Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny Hej iza 29 bardzo dziekuje za super słowa wierz mi az mi się lepiej zrobiło widać kto tu już jest doświadczoną mamą :). Ciesze sie ze jest tutaj takie forum chociaz tutaj moge się jakos wygadac. Masz racje wierze ze porod boli to juz na logikę mozna wziąść ale jak się boje wiesz powikłan ze cos złego stanie sie ze mna z dzieckiem- wiem ze u mnie to ma podłoże nerwicowe. Juz zdaje sobie z tego sprawe. Jesli chodzi o branie lekarstw to tez przyznaje ci racje co ma byc to bedzie czasami trzeba je brac i tyle. Ja poki co staram sie byc bez ale wierzcie mi łatwo nie jest a czasami wręćz koszmarnie . Dziekuje dziewczyny ze tutaj jestescie pozdrawiam :) aha u mnie dzis dzien w miarę nawet.

Odnośnik do komentarza

Beti2, pozostaje Ci wierzyć i pomodlić się do Boga,żeby wszystko przebiegło bez powikłań i zebyście obydwoje z dzidzią byli zdrowi.Ja nie jestem taką gorliwą katoliczką, bo możesz tak sobie pomysleć, ale wierzę w Boga i w to, że wszystko w życiu człowieka jest w jakimś celu...wierzę, że jeśli podarował nam dziecko, a wie przecież o naszej chorobie, to napewno nie da go skrzywdzić, Nas też nie-przecież musimy się nim opiekować:)powiem Ci że moje pozytywne myślenie dużo mi dało, a teraz przy porodzie z Kubą, kiedy miałam cesarkę, też sobie wyobrażałam, ze nie przezyję pobytu w szpitalu, że złapią mnie lęki, miałam natrętne mysli, więc wyobrażałam sobie,że skoczę z balkonu, albo zrobię coś dziecku...po porodzie były myśli natretne, ale nic sie nie wydarzyło, skupiłam się na synku i wytrzymałam 5 dni w szpitalu, bo przyjęli mnie w piątek, w sobotę miałam cesarkę, a we wtorek wyszłam, w srodę już biegałam z Alą do przedszkola...tak niestety jest, że to nasz umysł tworzy sobie jakieś historie, wyobrażenia, sceny, a potem się nakręcamy i zaczynamy czuć lęk...no taka ta nasza choroba jest...u mnie była masakra w ciąży, a skończyło się happy endem-porodem bez powikłań..u Ciebie też tak będzie...zobaczysz...:)dobranoc dziewczyny!

Odnośnik do komentarza

hEJKA, DZIEWCZYNY MAM PYTANIE- Jakie witaminki bierzecie w ciąży??? JA teraz brałam jakieś LadeeVit ale nie pasują mi, bo strasznej zgagi dostałam po nich.. :(( We wcześniejszej ciąży brałam ELEVIT Ale pod koniec ciąży miałam anemię, więc się zastanawiam, jakie teraz na rynku dostępne polecacie, bierzecie??? A jak tam humorki? Ja ciąglę walczę z atakami na samą myśl o porodzie, teraz doszedł jeszcze lęk przed każdą nawet najmniejszą zmianą w moim życiu... kurcze jak wy sobie tłumaczycie, żeby sobie nie wkręcać? Co sobie powtarzacie, albo jakie macie metody, żeby w momencie kiedy przychodzi ten niepokój przed atakiem paniki złagodzić go, żeby przeszło szybciej???? Poradzcie coś, może i mnie będzie pomagało...???? Pozdrawiam i uśmiechniętej soboty życzę :)

