Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Tylko chciałam dać znać, jestem po cc, jednak ze znieczuleniem zzo. Ciężko było bo wpadłam w panikę jak mnie przygotowywali, ale był mąż i bardzo miły personel, pomogli mi. Trudno było wstać, dalej jestem obolała i chce mi się ciągle płakać. Ale nie jest tragicznie. Mam nadzieje ze w poniedziałek będziemy z Małym w domu. I wtedy się trochę wycisze. Liczę na to ze te moje stany wynikają z pobytu w szpitalu a nie z nawrotu nerwicy. Ale to już się dowiem za kilka dni. Lolo91 a Ty jak tam się trzymasz?

Odnośnik do komentarza

Stokrotka nie taki straszny wilk jak go pisza juz masz to za soba i mam nadzieje i wierze ze bedzie tylko lepiej :) mi sie zaczal 7 tydzien. Mdlosci troche ustapily, nerwica nie zapeszac tez troche ustapila nawet te okropne mysli troche odeszly, nie ukrywm czasami pojawi sie jeszcze mysl ze nie chce ale szybko znika i to mnie cieszy bo to bylo dla mnie straszna meczarnia, dopada mnie straszna sennosc czasami czy Wy tez tak mialyscie ze mogliscie w kolko spac ? a jak tam u Was kobiety dajecie rade ? A moze powoli malymi kroczkami przygotowywujecie sie do swiat ? :) Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko :)

Odnośnik do komentarza

Witajcie, Stokrotka, serdeczne gratulacje, najważniejsze ze dziecię zdrowe i jest już z Tobą, teraz będzie już tylko lepiej:) Ailanan, super, ze już lepiej się czujesz, życzę Ci żebys z każdym tygodniem odczuwała coraz większa radość z bycia w ciąży mi czas leci jak szalony, przy starszym dziecku jest tyle zajęć, ze zaczynam się martwić ze za szybko ta ciąża mi zleci haha do świat zacznę przygotowania jutro bo mam zamiar zrobić ciasto na pierniczki. Nie wiem natomiast co z samymi świetami bo w tym roku wypadają u teściów, ale do nich mamy prawie 500 km wiec pewnie sobie odpuszczę i będę jednak u moich rodziców, z jednej strony u teściów fajnie bo w górach, ale z drugiej strony jechać taki kawał w 7 miesiącu .... Nerwica najcześciej w uśpieniu, czasami dopada mnie jakiś taki niepokój, ale staram się go olać, no i humor czasem wisielczy po nowym roku zabieram się do przygotowań na przyjście maluszka, muszę poprzeglądać rzeczy które mam po córce, dokupić brakujące ciuszki, smoczki, butelki, pieluchy, piżamy do karmienia itp. ojej będzie co robić pozdrawiam Was wszystkie cieplutko

Odnośnik do komentarza

Stokrotka, gratuluje :* W domu na pewno będzie lepiej :), bo szpital przy naszych stanach nerwicowych nie sprzyja korzystnie na nasze samopoczucie :(. u mnie bez zmian, w Środę wizyta u lekarza, ale zapewne nie wyrazi zgody na CC, strasznie się boje już nie śpię po nocach, na niczym nie mogę się skupić, najbardziej mnie przeraza myśl o szpitalu... :( napadach paniki podczas porodu, w których będzie wydawało mi się, że umieram :( nie czuje, się przed porodem tak jakby te bóle porodowe, miały się skończyć i będę mieć maleństwo przy sobie, tylko jak by dzień porodu był dniem mojej śmierci ... masakra :(

Odnośnik do komentarza

Kochana może idź do psychiatry? Ja od mojej pani doktor u której się leczylam to właśnie dostałam zaświadczenie ze wskazaniem cc. Później wyszła tachykardia na ktg przez mój stan i cięcie. Nie wiem co by było lepsze ciesze się ze mam to za sobą, mimo ataku paniki. Cierpię teraz strasznie. Bo kręgosłup po znieczuleniu mnie boli. I nie wypuścili mnie do domu bo Mały ma infekcje :-( nie jest lekko ale mąż mówi ze lepiej niż przed porodem, tylko z każdym dniem tu coraz gorzej. Ale no żyje nadzieją do 8 rano wtedy się okaże czy wracamy czy nie. I hormony jeszcze mają coś do powiedzenia... Trzymam kciuki. Mi lekarz powiedział ze w przypadku paniki przy sn nikt nie będzie się ze mną bawił tylko zrobią cc. Ale tak wyszło ze miałam wcześniej. Oby u Ciebie tez było dobrze, trzymaj się!

