Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny Troszkę się zmartwiłam bo ja z kolei już przytyłam 4 kilo a to dopiero 6 m-c. W pierwszych 3 m-cach schudłam. Nerwy, stres i mdłości. Teraz niby lepiej ale zauwazyłam ze zaczęłam swoje nerwy *zajadac*, a apetyt mi dopisuje szczególnie nie mogę opanować jedzenia słodyczy. Jak to było/jest u Was? Pozdrowionka
Odnośnik do komentarza
witam dziewczynki to znowu ja może pomyślicie że wam zawracam głowę bo przecież forum jest dla ciężarnych ale nie ma dnia żebym nie myślała o byciu w ciąży więc ciągle zbieram informację tak jak wam wcześniej pisałam że kusi mnie te odstawienie leków i zajść w upragnioną ciąże takżę mam do was jeszcze pytanko czy przez całą ciążę macie lęki czy bywają lepsze dni jak to u was wyglą da ? nie miejcie mi zazłe że tak wypytuję bo ja np w maju jak dowiedziałam sie o ciąży planowanej z resztą to radość trwała 3 dni potem lęk lękiem poganiał nie mogłam jeść skupić na niczym mąż mówił że w oczach miałam ten strach to trfało 2 tygodnie i tak poroniłam dlatego sie pytam możę któraś miała z was podobnie na początku a potem jakoś się uspokoiło Lekarka moja mówi że najmniej jeszcze dwa lata mam brać leki mi się wydaje że za 2 lata to nic nie zmieni te czekanie bo leki nie wyleczą mojej nerwicy lękowej a jak wy myślicie ? dziękuje życze wszystkiego dobrego pa
Odnośnik do komentarza
masz racje leki nie wylecza nerwicy ,tylko lagodza objawy...ja bralam leki 2 lata potem rok przerwy ...potem znowu leki i tak juz 8 lat sie ciagnie...zaszlam w ciąże biorac efectin ...dowiedzialam sie po 3 tyg chyba i odstawilam...wiesz cczesto jest tak,ze jak sie zachodzi w ciaze to lęki znikaja....powiem Ci ze na poczatku bylam przerazona jak ja dam arde bez lekow tyle miesiecy i myslalam ,ze bedzie duzo gorzej...owszem leki sa i ataki i to czasami pare razy dziennie...ale nie masz gwarancji ,ze za 2 lata ich nie bedziesz miala...a przyczyny oronienia sa rozne,kobiety ,ktore sie nie stresuja tez maja poronienia...moze powinnas isc do dobrego psychologa i zaczac terapie??
Odnośnik do komentarza
Agunia7900 Przytoczę ci moją wypowiedź z opisem jak ja to wszystko przetrwałam:) Pisałam na samym początku tego forum: ~matiiaga, 2008-04-02 10:49:16 (IP: 87.206.***) Witajcie wreszcie trochę czsu mam i moge Wam troszke napisać, jak przeszłam ciążę przy tej okropnej chorobie. Przed ciążą brałam spamilan, do tego bisocard i prinivil na nadcisnienie (choruję ponad cztery lata). W połowie czerwca zaszłam w ciążę, czego bardzo pragnęłam i było to jedno z zaleceń lekarzy. Twierdzili, że jest duże prawdopodobieństwo, że w ciąży znikną lub zmniejszą się objawy nerwicy, lęków, depresji, a później jak zajmę się maleństwem to nie będę myślała o chorobie i będzie lepiej. Dodam że mam lęki przed dużymi sklepami, jazdą autobusem, oddaleniem się za bardzo od domu, zawałem i wylewem. Tak więc w lipcu dowiedziałam się, że jestem w ciąży i zaczało się. Lekarze odstawili mi wszystkie leki, mogłam brać tylko dopegyt na nadciśnienie. Przerażenie, strach, że jak cos to żadnego leku nie mogę wziąć (chyba się uzalezniłam). Ginekolog stwierdził, że mogę brać ziołowe i homeopatię. Tak więc ratowałam się validolem (stały przyjaciel:), mentowalem, melisą (nie mogę już na nią patrzeć), persen i tp. Do tego brałam homeopatię: sedatif pc. Jakoś trwałam. Najgorsze były trzy miesiące po odstawieniu leków. Ale to bardziej psychika działała. Bóle w klatce, duszności, strach, panika - na porządku dziennym. Wyjechałam na wakacje na trzy tygodnie nad morze, aby się zrelaksować, uspokoić. Ale to był koszmar. Daleko od domu, wszystkiego się bałam. czasami nachodziły myśli, że może lepiej by było nie być w ciąży. W drugim trymestrze było trochę lepiej. Miałam więcej zapału do jakiejkolwiek pracy, humor