Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Iwo, a czy to co teraz ma twój synek to nie trądzik niemowlęcy? mój mały na początku to właśnie miał, pomogły kąpiele w oilatum i przewiewne ubranie,ważne żeby nie przegrzewać, to mija samo i u nas tak było. Potem było trochę spokoju ok 2 m-cy i zaczęły pojawiać się brzydkie kupki, zielone, czasem śluzowate , pytałam pediatrów powiedzieli, że przy kp tak może być.... jak się okazało później, po mojej dedukcji, gdybym wcześniej zaczęła stosować dietę może teraz nie byłoby AZS.... Obecnie są fale nasilenia AZS , raz mniejsze plamy raz większe, ja jestem na diecie eliminacyjnej i mały też ostrożnie ma podawane posiłki uzupełniające. Z kremów stosuję, emolium krem specjalny, możesz stosować od 1 dnia życia jest świetny, długo się utrzymuje i łagodzi świąd... na początek spróbuj krem Oilatum on jest bardzo delikatny może on wystarczy. Kąpię w Oilatum. Dodatkowo stosuję maść cholesterolową, bezpieczna , do zrobienia w aptece za 5 zł, kupiłąm też Eucerin Atopicontrol jednak pomimo wysokiej ceny jest kiepski... Smarowanie 4-5 razy dziennie ! Kremy trzeba zmieniać co jakiś czas bo AZS lubi się przyzwyczaić. Sterydy na bok to jest absolutna ostateczność. Krople antyhistaminowe też lepiej zostawić na później ,no chyba, że jest tak źle... Mleko ... jest takie HA, każdy producent NAN, Bebilon,Bebico ma mleko w serii HA 1 dla maluszków i HA2 jako następne, ono ma trochę inne białko ale też krowie można spróbować, jeżeli nic się nie zmieni wtedy pomyśleć o Pepti, które jest obrzydliwe... Iwo jeśli coś pominęłam to pytaj, mam nadzieję, że trochę pomogłam :-) Czy twój mały ma zmiany typowe dla AZS? plamki i plamy na nóżkach , łokciach i trochę brzuszku czy to jest wysypka? bo trądzik właśnie wygląda jak wysypka ale skóra tak małego bobasa jest bardzo delikatna, może trzeba zmienić płyn do prania lub przejść na płatki mydlane?

Odnośnik do komentarza

Guziczku jeszcze do ciebie, ja miałam skoki ciśnienia, choć normalnie mam bardzo niskie 90/60 lub 100/70 ale sam moment kiedy brałam ciśnieniomierz w ręce powodował takie nakręcanie, że miałam i 150/95 raz zdarzyło się 170/97.... brałam propranolol malutką dawkę bo w ciąży nie jest zalecany... przy skoku czułam jakbym miała czapkę na głowie, ucisk, gorąco w głowę .... Boże już mi niedobrze jak sobie przypominam ten koszmar....

Odnośnik do komentarza
Gość Konwalia1

Asie25 dzięki za odpowiedź. Niestety teraz ciągle myślę o ciąży a nie wiem od czego zacząć.. tzn wiem jak sie to robi ;) ale chyba najpierw sie udam do gina i psychiatry skonsultować co z lekami.. nie mogę sie za to zabrać i zmobilizować. Chyba podświadomie unikam konfrontacji. ehhh dobrze ze mam psa to daje mi dużo uciechy w codziennym życiu

Odnośnik do komentarza

DZIEWCZYNY czy wy też macie/miałyście takie porąbane na maxa sny??? No mi się już śnią takie gówna i horrory i thrillery że to sie w glowie nie miesci. Budze sie w nocy przerażona i zastanawiam skąd to sie bierze w mojej głowie jestem tymi snami wykończona;(((

Odnośnik do komentarza

Lilka ja tez mialam taki czas ze co noc snilo mi sie cos dziwacznie koszmarnego. No ale na sny nie mamy wpływu i nie należy się nimi przejmować.. Kiedy powiedziałam o tym mojej psych- powiedziała że to normalne dla mojego obecnego stanu. W ostatnim czasie koszmarów nie mam ale spać nie mogę, co chwile się budzę, jest mi za gorąco, za chwile zimno, nie mogę się wygodnie ułożyć.. Ale wtedy jak w ciagu czuje kryzys to robie sobie krótką drzemkę :-)

