Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Alantan, jak to mówi mój ginekolog wcale nie tak łatwo uszkodzić dziecko w ciąży i podczas porodu, mówi, ze on przyjął już setki porodów i naprawdę musi sie dziać już nie wiadomo co żeby mogło na trwałe zaszkodzić zdrowiu dziecka i ze teraz jak coś idzie nie tak to robi sie poprostu cesarkę bo nikt nie będzie ryzykował. Stwierdził, ze gdyby tak łatwo było uszkodzić dziecko to połowa z nas chodziłaby kaprawa. W telewizji słyszy sie co jakiś czas o ńieszczesliwych porodach, ale są to jednostkowe przypadki, które są poprostu nagłaśniane, jednocześnie rodzą sie tysiące zdrowych dzieci Generalnie trafiłam na lekarza, który ma bardzo optymistyczne podejście do życia, co mi przy mojej nerwicy bardzo pomaga, na pierwszej wizycie powiedziałam mu, ze cierpię na nerwice i czy nie zaszkodzi to dziecku, powiedział, ze na pewno nie i ze spokojnie bo jestem zdrowa ja i moja rodzina, nie wydarzyły sie zadne tragedie, w brzuchu mam ślicznego dzidziusia wiec nie ma czym sie martwić i ze on ma takie podejście w życiu, ze dla niego liczy sie tylko zdrowie a wszystko inne olewa, inaczej by sie wykończył nerwowo. Zdrowie jest najważniejsze a wszystko inne sie jakoś ułoży lepiej lub gorzej. Postanowiłam wziąć sobie do serca jego radę i tez staram sie nie przejmować acz bywa trudno i nie zawsze mi to wychodzi.

Odnośnik do komentarza

Nam jutro wybija 28 tydzień :) ja na poczatku tez nic nie czułam do dziecka i bardziej przejmowalam się sobą.. Teraz jest zupełnie odwrotnie. Telepie się nad małym, ostatnio bolały mnie plecy i polecialam na USG na szczęście wszystko ok :) fakt zaczynam się bać porodu ale staram się myśleć o nim pod kątem tego ze to juz będzie koniec ciąży no i zobaczę swojego Franka ;-) nawet wyleczylam wszystkie zęby co w moim wykonaniu zasługuje na pomnik :D Dzisiaj z mężem byliśmy w centrum handlowym i bylo wszystko ok. Czasem mnie podłapie jakiś niepokój. Tez zaglądam tu codziennie ale jak nie widzę żadnej aktywności to nic nie piszę ;)

Odnośnik do komentarza

My z partnerem juz w weekend przeprowadzamy sie na swoje, budowa zakonczona i na swieta bede juz w swoim malym ale wlasnym domu. Mysle ze kiedy juz bede sama u siebie to odzyje mam taka nadzieje ze moje nastawienie do calej ciazy sie zmieni ze i ja sie zmienie. Bo mieszkanie z tesciowa nie jest zbyt fajne, zamykam sie czesto w pokoju aby chociaz przez chwile pobyc sama moze to tez mnie jakos dobija. Licze na to ze przyjda lepsze dni i pokocham to dziecko...

Odnośnik do komentarza

Kobietki mam do Was pytanie nie wiecie czy to normalne ze jest mi zimno w ciazy ? Jak pisalam wczesniej jestem juz w 9tyg a od dwoch tygodni miewam napady zimna... Bylam w poniedzialek u lekarza ale zapomnialam sie zapytac. Mam tez napady goraca ale uczucie zimna wystepuje czesciej. Nie mam goraczki bo mierze sobie dwa razy dziennie. Tylko martwi mnie to troche czy jest wszystko ok bo gdzie nie wejde na inne fora to kobiety pisaly ze bylo im zimno a pozniej poronily.... I juz sama nie wiem czy tak moze byc czy to normalne...

Odnośnik do komentarza

Hej, mi całe życie było zimno a w ciąży myślałam że się ugotuje, może taka zmiana :-) teraz już z powrotem marzne jak wcześniej. Też zaglądam tu codziennie, zastanawiam się się z Lolo91, bo już minęły te 2 tygodnie co niby lekarz mówił że miała urodzić. Ja niestety musiałam wrócić do leczenia, nie mogę już karmić, ale aby te 2 tyg przeżyć zanim leki zaczną działać i potem już pewnie odzyje. Trochę tylko podlamalam się tym że rok byłam bez leków i nagle trzeba, ale chyba wolę już tak i żeby mały miał w miarę szczęśliwa mamę. Moja szkoła rodzenia oferuję co 2 tyg spotkania mam z dziećmi z psychologiem tak żeby pogadać ze nie jesteśmy same w tym. Myślę że lepsze to dla mnie niż powrót na terapię. Zobaczymy.