Odnośnik do komentarza

Hej wszystkim Czesc Mika1984 wiesz ja od samego początku biorę Feminatal dla kobiet w ciazy ok 60 zł kosztuja wystarcza w sumie na miesiąc. Na poczatku Feminatal 1 chyba do I TRYM a poziej Feminatal2 . Tanie one nie sa no ale coz trzeba brac. Ginekolog tez mi mówił ze Prenatal są dobre. Wiesz co jesli chodzi o to jak sobie radzic z napadami lęku to Ci powiem kiepska jestem w tym mimo ze choruje juz 5 lat na to świnstwo. - niby powinnam miec jakies sposoby. Niestety nie mam ich kazdy napad , atak jest zawsze taki ze sie go boje. Co sie po nim stanie a teraz szczegolnie jak jestem w ciazy. Dzis w sumie cły dzien lezew łozku z psami i ogladam jakies komedie na komputerze. Tak zabijam czas do porodu- a moze tez w ten sposob chce unikac napadów. Jak mam atak staram sie robic głębokie oddechy, ale jakos mizernie mi to wychodzi. Rozwiazuje krzyzowki. Albo poloze sie i zamykam oczy a noz uda mi sie zasnąc. Wiem ze to nie sa zadne sposoby- ale zawsze cosc. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej, dziewczyny ja was nie rozumiem. Większość waszych objawów wynika z wcześniejszego zażywania leków psychotropowych (czyt. narkotyków), które mają tysiące efektów ubocznych, do których potem dołączają objawy odstawienne (kiedy zwiększa się tolerancja na lek). Sama choruję na nerwicę lękową od 9 lat. Przez połowę z tego byłam na psychotropach - od cloranxenu poprzez xanax, seroxat do klonazepamu (przy odstawianiu). Bez leków funkcjonuję od 4 lat. Wyjście z nich i piekła uzależnienia to była najwieksza trauma w moim życiu. Obecnie jestem w ciąży (10 tydzień), dużo objawów związanych z nerwicą wróciło, ale pocieszające jest dla mnie to, że zrezygnowałam z leków wcześniej i nie przeżywam chociaż koszmaru związanego z ich nagłym odstawieniem. Chciałam wam tylko napisać, że większość objawów, które was teraz dręczą (w tym depresja i lęki) to efekty odstawienne psychotropów. Miejcie tego świadomość, a będzie wam minimalnie lżej. Co innego bowiem znaczą lęki egzystencjalne lub strach przed wyjściem z domu, czym innym są ataki paniki powodowane często uprzednim zażywaniem psychotropów. Mnie wrócił dół związany z ograniczeniem kontaktów towarzyskich (wiadomo, jesteś w ciąży - koniec wypadów i imprez). Nie jest to jednak depresja *chemiczna* jak 4 lata temu, kiedy przyszło mi pożegnać się z pigułkami szczęścia. Trzymam za Was i za nas kciuki, pozdro

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny:) Jestem tutaj nowa. Chcę Wam tylko powiedzieć, że choć nerwica to paskudna choroba (sama choruję od 3 lat) to nasze pociechy chyba podświadomie dodają nam sił by walczyć. Rok temu zawalił się mój świat. Ojciec zachorował na nowotwór. Miesiąc później zaszłam w ciążę, którą poroniłam w 9tc. Pozbierałam się szybko bo nie miałam czasu na rozczulanie się nad sobą. Dojeżdżałam z ojcem codziennie na chemię, potem była operacja i rekonwalescencja. W marcu okazało się, ze znowu zaszłam w ciążę - to miał być piękny czas. Ojciec wrócił do zdrowia, ciąża rozwijała się prawidłowa. Tak było aż do 19 tc, bo wtedy zdiagnozowano u mojego synusia przepuklinę przeponową. Przeżywalność to 60-70%. Teraz czekam na poród. Jestem w 27 tc. Codziennie walczę o Syna i o siebie. Boję się cc i tego czy moje serce wytrzyma widok Syna w inkubatorze i walczącego o życie. Los mnie nie oszczędza i stale dokopuje. Najgorzej jest w nocy, kiedy serce szaleje, potyka się i bije jak mu się tylko podoba. Są dni, kiedy łzy same ciekną po policzkach ale walczę dla mojego, upragnionego Syna. Dziewczyny nie poddawajcie się!!! Ja funkcjonuję bez leków. Odstawiłam je kiedy zaszłam w ciążę. Każdy dzień mierzę się z tym paskudztwem, a kiedy wydaje się, że już mnie pokonuje myślę o moim Synu, który chyba tam z brzuszka dodaje mi sił :)