Odnośnik do komentarza

Slyszalyscie pewnie kochane przyslowie *nie chwal dnia przed zachodem slonca* za szybko pochwalilam ta nerwice. Dzisiaj sie czuje jakbym miala jakas depresje, ledwo zwloklam sie z lozka przez caly dzien bylam jakas zamulona plus ciezki oddech, plakac mi sie chcialo... Albo hormony albo nerwica. Umeczylo mnie to dzisiaj... Wiecie tak nie raz mysle o swoim porodzie i poki co jakos strach mi przeszedl czuje ze bedzie dobrze i szybko pojdzie ale obawiam sie tego ze jak dojdzie juz do porodu to dostane ataku paniki... Czy podczas cesarki usypiaja ? Jak to sie odbywa ?

Odnośnik do komentarza

Ja miałam mieć znieczulenie ogólne, ze względu na napady leku, się anestezjolog przekonał nas do miejscowego ze względu na mniejsze skutki uboczne dla mnie i synka. I mnie było tak: zrobili mi lewatywe, założyli wenflon, podali antybiotyk i założyli cewnik - wszystko pierwszy raz wiec płakałam jak dziecko ale mąż był ze mną, później anestezjolog mnie wziął na salę położyłam się na fotelu i: założyli ciśnieniomierz podali leki przewrócili na bok i wkuł się ze znieczuleniem w kręgosłup mówił ciągle co będę czuć w jakiej chwili i co robi a położna cały zabieg trzymała mnie za rękę. Później przyszli lekarze bałam się bo czułam jak mi jeżdżą czymś po brzuchu, jakimś smarem się nie czuć czy zimne czy co. I jak juz wzięli sprzęty to powiedziałam ze nie chce wiedzieć co robią. I anestezjolog glaskal mnie po głowie i uspokajal. Potem poczułam jakby mały się rozpychal, tak jakby kopał w ciąży tylko ciut mocniej - wyciagali go i jak pokazali to już płakałam i się śmiałam. I żadnego szycia nie czułam ani nic. Tak było u mnie, czy chcesz coś jeszcze wiedzieć? Nie cierpię na bezsenność te wiadomości tak późno bo akurat mały się budzi na jedzenie czy coś ;-) pozdrawiamy!

Odnośnik do komentarza

Witam:) ja już po wizycie, u ginekologa, jak przypuszczałam nie zgodził się na CC, dla pocieszenia powiedział, że gdyby coś podczas porodu było nie tak ze mną lub dzieckiem to wtedy od razu zrobią. na dzień dzisiejszy szyjka macicy skrócona, na kolejną wizytę mam przyjść za dwa tygodnie jeśli nie urodzę, ale zapisał mnie z znakiem zapytania, gdyż jeśli się nie pojawię, to będzie znakiem, że urodziłam, a On przypuszcza, ze urodze do dwóch tygodni . Pomyślałam przejadę się do szpitala, porozmawiam z położną poproszę, żeby mnie oprowadziła po oddziale i wszystko wyjaśniła, że może będzie mi w ten sposób łatwiej, więc pojechałam wysiadłam z windy patrzę na prawo oddział ginekologiczno- położniczy, po lewej metalowe drzwi blok porodowy, ja momentalnie nogi z waty, ścisk w klatce piersiowej, cała się trzęse, i zpowrotem do windy i na dół, i tyle załatwiłam :(, masakraa nie wiem jak to bedzie...