Odnośnik do komentarza

Dla mnie ciąża to najgorszy okres w moim życiu, ciągłe przygnębienie, lęk i stres przycmily mi wszystko...boje sie szpitala, opieki nad dzieckiem itp ale to jak czuje sie fatalnie jest chyba jeszcze gorsze ;/ wiec w jakis sposob jej koniec bedzie wybawieniem. boje sie nie wyspania i hustawek hormonalnym ktore i tak stale mi towarzysza ;/. Lepsze dni w tej ciąży moge policzyc na palcach jednej reki. Paskudna pogoda nie pomaga. lepiej sie czuje po spacerach ale jak wyjsc jak cagle leje....nic mnie nie cieszy straszne to jest. moja mama nie moze sie doczekac wnuka pyta czy bede go calowac, sciskac i wogole i kocha juz go ponad zycie... a ja? czuje sie beznadziejnie bo ja nic nie czuje :( kompletnie nic, chce zeby byl zdrowy i nic poza tym ;/. Gdybym wiedziala to co teraz nigdy nie zdecydowalabym sie na ciaze, ale juz jest i nie moge tego zmienic. boje sie tez ze popadne w depresje albo co gorsza psychoze i wyladuje w psychiatryku ;/. czuje sie nieszczesliwa, chcialam dziecka a teraz jest zalamana zmiany ktore maja wejsc w zycie. ja uwielbialam swoje dotychczasowe zycie bylam szczesliwa, nerwica ukryta, minimalna licza SSRI i czerpalam pelnymi rekami chcialo sie zyc. a teraz? biore ten asertin od ponad 6 tyg owszem nerwicowych napadow jest mniej powinno mne to cieszyc lepiej spie ale dol jest okropny, strasznie se tez boje co bedzie za miesiac jak lekarka bedzie chciala mi odstawic leki ? ja na nich ledwo ciagne z dnia na dzien ehhh. czuje sie psychicznie wykonczona nie mam juz sily wlaczyc ze soba i z codziennoscia czas leci dni leca, tygodnie leca ale dalej do konca jeszcze dlugo i konca nie widac ehhh. czy ktos tez czuje sie tak fatalnie jak ja?

Odnośnik do komentarza

Też tak miałam, widziałam, że to mąż bardziej się cieszy z ciąży niż ja. Dopiero po porodzie było lepiej trochę, potem zaczęło się psuć, ale wprowadziliśmy leki i jak skończy się ten okres wprowadzenia i zaczną działać to już myślę będzie z górki, boję się bardzo i mam napady niepokoju, ale coraz bardziej cieszę się z Synka :) a Mały skończy jutro 3 tyg wiec mało czasu od porodu minęło, jak na poprawę nastroju względem ciąży.

Odnośnik do komentarza

A ja mam rożnie, jak ,mam gorszy dzień, jestem bardzo zmęczona itd. to zdarza sie, ze żałuje tej ciąży, ale ogólnie to chyba mogę powiedzieć, ze zaczęłam sie nią cieszyć. Ostatnio nawet pomyslałam, ze może jeszcze 3 dziecko sobie sprawimy haha Dziś miałam wizytę, lekarz powiedział, ze zbliżamy sie już do końca i tak mi sie szkoda strasznie zrobiło, ze już tylko 11 tyg. mi zostało.... Ciąża mi chyba służy, nerwica znacznie odpuściła, czuje sie dobrże, wyniki mam lepsze niż przed ciąża, gdyby tylko nie ten poród i pobyt w szpitalu.....ech Do mnie na pierwsze dni po porodzie ma przyjechać mama wiec nie będę sama co mnie cieszy, a potem zobaczę czy maź weźmie wolne czy będzie na tyle ok, ze będę sabie sama radzila