Odnośnik do komentarza
Gość arletkaaaaaa

Kochane dziewczyny:) Przeszłam ciążę z nerwicą 6 lat temu. Wtedy nie wiedziałam, że choruję na tą przykrą przypadłość. Właściwie dopiero 2 miesiące temu nastąpiły przełomowe ataki, które psychiatra nazwał po imieniu:nerwica lękowa. Lekarz i psychoteraupetka stwierdziły, że choruję od wielu lat. Byłam i jestem straszną hipochondryczką. W ciąży nie mogłam spać, nic nie sprawiało mi przyjemności, obczytywałam się ciągle o możliwych powikłaniach, miałm wybuchy agresji i lęk przed macierzyństwem. Było mi źle, ale jakoś przetwałam, może dlatego, że nie wiedziałam, że to nerwica. Mój syn jest nadpobudliwym 6 latkiem, zastanawiam się, czy ma to związek z jego życiem płodowym, czy nie...Poza tym tryska zdrowiem:))) Planuję drugą ciążę, ale tak jak pisałam 2 miesiące temu wystąpiły u mnie skoki ciśnienia połączone z panicznym lękiem. Obecnie biorę 5 tydzień lek Elicea, na razie jestem jestem na L4, za tydzień wracam do pracy i mam nadzieję, że dam jakoś radę. Mi baaardzo pomaga psychoterapia, pomogła mi przetrwać etap wchodzenia na leki i spojrzeć na siebie bardziej pozytywnie, współczująco, a nie oskarżająco i obwiniająco. Mam nadzieję, że po kilku miesiącach odstawię leki i zajdę w ciążę. Życzę Wam wytrwałości i samych bezlękowych dni.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkie dziewczynki, okazało się jak zmieniłam lekarza, po przejściu z poprzednim, że nie mam żadnej nadżerki :) on mnie dodatkowo oszukał i przez to dał mi dużo stresu. TO straszne jak za 150 złotych wizytę prywatną można tak oszukać pacjentkę i tak ją potraktować. Strzeżcie się złych lekarzy ten mój przyjmował w białej podlaskiej nazywał się tomczewski. Może kiedyś jakaś ciężarna dzięki temu wpisowi zrezygnuje. Naprawdę się okazało że nie ma nawet maleńkiej nadżerki. cytologia prawidiłowa no tak mnie ten lekarz wtedy zestresował ze wyszłam z gabinetu z płaczem, chciał mnie naciągnąć na różne badania i był wściekły, że byłam również u innego lekarza. Masakra. idzie się do lekarza po to, żeby pomagał, a nie krzyczał, że się do niego nie przychodzi co miesiąc tylko wybiera się innego na inny miesiąc. Ja ze względu na odległość ponad 100 km wybrałam innego nie chciało mi się jechać tak daleko. Ale to już nieważne, najgorsze że spotkało mnie to pierwszy raz. Mysłałam że płacąc za wizytę można mieć komfort psychiczny że lekarz pomoże a nie będzie traktował jak nieczłowieka. to okropne przejście naprawdę czytałam że taka olbrzymia nadżerka jak mi to ten pan pseudodoktor określił jest nie za fajna. a on tymczasem z tej wściekłosci swojej mnie tak bezczelnie oszukał i jeszcze ściemniał że nadżerka nie ma wpływu na wynik cytologii a właśnie że ma, moja teściowa miała przy nadżerce 3. Co do ciśnienia: ja zawsze w gabinetach lekarskich jestem tak spięta, zwłaszcza przed wizytą u ginekologa w ciąży, że ciśnienie rośnie i ostatnio miałam 150/90. Mówiłam że to tylko nerwy, że leczyłam się przed ciażą na nerwicę, i to już tak będę miała. W domu mierzę i mam 97/56, albo 114/65, albo 120/77 i takie przeważnie jest. Ciśnieniomierz zresztą też czasami wywołuje u mnie takie objawy więc wiem, że mam po prostu schizę na tym punkcie i już każdy lekarz to wie przed mierzeniem. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Konwalia1

Arletka a na jaką psychoterapie chodzisz ? jak słyszę o grupowej to nie bardzo rozumiem jak dzielenie sie z obcymi osobami i słuchanie innych problemów ma pomoc w nerwicy. Napisz pare slow jesli chodzisz na taka. Asie współczuje ! to naprawdę przykre co musiałas przejść!

