Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Jowi nie mam gg ale to mój meil joasia_b1@tlen.pl. Wiesz mi jako tako przeszło po pojawieniu sie maluszka. Starsznie stresowalam sie przez cala ciąze caserką, bo po 1 dostalam wlasnie nerwicy, a po to juz mi wszystko zeszlo. No moze nie wszystko, bo czasami mam wrazenie ze jestem *poza czyms*, i boje sie ze moge małemu lub komus krzywde zrobic bo np palma mi odbije lub strace pamięc. Ale to samonakrecanie się, strach przed tym co pewnie w ogole nie nastapi ale my sobie cos ubzduralysmy i tego sie boimy i trzymamy. A jak Twoj maluszek? Jakim mlekiem karmisz i jak czesto i ile zjada?
Odnośnik do komentarza
Cześć dziewczyny!Mam 27lat i jestem w 6tyg ciąży,a z nerwicą walczę od 5 lat z różnymi skutkami:::(Bardzo chcemy z mężem tego dzidziusia,bo tylko tego nam brak do szczęścia!!!Niestety od momentu jak dowiedziałam się że jestem w ciąży a było to tydzień temu jest masakra,moje nerwica powróciła z podwójną siłą:nie przespane cztery noce ciągłe wymioty(oczywiście na tle nerwowym bo zawsze tak było),brak apetytu jem na siłę i totalny dół!Próbowałam ratować się melisą Validolem,ale na mnie to nie działa.Niewiem co mam dalej robić czuję się fatalnie a jeszcze tyle czasu do końca ciąży!Zawsze dorażnie ratowałam się Afobamem ale wiem że w ciąży nie mogę.Bardzo was proszę pomóżcie,poradzcie coś bo sama nie dam rady!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Dziękuje Asiu za odpowiedź i zainteresowanie. Widze, że mamy podobne schorzenia, durnowate myśli. Dlaczego przychodzą nam do głowy te koszmary? Jak sobie z tym radzisz? Co to jest za choroba jeśli nie ma się nastroju depresyjnego, tylko do głowy przychodzą te myśli i to nakręcanie się. To mnie gubi. Ale dzisiaj jeszcze wieczorem nie piłam meliski.Jest narazie ok.
Odnośnik do komentarza
Ale powiec mi **nowa**w którym jesteś teraz miesiącu?A może już urodziłaś?I jak sobie z tym wszystkim radziłaś?Bo ja jestem w totalnej rozsypce,boję się że jak tak mało jem i wymiotuje to coś stanie się dzidzi:(A dotego jeszcze jak nie wiedziałam że jestem w ciąży to zastosowałam ze 4 razy afobam dorażnie,taki lek przeciwlękowy::(Dziękuje że odpisałaś!
Odnośnik do komentarza
ja jestem w 36 tyg...zaszlam w ciaze biorac efectin ale na samym poczatku odstawilam ...w pierwszym trymestrze najlepiej jest nie brac lekow... ja wzielam 2 razy relanium ... teraz masz burze hormonow i dlatego wszystko sie nasililo...musisz sie oswoic z nowa sytuacja
Odnośnik do komentarza
Dziękuję ci strasznie że do mnie piszesz ,jest mi teraz strasznie ciężko,bo wiem że wszystkim mogę zaszkodzić mojej fasolce i staram się nic nie brać mimo że ginekolog też przepisal mi relanium.Mam nadzieję że ten najgorszy stan już niedługo minie i poczuję się choć troszkę lepiej,no i że wkońcu wróci mój apetyt:::( Trzymam za Ciebie kciuki bo rozwiązanie jest już tuż tuż...Pisz czasami co tam u ciebie a wiesz już co będziesz miała?
Odnośnik do komentarza
Gość kajkens_781
No witam Was dziewczyny! Ta nerwica to chore choróbsko. Czułam się super ekstra, aż nagle zaczęłam się sama nakręcać, że nie mam ataków i już 3 dzień spod rzędu mam atak. A było tak fajnie. Nie wiem, ale czuję się taka wyobcowana, jakby z innej planety. Czy któraś z Was kiedyś tak miała? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Hej kajkens, ja jestem tu nowa. Powiem tobie, że gdyby nie moja wyobraźnia to nie byłoby żadnych lęków. Też się sama nakręca. W ostatnim miesiącu, dokładnie od Wigilii miałam ok 5 takich koszmarnych dni. Wieczorem przed snem się nakręciłam, później nie mogłam zasnąć, natrętne myśli. Następny dzień, czułam się jakbym stała obok samej siebie, niby coś robiłam ale myślami byłam gdzi indzie, strach, lęk przed wszystkim, horror. POźniej strach przed następnym wieczorem i tak w kółko. A jak już pomyślałam że moja chora psycha zaszkodzi fasolce, to już w ogóle było nieziemsko. Wiem że ja sama sobie wyrządzam krzywde, lecz to jest silniejsze.
