Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Czesc Asia, od soboty wieczora mialam skurcze a w niedziele bylam w szpitalu, naszczescie zrobili mi badania i okazalo sie ze z maluszkiem wszystko w porzadku:) dzisiaj wyszlam ale jestem taka slaba i zle sie czuje, mdli mnie, wrocily kolatania, pani kardiolog mowila ze im wiekszy brzuszek tym te dolegliwosci moga sie nasilac i jak tu wytrzymac jeszcze 15 tygodni? pozdrawiam i mam nadzieje ze u Ciebie lepiej:)
Odnośnik do komentarza
Czesc Aga Wspólczuje Ci bardzo. Też slyszałąm od ginekologa, że im brzuszek większy tym kołatania częstsze i silniejsze. Naturalna reakcja organiuzmu, ktora u osob nie borykających się z nerwicą jest uciązliwa....a co dopiero u nas. Trzymam za Ciebie kciuki i wierze że wszystko będzie dobrze. Aga jak najmniej myśl o tym, skup się na pozytywnych sprawach. Będzie dobrze, zobaczysz!!!! i tego się trzymaj!!! Pozdrawiam serdecznie !!!!! i dużo uśmiechu i słoneczka w serduszku;)
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczyny,widze ze nadal sie mecuc ie.ja tez.Jesli chodzi o kolatania to tez mnie nasilily bsie w ciazy strasznie sie balam a ataki braly noca najczesciej.teraz sie uspokoilo po urodzeniu ale za to codzien zle mi sie oddycha jakbym nie mogla wciagnac tyle powietrza ile mi trzeba,moj maz mowi zebym magnezu duzo brala i biore po 6dziennie i wcale nie lepiej.tez tak macie?Moze gdzie pluca gnija bo juz nie wiem co myslec? i te bole w klacie kazdego dnia wykanczaja mnie.jesli chodzi o mala to ladnie przybiera ur.2650a teraz 4500 a ma7tyg.dobra ta moja cyca;]tylko jak te upaly to co godz.sie domaga jedzenia a wczesniej po 3.5godz.jadla tez mnie to drazni ze z cyckami musze co chwile latac bo ograniczony wtedy czas na wyjscie do sklepu itp.pozdrawiam mocno.glowa do gory
Odnośnik do komentarza
Czesc Mika! Fajnie ze znalazlas czas zeby napisac:) Ze mna bylo juz lepiej prawie zapomnialam o nerwicy ale od kilku dni znow mnie meczy ta zmora. Tez mam tak samo w dzien mi duszno i czuje sie jakbym miala zaraz zaslabnac:( Mowie sobie ze to tylko moja psychika ze jeszcze troszke i napewno bedzie lepiej:) Ostatnio najlepiej sie czuje w duzych sklepach dziwne no nie? zostaly mi jeszcze trzy miesiace do porodu... a ja juz bym chciala zeby bylo po wszystkim, brzuszek uciska, mala wazy 600 gram i mocno kopie! to akurat dobrze tylko ze ja tez chcialabym dobrze sie czuc i zazdroszcze innym ludziom podejscia do zycia np mojemu mezowi bo on zyje dniem dzisiejszym i nie martwi sie co bedzie jutro, tego mi brakuje za bardzo sie wszystkim przejmuje i potem to odbija sie na moim samopoczuciu.Dobrej nocki dziewczyny:)
Odnośnik do komentarza
Dziewczyny wczoraj mialam kryzys. Juz myślalam ze po pogotowie będe dzwonic, ale położylam się i powoli doszłam do siebie. napiszcie mi proszę, czy te kołatania i nerwy mają wpływ na nasze dzieci? Mika Ty już urodziłas, czy z twoim maleństwem jest wszystko ok. Bo chyba ten napad mial związek z steresm jaki sobie dołożylam myślac o zdrowiu mojego maleństwa. I czy też mialyscie bole brzucha...nie wiem czy nie spowodowane stresem. Jestem w 16 tyg ciąży i nie wie jak dotrwam do konca. Pozdrowionka
Odnośnik do komentarza
Asia ja tez mam takie kryzysy i z tego co wiem to nie szkodzi to malenstwu, tak mowila mi pani doktor:) napewno bedzie lepiej! Slyszalam ze pod koniec ciazy mozna miec wieksze dusznosci i wogole jest ciezko tym bardziej ze nasze ciaze przypadly na lato. Pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
Czesc dziewczyny! Od kilku dni zle sie czuje nudnosci ogolne oslabienie znowu wrocily leki a najgorsze jest to ze maz nie moze wziac urlopu zeby sie zaopiekowac dziecmi w czasie gdy tak zle sie czuje... Mam nadzieje ze to przejdzie:) ale narazie jest ciezko. Pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
Mika bardzo sie ciesze ze twoja dzidzia ladnie przybiera na wadze a co do karmienia to wiem co czujesz bo tez przez to przechodzilam:) jednak mysle ze o wiele wygodniej jest karmic piersia bo nawet jak gdzies jedziesz to nie musisz zabierac tych wszystkich butelek herbatek i soczkow:) Buziaczki dla Ciebie i malenstwa:)
Odnośnik do komentarza
Dzien dobry dziewczyny! Troszke cicho sie zrobilo na naszym forum tzn bylo wiecej dziewczyn a teraz zostalysmy we trzy tylko:( No odezwijcie sie prosze taka jestem ciekawa jak przebiegaja wasze ciaze jak sie czujecie czy nerwica odpuscila? Ja narazie sie mecze z nia choc po validolu czuje sie jakby troszke lepiej:) Pozdrawiam serdecznie!
