Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny, ale mam kiepski wieczór.. telepki znowu mnie łapią.. serducho bije mocno, i takie ciary mnie przechodzą...a siedzę w domu... wkręcałam sobie, że to przez hormony w ciąży, itd., ale przestałam wierzyć, że to od tego.. :( A jak u Was?

Odnośnik do komentarza

Hejka dietrich bedzie dobrze! wiem to na pewno:) a synek bedzie nagroda za te ciazowe niedomagania;) a co do tematu szpitala..nie bojcie sie;) ja telepalam sie na sama mysl;) a niepotrzebnie..bo bylo oko! aaa co do zoltaczki to moja mala nie miala w zw z tym szybciochem wrocilysmy do domku;) pozdrowionka moja mala juto konczy miesiac.. wiec dietrich to dobry dzien ten 26;) spokojnej nocki wszystkim;)

Odnośnik do komentarza

Dietriech trzymamy kciuki od rana :) Ja dzisiaj mimo telepiki poszłam do dużego sklepu po artykuły papiernicze dla synka do szkoły... i DAŁAM RADE!! chociaż szłam na piechotę, i zaczynała się panika po samym wejściu do sklepu... jakoś wytrwałam... co wcale nie znaczy, że na myśl o jutrzejszym dniu nie robi mi się słabo.... oj wszystko bym oddała za to, żeby nauczyć się z tą wstrętną nerwicą funkcjonować..., bo już straciłam nadzieję, że można to wyleczyć....

Odnośnik do komentarza

Hej wam witam was wszystkie , u mnie znow 2 stresujace dni problemy rodzinne, jak nie nerwica to znow to. tak sie wczoraj stresowałąm ze brzuch co chwile mi twardniał- koszmar. ciekawa jestem jak nasza dietrich sobie radzi oby szybko do nas wrociła. Mnie od dwoch dni bola kości w pachwinach znow sie nakrecam ale to chyba jest jakies rozciaganie sie czegoś miednicy sama juz nie wiem- obym znow nie wpadła w jakaś obsesje.Biore te leki na twardniecie brzucha co mi przepisał gin mam nadzieje ze pomogą - ale znow przy moich stresach to nie wiem czy zadziałaaja. W czwartek mam wizyte. Coraz gorzej mi sie oddycha to juz 26 tydz brzuch sie powieksza, a gdzie dopiero koniec. Szkoda ze nie ma jakiegos lekarstwa- złotego środka na dobre zycie, samopoczucie , na nerwice. pozdrawiam was trzymajcie sie czytam was codziennie.

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny.. Ja właśnie po wizycie u gina, wszystko dobrze, mam skierowqanie na badania... i informację, że ona nie wie co to welafaksyna i nie wie jaki ma wpływ na ciążę i najlepiej to chyba odstawić.... Kużwa co lekarz to opinia... a jeszcze zanim wyszłam dzisiaj na wizytę to myślałam, że serce wyskoczy mi gardłem :( oddychać ciężko.... masakra..A jeszcze na 17 :00 psycholog.... Jak dam rade tam dojść... Beti ja właśnie najbardziej się boję jak ja dam rade z tym dużym brzuchem.... czy te duszności mi się nie pogłębią.... Dajesz rade, ogarniasz widzę, to super! 26 tydzień.. o 20 więcej ode mnie :) A powiedzcie mi.. ja teraz mam takie myśli, że nie wytrzymam w tej ciąży.., że nie dam trady po prostu i przeraża mnie myśł, że nie mogę nic z tym zrobić... Jakieś destrukcyjne te myśli mam...Miała któraś coś takiego?? Pozdrawiam..

Odnośnik do komentarza

Hej wam Mika dasz rade mi zaczynaja teraz wlasciwie te dusznosci doskwierac brzuch rosnie a w srodku wszystko uciska na przeponę . U mnie kazdy dzień ciąży to wyzwanie. A dzis to jestem taka słaba ze nie wiem rano ogarnełam mieszkanie a teraz sie polozyłam bo mi slabo. Nie wiem czy to nie skutki uboczne tych lekow na twardnienie brzucha. biore je 4 dzien- masakra. Ciąża to ciężki stan a co dopiero wymieszana z nerwicą gorszej mieszanki chyba nie ma....