też lepszy. W trzecim trymestrze znowu było trochę gorzej, ale to chyba juz zmęczenie ciążą. Nie mogłam się doczekać malucha. No i strach przed porodem robił swoje. Pomimo, iż to moja druga ciąża (w pierwszej jeszcze nie miałam objawów nerwicy ani leków), strasznie się bałam porodu. A to powodowało ataki paniki. Torby miałam spakowane ponad miesiąc przed terminem:) Tak w razie czego. Przez całą ciąże miałam kilka mocnych ataków, że mąż zawoził mnie do przychodni na ekg. Ale oprócz wyższego ciśnienia wszystko było ok. Przerażało mnie również wysokie tętno: 90 - 120, ale to normalne w ciąży. Teraz jest ok 80:). Termin miałam na 12.03.08, ale urodziłam 18.03.08. Wiecie co, jak złapały mnie skurcze to już nie myślałam o lękach, tylko aby już urodzić. W trakcie porodu tak mnie cholernie bolało, że nie było czasu na myśleniu o nerwicy. Na izbe trafiłam w 5-cio cm rozwarciem, papiery wypełniali w biegu. Na porodówkę 15 min później trafiłam z 9 cm:) Poród trwał dwie godziny, ale bolało, bo nie zdążyli mi podać znieczulenia. Po wszystkim byłam tak nakręcona, że nie myslałam o chorobie. Ale na drugi dzień zaczęły nachodzić myśli, kiedy wyjdę do domku, czy maluch będzie zdrowy, jak dam radę z dwójką dzieci i tp. No i zaczełam się nakręcać. Jednak po czterech dniach wyszłam ze szpitala. wszystko było w porządku. Ale ataki wróciły. Pierwszy w piatej dobie. Ciśnienie skakało jak oszalałe, ból w klatce, pieczenie, duszność. Oczywiście karmie piersią więc żadnych leków, tylko to co w ciąży. I tak prawie codziennie. Mineło już dwa tygodnie od porodu, a ja miałam cztery mocne ataki. I wcale opieka nad maluchem mi nie pomaga. Jedyne co trochę wspiera, to że mąż zostaje z maluchem, a ja wychodzę na taki krótki spacer odsapnąć:) No i wychodzę na dwór z malcem od ósmej doby życia. Od wczoraj doszedł problem, że maluch nie chce ssać piersi. Krzyczy, wygina się. Tylko akceptuje butelkę. A to chyba przez to, że mam mało pokarmu i lekarz kazała mi go dokarmiać. No i spodobało mu się picie z butli. Ale kończąc już mój wywód twierdze, że w moim przypadku ani ciąża, ani później nie pomogło w pozbyciu się choroby i lęków. A bardzo tego chciałam. Mam nadzieję, że w waszym przypadku będzie lepiej. Jestem przygotowana psychicznie również na to, że jesli mój stan się pogorszy i będę zmuszona wrócić do leków sprzed ciąży, to to zrobię. Ważniejsze jest to, żebym była sprawna psychicznie i fizycznie dla dzieci, niż poświęcenie swojego zdrowia dla karmienia piersią. Jednak mam nadzieję, że długo jeszcze nie będę musiała wracać do leków. Mam nadzieję że nikogo nie zniechęciłam do bycia mamą z nerwicą, haha. obecnie nie biorę leków psycho tylko od czasu do czasu validol i relamax. I na razie to wystarcza. A jak bardzo kłuje w klatce to jakiś p/bólowy. I jakoś dni lecą. Mój synuś skończy teraz 6 m-cy. Jest pogodny, właśnie wyżyna mu się piąty i szósty ząbek. Mówię wam ale jazda:) Śmieje się a za chwilę tak marudzi, że chętnie bym do oddała:) Ale przetrzymamy:) Starszy niedsługo skończy pięć lat. Ja obecnie męczę się ze strasznymi bólami kręgosłupa i to jest mój obecnie największy lęk, ale myślę, że będzie dobrze. Pozdrawiam mamuśki:)
Odnośnik do komentarza
Czesc wam dziewczyny! U mnie zaczely sie w 4 miesiacu takie lęki i to kolatanie serca i wysoki puls... Pozniej bylo troszke lepiej zaczelam brac validol a na poczatku neospazmine ale po jakims czasie zaczela mnie ona pobudzac wiec zrezgnowalam a niej. Teraz od jakiegos tygodnia moze dwoch jest znowu gorzej ale jak bylam u kardiologa to mi powiedzial ze na koniec ciazy znowu te ataki wroca i tak sie stalo w moim przypadku. Biore magnez 2 tabl. 2 razy dziennie wypijam 2 meliski i oczywiscie w razie potrzeby validol ostatnio w nocy sie przydaje bo czesto sie budze z walacym sercem.