Odnośnik do komentarza

Czesc wam Czesc Monia 29 widze ze tez nie masz łatwego zycia nie martw sie mnie tez zycie nieoszczedza. Tez jestem w ciazy i cezko mi bez lekow a nie biore ich tak jak ty gdy sie tylko dowiedziałam ze zaszłam Najgorsze jest to czekanie co bedzie jak sie dziecko urodzi. Jak to bedzie wygladało jak sobie z tym poradzimy no i najwazniejsze stan zdrowia dziecka. Wierze Ci jak mozesz sie czuc ale nie martw sie podobno nie ma tego złego zeby na lepsze nie wyszło . Mi zaczyna sie 30 tydz. Ja niesamowicie boje sie o swoje i dziecka zdrowie przy porodzie ze bedzie cos nie tak,. Widzisz z moich nerwow mojej nerwicy to mi brzuch twardnieje juz od 24 tyg ciazy i musze brac leki na to . Moja ciaza to była typowa wpadka - dodzis nie moge sie z tym pogodzic. Jakos nie potrafie sie nią cieszyc. W miedzyczasie brałam rozwod facet z którym mam dziecko jak sie dowieział ze jestem w ciazy chciał mi opłaciic zabieg usuniecia a jak sie nie zgodziłam to tyle go widziałam. Do tego mam jeszcze sporo kredytow ktorw wzielismy w czasie małzenstwa a najgorsze jest to ze sa brane na mnie bo moj mąż nie pracował- wolał się bawić i brał narkotyki to był w sumie głowny powod roswodu. Mam dni naprawde ze mi sie zyc nie chce a Ciebie jak najbardziej rozumie to forum jest fajne zagladaj tutaj ja je własnie znalazłam i duzo i często tu pisze bo wiem ze nie jestem z tym sama pozdrawiam Cie a z dzieckiem bedzie ok zobaczysz musi byc.

Odnośnik do komentarza

Cześć Forumowiczki :) jakiś czas nie zaglądałam, synek ze szkoły jakieś paskudztwo przywlekł i teraz wszyscy zasmarkani, oddychać nie idzie takie mam zatoki założone :( Dzisiaj byłam na usg, widziałam brzdąca, tak się wiercił, że aż lekarka się śmiała, że akrobata :) Ale ulżyło mi strasznie, serducho bije mocno i wyrażnie, rączki, nóżki są, kręgosłup w porządku- Tak się cieszę, zwłaszcza, że ja na tych lekach to jeszcze większa panika, że coś nie tak może być. Mieszkanie sprzedane, a najlepsze jest to, że nowe już kupione, a ja mam jakieś lęki... boję się jak ja tam będę funkcjonowała... a przecież u mamy mieszkamy tylko 2 miesiące, a poprzednie 7 lat też mieszkaliśmy sami.. a teraz panika, lęk, strach jak to będzie... A jeszcze w tej cholernej nerwicy ja mam tak, że jakakolwiek zmiana emocji wywołuje strach, jak mam powód do radości- to nie blokuje jakoś tą radość.. jakiekolwiek nerwy i już ataki.. Do bani.. chciałabym nauczyć się wywoływać pozytywne myślenie i emocje na zawołanie tak jak wywołuję te negatywne.... też tak macie???? POZDRAWIAM!!