Odnośnik do komentarza

Hej Bloonka. Strasznie mi Cię żal dziewczyno kochana. Powiem Ci ze tez miałam czas ze myślałam że już nie dam rady ale nagle coś się przełamało i jest o niebo lepiej. Nie myślę o nerwicy skupiam się na dzidzi w brzuszku i córeczce starszej. Może tak działa końcówka ciąży i u Ciebie tez tak będzie . Ja mam juz 36 tydzień i teraz tylko modlę się żeby dotrwac do stycznia bo wtedy mam mieć cc. Powiem Ci kochana ze daje rade na samej melisie pomimo tego że męża prawie w ogóle nie ma, taka ma pracę w delegacjach po Polsce, zjeżdża na weekendy. Ale daje rade sama, mama mi pomaga. Wierzę, że i Tobie będzie coraz lepiej. Nie żałuj tego stanu, zobaczysz że jeszcze będziesz szczęśliwa ze masz dzidzie. Trzymam za Ciebie kciuki, oby nerwica odpuscila choć trochę. Buziaki

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny byłam dzisiaj u psychiatry miala mi zmienić leki na sen ale tego nie zrobla ehhhhh ;/. u mnie troszke lepiej trzesie mnie dalej ale tez puszcza czyli hustawka jest. wczesniej trzepalo caly czas wiec mam chociaz przerwy ale i tak to meczarnia. ja jak sie czuje dobrze to sie ciesze z malego i wogole ale to bardzo rzadko, przez to moje zle samopoczucie nie moge jakos nawiazac wiezi mam nadzieje ze to sie zmieni jak sie urodzi ;/. ja bardziej niz porodu boje sie samego szptala i pobytu w nim. na mnie szpital dziala tak jak zamkniete mala przestrzen na klaustrfobika ;/. boje sie ze zostawia mi malego a ja nie bede umiala nic zrobic dostane napadu paniki i on bedzie lezal i plakal glodny a ja nic. ehhhh masakra zazdroszcze tym ktore daja rade w ciayz i ich nerwica jakos odpuszcza u mnie nasililam objawy, mimo lekow jest srednio. wiem ze wplywa na to tez ta lutenina ktora biore. gdy zmniejszylam dawke czulam sie spokojniejsza bylo lepiej ale wrocili skurcze i bole brzucha wiec musialam sie poswiecic i brac dalej i znowu jest srednio ehhh ;/ byle do 34 tyg wtedy gin pozwolil odstawic, moze odzyje ehhh ciezko. zaczelam dzisiaj 31 tydz niby juz tyle minelo i malo zostalo a mi sie i tak wydaje ze konca nie widac ;/. ja niestety jestem taka egoistka ze jak nerwica dziala nic i nikt mnie nie obchodzi tylko moje samopoczucie wiec pewnie dalego tak sie czuje. gdybym umiala sie poswiecic byloby mi latwiej a dla mnie ciaza to katastrofa. babeczki sie nie moga doczekac konca zeby zobaczyc dzidziusia wkoncu a ja zeby zakonczyc ten fatalny stan i zwiekszyc leki :( boze jaka ze mnie fatalna kobieta, zona i ...matka :( moze nie ktore kobiety nie powinny miec dzieci, ale jak mialam spokoj ponad rok z nerwica to czulam ze chce dziecko robilam wszytsko by zajsc, latalam po lekarzach robilam badania bralam hormony wiec nie wiem o co mi chodzi ;/ nerwica zabiera mi wszystko z zycia. oby to tylko hormony tak na mnie wplywaly i jak sie urodzi bede dobra matka, bardzo chce w to wierzyc

Odnośnik do komentarza

Bloonka, będzie dobrze, przy dziecku nie da sie myślec tylko o sobie i to jest plus. Mam przykład na moim starszym dziecku, choćbym nie wiem jak zle sie czuła przez nerwicy to i tak muszę zaprowadzić ja do szkoły, zrobić z nią lekcje, dać jej jeść itd. Momentami nawet zazdrościłam dziewczynom, które nie maja dzieci, ze mogą sie skupić tylko na sobie, ale teraz wiem, ze to moje dziecko pomaga mi najbardziej w walce z nerwica bo w momencie kiedy zaczynam sie nią zajmować to zapominam o nerwicy i wszystkie objawy mijają. Ja tez nie potrafię sie cieszyć tym dzieckiem w brzuszku tak jak powinnam, ale kiedy moja córka całuje mój brzuch i mówi ze kocha dzidzie najbardziej na świecie i ze dziękuje nam ze będzie miała braciszka to wiem, ze dobrze zrobiłam zachodząc w ciąże, choć tez miewam ciężkie dni. Teraz przede mną trudny okres bo wyjeżdżam na święta do rodziców na kilka dni a tam wiadomo będzie pełno ludzi, ciągły hałas itd a ja najbardziej to lubię u siebie w domku przebywać, ale będzie ze mną maz wiec będzie ok. Strasznie nie lubię takich długich świat bo wtedy nic sie nie robi tylko siedzi za stołem i po dwóch dniach mam zawsze dosyć bo ja muszę być w ruchu, inaczej poprostu złe sie czuje. No nic jakoś przeżyje. pozdrowienia.