Odnośnik do komentarza

Asie jak widac oszustow jest mnóstwo na tym swiecie, a ile nerwów można przy tym stracić.. Teraz najwazniejsze jest to ze niemasz nadzerki a o tym incydencie zapomnij co by sie nie zamartwiac! Zaczelam czytac odnosnie cisnienia i faktycznie duzo osob tak ma ze rosnie im cisnienie wraz z emocjami przed wejsciem do gabinetu. Ja ostatnio mierze cisnienie i mam nawet czasami za niskie sie okazuje!! I to tez moglo byc powodem moich neurologicznych dolegliwosci.. Bo jak mialam niskie cisn i jeszcze wzielam 3 tabletki na obnizenie to ciekawe ile moglam miec. Teraz mierze cisnienie 4 razy dziennie i sama dozuje sobie tabletki jesli trzeba (raczej nie biore) bo zdarza sie ze mam np 115/95 wiec ten drugi wspolczynnik jest wtedy za duzy..

Odnośnik do komentarza

ARLETKAAAA fajnie ze opowiedziałas Twoją historię. To co przeszłaś podnosi mnie na duchu że tez dam radę. Mam dokładnie tak jak napisałaś - lęk przed macierzyństwem. Boję się wszystkiego i boję się, że to nie minie. Napisz o tym, co czulas i jak sobie z tym poradziłaś. Mnie niektóre dzieci tak irytują że masakra, jak słysze ich pytania i jak kwiczą cały dzień. Czasem myślę, że przecież kurde musze dać rade, chciałam tego i prędzej czy poźniej miałabym dziecki bo kocham mojego faceta i chce z nim miec rodzine a on nie wyobraża sobie żebyśmy dzieci nie mieli. I chcieliśmy tego oboje. A teraz mam tyle obaw że wszystkeigo sie juz boje;(( ASIE olej dziada bo szkoda nerwów na niego, on sie po prostu chciałm chyba *zemścic* ale to lekarz wiec nie wiem jak mogł to zrobić. Jak czytam te opowieści o waszych lekarzach to (odpukać póki co) dziękuje Bogu że mój jest tak fajny. Chłop do rany przyłóż i na każdego smsa odpisze jak mnie coś trapi i nie wiem czy coś moge czy nie - nawet w weekend wieczorami. GOSIA75 i GUZICZEK - no macie racje, może to jest wynikiem zwiększonego stresu nerwicówek w ciąży ale naprawde te sny są baaaaaaaardzo męczące. Śnią mi sie takie gówna takie bzdury nierealne chore jakieś SF normalnie!! Budze sie w nocy i zastanawiam co ja mam za krzywe belki w tej głowie;(((

Odnośnik do komentarza

DZIEWCZYNY mam kryzys:( pocieszcie.... Dopada mnie lęk przed macierzyństwem, przed obowiązkami i odpowiedzialnością za kogoś innego niż za samą siebie. Lęk przed totalną zmianą życia, że sobie z tą zmianą nie poradzę, że się rozczaruję, że spieprze życie sobie mojemu facetowi i dziecku. Ehhhh dziewczyny jak jak się boję wszystkiego:( Pocieszcie....

Odnośnik do komentarza
Gość Konwalia1

Lilka będzie dobrze to tylko lęk! wiesz ze człowiek sie sam napedza - boi sie tego co nie znane, jak przychodzi to człowiek sam zaczyna sie zastanawiać i po co było sie tak martwic! Ja mam wrażenie ze boje sie w swoim życiu wszystkiego. Kiedyś myślałam, ze nie będę mieć męża i nie spotkam właściwej osoby, będę do końca życia sama. Nawet nie wiesz jak się tym dręczyłam ... Teraz mam tak samo z ciążą bardzo się boje... Nawet nie wiesz jakie mam wyrzuty sumienia kiedy jest we mnie złość i chore myśli :( tym bardziej ze nie potrafię nad tym panować.