Odnośnik do komentarza

Cezsc dziewczyny Czesc Mika1984 tez bym tak chciała nauczyc sie wywyolywac dobre nastawienie tak jak to wspaniale robie z napadami nerwicy lękowej. Cos mało nas tutaj na tym forum ostatnio mnie tez około tygodnia nie było ciężkie dni mam w sumie dziś tez. Wogole nie mam checi do życia nie porafie znalezc sobie punktu celu do ktorego chce dążyc. Nic mnie nie cieszy. Zaczyna mi sie 31 tydz ciąży- boje się jak to wszystko bedzie. Nie wiecie co tam u Dietrich ? Jak sobie radzi po porodzie. Mam ostatnio wrazenie ze zeswiruje niedługo przez ta nerwice. Praktycznie z domu nie wychodze jak cos to na szybko do sklepu szybko cos kupic bądz podwieżć mame do pracy i to wszystko. Bardzo sie to nasiliło - boje sie wychpdzic z domu. Nie mam wogole motywacji do życia - powiedzcie co robicie w takich chcwilavh.Nawet nie chce mi sie ubranek poprac . Zero checi do wszystkiego - najlepiej to bym cały czas w łóżku przelezała. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie :) Chcialabym pokrotce podzielic sie wlasnym doswiadczeniem. W tej chwili jestem juz mama osmiomiesiecznego, wspanialego chlopczyka. Niestety jednak ciaza nie byla dla mnie (podobnie jak w Waszym wypadku) czasem blogosci i radosnego oczekiwania. Juz przedtem chorowalam na depresje nerwicowa, leczylam sie paroksetyna (skutecznie) az do czasu, kiedy dowiedzialam sie, ze jestem w szostym miesiacu ciazy. Lekarz rodzinny zalecil natychmiastowe odstawienie lekow, z czym nie zgadzal sie moj psychiatra. Mimo to, zrezygnowalam z paroksetyny dla dobra mojego dzieciatka. Szybko zaczelam sie czuc fatalnie, zarowno psychicznie, jak i fizycznie (objawy odstawienne). Bylam w naprawde kiepskim stanie, pojawily sie mysli samobojcze. Jednak za namowa internisty przeczekalam tak (wegetujac) pierwszy trymestr a w czternastym tygodniu ciazy zaczelam brac Asertin 50. Przepisal mi go lekarz psychiatra, ktory zapewnial, ze nie zaszkodzi to dziecku (w znacznie mniejszym stopniu niz paroksetyna) a mnie pomoze stanac na nogi. Czekalam na to okolo czterech tygodni, lek zaczal dzialac, czulam sie coraz lepiej. Wrocilam do zycia i odtad moglam cieszyc sie swoim stanem, odtad juz faktycznie blogoslawionym :) Leki odstawilam dwa tygodnie przed wyznaczonym terminem porodu ze wzgledu na mozliwe skutki odstawienne u bobasa. O czasie urodzilam slicznego, duzego i ZDROWEGO synka, ktory teraz slodko pochrapuje spiac obok mnie. Po co to pisze? Przede wszystkim chce dodac otuchy tym z Was, ktore mimo ciazy sa na lekach i obawiaja sie sie ich wplywu na dziecko. Oczywiscie nikomu nie daje pewnosci i do niczego nie namawiam, ale jestem przykladem na to, ze czasem leki moga wiecej pomoc niz zaszkodzic. Asertin pomogl mi chociaz w drugiej polowce ciazy poczuc sie dobrze i zaczac cieszyc Dzidziusiem, ktory byl we mnie oraz z radosna niecierpliwoscia oczekiwac Jego pojawienia sie na swiecie. BYLO WARTO :) Trzymam za Was kciuki i pozdrawiam!!!

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich jestem tutaj nowa widze ze roznie sobie radzicie z nerwica biezecie leki przed porodem odstawiacie a co z dzieckiem jesli niemozna odstawic przed porodem i czeba caly czas brac psychotropy to w stu procentach dziecko urodzi sie chore moze ktoras miala juz takie doswiatczenia i cos na ten temat powie prosze

Odnośnik do komentarza

Witam nowe forumowiczki :) Wszystkie odpowiedzi na nurtujące was pytania znajdziecie czytając forum od początku, jest tego dużo- ale ja znalazłam odpowiedzi, rady i przede wszystkim wsparcie ze strony dziewczyn, które przeżywały, lub przeżywają to samo co ja :) Co do *starszych* forumowiczek- gdzie się podziałyście?? Czyżby nerwica odpuściła w sezonie jesiennym???? U mnie zauważyłam mniejszą częstotliwość wyjść z domu, w domu jest ok, tzn. u mamy, bo jeszcze czekamy na klucze do nowego mieszkanka.. Obawiam się przejścia na stałe tam.. Brzuszek zaczyna być widoczny, a mi wszędzie jest gorąco.... śpię przy otwartym oknie, co skutkuje katarem... Przed ciążą było już tak dobrze.... wychodziłam z domu, nie było aż tak... a teraz.. od nowa, wszystko, lęki z wyjściem, zostaniem samej w domu... Jak u Was? Odzywajcie się, Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Czesc wszystkim czesc Mika chyba ze starych zostałysmy tylko we dwie:) Powiem wam że ostatni tydzien jest dla mnie koszmarny do tego stopnia ze poszłam do mojej Pani neurolog u ktorej leczyłam sie 2 lata na nerwice lekowa do czasu zajscia w ciaze. Jak sie dowiedziałam ze zaszłam to odstawiłam leki i do niej przestałam chodzic. Jednak ostatni tydzien dał mi w kosc obawiam sie depresji jeszcze do tego.No i dobnrze przeczuwałam zrobiła mi test na depresje i wyszła. Do tego jesien nadchodzi czyli wszystko na nie. Nie dostałam lekow bo nie chce narazie przepisala mi relanium 2 mg . Boje ssie wszystkiego tez wyjscia z domu ograniczam do minimum . Mam potworne lęki o swoje zdrowie dziecka i mojej rodziny nie wiem co sie dzieje. Wogole nie umie sie niczym cieszyc nie widze zadnych perspektyw na zycie zadnej motywacji - poradzciee cos bo zwariuje pozdrawiam was wszystkie.