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczyny. Osttnio się nie odzywałam bo miałam serdecznie dosyc wsystkiego. Nie mam kołatań, ale męczą mnie lęki wywołane otępieniem i brakiem koncentracji. nie wiem co jesttego powodem. Nie radzę sobie z nimi. Teraz jestem wyluzowana do tego stopnia ze prawie po ścianach chodzę....i też jest źle. Czy też tak mialyście? moze to depresja?
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich serdecznie!!! Dosc dlugo sie nie odzywalam, ale czytam wszystkie posty. Przypomne , ze jestem w duzo innej sytuacji od Was: otoz nie moge zajsc w ciaze, ale cierpie na nerwice juz chyba z 10 lat. Nie moge powiedziec , ze to bardzo ciezki przypadek, sa lepsze i gorsze dni. Od grudnia nie biore lekow i jakos sobie radze. O dzidzie staramy sie od roku, moze nie wygladaloby to tak dramatycznie, gdybym byla mlodsza(38). Mam udrozniony jeden jajowod, dwa poronienia za soba , ale dawno temu i z innym partnerem i trzy inseminacje - nieudane niestety!!!!!!!!!!!!!!!! Teraz lekarz radzi nam , abysmy sprobowali in vitro. Boze , a ono tyle kosztuje , ja w dodatku jestem osoba bardzo wierzaca , wiec jestem rozdarta i strasznie sie drecze, a to nie sprzyja mojej nerwicy. Nie wiem co mam robic, napiszcie, co o tym myslicie...
Odnośnik do komentarza
Czesc wszystkim! Asiu ja tez mam takie zaburzenia koncentracji i wogole ostatnio mi codziennie slabo ale coz zrobic? Ciesze sie z kazdego dnia jaki jest mi dany od Boga:) codziennie rano budze sie i patrze na spiace twarzyczki moich dzieci i dziekuje za to ze jeszcze moge byc z nimi:) jednoczesnie zadaje sobie pytanie dlaczego nie moge byc w pelni szczesliwa majac taka fajna rodzinke? nerwica jest ciezka choroba poniewaz samymi myslami wywolujemy te wszystkie objawy jakie nas mecza:( Dorotko nareszcie sie odezwalas! ciesze sie bardzo:) Jesli chodzi o moje zdanie na temat in vitro to musze napisac ze powinnas zapytac sama siebie czy tego chcesz... W moim przypadku bylo tak ze po drugim porodzie i po wizycie u ginekolog dostalam recepte na tabletki antykoncepcyjne ktore bralam przez kilka dni, bardzo zle czulam sie psychicznie i poprostu je wyrzucilam, widzisz a teraz jestem w trzeciej ciazy a gdybym brala te tabletki caly czas to pewnie bym nie byla ale nie zaluje bo kocham dzieci i zawsze chcialam miec duza rodzine! tym bardziej sie ciesze ze malutka w brzuszku zdrowo sie rozwija:) Tak mialo byc... a Ty zastanow sie jak czujesz bo jesli to jest jedyna nadzieja na urodzenie dziecka to moze to jakis znak... pozdrawiam serdecznie!