Odnośnik do komentarza

Wiesz Beti a może właśnie myślisz o tym, że te leki wziełaś i to przez to.. a może ta pogoda taka dzisiaj, bo mi też słabo.. Na kiedy masz termin? JA jestem nha etapie szukania jakichś metod relaksacyjnych... wyciszających, które mogłabym zastosować w trakcie ataku paniki.... I cholernie boję się tej wizyty dzisiejszej u psychologa... to nowa babka, jeszcze u niej nie byłam...grrrrrrrr...

Odnośnik do komentarza

Hey Dziewczyny!jestem mamą z nerwicą od prawie 8 miesięcy, dawno mnie tu nie bylo, ale w ciąży pisałam regularnie, zobaczcie sobie moje tagi, całą ciążę brałam leki i urodziłam zdrowego, pięknego synka, teraz dalej walczę, biorę od pół roku seroxat, ale mam po nim straszne mdłości, dalej mam bóle napięciowe pleców i karku, cała ciążę czułam się fatalnie, teraz też nie ma dnia w którym byłoby super, często myślę, że już dłużej nie dam rady, ale wtedy patrzę na moje dzieci, bo mam jeszcze 5 letnią córkę...i chce mi się płakać, mam 30 lat, a czuję się jak schorowana 70 latka stojąca nad grobem, nie chcę już tak sie czuć, walczę z nerwicą już ponad 4 lata i nie mogę jej wyleczyć...jak pomyślę, że już tak mogę się zawsze źle czuć, to chce mi sie wyć, bo w takich momentach chciałabym zasnąć i nic już nie czuć, ale tak kocham moje dzieci...wiem, że w ciąży jest wam ciężko, ja podjęłam ryzyko i brałam leki, dziękuję Bogu, że mój syn jest zdrowy...ja też bardzo chciałabym być zdrowa, bo już nie mam siły...życzę Wam wytrwałości i szczęśliwych rozwiązań, pamiętajcie, warto walczyć z tą okropna chorobą dla Waszych maleństw, dla mnie dzieci są jedynym szczęściem w mojej codzienności...JESTEŚCIE DZIELNE I BĘDZIECIE SUPER MAMUSIAMI i nie dajcie sobie wmówić nikomu jakiś głupot, że jak ma się nerwicę, to nie można miec dzieci-takie osoby są cudownymi mamusiami!!!pozdrawiam Was:)

Odnośnik do komentarza

Witam Mozliwe ze te leki na skurcze maja efekty uboczne duzo sie o nicch naczytałam . Przeczytałam ze jedna z was bierze seroxat . Kochana byłam na nim teraz przez 2 lata az dowiedziałam sie ze jestem w ciazy i od marca nie biore. Pamietam ze poczatki jego brania nie były miłe organizm musi sie przyzwyczaic ale potem funkcjonowałam jakbym była zdrowa. Niestety teraz wiem ze leki to nie wszystko powinnam była tez uczeszczac na terape. I jak urodze to tak zrobie leki swoja droga ale terapia bedzie musiała byc. Przed seroxatem brałam mnóstwo róznych lekow ale on okazał sie trafiony . Na nerwice cierpie 6 lat dziewczyny nakrecam sie coraz bardziej tym bolem kosci krocha i kosci pachwin. Juz dziewczyny przeleciałam cały internet. Ból jets taki jakbym jezdziłą na rowerze ból ściegien tych miejsc powiedzcie mi czy jest to normalne jestem w 26 tc.podobno sie wszystki rozciaga kosci miednica ale moze wy tez macie cos takiego pozdrawiam was

Odnośnik do komentarza

Hejka... Ja po wczorajszej wizycie u psychologa nie miałam siły nic pisać.... 3 bite godziny... 300 zł i co? i dowiedziałem się tego, co wiem z netu i publikacji na temat terapii nerwic .. A żeby było jeszcze ciekawiej mam odstawić leki na pierwszy trymestr.... a ja i tak będąc na tak minimalnej dawce czuje się słabo, a co dopiero jak dojdą objawy odstawienne... :(( Siedze, rycze... nie mogę się pozbierać... Nie wiem już czy chce tego dziecka... grzech tak mówić..., ale ja nie daje rady... Ta ciąża mnie przeraża... Dziewczyny... co robić..???

