Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Angel lekarz mi powiedzial ze nie mam wpływu na cukrzycę ciążowa po prostu czasem sie pojawia i juz. U mnie w rodzinie nikt nie choruje na cukrzycę, nadwagi przed ciaza nie miałam, dieta normalna wiadomo słodycze uwielbiam ale nie przesadzalam nigdy. Sportu nie uprawialam zadnego ale często na rowerze jeżdżę bo lubie tak więc widzisz chyba nie da sie tego przewidzieć ani tym bardziej zapobiec. Czy Wasze maluchy też się tak energicznie ruszaja w brzuchu? U mnie to masakra jakąś.

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny Angel ogladalam ten film ;) a wczoraj mnie wzielo na foresta g ;))). Wiesz ja jakos sobie radzilam z ta franca,jak wspomnialam leki bralam tylko raz a juz od 4 albo 5 lat sama jakos se radze,wiadomo psychoterapia sporo pomaga mi,bo daje takie poczucie bezpeiczenstwa,ale ze to na nfz i raz na 2 tyg wiec w czasie sie rozwlekalo, a jak ok bylo to poprostu zawieszalam terapie nawet kilka razy tak robilam. Przed ciaza tez sobie fajnei radzilam,bo i praca i bylam taka radosna, w ciazy tez do 6 miesiaca z nerwica nawet ok,ale w 7 miesiacu ,to te pobyty w szpitalach,ciagle infekcje grog moczowych,zmiana lekarza prowadzacego po pol roku na lepszego, ale sporo sytuacja osobista z moim.....chyba jakos mnie to podlamalo ;(( no i te hormony bo miekka jestem ze szok ;(((,teraz sama juz nie wiem czy poporstu tylko panikuje czy faktycznie to poczatku jakiejsc nerwicy natrectw!!! nigdy tego nie mialam ;( a same wiecie ze lezec tak bez terapi,bez obgadania tego ze specjalista....to ciezko tak lezec..... Dziewczyny a Wy czego tak sie najabrdziej boicie z ta cukrzyca??? moja znajoma miala tez ciazowa,brala leki i potem po porodzie cukrzyca jej ustapila. Ja teraz zrobilam mocz i wyszedl mi cukier choc dziwie sie bo ta krzywa wyszla mi w normie...takze sama juz nie wiem,mam tez leukocyty w moczu sporo ponad norme wiec dzis mamcia podejdzie do lekarza i mu to pokaze. Agatan mi sie teraz zaczal 34 tc i 3 dni,porod 20 maj. Wiesz wlasnie moja teraz sie owiele mniej rusza,ale lekarz mowi ze jest wieksza i dlatego,a u Ciebie moze ten cukier ,glukoza tak dziala na dzidzie??? ja widze po mojej jak zjem cos slodkiego odrazu wiercenie takie ;)). Angel nagralam sobie na dyktafonie aforyzmy i codziennie je slucham,ale martwie sie tym co sie teraz dzieje ;( lykanie sliny po 100 razy i mam cos takiego nawet jak wode pije to tez jakbym sie na tym skupiala ;( tak z automatu juz, po gulu histerycznym mi sie cos tak porobilo,gul przeszedl a jakby odruch sprawdzania zostal i sie tego boje;(,czasem dziwnie gardlo mi sie zaciska ;( caly dzien,wtedy napic sie lub zjesc to makabra ;((,takze nie wiem co zrobic mam tu ;(((