Odnośnik do komentarza

Nie myslec, nie mysleć, nie nyśleć. . . Zdajmy sobie sprawe ze to nasza droga do sukcesu! To nasza wyobraznia napedza to wszystko. Wydaje mi sie ze ostatnio wychodze z tego bagna. Pomogla mi w tym literatura i przekonanie ze to tylko myslu. W styczniu tydzien przed wizyta fryzjeraa mialam lęki ze tam umre, ze zauwaza ze cos ze mna nie tak, ze nie dam rady.. Przelamalan sie i poszlam tam strasznie zdenerwowana ale to faktycznie tylko lęki . Po tej syt było mnostwo innych po ktorych zdalam sobie sprawe ze nic mi sie nie stalo i ze to moje mysli mnie napedzaja. Zglebienie wiedzy w literaturze n.t. natretnych mysli tez mi pomoglo *zdrowi ludzie maja tez czarne mysli na ktore czesto nie ma sie wplywu, a co dopiero u nerwicowek, to fundament na ktorym opiera sie nasza nerwica*. Jakos ostatnio lekcewaze te natretne myslli i ostatnio lepiej sie czuje. Wszystko jest w naszej glowie, to tyllko lęki, no przecież ile razy już umierałyśmy....! Poza tym kazdy ma jakies obawy, nawet zdrowe mamy, ale wg mnie to jest jak najbardziej normalne.. Przeciez to zupełnie nowa dla nas sytuacja (macierzynstwo), do ktorej przywykniemy, oswoimy się, na wszystko przyjdzie czas, nie odrazu Rzym zbudowano :)

Odnośnik do komentarza

Lilka ten lekarz tez odpisywał na smsy i w ogóle na każdy problem, ale na ostatniej wizycie mi to wypomniał, ze on jak widzę jest na każde zawołanie a ja tymczasem sobie olewam go i idę do innego, chore i naprawdę niepoważne. w pierwszej ciąży było ok. jednak w szpitalu niespecjalnie już, nie wiem czemu zdecydowałam się drugi raz, ale na szczęście mam to za sobą.

Odnośnik do komentarza

Gosiadzięki za radę ja też zastanawiam się czy to nie trądzik niemowlęcy bo czytałam o nim w necie a pediatra nie była pewna od czego to na brzuszek dała mu lakcid i mnie dietę taką żeby nie podrażniała mu brzuszka bo mówiła że jest malutki i jego brzuszek musi nauczyć się trawić moje mleko, że tak jest często. Mały ma wzdęcia i jest niespokojny kiedy nazbiera mu się w brzuszku dlatego w dzień mało śpi ale jakoś daję radę tylko nie wiem jak mu pomóc,masuję brzuszek,kładę na brzuszku ale nie zawsze pomaga szczególnie nad ranem i wieczorem.Podobno z czasem będzie lepiej, bardzo jest spokojny gdyby nie ten brzuszek. Gosiu a czym zastępujesz w diecie wapń z mleka bo ja mam jeść warzywa ( burak,pietruszka, ziemniak i surowa marchew),mięso z indyka lub królika,wędlinę drobiową sparzoną, soki z marchwi malin kompot z jabłek i gotowane jabłka, ziarna słonecznika i pić wodę z wapniem, i jeszcze ryby słodkowodne tylko nie wiem które to oprócz pstrąga. Zaczyna dopadać mnie strach głównie jak zostaję sama że małemu nie przejdzie albo jak kich to że zachoruje, czyli nerwica daje o sobie znać. Nie biorę leków żeby karmić jeszcze ale jak się stresuję to pokarm tak nie napływa.Muszę sięjej nie dawać bo będzie żle.

Odnośnik do komentarza

Iwo , jem to co Ty oprócz marchwi i ryb bo też podejrzenie zaostrzenia AZS, indyk w kazdej postaci, kasze, fasolka szparagowa (mały po niej nie ma gazów) z tym brzuszkiem to mój tez miał problem ale podawałam espumisan w kroplach, pomagał.... dodatkowo przyjmuję witaminy z wapniem i wit D bo ona bierze udział w syntezie wapnia.. wydaje mi się , że u Was to bardziej trądzik , azs jest zwykle trochę później choć nie ma reguły... ale jeżeli kupy będą brzydkie, śluzowate , zielone to niestety trzeba pilnowac diety bo to szybka droga do rożnych nietolerancji i właśnie AZS.. Iwo, oby minęło a z brzuszkiem to pediatra ma rację , jelita muszą mieć czas się nauczyć trawić ;-) zresztą co ja Ci piszę i się wymądrzam, też jesteś matka doświadczona wielokrotnie :-) znów mam jakies jazdy nerwowe, nie mogę spać, serce mi tłucze, cała się trzęsę, znów się pocę , już był względny spokój ...... można zwariować...

