Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny jestem tutaj pierwszy raz i jak się domyślacie mam nerwicę. Nie wiem czy to jest właściwy temat, ale choruję na nią już naście lat. Już nastolatka byłam znerwicowana... lat nie mam coraz mniej i chciałabym założyć rodzinę. Pozostaje pytanie jak sobie poradzę w ciąży bez leków. Z drugiej strony mam zrezygnować z rodziny ? Mam dużo wątpliwości :(

Odnośnik do komentarza

KONWALIA zrezygnować z rodziny tzn? masz mężą?? Bierzesz pod uwagę odejście, ponieważ boisz się zajść w ciążę przez nerwicę? Ja Ci powiem tak, przed zajściem w ciążę chciałam tak bardzo dziecka, że miałam fioła na punkcie maluchów - w dniu gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży bylam tak przerażona, że chciałam uciec na koniec świata i nie wracać!!! Na dzień dzisiejszy jestem w 13 tygodniu i przeżylam je bez żadnych leków - poza melisą na samym początku po odstawieniu psych. Co do podejscia do ciąży - już się ono zmienia. Co chwile mam inne zmartwienie i *życiowy problem*, który wynika z natrętnych myśli znanych w nerwicy. Ale widze, że moja kondycja psychiczna sprzed kilku tygodni a teraz jest całkiem inna. I to mi daje nadzieje, że kolejne 23 tygodnie nastawią mnie wręcz POZYTYWNIE! I musze sie tego trzymać! I jeszcze jedno... Dla niektórych ciążą jest nasileniem nerwicy, a dla innych wybawieniem i nawet nie spodziewasz sie, że mozesz nie mieć ani jednego objawu nerwicy. My wszystkie jakoś dajemy rade - też dasz! Skoro tyle dziewczyn przeżyło - to Ty też! Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Hej tak mam męża i jest swiadomy mojej choroby. Rezygnacją z rodziny okresliłam nie posiadanie dzieci. Nawet załozylismy ze jesli nie dam rady to nie będziemy miec dzieci. Ale lat mam coraz wiecej i ostatnio czuje sie gorzej. Chyba z tego myslenia jak bym sobie poradziła bez leków w ciazy. Juz mam takie wizje ze wyladuje na Oddziale z brzuchem. Maskra. Nikt mi nie da gwarancji jak sie bede czuła a wiem ze choroba daje popalic. Z drugiej strony boje kiedys załować ze nie podjelam tego ryzyka. Boje sie obarczyc dzieko kiepskimi genami. Widzisz wszytskiego sie boje.

Odnośnik do komentarza

Dzieki dziewczynki. Trzeslam sie jak galareta ze musze tu byc, wciaz starajac sie opanowac lęk.. Najbardziwj chcialo mi sie plakac, czulam sie jak przerazona mala dziewczynka no ale to nasze mysli i wyobrazenia dążą do tego stanu.. moje cisnienie przed przyjeciem na oddzial wynosilo 143/108 i tetno 122.. Do czego nasze glowy doprowadzaja.. No ale staralam sie z calych sil jakos sobie radzic, tlumaczyc, ze trzeba to wyjasnic.. Po nie przespanej nocy z chrapiacymi i modlacymi sie obok babciami nastal dzien .. Wykonczona bezsenna noca wzielam prysznic i zaczelam rozmawiac z jedna pania, pozniej przyjechal mąż i rodzice w odwiedziny, jakos sytuacja zostala opanowana i humor lepszy.. Jestem po usg dopllerowskim tetnic szyjnych (wyszlo ok) i po rezonansie glowy (czekam na wyniki). Z jednej str w glowie 100 pytan *a co jak to jakis guz* a z drugiej *a jak to ta nerwica*? Niewiem co gorsze. Wiem jedno: oby sie to nie powtarzalo: dretwienia jak dretwienia ale ta niemoznosc mowienia, jakby paraliz- to bylo przerazajace. Czułam się doslownie jak niepelnosprawna.. Nikomu tego nie zycze. Odezwe sie jeszcze. Pozdrawiam WAS mocno!