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny.ja brałam leki jak nie wiedziałam, że jestem w ciąży to był ok 3-4 tydz, przerwałam i zaczęłam brać znów od 11 tyg, nie dałam rady tak źle się czułam, zapytajcie się ginekolog, czy możecie brać wasze leki przez całą ciążę, albo na początek można brać te bezpieczniejsze, asentrę albo Fluoxetynę, a potem już w bardziej zaawansowanej ciąży silniejsze...po co się męczyć, 9 m-cy to dużo, ja byłam na lekacxh a i tak miałam jazdy, poczytajcie moje tagi, ale bez leków bym chyba nie dała rady...kobiety biorą bardziej niebezpieczne leki, niż te na depresję, a rodzą zdrowe dzieci...przeciez musicie jakoś funkcjonować przez ciążę, myślę, że stres i lęk mogą bardziej zaszkodzić niż leki...rozmawiajcie z lekarzem o wszystkim co was martwi, nie słuchajcie w tej kwestii ludzi na forum, lekarz nie pozwoli skrzywdzić was ani dziecka, więc jak coś szkodzi to wam to powie i doradzi, ja na różnych forach, czasem także i na tym przeczytałam takie głupoty, że tylko się można było załamać,wy i lekarz najlepiej wiecie, co dobre dla dziecka i dla Was.pozdrawiam.jesli któraś ma jakies pytania, to może pomogę, ale tylko w kwestii własnych doświadczeń w nerwicą w ciąży.pzdr.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny doskonale was rozumie jestem w 26 tyg i nie biore leków jest naprawde ciezko przestalam brac jak sie dowiedzialam o ciazy wiec w marcu sa dni ze naprawde jest ciezko. Mowiłam o tym mojemu gin ale on raczej ze mam sobie pic meliske- ci co nie przezyli i nie doswiadczyli nerwicy nie maja pojecia jak jest z tym ciezko.łatwo sie komus mówi ze robi sie to dla dzziecka ale bardzo jest ciezko. U mnie do tego doszło jeszcze to ze ojciec dziecka jak sie dowiedział o ciazy to mnie zostawił slad po nim zaginał. Ja jeszcze do tego bardzo panikuje jak cos jest nie tak z moim ciałem np te skurcze ktore sie u mnie zaczeły twardnieie brzucha. Za duzo tego wszystkiego. powiedzcie mi czy bolały was kosci w okolicach pachwin i krocza bo mam je od paru dni i sie martwie a wizyte mam w czwartek dopiero. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witajcie ja dołączam tutaj znowu po prawie czterech latach przerwy. Pisałam na tym forum na samym poczatku opowiadając o mojej drugiej ciąży, porodzie i nerwicy. Teraz po takim czasie znowu jestem w ciąży. trzy miesiące:) Przez te kilka lat oczywiście moja przyjaciółka nerwica dawała o sobie znać wiele razy, ale po ciąży nie wróciłam do leków przepisywanych przez psychiatrę. Jakoś się udawało. Nieraz było już tak bardzo źle, ale ... mijało. Niestety od kilku dni moja przyjaciółka się odezwała. Dzisiaj jest kulminacja. Moje bóle w klatce, pieczenie, ten cholerny lęk i myśli, że zaraz coś się mi stanie, że będę miała zawał... straszne. Dawno tak nie miałam. A do tego niewiele mogę wziąć z leków bo dziecko. Teraz pisząc jem validol, wcześniej jakieś ziołowe wzięłam, p/bólowe. Ale nie mogę się uspokoić. taki okropny lęk mnie złapał. Cholerka a miało być już tak pięknie. Pozdrawiam wszystkie obecne i przyszłe mamy z nerwicą:)

Odnośnik do komentarza

Witamy ponownie:) Czytałam wasze wcześniejsze wpisy dziewczyny i się zastanawiam- jakim cudem zdecydowałyście się na kolejną ciążę tak czując się w poprzedniej... JA nie ogarniam, dzisiaj do lekarza rodzinnego idę, bo to babka, której najbardziej ufam... staram się jak mogę być silna... ale jak myślę o tym, że w ciąży jestem to zaczyna się od nowa... Malitga tak myślę, że już po prostu zapomniałaś jak te ataki dają popalić...u mnie chyba hormony nasilają teraz (7 tydzień) tą cholerę-nerwicę, więc wmawiam sobie, że to teraz tylko tak, a zaraz przejdzie :) Naiwne.. ale pracuję nad tym :P