Odnośnik do komentarza

Beti nie nakręcaj się!! Pomalutku, postaraj się wyobrażać sobie wszystko co pozytywne, dobre, skupiaj na tym całą uwagę... jak byłam mała zawsze lubiłam wyobrażać sobie różne rzeczy, co mnie spotyka, co robię, oczywiście to były marzenia, pozytywne, dziecinne marzenia, ale teraz czasami staram się usiąść gdzieś w ciszy i wyobrażać sobie, że jestem najszczęśliwsza na świecie, że mam wszystko co mi potrzeba, a nerwica to tylko taki natłok negatywnych myśli- nic więcej!! Jesteś zdrowa, pod serduszkiem masz dzieciątko- tylko dla Ciebie zaczęło bić jego serduszko!A deprecha.. myślę, że przy nerwicy każda z nas ma depreche... pomyśl o jesieni i zimie pozytywnie- nie ma upałów, jest świeże, rześkie powietrze, piękne kolory- można się wyspać- same plusy:) Trzymam kciukii wierzę, że to stan przejściowy:) Ja dzisiaj sama cały dzień... w poniedziałek zaczynamy przenosić się na nowe mieszkanie... a ja mam taką wojnę z partnerem, że zaczynam się zastanawiać nad sensem naszego związku.... Jesteśmy razem od 9 lat..a on zachowuje się jak kawaler, bezdzietny w dodatku, starszy syn, jego problemy, problemy z nim są na mojej głowie.. lekarze, szkoła, treningi, choroby.. tatuś w tym nie uczestniczy.... w niczym nie uczestniczy..POZDRAWIAM.

Odnośnik do komentarza

Cześć kobietki:) Zdecydowalam się napisać, bo mam podobny problem, siedze całymi dniami sama w domu, a wiadomo, że w grupie człowiek sie zawsze pewniej czuje:) Na nerwice zachorowałam ok 2 lata temu. Objawy straszne, musiałam zrezygnować ze studiów,nie byłam w stanie funkcjonowac, tysiące (dosłownie) wydane na lekarzy i badania, kilkanaście razy na pogptowiu, raz w szpitalu, obserwaja, badania, w koncu jak WSZYSTKIE badania lekarze potwierdzili nerwice poszłam do psychiatry...brałam rexetin rok bez 2 tygodni, doraźnie xanax, ale przez pierwsze pół roku leczenia, potem odstawiałam. Niedawno dowiedziałam sie, ze jestem w ciąży- był to 5 tydzień, teraz jest 11...rexetin odstawiłam od zaraz, objawy odstawienne wysłały mnie na pogotowie, potem jeszcze raz tam zlądowalam bo odwodniłam się przez wymioty...codziennie od rano do południa przezywam koszmar...Przepisano mi relanium 5 doraźnie, ale nie wziełam ani razu bo boje sie ze zaszkodze dzidzi...Jak myślicie, gdy wezme to relanium doraźnie to nie zaszkodze dziecku w tak wczesnej ciaży??:( pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Cesc wszystkim Czesc Kalina 22 doskonale cie rozumie co czujesz i jak sie czujesz. Najgorsze jest to odstawic leki - koszmar ja jestem teraz w 32 tc i bez lekow tez staram sie zyc funkcjonoac jak dowiedziałam sie o ciazy. Ale moja neurolog przepisała mi tez relanium 2 mg dorażnie w stanach krytycznych. Mowiła ze ginekolodzy przepisuja to nie tylko na nerwy kobietom w ciazy ale takze w innych sytuacjach. Ja mam relanium i Ci powiem ostatnio mam straszne dni od ok 2 tyg i byłam znow u mojej neurolog i powiedziałą mi ze moge sobie brac relanium nawet 2 razy dziennie. Powiem ci szczerze staram sie funkcjonowac bez ale zdarzały sie dni ze zazyłam. Neurolog mi powiedziała ze to nie zaszkodzi wiec mam sie nie bac. U nmnie nastroj zerowy nie ciesze sie niczym nic mi sie nie chce jak mam gdzies wyjsc to juz dzien wczesniej to przezywam Dzis byłam u dentysty i juz to przezywałam kilka dni przed. Wyleczył mi 2 zeby. Na piatek znow sie do niego umowiłam bo jeszcze zostało mi cos tam do leczenia. W czwartek mam gin wizyte. Jutro ide odebrac wyniki z moczu gdyz wyszło mi cos nie tak ze mam glukoze w moczu i juz jestem posrana. W piatek musiałabym jeszcze do pracy z L4 jechac. Wizja tego tygonia mnie przeraza same wyjsci z domu a dla mnie to jest wielki wyczyn. Nie wiem jak sobie radzic

