Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Oboje są wniebowzięci... syn nie mieszka ze mną, ale baardzo się cieszy. Córka po prostu zwariowała, chce mnie zamęczyć swoją nadopiekuńczością. Ma teraz prawie 17 lat i ciagle mnie o cos wypytuje a jak widzi, ze mam gorszy dzień to szuka informacji w internecie, po czym przychodzi i wyjasnia mi, że to w ciązy normalne.
Odnośnik do komentarza
Dzień dobry dobre kobiety :) ewelino - pożal się Boże to jest Twoja wypowiedź głupia jędzo. Nie pisz tutaj o filozofii bo sama zatrzymałas sie na poziomie 1 klasy szkoły podstawowej , wtedy juz dzieci potrafia czytać ze zrozumieniem a Ty nadal nie. Jeśli jestes taka wierząca a Twoja wypowiedź o tym świadczy to nie trac czasu na pisanie bzdur tylko na kolana i pomódl sie za te kobiety, czas też sobie wypełnisz a nie bedziesz innych krzydzić . Zresztą nastepnym razem zanim gdzies wleziesz i zaczniesz pisac swoje wypociny to zobacz czy to aby na pewno dla Ciebie miejsce. Tutaj na pewno nie !!! o nerwicy pojęcia nie masz więc POSZŁA WON!!!! A Wam dziewczynki miłego dnia życzę :)
Odnośnik do komentarza
Dziewczyny jestem z innego forum napady paniczno lekowe przypadkowo trafiłam na głupia wypowiedz eweliny jestescie w takim stanie ,że nie warto się denerwowwać bo to szkodzi nam i naszym maleństwom. Przechodziłam to wszystko to co i Wy kochane w wieku 24 lat i 40 hahah no napewno by powiedziała zebym się stukneła w łeb mając 40 lat i rodząc dziecko no cóz są tacy ludzie i niestety bedą a ja jestem z Wami i trzymam kciuki jak nie macie nic przeciwko temu to bedę zagladała:) trzymajcie się dziewczyny i jestem z Wami!!!
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkie znerwicowane mamy! Ewuś wpadaj jak najczęściej i opowiadaj jak ty poradziłaś sobie w ciąży z tym cholerstwem jakim jest nerwica. U mnie dzisiaj trochę lepszy dzień, przynajmniej jak dotąd. Wczoraj była masakra. Zaciekawiła mnie twoja wypowiedź izula mała. Myślę, że choroba zmieniła każdą z nas, pewnie wniosła też jakieś plusy, choć obecnie tak trudno je dostrzec. Życie z chorobą bardzo się przewartościowuje, pewne rzeczy przestają mieć znaczenie, inne stają się bardzo ważne. Przekonujemy się jakie naprawde są nasze przyjaźnie, na kogo z bliskich możemy liczyć. Przekonujemy się, że w życiu nic nie jest tak ważne jak zdrowie.
Odnośnik do komentarza
Gość izula mała
lina - drugi trymestr w wiekszosci przypadkow jest przyjemny. Jak to sie mowi - organizm oswaja sie z tą wytęzona praca jaka się w nim toczy ze wzgledu na obecnosc dziecka. W wiekszosci mijaja wszelkie dolegliwosci typu mdlosci, a takze poprawia sie tolerancja stresu i wysilku fizycznego. Kobieta ma wiecej energii, czasem nawet czuje sie jak młody bóg :) hormony sie stabilizuja i mniej porywaja organizm do pesymizmu. U mnie to sie sprawdzilo, zycze zebys i Ty odczula ulge w 2 trymestrze i nabrala sil na ten 3 - kiedy trzeba dzwigac ciezki brzuszek (bo w 2 trymestrze to brzuszki najczesciej dopiero sie zaczynaja pojawiac:) Ja teraz jestem w 2 trymestrze (w polowie wlasciwie) i duzo odpoczywam, ukladam sobie w glowie to co nie poukladane i kumuluje sily na poród, zajmuję sie duzo sobą, dbam o wlosy, paznokcie, skore. Sama dla siebie, bo wlasciwie nigdzie nie chodze (tak jak wam pisalam juz - ograniczylam do minimum zycie towarzyskie), ale to nie oznacza ze mam sie zapuscic w domu. W przyszlym tyg wybieram sie do fryzjera, chce radykalnie zmienic fryz . Czytam tez na temat porodu, rozmawiam z dziewczynami ktore juz rodzily, oswajam sie ze szpitalem gdzsie chce rodzic, duzo z mezem rozmawiamy o tym co bedzie jak akcja sie zacznie. Wszytsko to po to by moj lęk nie narastał. Wlasnie tak wykorzytsuje drugu trymestr:)
Odnośnik do komentarza
Gość izula mala
basiam - cudownie ze masz takie kochane dzieci:) jej a teraz bedziesz miala jeszcze jedno:) Ja mysle caly czas jak ma sie dora - czekam na wiesci o Twoim porodzie dora!! Caly czas trzymam kciuki, dasz rade i wrocicsz do nas szczesliwa ze juz *po*.