Odnośnik do komentarza

KONWALIA przede wszystkim gratuluje wyrozumiałego męża! Twoje zdrowie i dobro przedkłada nad pragnienie posiadania dziecka. Postawa godna podziwu. Ja mam cudownego faceta ale ten by mi raczej powiedział *chyba se jaja robisz, no tyle wytrzymasz przeciez* ;) Także doceń swoj Skarb. A powiedz coś wiecej na temat TWOJEJ nerwicy. Nerwica to pojęcie ogólne a każdy z nas ma mieszankę różnych rodzai nerwicy, różnych zaburzeń jak to mowią psychologowie. U mnie np. zaczęło sie od przerażających lęków, prawdziwej silnej nerwicy lękowej ale doszły do tego mega natrętne myślil, które są objawem nerwicy natręctw. Także po trochu z każdej. A Twoja jaka jest? Jak sie poznamy blizej to powiemy Ci, czy mamy podobne odczucia i jak sobie z nimi wszystkie raadzimy. Za jakiś czas uzależnisz sie od tego forum - stanie się on OAZĄ jak dla nas wszystkich i każdy trapiący Cie problem będziesz mogła tu opisac z nadzieją na wsparcie;)

Odnośnik do komentarza

GUZICZKU wiem że latwo mówic ale spokojnie, na pewno nie masz zadnego guza. Mnie takie drętwienie dopadło kilka tygodni temu ale bez tak silnego paraliżu o którym piszesz. Jesteś pod opieką lekarzy, nie daj sie zbywać jak z pacjent z katarem ale też nie dramatyzuj na zapas, przecież wyniki potwierdzą lub wykluczą ewentualne choroby. A co do tego czy lepiej nerwica czy nie, hmmm nie ma *lepiej*. Ja w mojej początkowej bardzo silnej fazie choroby szukając w inetrnecie pomocy i opisując swoje objawy znalazłam dwie odpowiedzi - albo nerwica albo guz mózgu. I tak bardzo bałam sie nerwicy jako choroby *psychicznej* (bo jest to zaburzenie psychiczne ale nie psychoza!) że aż wolałam, żeby to był guz! Ale pomyśl - nerwica zależy w dużej mierze od naszego myślenia i pomogą Ci też leki, jedna tabletka dziennie i żyjesz jak normalny człowiek. Także nie jest z nami tak najgorzej, nerwica daje mocno po dupie aż przychodzą myśli o bezradności braku wyjścia i niechęci do własnego życia ale zobacz ile już przeszłyśmy i wytrzymałysmy. Mi się dziś śniła BURZA. bardzo silna mocno z ogromnymi piorunami i straszymi błyskami burza, którą obserwowałam w wielkim strachu z domu. W senniku piszą, ze to oznacza poważne kłopoty w egzystencji, związku czy innej ważnej sprawie. Moja pierwsza myśl??? Nerwica się poglębi, zwariuję i zamkną mnie u czubkow i moje życie sie skonczy, facet mnie zostawi albo dziecku coś sie stanie. I bardzo boje sie tego snu aż do teraz - ja mam codziennie jakieś po*ebane sny, nie obudziłam sie jeszcze z pięknym snem. Tak już mamy - wyolbrzymiamy i jesteśmy baaaaaardzo podatne na wpływy i sugestie. Trzymaj sie;*

Odnośnik do komentarza

Guziczek trzymaj się ja mam to samo jak się zdenerwuję to zaczyna się od lewej ręki to już wiem że dzieje się ze mną coś nad czym nie mogę zapanować sama tylko leki. do tego też paplam nie wiem co bo nikt nie może mnie zrozumieć.Myślę i jestem pewna że wszystko w porządku. u mnie jeszcze chyba leki działają nie dociera że mamy już nie mam. Przychodzą często myśli bo tak byłam przyzwyczajona że w ciągu dnia kilka razy do niej dzwoniłam i rozmowy trwały po godzinie a nie raz lepiej. Teraz walka z siostrą o majątek którego brak nie mam sił. Najchętniej bym to walnęła i koniec mieć to w dupie wszystko nie mam sił

