Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Witam !!! Beti2 ja idę do szpitala we wtorek, więc cesarka chyba w środę. Boję się jak nigdy dotąd. Mam zawroty głowy, panikuję, płakać mi się chce. Nie wiem jak ja to wytrzymam i czy dam radę zaopiekować się maleństwem. Jak ja Ci zazdroszczę, ze już jesteś po. Kupiłam wczoraj zapas melisy ale coś mocniejszego wolałabym a tu nie wolno. Jeszcze tak mnie nerwica nie dopadła w ciąży jak teraz, to ze strachu. Nie mogę się zrelaksować, jestem jak bomba zegarowa :(. Co do relanium to nie wiem, czy można, najlepiej spytać pediatry jak będziesz szła na pierwsza wizytę z małym. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

BETI jak ja ci zazdroszczeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!! U mnie 10 tydzień, raz lepiej, raz gorzej, raz dużo gorzej, choćby wczoraj, moment, sekunda i ubzdurałam sobie przerażona przy kaszleniu że na pewno zaraz się udławię i uduszę własna śliną !! No masakra!! Mój biedny mąż, czasami jest w tym totalnie bezradny i nie może tego zrozumieć ale co się dziwić jak ja sama nie mogę tego zrozumieć :( Czasem tak bardzo chcę żeby juz było po :( nie wiem jak to będzie ale czasem po prostu mam dość, czuję się zobojętniała i nie umiem się zupełnie cieszyć tym stanem, w przeciwieństwie do wszystkich wokoło :(

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny Milka 11 rozumie jak najbardziej twoj strach dobrze wiem co przezywasz najgorsze to czekanie. Jak ja rodziłam obok mnie rodziła dziewczyna i w koncu zrobili jej cesarke to trwało dosłownie chwilke. Zawierze Bogu ja tak robie. Wiem ze sie boisz i jest to zrozumiałe. Jak lezałam w szpitalu duzo było cieć cesarskich- faktycznie idzie to szybko. Ból jest zreszta tak jak kazdy czy cesarka czy naturalny. Ja ciagle obolalła chodze masakra. Nie wiedziałam ze przy nacieciu krocza i mi jeszcze w srodku szyjke szyli to tak boli. Trzymam za ciebie kciuki . Wizgotek a moze cos na uspokojenie bys wzieła zapytaj terapeute np relanium 2 mg on podobno nie jest grozny. Sama go miałam w zanadrzu w ciazy choc skorzystałam kilka razy zreszta wiesz bo pisałam. Ide sproboje zasnac bo młody w nocy słabo sypia wiec ja spie 2, 3 godz dziennie. trzymajcie sie

Odnośnik do komentarza

Witam, jestem tutaj pierwszy raz ale tak mi ulzylo, że nie jestem sama i że temat ten jest wciąż aktualny. Jestem w 7tyg ciązy od 6 lat walcze z depresją lękową i nerwicą. Rok temu poroniłam pierwszą ciążę w 8 tyg. Mam podobne obawy co wy i strasznie przeżywam tę ciązę. Pierwsza też była okropna. Pozwole sobie najpierw poczytac wasze wątki bo jestem strasznie ciekawa jak wy to wszystko przechodzicie i zaraz napiszę więcej o sobie.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Cały czas czytam wasze opowiesci ale w między czasie napisze trochę. Milka ja jeszcze tydzien temu brałam velafax37,5 dwa razy dziennie.Kiedy okazalo sie ze jestem w ciazy psychiatra zaproponowal zmiane leku na seronil 10.O odstawieniu nic nie powiedzial ale sama zaproponowalam ze sporobuje odstawic ale jak bede sie zle czuc to bede brala seronil. Oczywiscie odstawianie takich lekow to koszmar i juz tyle razy to przerabialam ze postanowilam iz nie bede sie meczyc i bede brala seronil.Przy pierwszej ciazy lekarz kazal stopniowo odstawiac velafax ale ja spanikowalam i odstawilam od razu no i to byl blad bo czulam sie jeszcze gorzej niz teraz kiedy stopniowo odstawiami zmieniam leki. Niestety pierwsza ciaze poronilam najprawdopodobniej przyczyna byla ektopia serca czyli serduszko czesciowo bylo poza klatka piersiową. Nikt nie byl wstanie potwierdzic ani zaprzeczyc czy byla to wina leków. Temat zamknęłam i nie zastanawiam sie juz nad tym. Czy ktoras z was bierze jeszcze leki od samego początku trwania ciąży i już urodziła? czy dziecko jest zdrowe?Moja pani doktor psychiatra powiedziala ze miala pacjentki ktore braly w ciazy seronil i dzieci urodzily się zdrowe.To troche pociesza ale nie zmienia faktu iz czuje se okropnie i w dniu dzisiejszym nie zdecydowalabym sie na kolejna ciążę. Mam poczucie winy ze krzywdze te mala istotkę i ze jestem nieodpowiedzialna iz zaszlam w ciaze ktorej bardzo chcialam....jestem w rozsypce.....jestem przed 30 i znam te lęki, stany i pobyty w szpitalach psychiatrycznych juz 6 lat..wydaje mi sie ze nie donosze tej ciazy..o innych myslach az wstydze sie napisać bo sa okropne....::(

