Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny tak wogole boje sie jak to bedzie u mnie z tym prodem .boje sie personelu ze jak wpadne w panike albo lęk to sie zablokuje a oni bedasie na mnie dzrec. wiecie wielu ludzi nie rozumie co to nerwica lekowa. boje sie jak to bedzie powiedza ze jakas wariatka ze mnie. bardzo bym chciał zeby mniu uspali i wyciagneli dziecko ale sie na to nie zapowiada... no i do tego ten bol- jak mnie strasznie boli juz samo badanie ginekologiczne. Jeszcze mnie czekaja nerwy zwiazane z operacja mamy czasami juz wysiadam tylko sie ciagle czyms zamartwiam , zero radosci z zycia zero jego sensu ... pozrawiam

Odnośnik do komentarza

Beti2 ja rodziłam 8 godzin i nie szło więc zrobili mi cesarkę. Trwało to 7 minut i dziecko było już ze mną, nawet nie miałam czasu panikować. Nie powiem skurcze bolały jak cholera ale dasz radę na pewno nie będziesz miała czasu myśleć o nerwicy :). Ja bym na Twoim miejscu zabrała ze sobą kogoś do porodu mamę jak się lepiej poczuje, siostrę lub koleżankę. Zawsze raźniej Ci będzie. Wizgotek dasz radę mi przepisała na samym początku ciąży Diphergan on jest na wymioty i uspokajający, więc można go na pewno brać od początku ciąży. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej :) wczoraj i dzisiaj czas tak zleciał, że nawet nie było za bardzo czasu na głupie myślenie :) ale jutro rano ide na pobieranie krwi czego od zawsze cholernie się bałam i juz trzepie portkami wiem, że to niby tylko ukłucie ale strasznie sie denerwuje, dzisiaj jak szłam do lekarza tylko po skierowanie na badania to juz cała sie zgrzałam i tak mnie głowa rozbolała z nerwów że szok po prostu wszelaki kontakt ze służbą zdrowia jest nie na moje zdrowie :(

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny U mnie tez tak sobie nie wiem ale mam wrazenie jakby ten moj brzuch ostatnio zrobił sie o wiele wiekszy no i twradnieje czesciej mimo ze leki biore . Ciezko mi sie chodzi . w sumie to snuje sie tak po domu nic nie robiac tylko chodze siadam i ciagle mysle jak nie o porodize to o mojej mamy- tak sie tego boje wszystkiego. Czekam na to wszystko jak na wyrocznie. Nie mam pomysłu co juz ze soba robic. Kazdy dzien taki sam. W sumie to nie za wiele rozmawaim szczerze mowiAc wcale z nikim . Chcicłcbym znalezc ten cel sens zycia ale chyba nici z tego. Jak tam u was , radzicie sobie jakos bez lekow czy jakos sie wspomagacie bo wierzcie mi czasami az mnie nosi zeby sobie wziac te relanium i na chcwile poczuc ulge.... pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

BETI2 podziwiam, że pomimo iż tak potrzebujesz i chcesz odmawiasz sobie tego relanium, ja chybabym tak nie potrafiła. Ale skoro lekarka powiedziała ze spokojnie mozesz brac to czemu nie chcesz sobie choć czasem ulżyć? A moze choc na chwilę świat przybierze przyjemniejszy kolor? :)U mnie dzisiaj cos słabiej, wczoraj jakos przeżyłam to pobieranie krwi, babka super sie spisała, widać że ma doświadczenie w kłuciu. A dzisiaj jakos tak ... smetnie, znowu wyobrażam sobie wszystko co najgorsze, strasznie szybko się mecze i to tez mnie wkurza, bo normalnie zrobie szybciej pare kroków i już zmeczona jestem, szok! mam nadzieje ze to wróci do normy. Czesto tez mi niedobrze i mdli mnie co nie poprawia mi nastroju :( Dobrze chociaz ze maz mnie rozumie i nie oczekuje ode mnie entuzjazmu ktorego nie mam bo widze jak inni sa zdziwieni moim zachowaniem i brakiem tryskającej wkoło radości ;/