Odnośnik do komentarza
Hej mamuski.Ja jestem zalamana,odebralam wyniki i niestety mam nadczynnosc tarcztcy,tsh mam0.03 reszta w normie.boje sie nie dosc ze nerwica to i to gowno.Myslalam ze ten komputer co mnie badal sie myli ale niestety,ma ktoras z was cos z tarczyca ?Da sie to wyleczyc?Jutro ide do endykrynologa porywatnie bo na kase czekala bym nie wiadomo ile..A jesli chodzi o wage w ciazy to z pierwsza przytylam 23kg a teraz 16 tyle ze starsza miala 3850/56 a ta to kurczak 2650/49,ale sie nie martwie bo dzis skaczyla 3msc.ma 57dl.i 6500wazy.A jesli o leki chodzi to cala ciaze je mialam i to nasilone i tak jak u matiagii nie pomoglo urodzenie dziecka teraz mam nawal pracy i jestem bardziej nerwowa i nieraz krzycze ze zlosci i mam mysli zeby rzucic to wszystko i uciec gdzies daleko.Taka mam ochote.ciezko jest anajgorzej ze zdrowi tego nie rozumieja i maja cie za panikare.moj wczoraj nazl mnie chodzaca tragedia,przeszkadza mu to ze sie boje jakis wojen trab powietrznych itd.ze wszystko przezywam a niestety taka mam nature wrazliwa a on mnie za to opierdziela.bardzo mi przykro sie zrobilo.Takie te chlopy sa...
Odnośnik do komentarza
Hej! Komputer znowu nawalil to sie nie odzywalam. Mika tak to juz jest z naszymi facetami... dlatego sobie nawzajem musimy marudzic hi hi. Moj czterolatek zaczal chodzic do przedszkola to mi troche lzej, pogoda nie ciekawa to chociaz sie tam pobawi jak nalezy z dziecmi i przede wszystkim podje bo w domu to trzeba go gonic do jedzenia. W sobote ma urodziny:) Zamowilam torta na ta szczegolna okazje. jeszcze prezent musze kupic. Buziaki dla was dziewczyny:)
Odnośnik do komentarza
Mika trzymam za ciebie kciuki kochana! Napewno wszystko bedzie dobrze, zaczniesz leczenie i wszystko sie unormuje:) Jutro 33 tydzien zaczynam... Nie moglam dzisiaj w nocy spac tak mnie bolalo w pachwinach czy to normalne? Dzisiaj jest lepiej ale na wszelki wypadek kupilam apap:) barbarella dzieki za zainteresowanie, znasz sie jak widac na chorobach tarczycy. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
No mysle ze tak bedzie,tylko ostatnio dokucza mi zolad,boli mdli i odbija mi sie,chyba napewno to zapalenie pije len ale guzik co daje a najgorsze ze to badanie co robilam komputerowe to lekarze sie samieja i nie wierza i musialabym gastroskopie zrobic czego sie boje niewyobrazam sobie lykania jakies rurki.ja tabletek nie polykam bo staja mi w gardle a co dopiero to.niweiem co robic.a pachwiny to normalne ze bola ja to nog podnies nie moglam z bolu i chodzic.to wiezadla sa obciazone i temu tak boli.
