Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Wiolu,ja mam bardzo podobnie z dala od rodziny.Mąż pracuje prawie całymi dniami,nie mam tu za bardzo znajomych,koleżanek,bo pochodzę z innego miasta.Tak,więc mi z nudów odwala:)Jestem bardziej nerwowa a przy tym odzywa się nerwica,męczę sie tak samej w domu,ale co zrobić,trzeba wytrzymać jeszcze te dwa miesiące.Ja również jak jestem wśród ludzi zapominam o nerwach.
Odnośnik do komentarza
wiesz ja jestem strasznie zla na siebie ze sama mysle o tym i robie sobie na zlosc.powiedz mi jak ty wytrzymalas te 7 miesziecy i czy zazywalas jakies leki i jak sobie radzisz z myslami. wkurza mnie to ze sie tak uzalam nad soba . ty masz lepiej bo masz meza na codzien a moj maz juz 5 lat za granica pracuje ija mam tego dosc tej calej sytuacji.pieniadze to nie wszystko.
Odnośnik do komentarza
Rozumiem Cię i wspieram całym sercem,ja się bardzo cieszę że mój mąż jest ze mną na miejscu,też bym nie zniosła jakby mnie musiał zostawić z powodu pracy.My się staraliśmy wyjechać za granicę,ale nic z tego nie wyszło,a inni ubelawają z powodu że im się udało,widzisz tak życie się poprostu układa.A kiedy urodzisz,jak Twój mąż widzi waszą rodzinę?na odległość?porozmawiaj z nim o tym,przecież będzie Ci potrzebna pomoc przy dziecku.Wracając do mojej nerwicy,ja większość objawów mam za sobą,mi to cholerstwo ujawniło się 6 lat temu,a teraz są tylko,a może aż pozostałości po tamtym.Nigdy nie brałam leków,bo się boję tej chemi(na jedno pomaga,na drugie szkodzi)ale zażywam ziołowe(melisę,walerianę).Wiesz,moje nerwy zależą od okoliczności w jakich się znajduję,kiedy pracuję wśród ludzi,jest wszystko ok,kiedy nadchodzą stresy w pracy popadam w nerwicę,kiedy siedzę na dłuższą metę w domu praktycznie bezczynnie też mi się trochę ujawnia to cholerswo.Jakoś sobie radzę w ciąży,choć mam ciągle wyrzuty sumienia,że potrafię się zdenerwować z powodu śmiesznego.Ale to jest własnie moja nerwica,a każda z nas ma inaczej.Ciężko mi doradzać cokolwiek,bo każda z nas jest inna i ma inne myśli.Trzeba sobie znaleść sposób na nerwy,ja tylko czekam aż urodzę,wtedy wiem że momentalnie o wszystkim zapominam,będę miała maleństwo a razem z nim zajęcie.
Odnośnik do komentarza
Czesc dziewczyny! O widze ze nas przybyło;) Andzia Ciebie pozdrawiam i ściskam najmocniej, bo my przeciez prawie jak bliźniaczki;););) Dziewczyny nic się nie martwcie i bądxcie z nami. Jak ja trafilam na forum to bylam w bardzo kiepskim stanie a dzieki temu ze tutaj sie znalazlam, zozumialam ze nie jestem sama. A przede wszystkim dotarlo do mnie że ta nerwica nie jest tak straszna jak nam się wydaje. Mozna ją przechytrzyc i wygonic ją od siebie. Strach ma wielkie oczy;) i tylko oczy. Czytajcie to co tutaj pisalyśmy, duzo tego bylo a my w kólko nie bedziemy tego powtarzac bo nic innego nie wymyslimy;) Zagladajcie tu czesto, piszcie i same zobaczycie jaką wam to przyniesie ulgę. Piszcie jak sie czujecie, co porabiacie itd. Zeby odgonic mysli od nerwicy piszcie rozniez na inne tematy. Ala co do płci, to ja mialam dokladnie policzone dni *na dziewczynke*. 3 m-ce staraliśmy się o nią i ....jest chlopczyk. A mam juz jednego;) Tak wiec nie do konca się sprawdza. Wszystko zalezy od faceta. Moj jest zdrowy jak byk, nie pali i nie pije, wiec i plemniki ma zdrowie. A te to tylko chlopaków robią. Nie ma reguly, ale mozna probowac;) Moj mi obiecal że 3 bedzie dziewczynka....akurat niech się wypcha z takimi wsciekłymi plemnikami;) Kurcze a ja znów mam grzybka...cholera swedzi i piecze, znów muszę sobie zaaplikowac czopki. A jak u Was? Ps. Aga kochana jak dobrze że się odezwałas!!!!! Wszystko bedzie dobrze, najważniejsze że juz mozesz *rodzic*. Ja synka przenosilam 2 tygodnie;)
