Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny!dziś mało co spałam,mały mnie budził do toalety i biedny tak mnie kopał,kiedy miałam koszmar nocny,czuł że mama się boi.Wy też miewacie nieprzyjemne sny?przed ciążą nigdy nie miałam koszmarów.Moja hemoglobina wynosi:10.5,hematokryt:29.5,erytrocyty:3.36 czyli poniżej normy.A w moczu mam leukocyty +3 a powinno być ujemny,więc nie wiem co to oznacza,a wizytę mam dopiero 23.10 może któraś z was wie co oznaczają leukocyty w moczu.Jak u was ze śluzem,też macie nadmiar upławów?ja muszę stosować wkładki,bez nich ani rusz i śluz jest bardzo kwaśny,bo sprubowałam go powąchać.Przez to mam czasem lekki ból przy stosunku,tak mi się wydaje,że to od kwaśnego podłoża pochwy.Napiszcie jak u was sprawy wyglądają.
Odnośnik do komentarza
Laski,czy wy też czujecie się tak słabo?ja ledwo dochodzę do sklepu i już z zakupami ciężko mi jest się doczłapać do domu,mam wrażenie,że się zaraz przerwócę,jestem bardzo senna i słaba.Ach,te nieprzespane noce,kiedy to minie?chyba jak urodzę,a mały troszkę podrośnie.Jak u was z apetytem?macie jakieś zachcianki?ja jem identycznie jak przed ciążą,nie mam żadnych zachcianek.Nawet martwię się czy nie jem za mało.Śmieję się,że przed ciążą miałam większe zachcianki niż teraz,bo teraz ich wogóle nie mam,chce mi się tylko spać i najlepiej nic nie robić.
Odnośnik do komentarza
Czesc dziewczyny! Andzia25 Ja ostatnio mam takie realistyczne sny o porodzie ze jak sie obudze to dziwie sie ze mam jeszcze brzucha! ale straszne tez niestety sa, ze gdzies sie wspinam, chodze po mostach bujajacych sie. Jestem slaba zakrecona i do tego jeszcze senna ale jak sie poloze to tez sie dziwnie czuje bo tak jakby mi sie w glowie krecilo... Z jedzeniem u mnie roznie ale zachcianki sie pojawiaja np watrobka drobiowa smazona pycha! albo pierogi leniwe! moze dlatego ze dawno nie jadlam. Asia ksiazki jeszcze nie mam niestety ale mam nadzieje ze niedlugo ja dostane:) Wyniki napisze jutro. Buziaczki.
Odnośnik do komentarza
Aga wpisz w googlach np wygrałam z nerwicą lękową lub pokonałam nerwicę lękową i wyświetli się pełno takich stron, m.in. z forum. A gdzie zamówiłas te książke? Dziewczyny tez czasami czujecie jak Wam sie brzuchol napina? Jakby mial zaraz pęknąc.Nie wiem czy to dzieciaczek tak sie prostuje czy to jakies skurcze. Moje zachcianki są rózne, czasami caly dzien nic nie jem, a czasem jem wszystko co popadnie. Np teraz jadam duzo jogurtów i słodyczy za którymy tak nie przepadalam przed ciąża. Natomiast w ogole nie mam ochoty na owoce. Z pierwszym synkiem kilogramami jadlam jabłka, a teraz na nie patrzec nie moge;) Wpiszcie koniecznie wyniki moczu, szczegolnie krwinki biale i czerwone. Troszke sie tym martwie a wizyte mam dopiero za 2 tyg.