Odnośnik do komentarza

Mika mów sobie tak dalej, podobno to pomaga :) Mi lekarz mówiła, żebym *zrobiła* sobie dziecko (drugie - ma ponad cztery lata dziś:) to zajmę się nim i nie będę myślała o głupotach. Że jest duże prawdopodobieństwo, że choroba minie lub się zmniejszą objawy. Niestety zapomniała dodać, że w ciąży nie bierze się leków psychotropowych (tych co brałam i pomagały), a nie powiedzieli mi że mogę inne brać. Tak więc na poczatku miałam ostre jazdy po odstawieniu leków, później brałam roślinne - chyba dla podświadomości, ale dotrwałam do porodu :) Urodziłam bez znieczulenia, siłami natury w niecałe cztery godzinki :) Dopiero złapało mnie trzeciego dnia atak, ale dałam radę. A później do dziś tylko ziołowe leki - jakoś jeszcze żyję. A drugi syn super jest - chociaż miała być dziewczynka. Teraz jestem z trzecim dzidziusiem w ciąży - przemyślane :) nie wpadka. Niestety przy konstruowaniu tak bardzo chcemy mieć dziewczynkę, że zapomniałam o innej mojej chorobie poza nerwicą - tu wiedziałam że dałam raz radę to i dam drugi, ale mam przepuklinę na kręgosłupie i to lędźwiowym i tu jest duży problem bo to niezbyt bezpieczne. No i nerwica zaczęła teraz dawać czadu bo bardzo się boję co dalej. Staram się codziennie o tym nie myśleć, ale wiem że łatwo nie będzie. Teraz trochę mi przeszło i biorę się do pracy. Niedawno się przeprowadziliśmy do nowego domu i roboty jest na dłuuugo.

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny U mnie dzis ten gorszy dzien napadowo lekowy- nie moge złapac oddechu, rece mi sie poca sa zimne, ogolny lęk pije melisa ale nie daje juz rady. Od rana jakis ten moj brzuch twardawy znow mimo ze biore te leki, juz nie wiem jak sobie z tym radzic. jutro mam wizyte u gin znow mu to powiem a on mi powie pewnie nie myslec o tym zajac sie czyms innym ciekawe łatwo mu sie mowi.

Odnośnik do komentarza

Mika 1984 ja w pierwszej ciąży nie miałam nerwicy, nawet nie wiedziałam co to jest, gdy Ala miała pół roku umarła mi ukochana babcia,tak to przezyłam, że zachorowałam na nerwicę, po kolejnym odstawieniu tabletek, nerwica znów wróciła i ja znów wróciłam do leków i to one jak się okazało namieszały mi w organiźmie, zaszłam w ciążę w 21 dniu 30 dniowego cyklu, wcześniej 4,5 roku głównie metody obserwacji, w owulację zabezpieczenie i nic, więc moje drugie dziecko było wpadką...na początku byłam przerażona, potem przeżyłam najgorszy koszmar w swoim życiu, ale urodziłam zdrowego chłopca i kocham go nad życie, watro było takie męki znosić dla mojego synka...ale rzeczywiście-wspominałam to nie raz w tagach-świadome zachodzenie w ciążę z nerwicą wymaga wiele odwagi, determinacji, wielu psychiatrów, czy ginekologów mówi, prosze zajść w ciążę to Pani minie, a prawda jest taka i to forum jest tego najlepszym dowodem-że w ciąży najczęściej się pogarsza stan zdrowia i często ciąża staje sie koszmarem-ja drugi raz nie dałabym rady...ale to każdy decyduje za siebie.pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Iza rzeczywiście świadomie to zrobiłam i z premedytacją - zapominając o *skutkach ubocznych* ciąży z nerwicą, haha. No ale teraz zrobie wszystko, żeby maleństwo było zdrowe i ja żebym to jakoś przetrwała. Trochę to nieodpowiedzialne zważywszy na moją druga chorobę, ale teraz nie ma co płakać tylko wziąć się w garść i czekać do luty/marzec 2013 :) Niestety kiedy zaszłam w drugą ciążę tego wątku nie było i z nikim nie mogłam pogadać, a psycholog i grupa nie mieli takiego przypadku ciężarnej z nerwicą :) Moja psychika w drugiej ciąży dawała mi czadu bo wiedziałam, że żadnych leków nie mogę brać. I to chyba było najgorsze, ponieważ przez kilka lat mój organizm przyzwyczaił się do leków - przede wszystkim p/bólowych - poprostu byłam uzależniona - i to było najgorsze. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