Odnośnik do komentarza

DZIEKUJE WAM ZA TE SLOWA! Jestem w domu, ale nie mam juz sily pisac szczegolow. Trafilam jak juz wiecie na rewelacyjna dr ktora mnie przyjmowala na oddzial i byla lekarzem prowadzacym. Mialam przez te 2 dni zrobione ekg serca, echo serca, rezonans glowy, usg dollerowskie tetnic szyjnych, morfologie, mocz, wyniki ukladu krzepniecia (do odbioru za 2 tyg) i na moja prosbe wyniki tarczycowe! W miedzy czasie konsultacje gin. Po tym jak kazdemu lekarzowi lub przed kazdym badaniem mowilam *przepraszam denerwuje sie, mam nerwice, nie umiem tego opanowac* -nikt nie dal mi odczuc ze jestem inna, tolerowali to. Dr w przyspieszonym tempie dzialala bo widziala ze zle znosze pobyt tam.. No i co? Wyniki dobre, duze cisnienie, stres stres stres to mnie spotkalo w szpitalu. Mysle ze pogorszyl mi sie stan po.. Oprocz nerwicy wskazaniem do tych objawow jest jeszcze to iz biore baaardzo duzo hormonow na tarczyce bo az 162 eutyroxu (jesli ktos to rozpoznaje) no i wszystko naraz. Powiem szczerze przestraszylam sie tego szpitala, przez caly czas serce walilo mi jak mlot, moje serce chyba nie wytrzyma porodu sn.. Ja sie chyba nie nadaje. Musze sie zregenerowac po tej dawce adrenaliny, jestem wykonczona, a co dopieroo moj synek. Dr powiedziala ze to byly objawy jak przy udarze i nastepnym razem od razu do szpitala a nie po jednym dniu. Naprawde zlota kobieta! Jutro ide odebrac jeszcze moje wyniki tarczycowe- to zaniose jej czekoladki w podziękowaniu.. Dzieki raz jeszcze.

Odnośnik do komentarza

LILKA22 historia moja jest dość długa, bo od małego byłam wrażliwa i nerwowa.. Juz wtedy czasem brałam neospazminę (chyba tak to się pisze). W przypadku duzych stresów musiałam się wspomagać jakimiś uspokajającymi, ale tylko doraźnie. Ale ogólnie byłam nerwowa i drażliwa. Potem w wieku 20 kilku lat, zaczęłam pracować w bardzo stresujących warunkach zycie prywatnie mi sie nie układało i wtedy bardziej zaczełam odczuwać nerwicę i natrectwa. Bóle głowy drętwienie ręki suchosć w ustach do tego drzenie rąk czasem uczucie jakbym miala zaraz zamdleć. Do tego sprawdzanie w kółko zamknietych drzwi,mysli ze cos sie stanie itp. Nie leczyłam tego bo chyba nie byłam swiadoma ze to choroba, albo nie chciałam się do tego przyznac. Jak doszła do tego agresja i lęki że komus moge cos zrobić to się strasznie wystraszyłam, i poszłam do lekarza. Od kilku lat zazywam leki, bo czasem dopada mnie depresja z powodu nawracajacych mysli i ze nie moge sobie poradzic ze sobą. Jak jest zle to mysle, ze ta choroba to męczarnia i wszytsko jest bezsenu. Czasem mam napady złości. To tak po krotce bo wiadomo, ze jest tego wiecej. :) Jestem genetycznie obciązona choroba przez dwoje rodziców. Doceniam bardzo męża ! Chciałabym zebysmy stworzyli normalna rodzinę.

Odnośnik do komentarza

Guziczku dobrze że okazało się że wszystko w porządku. I ciesze się że tak dobrze Cię potraktowali w szpitalu. Co do tego co biorę na skurcze... Dzisiaj byłam u lekarza, sprawdził i to tylko ćwiczenia macicy przed porodem, nic nie mam na to brać. Pisałam że przy I ciąży brałam leki na powstrzymanie bo zaczęły się za wcześnie a wiadomo ze każdy dzień w brzuszku dla dzidzi wiele znaczy. Nie pamiętam w którym tygodniu to było za tamtym razem... A takie leki są przydatne bo powstrzymują akcje porodową dopóki się je bierze i wtedy łatwiej cokolwiek zaplanować. Ja dalej obstaję przy porodzie sn. Lekarz mi dzisiaj powiedział, że jeżeli dostanę szalonego pulsu podczas akcji porodowej to farmakologicznie mi go obniżą, o to mam się nie martwic. Poza tym myślę, ze nie masz co porównywać tego jak się czułas teraz w szpitalu do tego co będzie w trakcie porodu... Podczas porodu nie masz czasu na myślenie, zastanawianie się itd. Skupiasz się nad skurczami i nie masz czasu myśleć o sobie- ja się tego trzymam i wierzę ze uda mi się urodzić sn...