Odnośnik do komentarza
Gość Madzia198411

Czesc, mam nadzieje ze choc tutaj znajde wsparcie. Od jakiś 2 tygodni czuje usilne kłucie między piersiami, lęki, niepokój, płacze bo wmawiają mi cukrzyce ciążową, jestem na diecie bo chce dla swego dziecka jak najlepiej, ale te wizyty u diabetologa (ta przychodnia to koszmar), niemożność zjedzenia czegoś słodkiego a teraz usilne staranie o zapisanie sie do kardiologa (przez te bóle, zły wynik ekg serca, drętwienie palcy i całej reki po zmierzeniu cukru glutemetrem) a wizyty o zgrozo na przyszły rok, a termin porodu mam na 4 kwietnia wykancza mnie psychicznie. Cukier utrzymywal sie w wymyslonej przez nich normie - myslalam ze dadza mi spokój ale nie, to mi skacze pomimo tej samej diety do 140 mg/dl godzine po posiłku przez stres. Teraz musze prywatnie do ginekologa aby cokolwiek sie dowiedziec, bo lekarz prowadzacy ciążę na NFZ tylko doprowadza mnie do histerii. Nie wyobrazam sobie aby wszedzie płacic za wizyty zwlaszcza ze wydaje duzo na leki jakie mi przepisuja - acard, luteina, medargin i dla dobra dziecka i własnego biore witaminy omegapregna a tez z mezem nie mamy kokosów. Czuje straszny zal i złość bo dopóki jak zaszłam w ciąże czuje sie z tym wszystkim sama, mąż pomaga ale też pracuje a ja siedze całymi dniami w domu, albo chodze po przychodniach i dosłownie fiksuje:((Prosze pomóżcie:(

Odnośnik do komentarza

Madzia współczuje, ale już masz tak blisko do porodu :) chociaż to jest pocieszające. Niektóre z nas muszą czekać do lata :( co do lekarzy nie zawsze prywatni są super świadczy choćby o tym moja historia i zmieniłam lekarza na nfz, ten prywatny oszukał mnie że mam nadżerkę. Też kupę stresu przeżyłam przez przebytą przez ciążą toksoplazmozą. W ogóle uważam że ciąża jest dużym stresem dla kobiety, dlatego że ciągle się czegoś boimy, a każdy ból brzucha to przynajmnej u mnie wywołuje pewną panikę... mimo że lekarka twierdzi, że są to więzadła i mogą boleć bardzo. ja jestem w 19 tygodniu, ale nie mogę się doczekać szczęśliwego rozwiązania w lipcu, a najlepiej żeby dzidzia zechciała przyjść na świat pod koniec czerwca.

Odnośnik do komentarza

Lilka tak masz rację macierzyństwo jest trudne, nie jest bajką, ale jest piękne. Ja o swojego synka często się boję, mam takie schizy na jego punkcie, na przykład rok temu dostał mononukleozy zakaźnej powiększyły mu się bardzo do rozmiarów śliwek węzły chłonne na szyi całej i była straszna nerwówa bo leukocyty skoczyły do 20 tysięcy, jak się szybko okazało to tylko mononukleoza, którą przeszedł w zasadzie bardzo łagodnie, ale nerwy były straszne, a odpowiedzialność za dziecko tak to już do końca życia, ciężko się przy pierwszym dziecku na to wszystko przestawić mi było trudno nie powiem, psychicznie się dostosować do nowej roli, bardzo trudno czasami, no ale przy drugim to chyba już z górki tak myślę.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny mam do Was takie pytanie bo ja mam nerwicę praktycznie codziennie czasem po prostu to cholerstwo potrafi zrypać mi cały dzień i tak się zastanawiam czy jestem jedynym takim przypadkiem? Ciężko mi bardzo szczególnie że lekarze nie chcą mi przepisać żadnych leków na to a termin dopiero latem.......Jeśli są osoby w podobnej sytuacji jak ja to proszę odezwijcie się.

Odnośnik do komentarza

Gosia dzięki za rady a jak długo dawałaś małemu espumisan i ile karmisz go piersią i czy tylko reaguje skórą czy jakoś inaczej np. biegunką bo ja trzymam ta dietę ale na razie nie pomaga tylko to dopiero czwarty dzień. Muszę na noc dać mu chyba mleko z butelki bo mam mało pokarmu wszystko wyciągnął bo mało dziś spał przez brzuszek. Ja też ostatnio mam lęki że małemu siępogorszy albo że zachoruje a ja nie dam sobie rady bo jestem jeszcze słaba, a szczególnie wieczorem po całym dniu. Boję się żeby nerwica nie wróciła a wczoraj i dziś sobie popłakałam rano, co zrobić.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×