Odnośnik do komentarza

Dziękuje za odpowiedz:* Ja mam w domu relanium 5...nie wziełam jeszcze ani jednej...Myśle z jednej strony, ze gdyby to miało ewidentnie szkodzić dziecku to by tego lekarze nie przepisywali i nie kazali brać w ciaży...Tylko, że moja skopana psycha jak zwykle ciągnie mnie do czytania ulotek i opinii i potem sie boje;/ dzisiaj miałam kilka razy zacinanie serca (skurcze dod.) tragiczne uczucie...juz nie miałam tego jakis czas a tu znowu, wiedziałam,ze bez tabsów długo nie pociagne w spokoju;/ Odnośnie białka w moczu to wyczytałam, ze czasem kobitki mają w ciąży fizjologiczny cukromocz, więc nie stresuj sie tylko do lekarza i sie dowiesz wszystkiego:) jestes po 30 tyg więc miałaś juz pewnie krzywą cukrową?jak nic w niej nie wyszło to ze spokojem czekaj na wizyte u gina:) Jak bedziesz to napisz mu jeszcze jak u Ciebie wygląda napad lęku...bo ja sobie oczywiście wbijam do głowy że mam częstoskurcz albo inny zawał;d Dzisiaj tez robiłam wyniki, zanim je jutro odbiore to pewnie osiwieje;/ Pozdrawiam:*

Odnośnik do komentarza

Miało być *odnośnie cukru w moczu*:) i powiem Wam jeszcze, że ostatnio byłam na izbie przyjec na patologii ciąży (spanikowąłam bo bolał mnie brzuch a tu sie okazało ze macica sie rozciaga poprostu:)) i gadałam tam z kobitkami do planowanego przyjecia, jedna miałam jakies przedwczesne skurcze, brzuch jej twardniał, druga cukrzyce ciężarnych, trzecia przyjechała bo zaczęła rodzic. I każda z nich a miały medycznie potwierdzone dolegliwości była spokojniejsza niż ja...Dało mi to do myslenia:) Pytam sie babeczki z cukrzycą *a jakie są objawy* a ona do mnie *no właśnie żadne*;D masakra z tą nerwicą;/

Odnośnik do komentarza

Witam Hej Kalina 22 odebrałam dzis znow te wyniki z moczu no iznow glukoza w moczu ale mniejsza niz ostatnio. Nie wiem jutro mam wizyte u gin to sie dowiem a znow panikuje. Miałam na poczatku robiona lukoze i wyszła ok. Jesli chodzi Ci o moje napady to jest tego bardzo duzo tzn objawowa. W sumie od poczatku ciąży to kazdego dnia chodze roztrzesiona moze i tym to spowodowane ze ciaza była nieplanowana a ojciec dziecka jak sie dowiedział to zniknął .... Moje napady to; nagle mam uczucie gorąca poty mnie oblewaja mysle ze zaraz zemdleje, potliwosc rak i stop, coś dziwnego w głowie sie dzieje, lęk przed upadkiem i śmiercią, ciężkość oddechu. Teraz w ciazy to jeszcze obawa ze cos stanie sie z dzieckiem oczywiscie wszystkie choroby w ciązy co wyczytam to zaraz to mam- a najlepsze w tym ze jestem tego swiadoma a i tak mimo wszystko nie potrafie nad tym wszystkim zapanowac. No i oczywiscie lęk przed wyjsciem z domu gdziekolwiek. Ja juz dzis sie martwie jutrzejsza wizyta u gin czy cegos nie przeoczy czy mnie zbada dokładnie- ciagle czuje jakbym miała niedosyt informacji. Widzisz ja juz prawie 6 lat zmagam sie z nerwica a nie mam w sobie tyle siły i motywacji zeby z nia walczyc. Ostatnio nawet nie mam siły patrzec w przyszłosc. Nie umie cieszyc sie tym ze zostane mama. Wiem ze niektore kobiety oddałyby wszystko zeby byc w ciazy ale ja nie czuje tego instynktu nie wiem czy ze mna jest cos nie teges. jutro wizyta u gin wiec trzymajcie kciuki pzdrawiam. Jesli chodzi o relanium to zazyłam od 3 mies 1 tbli to połowke. Nie to ze nie chce ale staram sie nie brac staram sie probowac a sa dni ze jest koszmar.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny jestem tu nowa lecze się na nerwice lękowa kilka latek, właśnie teraz odstawiam depralin bo chcemy się postarać o dzidziusia tylko strasznie się boję czy dam radę.Pierwszą ciąże zniosłam super bez leków, a teraz najgorsze są objawy od strony serducha wysoki puls potykanie i strach ze to jakiś zawał. Jak sobie radziłyście z wysokim tętnem bo mi gin powiedziała ze żadnych leków typu propranolol nie wolno i od razu na odział się zgłosić jak by coś się działo a szpital wywołuje u mnie jeszcze większy stres. znacie jakieś leki ziołowe ,co by było u was najskuteczniejsze w razie ataku i co robić bo znając siebie nie wezmę żadnych leków i moja gin jest przeciwna jakimkolwiek lekom co mnie jeszcze zdołowało ze gdyby było bardzo źle to coś jednak można by było. wiem ze może to egoistyczne starać się o dziecko mając nerwice ale tak bardzo nie chce żeby mój synuś był jedynakiem . pozdrawiam gorąco wszystkie przyszłe mamy i mam nadzieje ze wkrótce do nich dołącze bo razem to zawsze łatwiej bo kto nie przeszedł nerwicy to nawet jak by sie bardzo starał to i tak nigdy nie zrozumie

