Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, melduję sie. byłam wczoraj u dr na kontroli. Mam znowu skierowanie na szpital. Tak bardziej w celach diagnostycznych. Mam mieć holtera cisnieniowego i jakieś wymazy. Idę za trzy dni. Wczoraj w gabinecie miałam 131/93, tetno 108. To było z lekkiego wysiłku. Przeszłam kawałek z parkingu do gabinetu. Dr powiedziała ze skoki ciśnienia są niebezpieczne bo lozysko może sie odkleic. I możliwe ze ustawia mnie lekami. Poza tym wszystko ok, ale i tak mam jeszcze leżeć z nogami do góry. Teraz od rana znowu czuje lęk i podwyższony puls. Nienawidzę tego. Chyba zacznę dzień od meliski. A co u Was słychać?

Odnośnik do komentarza

Czesc Dzieczyny :) Ciężarna, co to znaczy, że dostałaś skierowanie do porodu? Na wywołanie? No taka jazda faktycznie w ostatnich dniach a nawet tygodniach przecież nie jest wskazana. Dietrich, ja terapię wspominam super. I po ciąży jak tylko maluszek będzie mógł zostac pod opieką to zamierzam kontynuowac. Ja miałam starszne jazdy na początku. I wyszłam z nich bez leków. Tylko dzięki psychoterapii. Moja terapeutka to super kobieta. Przede wszystkim pracowałyśmy nad tym co tu i teraz, wyjaśniała mi mechanizmy ataku lęku, ataku paniki. Dawała kserówki, żebym się zapoznała z tym co mi jest i zrozumiała to. Zebym za każdym razem nie myślała, że umieram. Prowadziłam też zeszyt (prowadzę go zresztą do dziś). Opisywałam wszytskie ataki lęku/paniki, objawy somatyczne, myśli jakie wówczas mi towarzyszą i musiałam opisac nasilenie tego lęku w skali 1-10. Te wszystkie zabiegi bardzo mi pomogły zrozumiec, oswoic się, wykształciły we mnie *prawidłowe* wzorce myślenia. następnie analizowałyśmy przyczynę tych ataków. Najpierw to co teraz bezpośrednio przyczyniło się do powstania 1 ataku paniki a później cofałyśmy się trochę w przeszłoś żeby sprawdzic na jakim etapie zaczęły się u mnie wykształcac te nieprawidłowe procesy poznawcze. Bardzo się nie wgłębiałyśmy, ale jednak. Czasem bolało bardzo. Raz jak opowiadałam mojej terapeutce o moich wydarzeniach z dzieciństwa to widziałam, że jej samej się łezka w oku zakręciła. Ale mimo to, nie żałuję. Wymaglowała mnie emocjonalnie, ale dzięki temu miałam odwagę np. powiedziec a raczej wykrzyczec mojemu ojcu o tym kim dla mnie jest, jak bardzo mnie skrzywdził i jaki mam do niego żal. Oczywiście u niego to weszło jednym uchem, drugim wyszło, ale mnie przyniosło ulgę. Ta terapeutka jest moją drugą. Z pierwszym terapeutą się nie dogadaliśmy, po tym jak na moje pytanie *co mam robic podczas ataku lęku, jak sobie radzic* odpowiedział *wierzę, że organizm sam pani podpowie co ma pani robic*. A mnie wtedy organizm podpowiadał jedynie, że zaraz umrę... Więc zrezygnowałam z niego. I wydaje mi się, że trzeba trafic na *swojego* terapeutę. Jak ten Ci się nie podoba to zmień. Ja za terapię płaciłam 100 zł/tdz i nie żałuję żadnych pieniędzy, które u niej zostawiłam. Ważna też, onok samej terapii, jest praca z samym sobą. Ja czytałam różne książki. Teraz przerabiam *Umysł ponad nastrojem*. Poradziła mi ją moja terapeutka jak jej powiedziałam, ze muszę w zwiazku e zbliżającym się porodem na chwilę przystopowac. Nie chciała, żebym całkiem straciła kontakt z terapią. Polecam tę książkę, bo naprawdę warto sobie poczytac i pocwiczyc rozumowanie :))) Ufff, jak się rozpisałam :) To jeszcze szybko co u mnie. Generalnie ok. Jakieś lęki mnie dopadają, ale staram się walczyc. Ostatnio trochę mam nasiloną dd. Wydaje mi się, że to też pogodowe. Dziś wysprzątam już cały pokój dla maluszka łącznie z trzepaniem dywanów - oczywiście ja trzepac nie będę :) No i w sumie to trzymam zaciśnięte nogi do 29 :) jeszcze 10 dni. Oby wytrwac :) Trzymajcie się Dziewczyny i piszcie. Ja cały czas czytam na bieżąco, ale czasem nie mam nawet jak odpisac bo ostatnio to dużo chodze do szpitala na zajęcia i zalatwiam ostatnie formalności. WCzoraj np byłam w USC, apteka, poczta, sklepy, i szpital... Wieczorem padłam, ale nie mogłam zasnac bo babcia miała ciśnienie i puls wysoki więc siedziałyśmy z nią do ok. 1h w nocy... Dziś za to otumaniona jakaś chodzę. BUZIAKIIII

