Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Hej.Poczytuję was troszkę.Gratulacje dla szczęśliwych mama.Ja mam jednego syna ma 4,5 roku.Bardzo chciałabym mieć drugie dziecko,ale boje sie, bo przeżyłam traumę podczas porodu,ale i tego czy doniosę ciążę,cz y dziecko będzie zdrowe,żeby podczas ciąży być zdrowym,nie mieć raka.Mój mąż jest pól roku po chemii,i ja też się boję że mam raka.Kiedyś chodziłam co mnie nie strzykało do lekarza,do gina, co pól roku morfologia,a teraz boję się.Jajnik mi dokucza, boli mnie w dole,i pewnie coś tam mam a do lekarza się boję iść,a tak bym chciała mieć drugie dziecko;-(

Odnośnik do komentarza

Hej Kobietki. Ja po wizycie u psychiatry. Dostałam sedam 3mg. Mam brać go doraźnie to się nie uzależnię i będę mogła karmić piersią. Nie chciałam leków na stałe bo już raz wychodziłam z uzależnienia i naprawdę- nerwica przy tym to pikuś, efekt odstawienny to dopiero koszmar. Ale mogę się ratować ćwiarteczką co jakiś czas jak jest już naprawdę źle. Muszę jeszcze zapytać ginekologa czy dopuści mi połówkę propranololu na puls bo on jest czasami nie do wytrzymania. Dostałam isoptin na to, ale za bardzo obniża mi ciśnienie (80/30) a to źle. Co do ginekologa to mamy mały problem co do wielkości dziecka... Albo zaszłam w ciążę miesiąc wcześniej (w co wątpię) albo będę miała strasznie duże dziecko. jest za duże jak na 19 tydzień... Ja biorę pod uwagę to drugie bo u mnie w rodzinie to norma. Jedna z sióstr urodziła syna 4400g i 59cm... A moje to na 50% chłopak więc istnieje taka możliwość. Do tego te moje straszne bóle krocza, miednicy i krzyża mogą świadczyć o tym ze dziecko obciąża je dość bardzo. Z córką nie miałam takich problemów ale ona była mała, 3250g i 53cm. Agnieszko patrz jaka Ty tak naprawdę jesteś silna. Przeszłaś wizytę u ginekologa, szczepienie, chodzisz z małą na spacery. Podziwiam. Elkaaa u Ciebie też już końcóweczka. Jeszcze chwila i dzidzia będzie obok Ciebie. Oby wtedy już Ci ta nerwica odpuściła. I nie martw się tak tą cesarką, mnóstwo kobiet rodzi w ten sposób i nawet sobie to chwalą tak jak Aga. Iwo nawet jak będziesz musiała troszkę poleżeć to będzie to tylko zdrowe dla Ciebie i dzidzi. czasami warto troszkę odsapnąć, odpocząć, zwolnić.

Odnośnik do komentarza

Kochane dziewczyny dziekuje Wam za wsparcie nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy. Mimo że biorę leki to dzis czuję się fatalnie, boję się że nie pokonam taj wstrętnej nerwicy a kiedy dużo leżę nie mam czym zająć myśli ale czekam że jutro będzie lepszy dzień. Strasznie mnie te nerwy osłabiły a nie chcę łykać większej dawki leku chociaz ostatnio przez 3 dni musiałam wziąć po 1 mg sedamu bo nie dałam rady się wyciszyc i brzuch zaczął twardnieć jeszcze bardziej, boję się że będę musiała iść do szpitala jak nie przejdzie, ale co zrobić myślę o was które macie już dzieciątka przy sobie że jeszcze troche i ja też będę mieć napiszcie prosze pa

Odnośnik do komentarza

Jak już pisałam termin naturalnego miałam na 18 listopada, a termin cesarki mam wyznaczony na 5 listopada. Na ostatnim usg termin tego naturalnego porodu przesunął się z 18 listopada na 9-go - bo synek tak śmignął z rozwojem. Więc jest jeszcze większy dreszczyk emocji. U mnie największy stres jak narazie to właśnie *co będzie jak akcja zacznie się wcześniej* ... Dzisiaj w nocy dużo nie spałam z nerwów (zresztą tak ostatnio wygląda większość moich nocy) i w pewnym momencie złapał mnie taki ból jak nerwoból w plecach i już zaczęłam się zastanawiać czy to jakiś skurcz z krzyża... i czy panikować już. Martwię się też czy rozpoznam symptomy nadchodzącego porodu w praktyce? I ogólnie - stres za stresem - jak sobie pomyślę o operacji, rozcinaniu brzucha to aż brrr