Odnośnik do komentarza

Witam. Jestem w 14 tyg. ciąży praktycznie od początku ciąży mam silna nerwicę (oczywiście miałam ją wcześniej ale w łagodniejszej formie i taką doraźna) teraz towarzyszy mi każdego dnia mam już DOŚĆ do tego jeszcze ten puls wysoki mnie dodatkowo nakeca (od 90 do 110) gin. polecił żeby zrobić ekg i wyszło że z z sercem niby wszystko oki. Podejrzewam więc, że jest to na tle nerwowym. To jest po prostu jakaś masakra zawsze wydawało mi się że ciąża to taki spokojny piękny okres w życiu kobiety a tu niespodzianka, Pocieszające jest to a zarazem przerażjące że nie jestem z tym sama z tego co widzę co sie na forach dzieje. Mam nadzieję że wszystkie w końcu się z tym uporamy i przez nasze nerwy nie oberwie się naszym dzieciaczkom. W ogóle nie wiem dlaczego ale bardzo się obwiniam że mam tą nerwicę . Też tak macie?

Odnośnik do komentarza

GUZICZKU widzimy wiec, że jestes przebadana od A do Z. Wycisz sie w domu, jeśli nie masz żadnych ciężkich obowiązków to poświęć czas sobie - przyjemna kąpiel, film w łóżku z pyszną herbatką i miską sałatki owocowej... Zadbaj o siebie! Lekarze twierdzą, że jak nie trzeba to lepiej nie brać nic w ciąży ale jest pełno dziewczyn, które brały anty i dzieci sa zdrowe. Jeśli nie doskwiera Ci aż tak silna nerwica i chcesz sie tylko wyciszyć to zacznij od PERSEN, MELISA, wiem, że relanium to jeden z najbezpieczniejszych uspakajaczy w ciąży tak mi każdy lekarz powiedział i w aptece też. Bierz codziennie melise w tabletkach ale systematycznie. Na kiedy masz termin porodu??? KONWALIA być moze pisałaś wcześniej ale spytam, ile masz lat? No niestety jak widać nerwice można odziedziczyć. U mnie podobnie, od małej miałam już jakieś tam pierwsze objawy. W szkole wszyscy sie śmiali ze mnie bo miałam glupie tiki nerwowe, mruganie oczami, otwieranie ust, ruszanie dziwnie nogą - i to juz były początki natręctw. Wszyscy lekarze mówili ze to alergiczne. Jakoś przychodziło i mijało. Później w wieku licealnym zaczełam wkręcać sobie do łba glupie rzeczy, jak chodziłyśmy na piwo do baru i wróciłam do domu to przyszła mi myśl do glowy, że jestem/będę alkoholiczką, ta myśl tak bardzo trzymała sie mojej głowy, że byłam przerażona! i żeby sobie udowodnić ze tak nie jest nie tknęłam nawet piwa. Tak sie bałam. Myśli było pełno i musiałam sobie udowadniać, że nie jest tak jak MYŚLE. i faktycznie nie było. Najgorsze sie stało, jak któregoś wieczora nerwica zaatakowala ze wszystkimi objawami. Uczucie, że zaraz *popadnę w obłęd* i stracę nad sobą kontolę i cos komuś zrobię było paraliżujące! wiedziałam, że potrzebuje pomocy specjalisty. i tak sie stało. Dziś wiem co mi jest, choć czasem ciężko uwierzyć że to tylko nerwica. Ja myślę, że jesli BARDZO chcesz to dasz rade w ciąży. Pamietaj że najgorsze sa pierwsze trzy miesiące - potem możesz ratowac sie lekami!

