Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczeta chcialam Was jeszcze o jedan rzecz zapytac........to bardzo wazne dla mnie..dlatego prosze byscie odpowiedizaly.....czy mialyscie taki objaw ze mowicie jest w miare ok...i nagle jest takie uczucie paniki...ze mowicie ale wszystko jest obce i jakby was nie bylo ..po prostu jakby wasza glowa byla w innym miejscu tylk owidzicie cialo i wiecie ze jestescie w tym miejscu ale jak mowicie to macie wrazenie ze sobie latacie i gadacie od rzeczy..ja kiedys tak sie czulam jak mialam atak paniki teraz mi to przychodzi i odchodzi jak chce i probuje znlezc na to sposob...takie totalne wybocowanie duszy i ciala..
Odnośnik do komentarza
Jowi postaraj sie o tym nie myslec..jest to jest trudno ,bo takie ciagle myslenie i pisanie jeszcze bardziej nakreca...moze poczytaj jakas fajna ksiazke...ostatnio przeczytalam *Kwiat pustyni* super ksiazka bardzo wciaga polecam:) to jest na faktach..znana modelka opisuje swoje zycie ...moze to na chwile pozwoli Ci na odwrocenie uwagi od nerwicy i jej objawow..
Odnośnik do komentarza
Jowi Niestety ale ja też miałam takie dziwne ucxzucie pod koniec ciąży. Stałam obok siebie. Dziwne ale nieszkodliwe:) To nasze nerwy, strach przed porodem, zmianami, hormony... To wszystko siękumuluje i takie jazdy są. A co do mdłości - to normalne pod koniec ciąży. Niektórzy mają tak przez wszystkie miesiące. To tylko nasze ciało. A z tym robieniem czy myśleniem o stu rzeczach naraz - hihi mi po porodzie nie przeszło:) Pod koniec ciąży chciałam wszystko załatwić, zrobić, przygotować, żeby później się nie martwić. Niestety nie mogłam się zdecydować co pierwsze zrobić i tak upływał dzień za dniem:) Do tej pory tak jest:) Wszystko będzie dobrze, zobaczycie:) Trochę inaczej, ale nie źle:) Kobieta jest bardzo silną i dzielną człowieczyną i ze wszystkim sobie poradzi. Ja Wam to mówię - mama 5-letniego Matiego i 7-miesięcznego Domisia:). Buziaki.
Odnośnik do komentarza
dziewczynki....nasz synek bedzie mial na imie KUBUŚ...wozeczek kupilismy troche wczesniej podobno fajna firma emmaljunga taki *morowy*....zielonkawy... kupilismy tez pare rzeczy ale to wczesniej.....ma juz taki piekny kombniezonik jak misio...z ogonkiem i uszkami na zameczek naprawde sliczny...i pare koszulek i spioszkow......a czy wy chcecie pobrac komorki macierzyste? asiu na kiedy masz termin?
Odnośnik do komentarza
mattiaga a co do odczuc juz nie chce sie rozowdzic ale moja nerwica jest tak podla ze skupiam sie naj ednej rzeczy w domu i ide do kuchni i juz sie zle czuje bo sie dekoncnetruje..a wyjsc z domu to juz wogole duzo sily wkladam w normalne zycie kazda czynnosc sprawia mi trudnosc...teraz jest juz lepiej ale to tez kwestia nastawienia i nastroju...rozmowa przez tel pisanie na kompie tv albo oderwanie sie do toalety to co chwile zle samopoczucie bo co chwile zmiana koncentracji na inna rzecz i przystosowywanie...uffff
Odnośnik do komentarza
Kubuś to piękne imię ...bo mam juz synka o tym imieniu;) A teraz będzie Miłoszek. Jowi ja takie uczucie paniki mialam pzewaznie podczas luxnej rozmowy. Np siedzialam z kol na plotkach i nagle czulam jak we mnie rosnie panika, chcialam jak najszybciej uciec daleko...a najlepiej zniknac. Mysle ze dzieje sie to dlatego ze jest ok, i nagle same przypominamy sobie ze nie mamy objawow i to nas z jednej strony martwi a z drugiej nakreca. Jak to nic sie nie dzieje? i ..juz sie dzieje. To tylko nasze glowy. A z forów tez sie śmialam a teraz tutaj siedze codziennie...i pomaga mi to;) Agunia to naprawde trudna