Odnośnik do komentarza
Gość Mika 1984

Witamy na forum :) Jeśli dasz rade przebrnąć przez wszystkie opowieści na tym forum to uzyskasz odpowiedz na swoje pytanie... Ja zmagając się z nerwicą i lękami w ciąży dostaję telepki po zażyciu nawet apapu... a mimo to nie byłam w stanie odstawić leków... po prostu nie funkcjonowałam.. ciągły natłok myśli, walące serce, duszności.. to wszystko sprawiało, że całymi dniami i nocami chodziłam przy pootwieranych oknach w kółko po pokoju... Psychiatra powiedział mi, że każdy lek z leków przeciwlękowych będzie w takim samym stopniu oddziałowywał... nie ma badań jeśli chodzi o velaxin, itp. mi postanowił zostawić welafaxynę, bo u mnie 6 msc się zaczyna, więc stwierdził, że bez sensu jest zmiana leku teraz.. Rozumiem Cię doskonale.. strach przy zażywaniu leków jest nieziemski...ale w moim przypadku nie było innego wyjścia...Są dziewczyny, które brały leki całą ciążę i mają zdrowe dzieciaczki!!

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny wczoraj byłam u psychiatry, wchodze a ona ze chyba leków nie dajemy a ja na to jak to nie skoro ja tylko po to dzisiaj przyszłam! Uparłam sie i dostałam to relanium, nie wiem czy zażyję ale chce go mieć i wiedzieć że jest jakby było bardzo źle. Potem wciagneła mnie w rozmowe, na którą nie bardzo miałam ochotę po ostatnim razie, bo byłam na nia jakoś zła ;/ No i od słowa do słowa, przy rozkładaniu moich lęków na czynniki pierwsze ona nagle tak jakoś trochę gruchnęła na mnei czemu jeszcze nie mam ustalonego planu z lekarzem, umówionej położnej, anestezjologa, itd.... Ja mówie ze wydaje mi się to trochę za wczesnie w 3 miesiącu a ona ze ja własnie tego potrzebuje, zeby miec wszystko rozpisane, zaplanowane, zanotowane. W koncu nie wytrzymałam i jej powiedziąłam ze sama mi na ostatniej wizycie powiedziała ze mam zapomniec na jakis czas ze jestem w ciąży! A ona zebym to pozałatwiała i była o to spokojna a potem moge zapomniec ;) Zwariowac można :) jeśli jeszcze nie zwariowałam. No i chyba faktycznie muszę się za to wziąć ale to mnei taaaaaak przeraża ;( bo to pewnie trzeba sie wybrać do szpitala, rozmawiać z tyloma obcymi ludźmi na takie ciężkie tematy, tyle strachu :( Boje sieeeeeeeee