Odnośnik do komentarza

ANIA86B wytrzymaj jeszcze 2 tygodnie i jesli nie bedziesz mogła sobie poradzic, to zmykaj do psych po lekkie chociaż leki. Ja też bardzo czesto obwiniałam sie o nerwice, że jestem *wybrakowana*, inna, gorsza niż wszyscy, miałam bardzo zaniżone poczucie własnej wartości i do dzis go nie odbudowałam. Także jak widzisz nie jesteś sama.

Odnośnik do komentarza

KONWALIA dzieki za slowa otuchy.. wlasnie tak sie zaczyna.. Ja tez jak pomysle o mojej przeszlosci to wydaje mi sie ze sama sobie na to wszystko zapracowalam.. Na pewno duze znaczenie ma osobowosc, cechy charakteru.. Ja zawsze wszystko przezywalam, nie umialam zapomniec tylko rozmyslalam nad czyms, bardzo emocjonalnie podchodzilam chocby opowiadajac cos komus.. Jak sprawdziany w liceum czy egzaminy na studiach to strach i wielki stres, panika ze musze zdac (juz lykalam kalmsy ziolowe), jakakolwiek rozmowa rekrutacyjna, szkolenie w pracy- emocje emocje przezywanie.. I tak sie krecilo: choroba bliskiej osoby- tragedia i nerwy itd... Inaczej ma czlowiek ktory nie chlonie wszystkiego jak gabka, ktory potrafi zachowac stoicki spokoj, ktory ma wszystko w nosie... LILKA dziekuje za wsparcie.. Faktycznie dzis caly dzien latalam po lekarzach (endokrynolog, ginekolog) no i musze brac leki na nadcisnienie i zastrzyki clexane w brzuch zapobiegawczo na chorobe krwi/krzepniecia (bo dopiero wyniki chorob krzepniecia dostane za 2 tyg a lekarz mysli ze to moglobyc przyczyna tych neurologicznych dolegliwosci i na zapas mam je brac- one nie zaszkodza).. Jak sie okaze ze te wyniki beda dobre to pozostaje tylko jedna przyczyna tego co sie ostatnio u mnie zadzialo: zmora nerwicowa.. No ale czekamy.. Pije melise narazie, moj gin juz chcial mi dzis dac relanium ale na koncu wycofal sie z tego mowiac *jak sobie poradzila do tej pory to da sobie rade, widzimy sie za 2 tyg*.. Z reszta jak pomysle ile tych lekow musze brac to az strach.. Kochana staram sie naprawde robic dla siebie co najlepsze, umilac dzien itd ale wlasnie odpoczynek jest zludny- wtedy jest czas dla naszych glow. Ja musze wciaz cos robic albo spac i jestem przeszczesliwa jak kolejny dzien na boku.. Byle urodzic 20 marca.. MONIA juz rozumiem o co cho z tymi lekami przeciwskurczowymi. Ja mam nadzieje ze przy porodzie sn skupie sie na skurczach i na niczym innym. Mam tez zludne nadzieje ze moze przez to co sie wydarzylo lekarz gin wskaze mi cc.. A piszac o nadziejach poprostu chcialabym zeby ktos mi powiedzial jak mam rodzic i zadecydowal za mnie bo ja sama wciaz borykam sie ze strachem.. Ja sie boje stresu, walacego serca, ze zamiast skupiac sie na oddychaniu i skurczach- bede skupiac sie na strachu, nerwach i panice co pogorszy bole porodowe.. Jednak im wiecej spokoju i luuzu tym latwiej i szybciej, mniej bolesnie sie urodzi. Dzieki Monia, my chyba teraz pierwsze rodzimy z forumowiczek ktore tu dyskutuja..?