sprawa. Moj gin mnie przed ciąza ostrzegal ze nerwica moze wrocic a nawet nasilic sie w ciązy...i mial racje. To wszystko zalezy od tego jak sobie radzisz teraz bez leków, czy dajesz rade, czy masz silna wole zeby z tym walczyc sama. Bo jak juz bedziesz w ciazy to nie ma odwrotu. Musisz brac rozne ewentualnosci pod uwage i sama zdecydowac. A decyzja jest wazna i na cale zycie. Ciąza trwa az 40 tyg i wszystko sie moze zdarzyc. Nie pisze tego zeby Cie zniechecic ale tez nie napisze * probuj* bo tylko Ty wiesz najlepiej jak objawy nerwicy znosisz i tylko Ty znasz swoj organizm. Nikt nie wexmie za Ciebie takiej odpowiedzialnosci;) Moze poczekaj troszke, az zupelnie wyciszysz organizm. Bedzie Ci wtedy latwiej. Bo zachodzac w ciąze z *zaawansowana* nerwica to trudna sprawa. Milej i spokojnej nocki dziewczyny ;)
Odnośnik do komentarza
dziewczyny...dzis jest zle....obudzilam sie w nocy z panika..wzielam tabletke i zasnelam przynajmniej tyle.....rano wstaje nic mi sie nie chce wegetacja..ani ubrac ani umalowac jest gorzej....jem danio bo mam pod reka..do sklepu nie chce wychodzic...siedze na balkonie najchetneij zapalilabym papierosa i to uczucie obcosci....dzinego odbioru...mojego narzeczonego siebie mamy taty...depresja z lękami...ze ja jeszcze normalnie gadam ..szok...zagubialm sie co jest odbre co nie takie...zadaje sobei pytanie czy jest poprawa i nie wiem....nakrecam sie i boje ze tego tez nie wiem..dziewczyny co robic...
Odnośnik do komentarza
Witajcie dziewczyny,wczoraj miałam koszmarne popołudnie.Jechałam tramwajem i usiadłam przypadkiem obok jakiegoś świra,albo on był chory na jakąś schizofremie lub naćpany albo jedno z drugim.Gadał sam do siebie,denerwował się,gapił się na mnie a ja cała zestresowana,podróż była dość długa a nie było innego wolnego miejsca, więc musiałam wytrzymać do końca.Wysiadłam cała mokra ze strachu.Póżniej w szpitalu kolejny stres,czekając na zajęcia,wyszła pani położna i oznajmiła *Najpierw zapraszam panie na zmierzenie ciśnienia*mi serce skoczyło do gardła,w głowie pojawił się napis*ewakuacja*wyszłam z tamtąd,poszłam do toalety za potrzebą i już miałam iść do domu,ale mówię:NIE,na darmo taki kawał nie jechałam,pójdę już na te zajęcia i wchodzę nieśmiało do gabinetu,pani mierzy dziewczyną ciśnienie,a mi serce wali jak szalone,myślę sobie zaraz nie wykrztusze z siebie ani jednego słowa i znów chciałam z tamtąd uciekać aż przyszłą moja kolej na pomiar.Zapytałam czy to jest konieczne,bo ja mam lęk przed takim elektronicznym ciśnieniomierzu a ciśnienie mam dobre bo mierzę u lekarza(tam przynajmniej się nie boję)noi pani zaśmiała się pod nosem,pouczyła że co miesiąc pomiar to za mało i takie tam,ale mi odpuściła.Dziewczyny,ja na tych zajęciach już nie mogłam się skupić na niczym,miałam wrażenie że wszyscy się na mnie gapią,wogóle się głupio czułam miałam najmniejszy brzuszek z nich wszystkich.I raczej już więcej tam nie pójdę,boję się tego mierzenia ciśnienia,bo to gówno mierzy mój puls a ja mam wtedy ze 160 ze strachu.Mam obsesję na tym punkcie.Mój mąż się ze mnie śmieje,dziś troszkę żeśmy się popstrzykali.Wiem,że to jest chory lęk,zrezygnować ze szkoły rodzenia,tylko ze względu na jakieś pieprzone urzadzenie.Ale powiedzcie dziewczyny,po co mam się tam denerwować,mam tak i już.Jeden ma lęk przed pajękami,wysokością a ja mam taki i próbowałam już z tym walczyć nie raz,ale to jeszcze gorzej wychodziło mi na niekorzyść.Wiem,że to głupie co piszę,ale muszę się wygadać to mi przynajmniej ulży,bo sama jestem na siebie zła i co zrobię,mam to w dupie!