Odnośnik do komentarza
Andzia co do wkladek to ja je nosze od poczatku ciąży. Co prawda nie czuje zapachu, ale uplawy są dosc obfite. Ale w ciąży to normalne. No chyba ze zmienią kolor i maja nieprzyjemny zapach. Co do sexu to w ogole nie mam ochoty;) i nad tym wlasnie ubolewa moj mąż;) Kilka razy mialam, ale potem tak mnie pieklo i bolalo ze dalam sobie spokoj. Chyba mysl o dzieciątku w brzuszku tak mnie nastawila. Tym bardziej że moj maluszek budzi sie wieczorem i szaleje całą noc. Czasem tymi mocnymi kopnieciami mnie budzi i to bez znaczenia czy sni mi sie cos milego czy koszmarki;) Z pierwszym bylo inaczej , ale przeciez kazda ciąża jest inna. Milej nocki mamuśki;)
Odnośnik do komentarza
Dziewczyny przepraszam że się tak wcinam czasami w wasze rozmowy, ale muszę coś powiedzieć na temat upławów. Otóż w pierwszej ciąży były średnie. Ale w drugiej niestety od początku ilość upławów była bardzo duża. Kilkakrotnie wspominałam o tym gin ale mówił że wszystko jest ok. Niestety byłam po terminie i musiałam zgłosić się do przychodni przyszpitalnej. I tam pani doktor zwróciła uwagę na te upławy. Stwierdziła że napewno jest jakieś zapalenie lub stan zapalny i powinnam zrobić wymaz z pochwy. Bo takie duże ilości upławów są nienormalne. Niestety byłam już po terminie, a wyniki byłyby dopiero za 10 dni więc już tego wymazu nie robiłam. Upławy były koloru od przeźroczystego do mlecznego - białego. I nic a nic nie śmierdziały czy coś. Urodziłam synka na drugi dzień po tej wizycie. Po dwóch dobach zrobili mu badania krwi na żółtaczkę i przy okazji CRP. Niestety wynik CRP był za wysoki - 12. Norma to max.5. Musieliśmy zostać dłużej w szpitalu. Na szczęście na drugi dzień wynik był 9 i miał tendencję spadkową, a właśnie był Wielki Piątek i lekarka się ulitowała i puściła nas do domku. Ale musiałam w razie jakichkolwiek niepokojących objawów wracać do szpitala. Ale wszystko skończyło się dobrze i synek jest zdrowy. Niestety wysoki wynik CRP oznacza stan zapalny lub bakteryjny w organiźmie, a to prowadzi do sepsy (moja mama miała trzy sepsy - przy trzeciej zmarła), mój starszy synek też miał wysoki wynik i wylądowaliśmy w szpitalu. Więc miałam się czego bać. Ale lekarze stwierdzili, że przed porodem i w trakcie kiedy dziecko przedostawało się przez pochwę mogło *złapać* bakterie właśnie z upławów. I dlatego Wam to opisałam. Kontrolujcie nawet na siłę, jeśli lekarz nie chce zrobić takiego badania to wymuście to na nim. To naprawdę ważna sprawa. Przepraszam że tak się rozpisałam. Pozdrawiam wszystkie przyszłe i obecne mamusie. PS. ENKA33 może jak znajdziesz chwilę to napiszesz?:)
Odnośnik do komentarza
Czesc dziewczyny! Dzisiaj sie slabo czuje chyba niskie cisnienie... zatkane uszy... i wogole nieciekawie... zapisalam sie na echo serca bo juz nie wyrabiam. Co do uplawow w ciazy to mialam w kazdej i za kazdym razem byl to stan zapalny i bralam tabletki. Matiiaga twoje rady sa bardzo cenne i mysle ze kazdej z nas sie przydadza:) Pisz do nas jak tylko znajdziesz czas:) bedzie nam bardzo milo! Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Jak mialam wiecej uplawów a przy tym swedzenie( na poczatku ciąży) to tez brałam czopki i masc. Teraz sa, ale nie tak duzo zebym pomyślala ze cos jest nie tak. Sama nie wiem. Ja dzisiaj tez mialam zatkane uszy, ale mowili ze bedzie spadek cisnienia, wiec pewnie dlatego. Napiszcie te wyniki moczu. Buziaki
Odnośnik do komentarza
Asia,sprawdzałam swoje wyniki moczu,mam dobre,Ty sobie też sprawdz,podaję stronki:.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2227114 - 33k oraz: http://www.forumginekologiczne.pl/specjalista/ep,212.Kamień z serca mi spadł,bo już myślałam,że jest coć nie tak z moim moczem,okazuje się jednak,że parę leukocytów może być.Asia,też nie mam ochoty na seks i również mój mąż wściekły:)
Odnośnik do komentarza
Dzieki Andzia!;) Juz sprawdziła i powinno być dobrze ( mam nadzieje );) Jak Twoj brzusio? Mały tez Cie tak kopie? Ja rano jak wstaje to mam wrazenie jakbym po obu stronach brzucha miala siniaki-ale w srodku. To pewnie od tych nocnych szalenstw. A pod wieczór boli mnie dół brzucha, moze to od ciężaru. Czasem nie mogę się zgiąć. Aga co tzn że już nie wyrabiasz?