Odnośnik do komentarza
Cześć laseczki, kurcze nawet pisać mi sie nie bardzo chce a dzis to już wybitnie. Zmeczona jakaś jestem non stop. Kurcze nie wiem czy to normalne, chyba w pierwszej ciązy miałam dużooooooooooo więcej energii. Teraz 32 tydz a ja wracam po pracy i padam, potem znowu spać nie mogę, łózko jakieś twarde, pobudka non stop w nocy do kibelka , dzidzia rozrabia, skurcze BK dają mi już popalić na maxa. Ja już chcę tą dzidzię....................................:-) Trzymajcie sie kobietki, buziaki
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczyny! Ale wam zazdroszczę, że już jesteście po 30 tyg;) Ja dopiero zaczynam 23 i też już chciałabym być *po*. Przynajmniej przestanę się martwić, że swoimi nerwami mogę wyrządzić maleństwu krzywdę. Na domiar tego na 100% będe miala cesarkę wiec juz zaczynam sie martwic jak bede się czuc po znieczuleniu i jak bedzie goic się rana. Ale do tego jeszcze daleko....;) Napiszcie czy Wasze dzieciątka też tak często mają czkawkę? Mika te nerwy to w większości wina nadczynnści. Duzo na ten temat czytałam w interku.Takze po lekach poczujesz się na pewno lepiej. Ja z kolei mam cały czas b.niskie cisnienie a do tego wysoki puls. Z jednej strony senna a z drugiej poddenerwowana. Mam nadzieje, ze okres zimowy będzie łaskawszy i nie będzie już takich skoków ciśnień. Pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
Czesc kobietki:) Mika nie martw sie tym badaniem bo robia znieczulenie. Dzieki ze mnie pocieszylas z tymi bolami pachwin bo chociaz jest to moja 3 ciaza to w poprzednich sie tak nie przejmowalam jak teraz. Enka33 ja tez na okraglo jestem slaba chociaz nie chodze do pracy ale normalnie padam wieczorem juz o 18.00... Asia no ja wlasciwie niewiem jak to jest z cesarka tutaj dziewczyny sa bardziej doswiadczone w tych sprawach ale z tego co slyszalam to nie wyglada tak zle a rzeczywistosci. Pozdrawiam was kochane trzymajcie sie:)
Odnośnik do komentarza
Cześć wam kobitki kochane,otóż ja tak jak Asia zaczynam jutro 23 tydzień,też już bym chciała być po wszystkim i w rękach trzymać swoje maleństwo,codziennie martwi mnie jedna rzecz,jak ma się mój mały,gdy ja się codziennie denerwuję,moje nerwy wynikają z dużej nadpobudliwości emocjonalnej i mam też zaburzenia nerwicowe.Nie biorę rzadnych leków i nigdy nie brałam,teraz w całej ciąży wspomagam się ziołami.Kochani,napiszcie,jeśli ktoś tak miał czy dzidziuś póżniej rodzi się też taki nerwusek,czy może być nadpobudliwy,jeśli jego mama w ciąży taka właśnie była?boję się ze mu zaszkodze,ale nie potrafię zapanować nad emocjami,tak bardzo pragnęłam mieć dziecko,że strasznie się cieszę ale i niepotrzebnie ekscytuję.