Odnośnik do komentarza

DZIEWCZYNY RATUNKU!;( Popadam w depresję... U mnie w domu każdy jest najmądrzejszy, najlepszy, najwięcej wie o życiu i związku... i ogolnie zostałam przez nich poinformowana, że ja jestem najgorsza, mam najcięższy charakter, bo np. nie potrafie tolerować tego, że ktoś bierze bez pytania moje rzeczy i je niszczy. I ze mną się bardzo ciężko żyje i powodem wszystkich kłótni z moim facetem jestem ja bo on jest cacy a ja taka niedobra. I że jak sie do niego przeprowadze to mimo pozorów wcale nie będę mieć tam tak kolorowo, bo będziemy sie wszyscy przeze mnie kłócic i nasze style życia sa inne i bedzie ogolnie przejebane na calej lini ;( Czuje sie jak zło konieczne, jak śmieć nic nie warty i wszystkim w życiu przeszkadzający..............

Odnośnik do komentarza

LILKA22 Nie pisałam ale mam 33 lata więc czas leci. A Ty masz ile lat ? Najgorzej się boję, że jak odstawię leki to nie będę spać po nocach. Bo tak tez zaczęła się moja choroba od problemów z zasypianiem. A wiadomo jak człowiek nie spi to w głowie zaczynają się mącić myśli. Niestety też chłonne jak gąbka więc czasem uciekam od problemów, żeby tylko mi w głowie to nie pozostawało. No rozumiem, Cie bardzo dobrze, też się bardzo boję stracić nad sobą panowanie i popaść całkiem chorobę. Poza tym moja mama leczyła się w szpitalu, wiec wiem jak to wygląda. Bardzo się tego boję. Jeśli chodzi o psychoterapię, to może któraś z Was się leczyła w ten sposób ? Jeśli tak to napiszcie czy dało to rezultaty ? ja jakos nie mam ochoty grzebac w przeszłości i wątpie, że mi to pomogło. Guziczek Masz jeszcze nie wiele czasu do wytrzymania  będzie dobrze trzymam kciuki ! Będziesz mama ! sciskam Cie mocno! Jeśli chodzi o ciązę, to też zastanawiam się jak to jest po narodzeniu. Wiadomo ze trzeba wstawać w nocy i tego się bardzo boję! Jak się nie wyspie to tak jak wyzej opisałam zaczyna mi się macic w glowie. Ale chyba można karmic od początku sztucznym mlekiem i zażywać od razu tabletki ? wiem, ze nie jest to tak jak powinno być, ale chyba musi być jak się kobieta zle czuje ? A tak poza tym tez tak macie ze jak się zle czujecie to jesteście poddenerowane i czujecie w sobie agresje ? Ja np. jestem bardzo wrazliwa na powtarzające się dzwieki. Strasznie mnie irytują i tak tez miałam od małego. Cieszę że Was znalazłam !

Odnośnik do komentarza

LILKA nie daj sobie wmówić całego zła. Nie znam Twojej sytuacji, ale mało kto rozumie osoby schorowane. Pewnie prawdą jest, że trochę ciężej sie z nami zyje, ale to wynika z drazliwości. Co wcale nie świadczy o tym ze czlowiek chory jest zły. Wydaje mi się, że czasem zmiana otoczenia dużo daje.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, dzięki za parę wcześniejszych rad. KONWALIA ja też mam podobna sytuację. Też planuje dziecko i bardzo się tego boję. Wiele myśli kotłuje się w głowie, ale niestety minęło już pół roku i bez skutku :( i teraz najbardziej się boje że w ogole nie bede mogła mieć dzieci. Wstępne badania u ginekologa nie wykazały nic podejrzanego. Zaproponował mi, że weźmie mnie na oddział na 3 dni i zrobi wszystkie możliwe badania. Tylko, że zaczełam teraz nową prace i musze jeszcze z miesiac zaczekać zeby wziac 3 dni wolnego. Mi z kolei doskwierają dodatkowe skurcze serca. Mam je codziennie. Straszne uczucie i z tego co wiem to są powodowane podwyższoną adrenaliną we krwi. Boję się cały czas, że dostanę zawału :( Pozdrawiam Was wszystkie, miło jest sie wygadac gdy dookoła nikt nie rozumie moich problemów.