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczyny.ja juz po chrzcinach narobila,m sie i wkurzylam bo w dniu chcin dowiedzialam sie ze 8osob nie przyjdzie .strasznie duzo jedzenia sie pomarnowalo i wywalilo .Jesli chodzi o uplawy to tez mialam takie obfite tydz.przed porodem strasznie ale to chyba normalne,A przy pierwszej ciazy mialam caly czas duzo bakteri i swedzenia cale 9msc i przed porodem dali mi antybiotyk i bylo ok.jak urodzilam tak minelo wszystko.Wiecie znalazlam stronke o wandzie pratnickiej to egzorcystka i parapsycholog jak poczytalam to jestem w szoku,ona wyjasnia ze wszelkie fobie leki ,debresje,nerwice itp.moga byc spowodowane wplywem duchow naszych bliskich i.in.A u mnie nerwica zaczela sie 3msc.po smierci tescia a przed tym caly czas mi sie snil.Napisalam do niej z zapytaniem i odp.ze moza tak byc ze tesc przy mnie jest.Kazala mi podac jego imie i nazwisko i moja date urodzenia bo chce sprawdzic to.jestem w strachu jak to sie potwierdzi.Zajrzyjcie tam i poczytajcie sobie,tasm sa podziekowania i opisy roznuch osob ktorym pomogfla.
Odnośnik do komentarza
Mika ja kupiłam jej książkę. Kurcze po przeczytaniu miałam taki mętlik w głowie. No i trochę się przestraszyłam, ale tylko na początku. Moja mama zmarła niecałe trzy lata temu, a prawie rok po jej śmierci zaczęły się u mnie lęki. Niestety ciągłe myślenie o mamie mogło spowodować że nie chciałam puścić jej ducha i tak sobie mogłam narobić. Nie wiem co wy o tym myślicie ale ja w to wierzę. Teraz w lipcu zmarł mój tata. Ale przed samą śmiercią pożegnałam się z nim, a potem bardzo mało płakałam - poprostu pozwoliłam mu odejść. I wszystkie lęki bardzo się zmniejszyły. Bardzo rzadko mam ataki. Ale myślę o rodzicach codziennie. Ale nie wołam ich ani nie obwiniam że tak wcześnie odeszli. Moje nastawienie się zmieniło. Ja się zmieniłam. A książka super. Oczywiście jeśli ktoś wierzy w istnienie życia po śmierci czy przejścia dusz na drugą stronę. Mika wiesz co ale o zadaniu tej pani pytania nie pomyślałam. To chyba dobry pomysł. Muszę spróbować. Niestety ja po śmierci mamy rozczytałam się w książkach o życiu po śmierci czy coś takiego. Bardzo ciekawe, ale trzeba się tym interesować. Pozdrawiam. A i napisz jak ci odpisze, ok?