Odnośnik do komentarza
droga andziu co do mojego meza on narazie nie zamierza zjezdzac wlasnie wykanczamy dom a on musi miec wszystko naj. po drugie on sie juz przyzwyczail do takiego zycia tak mi sie wydaje. corke jak urodzilam to po 5dniach pojechal i przyjechal dopiero za 4 miesiace do dzisiaj mam oto zal do niego. jest dobrym ojcem i mezem. ja tez niemam teraz takich objawow jak w styczniu te nerwy sa lzejsze i nie tak bardzo dokuczkliwe .ale ja sobie chyba to wszystko bardziej wyolbrzymiam tak mi sie wydaje. i sama zmuszam sie do placzu . mam fajna pania psychiatre ale nie przepisze mi zadnych lekow to samo ginekolog. mialam relanium ale balam sie zazywac .raz zazylm serotax ale mialam takie wyrzuty sumienia zi juz wiecej nie zazylam.nie myslalam o dzicku tylko o sobie. a jestescie przykladem ze mozna wytrzymac. ide kapac core a potem zadzwonie do meza na skypa.
Odnośnik do komentarza
Witajcie dziewczyny jeśli macie anemię w trakcie ciąży leczcie ją. Ja nie leczyłam i teraz mam skutki w postaci chorego malucha. Do miś kończy osiem miesięcy i dzisiaj miał badania krwi - lekarz stwierdziła ciężką anemię. W poniedziałek do szpitala na oddział i zobaczymy. Grozi mu przetaczanie krwi. Kurcze tak się przestraszyłam. No i nerwica się uaktywnia. Lekarz w szpitalu właśnie pierwsze co to właśnie pytała czy miałam anemię w ciąży. No i stwierdziła że na 99% mały ma ją od urodzenia. A nikt mi nigdy nie mówił że jak ja mam anemię to i dziecko może mieć. Człowiek na starość się uczy, a tak jak ja to zapóźno. Wiem że będzie dobrze, ale maluch się nacierpi. Pomimo to zachowuje się super: śmieje się, zaczepia, bawi, je. Pozdrawiam wszystkich:):):)
Odnośnik do komentarza
witam kobietki.siedze tak sobie, patrze za okno i widze ponura pogode.odrazu mnie to doluje.w ogole za kazdym razem kiedy wstaje rano srednio sie czuje.boli mnie zoladek, mam przyspieszone bicie serca.dziwne tylko, ze jak maz ma wolne to czuje sie o wiele lepiej.ja chyba nie moge zniesc samotnosci.kiedy jestem z ludzmi jakos o tym cholerstwie nie mysle.no i te kolowanie w glowie.skad to sie bierze?w dodatku spozniami sie okres.pobolewal mnie brzuch tak jak zawsze przed, ale jeszcze nie dostalam.moze przez to jestem tez troche nerwowa.oddalabym wszystko by pozbyc sie nerwicy.a co u was dziewczyny?jak dajecie sobie rade?pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Czesc wam! Jeszcze nic sie nie rozkreca a ja czekam na porod z utesknieniem... dziekuje dziewczyny za slowa otuchy zeczywiscie moge urodzic w kazdej chwili. matiiaga szkoda twojego maluszka ale mysle ze bedzie dobrze jak jest pogodny i ladnie je:) Moj mlodszy synek tez niedawno lezal w szpitalu na zapalenie pluc i starszy tez ciagle choruje takze nerwica nie daje o sobie zapomniec... Pozdrawiam serdecznie wszystkie bez wyjatku:)
Odnośnik do komentarza
Matiiaga,nie robiłaś badania krwi w ciąży,przecież musiałaś wiedzieć jaki masz poziom żelaza.Ja mam teraz niedużą,bo 10,5 a norma jest od 12,to nie jest jeszcze poważne,ale leczę biorę żelazo 2 razy dziennie,po którym mam zaparcia i apetyt mi się pogorszył.Staram sie jeść wszystko co bogate w ten pierwiastek,a lekarz jeszcze mi łaskę robi,że da skierowanie na badanie żeby sprawdzić czy coś podrosło,ostatnio musiałam sama na własną rękę robić badania.Jeśli masz jakieś wyniki to jakbyś mogła podaj mi wartości hemoglobiny i hematokryt oczywiście z okresu ciąży.Nieżle mnie przestraszyłaś teraz.