Odnośnik do komentarza
Byłam dziś na oczyszczaniu organizmu przez bioenergoterapeutkę...Jakaś kula masaże,ciepło itd.było miło;)))a czy będzie poprawa się zobaczy... Izula mała...wiesz ja jak nie mam możliwości wyjazdu do groty solnej czy coś w tym stylu to też leżę i robię to czasami jak Ty godzinami a nie raz się zdarza,że cały dzień...mój mąż to akceptuje i moi domownicy też*mieszkam w domu rodzinnym*. A co do przemyśleń to też był czas,że dużo imprezowałam tylko to mi było w głowie i kasa,kasa,kasa teraz wie,że to nie jest najważniejsze.Jak zachorowałam na to paskudztwo akurat odbywałam staż-pieniądze jako takie były,mąż też zarabiał a ja nie umiałam się tą kasą cieszyć...i tak jest do tej pory.Co Mi z pieniędzy i innych przyjemności jak ja zdrowia nie mam...i nie mam nawet siły by je wydawać...Jak jest w miarę poprawa wyjeżdżam do pracy sezonowej za granicę,zarobię grosza to pędzę do sklepów dziecięcych i kupuję ciuszki dla bratanic,siostrzeńca;)sprawia mi to ogromną satysfakcję mimo,że w sklepach nie czuję się najlepiej;)póki nie mam swojego dziecka obdarowuję,dzieciaki z rodziny;) Mam nadzieję,że gdy zajdę w ciążę i urodzę ta choroba chociaż na chwile da mi o sobie zapomnieć;((((((
Odnośnik do komentarza
Gość izula mala
Marciocha - no wlasnie - nic nam po pieniadzach - jedynie na leki i lekarzy je wydajemy najwięcej. Ja doceniam dni kiedy czuję się fantastycznie, wtedy jestem tak szczesliwa, ze wystarczy mi zorganizowac sobie czas bez wiekszych wydatkow. Ciesze sie wtedy chwilami w ogródku, zwyklym spacerem.....docenilam to co proste i zwykle i takie ulotne niestety. Marciocha - wiesz, moze byc i tak, ze w ciazy choroba Ci sie uspokoi. Jak poczytasz forum do tylu to są kobitki, które w ciazy mialy spokoj z lękami, bo ich organizm jakos tak zareagowal na ciąże. I nie wspominaja ciazy źle....wiec oby Twoja nadzieja sie spelnila:)
Odnośnik do komentarza
a ta cała ewelina coś się nie odzywa... mam nadzieję,że jej wstyd,bo dała pokaz,że głowa boli. pseudochrześcijaństwa. pozdrawiam nerwicowe mamy.jestem w drugim trymestrze i faktycznie troche jest lepiej.to dopiero początek drugiego trymestru. mi dochodzi mnóstwo dolegliwości fizycznych jeszcze sprzed ciąży, bo mam już 40 latek, ale chyba będzie chłopak, bo czuję się hormonalnie ustabilizowana. mam 4 dziewczynki i przy każdej czułam się rozchwiana, a przy synku[bo mam jednego], czułam się taka wyciszona i mimo dolegliwości lepiej akceptowałam trudności ciąży. chyba wolę dziewuszki, ale chłopak lepiej działa na psychikę , no i jest spokojniejszy, da mamie odpocząć. to nie reguła, ale mam nadzieję,że w moim przypadku co by nie było, będzie zdrowe i spokojne. a aga25 zagląda tu czasem?