Odnośnik do komentarza

Grolka83 ja miałam taki dylemat w kwietniu 2011 odstawiłam lekarstwa i jakoś dawałam radę ale w ciążę nie udało się zajść. Od grudnia znowu miałam nawrót nerwicy. Poszłam do psychiatry który powiedział, że przepisze mi Asentrę i spokojnie będę mogła brać go w ciąży. Skonsultowałam to z moją ginekolog która powiedziała, że w żadnym wypadku nie mogę brać żadnych lekarstw. Postanowiłam pójść na psychoterapię i jakoś dałam radę w marcu zaszłam w ciążę i jakoś leci. Ale ten tydzień to jest u mnie masakra. Może to wina pogody zawsze mam nawroty jesienią. Zostało mi 1,5 miesiąca i już mam kryzys straszny natrętne myśli mnie wykańczają. Inne dziewczyny brały lekarstwa w ciąży i urodziły zdrowe dzieci.

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny Ja juz po kontrolnej wizycie u gin Jesli chodzi o ta glukoze w moczu to mam zrobic ten test na glukoze. Badał mnie szyjka ok no a jesli chodzi o moja nerwice to mam dawac rade- fajnie mu sie mówi. Powiedział mi ze mam isc do szkoły rodzenia. On chyba nie wie co to za wyczyn wyjsc dla mnie z domu a jeszcze do szpitala. powiedziałam mu ze byłam na konsultacji u mojej neurolog bo coraz gorzej to wszystko znosze nerwy cała sie trzese. a on mi ze mam nie czytac w internecie pierdoł tylko jak cos to cos smiesznego . A ja przeciez tak sobie choroby wynajduje. Zwiekszył mi dawke fenoterolu i isoptinu na wieksza. milkA 22 widze ze zaszłas w tym samym czasie co ja w marcu wiec podobnie bedziemy rodzic. Ja tez mam głupie mysli wszystkiego sie obawiam boje- stzepek nerwow. Lekarz moj wie ze ja sie nawet głupiego badania ginekologicznego boje a co dopiero porod- ja zeswiruje. Nie wiem szczerze czym juz sie zajac zeby nie myslec co wy robicie w takich chwilach pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Beti 2 ja tą końcówkę ciąży znoszę strasznie a Ty brałaś jakieś leki przed ciążą i jak długo chorujesz na nerwicę. Mnie nic nie cieszy jak bym wpadała w depreche. Muszę częściej wychodzić z domu wiem, że to jest trudne ale jakoś się zmuszam. Ja też całymi dniami siedzę w domu i się nakręcam i czytam wszystko o nerwicy i o ludziach jak sobie z nią radzą. Już się martwię jak to będzie jak dzidzia się urodzi czy dam radę, jak zniosę szpital, cesarkę.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×