Odnośnik do komentarza

To faktycznie pocieszajace jak sie skupie na dziecku to nie bede siebie tak analizowac. zauwazylam ze ja mam taki problem ze nie wiem ktore objawy sa nerwice a ktore ciazowe ;/ bo tak jak wczesniej pisalam doszlo mi wiele nowych ktorych nie mialam i juz sama nie wiem, boje sie czasem ze nie zareaguje bo bede myslalam ze to nerwicowe a np cos bedzie nie tak ze zdrwiem fizycznym. przytlacza mnie to strasznie. ogolnie mam jezeli o psychike nawet lepsze dni wczoraj ani jednego ataku, ale zeby nie bylo za dobrze to pobolewal mnie brzuch i takie ciagniecie czulam na dole strasznie nisko mi siedzi i napiera w dol. a dzisiaj sie budze psycha dalej ok a serce kluje :( i juz nie wiem czy to nerwbole jakies czy mam nie dobor jakis pierwisatkow. czasem sie boje czy ja dozyje do porodu czy sie nie przekrece po drodze ;/ masakra. jutro wigilia jak tu robic potrawy jak mnie boli i kluje serce?. moze mialas ktoras z was jakies serduchowe problemy w ciazy? mam nadzieje ze przejdzie. wspolczuje wyjazdow na swieta tez lepiej i bezpieczniej w domu sie czuje, chociaz wbrew pozorm czesto zmiana otoczenia ludze i zajecie moga mile zaskoczyc i zepchnac nerwice gdzies gleboko. Zycze wszystkim ciezarowym nerwicowkom wesolych i spokojnych swiat. oby ta cholera odpuscila w tym wyjatkowym czasie i dala sie cieszyc rodzinnym czasem!!!

Odnośnik do komentarza

Wiem ze uznacie mnie pewnie za nienormalną ale klucia minely teraz mam inny problem bardziej ciazowy. moj maly siedzi bardzo nisko i w zwiazku z tym mam do was pytanie czy ktoras z was miala takie uczucie ciagniecia w dol brzucha? czasem wydaje mi sie jakby mial maly wypasc. jest to dosc nie przyjemne a czesto nawet bolesne. mam nadzieje ze to nic takiego ehhhh napiera mi na ta szyjke i wszystko tam na dole ;/

Odnośnik do komentarza

Ja miałam uczucie napierania pod koniec, zrobili mi cc w 39t więc pewnie im później tym gorzej, i miałam też małe problemy z sercem niby zdiagnozowali mi to jako napadowe kołatanie, ale później wyszło że to nerwicowe i jeszcze ginio powiedział że w ciąży serce jest bardziej obciążone bo więcej krwi i że to normalne. My właśnie zbieramy się do domów na Święta i tak się boję pytań czemu już nie karmię, zwłaszcza że poza rodzicami nikt nie wie o tym, że się leczyłam i nie chcę tłumaczyć innym jakie biorę leki i dlaczego... ale może nie będzie tak źle, mój mąż zawsze mówi, że mnie wybroni jak się boję. Spokojnych Świąt Wam wszystkim :) oby były tak intensywne, że zapomnimy o tych naszych lękach i odpoczniemy od nich.