Odnośnik do komentarza
Kobiety nie wierzcie takim ludziom,to w większości jak nie wszystkie oszustki,które mają coś z głową,bzdury wam jakieś opowiadają,chcecie się nabawić jakiejś choroby przez nie?nie pochwalam takich rzeczy.To normalne,że pogrzeby się przeżywa na różne sposoby,ale nie macie przez to nerwicy.A co mają powiedzieć ludzie,którzy nie mieli w rodzinie żadnych pogrzebów i mają różne dolegliwości nerwicowe czy deprasje,w nich też siedzą jakieś duchy?wystarczy modlitwa do Boga i czekać aż myśli same odejdą.Moja koleżnka miała takie różne lęki,jak odszedł jej dziadek,naprawdę jak spała w pokoju tam gdzie on zmarł,to w nocy przeżywała paniczny strach,ale póżniej samo wszystko wróciło do normy.Poprostu sama sobie wkrącała rółzne mysli,bo była bardzo zżyta z dziadkiem i strasznie przeżyła jego odejście,nawet nie rozumiała dlaczego go się boi po jego śmierci,ale teraz jest już ok,a laska nigdy nie miała i nie ma żadnej nerwicy.Nerwicy większej to się nabawicie czytając taki rzeczy,a już tym bardziej kontaktując się z takimi diablicami.Może i jest w tym wszystkim ziarenko prawdy ale tego się nie wie do końca i ja bym nie czytała takich rzeczy bo bym się bała jescze bardziej a wy zrobicie jak zechcecie.Sory dziewczyny,takie jest moje zdanie i nie bądzcie takie naiwne,wierząc w takie dziwolągi.
Odnośnik do komentarza
Zgadzam się z Andzią;) To jest dokladanie oliwy do ognia, w Wy dziewczyny dodatkowo się nakręcacie. Człowiek to istota która uwierzy we wszystko-niestety. Wszystko nam mozna wmówic. Siedząc na necie mozemy sobie nawet wmówic wszystie choroby świata. Czytajac o jakis dolegliwosciach zaraz je mamy...czyż nie? Duchy? Podam przykład. Kiedy mąz idzie na nocke, calą noc mam oczy jak 5 zł. Słysze kazdy szmer i wydaje mi się ze ktos chodzi po domu. To nasza wyobraxnia i podswiadomosc podsuwa nam te wsyzstkie odglosy i obrazy. Myśle ze nikogo nie uraziłam;) Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Hej,ja sobie zrobiłam dziś relaks,była taka śliczna pogoda,że aż grzech siedzieć w domu i pojechałam sobie na plażę,było dosłownie kilka osób,odeszłam trochę dalej,usiadłam nad brzegiem morza i wsłuchiwałam się w delikatny szum maleńkiej fali.Słoneczko świeciło,że aż miło i nawet mi się wracać do domu nie chciało.Polecam spacery na łonie natury,to naprawdę relaksuje.A jak się czujecie?ja oczywiście niewyspana,jak prawie codzień,ból kręgosłupa mi się zmniejszył bo ćwiczę w domu razem z płytką,którą kupiłam na alegro*Aktywne 9 miesięcy*naprawdę polecam,bo są dobre ćwiczenia na kręgosłup i na inne części ciała.Pozdrawiam i piszcie jak najczęściej.
