalam , ze wraz z uplywem czasu bedziesz spokojniejsza. Ale co zrobic, pomoz sobie moze jakimis ziolowymi lekami, mattiaga podala ich nazwy. Badz dzielna. Powiedz mi , czy wychodzisz z domu , mozesz sie oddalac od niego? Ja dodatkowo mam tez agorafobie, mam swoj zakres , w ktorym moge sie poruszac. Jednak to jest zwyczajne wiezienie!!!! Moje plany ciazowe ulegly zmianie na ten miesiac: pecherzyk pojawil sie w lewym jajniku , a jajowod jest niedrozny. Musimy czekac do przyszlego miesiaca. I znowu znajome poczucie ulgi pomieszane ze smutkiem. Czasem chcialabym miec to juz za soba, byc w ciazy i zobaczyc , jak bede sie czula. Pozdrawiam Was.
Odnośnik do komentarza
witajcie dziewczyny doroto tak mi przykro, nie wiem co napisać... u mnie ostatnio zmiany nastroju, w sobote wieczorem się poryczałam bo stwierdziłam, że jestem niewolnikiem swoich własnych myśli i strasznie mnie to męczy :( Enka na to wesele chyba nie pojade bo uważam, że za daleko :( ehh do bani mi. jak Wy się dziewczyny czujecie, co u Was? Enka? jak u Ciebie?
Odnośnik do komentarza
Cześć dziewczynki, u mnie jakos tam leci, jak pracuję to jeszcze nie jest tak źle, najgorzej kurcze jak są weekendy. Za dużo mam czasu wtedy i chyba wredna nerwica to wykorzystuje w moim przypadku. Powiem Ci Kasiu ,że rozumiem Cie bardzo dobrze, ja ostatnio mam to samo. Wiem,że lęki jakie mnie meczą i mój kiepski stan to wina moich myśli a im bardziej próbuję je zignorować tym więcej ich do mnie wraca, czuję się jak w pułapce:( Taka walka z wiatrakami. Chodź wiem,że to wytwór mojej wyobraźni a nie dolegliwość fizyczna i chyba to jest najgorsze. W każdym razie ja znowu sie zakolegowałam z ksiąźką o której wczesniej pisałyśmy, próbuję wdrozyć kilka rad tam opisanych, może coś z tego wyjdzie.Trzymaj się kobietko i nie poddawaj!!!!! Dorotko, oczywiście że wychodze z domu,pracuje na codzień więc jakby nie mam innego wyjścia, zresztą nie chcę dopuścić do siedzenia w domu, zamierzam pracować jak długo będę mogła. Wiesz w moim przypadku siedzenie w domu nie jest dobre, wcale sie tam lepeij nie czuję choć kiedys tak było. Ogólnie wolę cos robić, wyjść gdzieś choćby na trochę aby tylko nie siedzedziec bezczynnie albo nie daj boże leżeć i spać w łóżku. Ostatnio mam faktycznie nie najlepszy nastrój, powiedziałabym ze nawet fatalny nastrój ale co, walcze dalej. Czasem juz nie mam siły ale co mam zrobic? musze dać jakos radę bo teraz walcze za nas dwoje.Leki kupiłam ale jeszcze nie brałam, za dużo się nasłuchałam,że leki z naszych dolegliwości nas nie uleczą tylko trzeba walczyć i chyba juz podswiadomie nie wierze w działanie leków ziołowych. Przykro mi ,że tym razem nie wyszło ale wierzę ,że któregos dnia napiszesz nam,że jednak fasolka jest:) Witam i pozdrawiam również nowe koleżanki :) Matiiago , jak dzidzia powiedz ? co tam u Ciebie? buziaki i miłego dnia
Odnośnik do komentarza
Hej.Ciesze sie ze dodalam Ci troche otuchy mycha.Wiem co to rozlaka z chlopem bo raz 4.5msc go nie mialam ale strasznie to przezylam nie funkcjonowalam,schudlam 9kg i myslalam ze nic z naszego zwiazku juz nie zostanie.Dlatego na sama mysl o rozlace wracaja te wspomnienia meki i obawy,sytrach bo ja jak ta papuzka nierozlaczka jestem,usycham sama.No zobaczymy moze dam rade,mamy nie mam blisko dzieli nas 540km,mieszkam z tesciowa ktora za pare dni wyjezdza do pracy za granice jestem zdana na siebie.Enka nie doluj sie tez mniewam takie wzloty i upadki wspomagaj sie tymi ziolkami i zobaczysz i przedewszystkim nie nakrecac sie to pomaga.ja jakos ostatnio leopiej sie czuje jesli chodzi o nerwice jak mam czasami szarpniecia czy dusznosci nie mysle o tym i olewam i faktycznie dziala.Jezeli chodzi o balonik moj to wczoraj mnie przestraszyl bo bylam na weselu ,troche potanczylam z mezem ale o 12 w nocy koniec imprezy,brzuch strasznie mialam napiety i yo caly czas jakby skala i ciezka do tego,chodzilam tak 14godz.nospe wczesniej lykalam ale bez skutku pojechalam na izbe cala w strachu.badanie okropne sprawdzali czy czasem nie rodze a ja sie tego obawialam asle na szczescie nie,dali zastrzyk i do domu ale obserwowac mam i wrazie czego wczesniej jechac a nie tyle czekac.no a skad mialam to wiedziec z pierwszym to mnie bolal brzuch przy skurczach a tu nic.A sie rozbazgralam:}