Odnośnik do komentarza

Hej widze ze nikt nie pisze wiec chyba czujecie sie ok. ja zrobilam maly eksperyment (wiem, ze sama nie powinnam nic mieszac ale musialam sprawdzic) zmniejszylam nie wiele dawke luteiny ( tylko o pol tabletki) i tak bralam przez kilka dni. samopoczucie z dnia na dzien coraz lepsza (prawie jak przed ciaza) zero nerwicy, ale oczywiscie zeby nie bylo za dobrze to wlasnie pojawily sie twardnienia, pobolewanie w podbrzuszu, ciagniecie i rozpychanie w dole brzucha. dzisiaj postanowilam wziac jednak cala nie chcialam ryzykowac, skurczy nie wiele, brzuch mniej boli ale znowu obnizenie nastroju, dół i zdążyło mieć znowu napad nerwicowy masakra jakas. jak nie jedno to drugie :(. moge odstawiac lutke w 34 tyg (jeszcze 3 tyg) niby nie duzo ale jak sie ktos kiebsko czuje to sie wydaje wiecznosc ;/ nienawidze hormonów. czy wy tez macie jakies bole czasem i twardneinia? slyszalam ze to zalezy od ulozenia dziecka, ze ponoc jak jest miednicowe to wlasnie takie nie przyjemne uczucia sa

Odnośnik do komentarza

Czesc kochane kobitki, jak swieta Wam minely ? Spokojnie czy jednak z nerwica... U mnie byl istny armagedon, przed samymi swietami wprowadzalismy sie do naszego nowego domu wiec bylo sprzatanie, urzadzanie, gotowanie wszystko na raz ze wigilia zaczela sie o 20 a ja nawet nie mialam sily siedziec z rodzina i cos zjesc. Zaczal mi sie 11 tydzien i z przykroscia stwierdzam ze nerwica nie odpuszcza, nie mam moze stanow lekowych ale powrocilo mi problemy z polykaniem i plytki oddech... Oj bardzo to meczace... Mam juz czasami dosyc bo nie moge przez to spokojnie zjesc bo mam znowu wrazenie uduszenia sie... Ech jak jest u Was moje drogie, jak Wasze dzidzie w brzuszku i poza nim ? A w ogole zapomnialam mam napady leku przed nowym rokiem bo wiem ze czeka mnie w lipcu porod i boje sie ze to szybko minir a starsznir sie boje ze cos mi sie stanie. Na sama mysl chce mi sie plakac... Pozdrawiam Was wszystkie :)

Odnośnik do komentarza

Cześć kochane ciężarówki, ja jestem mile zaskoczona tym tyg, albo wkoncu asertin zaczal dzialac (dlugo mu to zajelo- ponad 6 tyg) albo mam jakis lepszy czas. Mam jednak nadzieje ze to pierwsze i tak juz zostanie, bo to co przezylam to prawdziwy koszmar o ktorym predko nie zapomne. ja biore dziennie 50 asertinu podzielona na polowke w 2 dawkach do tego 2 i pol tab dipherganu na uspokojenie i na noc apo zolpin, troche tego jest. teraz sie staram po malu schodzic z dipherganu. najgorsze ze kazala mi odstawiac pswychiatra ten na sen a ja bez niego nie usne nie ma opcji a jak nie bede spala to znowu sie zaczna nerwicowe jazdy. takze chyba se na lewo zalatwie co zrobic? asertin tez chce mi odstawic przed porodem ledwo zaczal dzialac a ja mam niby znowu z niego schodzic nie dam rady juz to wiem teraz. w dodatku biore ta luteine ciag dalszy ktora mnie rozstraja ale to juz pisalam wczesniej...szalu mozna dostac ylko ja wezme a mam jakis uderzenia goraca, niepokoj itp naszczescie teraz krocej niz bylo. ja jutro zaczynam 32 tydz a w 34 tyg moze sie uda odstawic to cholerstwo. tylko urodze i chyba nie wiem oficalnie spale luteine!!! nigdy wiecej nie chce miec z nia do czynienia. pozdrawiam piszcie jak swieta