Odnośnik do komentarza
Czesc dziewczyny! Aga co to za lek ten validol? ziołowy , bezpieczny dla dziecka? jakie ma działanie? Pytam, bo meliska już mi nie pomaga, a myśl ze mój *bezpodstawny* stres ma negatywny wpływ na dzieciątko nakręca mnie jeszcze bardziej. A to dopiero 18 tydz.... Dorotko co do zapłodnienia in vitro to faktycznie indywidualna sprawa i trudno w tej kwestii radzić. Moja kolezanka też boryka się z myślami odnośnie tego zapłodnienia. Ostatnio juz nawet była zdecydowana, ale teraz zmienila zdanie. Na pewno w gre wchodzą ogromne koszty no i oczywiście brak 100% pewności, że się uda. Myśle ze jesli masz wątpliwości to oznacza że jeszcze nie jestes gotowa na taki krok. A moze lepiej porozmawiac z osobami, które są po takim *zabiegu*? Na pewno będą lepszymi doradcami niż my laiki;) Aga czy Twoje poprzednie poprody zakoczone byly cesarką? Bo ja mialam 6 lat temu a teraz odczuwam takie *ciągniecie* w dół, nie wiem czy to normalne . Wizyta dopiero za tydzien. Pozdrowionka
Odnośnik do komentarza
Asiu Validol to lek ziołowy. Jego odpowiednik jest jeszcze mentowal (w kroplach). Jest super. Brałam go od początku nerwicy, a w ciąży sprawdzał się super. Mi meliska też w pewnej chwili przestała pomagać. A validol biorę do dziś:) Validol jest ziołowym *uspokajaczem*, ale najlepsze ma działanie gdy np piecze cię w klatce lub masz duszności na tle nerwowym - ma miętowy smak i działa tak jakby chłodząco i rozluźniająco. I najważniejsze że nie jest się śpiącym po nim. Opisałam ci jak działa na mnie. Doroto cóż ja mam swoje zdanie na temat wiary i zapłodnienia in vitro. Jestem wierząca, ale bez przesady z tymi dziwnymi zasadami. Jeśli kobieta pragnie dziecka, a w żaden inny sposób nie może zajść w ciążę, to ja osobiście nie widzę w tymj nic złego, żeby spróbować in vitro. Oczywiście jest to kosztowne i ryzykowne. Ale zdanie Kościoła na ten temat jest dla mnie conajmniej dziwne. Ja gdybym była w takiej sytuacji, że zostało mi do wyboru m.in in vitro, i oczywiście gdybym miałą kasę, to napewno nie miałabym żadnych obiekcji. Oczywiście jest to moje zdanie i nikogo nie namawiam, bo każdy ma swoje zasady i wolny wybór. Moja kuzynka miała ten zabieg. Na szczęście udało się za pierwszym razem. Ma teraz śliczną czteroletnią dziewczynkę, którą bardzo kocha. Ale niestety ma problem z Kościołem. Np. ksiądz przy spowiedzi dał jej popalić, nawyzywał i powiedział, że nigdy do końca życia nie dostanie rozgrzeszenia. I nie pomogły tłumaczenia, że w żaden inny sposób nie mogła mieć dziecka. Poprostu wygonił ją z kościoła. I tego nie rozumiem, bo ten sam ksiądz bez problemów ochrzcił małą. Ale się rozpisałam. I jeszcze raz zaznaczam, że to tylko moje zdanie na ten temat. Wiecie co - zastanawiam się co dzieje się z Enką33. Dawno się nie odzywała. ENKA33 ODEZWIJ SIĘ:):) A wszystkich bardzo pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Dziewczyny, dziekuje Wam bardzo za odpowiedzi. Sa dla mnie naprawde wazne,jednakze zdaje sobie sprawe, ze decyzja nalezy tylko do mnie .Mattiago, ja zaczynam sie martwic tym dlugim milczeniem Enki. Do dzis mialam nadzieje , ze moze utrzymujecie kontakt poza wirtualnym swiatem... Boze, co sie z nia dzieje???? Albo cos zlego z dzieckiem , albo z jej nerwica!PA
Odnośnik do komentarza
Dorotko niestety Enka pisała mi tylko że mieszkamy niedaleko siebie, wiem w jakich okolicach, ale nigdy się n ie spotkałyśmy. A jej milczenie rzeczywiście zaczyna mnie denerwować. Boję się że coś złego się zdarzyło. Oby nie. Może wyjechała na wakacje i po powrocie się odezwie. Mam taką nadzieję, że wszystko u niej dobrze. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Hej laski,jesli chodzi o wplyw nerwicy na dziecko bywa roznie napewno tez to dziala na dziecko bo odczuwa nasze emocje.z moim nic sie nie stalo przez pierwszy msc.byla nadmiernie spiaca i spokojna ze sie czepiali wszyscy,teraz jest inaczej bo starsza i ciekawsza.wczoraj 2msc.skaczyla i gaworzy juz i smieje sie.Cudny widok,zaczelam ja dokarmiac bo cos moje mleko stracilo na wartosci co pol godz.jadla i nie nasycala sie i ciagle ciagala by.Moze to i przez te moje nerwy mleko slabnie.A jesli chodzi o samopoczucie to do bani.od jakis 2tyg.wstaje zmeczona ,sflaczala czuje sie jak pijana i jakbym cisnienie miala 20]20.Wieczorem podobnie siedze normalnie a za moment nagle oczy same opadaja i w sekundzie jestem w stanie usnac jakby kto w leb mi dal.i te uczucie ciezkiego oddychania jakbym blokade jakas miala i nie moge nabrac tyle powietrza ile trzeba.straszn ie mnie to meczy.a do tego jak jem kanapke to nagle cos mi blokuje odruch lykania ze tek jakbym zapomniala jak to sie robi i mysli przy tym ze sie udlawie.tego to jeszcze nie mialam i niewiem o co chodzi?