Odnośnik do komentarza

Witam, ja na nerwicę cierpię ok 4 lata. Generalnie juz z tego wychodziłam. Miałam nawet dość często całkiem normalne dni, aż tu nagle pojawiły się pojedyncze mocne uderzenia serca i wszystko. Nie mam szybkiego bicia tylko takie pojedyncze bicia. Najczęściej występują nawet przy lekkim stresie, kiedy się schylam i kiedy sie emocjonuje nawet gdy to są pozytywne ale silne emocje i zawsze wtedy gdy czuje motylki w brzuchu. Boję się że to jest groźne a planuje ciążę po ślubie. Ślub jest w sierpniu i sie zastanawiam czy to groźne dla mnie i dziecka. Badania zrobiłam, TSH, EKG, ECHO serca, wszytsko w porządku. Proszę napiszcie czy któraś z Was ma pdobne objawy i czy to może być groźne dla mnie albo dla dziecka.....:(((

Odnośnik do komentarza

Milka a czy z twoim maleństwem wszystko ok?czy mimo lekow wszystko jest dobrze..ja mam okropne dni..lekarka powiedziala ze najwiecej moge brac 20mg seronilu a obecnie biore 10mg i praktycznie nie czuje poprawy i obecnie bije sie z myslama czy łykac wiecej czy nie...jeny nie spie po nocach..ale z drugiej strony sobie mysle, że przeciez i tak juz biore przeciez tabletki i jesli ma byc cos nie tak to juz i tak nie mam na to wplywu...nie wiem juz sama szukam pomocy nie wiem co mam zrobic..jestem w rozsypce..do gin mam za 2 tyg..nie wiem czy z dzidziusiem wszystko ok czy w ogole jeszcze zyje.....czytajac wasze wypowiedzi mam wrazenie ze kazda z was jakos sobie radzi tylko ja nie umiem sobie poradzic...nie widze nadziei ze bedzie lepiej..czuje niemoc..poczucie winy i braku odpowiedzialnosci bo zaszlam w ciaze a przeciez chora jestem....jeny tyle mysli nie idzie tego zatrzymac..

Odnośnik do komentarza
Gość Mika 1984

Dziewczyny, a zwłaszcza LEXI... To nie jest tak, że my sobie radzimy.. my czujemy to samo co TY... tak samo nam wali serducho, tak samo się boimy.. Podejrzewam, że każdej z nas się wydaje czytając wpisy innych osób, że *o ta, czy tamta to jakoś ogarnia się, a ja nie mogę... coś ze mną nie tak, itp. itd... * Ja postanowiłam wymyślać same pozytywy każdej sytuacji.... przecież zdajemy sobie sprawę, że podczas tych odczuć naszych nie UMRZEMY!! TO TYLKO NASZE MYŚLI!! Wiem, że to trudne, ale się staram.. Dzisiaj na USG tym prenatalnym byłam... i odpukać.. Wszystkie narządy prawidłowo się rozwijają, wszystko na miejscu, zdrowe :)))))))) A dodatkowo dopiero dzisiaj dowiedziałam się, że będzie drugi chłopak :) A cała rodzinka czekała na córe, heheh, ja tam się cieszę, mąż i synek też, a reszta nie powinna nas interesować, nie? Trzymajcie się dziewczynki, może klimat świąt, choinka, zapachy troszkę nas odprężą, ukoją nasze nerwy.. tego nam życzę, dobrej nocki :)

Odnośnik do komentarza

Witam was U mnie dziewczyny jakos nijak. Wczoraj byłam u swojego gina bo cos mi wyciekalo ze szwow po nacietym kroczu. Okazalo sie ze pekł mi jeden. Mozliwe ze znow bede szyta. Dlatego tez mam doła - znow sie boje o swoje zycie. Niestety jak w czasie ciazy nerwica przybrała na wadze to i po porodzie nie chce odpuscic. Do tego schudłam 10 kg po porodzie a mineło ok 2 tyg. Tak sie znow nakrecam ze jest ze mna cos nie tak znow te lęki i obawy mam juz dosc

Odnośnik do komentarza
Gość Mika 1984

Hej, Beti nie myśl o tym, że to cholerstwo wraca, cały czas szukaj sobie zajęcia.. chociaż podejrzewam, że Ci zajęć przy brzdącu nie brakuje:) Przygotowania w toku, a ja ciągle toczę walkę z tymi myślami.. to one nam dokuczają, a nie te wszystkie dolegliwości.. to te myśli nakręcają całą resztę... Miłego wieczorku.