Odnośnik do komentarza
Dziewczyny jednak muszę coś napisać dla wyjaśnienia. Otóż moja *przygoda* z nerwicą tak jak wcześniej pisałam zaczęła się po śmierci mamy. Byłam z nią bardzo żżyta, razem z nią byłam przy każdej chorobie. Każdy zawał serca, każda operacja, każda sepsa - byłam przy niej. Widziałam bardzo dużo cierpienia i męki, jakie dzielnie znosiła. Niestety moja mama miała pierwszy zawał w wieku 32 lat. potem jeszcze pięć. Trzy operacje serca, trzy sepsy - trzeciej organizm nie wytrzymał. Zmarła w wieku 49 lat. Zaraz po jej śmierci u taty stwierdzili raka wątroby. Po roku przeżuty na łopatki, kręgosłup. Zmarł trzy m-ce temu. Ale nerwicy nabawiłam się właśnie przeżywając wszystko to co się wydarzyło. Po śmierci mamy bardzo baję się zawału i wylewu. I psycholog i psychiatra stwierdzili, że właśnie silny związek z rodzicami a przedewszystkim z mamą, i te moje silne przeżywanie ich chorób doprowadziły do nerwicy. Tak jest w moim przypadku. Potwierdzone przez wielu lekarzy. Więc nie mówcie, że przez śmierć bliskich nie może się ujawnić nerwica. A co do książek i ludzi mówiących i piszących o takich sprawach jak życie po śmierci - są różni ludzie. Jedni to lubią i się tym interesują, inni nie wierzą. Ja byłam ciekawa co piszą na ten temat. VCo np dzieje się z moją mamą. Oczywiście nie wiem i nikt tego tak naprawdę nie może stwierdzić na 100% ale ciekawość jest ciekawością. Mnie to bardzo interesuje, ale nikomu oczywiście nic nie wciskam ani nie nakłaniam. To mój wybór. Nikt mi nic nie wmawia, mam swoje zdanie. I nie nakręcam się tym. Poprostu się tym interesuję. Pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
mattiaga,zgadzam się z tym co napisałaś,oczywiście że mając takie przeżycia jak Ty miałaś można się nabawić nerwicy,każda z nas miała coś w życiu niełatwego i dlatego spotykamy się tutaj wszystkie.Tylko ja odniosłam się bardziej do tego co napisała Mika o tej kobiecie,otóż ta egzorcystka opowiada jakieś głupoty,że wszystkie lęki,nerwice biorą się od tego,że duchy są wśród nas,a dziewczyna w to może uwierzyć lub już uwierzyła.I po co póżniej się bać,to kompletna bzdura pomyślałam sobie kiedy przeczytałam te słowa wczoraj.Ludzie nam bliscy którzy zmarli czuwają nad nami,nie chcą żebyśmy się bali czegokolkwiek,więc jak można powiedzieć,że przez ich krążące dusze mamy lęki,chyba że ktoś sobie coś takiego wbije,np jak poczyta co niektórzy tzw,egzorcyści wypisują.
Odnośnik do komentarza
Czesc dziewczyny! Widze ze zdania sa podzielone miedzy wami... Ja moge tylko napisac ze nerwica jest choroba duszy bo jezeli wszystkie jestesmy fizycznie zdrowe to musi byc tak. Napisze wam jedno ja sie zachowuje czasami tak jakbym sie bala mojej zmarlej babci a przeciez bylysmy bardzo zzyte ze soba... boje sie ze moze chce mnie do siebie zabrac... a przeciez tu sa moje dzieci ktore mnie potrzebuja... to jest gdzies gleboko w psychice, z jednej strony wieze ze sie kiedys spotkamy a z drugiej boje sie tego... czasem tez czuje sie tak jakbym miala oszalec od natloku tych sprzecznych ze soba mysli, wiem powinnam sie skupic na ciazy bo to juz koncowka i cieszyc sie ale ja nie potrafie, jestem wkolko zmeczona i poddenerwowana. Chociaz zaczelam sie pakowac do szpitala i wypralam ciuszki i bedzie to moj trzeci porod to jestem przerazona tym jak dam sobie rade z maluchami jesli ja sama zachowuje sie jak zagubione dziecko? Pomarudzilam a teraz pozdrawiam was wszystkie!