Odnośnik do komentarza

Cześć kochane, melduje sie po świętach. Długo sie nie odzywałam, ale dopiero wczoraj wieczorem wróciliśmy, 10 dni poza domem, lekko nie było, ale jakoś przetrwałam bez ataków nerwicy, od czasu do czasu pojawiały sie tylko niepokoje. Ostatnio moja córka doprowadza mnie do szału dosłownie, ma 8 lat, a trzeba codziennie ja usypiać bo sama nie zaśnie, codziennie przez godzinę trzeba leżeć z nią w łożku. Wczoraj już doprowadziła mnie do szału i powiedziałam jej, ze od dziś sama zasypia i choćby miała nie spać cała noc to sie nie ugnę, zasnęła o 1 w nocy. W ogóle muszę jej dyscypliny więcej wprowadzić i być twardsza bo rozczula sie nad sobą non stop. Bloonka, cieszę sie, ze leki zaczęły działać i czujesz sie lepiej, do porodu już naprawdę mało zostało, zobaczysz jak to zleci. Mi tez twardnieje brzuch kilka razy dziennie już od jakiegoś czasu, ale tak beZbolesnie wiec to poewńie macica przygotowuje sie do porodu. Barbie napisz o sobie coś więcej, od kiedy chorujesz na nerwice, w którym jesteś tygodniu itd. Ja od dziś zaczynam zakupowe szaleństwo bo jeszcze prawie nic nie mam, muszę kupić ubranka, butelki, skoczni, laktator, staniki do karmienia i cała resztę, powiem Wam szczerze, ze jakoś cieżko mi sie zabrać do tego. Pozdrowieńia

Odnośnik do komentarza

Ja dalej na lekach, jakoś ciężko mi to idzie, bo ciągle napady niepokoju, do tego stopnia, że ostatnio chciałam uciekać z domu, nie wiem co się dzieje. Niby teraz jest ok, ale za moment może być fatalnie dosłownie przez chwilę, ale ta chwila wydaje się wiecznością. I tak leci. Święta nawet ok, nikt nie pytał czemu nie karmię czy coś, bo mało kto wie że biorę leki. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny. Święta minęły i coraz bliżej rozwiązania. W niedzielę idę do szpitala - mam skierowanie. W poniedziałek mam mieć cc. Boje się jak cholera raz ze nie dotrzymam tych kilku dni bo dziwne akcje mam typu pobolewanie brzucha krzyża i różne dziwne biegunki, dwa samej cc tez się boje czy wszystko będzie z nami ok. Masakra. Twardnienie brzucha to już norma . Błonia takie ciągnięcie brzucha w dół to mam już od kilku tygodni szczególnie jak gdzieś wyjdę z domu wiec musze chodzić bardzo powoli żeby tego unikać.

Odnośnik do komentarza

Cześć dawno sie nie odzywalam. u mnie koncowka 33 tyg. brzuch mi wywalilo i rosne jak na drozdzach. udalo mi sie pokonac anemie, bo wkoncu wrocil apetyt. bez lekow lezalabym chyba i przetaczac musieliby mi krew ehhh. z nerwami coraz lepej zdarzaja sie jakes krotkie fazy ale to nic przy tym co bylo i mam nadzieje ze tak zostanie. dzisiaj mialam miec wizyte u psychiatry i dostac wkoncu zaswiadczenie do cesarki.....i oczywiscie znowu jej nie ma ja pierdziele bedzie za tydzien. mam nadzieje ze nie zaczne rodzic do tej pory. Korzystajac z okazji mam pytanie zdarza sie wam kołatanie serca (takie nie rowne bicie), mnie meczy od 2 dni. zrobilam se potas ale w normie ehh skoro anemii nie ma to chyba znaczy ze to mimo wszystko nerwicowe jeszcze sprawy. strasznie to nie przyjemne ale cóż. za tydzien mam wizyte u gina ciekawe jak tam moj maluch ile przybral. powoli robi sie ciezko (fizycznie). ale i tak ciesze sie ze juz blizej jak dalej. ciekawe na kiedy termin cc mi wyznaczy. ja z om -29 luty a usg 24. cos czuje ze za 2-3 tyg bede juz naprawde duza i juz sie w nic nie zmieszcze ;/ i chyba zacznal mi sie teraz wizyty co 2 tyg zobaczymy. trzymajcie sie dziewczyny !!! byle do przodu

Odnośnik do komentarza

Bloonka, u mnie 32 tydzień i tez już cieżko sie robi, w ciagu dnia jeszcze w miarę funkcjonuje, ale noce sa beznadziejne, budzę sie kilka razy na siusiu, często nie mogę zasnąć i ten nawał myśli echh. jutro jadę na bobasowe zakupy bo jeszcze zupełnie nic nie mam i stresuje sie tym, muszę dziś wieczorem zrobić listę. Brzuszek rośnie i ja tez niestety tyje bo apetyt mam ogromny, a słodycze mogłabym pochłaniać kilogramami, mam już chyba z 14 kg do przodu i zupełnie nie mogę sie powstrzymać. W przyszłym tyg. mam wizytę, ciekawe co słychać u małego. pozdrowienia

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×