Odnośnik do komentarza

Hej wam Widzisz Wizgotek jakos poszło z tą krwią fajnie ze trafiłas na fajna babkę. Ja cie doskonale mnie sama wyprawa do przychodni przynosi o nerwice bardzo dobrzez cie rozumie. Szczerze Ci powiem nie wiem dlaczego nie biore tego relanium ale chyba sobie wezme zeby chociaz chcwile poczuc sie jak normalna osoba. ja od 2 dni zauwazyłam jakby ten moj brzuch stał sie olbrzymi nie wiem dlaczego. Ja disiaj w sumie cały dzien leze w łozku mam tv właczony i gram w jakies durne gry na komp - koszmar. wierzcie mi ja na ten porod czekam chocby to miałby juz byc moj koniec . Taka wegetacja z dnia na dzien. Kolejne miesiace zycia ulatuja przez nerwice. Ciesze sie ze masz meza na ktorym mozesz polegac widzisz u mnie nie było to raczej mozliwe a małzenstwo nie nalezało do kolorowych trwało zaledwie 1,5 roku. Najgorsze sa te moje wizje porodu juz sobie to wyobrazam ta meczarnie. Jeszcze wczesniej operacja mamy koszmar . nie wiem jak dam rade mnie juz to przerasta. Milka 11 jak tam u ciebie jak samopoczucie mam nadzieje ze lepsze niz u mnie. pozdrawiam was

Odnośnik do komentarza

Kurcze, no chyba najgorsza jest właśnie ta wegetacja, czekanie na nie wiadomo co :( a gierki moze i głupie ale jak cie odrywają od smutnych myśli to już dobrze :) Spróbuj sobie Harvest Honors :) na początku może dziwna ale mnie wciągnęła bardzo :) troche ci zazdroszcze, że już za chwileczkę, juz za momencik ... mi się wydaje że to potrwa wieki choć wiem że pewnie zleci tak jak leci całe życie. Co do wizji porodu rozumiem cię doskonale, ja jeszcze nawet nie myslałam o ciazy, zreszta włąsnie przez ta traume nie mogłam sie zdecydowac wiele lat i juz widziałam w najgorszych detalach jak mnie to, jak mnie rozrywa to dziecko od środka :(, jak męcze się godzinami i padam z wycienzenia choc wiem ze nie musi tak byc, podobno zdarzaja sie tez wspaniałe porody, tylko czemu nie wierze ze trafi się on akurat mi?? Czy masz jakąś fajna lekarkę albo położną? Moze weżmiesz ze soba jakąś zaufana koleżanke? Mysle że ktoś jest potrzebny a jesli nie partner to życzliwa dusza :) Spokojnych snów i myślę że dzidzia się nie obrazi jak mamusia sobie weźmie relanium i odetchnie choć przez chwilę spokojną piersią :)

Odnośnik do komentarza

Witam !!!! Wizgotek sama zobaczysz jak będziesz miała już leki w torebce, to nie jest tak prosto po nie sięgnąć. Będziesz się dręczyła czy je wziąć czy nie, a w rezultacie nie weźmiesz. Ja mam cały arsenał w torebce nawet te co brałam przed ciążą i nie wzięłam ani jednej a były chwile tragiczne. Po prostu moja świadomość, że dziecku może coś być nie pozwoliła mi po nie sięgnąć. Tak samo chyba ma Beti 2, bo ma a nie bierze :). Beti ja też od rana telewizor i komp i naparzam w gry. Samopoczucie raz lepiej raz gorzej. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Właśnie obawiam się trochę, że aż tak nie będę sie przejmować, oczywiście w granicach rozsądku. Bo wiem, że w sumie nie wiadomo czy dziecku coś to zaszkodzi a ja potrzebuje bardzo :( Ale czasami są fatalne momenty :( i ten paniczny strach przed tym co będzie :( Mówią że oczekiwanie na coś jest często gorsze niz samo zdarzenie :( Być może ale to będę wiedziała dopiero za 8 miesięcy.