Odnośnik do komentarza

Rany, Gruszka, znowu się z Tobą nie przywitałam :) A więc witaj na forum :) Na początek powiem tylko, że u mnie nałożyła się nerwica z ciążą. Ciężko było pwoeidziec mi co jest objawem ciąży a co nerwicy. Generalnie pierwsze 3 mce wspominam jako koszmar. Walkę z każdym dniem. Żeby przetrwac. Ja miałam straszne jazdy z powodów osobistych, zostałam sama w pewnym momencie, skazana tylko na siebie. I to nasiliło moje objawy. Miałam bardzo silną dd, nie wiedziałam co się ze mną dzieje, byłam u 5 neurologów, u okulistów, bo przez nerwy zaczął mi padac wzrok (ubytki w polu widzenia, mroczki, takie iskierki). Był wieczny ryk i strach. Bolała mnie moja egzystencja, że tak powiem. Myśli samobójcze też się pojawiały. Ale przetrwałam to. 3 mce walki ale było warto. Tylko ja bardzo pracowałam nad sobą. Różne techniki relaksujące stosowałam, terapię, no mnóstwo rzeczy. Teraz jest lepiej o wiele. Raz bywa gorzej raz lepiej ale to nie to co było. I najważniejsze jest wsparcie bliskich. Ty masz rodzinę nie zostaniesz z tym sama. Ja zaczęłam *zdrowiec* też w momencie jak moja sytuacja zaczęła się trochę klarowac, przeprowadziłam się do mamy, nie siedziałam w pustym mieszkaniu. Jeśli chcecie dziecka to uważam, ze warto się zdecydowac. Tym bardziej, że lekarze mówią, że nie ma przeciwskazań zdrowotnych. Może bywac lepiej, gorzej ale potem stwierdzisz, że nie było się czego bac, bo lęki są tylko w Twojej głowie. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość ciezarna 27

Chcialam napisac 120 zl tyg, a nie miesiecznie. Mandarynko skierowanie do porodu oznacza. ze mam donoszona ciaze do terminu i nie mam juz co chodzic do gin, chyba ze po przedluzenie L4 jak przenosze. Mam straszna zgage, brzuch twardy i zatyka mi przepone. Kochana koncoweczka... :-) Wszystko juz mamy, tylko synkowi cos za dobrze w brzuchu u mnie jak widac... :-):-) Sciskam Was. pa

Odnośnik do komentarza

Hej. Dziewczyny ; Manadarynko, Ciezarna - dziękuję za odpowiedzi na temat psychoterapii. Moja mi chyba nic nie daje. Ja potrzebuję czegoś takiego jak Ty Mandarynko - żeby mi ktoś powiedział jak sobie radzić, żeby mi uświadamiał ze jestem silna i ze nic sie nie dzieje itd... Lektura też by była mile widziana. Właśnie - polećcie jakieś książki, w których mądrze o tym piszą ,może po prostu sama wezmę los w swoje ręce :) i bede czytać tego jak najwięcej. Ja generelanie od tygodnia czuje się chu.. - te zawroty głowy i słabości mi żyć nie dają. Dziś byłam zrobić morfologię, będzie na poniedziałek. Ogólnie nie wiem od czego to, wkurwia mnie to ze nikt nic mi nie potrafi powiedzieć. Psychiatra mi mydli oczy ze to ciążowe, no ale co - non stop ? Internista, zebym sobie mierzyła ciśnnienie, które ogólnie mam ok. Tylko czasem mi tętno podskakuje.... Mam już tego dość. Szprycuje się lekami, a nie powinnam i gówno to wszystko daje. Była poprawa znowu na miesiąc i tyle. Teraz znowu powtórka z rozrywki i mysli że to moze jednak ciśnienie, że serce, że to , że tamto. Ginekolog mowi ze z ciązą wszystko ok, zebym sie nie martwiła. Generalnie wszystko jest zajebiście, tylko nikt mi nie potrafi pomoc na te pieprzone zawroty i słabości ://// noż kurwicy można dostać. Wczoraj np. w pracy tak mi się mąciło w głowie że myslałam ze z kibla nie wyjdę o własnych siłach i bede sie tłuc zeby mnie przyszli otworzyć, ale zagryzłam zęby, uchyliłam lufcik i powietrza nabarałam z zewnątrz i troszkę było lepiej. Faktem jest ze u mnie w biurze to jak w pudełku. Dość że doszno to ciemno i jeszcze remont na zewnątrz więc na oknach wiszą folie i okien sie nie otwiera. O zgrozo. Tam zawsze jest zaduch. Najogólniej rzecz biorąc mam dość. Jeszcze zauważyłam, ze mam już jak miała OFELIA. Zaczęłam się bać zostawać w domu sama. Bo zemdleję, bo spadnę od tych zawrotów. W nocy przez sen czuje zawroty i mnie to wybudza. Dziewczyny nie wiem jak z tym walczyć. Może Wy pomożecie. No bo kto - na tych lekarzy to widzę jak można liczyć. Magia trzymaj sie dzielnie w szpitalu. Moze tak bedzie lepiej. Porobia ci badania, holtera załozą, wykluczą albo beda leczyc i bedziesz sie lżej czuć. Jak sobie przypomne moje 3 miesiące na początku to aż mnie coś szarpie. Ciezarna, Mandarynka - ostatnie dni ;) i zmieni sie :) i skupicie sie na maleństwie. Życze Wam tego z całego serca, zeby po porodzi nerwica zniknęła a jej miejsce zajęła tylko chęć opiekowania się maluszkiem. :)) Ofelia też masz bliżej niż dalej. Jeszcze 2 i pół miesiąca i już. Bedzie dobrze ! piszcie ja dziś u siostry bo mąż w pracy do wieczora a boje sie sama siedzieć buziaki