Odnośnik do komentarza

Goniu ja przed drugą ciążą miałam skurcze dodatkowe, cierpiałam na to leczyłam się lekiem antydepresyjnym i mi pomógł, w ciąży odstawiłam leki, i bałam się że wróci ale ciąża działa ok, skurcze mam sporadycznie, ale naprawdę to jest normalny objaw u zdrowych ludzi również takie rzadkie skurcze dodatkowe, nerwica w ciąży mi się póki co wyciszyła, na całe szczęście. Agnieszko bardzo Ci współczuję straty Mamy. Nie ma słów, które mogłyby pomóc bo to jest bardzo przykre i tragiczne.. nie wyobrażam sobie nawet co możesz przeżywać i czuć.. niestety w takich sytuacjach dochodzi do konfliktów i podziałów majątku w rodzinie i wtedy właśnie się okazuje kto jest kim.. nie wiem nawet jak siostra moze już zacząć myśleć o podziale kiedy mama jeszcze niedawno żyła..

Odnośnik do komentarza

Właśnie się zastanawiam czy mam wziąć jakieś leki na to...może jakieś betablokery, ale zastanawiam sie czy to nie jest tak, że jak przestane brać tabletki to to wszystko wróci.Poza tym mam wrażenie, że przyczyna leży gdzieś głębiej a to by było leczenie tylko objawów. Swego czasu podejrzewałam u siebie kandydoze przewodu pokarmowego, ale nie wiem gdzie wykonuje sie na to badanie. W internecie jest mnóstwo postów na ten temat ale na dobrą sprawe nie ma żadnej konkretnej odpowiedzi. Ponoć właśnie candida moze powodowac objawy nerwicowe i m.in problemy z sercem. Własnie jak sie zapisałam na terapie u psychologa to na pierwszej wizycie powiedział mi żebym zrobiła na to badania. Wtedy jeszcze nie wiedziałam co to jest. Może któraś z Was coś słyszałą o tym gdzie to można zbadać ? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

GONIA1 tak ja slyszałam, ponieważ moj brat zrobił wszystkie możliwe badania świata łącznie z candidą. Robił to w najbliższej przychodni to jest z krwi badanie chyba. I powiem Ci tak - candide ma KAŻDY CZŁOWIEK. Nawet grzybica paznokci, albo infekcja gardła, albo drażliwość, albo zapalenie *kobiecych* spraw - wszystko to objaw candidy. Jak przeczytaliśmy objawy tej choroby to stwierdziliśmy, że każdy nasz domownik i każdy czlowiek JĄ MA! Nie doszukujmy sie nerwicy tam gdzie jej nie ma. Ja kiedys też probowałam sie doszukać nerwicy w niedoborze magnezu, szukałam guza mózgu i innych rzeczy ale niestety - nerwica to chory układ nerwowy i to wszystko. Jeśli natomiast chodzi o twoje leczenie bezpłodności to śmiało możesz już teraz iść do tego szpitala - to nie jest WOLNE tylko CHOROBOWE. Nie przejmuj sie pracą, ja dostałam umowę o pracę w poniedziałek a we wtorek dostalam takiej jelitówki że do piątku mnie nie było. Skonczyło sie na śmiechu dyrektora że niezly początek. Takie zycie - tak sie zdarza:) I jeszcze jedno - ginekolog przebadał Cie wzdłuż i wszerz i wstępnie wszystko ok. A Twoj partner jest przebadany?

Odnośnik do komentarza

Lilka tak mąż również był badany, w sumie to od niego zaczęlismy :) w sumie masz racje, pójde do ginekologa zeby sie umowic na te trzydniowe badania, zwłaszcza, że pewnie też na nie bede musiała czekać, rzadko odbywa coś od razu. Jeśli chodzi o candide to wiem, że ma ją każdy człowiek, problem pojawia się gdy jest za duży jej przyrost. I oprócz objawów typowo nerwicowych, mam również problemy trawiennne, naprawdę dużo objawów z tym związanych. Być może faktycznie to tylko nerwica, ale wolałąbym wykluczyć tą candide i mieć pewność. Z tego co wiem to z krwi nie są wiarygodne badania, tak samo z badania kału, bo tak jak mówisz candide ma każdy człowiek. I troche mnie to wkurza, że tyle się pisze o tym na necie a nie ma konkretnego badania na to.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×