Odnośnik do komentarza

Witam !!! Ja już z maleństwem jestem w domu. Poród nie taki straszny jak sobie wmawiałam, raz wpadłam w panikę i puls mi walił jak oszalały, kazali mi głęboko oddychać . Pobyt w szpitalu też ok ale teraz jestem jakaś płaczliwa, pokarmu nie mam, co mnie jeszcze bardziej dołuje :(. Chodzę jakaś wściekła i wszystko mnie wkurza. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

MILKA gratuluje!! :) A wiesz ze jak czytałam twój post to sobie wyobraziłam to walenie serca i mi tez zaczeło nagle mocno walic noooooooo i poleciało, roztrzęsłam się cała :( BOze jak strasznie chciałabym już byc po, wiedzieć że przeżyłam i nie rozsypałam sie na kawałeczki ;( Teraz jest chyba mój najgorszy czas, dzieje się to czego najbardziej sie bałam przez całe moje świadome życie - ciąża i poród, nie umiem powiedziec dlaczego i jak ale to moja trauma od zawsze :( Jak uwierzyc ze bedzie dobrze, jak mieć pozytywne myśli ?? Dziewczyny myślicie że kiedys jeszcze będzie dobrze, po prostu dobrze, fajnie, spokojnie i NORMALNIE??

Odnośnik do komentarza
Gość paula2983

Czesc dziewczyny, ja na nerwicę i depresję leczę się już od 12 lat. Obecnie jestem po raz czwarty w ciąży, trzy poprzednie straciłam. Dowiadując się o ciąży odstawiłam zoloft. Jestem teraz w 11 tyg, do tej pory wszystko dobrze znosiłam. Od dwóch dnik coś się zaczyna ze mną dziać, wczoraj miałam napad furii, czułam jakby gotowała się we mnie krew. kłócę się z każdym z byle powodu, krzyczę, wpadam w szał, później płaczę i boję się czy nie zaszkodziłam dziecku.

Odnośnik do komentarza
Gość paula2983

Ciągle myślę czy moje dziecko jeszcze żyje, ostatnio latam po lekarzach, żeby zrobić usg i sprawdzić czy bije serduszko, jak wyjdę od lekarza to na drugi dzień znów się boję czy aby wszystko jest ok. Teraz boję się że ten atak złości zaszkodził fasolce i cały czas myślę czy mogła od tego zrobić się obumarła ;(

Odnośnik do komentarza

Witam, jestem nowa i po raz pierwszy piszę coś na forum, od lat zmagam się z nerwicą natrętw i z lękami. Mam tak dziwne i irracjonalne fobie że sama nie wierzę w to o czym myślę i co robie. Jestem mężatką i od roku staramy się o dziecko. I wciąż nic, miewam dobre dni ale ostatnio mam coraz więcej tych złych. Czytając wasze wpisy mam poczucie że niejestem sama. Dziękuje

Odnośnik do komentarza
Gość Mika 1984

MILKA GRATULUJĘ!!!! I tak bez entuzjazmu piszesz, że Wy już w domku??? Sama rodziłaś, czy cesarka? Opisuj co i jak było.. kiedy ten puls Ci tak skoczył??? Pokarmem się nie martwcie.. przecież najważniejsze, że jest coś w zastępstwie, maluchy najedzone, a to najważniejsze :) U mnie święta w tym roku jak nie u mnie.. zawsze uwielbiałam tą atmosferę, choinkę w domku, zapachy, a teraz... patrze na to drzewko.. i nic.. aż złość mnie bierze jak pomyślę ile ta wstręciucha nerwica nam zabiera... Ale podobno, żeby zacząć zwalczać jej objawy, trzeba pogodzić się z nią i z jej istnieniem.. OGromne uściski dla wszystkich Forumowiczek i tych starych i nowych, Wesołych, Pogodnych i SPOKOJNYCH Świąt.