Odnośnik do komentarza

Pola tak bardzo Cię rozumiem, bo przechodzę przez to samo..nawet daty mamy podobne z tym, że ja nie mam jeszcze wyznaczonej cc..lekarz chce mnie *trzymac* jak najdłużej.. MAm wybór, albo cc, albo sn...i chyba trudniejszego wyboru nie miałam nigdy..już sama warjuje od tego..mam zaświadczenie od ortopedy na cc, ale jakbym się uparła to mogę spróbować rodzic sn..* Sn tez są masakrycznie ciężkie i są różne komplikacje po.. kobity się meczą w bólach jak nie wiem:(..ciśnienia im skaczą itd. Rózne są sytuacje.. nie wiem co myslec.. nie wiem co robić.. jak badał mnie lekarz i ja nie mogłam wytrzymać z bólu przy 2 palcach.., a co dopiero jak głowka ma przejść:(>.....

Odnośnik do komentarza

Trzymam za Was wszystkie kciuki a wybór zostawiam Wam. Ja teraz tylko chce żeby malutka mi spała troszkę więcej by mieć czas dla siebie ale niestety nie ma tak dobrze. Łatwo nie było w ciąży a jeszcze łatwiej nie jest po bo chociaż można było sobie pospać troszkę dłużej a teraz tylko patrze jak godzina za godziną ucieka a ja nie śpię bo mała lubi drzemki :( :( Już nie bawem będzie miała 2 miesiące to może lada moment będzie coraz to lepiej. Wykończona jestem nie ukrywam do tego jeszcze leki itd..... ale tak jest lepiej niż było pozdrawiam piszcie jak któraś urodzi bo to już niebawem

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny poradźcie mi czy takie napinania brzucha mogą być ze zdenerwowania. Ostatnio jestem bardzo nerwowa , nie śpię w nocy a w dzień nie mogę zasnąć. Kiedy się zdenerwuję to zaciska mi cały brzuch. Nie chcę zwiekszac dawki asertiny bo biorę 3/4 z tabletki 50 mg i do tej pory było dość dobrze . Czasem biore sobie troszkę sedamu 3 bo tak mi kazała psychiatra ale boje sie brac więcej ze względu na dziecko i żeby się nie uzależnić bo już go odstawiałam i był koszmar. Nie wiem tylko jak rozluznić sobie ten brzuch a 15-letnia córka wcale mi w tym nie pomaga, taki głupi wiek że o wszystko się kłóci do upadłego i nić nie chce pomagac w domu. Strasznie się boję żeby z tych stresów nie urodzić za szybko. Poradżcie coś.

Odnośnik do komentarza

I jeszcze jedno . Nie wiem ja wy miałyście lub macie ale ja strasznie się męczę i często ciężko mi oddychać. Czasem czuję że brakuje mi tchu i jakbym miała kamień na piersiach, a czasem jak muszę iść kawałek na polu to brakuje mi tchu. Nie wiem czy to wynika z ciąży czy przez nerwicę, czasem sama już nie odróżniam co jest od czego. Przez to tak bardzo boję się porodu i że nie dam rady urodzić sn , nie wiem co to będzie.