Odnośnik do komentarza
hej...dziewczyny..podstawowe objawy lekowe...nawet teraz je miewam....bycie poza....stanie obok siebie....tzw derealizacja depersonalizacja...mechanizm obronny organizxmu przed lekiem....karolin..ja od paru dni mam taka gonitwe mysli ze mam wrazenie ze nie iwdze realnego swaita bo tak jestem zamyslona...a ranki sa najgorsze....bo to jest przejscie ze snu w realnosc ..musze sie mocno rozbudzic...a potem analiza a czy czuje to czy czuje to...ciagle sie zamczeam zamiast to olac.....no niestety..na szczescie jest moj synus czy chce czy nei chce musze sie nim zajac......pozdrowienia..asiu wysle ci dzis zdjecie mojego kubunia
Odnośnik do komentarza
Ja się wczoraj pochwaliłam, że jest ok. Faktycznie do północy było bardzo dobrze, świetne samopoczucie, brak lęku i strachu przed chorymi myślami. Ale niestety wlazłam na jakąś stronkę, nie wiadomo po co i przeczytałam, że kogoś natrętne myśli zapędzają do próby samobójstwa a on się tego broni. No i był koniec!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wiadro meliski, Validol, biegunka, koszmarne kołatanie serducha. Moje myśli to oczywiście, że mnie to też może spotkać. Boże ja myślałam, że umrę ze strachu. Cała noc nie przespana, dzisiaj głowa pęka, odganiam te myśli ale boje się że mnie tak dopadną wieczorem. Ja chyba wyląduje w wariatkowie przez te myśli, co robić???????????????? Na razie nie mam deprechy ale te myśli zrobią sieczkę w głowie i tak nie da się zająć rodzinką.
Odnośnik do komentarza
Gość miś uszatek
Hej dziewczyny pisze tutaj pierwszy raz. Ja niestety też mam stany lękowe i strach ale przed ciążą!!!. Zrobiło mi się tak po pierwszym poronieniu. W momencie gdy oswoiłam się z ciąża zaczęłam się nią cieszyć, robić plany wyobrażać jak to będzie , gdy dziecko pojawi się na świecie wylądowałam w szpitalu z krwawieniem i okazało się, ze ciąża obumarła. Wydawało mi się, ze to zły sen, że może to spotkać kogoś innego ale nie mnie, nie mogłam w to uwierzyć. Niestety przytrafiło się to właśnie mi i gdy tylko pomyślę, ze jestem w ciąży dostaje napadu strachu i lęku, bo się boję, ze pewnie znowu mnie to spotka. Od tamtej pory minęło sporo czasu, co miesiąc wydaje mi się, ze pewnie niedostateczne się zabezpieczałam, że mogę być w ciąży. Co miesiąc mam wyjęte z życia dwa tygodnie. Chodzę do psychologa ale nie widzę skutecznej poprawy. Z drugiej strony mam 30 lat i bardzo pragnę dziecka ale tak bardzo się boję, ze znowu spotka mnie coś złego. Nie starczy mi już sił nie wiem co mogę jeszcze zrobić. Zastanawiałam się nad psychiatra ale z tego co tu wyczytałam to leki psychiatryczne są nie wskazane. W między czasie zaszłam w druga ciąża i podejrzewam, ze nerwów też ja poroniłam. Na pewno nie zdecyduje się na dziecko, zanim się z tym nie uporam ale zaczynam się obawiać że będzie za późno.