Odnośnik do komentarza
witajcie . ja wrocilam wlasnie do domu bylam w swoim nowym domu mialam tynkarza. dzien mi zlecial ale jak mialam jechac do domu to juz zaczelam sie nakrecac i myslec i juz jest do bani chce mi sie plakac . mam takie glupie musli ze cos mi sie stanie ze zemdleje czy to normalne. jak walczyc z tym. prosze poradcie cokolwiek.
Odnośnik do komentarza
Andzia ja nie chciałam nikogo straszyć:) tylko wolałam napisać niż miałybyście się martwić niedaj boże kiedyś tak jak jak teraz. Badania miałam robione co miesiąc - lekarz dawał co dwa ale ja sama robiłam w międzyczasie. Oczywiście dawał mi żelazo i to w dużych dawkach, ale bóle brzucha i zaparcia były tak duże, że powiedział że to gorsze niż ta anemia. Nigdy wcześniej nie miałam anemi. W pierwszej ciąży wszystko było przyzwoicie. Jak znajde wyniki z ciąży to napiszę. Buziaczki:) i bez nerwów:)
Odnośnik do komentarza
wiola79 ja mam to samo.zawsze sie nakrecam.cos nie idzie po mojej mysli i juz czuje jak mi serce rzyspiesza, robi mi sie slabo, trzese sie.staram sie wtedy znalezc obie zajecie.nie siedze, bo wtedy za duzo mysle.ide na spacer albo ukladam w szafach.robie cokolwiek, by o tym nie myslec.w dodatku ciagle jestem sama.moj maz bardzo duzo pracuje.np. dzisiaj wyszedl o 6 rano a wraca o 23, wiec calkowicie sama zajmuje sie synkiem, a wiadomo, ze jak kazde dziecko on tez kosztuje mnie troche nerwow.mieszkam w niemczech z dala od rodziny, nie mam tu nikogo.doslownie nikogo.obcy jezyk, wszystko obce, wiec pomysl jak ja sie musze czuc.gdybym zemdlala nawet nikt by mnie nie znalazl, dopiero moj maz.dlatego nie wmawiaj sobie tego.wiesz ile razy mialam uczucie, ze strace przytomnosc?setki, ale tak nie mozna.musisz sobie tlumaczyc, ze nic ci nie bedzie, ze to tylko twoja psychika, no bo ty jestes zdrowa.bedzie dobrze zobaczysz.mi tez jest bardzo ciezko, ale jakos sie staram z tym walczyc.pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
dzieki wielkie za slowa otuchy . zgadzam sie z toba calkowicie ze to nasza psychika tak nas nakreca. to jest chyba cale sedno taj choroby ze same sie nakrecamy. ale postaram sie robic tak jak ty. trzymaj sie mocno wszystko bedzie ok. bo mamy dla kogo zyc i walczyc z tym swinstwem. pozdrowienia.