Odnośnik do komentarza
Gość dojrzala mama
no to napisze wam ,ze jestem lepsza od Wandy73,ja mam 42 lata i jestem w ciazy,a zeby bylo jeszcze smieszniej to mam na imie Ewelina..... ja nie mam az takich historii jak wasze,ale troche sie wstydze ze taka stara rura a tu ciaza,a same wiecie ze ostrych jezykow nie brakuje. odkad ciaza stala sie widoczna to nawet do ogrodu rzadko wychodze,siedze jak na szpilkach bo termin mam na 7-8 sierpien,no i obawiam sie tez szpitala a raczej jego pracownikow i pacjentek,pewnie bede niezlym okazem do ogladania,a juz nie daj bog trafie na takie eweliny,jedna to jeszcze nic,gorzej jak bedzie takich wiecej. trudno i darmo co sie stalo to sie nie odstanie,ja tylko pragne zdrowego dziecka i zebym jeszcze zdazyla je wychowac na porzadnego czlowieka. pozdrawiam was serdecznie i zycze ZWYCIESTWA dla kazdej z was. zeby sie zle nie kojarzylo to podpisze sie nie imieniem
Odnośnik do komentarza
Dojrzała mamo, nie mów tak... Czasy kiedy dziwiła ludzi ciąża po 40 już dawno minęły. Sama mam 39, no jeszcze niecałe, ale nie czuję się staro. Zapraszam Cię w takim razie na forum gdzie jest pełno takich mam i atmosfera jak w rodzinie. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3517458&start=9030
Odnośnik do komentarza
Dziewczyny, ja nie śpię po nocach, chyba z nerwów. Co mam robić? Czy Wy też tak macie? Spędza mi to sen z powiek.... Już kompletnie żyć mi się nie chce. Wczoraj pani psychiatra powiedziała mi, że w moim przypadku powinnam się położyć w szpitalu.... Nie chciała dać żadnych leków. Za namową dostałam najmniejszą dawkę relanium. A Wy przecież bierzecie leki. Czemu mnie nikt nic nie chce przepisać? Boże nie chcę tego dziecka w sobie... chcę je mieć, ale nie chcę go w sobie... Już nic mi nie pomaga....
Odnośnik do komentarza
dojrzała mama tu dora ja pierwszy termin porodu mam obliczony na 7 sierpnia mam 35 lat i 14 letniego syna i panicznie boje się porodu przy pierwszym dziecku byłam bardzo spokojna może dlatego że nie miałam nerwicy ale chodzi mi oto że piszesz o swoich dziewczynkach w ciązy czułaś się rozchwiana psychicznie mi na usg wyszedł chłopak ale każdy mi mówi że to będzie dziewczynka bo mam nisko brzuch i bardzo spiczasty a nerwica wróciła szkoda gadać mam dość
Odnośnik do komentarza
Gość izula mała
doraaaa - wiesz - ja bym nie szła do szpitala, a zwłaszcza psychiatrycznego, żeby Cie to nie przygnebilo jeszcze mocniej. Jednak tą chorobe najlepiej się znosi w domu między bliskimi. W psychiatrycznym napatrzysz się jeszcze na inne cierpienia - po co? Ale tak sobie myślę, dlaczego Twoja psychiatra nie chce za zadne skarby nic Ci dac - trzyma Cie na wytrzymałość czy co? Albo widzi, że masz siłę w sobie, moża ona jest przekonana,że dasz radę, wiesz - na wizycie widac jak się człowiek zachowuje, jakie ma podejście do siebie i może ona widzi, że dasz radę bez leków?? Ja to Ci szczerze zazdroszczę, że wytrzymujesz. Cholernie ci zazdroszczę....Ja co wieczór łykam tą paroksetynę i modlę się by było dobrze z dzieckiem. No ale dzięki temu funkcjonuję normalnie, jem, śpię, na razie od 3 tygodni nie mialam ani raz uczucia niepokoju, nie mówiąc juz o ataku paniki. Serce mi sie uspokoiło i myśli poprawiły. Jedyne co mi dokucza to niepokój o dziecko, że mu szkodzę. Ale z drugiej strony - wiem co się ze mną dzieje bez lekarstw. Kiedy sie duszę, kiedy przychodzi atak paniki - jeszcze silniej boję sie o dziecko. Więc.....wóz albo przewóz. dora - ja wciaz mysle o Tobie i caly czas trzymam kciuki:)