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczyny Kazda z nas ma za sobą swoje przezycia, inaczej by nas tutaj nie było. Faktem jest że nerwica nie bierze się z niczego. Ale kazda psychika jest inna i inaczej reaguje na daną sytuację. U kazdej z nas *zabawa* z nerwicą miala inny początek, ale kazda wygląda tak samo. Mamy te same objawy i skutki. Ale myśle ze lepiej nie skupiac się na nowo wyszukanych powodach, tym bardziej jakis egzorcystach. To na pewno nam nie pomoze jej przezwyciężyc a raczej tylko nas pogrązy w myśleniu o tym, a co za tym idzie zaczynaniu tego od nowa lub poglebiania jej. Zycie jest piękne ale krótkie zeby spedzic je na obawach i lękach, które teraz nami kierują. Musimy sie ich pozbyc i to jest najwazniejsze. Wszystkie przezycia które opisujecie są przykre. Każda smierc osoby bliskiej jest wielką stratą. Ale ani czasu ani tego co sie stalo nie cofniemy. Niestety musimy z tym dalej życ i powolutku sie z tym godzić. Kiedys ktos mi powiedzial ze ludzie dzielą się na wrażliwych i bez skrupułów. Czyli na tych z nerwicą i tych ze znieczulicą;) Mozemy byc tylko dumne z tego ze jestemy *ludzkie* . A teraz wrócmy do tematu tego forum drogie ciężarówki;)
Odnośnik do komentarza
Zgadzam się Asieńko z Tobą i koniec już tego tematu.Jak się czujecie?ja dziś miałam spokojny dzień,ale nudny,bo siedzę jak zwykle sama w domu.Odliczam tygodnie do końca ciąży i mam nadzieję,że nie urodzę przed terminem,jak nasze koleżanki z tego forum,bardzo bym tego nie chciała a niestety mam takie myśli,a to przez moje nerwy w ciąży,ciągle jestem za to na siebie zła.Asia,jak mniej więcej wyglądają u Ciebie ruchy dziecka,opisz je po krótce,czasem mam wrażenie że mój mały za mało się rusza,albo jest małym leniuszkiem:)
Odnośnik do komentarza
Czesc dziewczyny! mnie dzisiaj od rana boli glowa i w nocy nie moglam zasnac pewnie dlatego tak sie dzisiaj czuje. Znowu padlo mi na nogi ze musze czesto odpoczywac. Asia za twoja rada nie biore narazie walidolu od wczoraj i nie jest zle. Samopoczucie wlasciwie takie samo, tylko meliske wieczorem sobie parze. Zgaga dokucza bo apetyt mi sie poprawil i wiecej jem. Malenstwo kopie juz coraz bardziej bo ma malo miejsca w brzuszku:) Z kardiologiem zaczekam jeszcze do nastepnego tygodnia ale pojde bo chce niec spokojna glowe do porodu. Pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
Dzien dobry !:) Andzia mój maluszek zaczyna mi *dokuczać* wieczorkiem i daje popalic całą noc i jeszcze rano. A potem łobuziak cały dzień śpi, z malutkimi przerwami. Takze praktycznie w dzien malo czuje ruchy. Aga to super, bardzo sie ciesze. Wiesz ja po validolu mialam zawroty głowy, bardzo źle się czulam. Z jednej strony mnie uspokajal bo serce nie walilo, a z drugiej samopoczucie b.kiepskie. Jakbym była w innym świecie. Powiedzialam o tym lekarzowi i mówil ze na niektóre osoby tak działa, zwłaszcza na te które nie muszą brać tak silnych środków ziołowych. Validol jest jednym z silniejszych ziół a jego dzialanie polega na tym ze bardzo rozszerza naczynia krwionośne. Stąd te zawroty, bole głowy, zero koncentracji. Skoro i Ty tak sie czulas, a teraz bez niego dajesz rade, to sobie go odpusc. Widocznie jestes na takim etapie ze poradzisz sobie z tym sama-zobaczysz;) Ja po odstawieniu tez jeszcze pilam meliske, a teraz juz nic. I nawet jak sie czasem źle czuje, to szybko sie uspokajam sama. To jest lepsze niz faszerowanie sie róznymi srodkami, ktore nie zawsze dzialaja na nas dobrze. Gdyby nie mój gin pewnie do tej pory bylabym na validolu i myslala ze dlatego tak xle sie czuje bo jest za slaby. A ten bol głowy moze byś spowodowany jego odstawieniem-tez tak mialam. Aga zobaczysz kilka dni i Twoj organizm dojdzie do normy, a w razie czego kup sobie neospaspinke. Swietnie dziala, uspokaja, jest o wiele slabsza i nie powoduje tych skutków obocznych. Trzymam za Ciebie kciuki;)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×