Odnośnik do komentarza
Czesc Andzia! To obie nas czeka ta sama ( tygodniowo) droga;) To Twoje pierwsze dziecko? Ja juz mam synka 6 lat i jest bardzo spokojnym i poukładanym chłopcem. Ale musze powiedziec ze mimo iż nie wiedzialam co to nerwica lękowa to nerwowa bylam jak cholera. Konczylam studia wiec non stop egzaminy w 8 m-cu mialam obrone pracy wiec stres za stresem. Mały tak mnie kopał ze cały brzuch mi skakał. A moja mama tylko mnie strofowala ze jesli sie nie uspokoje to urodze małego nerwuska. Tylko to byly innego rodzaju nerwy tzn w ogole sie nimi nie przejmowalam. Tak wiec mysle ze to nasza podswiadomosc podsuwa nam rozne obrazy i w zwiazku z tym same sie nakrecami chorymy myslami. Dlatego tak sie wszystkim przejmujemy...jak to kobietki;) Ciekawe czy sa faceci ktorzy maja problem z nerwicą lękową. Dziewczyny myśle ze dobrm sposobem jest *czepic* się jakiej niegroźniej przypadlosci i wszelkie złe samopoczucie zwalać własnie na nią. Ja od kiedy dowiedzialam się ze mam b.niskie cisnienie, za kazdym razem wmawiam sobie ze to jego wina i jest nawet ok. Źle się czuje ok cisnienie, puls wysoki ok cisnienie, glowa boli ok cisnienie itd. I musze powiedziec ze po jakims czasie zapominam a co najw nie wsluchuje sie juz tak w swoje cialo. Najgrosze jest *nakrecenie się* i spanikowanie. Wtedy juz tylko jakis lek uspokajajacy pomoze. Tak mi powiedzial kadiolog. NIE PANIKOWAĆ!!!! tylko pomyslec ze to nic takiego i tyle....wiem ze tak latwo napisac ale takie nastawienie po jakims czasie pomaga. Kiedy nie odczuwamy kilka dni kolatania serca to organizm zaczyna sie odzwyczajac i nastawia na normalny rytm. Nie majac *ataków* przestajemy tak czesto o nich myslec. Obecnie nie biore nic, nawet przestalam pic meliske i ...jest dobrze;) Chociaz zdaje sobie sprawe ze w ciąży i cisnienie i kolatania serca moga dac w kosc to...tak ma byc bo jestem w ciązy i juz!!!! I tego będe się trzymac...przynajmniej się postaram;) Usciski
Odnośnik do komentarza
Dzięki za podtrzymanie na duchu,to moja pierwsza ciąża,bardzo długo na nią czekaliśmy,bo trzeba było najpierw życię poukładać,a i tak do końca się nie dało,bo jestem teraz bez pracy,no ale wszystkiego nie można mieć,najważniejsze że mam kochanego męża.Na kiedy masz termin?ja na 16 stycznia.Ciąże znoszę dobrze prócz nerwów i codziennego bólu pleców,od samego początku ciąży.To wszystko co napisałaś jest prawdą i już na tyle przejżałam swoje dolgliwości nerwowe,że mogłabym powtórzyć Twoje słowa komu innemu,powiem Ci tylko,że kiedys jak wpadłam w to gówno,bo było naprawdę żle przez rok,to bardzo dużo zrozumiałam tylko szkoda że było już za póżno,bo teraz nie umiem chyba sie nie przejmować,chociaż do pewnych spraw staram się podchodzić z dystansem,to i tak jest pozostałość po tamtym,a to była depresja i załamanie nerwowe,które pozostawiło ślady w psychice.Wiem tylko jedno,nigdy nie przeżyje czegoś podobnego,nie dopuszczę nawet do tego,bo to co wtedy przeszłąm to było straszne.Teraz w tej całej ciąży,to strasznie jestem nadpobudliwa,tak jakbym piła litrami kawę czarną,a takiej to ja nie cierpię,wiem że to też są hormony,przyspieszony puls serca a to też daje nam pobudliwość,noi mówi się że ciąża podkreśla charakter kobiety a ze mną to dokładnie tak jest.Szałaput nie z tej ziemi,z ogromną energią która mnie często rozpiera i nerwus.Takie właśnie mam cechy charakteru,jako dziecko nie potrafiłąm usiedzieć w miejscu,zawsze wszędzie mnie było pełno,dlatego nie przejmuję się tymi nerwami aż tak,tylko boję się o dziecko,ale skoro piszesz,że też miałas dużo stresów i urodziło się spokojne,to mnie pocieszyłaś,ja tez myślę,ze to zależy od dziecka temperamentu,po kim co odziedziczy a nie tam że będzie nerwowe,nie powiedziane,ale i tak się tym przejmuję.Opowiedz jak u Ciebie objawia się nerwica i jak się zaczęła od czego,bo u mnie od przeżyć jakie miąlam w dzieciństwie,straszliwe stresy,niestety.Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia szczególnie psychicznego,bo ono jest często ważniejsze niż fizyczne.