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny Z tymi lekami to tak jest ja w sumie nie obawiam sie wziasc relanium bo tylko to posiadam nic poza tym zawsze go mam . poprostu staram sie tez nie brac i probowac zyc bez tego. ale znajac zycie jak bym miała dalej chodzic do pracy to bym raczej brała. w domu moze inaczej nie wiem . czy zauwazyłyscie ze te dni wszystkie sa takie same... koszmar. ja teraz zyje zblizajaca sie operacja mamy tak sie boje.. a potem moj porod widze wszystkie najgorsze scenariusze. chciałabym sie wybrac do mojej kolezanki ciagle pisze zebym wpadła ale wierzcie mi ochoty to ja nie mam na nic. Nic mnie nie cieszy. Kiedys to zawsze cos trzymało mnie przy zyciu dazyłam do jakiegos celu teraz to naprawde nic zero wiem ze do tej mojej nerwicy dowaliła sie depresja. Bo b yłam u mojej lekaki ok 1 mies temu i powiedziała ze deprecha dała znac o sobie tez. Jak sie wali to wszystko.... Wizgotek ja jak byłam na poczatku ciazy tak jak ty teraz myslałam ze pogodze sie z mysla ze bede mama i wogole a tu widzisz u mnie juz 9 mies sie zaczał a ja dalej nie wyobrazam sobie tego- moze ja nie mam tego instynktu sama nie wie. Podziwiam te kobiety ktore mowia ze ciaza to najpiekniejszy okres w ich zyciu. Ja niestety tego nie odbieram tak.. da mnie to meka wyrzeczenia z leków przede wszystkim i nomalngo funkcjonowania Mika 11 a jak u ciebie widze tezz nastroj nie sprzyja.... szkoda ze chociaz ta nerwica w czasie ciazy nam nie odpusciła pozdr

Odnośnik do komentarza

Hej Wizgotek wierze Ci u mnie ta kicha ciągnie sie od pierwszego dnia jak sie dowiedziałam ze jestem w ciazy złosc szok itd... Wierz mi te wybuchy złosci chec walnięcia w cos albo komus to normalne nie tylko ze wzgledu na odstawienie lekow ale i hormony ktore daja w kosc.A jeszcze do tego strach ze cos sie niedobrego dzieje z twoim ciałem . mnie tez wkurzaja ludzie w sumie nie mam z nimi teraz az tyle do czynienia bo nie chodze do pracy ale pamietam poczatki wszystko mnie wkurzało. Potem miałam wobec nich wyrzuty. Dzies troche wyszłam z domu takie dziwne pojechałam dokupic pare rzeczy do szpitala szlafrok wiec nic ciekawego wszystko z musu. kiedys tak cieszyłam sie z zakupow a teraz to dla mnie nic ciekaego. fajne sa rzeczy a ja mam brzuch jak stodoła duzy napiety jak balon koszmar . troche nachodziłam sie i twardnieje cały dzien. nie potrafie sobie wyobrazic jak ten porod bedzie wygladał jak to bedzie ze mnie wychodziło koszmar. ciezko mi sie spi w nocy tez z tego powodu ze coraz blizej operacja mojej mamy tak sie tego boje nie macie pojecia . staram sie ogladac jakies seriale na komputerze ale nawet nie potrafie sie smiac Wizgotek wierz mi tez chciałabym sie przykryc kołdra i zeby juz było po wszystkim zeby sie ta ciaza skonczyła Szczerze mowiac niewiem juz nawet jak mam siedziec , jak lezec wszystko mnie juz cisnie uciska, przeszkadza. w sumie 8 kg od poczatku ciazy przytyłąm a czuje sie chocby brzuch wazył ze 200 kg pozdrawiam trzymajcie sie