Odnośnik do komentarza

Czyli jednak to nie do końca prawda co się pisze o tej cukrzycy nawet ciążowej, że chorują osoby obciążone genetycznie i otyłe. Ja otyła nie jestem, ale mam kilka kilo nadwagi. Wf był moim najgorszym przedmiotem, byłam mało ruchliwa już od poczęcia. Mama mówi ze wogóle sie w brzuchu nie ruszałam, nawet się nie przekręciłam,. Do tego babcia ma cukrzyce, ale to od zapalenia trzustki przez kamienie zółciowe, więc myśle ze nie genetyczne. A dlaczego sie boje cukrzycy? Po pierwsze ze wzgledu na pilnowanie diety, mnie sie zadne diety nigdy nie trzymały. Po drugie ciągłe kłucie, a po trzecie ze podobno jest 30 czy 50 % szans, ze cukrzyca ciążowa wróci po 15 latach juz w formie choroby. Ale to tylko jak ktoś ma obciążenia genetyczne lub dużą nadwagę i siedzący tryb życia, także Agatan Tobie to na pewno nie grozi :) A o to że dzidziuś się dużo rusza to ja bym się nie martwiła wogóle, ja dzisiaj czytałam ze 10 ruchów dziecka na godzine to norma. Jak jest mniej niż 4 to trzeba sie zapytac lekarza, choć patrząc na mój przypadek wcale nie musi to nic złego oznaczać. Każde dziecko jest po prostu inne. A28 teraz jak sama piszesz masz bardzo ciężki czas, tyle dzieje się w Twoim życiu i to tak nagle. Nie traktuj tego jako powrót nerwicy czy początek jakieś nowej jej odmiany. Nerwica ma to do siebie ze w gorszych chwilach lubi dawać się we znaki i nawet ja to odczuwam w swoim życiu. Najwazniejsze zeby nie traktowac tego jako porażki czy przegranej, a po prostu próbować sobie radzic albo przynajmniej przeczekać, przetrwać, mając na uwadze ze w związku z trudniejszymi okolicznościami i psychika moze szwankowac i to nawet u całkowicie zdrowych osób. Sama piszesz ile teraz przezywasz, problemy z chłopakiem, komplikacje w ciąży i co się z tym wiąże ciągłe leżenie w domu, a bezczynność to pożywka dla nerwicy. Nie ma czym zająć myśli. Wydaję mi się, że nie jedna osoba w takiej sytuacji by się źle czuła psychicznie, nawet która nigdy nie miała depresji ani nerwicy. Skoro radziłaś sobie z nerwicą przed ciążą tzn ze jak sytuacja zyciowa się poprawi to i nerwica się uspokoi. A nic przeciez nie trwa wiecznie. Myśl pozytywnie, o swoim dzidziusiu, o tym ze kiedyś sie wszystko ułoży z Twoim chłopakiem, a jak nie z nim to na pewno znajdzie się ktoś lepszy i o tym że znów będziesz szczęśliwa, bo jestem pewna ze tak będzie. Co do gula histerycznego to nie mam wiedzy na ten temat, ale wiem ze psychika lubi płatać nam figle. Mnie np w sytuacjach streswych kłuło w tarczycy. Też się nakrecałam ze to może jakas straszna choroba i moja tarczyca jest niszczona przez jakies przeciwciała. Ale akurat miałam ostatnio badania i nic takiego nie wyszło. Do tego jeszcze poszłam do endokrynologa z tą moją lekką niedoczynnością stwierdzoną przez gina, a on po obejrzeniu moich wyników powiedział ze mam odstawic leki i ze ci ginekolodzy sie zupełnie nie znają bo ja jestem całkowicie zdrowa. Jedynie co to za miesiąc badania kontrolne. Dobrze, że słuchasz afirmacji. Ale to nie działa od razu. Dziewczyna, na blogu której to przeczytałam, pisała nawet ze w pewnym momencie słuchania afirmacji nawet nerwica się nasiliła. Oznaczało to ze w jej umysle toczy sie teraz walka i te stare wzorce myslowe jakby bronią sie przed wgraniem tych nowych. Moze to potrwac kilka dni, ale ona słuchała nadal i w koncu sie udało. Ona wogóle nie tylko słuchała, ale pisała po stokroc te afirmacje w zeszycie, rozwiesizała sobie karteczki z afirmacjami w całym domu, na lustrze, nad łóżkiem, wszędzie zeby je ciągle widziec. Mi wystarczyło tylko słuchanie ewentualnie powtarzanie w myślach, każdy musi obrać własny sposób.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny. Ciężki dzis mam dzien, nawet zastanawiam się czy nie pojechac do mojej psychiatry. Chodzę caly czas znerwicowana, wszystko mnie drazni, nawet moj syn. Lęki mi sie pojawiły jakieś, wczoraj wieczorem to myslalam ze nie dam rady. Dzisiaj rano to mi sie nawet wstac nie chcialo. Boje się sama zostac w domu, mazuna 2 zmiane pracuje. Nie no chyba oszaleje. Porod jeszcze daleko, gdzie tam 31 maj :( zwariuje do tego czasu. Boje sie sama nie wiem czego, jak tak zostaje sama ze swoimi myślami to zaczynam sie nakrecac. Kurcze wkurzona jestem zr sobie z tym wszystkim nie radzę. :( :( :(