Odnośnik do komentarza

Dietrich, ja polecam te pozycje: - Oswoic lęk, Bemis, Barrada - do ściągnięcia na chomikuj.pl - Umysł ponad nastrojem, Padesky Christine A., Greenberger Dennis - Neurotyczna osobowośc naszych czasów, Karen Horney Mam jeszcze kilka innych, ale leżą odłogiem póki co wiec nic nie mogę na ich temat powiedziec :) Co do tych zawrotów, to nie wiem... Czujesz, że są takie nerwicowe jak na odrealnienie? Bo jak tak, to nie ma się czym martwic. Ja miałam takie zawroty na odrealnienie, że nie wiedziałam co się dzieje, obijałam się o framugi, jak patrzyłam się na coś to falowało. Obraz na ścianie, uchylone drzwi, wszytsko się ruszało. A jeśli to nie na dd, to może od pogody. Wiesz jak ja paskudnie ise czuję. Też jakbym coś w głwoie miała. Też trochę się kręci trochę nierealne jest. Nie wiem czy to berwicowe czy nerwowe. Wiem tylko, że u mnie pogoda wpływa negatywnie na wszystkich. Mama, siostra, babcia, fryzjerka, klienci jak do mamy do firmy przyjeżdżają się skarżą, że w głowie im się kręci, jakieś dreszcze mają. Teraz są straszne wahania ciśnienia atmosferycznego. Może to przez to. I ta pogoda - jednego dnia 25 stopni następnego 14...Jednego dnia śłonko na maksa, drugiego dnia leje... To wszystko wpływa niestety na nasze samopoczucie.

Odnośnik do komentarza

Dzięki Mandarynko. No różne te zawroty, różne. Jakby mi ktoś w łeb dał, drugi raz jakbym była pijana, czasem wiruje, czasem sie robi jakoś tak ciemno, czasem jakbym leciała. Różne formy to przybiera. Najgorzej jest jak mi sie wydaje ze mi sie ciemno przed oczami robi - wtedy już panikuje ze mdleje. Ale nie mdleje. Na szczęście. Wiem ze pogoda nie sprzyja naszym stanom i newicowym i ciążowym. No ale jak długo to może trwać:/ Tak bardzo bym chciała się czuć jak inni ludzie, normalnie funkcjonować, cieszyć sie ze jest ładnie, cieszyć sie z pierdół itd... Już myślałam ze mi lepiej. 3 tygodnie spokoju. I tyle. No dobra, nie nudze. Ale z tymi zawrotami to mamy widać podobnie Mandarynko. Tyle ze ja je mam non stop od tygodnia. W tym momencie troszkę lepiej. A i dzięki za propo książek. Zaraz sprawdze chomika.