Odnośnik do komentarza
Mam termin na 15 stycznia;) Ale ze wzgledu na koniecznosc wykonania cesarki moge *urodzic* wczesniej. O poczatkach mojej nerwicy pisałam wczesniej, wiec musisz sie troszkę cofnąc, bo nie chcę zanudzac ponownymi opowiesciami innych forumowiczek;) Na pewno ( tak jak u Ciebie ) powodem tak zaawansowanej nerwicy było zbyt póżne zdiagnozowanie jej a raczej powiedzenie mi wprost jednego słowa *nerwica*, tylko faszerowanie lekami i odsyłanie od lekarza do lekarza z badania na badania. Wiec co najmniej pół roku zyłam z przekonaniem wielkiej, nieuleczalnej i smiertelnej choroby która jest we mnie. Potem było ok, ale nerwy i lęk wróciły kiedy zaszłam w ciąże. na pewno sama je wywołałam zamartwiając się co będzie jak wróci....i sobie ją na włąsne zyczenie przywołałam. Piłam duzo meliski łykałam magnez b6 i dawałam rade. Teraz nastawiam się pozytywnie ( pisalam wyzej). Myśle ze powinnas sprobowac meliski( 3 razy dziennie) i juz po tyg zobaczysz róznice. Magnez B6 raz dziennie. Co najmniej 2 tyg. Zresztą porozmawiaj z ginekologem, na pewno zaproponuje Ci to samo. Kobiety bez nerwicy pija meliske na dobry sen a magnez to normalka w ciąży. Więc nie ma w tym nic złego. Po co masz się męczyć. Uspokoisz organizm wyciszysz myśli i będzie dobrze. Na innym forum wiele dziewczyn poleca książke *Oswoić lęk*, która pomogła wyjsc im z tego cholerstwa. Czy któraś z Was ją czytała? Mam zamiar wyjsc z tego *gówna* na zawsze! I nawet przy dobrym samopoczuciu bede czytac, szukac wszystkich wyjsc awaryjnych. Bo wiem ze *ona* czuwa i bedzie chciala zaatakowac. Miłych snów;)
Odnośnik do komentarza
Dziewczyny wy tez tak fatalnie sie czujecie? Znowu czuje ten okropny lek wlasnie pije meliske... Asiu napisalas ze Tobie pomogla:) problem w tym ze ja nie jestem systematyczna i dlatego nie pije jej codziennie a slyszalam ze trzeba codziennie bo wtedy sa najlepsze efekty. Mam nadzieje ze moje samopoczucie wynika ze zmiennej pogody... Boje sie jesieni i zimy... Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Aga dzisiejszy dzien jest faktycznie fatalny, juz dawno tak źle się nie czulam. Ale nie spanikowałam. Powiedzialam sobie ze to wina pogody i zmiany cisnienia....i powolutku przeszło. Wczesniej tez w razie W wypilam jedna meliske i myslalam ze mi pomoze. Uwierzcie ze picie jej 3x dziennie naprawde da efekty, ktore juz mozna zobaczyc po tygodniu. Zamówiłam sobie tą książke. Zobaczymy jak będe podchodzic do tematu po jej przeczytaniu. Tak naprawde ta nasz nerwica to lęk przed lękiem. I tego musimy się kobitki pozbyć! Nic nam nie jest, to paralizujacy strach i lęk wywołuje te stany samopoczucia. Musimy z nim walczyc. damy radę. Tylu osobom sie udalo to nam tez!!!! Aga nie boimy się zimy!!! Niech ona boi się nas!;)Powodzenia. Ps. Ta czkawka mnie dobija;) Jakis strasznie lapczywy maluszek mi rośnie;) Jesli któras z Was ma kłopoty z upławami ( w ciązy męczace ) to polecam płyn do higieny intymnej z serii AA ( biała butelka z czerwonymi napisami , krzyżykiem i słowem HELP- REWELACJA!!!!!!!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×