A ja próbuję pogodzić się z faktem ciąży... i to ona mnie tak nakręca.. Staram się czymś zająć.. znalezc sobie zajęcie.. ale łatwo powiedzieć-trudniej zrobić :( sprzątam, piorę, prasuję... ale to nie zajmuje mojej głowy na tyle, żeby nie myśleć...nie wsłuchiwać się w swoje ciało... Czemu to takie trudne???

Odnośnik do komentarza

Witam:) mam 23 lata i jestem w 6 miesiącu ciąży. Do czwartego miesiąca wszystko było w porządku, ale potem TRAGEDIA. Lęki, panika, płacz w chwilach gdy już sama nie mogę sobie z tym poradzić. Plus do tego obwinianie się o to że szkodzę dziecku tymi nerwami ale to jest silniejsze ode mnie i gdybym przecież tylko mogła to chciałabym być cały czas zrelaksowana, uśmiechnięta. Nie mam radości z niczego. Zaczęłam leczyć się u psychiatry , przepisał leki Citaxin, zapewnił że absolutnie nie zaszkodzą dziecku i że mam brać. I biorę. Pierwsze dwa tygodnie to były masakra, po 2 tygodniach leki rzekomo zaczynają działać. I nawet było oki. Odważyłam się wyjść do ludzi i gdzieś ten podświadomy lęk minął. Do wczoraj:kiedy poszłam na pocztę i do kilku sklepów, nerwy mnie tak zblokowały że ledwo żyłam, boje się żeby przez te moje napady lękowe poród nie zaczął się przedwcześnie. Do wczoraj miałam nadzieje że jest już coraz lepiej a tu po tym ataku paniki znów się załamałam i nie mam motywacji ani wiary że może być lepiej. Boje się wyjść z domu i boję się sama w nim zostać;(błagam jeżeli ktoś miał podobne schizy , to niech napisze jak sobie z nimi radził i czy wogóle można sobie z tym poradzić i sie tego pozbyć???????:(

Odnośnik do komentarza

Matiaga, nie znie to oceniać czy to odpowiedzialne, czy nie-oczywiście teraz trzeba postarać się jakoś przetrwać, ja tylko napisałam, że nie zdecydowałabym się świadomie na ciążę z nerwicą, moja była wpadką, więc to inna sprawa...kocham Kubę ponad wszystko, ale ciąża z nim to był prawdziwy koszmar, dosłownie miałam chwile, że myslałam, ze nie dożyję końca, jeśli czytałyście moje wcześniejsze wpisy-pisałam do stycznia-to będziecie miały obraz.życzę wam dziewczyny powodzenia i rzeczywiscie jedyny dobry sposób na objawy to olewanie ich, poprostu one są a my robimy wszystko, jakby ich nie było-wtedy słabną...wiem,że łatwo mówić, ale ja robię tak i jakos funkcjonuję, jestem na lekach, ale nie udało im się wszystkiego zniwelować...pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Iza absolutnie nie chodziło mi że coś oceniasz, och nie. Napisałam tak, że pomimo moich doświadczeń, wieku i td zrobiłam to świadomie, tylko dopiero teraz jak ataki mnie łapią zaczynam myśleć normalnie. Tak bardzo chciałam mieć trójkę dzieciaków od bardzo dawna że niestety mój mózg w pewnej chwili przestał być odpowiedzialny i myslący normalnie. Może jednak druga ciąża przeszła mi lżej nić tobie i dlatego zdecydowałam się na kolejne dziecko. Może jakbym mocniej doświadczyła nerwicy w czasie ciąży lub myslała inaczej to bym jednak poprzestała na dwójce. Jakby nie było to teraz trzeba wytrwać do końca - mojego albo nerwicy hihi. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×