Odnośnik do komentarza
Gość ciezarna 27

Dziewczynki ja tez mam czasem zawroty, raz sa takie ze wszystko mi fruwa a czasem jakbym lodzia plynela i mam wrazenie ze zaraz zemdleje, mierze wtedy cis, ale jest okej. To jest albo ciazowe, albo nerwicowe. Dzisiaj jest okej bo jest chlodno, ale od poniedzialku maja byc upaly po 30 stc, przeciez ja nie wyrobie... Az juz sie martwie jakie bede miala cis w poniedzialek w szpitalu przed ktg... echh. Jak Wam mija sobota? Calusy

Odnośnik do komentarza
Gość ciezarna 27

Dziewczyny... chyba sie zaczyna...!! Mam skurcze i chyba zaczynaja byc regularne, do tego sluz pobarwiony krwia i organizm sie oczyszcza... biegunka od godziny :-( Trzymajcie kciuki za mnie i synka, zebysmy dali rade. Napisze do Was ze szpitala jak juz tam pojade bo mam forum w tel. pa

Odnośnik do komentarza

Ciężarna coś czuję urodziła :) Co u pozostałych? U mnie jakaś masakra dziś. Odrealnienie, ból głowy, takie zawroty jakbym miala zemdlec - to nerwicowe. Odrealnienie dośc silne, już dawno takiego nie miałam. Do tego ciśnienie w uszach , jakiś ucisk... Nie wiem co się stało. Mam nadzieję, że nie wraca mi mega nerwica... Tylko, że to jednodniowe złe samopoczucie...

Odnośnik do komentarza

Czesc :) O Kurcze! Ciezarna juz pewnie urodzila :D Mam nadzieje,ze napisze do nas, pewnie wszystko jest super :) Buziaki dla Ciezarnej :) Dietrich ja z tym zostawaniem w domu to mialam jakis koszmar, tak sie balam, ze to bylo straszne, maz w pracy,dzwonilam do niego, do rodzicow, do kolezanek,, no ale wiadomo od rana to kazdy w pracy i trudno mnie odwiedzic, badz rozmawiac przez telefon jak sie w pracy siedzi.. Potem jak zaczelam pisac na forum to mi to bardzo pomoglo, dziewczyny do mnie pisaly jak sie balam i sama tez sobie duzo mowilam, ze nie moze nic mi sie stac, no co nie zawsze na mnie dziala. Mam nadzieje,ze uda nam sie to przezwyciezyc, bo przeciez potem bedziemy z dzidziusiami w domu. Jak tam u reszty? Ja dzis nie mam nastroju, bo dzidzia sie malo kreci, a jezeli juz cos tam skrobnie to jakos tak na dole, ale az mnie boli tam cos nie wiem, jak jutro tez bedzie kiepsko albo bedzie mnie bolalo, to pojde do gin. Magia jak tam sie czujesz? Zwolnilas troche tempo? Mandarynko jeszcze 9dni :) Buziaki dla Was

Odnośnik do komentarza

Ja dzisiaj tak roznie. Niby z zawrotami, niby z lękiem, ale nie do konca. Wybrałam sie autem do miasta i chyba nie powinnam, bo pojachałam bez klimy wiec na mnie uderzało gorąco, pociłam sie , podskakiwal mi puls. Dzis u nas w Plazie byla impreza pt Szcześliwe macierzyństwo, robi za darmo 4D i konsultacje. Oczywiście mój synuś znowu mi sie nie pokazał buźką, a po co.. .kolezanki mają takie ładne zdjęcia z 4D a ten dwie łapki na buzi i ma gdzieś ;) Ogólnie jestem śpiąca. Jutro znowu zostaje sama :( mąż na 6 stą do pracy i nie ma że boli ... wróci pewnie wieczorem. Chyba zejde. Ale Mandarynko - zaczełam czytać - OSWOIĆ LĘK. Dobrze piszą. Mam nadzieję ze duzo z tego wezmę do siebie. Nie zazdroszcze takich zawrotów. Wiem o czym mowisz. Ja dzis troche lżej. Ale tylko dlatego ze jak mnie łapało to mówiłam sobie a kręć mi sie - i tak mi sie nic nie stanie .... a atakuj franco i tak sie nie przestrasze bo to nie pierwszy raz... no i tak jakoś lżej. Ale teraz czuje sie bardzo zmęczona. Bardzo mnie ciekawi jak Ciezarna. Czy juz po wszystkim czy moze nadal .... (oby nie).

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, chyba zostałam hipochondryczka. Od wczoraj wieczorem cos mnie pobolewalo przy prawym biodrze. Wkrecam sobie ze to może wyrostek. Tylko ze te pobolewania to mi tak chodzą w gore, w bok i w dół. Od jakiegoś tygodnia pobolewa mnie jeszcze czasami żołądek. Ja ogólnie jestem na 3 tabletkach buscopanu dziennie wiec wyobrażam sobie ze ten wyrostek to mniej boli przez to lekarstwo. A to wszystko przez pieronski program w tv o wyrostku robaczkowym. U mnie z nerwica super. Tylko nas rano mam niepokój, pije melise i mija. Poleniuchowalam sobie na lezaczku dzisiaj. Nareszcie jest i u nas ciepło. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×