Odnośnik do komentarza
witam wszystkie mamy ,czytam o was od kilku miesiecy w przekonaniu ze mam obiawy podobne ale nie znalazlam takich ,ja juz nie moge wytrzymac ,codziennie od 2 lat sie mecze dzien w dzien ,mam silne zawroty glowy, tracenie swiadomosci , przytkane uszy i trace rownowage strasznie mi trudno ustac na nogach , spina mi kark ze szyje mam w barkach ,leczylam sie lekami ale one nie pomagaly wrecz zaostrzaly obiawy ,i jeszcze najwazniejsze w najmniej oczekiwanym momecie zaszlam w ciaze i to sie pogorszylo sama niewiem jak umeczylam te 29 tyg ciazy bylo okropnie , ciagle ataki i lezenie na podlodze bo na lozku mialam wrazenie ze spadne takie odloty mam do dzis , czekam i licze dni do rozwiazania to jest okropne czy ktoras z was ma takie obiawy PROSZE pomozcie
Odnośnik do komentarza
Witaj jeniferka! Jesli chodzi o mnie to jest tak ze ja nie zawsze wszystko tutaj pisze jak sie czuje. Ostatnio zaniedbalam forum i czuje sie z tym glupio bo przeciez mialam tez pomagac... ja mam troszke lagodniejsze objawy ale ostatnio bardzo sie nakrecam i boje sie porodu jak nigdy przedtem! Jestem juz kilka dni po terminie i dopadla mnie depresja ze jeszcze nie urodzilam. Jak widac mozna z nerwica przejsc przez ciaze i urodzic jak niektore kolezanki. Ja coraz czesciej mysle co bedzie jak cos pojdzie nie tak i moj maz zostanie z trojka dzieci a ja umre... To jest tak silny strach ze az mi sie w glowie kreci i boli mnie codziennie, do tego dochodzi kolatanie serca chociaz juz nie mam tak wysokiego pulsu jak w polowie ciazy. Tez mam takie wrazenie ze sie zapadam jak sie poloze do lozka. Poprostu za duzo tych objawow zeby pisac... bo juz nawet zapominam tamte co byly a dochodza jakies nowe. Trzymaj sie kochana my wszystkie wiemy przez co przechodzisz bo kazda z nas sie tak meczy ale wierze w to ze jest w tym jakis cel tylko tego nie rozumiemy jeszcze...
Odnośnik do komentarza
Czesc dziewczyny! Jeniferka to na pewno nerwica. Jednym i najgorszym z jej objawów jest wlasnie uczucie braku swidomosci, rownowagi, obawa przed omdleniem, slabosc...to wszystko co powoduje strach. Bo to tylko-aż strach nami kieruje. Do tego dochodzi kolatanie serca, ktore tez wystepuje przy strachu. Organizm po kilkunastu dniach takiego uczucia jest oslabiony, bo przeciez uczucie strachu oslabia, powoduje ze czujemy się źle, otępione, mamy braki w koncentracji, myśleniu itd. Dlatego trzeba się wyzbyc strachu i zaczac myslec pozytywnie. Nawet jak czujemy że strach ciagle jest z nami, *olewac* to. Pzeciez nic Ci sie nie stanie. Ile razy juz to czulas i nic sie nie stalo? Wlasnie, ja tez mdlalam tysiące razy, a raczej czulam ze zemdleje, bo nigdy nie upadlam i nie stracilam świadomosci. To tylko nasze glowki;) Matiaga ja tez męcze się z zaparciami, wypilam caly syrop i nic. Jedynie czopki glicerynowe mi pomagają...ale brac je caly czas to nie wiem czy to dobry pomysl. Dziewczyny jakie butelki dla niemowląt polecacie?
Odnośnik do komentarza
witajcia ja znowu sie nakrecam myslami i zaraz plakac mi sie chce. czasami mam dosc wszystkiego ale mam corke meza i musze jakos trwac w tym. czasami tak sobie mysle ze nigdy mnie to nie opusci. walcze codziennie z tym ale to jakos zawsze wrwca to chyba moja wina.