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny kiedys do Was pisalam ale poźniej jakos tak wyszlo... obecnie zaczynam 27 tydzien i mam straszny problem z pulsem jest wysoki 100-110 albo i wyzszy i jak sie zdenerwuje to serce mi przeskakuje przez kilka dni teraz tez mi sie to nasililo ostatnio miakam glupi sen i sie tym bardzo przejelam i na skutki nie trzeba dlugo czekac, dzisiaj w nocy to masakra spac nie moge i nie wien co robic mialam echo robione w ciazy i 6 razy ekg i niby oki a ja sie boje

Odnośnik do komentarza

Byłam dziś u gin do kontroli i okazało się że szyjka w najlepszym porządku nic się nie dzieje i gin powiedziała żebym starała się bardzo nie stresować żeby nie napędzać sobie dodatkowych napinań brzucha dopisała mi leki i nie muszę cały czas odpoczywać tylko jak będę czuła że mam napięty brzuch ale ogólnie mam się nie przemęczać. Powiem wam że jak miałam jechać to myslałam że zwariuję bo musiałam się spakować na wypadek gdybym musiała zostać na oddziale. Teraz to wiem że jak będę musiała jechać rodzić to będzie koszmar bo okropnie boję się szpitala.Cięszę się jak dziecko że wszystko dobrze i nie muszę cały czas leżeć bo przy nerwicy to można wtedy dostać świra, przynajmniej ja tak mam.A z tym męczeniem się to gin powiedziała mi że w tym okresię ciaży to normalne, ale doszłam do wniosku że te moje duszności i uczucie kamienia na klatce piersiowej to z nerwicy bo dziś kiedy już się tak nie boje jest zupełnie inaczej. Oby dotrwac do 38 tyg a jak po porodzie będzie strasznie kiepsko to postanowiłam że wrócę do leków bo co z tego że będę chciała karmic jeśli nie dam rady zając się malenstwem. Ułożyłam to sobie w miare w głowie i nie chcę z tego powodu czuć się winna czy gorsza od innych mam, mojego sarszego syna karmiłam tylko trzy tygodnie bo jak wylądowałam z nim w szpitalu na zapalenie oskrzeli jak miał niecałe 3 tyg to ze stresu w ciągu dwóch dni straciłam pokarm a chorował o niebo mniej niż córka którą karmiłam 4 miesiace.Tak że dziewczyny jak nie damy rady to nie możemy się dodatkowo dołować bo będzie jeszcze gorzej pozdrawiam Was goraco pa.

Odnośnik do komentarza

Aga dziękuję, ze pytasz o mnie... u mnie nastroje rozne..ostatnio depresyjne.. ja mam termin za niedługo...mam się stawic do szpitala i może mnie tam już zostawia... któras pytała o osłabienia..ja miałam..i przeskoki w sercu tez... Aga tak się boję...wiesz co mnie wkurza...?ze tesciowa radzi mi cc, a mówi, ze sn to nic takiego.,ze to trzy skurcze i już..tak jakby się miało trochę zatwardzenia...ona 5 minut rodziła...tak twierdzi..., a szkoda gadac...

Odnośnik do komentarza

Termin mojej cesarki zbliża się wielkimi krokami, tj. 5 listopada. Wczoraj dopadł mnie taki atak lęku, że zupełnie nie umiałam sobie z nim poradzić. Mimo, że wzięłam tabletkę to i tak mnie trzymało jeszcze ponad godzinę. Oprócz tego co zawsze czyli: duszności, dziwne poczucie w klatce piersiowej to miałam takie dygotki których nie mogłam opanować. Straszne to jest! W takich momentach nie mogę sobie znaleźć miejsca i mam wrażenie, że jeszcze chwila a oszaleję. Do głowy przychodzi myśl by wezwać pogotowie… szkoda gadać… Nikomu tego nie życzę!!!

Odnośnik do komentarza

Elkaaa! A co do Twojej teściowej to po prostu „uwielbiam” jak komuś się poszczęściło, szybko urodził a teraz wszystkim mówi że to przecież nic takiego. Jak ktoś tak łatwo urodził to super sprawa – ale po co denerwować innych. Przecież co kobieta to jest zupełnie inaczej. A do tego trzeba się przekonać o wszystkim na własnej skórze.