Odnośnik do komentarza
czesc dziewczyny! Aga czy matiaga?;) Kupilam sobie dzisiaj validol, bo noc mialam nieciekawą . Wroclily kolatania serca i dusznosci. Do apteki lecialam jak glupia i faktycznie tabletka pomogla ( albo sama swiadomosc ze cos wzielam). Troszke jestem spiąca, ale to pewnie tez wina pogody. Czy ten validol mozna brac tylko 1 dziennie? Bo chcialabym go wziac tez na noc, bo boje sie ze znow bedzie kiepsko. Pozdrowionka
Odnośnik do komentarza
Jestem Aga ale nick mam matiiaga:) Ja validol biorę i brałam w ciąży w razie potrzeby. W zasadzie wychodzi to jakieś 3-4 tabletki dziennie. Chociaż są dni kiedy wogóle nie biorę. Ale na opakowaniu napisane jest 2-3 tabletki dziennie. Ja brałam tak jak mówię 3-4 i nic się nie stało. No poza tym że jednak po 4 byłam trochę śpiąca:) Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Jeszcze raz dzieki Aga za podpowiedziec z validolem;) Teraz łykam magnez B6, piję meliskę i biorę validol;) Pewnie dzieciątko będzie wzorem stoickiego spokoju;) Lepiej to niż fundowanie mu nerwów. Oczywiście cały czas próbuje się nastawić pozytywnie. I jest super dopuki mnie nie dopadnie. Potem już kilka dni *depresyjnych*. Tak sobie czoraj myślalam o tym wszystkim i doszłam do wniosku że zawsze byłam osobą nerwową, przejmującą się wszystkim, pesymistką. I nie raz z nerwów ( np przed egzaminami) prawie mdlałam czy wymiotowałam a w ogóle tego nie brałam do siebie. Mowiłam sobie ze to stres i tyle. I teraz właśnie w ten sposób staram sie *przekręcić * moją głowę ze jakaś wyjątkowa sytuacja to tylko chwilowy stres. Od kilku dni wstaję rano z takim wewnętrznym niepokojem i od razu piję meliskę. Dziewczyny wierzycie że z tego można wyjśc????
Odnośnik do komentarza
Hejo.Ja juz niewiem w co wierzyc,wczoraj lekarka powiedziala mi ze to co mi dolega to jej na depreche wyglada a nie na nerwice,kazala sie wyciszyc ale jak?W kolko nerwy i jakies problemy.a do tego ta wojna boje sie i ze do nas to dojdzie,juz Rosja zagrozila nam ze Polska zaplaci za to ze ich krytykujemy.Ja z Bialegostoku jestem blisko granic itd.i strasznie sie wystraszylam wczoraj ze az bolalo w klacie.Co to sie dzieje to ja niewiem.