Odnośnik do komentarza
dziekuje wam dziewczyny , musze sie pogodzic ze to nerwica , choc nie daja mi spokoju badania ,np zwezone tetnice w dnie oka , niewiem moze to od stresu ja podobnie jak ty Aga25 boje sie ze z tymi obiawami umre przy porodzie i kto wychowa moje marzenie , tyle lat nie moglam zajsc w ciaze a zaszlam w najgorszych chwilach mojego zycia ,Wiola 79 ja podobnie jak ty caly czas mysle ze to nigdy nie minie tymbardziej ze duzo sie naczytalam ze z tym trzeba nauczyc sie zyc ale ja nie potrafie i sie nie naucze tymbardziej ze nie moge chodzic i stac w miejscu wiec jak tu zyc i funkcjonowac ,
Odnośnik do komentarza
Asia,też mam zaparcia i to okropne,pewnie od tego preparatu zelaza który przyjmuję,no ale nic w czwartek idę do lekarki,może mi zmieni lek i mam nadzieję że tym razem mnie wyśle na badania,łaski nie robi,jak nie to wpada do niej mój mąż bo idzie ze mną i powie jej co o niej myśli.Czy Twój mały też tak nisko siedzi?mój jak macha rączkami lub nóżkami a ja siedzę to dostaję po pachwinach.
Odnośnik do komentarza
Andzia mojego małego czuje w roznych miejscach, nie raz tylko w samym dole, a nie raz na gorze. Ale ogolnie mam brzuch b.wysoko, stad te trudnosci w oddychaniu. Moze i dlatego tak mnie kopie po zebrach. Nie latam tak czesto do kibelka, wiec chyba nie jest tak nisko, A jak szyjka macicy? dluga czy krotka? zapytaj o to swoja lekarke. A jak sobie radzisz z zaparciami? Wiola a moze to raczej depresja? Czesto mylimy nerwicę lękową z depresją lękową. A czesto tez do nieleczonej nerwicy moze dojsc depresja. Poczytaj moze sobie o tym na interku. Jeniferka mozna sie z tym nauczyc zyc. Jestem tego zywym przykladem. Zyc z tym nie oznacza ze masz to na codzien. Masz tę swiadomosc ze moze Cie odwiedzic jeszcze od czasu do czasu, ale objawów codziennie nie masz. Ja tez mam jeszcze czasami chwile zwatpienia....ale to jak wychodzenie z nalogu. Niby nalezysz do AA, nie pijesz miesiącami, a jednak od czasu do czasu masz ochotę się napic. Ale z czasem ta ochota i ten bol jest mniejszy az znika na dobre. Sorki za porownanie, ale mysle ze bedzie lepiej zrozumiec nerwice. Bo wszystkie te nalogi to choroby duszy nie ciala.
Odnośnik do komentarza
wiesz moj problem polega na tym ze za duzo mysle i wszystko wyolbrzymiam . ja mam takie same objawy jak wy wiec nie sadze zeby to byla depresja. moj maz mi raz powiedzial tak w zloscich ze ja sobie to wszystko wmawiam ta chorobe bo tego po mnie nie widac zebym byla nerwowa. jak o tym nie mysle to jest ok.asia napisz cos wiecej o sobie i jak sobie dajesz rade w trudnych chwilach.