Odnośnik do komentarza

Witam !!! Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wszystkim Dużo Zdrówka, Szczęścia, Miłości i żeby przyszłe mamy w spokoju dotrwały do szczęśliwego rozwiązania. A mamą, które już urodziły cierpliwości :). Dziękuję Wszystkim za gratulacje. Milka 1984 tętno waliło jak oszalałe jak byłam już znieczulona od pasa w dół. Wyobraziłam sobie, że już nie dam rady się wycofać i uciec z tego stołu. Wpadłam w panikę, mówię żeby mi podali coś na uspokojenie a one, że dopiero jak dziecko się urodzi. Kazali mi głęboko oddychać i zagadywały gdzie pracuje i takie tam, a ja do nich, że nie chce mi się rozmawiać, bo jestem bardzo zestresowana. Ale po 5 minutach przeszło. Nie wiem czy podali mi coś na uspokojenie. Było mi wszystko jedno. Na razie walczę z nerwicą. Pierwsze 3 dni dół straszny po wypisie ze szpitala czy dam radę i takie tam. Robiło mi się słabo bałam się, że upadnę i małego będę w tym czasie trzymać na rękach koszmar i się nakręciłam. Teraz raz jest raz lepiej a raz nie. Zobaczymy, co będzie dalej, oby lepiej. Trzymajcie się cieplutko i życzę spokojnego świętowania.

Odnośnik do komentarza

Smutne te święta, pełne złych myśli, złych przeczuć, głupich rozważań :( nie tak chciałam je spędzić ;( coraz częściej mam wrażenie że ciąża to by błąd i drugi raz bym się nie zdecydowała :( mam wrażenie że ja w ogóle nie dożyję do rozwiązania bo ta ciąża i dziecko wcześniej mnie wykończą psychicznie, że po prostu zostanie ze mnie w najlepszym wypadku strzępek nerwów :( teraz nie wiem jak mogłam dawniej narzekać na samopoczucie bo w porównaniu z tym co jest teraz to mam wrażenie że było superowo :( najgorsze są wieczory, wtedy najwięcej głupich myśli przychodzi do głowy :( czy to już zawsze tak będzie?? czy już zawsze nie będę umiała cieszyć się codziennym życiem bo będę bała się śmierci i tylu różnych rzeczy??? nie chcę tak! chcę być znowu radosną, optymistyczną, uśmiechniętą dziewczyną!! co się z nią stało? gdzie ona się podziała?? czy jej czas już minął? ;( mam nadzieję że u Was lepiej dziewczyny w ten świąteczny rodzinny czas? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Mika 1984

Hejka Dziewczyny :) Jutro mam wizytę u gin.. lekkie poddenerwowanie... Nie wiem czemu, ale brzuch mi twardnieje.. Niby w poprzedniej ciąży (9 lat )_ temu od 6 msc brałam nospe, bo chyba też twardniał, ale wtedy nerwicy nie miałam.... U mnie też zero radości z tych Świąt, myśli tylko durne, że wszystko pozamykane.. itp. Kurcze no właśnie przed ciążą mi też wydawało się, że mam ataki i zle się czuje.. a teraz chciałabym funkcjonować chociaż tak jak wtedy... . Może z Nowym Rokiem będzie lepsze samopoczucie...?? Miłego dnia bez wkrętów :)

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny Wogóle to składam wam zyczenia aby swieta były radosne spokojne duzo zdrowka przede wszystkim a najwazniejsze zeby w Nowym Roku nerwica odpusciła. Ja dzien przed wigilia pojechałam do szpitala z tą moją piersia bo dostałam goraczki. okazało sie ze mam zastoj pokarmu. Połozna jak zaczeła mi ta piers masowac - oj bolało . Teraz kilka razy dziennie ja masuje i siagam pokarm nie ma go za duzo. Ile sciagne to daje małemu a reszte karmie sztucznie. Wiecie co mam juz dosc teraz tego połogu jak nie krocze co mi szew jeden pękł to znow te cycki- mozna oszalec, to jeszcze nerwica . Kiedy tu nacieszyc się malenstwem. Ja tylko czekam kiedy dojde do siebie i lece po leki bo nie dam chyba juz bez nich rady 9 mies bez lekow cała ciaza no i teraz -chce normalnie zyc i cieszyc sie synkiem- bo ma tylko mnie. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×