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny jadę jutro do mojej psychiatry. Nie wiem co mi powie ale boje sie. Może trochę przesadzam i wyolbrzymiam ta cała moja sytuacje ale wolę jechać najwyżej dostane ochrzan. Jestem swiadoma ze pewnie zadnych leków nie dostane bo to juz za późno ale moze rozmowa mi pomoże moze mnie trochę uspokoi. Nie wiem czrmumi sie tak wszystko teraz posypalo. Moze to wina ze zawiesiłam terapie? Nie dostaje czystej paniki ale jestem na pograniczu lęku, niepokoju tak dziwnie mi z tym wszystkim, kurcze dotąd sobie radziłam, zla jestem na siebie ze nie potrafilam jeszcze troche wytrzymac, chociaz do tego 23 maja. W sumie to juz niedlugo przeciez. Najgorsze ze musze sama zostawac w domu bo mąż musi isc przecież do pracy. A wtedy to juz myśli biora górę i sie zaczyna jazda. Troche pomaga mi mowienie w glowie STOP to pomaga mi zatrzymac mysli, tak radzila mi terapeutka, ale radziła tez zeby spotkać się z tymi myślami i emocjami tylko jak??? Jak ja się ich tak cholernie boje. :( Jak ja Wam dziewczyny zazdroszcze (tym ktore juz urodzily) ze dalyscie rade dorwać i macie juz wszystko za sobą. Szkoda ze tak mało tu zagladacie, przydały by się słowa otuchy dla nas ktore jeszcze sa przed porodem. :(

Odnośnik do komentarza

Agatko uwierz mi ze i Ty niedługo bedziesz miala to wszystko za sobą ;) czas leci jak glupi! Moj Franuś ma juz miesiac a dopiero co chodzilam w ciąży! Staraj się pozwalac sobie na te emocje bo probujac je zahamować tylko spotęgujesz strach. Takie STOP to hamowanie emocji i na mnie to akurat nie dzialalo. Wydaje mi sie, ze zawsze trzeba sie godzić ze zlymi chwilami wtedy szybciej miną ;) ja tez nie zawsze jestem takim weteranem, miewam gorsze chwile! Ale zawsze staram sie sobie mowic, ze tak bywa i mam prawo do gorszych momentow. Jestem z Tobą myslami! ;*

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny!!! Agatan,wiesz ja mam podobnie do Ciebie,mi nieco mnej czasu zostalo,bo do 20 maja ale tez odczuwam dziwne lęki, 6 mies super az tu....dopadlo mnie tzn mam na mysli leki,objawy,tez czesto mysle ze juz nie wytrzymam,tez mi brak rozmowy z terapeuta,tez sama sie miotam teraz z tymi akcjami moimi dziwnymi,tez stalam sie niespokojna,rozdrazniona,zalekniona,bo wiem ze teraz w ciazy choc bym chiala to i tak sie boje wziac nawet hydroksyzyne,choc mi jak bylam w szpitalu 10 mg wypisali.Czuje to cale napiecie a jak mysle o tym co bylo,tzn wpadka,od poczatku ciazy stres z moim bo nie pozamykal przeszlosci co ma wplyw na nasza terrazniejszosc i przyszlosc raniac mnie cholernie,zamiast dzwignac to ja go dzwigam a sama nie jestem ze stali przeciez,czlowiek musi pozamykac przeszlosc,wyleczyc sie z niej bo zyjac w przeszlsoci w tamtym stresie co byl jakie to zycie?? sam sie krzywdzi ale i prawo do mojego szczescia mi odbiera!!! Jak mysle o tym,to az mnie sciska w gardle. Agatan i jak po wizycie???? Angel a TY jak sie masz? lezysz? a gdzie reszta dziewczyn?? Dziewczyna,Evelina co u Was?? naskrobcie cos!!!

Odnośnik do komentarza

Majówko, kochana dzięki że się odezwałaś :* Takie to wszystko trudne. Jeszcze mi sie ten cukier przy cukrzycy podniósł, nie wiem czy to przez te nerwy, bo przecież jem to co zwykle :( nie wiem juz po prostu nic nie wiem :( A28 wizyte mam po poloudniu, boje sie ze psychiatra przepisze mi właśnie hydroksyzyne a ja sie tyle o niej naczytalam ze boje sie jej. Nie wiem co lepsze. Chce juz miec to wszystko za sobą. :(