Odnośnik do komentarza
Dziewczyny już wiele na ten temat pisalam wczesniej. 1 atak mialam ok 2 lat temu. Oczywiscie mąz wezwal pogotowie i tak sie zaczelo. Pol roku oslabienie, kolatanie serca, lęk, panika, zycie za szybą kilka razy pogotowie i pewnosc że mam albo sepse, albo guza na mozgu( bo skąd te zachwiania rownowagi, brak koncentracji). I ten niesamowity strach przed kolejnym atakiem. To nakrecanie się, wsluchiwanie sie w kazdy sygnal ciala. Nie pozwalanie sobie, na emocje, slabosc, bol bo przeciez wszystko moze doprowadzic do ataku. Koszmar!!!!Zaden z lekarzy nie powiedzial mi ze to nerwica, dawali zastrzyki, tabletki i tyle. Zaczelam latac po lekarzach ( lekarz ogolny dal mi leki na serce po ktorych prawie mialam zawal) robic badania i dopiero kardiolog wypowiedzial slowo nerwica. Nic na jej temat nie wiedzialam, myslalam ze sie myli, bo nerwica zawsze kojarzyla mi sie ze zdenerwowaniem, drzeniem rak itd a ja ataki mialam przewaznie jak bylam b.spokojna. Dostalam leki ktore po 2 tygodniach wywalilam bo czulam sie po nich jeszcze gorzej. W koncy zaczelam sama szukac czytac w interku na temat nerwicy. Przesiedzialam dnie i noce zeby dowiedziec sie czegos wiecej. I wtedy zrozumialam ze to nerwica lękowa( wszystkie objawy sie zgadzaly), czytac wypowiedzi innych ludzi borykajacych sie z nią. Wtedy tez zrozumialam ze jesli sama sobie nie pomoge to nikt mi nie pomoze. Kazda tabletka moz mnie uspokoic sztucznie i dziala az do nastepnej dawki. Nie wyleczy mnie to tylko uzalezni, a mysli w glowie zostana. Wiec zaczelam myslec pozytywnie, jesli mialam uczucie lęku..ingorowalam to. Myslalam trudno najwyzej sie przewroce i nigdy tak sie nie stalo. Powoli moj mozg zaczal odzwyczajac sie od myslenia o najgorszym az w koncu przestalam myslec o tym w ogole. Pol roku nic i dopiero w 4 m-cu dopadlo mnie. Ale tylko dlatego ze sobie sama przypomnialam o nerwicy, co bedzie jak mnie zlapie itd no i zlapało. Mimo ze juz to przechodzilam znow odezwal sie strach, panika. Bo jestem w ciazy, co zrobie, co bedzie z malenstwem. M-c czasu sie meczylam bilam z myslami, czasami lezalam kilka godzin na lozku i walczylam. Zdarzalo doprowadzic sie do paniki...az w koncu pomyslalam dosyc, co ty dziewczyno wyrabiasz, przeciez wiesz ze to nerwica, strach, masz w sobie malenstwo. Wiesz jak z tym wygrac. Przeciez raz juz to pokonałas. Znalazlam to forum i powoli dochodzilam do siebie. Lęki byly, ale na sile wychodzilam z domu, robilam wsyzstko nie zwazajac na trzesace się nogi, kolatania. Mowilam sobie ze to ciąża, niskie cisnienie. Nc mi nie jest. To moja glowa i juz....nie dalam się. Pozwalalam sobie na placz, krzyk nie tlumilam juz emocji. Nie balam już się bać. Jestem w 32 tyg ciąży i z dnia na dzien jest coraz lepiej;) Mam czasem czarne mysli, a co bedzie jak wroci. Ale juz się nie boje, bo wiem ze nawet jak przyjdzie to znow ją pokonam;) Ps. Dziewczyny mam nadzieje ze nie myslicie o mnie ze się wymądrzam, ja naprawde chce pomoc tym wszystkim osobom ktore przechodza te wszystkie męki. Bo wiem jak trudno z tym zyc.
Odnośnik do komentarza
Moj mąż tez wiele razy pytał. ale czym ty się denerwujesz, przeciez mamy wszystko, mamy siebie, wspanialego synka, wszystko się uklada. Nie masz czym sie denerwowac. I jak tu wytlumaczyc komus kto tego nie przezyl ze ta cholera przychodzi kiedy chce, nawet wtedy kiedy jestesmy szczęsliwe i spokojne. Na pewno jej podloze tkwi w przezyciach z dziecinstwa, lat poprzednich. Taka kumulacja nerwow, stresów ktora w koncu wybucha. Przede wszystkim dotyka osob ktore tlumia w sobie emocje, wszystkim sie przejmują, sa pesymistami, za duzo mysla, kazdy drobnostka jest dla nich problemem. Doprowadzaja w ten sposob do blokady, ktora trzeba uwolnic.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×