Odnośnik do komentarza

Witam !!! Mnie bezsenność też dopada, spać nie ma jak bo wszystkie pozycje przeszkadzają. Chodzić nie mogę bo brzuch twardnieje i ciągnie strasznie muszę uważać. Samopoczucie na razie radzę sobie. Muszę też kupić jeszcze trochę rzeczy dla dziecka ale wybrać do sklepu się nie mogę bo boli i ciągnie mnie brzuch. Wasze humorki to w dużej mierze ciąża ja tak miałam w pierwszej bez kija do mnie nie podchodź. Do rana sporo czasu a ja spać nie mogę :(. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny nie dobijajcie mnie, że będzie jeszcze gorzej :( Wczoraj byłam na terapii i terapeutka mi powiedziała, że oczywiście mam prawo być zła z powodu zmian w moim ciele, że mnie wszystko boli i nie mam na nic siły, że wcale nie muszę udawać obłędnie szczęśliwej jeśli taka nie jestem ale muszę też pamiętać że moje nastawienie bardzo wpływa na to jak się czuję. Jak stale jestem niezadowolona, każda nawet mała niedogodność urasta do rangi megaproblemu, to takie też będzie moje myślenie i samopoczucie - złe. :( I żebym spróbowała znaleźć jakieś rzeczy, które mogą poprawić mi humor i samopoczucie. Problem w tym, że naprawdę nic takiego nie przychodzi mi do głowy :( A jak jeszcze słyszę o waszych wielkich brzuchach, problemem z chodzeniem, ciągłym uważaniem, niemożnością zaśnięcia, ....... :( :( :( Jak to jest że jedne kobiety wszystkie te mdłości, bóle, niewygody przechodzą z radością i taką anielska cierpliwością a ja po zaledwie niecałych 5 tygodniach chcę krzyczeć - dość już! wynocha mi stamtąd! ?????

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny Jak widac problemy ze snem daja mi w kość ciezko zasnac i znalezc pozycje w miare do spania. Milka mi tez ten brzuch ostatnio jakos dziwnie twardnieje moze ze to juz koncówka. Boze jak to dochodzi do mnie to juz cała sie trzese na mysl o porodzie. Ja w sumie to z musu wybieram sie na te sklepy jak wczoraj ale nic przyjemnego. Wizgotek mi tez trudno w to uwierzyc jak inne kobiety wspaniale ciaze przezywaja i szczerze zazdroszcze im tego. Ale nie martw sie jakos sie przyzwyczaisz choc to trudne. Ja poczatki to wymiotywałam słabo mi było i nawet nie wiem czy to od ciazy czy nerwicy . to tez moja pierwsza ciaza a jakby nie wpadka to bym sie przy mojej nerwicy nigdy nie zdecydowała ze wzgledu chyba własnie na leki. Ja lekarza gin mam dopiero 19 wiec wtedy zrobi mi chyba ostatnie usg. A juz teraz sie boje jak bedzie chciała mnie badac po ostatnim badaniu to myslałam ze umre bolalo. Mowie wam dziewczyny u mnie kazdy dzien to strach lęk obawa nerwica i wszystko co najgorsze. Wizgotek mi brzuch dopiero w 8 mies wybiło wiec dopiero teraz jest ciezko z nim wczesniej az taki nie był . A noz u ciebie inaczej bedzie z dolegliwosciami a moze ci ustąpi nerwica . Czytajac tutaj wypowiedzi niektore kobiety maja tak ze dolegliwosci nerwicowe w ciazy u nich zanikaja. moze i u ciebie tak bedzie. U mnie niestety tak nie ma przez cała ciaze. Procz tego ja sobie wszystkie onjawy i dolegliwosci w ciazy wkrecam . to co przeczytam w neciie to ja juz mam. Ja to mam juz chyba wszystkie kategorie nerwicy jak sobie tak popatrze na moje zachowania. Wierzcie mi jak by tak mozna było to bym sie upiła do nieprzytomnosci zeby zapomniec i sie rozluznic. Ciaza to wyrzeczenia wszystkiego naprawde. a u nas jeszcze najgorssze wyrzeczenie od leków.