Odnośnik do komentarza

Agatan jak tam się dzisiaj czujesz? Trzymaj się, dasz rade w końcu minie ten gorszy czas. Tez tak miałam dawniej ze przychodzily okresy zaostrzonego leku i nic nie ponagalo choc próbowałam robic wiele. Pocieszeniem jest ze zawsze w końcu mijalo. A to ze dziewczyny po porodach tu nie zakladaja za często to może być tylko światełko dla nas ze wtedy juz nie ma czasu na nerwice wiec ona odpuszcza. Troch zmieniając temat, czy na usg wchodzilyscie do gin ze swoimi mężami/partnerami? Czy to rzadkosc czy raczej jest normalne? Czy wejść sama i potem poprosić męża czy może od razu z mężem? Jak to bylo u Was i ogólnie jak jest przyjęte w naszym kraju? Niby glupota ale za dwa tygodnie mam pierwsze usg przez brzuch, a mąż bardzo chce zobaczyć dzidzie:)

Odnośnik do komentarza

Ja np nie wyobrażałam sobie siebie w szpitalu. To było dla mnie w ogole nie do pojecia jak ja to zniosę! A dzien przed bylam spokojna, moj maz szalal z niepokoju a ja ogladalam sobie serial ;D nie miałam zadnych objawow nerwicy! W szpitalu czulam sie dobrze, przezylam to wszystko i nic z moich czarnych scenariuszy sie nie spelnilo! Wtedy jest taka adrenalina ze na nerwicę nie ma czasu ;) fakt ryczalam troche w szpitalu ale to bardziej z niemocy po cc, to mnie najgorzej wpieniało bo najchetniej bym biegala przy niuniu ;) teraz maz poszedl z malym sam na spacer, zawsze chodzilam z nimi a dzisiaj mialam wizytę u dermatologa i tak mi dziwnie w domu! Czekam juz kiedy wrócą ;) balam się tez czy będę miala niepokoj jak zostanę z malym sama w domu ale jest naprawde w porzadku! ;) chodzę niewyspana bo maly czasem wstaje co godzinę na cycunia i nie ma to wplywu na moj nastrój ;)

Odnośnik do komentarza

Witajcie ;) Fajnie Majowko ze sie odezwalas :))). Angel ja na kazdej wizycie mialam usg robione, my z chlopakiem nie mieszkamy razem, ma do mnie 8 godzin jazdy.Wiesz skoro juz masz jakis wypracowany sposob na nerwice,to mysle ze tak zle nie bedzie pod koniec, ze sobie poradzisz. Agatan i jak po wizycie? mam nadzieje ze udalo sie dojechac i ze ok wszystko, Piekny dzis dzien,wiedz Agatan ja mam tak jak TY,tez czuje ten dziwny lęk,tez jakby na pograniczu i tez wlasnie fisia dostaje,martwie sie jak sobie z tymi natrectwami poradzic,raz calyy dzien poddusza w gardle,innym razem mam tak ze sie skupiam na kazdej kropli jak pije wode albo cos jem ;(( chore to, nie wiem jak pogonic to,nigdy tego nie mialam. Ostatnio cos nie moge dlugo zasnac,cisnienie tez mi sie popodwyzszalo,pokazalam lekarzowi mowi zeby miec je pod kontrola,zapisywac i mu pokazac. Pozdrawiam dziewczyny ;)

Odnośnik do komentarza

Po wizycie ok. Jakoś dojechałam, myślałam że będzie gorzej. Pani doktor powiedziała ze nie jest najgorzej, po prostu coraz bliżej porodu, hormony buzuja i może przez to lęki sie nasiliły. Kazala mi zająć czymś głowę, bo przeciez zostalo mi tylko 6tyg a to nie jest dlugo. Jako *wentyl bezpieczenstwa* przepisala mi relanium ale to tak zeby czuc sie bezpieczniej, niekoniecznie go zażywać. Jest troche lepiej, za 2tyg mam znow przyjechać na kontrole, ale kazała sie nie martwić i znaleźć sobie jakieś zajecie na te 6tyg i nie zaglebiac sie za bardzo w te moje mysli.