Odnośnik do komentarza
Cześć dziewczynki, Mika dzieki za dobre słówko, staram sie uwierz mi aby było jak najlepiej:). Dobrze,że Ty masz już malutko czasu co? choć sama nie wiem czy im bliżej porodu to bardziej się denerwujemy czy mniej? jak u Ciebie to zadziałało? U mnie kurcze znowu dużo zmian. Po pierwsze dowiedziałam sie wczoraj ze mam toksoplazmozę i musiałam dzis robić badania w szpitalu zakaźnym, wyniki niestety dopiero za dwa i trzy tygodnie. Ja sie oczywiście naczytałam w necie i nie spałam pół nocy a cały ranek chodziłam jak powalona. Teraz mi przeszło, jestem dobrej mysli i juz. Musi być dobrze!!!! A po drugie wczoraj w końcu udało mi się dostać do lekarza do którego chciałam chodzić ( ginekologa). Byłam i okazał sie świetnym specjalista.Dowiedziłam sie tez od niego,że jeśli czuje że będę sie czuła lepeij biorąc lek antydepresyjny który brałam wczesniej to mam go zacząć przyjmować ponownie. Byłam w szoku. Sama nie wiem co zrobić teraz, bo niby on mi pozwolił a ja dalej nie wiem co zrobic. Wiem,że jest autorytetem wsród lekarzy, profesorem i ordynatorem jednego z dobrych warszawskich szpitali. A ja nadal nie wiem co zrobić:(, pomóżcie buziaki
Odnośnik do komentarza
Enka spróbuj jeszcze wytrzymać bez tego leku. Jednak to antydepresant, a może źle wpłynąć na dziecko. Tak prawdę mówiąc mój ginekolog też na początku jak mu powiedziałam o swojej chorobie i leku, który przyjmowałam też powiedział, żebym brała dalej i zdziwił się, że psychiatra mi go kazał odstawić. Ale ja wolałam jednak posłuchać psychiatry i nie brałam całą ciążę. Wytrzymałam na ziółkach. Wielokrotnie chcialam wziąć tamten lek, ale się bałam. Brałam spamilan, nieuzależnia, lekki, ale jednak to lek. Czy ty jesteś z Warszawy? Ps piekny wierszyk, aż się popłakałam. Kurcze jaka wrażliwa się zrobiłam:)
Odnośnik do komentarza
Matiiago, staram się i narazie nie chce go brac, czekam co sie wydarzy i wmawiam sobie ze jak teraz dostałam pozwolenie na branie to może zadziała to odwrotnie i nie bede go potrzebowała. Mój psychiatra jest tego samego zdania co ginekolog. Twierdzi że w II trymestrze moge ten lek zaczać znowu przyjmować, że to jakis lek z bardzo nowej grupy bla bla bla i nie jest szkodliwy dla płodu . Nie znam się szczerze mówiąc. Ale póki co , nie biorę :) Tak jestem z Warszawy a czemu takie pytanko? pozdrowiona dla maluszków
Odnośnik do komentarza
witajcie dziewczyny Enko ja bym nie brała leku, jeżeli dasz rade wytrzymac bez to myśle, żeby lepiej nie brać. a ja dzisiaj mam doła :(( poryczałam się znowu bo nie mam sił na walkę z chorobą i kiedyś byłam bardziej optymistyczna i chyba łatwiej mi było pokonać to dziadostwo, a teraz ...szkoda słów. duszno mi i słabo i naczytałam się o porodach...nie wiem jak to przeżyje. sorrki, że Wam marudze, ale wiem, że tylko Wy jesteście w stanie mnie zrozumieć.
Odnośnik do komentarza
Kasiu ciesze sie ,że az tak sie o mnie martwisz:) ale nie zamierzam narazie nic brac. Staram sie radzic sobie tak jak do tej pory. Przykro mi ,ze jest Ci kiepsko ale ja czuje dokładnie to samo. Tez mi ciężko wlaczyć z tym świństwem , to jest strasznie dołujace bo walczysz i walczysz i gówno.Czasem walcze ze 3 dni zeby miec spokój pół dnia i znowu to samo. Nie jestes w tym osamotniona, ale czytaj nasz książeczke i próbuj , ja tak robie . Troszke pomaga , nie na długo ale zawsze coś.Damy rade przecież!!!!!!Musimy bo fasoli tego potrzebuja :) Matiiago dzięki,ze jestes i dodajesz nam otuchy:), a swoja droga powiedż z jakiej jesteś dzielnicy? Buziaki i spokojnej nocki
Odnośnik do komentarza
Matiiago no ja bardzo blisko Ciebie, z Bemowa a właściwie z Jelonek. Okolice ul.Górczewskiej i Powst. Sląskich. , fajnie :) Powiedz gdzie rodziłas dzidzię?( tą drugą ) Kasiu, ja też się boje jak to będzie. Nie jestes z tym sama ale myslę że każda kobieta w ciąży się boi a my poprostu troche bardziej :), ja tez boję sie samotnej nocy ale mam nadzieje,że tak się zmeczę że poprostu zasnę:) Kurcze Ciebie pocieszam a sama to samo czuje, dobre co:) Ja też się martwię i to rzeczami dla kogos kto nie wie co nam dolega być może smiesznymi ale wiesz co o poród jeszcze sie nie martwmy:) mamy czas
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×