Odnośnik do komentarza

Elka ja się swojej teściowej nie chwaliłam że będę miała cc raz tylko coś wspomniałam i to mi starczyło jak mi dała wykład. Więc więcej razy już o tym nie mówiłam. Nigdy nie wspomniałam że mam nerwicę i depresję. Ale teraz mi się wydaje, że już wie bo jak przyjechało pogotowie do małej to musiałam mówić o swojej chorobie tak samo w szpitalu. No chyba że była w szoku i nie zwracała na to uwagi ale nie mam pojęcia. Mam to głęboko gdzieś co ona myśli o mnie. Jutro druga córcia obchodzi 14 urodziny i wraca czas kiedy rodziłam i nie powiem że trwało to 5 minut jak zajechałam o 8:00 do szpitala tak urodziłam dopiero o 2:05 więc nie było to szybko i jeszcze męczarnia. Wtedy rodziłam sama nie było męża koło mnie. Ale raczej to by nic nie dało bo swoje tak trzeba przeboleć. U mnie jako tako jak nie wychodzę do ludzi czyli gdzieś gdzie jest pełno. Byłam we Wszystkich Świętych na cmentarzu i jakoś mnie znów brało nie chciałam nic mojej rodzinie mówić że coś nie tak tylko w duchu sobie mówiłam jest ok jest ok. Do tego jeszcze spotkałam kuzynkę jeny jakie jest trudne stanie z kimś i rozmowa. Nogi mi się uginały dobrze że miałam wózek koło siebie jeszcze ona mi tu opowiadała o swoim zmarłym braciszku którego ja nie znam jak to go przenosiła z cmentarza na cmentarz. Co się zachowało w trumnie a co nie więc myślałam że zjadę całkowicie.Dałam radę ale powiem że było bardzo ciężko.Nie raz mi się tak zdarza jak przyjeżdża do mnie teściowa nie wiem dlaczego :( jestem na tabletkach a jakbym nie była to czy bym dała radę ........ Jak mnie tak bierze to jeszcze szybko biorę ziołowe i jakoś mi przechodzi. Co do ciąży to miałam wysoki puls też ciśnienie podwyższone wiadomo jak puls w górę to i ciśnienie. Serducho waliło jak głupie.Męczyłam się strasznie ale nie wiem czym to było spowodowane czy tym że brałam leki na skurcze czy tym że ciąża była duża bo utrudniała mi chodzenie bolał mnie kręgosłup miednica i pachwiny więc byłam zadowolona jak mogłam siedzieć na kanapie i nic nie robić. Nawet autem nie mogłam jeździć. No cóż taki nas los teraz odpukać ciśnienie ok i puls tak samo. Elcia trzymam kciuki bardzo mocno i wiem że dasz radę. I za resztę też :) kiedy idziecie do szpitala napiszcie mi bo ja jak się rozpiszę to masakra jakaś ale jakoś mi łatwiej na duszy. Dobrze że mam malutką i ona mnie trzyma w rydzach bo inaczej to nie wiem. pozdrawiam Wszystkie przyszłe mamy i te co już urodziły a się nie odzywają ....... :(

Odnośnik do komentarza

Agus nie gniewaj się na mnie, ze nie napiszę Ci nic mądrego itd., ale kiepsko siè mam...nastroje masakryczne. Jedyne co mogę w tej chwili napisac to to, ze wiem jak się czulas na cmentarzu i jakie mysli Cię dreczyly...podczas kiedy z nami dzieja się takie rzeczy ludzie obok nie maja o tym pojecia...cięzko jest . Wiem to z własnego doswiadczenia... najgorsze jest u mnie to, ze nadal nie wiem co robic:(. Wciaz się motam. Z jednej strony panicznie boje się operacji, a z drugiej jak pimysle, ze moglabym miec ciezki porod sn to tez wymiekam. Narazie jestem twardziel i uwazam, ze sn bym chyba delikatnie bardziej wolala...moze skupilabym się na bolu...Agus mysle tez o tym czego Ty doswiadczylas...i ze wolalabys cc... nigdy nie mialam ciezszego wyboru...