Odnośnik do komentarza
Andzia 25 jak reaguje identycznie:) kiedys na rewhabilitacji mi babka mowi ze mi zmierzy i czulam jak mi rosnie mialam 160 110 puls ze 130:) u kazdego lekarza tak reaguje dlatgeo mierze sobie sama w domu ..i mowilam o tym mojej ginekolog...powinnas porozmawiac z ta babka przed zajeciami i jej powiedziec ze nie chcesz i tyle .... ja podczas terapie z moja psycholog mierzylysmy zawsze ale u niej sie czuje bardzo spokojna wiec zawsze dobre wychodzilo ale u innych lekarzy zawsze skoki mialam:)
Odnośnik do komentarza
dziewczyny a moze ja powinnma zrobic eeg zeby sprawdzic czy cos mi sie nie poprzestawialo w mozgu ..ciezko mi sie skupic gadac odpowiadac na pytania..jak odpowiadam to mi sie wydaje ze durno i tak w kolko....mam takie podczucia ze dzieki.,..puls mi tez skacze...robie cos na sile ..ale i tka ot jest ze mna...ludzie zyja a ja wegetuje....nie wytrzymam tego dzis myslalam ze jak mi ten lek nie pomoze do poniedizlaku to nie wiem co zrobie...
Odnośnik do komentarza
No własnie jej o tym mówiłam,ze nie chcę i ona powiedziała że ok,nie muszę tego robić u niej abym je sama częściej sprawdzała.No ale jak znów pojadę i będzie inna babka,ta która mi pierwszy raz mierzyła taka nie zbyt przyjemna to znów muszę się nowej tłumaczyć,a mi głupio o tym mówić przy innych.Nawet jak będzie ta sama to ona mnie odrazu nie zapamięta i tak za każdym razem tłumaczyć.A inne będą na mnie patrzyć jak na nienormalną,że dla nich pomiar to normalka a tu przyszłą jakaś psychiczna.Trudno,najwyżej nie będę uczęszczać i tak męzowi nie zawsze pasuje a samej raz że to kawał drogi,dwa nie chce mi się samej.Nie wiem czy to tak bardzo mi się przyda,przecież tyle ludzie nie chodzi i rodzi,wychowuje.A co mi da ta szkoła rodzenia,przez to że tam pojechałam,tylko mam teraz lęk przed tym szpitalem.Laski,a myślicie że będąc na oddziale,jak będziemy rodzić i póżniej mają takie elektroniczne gówna,bo moim zdaniem powinny być takie lekarskie,takie jak w przychodni,one nie mierzą pulsu.Noi są fachowe,dokładne a nie jeden ruch,słowo i pomiar inny wychodzi.
Odnośnik do komentarza
witam.jestem tutaj nowa i barzdo sie ciesze, ze trafilam na te forum.od 2 lat staram uporac sie z nerwica.2,5 roku temu urodzilam synka,wtedy jeszcze nie mialam tej choroby.pol roku po porodzie ukazala sie.pewnego dnia wstalam, zjadlam sniadanie i nagle zrobilo mi sie slabo.zebralo mi sie na wymioty, dostalam uderzenia ciapla, przyspieszone bicie serce, nie moglam utrzymac sie na nogach.co kilka minut czulam sie jakbym wpadala w dol.straszne!!!myslalam, ze to jednorazowa*przygoda* zwiazana ze stresem jakim przeszlam podczas choroby synka, ale okazalo sie inaczej.cierpie juz na nia 2 dlugie lata.sa dni kiedy czuje sie dobrze, chociaz nigdy tak jak przedtem, ale sa i takie kiedy nie mam sily na nic.dostalam jakies tabletki cloranxen.staram sie nie brac ich za czesto, tylko wtedy kiedy czuje, ze zbliza sie atak.moj maz chce drugie dziecki.zreszta ja tez tego pragne, ale tak bardzo sie boje.a co jesli dostane atak w ciazy.wtedy nie moge brac zadnych tabletek.najgorsze, ze mieszkam za granica.oprocz meza nie mam tu nikogo.w dodatku i on duzo pracuje.boze!tak sie boje.nie wiem co mam robic.z jednej strony marze o braciszku lub siostrzyczce dla mojego synka, ale z drugiej tak bardzo boje sie, ze ta nerwica poszerzy sie jeszcze glebiej podczas ciazy.a jak wy znosicie ataki?prosze napiszcie mi, czy ciaza w czasie tej choroby jest do zniesienia?pozdrawiam goraco.