Odnośnik do komentarza
Gość kajkens_78
Tak właśnie o to chodzi, że my same sobie pozwalamy na tą chorobę. Nakręcamy się do tego stopnia, że w końcu ta zaraza przychodzi i doprowadza nas do tego stanu, którego tak bardzo nienawidzimy! Jowi u mnie ranki też tak wyglądają. Leże w łóżku, ananlizuję wszystkie sny i zaraz się zaczyna bomba, musi minąć 2godz zanim mi przejdzie. Ale ostatnio udaje mi się olać tą wstrętną myśl i coraz mniej mi się takich ranków zdarza. Ale wiem co to znaczy. Staram się nie myśleć w ogóle o niczym, bo tak jest najlepiej, Wtulam się w moją Livkę i czuję się tak bezpiecznie, że sama się sobie dziwie, że 2,5letnie dziecko daje mi tyle bezpieczeństwa. Pozdrawiam Was
Odnośnik do komentarza
Gość kajekns_781
Miś uszatek musisz spróbować zajść w ciążę, bo tak będziesz się zadręczać tymi myślami do konca zycia i moze Ci sie przez to pogorszyć. Dziecko da Ci tyle radości, że musisz myśleć tylko o tym, żeby donosić ciążę, pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Ja myślę,że jak sie nie ma silnej nerwicy i w miarę panuję nad emocjami to można zajść w ciążę i bezpiecznie ją donosić.Sama jestem tego przykładem,a też sie tym martwiłam,bałam sie że urodzę przedwcześnie a teraz jestem po terminie i boję sie czy nie będą mi porodu wywoływać.No ale cieżko jest komuś radzić na forum jak się poznało tylko wstępnie objawy,w tym sprawach potrzebni są lekarze.Ginekolog i psycholog bądz psychiatra.Życzę wszystkim dziewczynom szczęścia czyli zdrowia dla siebie i zdrowego dzidziusia.Wiem,jak jest ciężko,ciągłe nakręcanie,myśli natrętne,mam teraz tak przed porodem ze strachu i tak z jednej strony nie chce tak jechać a z drugiej chcem bardzo urodzić i być już po wszystkim.
Odnośnik do komentarza
Gość karolin_uch_a
Cześć. Miś uszatek - nie martw się tak bardzo, bo myśli o ciąży zakłócają tobie normalne życie, ja też tak miałam..... Byliśmy z mężem kilka lat poślubie, obydwoje ukończony licencjat, w trakcie magisterki, własne mieszkanie i do szczęścia brakowało tylko dzidziolka. Niestety chciałam tak bardzo że nie mogłam zajśc, co miesiąc test a tu nic. Wszelkie badania nie wykazywały żadnych nieprawidłowości, aż w końcu udało się. Byłam najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem. Po 2 miesiącach okazało się ze jajko jest puste, trzeba usunąć. Myślałam, że oszaleje, miałam alergie na ludzi wszystko mnie drażniło, a na deser moja siostra zaszła w ciąże z bliźniakami - moja kochana siostra ale unikałam jej. Lekarze kazali odpocząc kilka miesięcy, psychika sobie odpuściłą, a ja po miesiącu byłam w ciąży. Szczęście niesamowite ale i mnóstwo stresu. Od początrku ciąża zagrożona, krwawienie, leki, szpital. Jednym słowem horror, nie było dnia żebym nie myślała czy dziecko żyje, Walka niesamowita, a tu dzisiaj siedzi obok mnie córcia 5lat, bardzo kochana. To był czas kiedy mój organizm przeszedł pierwsze załamanie, nawet o tym nie wiediałąm. po 2 latach depresja zdiagnozowana. przyszedł czas na rodzeństwo, ale ja się bałam bo twierdziłam że sobie nie poradzę jeśli coś będzie nie tak z ciażą. No i po 2 latach prób udało się. I znów to samo: krwawienie, leki, szpital. do tego dodatkowe zagrożenie z tytułu niedoczynności tarczycy. Po miesiący psychika znów nie wytrzymała, straszny stres, od nadmiaru hormonów koszmarny niepokój. I pojawiły się objawy (chyba nerwicy). Ale jakoś dzięki tutejszym dziewczynom żyje Nie odpuszczaj sobie, będzie dobrze. Jak poczujesz pierwsze ruch zobaczysz jakie to szczęście.
Odnośnik do komentarza
dziewczeta....polecam wam koktail antydepresyjny.....200ml mleka sojowego 1/4 banana 1 lyz. kakao, 1 lyz. zarodkow pszennych,1 lyz. platkow migdalowych ...ja pije juz 3 dzien.....a tak poza tym kajkens tak tak...ja rano zbieram dupe i lece do kuchni potem do lazienki robie cos non stop byle nie mys;lec ..narzeczony wraca o 3 wiec obiadek robie pranko prasowanko...niestety..moj lĘk nie pozwala wyjsc do sklepu do kina....na razie...bo ostatnio mialm pogorszenie..mysle ze niedlugo bedzie ok...ale objawy wycofuja sie po leku..najgorsze jest to co mi zostalo....wyobcowanie asia wie cos na ten temat to takie cholerstwo ze jak sie wkrecisz to ci sie wydaje ze chata narzeczony ty jestes obca...jakbys z boku obserwowala obca rodzine..dobrze ze ma sie swiadomosc bo ja ..ciagle sie balam ze starce pamiec albo mi odwali..juz wiem ze to jest upierdliwe ale nei zagraza zdrowiu i zyciu...nie jest lekko..im bardziej to olewam tym bardziej sie boje ze sie do tego przywyczaje..wierze ze to niedlugo minie po lekach...buziaki dziewczynki
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×