Odnośnik do komentarza
wiem kochana ze trzymasz kciuki ja przez całą ciąże nic nie brałam żadnych lekarstw tylko ziołowe ja muszę dać rade muszę pani psycholog powiedziała mi że mam sobie mówić że pojade urodze i przyjade a z dzieckiem dam jakoś rade nie pamiętam już jak powinien wyglądac brzuch przed porodem mój jest cały czas mięki na dole czuję ruchy dziecka jak się rusza bo mówią że musi być twardy wtedy gółwką jest na dole a ja mam mięki sama niewiem ale dzisiaj się fatalnie czuję
Odnośnik do komentarza
Hej izula mala ja tez bralam paroxetyne ale jak dowiedzialam sie o ciazy to rzucilam . Teraz strasznie mi brakuje tego leku , non stop sie boje o wszystko . Jaka dawke bierzesz? Chetnie bym wrocila do tego leku . za tydzien koncze pierwszy trymestr moze lekarz by mi przepisal ????
Odnośnik do komentarza
do dojrzała mama; moja starsza siostra urodziła w wieku 43 lata,ale ona ma 11 dzieci i ludzkie języki i tak ją obrabiają. a tymczasem dzieci zadbane, starsze studiują i nie korzystają z opieki spolecznej, bo mąż za dużo zarabia. a wygląda... młodziej niż ja. 6 lat ode mnie starsza. wiek nie ma dla nas znaczenia, tylko to ludzkie gadanie... mnie też bardziej przeraża, co w szpitalu... na jakie traktowanie trafię, bo 6e dziecko, stara baba itd. a do tego chorob o d cholery a ja tu dziecko.tez bym wolala go nie nosić trylko mieć, albo nosić jakoś z boczku gdzieś, żeby i leki można było brać i tak nie było ciężko. a co do plci, podobno jak pępek wklesly, to chlopak, jak wypukły to dziewczynka. ja to tak z przymrużeniem oka traktuję, a czekam na wynik usg [bo chyba najbardziej pewne, no nie?] i w sumie chcialabym bardzo już wiedzieć, co mam. a do dora.; jak bardzo chcesz leki to musisz do innego lekarza, a jak sama wierzysz,że dasz radę, to dasz radę. ja czwartą ciążę wytrzymalam tylko na ziolach,a miałam wtedy straszną arytmię. ale to byly silne ziola od zielarza, i nie wiem, czy nie byly mocniejsze niż niektóre leki. niestety zielarz umarl. ale moze spróbujesz w herbapolu jakies klimuszkowe albo inne . chodzi mi o to,że mieszanki ziól są mocniejsze, lepiej działają. ja dziś lepiej, bo mnie nie trzęsie, do tego mam naprawiony komputer, i gram sobie w moje ulubione gry i jakoś dzialam. kontakty z ludzmi bardzo pomagają przy nerwicy, ja gadam na gadu, zaglądam na to forum, albo lapię za telefon, a zaraz wychodzę z domu idę na herbatkę, bo jak lepiej się czuję to musze tą nerwicę zmęczyć. żeby nie dała rady mnie atakować.pozdrawiam i nie dajcie się dziewczyny. a na porodówkach jest coraz lepiej , więc bedzie dobrze.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×