Odnośnik do komentarza

Czesc Wizgotek nie masz pojecia jak ja cie rozumie, Ten ciagły strach o swoje zycie , lęk co sie zaraz stanie niedobrego. Ja to mam od poczatku ciąży. Ja wsogole sobie nie umie wyobrazic przyszłosci. jak to bedzie co mnie jeszcze spotka. Moj dzin dzis tez do bani cały dzien w łozku tylko jakies seriale na komputerze i nic wiecej. Jutro moja mama idzie do szpitala wiec juz mam całkiem dosc tak sie o nia boje.Jak uda sie operacja i wogole. tak chciałabym zeby ona nie martwiłą sie jeszcze o mnie. ja zamiast ja wspierac to sie uzalam tylko nad soba to jest egoistczne wiem o tym . Nie wiem jak mam myslec pozytywnie nie potrafie juz nie wiem co to normalne spokojne zycie bez lęku. Chciałabym umieć sie zaprzecc jakos postawic sie tej chorobie ale nie dje rady. Znow dzis sie dowidziałam ze kolejna moja kolezanka urodziłą byo super itp . ja nie potrafiesobie tego wyobrazic jak to bedzie ze mna- koszmar . trzymaj sie Wizgotek Jak tam Milka 11 samopoczucie moze u ciebie jest lepiej pozdrawiam dziewczyny i tak znow zarwe nocke ale jak tu spac nie mozna znalezc wygodnej pozycji, no i te mysli głupie ciage jak ja sie wszystkiego boje to jest niemozliwe

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny. Jestem nowa. Z nerwica borykam sie od maja od smierci mojej babci. Mam 23 lata. Mialam takie dni ze po trzy dni nie spalam bo balam sie ze umre. Ciagle serducho kolacze. Tez boje sie strasznie wychodzic z domu. Nikt z rodziny mnie nie rozumie. Nie wiedza co przechodze. Lekarze tez rozkladaja rece. Robilam sobie wszystkie badania prywatnie. Z tarczyca wszystko dobrze. Co do Echa serca wyszlo ze mam wiotki przedni platek z tendecja do wypadania. To podobno z nerwow. Z tego wszystkiego nie m oglam jesc popadlam letka w anemi. Dodatkowo teraz jestem w 12 tyg ciazy. Strasznie mnie to wszystko meczy. Nie wiem ile jeszcze dam rade wytrzymac. Koszmary w nocy maskara. Lekow wiadomo zadnych brac nie moge bo nie chce narazac mojego Skarba. Pozdrawiam Was. Nie dajcie sie tej wstretnej chorobie.

Odnośnik do komentarza

WIZGOTEK. Wlasnie czytala od samego poczatku. Na poczatku tez sie nie cieszylam. Mialam glupie mysli az szkoda mowic. Pozatym pozniej przyszla obawa o dziecko ze bralam leki do 6 tyg a nie wiedzialam ze jestem w ciazy. Plakalam nocami i dniami. Czasem tez mi sie zdarza. Chcialam z kims pogadac o tym kto to przechodzi. Dlatego trafilam tu i sie bardzo ciesze:) chociaz ktos tu mnie zrozumie... Tym bardziej ze nikt mnie wspiera. Ani moja rodzina ani moj nazeczony. Ile razy budzilam sie w nocy z atakiem paniki zalana potem. Dusznosci w lecie teraz mi lepiej troszke bo chlodniej. Ciagle wymyslalam sobie choroby. Cos mnie boli od razu mysle ze moze to rak. Jak zaboli serce juz mysle ze zawal:( Jak tu zyc:(