Odnośnik do komentarza

Tak najlepiej się czymś zająć choc to nie zawsze jest takie proste ale sobie na pewno poradzisz:) Dziewczyny podobno pocieszeniem może być ze inni mają gorzej. Dlatego przyznam się Wam ze jestem w troche gorszym polozeniu co do porodu, bo nie mogę miec znieczulenia ze względu na zaburzenie krzepliwości krwi. Takze czeka mnie albo poród naturalny i wszystkie jego uroki albo cesarka pod narkozą. A przyznam się ze narkozy a dokładniej nieświadomości balam się panicznie przez cale życie, porodu zreszta tez i tego ze się wykrwawię. A teraz to normalnie jakiś cud, nie tyle ze radze sobie z nerwica ile jestem spokojna i nie mam tego panicznego leku przed porodem. Jakiś tam lek jest ale taki normalny jak pewnie każda ma i towarzyszy mu nastawienie ze co by się nie działo, będzie dobrze. Oczywiście mimo bólu chciałabym rodzic naturalnie i uniknąć cesarki i uśpienia, zwłaszcza ze wiąże się ono z intubacja. Takze to takie pocieszenie ze na pewno dacie rade i nie jest tak zle :) dzisiaj urodziła corka znajomej. Miała cesarkę, w ogóle się nie denerwowala, pojechala do szpitala na 7, o 9 miała zaplanowana cesarkę i jedynie co to ja tylko ramiona lekko bolaly po znieczuleniu. Jak sluchalam opowiadania jej mamy to wydawalo mi się ze poród to jak wejść do sklepu, zrobić zakupy i wrócić do domu:)

Odnośnik do komentarza

U mnie tez różnie. Najgorzej jak sobie cos wkrece, np. dzisiaj strasznie mi się zle oddycha to od razu przychodzi mi do głowy ze zaraz zemdleje albo się cos stanie i od razu pojawia sie lęk ktorego czasem nie moge opanowac. Próbuje wtedy sobie tłumaczyć że to nie pierwszy raz takie cos się dzieje i że kiedyś nic mi się przecież nie stało to i tym razem sobie poradzę. Tylko że u mnie to jest taki typowy lęk przed lękiem i tego nie ogarniam. Ciężkie to wszystko do panowania. Zazdroszczę zdrowym ludziom, ktorym jakieś niepokoje i strachy nie wywołują takich objawów jak u mnie. Pozdrawiam. Majowko, A28 co u Was?

Odnośnik do komentarza

To podobnie jak u mnie. Dzis w nocy rozespana wstalam do toalety i jak szlam to miałam takie dziwne wrażenie trudności z rownowaga. Może mi się wydawało może to rozespanie ale od raz przychodzą myśli ze to np stwardnienie rozsiane albo cos w tym stylu. Jednak odganiam je w podobny sposób jak Ty. Tlumacze sobie racjonalnie z czego to może wynikać i ze tyle juz miałam różnych objawów i tyle najgorszych chorób podejrzewałam a zawsze bylo dobrze to i tym razem będzie. A jak tam cukrzyca? Juz nie masz tych wachan cukru, jak dieta? Zastanawia mnie czy przy cukrzycy ciążowej są takie objawy jak przy zwyklej: wielomocz, wilczy apetyt i ogromne pragnienie. Miałaś któryś z tych objawów?

Odnośnik do komentarza

Hej. Cukry mam różne, napewno wyzsze niż jakieś dwa tyg temu. Trochę przekroczeń mam ale nie duzych, bede dzwonić do diabetologa i pytać czy mam się czym martwic,bo ja to oczywiście wyolbrzymiam od razu. Trudno mi powiedzieć czy to co miałam na poczatku ciązy to były już objawy cukrzycy bo przez pierwsze 4 miesiące sikałam co chwilę, jadłam co chwilę bo czułam głod pomomo nudności. Zwiększonego pragnienia nie miałam. Z tego co sie orientuję to cukrzyca ciążowa to zupełnie co innego niż zwykła cukrzyca. Ja np. cukier na czczo miałam idealny na poczatku ciąży a jak by miało już być coś na rzeczy to wydaje mi się że od razu na czczo miałabym wysoko. cukrzyca ciążowa dopiero ok. 27 tc daje znac o sobie po tescie tolerancji glukozy. No chyba ze w pierwszej ciąży już była to test się robi szybciej. Nie martw się u Ciebie napewno bedzie wszystko ok. :) Ja znów straszny katar dostałam, oczy mi łzawią, chyba coś alergicznego mnie dopadło :( Byłam dzisiaj na badaniach i u okulisty na kontroli bo noszę okulary i gin mi kazał iść no i stres był oczywiście jak to przed wyjsciem z domu. Trudne to wszystko.