Odnośnik do komentarza

Witajcie kobietki. Dziękuję za pamięć Agnieszko. U mnie jako tako. pogoda niestety depresyjna więc szału nie ma. Ale jakoś sobie radzę. Siedzi mi w głowie ostatnia wizyta u lekarza i to *za duże dziecko* i trochę mnie to martwi... Niby lepiej żeby było większe niż mniejsze ale jak urodzić? Mam nadzieję że trochę się uspokoi z tym rośnięciem :/ Tak Wam zazdroszczę że praktycznie wszystkie jesteście już tak bliziutko. Wiem że też są nerwy, może nawet większe niż do tej pory ale lada dzień będzie to za Wami. Chyba tylko ja tu zostałam dopiero na półmetku... mam nadzieję, ze mnie nie zostawicie... Agnieszko co do teściowej to ja myślę, ze po prostu są ludzie którzy źle na nas działają samą obecnością. Ja tak mam z moją teściową. Odwiedzamy ją z mężem raz w roku a i tak zawsze muszę się nafaszerować prochami żeby do niej jechać. I ta przygoda na cmentarzu... To trochę niefajne mówić kobiecie z malutkim dzieckiem o takich rzeczach. I ja też tak mam ze jak stoję i z kimś rozmawiam to mi się nogi uginają, z niecierpliwością czekam na wózek przede mną do oparcia :) Elkaaa olej tą teściową! Tylko pozazdrościć ze rodziła 5 minut (choć pewnie mija się to z prawdą i to o wiele). Ja pierwsze dziecko urodziłam szybko, bo po 7 godzinach ale co nabolało to moje. Taki już nasz los. pamiętaj, to twoja ciąża i Ty wiesz najlepiej co będzie dla Ciebie dobre. Mi przy pierwszym dziecku nawet nie przyszła do głowy cesarka ale nie miałam wtedy nerwicy, pulsu 120 w spoczynku, strachu, lęku, hipochondrycznego wsłuchiwania się w swoje ciało itd więc naprawdę nie ma porównania. Słuchaj siebie i sobie ufaj. Pozdrowienia z deszczowego lubuskiego :)

Odnośnik do komentarza

Elka nie gniewam się bo nie mam na co. Łatwo Tobie nie jest i łatwo mi kiedy już wszystko mam za sobą. Myślę że najlepiej wiesz co będzie dla Ciebie dobre. Moniś oj widzę że masz ten sam problem maleństwo duże mi też tak lekarka mówiła i urodziła się 4450 chociaż w dzień porodu wychodziło na USG 4300 to lekarka mówiła Agnieszko to nie możliwe będzie mniejsza USG się myli. Wszystko jest mi się wydaje dobrze jeśli ma się swojego lekarza w szpitalu którym się rodzi i to jest podstawa od A do Z przeprowadzi przez wszystko. Dobrze że poznałam lekarkę na badaniach prenatalnych bo inaczej też bym miała stresa i to pewnie nie byłoby tak pięknie. Elcia co nosisz pod serduszkiem ?? Monia a Ty już wiesz czy jeszcze nie bo to chyba jeszcze jest wcześnie....?? U mnie pogoda barowa głowa mnie delikatnie pobolewa nie mam nawet jak pójść na spacer a mała daje trochę popalić mało śpi chyba poproszę mężusia aby się nią zajął jakieś pół godzinki a ja się zdrzemnę bo zasypiam na stojąco

Odnośnik do komentarza

Agnieszko na 50% będzie chłopczyk ale to jeszcze nic pewnego, za krótko się pokazało *z odpowiedniej perspektywy* ;) ale my z mężem jesteśmy wysocy, po 175cm i chłopcy z reguły są więksi niż dziewczynki więc jest ryzyko... już pisałam ze moja siostra urodziła syna 4400g i 59cm siłami natury... Ale to było jej trzecie dziecko i pewnie łatwiej. Ja sobie nie wyobrażam przepchnąć takiego kolosa. Córka miała 3250g i 53cm a porozrywała mnie jak granat ale to tez pewnie wina lekarza bo wypchnął mi ją bez skurczu... Mój lekarz niestety przyjmuje w innym szpitalu, 30km ode mnie. I nie będzie go w czasie porodu :( chyba ze pojadę do jego szpitala ale muszę myśleć też o tym, że potem mąż z córka nie będą mogli mnie tam tak często odwiedzać jakbym rodziła na miejscu. Ale myślę że da jakieś wytyczne lekarzowi stąd i na pewno ten lekarz zrobi wszystko jak należy.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×