Odnośnik do komentarza

Trzymam mocno kciuki, będzie dobrze :) Ja mam jutro wizytę i juz się denerwuję;/ zresztą ja każdym spotkaniem z jakimkolwiek lekarzem się denerwuję :( Jak pomyśle o szpitalu, o rodzeniu, o obcych osobach zaglądających w moje najintymniejsze części ciała to mnie na wymioty zbiera :( Nie umiem się tym nie przejmować, z natury jestem dość wstydliwa a tu w ciąży nie ma miejsca na wstyd przy ciągłych wizytach, badaniach i *obmacywaniach* ech :( Tak to podobno jest ANECIA ze dopiero jak cos mozemy stracic to sie okazuje jak wiele dla nas znaczy :) Brak wsparcia ze strony najbliższych na pewno nie pomaga. A moze wybrałabys sie do psychologa? Chodze i polecam, choc to nie sprawa na jedną wizytę. Ja mam ogromne wsparcie ze strony mojego kochanego męża i bez niego w życiu bym sie nie odważyła na przechodzenie ciąży. Tym bardziej nie rozumiem postawy twojego narzeczonego w tak trudnej i ciężkiej dla ciebie sytuacji. Przemyśl to sobie dokładnie skoro juz na początku wspólnej drogi życiowej nie możesz na niego liczyć co będzie później? Przepraszam, ne chcę żebys to zrozumiała źle ale już tyle w śród znajomych miałam związków w których facet po prostu nie dorósł do bycia ojcem i partnerem i marnie sie to skończyło. Pogadaj z nim na poważnie - bo oni (faceci) czasami naprawdę nie wiedza co sie dzieje w naszych głowach :)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, tak czytam wasze wpisy i się pocieszam, że nie jest się samemu z tym problemem. Jestem w 6 tygodniu i mam nawrót nerwicy. Leczyłam się 6 lat temu i jakoś do tej pory było nawet dobrze a od miesiąca znów zaczyna się to samo, jestem przerażona bo nie można wziąć żadnych leków. U mnie objawia się to silnymi bólami brzucha z którymi mogę sobie poradzić tylko dzięki lekom. A najgorsze to nie wiem czemu to się stało że *to* wróciło szukam przyczyny i albo nie mogę znaleźć ale uważam że przyczyna jest wszystko. Zastanawiam się czy nie wybrać się znów do psychologa.

Odnośnik do komentarza

Witaj Wizgotek Wiem co przechodzisz. Ja od małego mam fobie do lekarzy:( Mam pecha co do nich. Byłam u dwóch psychologów. Jeden to nawet mnie nie słuchał a drugi prywatnie skończyło się na wypisaniu leków Hydroxyzynium vp. Co do mojego narzeczonego to go nawet rozumiem. Rozmawialiśmy wiele razy. On nie rozumie jak od maja zamieniłam się w taka osobę która teraz jestem. Z uśmiechniętej i optymistycznej dziewczyny w wrak człowieka. On nie rozumie jak mogę się bać wyjść do sklepu który mamy dosłownie pod nosem. Teraz jestem w trakcie zmieniania ginekologa bo ten do którego chodzę powinien w rzeźni pracować. Strasznie boje się szpitali. Nie wiem jak to będzie przy porodzie. Boje się że przy tym umrę np serce nie wytrzyma. Czytałam że choroba wybiera osoby wrażliwe ja taka jestem. Musiałam studia przez nią odłożyć. Zrobiłam tylko jeden postęp w tej chorobie. Kiedyś bałam się sama zostać w domu. Teraz próbuje zrobić coś z zasypianiem:( Nie wiem czy mi się uda.. Napisz proszę jak tam po wizycie. Buziaki dla Was:*

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×