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczynki ;),wlasnie tez zagladalam ale widze nie ma nowych postow wiec nic nie pisalam. Wczoraj bylam u ginekologa,balam sie tej wizyty bo od kilku dni mialam nonstp twardiejacy brzuch.....ale z szyjka ok,mala rosnie,ulozona do naturalnego. Dzis wyszlam na krotki spacer,dawniej to smigalam a teraz to robie polowe drogi co zawsze robilam i z zadyszka i brzuszkiem twardym,ale powolucku ide,dzis ten brzuszek byl nawet miekki wiec wyszlam,lekarz powiedzial ze jak bedzie twardy caly dzien to pochodzic tylko po mieszkaniu a jak lepiej ktorki spacer. Wyniki juz zrobilam tzn tego GBS,morfologie,na zoltaczke typ b i kiłe. Wiecie tez sie stresuje tym porodem bo w mojej miescinie nie chialabym rodzic...jest fajny szpital gdzie lezalam ale to 24 km ode mnie,lekarz mowi ze jak skurcze beda co 10 minut to pchac sie tam gdzie che a jak juz zadziej to niestety w mej miescinie;(((. Wiecie ja tez mam swoje lęki,Agatan mam tak jak TY tylko ze wszystko mi sie umiejscawia w gardle,na przewod pokarmowy...no i te nowe ostatnio objawy mnie strasza znow...nie ma gula tylko jakies scisniecia w gardle w poprzek,jakies automatyczne zaciskane;( nie wiem jak to robie ale chodzi o to ze czlek sie skupia na tym,jak natrectwo....to jakis jezyk sztywny to suchosc w gardle taka ze nic woda mineralna nie daje a w tedy lęki,,,nie wiem, tak nie mialam. Chialam jechac do specjalisty ale wizyte juz przekladam chyba 4 raz,lekarz mowi zeby sobie darowac podroz jak mam ten brzuszek taki twadry..... Z moim sie rozstalam kilka dni temu.trudne to dla mnie,wiadomo rozne byly chwile ,tych zlych mniej ale silniejsze...pomimo milosci ...nie dam rady tak zyc, bo to poglebia moje stany nerwicowe..nie odżywam,nie czuje poporstu spokoju przez to co mialo miejsce,szkoda ale zycie....,chialam,dalam szanse,myslalam ze te rany sie zagoja ale nie ma mowy...coraz bardziej je odczuwalam... Mi teraz leci 35 tydzien i 3 dni. Tez sie tak boicie porodu?? Angel ja mam takie mysli jak TY mialas,ze cos mi sie stanie podczas porodu...... mialam tak na poczatku ciazy i widze ze teraz na koncowce sa. Pozdrawiam dziewczyny ;)

Odnośnik do komentarza

Witam! ;) u mnie hardcoru ciag dalszy! Bylam ostatnio na usunięciu dolnej szóstki bo zrobila mi sie pod zębem taka jakby torbiel i myslalam ze zejde z tego swiata! Najpierw moja dentystks godzine próbowała wyrwac i ani drgnal, omordowala mnie a w ostatecznosci wyladowalam u chirurga szczekowego! Fakt szybko go usunal ale myslalam ze mnie przebije na wylot tym narzedziem! Mam 2 szwy i wielka opuchliznę ale juz po! A co najwazniejsze nerwicę miałam wtedy w du*ie ;) zobaczycie jak nadejdzie porod tak sie na nim skupicie ze na nerwicę nie bedzie miejsca ;) nasz Franuś ma juz 6 tyg i waży 6400g! Jest tak duzy ze wyglada na 3 miesięczne dziecko ;) jestem z siebie bardzo dumna bo karmimy sie tylko cycem ;) macierzyństwo jest piekne! :) jak pojechalismy z mezem z tym zębem a mały zostal z moja mama to usychalam z tesknoty ;) karmienie cycem to tak jak pępowina ale taka moja rola teraz ;)

Odnośnik do komentarza

Majowko fajnie ze macierzyństwo Cie cieszy, u mnie gdy urodzilam syna niestety nie bylo takiego wow :( i teraz sie troche tego boje ze będzie powtórka z rozrywki ale gdy czytam Twoje słowa gdzies pojawia się nadzieja ze może bedzie inaczej. Juz teraz robie sobie wyrzuty ze zaniedbuje syna, nie spedzam z nim czasu tyle co powinnam itd. A to jest niezla pozywka dla nerwicy i depresji. Chciałbym zeby juz bylo po wszystkim, z jednej strony czekam z niecierpliwością az sie zacznie porod bo wiem ze to będzie pewien koniec, a z drugiej strasznie sie boje i układam scenariusze porownujac i przypominajac sobie pierwszy porod. Jak za daleko poplyne z myslami to sie zaczynaja lęki, fiksuje powoli.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×