Odnośnik do komentarza
Andzia Ja jak tylko pomyślałam o szpitalu ciśnienie i puls było takie wysokie, że normalnie to by mnie nie puścili do domu. Przy pierwszym dziecku dostałam nadciśnienia. Wylądowałam na patologii z ciśnieniem 180/130. Wypisałam się po dwóch tyg na własne żądanie. W domu było ok. Ale codzienne wizyty na izbie robiły swoje i każdy pomiar ciśnienia był wysoki. Codziennie podpis że nie zgadzam się na szpital. Przy porodzie to skoki były takie wysokie, że szykowali cesarkę. Ale urodziłam naturalnie. Ciśnienie mi mierzyły co 15 min, opaska ze sprzętem była przez cały poród na ręku. Przy drugim dziecku powtórka przy wizytach w szpitalu. Przy porodzie chcieli mi zmierzyć (studentki) ciśnienie elektronicznym ciśnieniomierzem, ale akurat miałam skurczi nie dałam sobie zmierzyć. A później to już nie zdążyły:):) Niestety w moim szpitalu były tylko elektroniczne ciśnieniomierze, ale po porodzie miałam dobre. Na codzień w domu też mam elektroniczny z pomiarem pulsu. Rzeczywiście nie tak ułożona ręka, lekki ruch czy gadanie to od razu inny wynik. Ja jeszcze mam takie coś że w lewej ręce mam niższe ciśnienie np. 110/60 a w prawej wyższe np 130/80. To duża różnica. Ale w szpitalu dawałam lewą rękę:)
Odnośnik do komentarza
dziewczyny ....i znowc walka..pranie sprzaranie zupa...poszlam na spacer wsiadlam do auta..pojechalam do rodzicow...i tam koszmar..wmawianie sobie to nerwy nerwy minie minie to moj lęk..niestety...oni jacyc obcy dziwni ja mowie jak nie ja...wyszlam wrocilam do domu ..nie mam pogoni mysli jest spokojniej moge sie sokncetrowac ale z tym wybocowaniem zyc sie nei da.....jestem zrozpaczona to trwa miesiac i nie jest lepiej nawet przy ogromniej sile woli..i leku ...ten drugi to dopireo 3 tabletki i nie chodzi oto juz czy strace pamiec czy nie..tylko boje sie ze ten stan mnie wpedzi w schize
Odnośnik do komentarza
Jowi pewnie że Cię wpędzi jak będziesz o tym myśleć i to przeżywać,a nie możesz sobie powiedzieć:niech się dzieje co chce,co będzie to będzie.Ja trwałam w tym przez prawie rok,oczywiście najgorsze były pierwsze miesiące,póżniej już lepiej.Póżniej już Twojej głowie znudzą się te obłędne myśli a i organizmowi przede wszystkim,zobaczysz,tylko wrzuć sobie na luz!!!leki też powinny zacząć działać,więc czekaj spokojnie aż nerwica sama przejdzie,tylko się staraj.Obiecujesz to nam?
Odnośnik do komentarza
Jowi a moze to przez te leki? Ja tak mialam po validolu, lek ziołowy, a prawie mnie wykonczył. A z tego co piszesz bierzesz rozne leki, mieszasz je. Moim zdaniem ktorys z nich Cie otępia. Moj gin powiedzial ze tak wlasnie na niektorych dziala validol i nie wszyscy mogą go brac. Sprobuj sobie zrobic chodziaz dzien przerwy. Pij tylko meliske. Wiem ze chcialabys zeby ta cholera odeszla tak od razu, niestety to kwiestia czasu, sama widzisz ze nawet lek dziala po kilkunastu minutach. Karola ja niestety nic doradzic nie moge, na pewno nas czytasz wiec sama widzisz ze kazda z nas przechodzi i radzi sobie z nerwica inaczej, na swój sposób. Trudno powiedziec jak Ty to bedziesz znosic, moze ją *uspisz* a moze wrecz odwrotnie ja *obudzisz*. Ja czekalam rok aby zajsc w ciąże i kiedy juz zaszlam nie mialam zadnych objawow od poł roku. A potem pojawily sie w 4 m-cu i to bardzo mocne. Ale sa dziewczyny ktore w ciazy staja sie spokojniejsze ktorym ciaza pozwala wyjsc z nerwicy. Indywidualna sprawa hormonów.;)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×