Odnośnik do komentarza
Mika uspokój się! Żadnej wojny na razie nie będzie. A co do choroby - ja mam stwierdzone przez psychiatrę *stany depresyjno-lękowe*. Tak więc od nerwicy i leków do depresji nie daleko. Ale przy dzieciach malutkich to chyba normalne. Nie znam żadnej dziewczyny, która by nie przeszła depresji po urodzeniu dziecka przynajmniej w ciągu roku. Niestety niektórym to zostaje. Może masz i nerwicę i depresję? Mam nadzieję, że nam to przejdzie. Przecież trzeba wychować dzieci:) Asiu masz ten sam zestaw co ja:) Meliska, validol, magnez 300mg z vit B6, do tego przez jakiś czas łykałam persen. Niestety nie nastawiaj się na spokojne dziecko:) Mój maluch przez pierwszy miesiąc niby był spokojny, ale czasami to parę godzin płaczu nie wiadomo dlaczego. Pierwszą noc po porodzie wył calutką. Dopiero jak mu dałam od pielęgniarek mleko modyfikowane to zasnął. Chyba był głodny, a jak facet głodny to zły:) Teraz też nie jest takim aniołkiem. Za kilka dni skończy pięć m-cy, a do tej pory w dzień śpi po 30 min ze trzy razy. Dobrze że noc przesypia. No i nerwowy jak mamusia:) Pozdrawiam i życzę spokoju:)
Odnośnik do komentarza
Matiiaga, dobrze ze *tylko * nerwowy. Ja najbardzej obawiam się ze odbije się to na zdrowiu maluszka. I dlatego tak się nakręcam tymi myślami. Dziaij wypilam meliske wzielam validol i ledwo zyje. Jestem strasznie zakrecona i czuje się jakbym miala zemdlec. Mdli mnie i glowa mnie boli. Pewnie to wina pogody. Ja z reguly mam niskie cisnienie a jeszcze sobie uspokajacze zafundowalam. Kawy nie pije z wiadomych powodów. Masakra. Juz nie wiem co jest lepsze, poddenerwowanie czy takie otępienie. Inne kobiety w ciazy nawet nie reagula na taka zmiane nastrojów a my sie zaraz dokuszukujemy *ataku* . I to jest najgorsze. Moze gdybym mogla sobie pozwolic na leniuchowanie , spanie itd nie przezywalabym tego. Ale musze zając się 6-letnim synkiem. I znow strach ze jak nie bede miec zawalu to pewnie zemdleje. Moze ktos mnie puknie w tą durną głowe????!!!!!
Odnośnik do komentarza
Asiu niestety nie mogę cię puknąć w główkę, bo sama dzisiaj się nakręcam. Niestety ta pogodna nas dobija. Ja z kolei od prawie pięciu lat choruję na nadciśnienie. Nabawiłam się go podczas końcówki ciaży z pierwszym dzieckiem. U mnie w rodzinie prawie wszyscy chorowali na nadciśnienie i w czasie ciąży choroba się ujawniła i tak została. Terazs jak biorę leki to ciśnienie mam ok. Nieraz mi bardzo spada i wtedy to już zaczyna się jazda. Jak wysokie tak samo. Też w ciąży nie mogłam sobie np poleżeć, no tylko jak starszy b ył w przedszkolu, ale prowadzę firmę swoją i też nie bardzo miałam czas. Mój starszy synek ma 4,5 roku. We wczesnej fazie choroby moją *ucieczką* był sen. Godzina 20 to była czarodziejska godzina, gdzie musiałam się położyć. W łóżku czułam się bezpieczna. Wiadomo podczas leżenia ciśnienie się normuje i tętno również. Ale teraz mogę o tym zapomnieć. A i jeszcze jedno - myśl pozytywnie. Mój maluch po takich ciężkich przeżyciach podc zas ciąży jest zdrowy i Twój też będzie. Niestety ja bardzo przeżywałam śmierć mojej mamy, i ciężką chorobę taty. Zaledwie po dwóch-trzech miesiącach od odejścia mamy dowiedziałam się że tata ma raka wątrob y w stadium zaawansowanym nieoperacyjnym. dawali mu rok życia. Przeżył dwa lata i cztery miesiące. trzy tygodnie temu pochowaliśmy Go. Jego choroba jeszcze gorzej wpłynęłam na mnie, a śmierć uwolniła. Niewiele osób to rozumie, ale naprawdę czuję się teraz lekko. Mam oczywiście na głowie wszystko (mam młodszego brata), ale jednak nie myślę już o tym, czy tata na ulicy się nie przewróci, czy dzisiaj go będzie bardziej bolało, czy zapadnie w śpiączkę. To było straszne. Dla Niego i dla mnie. Asiu czy możesz napisać skąd jesteś? Ja jestem z W-wy. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×