Odnośnik do komentarza

Witam:) ja już po wizycie, u ginekologa, jak przypuszczałam nie zgodził się na CC, dla pocieszenia powiedział, że gdyby coś podczas porodu było nie tak ze mną lub dzieckiem to wtedy od razu zrobią. na dzień dzisiejszy szyjka macicy skrócona, na kolejną wizytę mam przyjść za dwa tygodnie jeśli nie urodzę, ale zapisał mnie z znakiem zapytania, gdyż jeśli się nie pojawię, to będzie znakiem, że urodziłam, a On przypuszcza, ze urodze do dwóch tygodni . Pomyślałam przejadę się do szpitala, porozmawiam z położną poproszę, żeby mnie oprowadziła po oddziale i wszystko wyjaśniła, że może będzie mi w ten sposób łatwiej, więc pojechałam wysiadłam z windy patrzę na prawo oddział ginekologiczno- położniczy, po lewej metalowe drzwi blok porodowy, ja momentalnie nogi z waty, ścisk w klatce piersiowej, cała się trzęse, i zpowrotem do windy i na dół, i tyle załatwiłam :(, masakraa nie wiem jak to bedzie...

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny dawno nie odwiedzalam forum. u mnie teraz 28 tydz, ale niestety nerwica nasilila sie strasznie co wylaczylo mnie z zycia. niestety musialam zaczac przyjmowac asertin najperw przez kilka dni polowke potem asertin 50 mg oprocz tego mam jeszcze diphergan i apo zolpin na noc. malego tego nie jest :( ale najgorsze jest to ze srednio to wszytsko pomaga i sama nie wiem czy za krotko biore asertin (miesiac), hormony w ciazy blokuja ten lek, czy ten lek poprostu slabo na mnie dziala? nie mam pojecia. bylo juz tak zle ze pojechal na konsultacje do szpitala psychiatrycznego, tam dali mi xanax, promazin i hydroksyzyne. bralam xanax przez kilka dni ale efekt jak po dipherganie a bardziej szkodliwy dla dziecka. hydroksyzyne wzielam na noc owszem uspokoila mne a nie pomogla zasnac. wiec tez se z nia dalam spokoj. Uzaleznilam sie tez od tego apo zolpinu na noc i teraz spie po nim max 5 godz budzac sie co godz ;/. czuje ze dotykam dna. chcialam wytrzymac bez lekow w ciazy ale to byl blad teraz to wiem lepiej bylo kontunuowac leczenie (bylam na jednej tabletce parogenu) i napewno by to bylo mniej szkodlwie niz taki zestaw jaki biore teraz ktory i tak wsumie nie za duzo pomaga. tzn nie mam juz tak silnych napadow ale te ciagle napiecie,bol w klatce itp mnie wykancza. za 2 tyg lekarka ma mi zmienic apo zolpin na olanzapine bo oczywiscie przestalam jesc i chudne co jest rowniez niebezpieczne dla dziecka. bylam na usg i nie wiem jakim sposobem on rosnie jakby nigdy nic jest tydzien do przodu!!!

Odnośnik do komentarza

Za 2 tyg mam dostac też zaswiadczenia do cc naszczescie w moim stanie kiebsko by bylo rodzic sn. wyniki krwi mam fatalne ;/ ogromna anemia wszystkie elementy morfotyczne ponizej normy. ginekolog patrzac na wyniki byl zdumiony ze przy takich maly rosnie w takim tempie ehhh ciesze sie ze on ma sie dobrze i mam nadzieje ze moj koktajl lekowy mu nie zaszkodzil i nie zaszkodzi. ja juz nie dawalam rady, na psychoterapii stwierdzil także depresje, ktorej nie mialam. Zaluje ze czekalam 3 tyg i nie zaczelam od razu sie leczyc, bo wszystko zdazylo sie tak porozkrecac ze teraz zadne leki tego nie chca wyciszyc. oczywiscie pojawilo sie stawianie macicy pewnie przez te nerwy. i dostalam luteine, która biore od 2 miesiecy. po 10 dniach jej brania moj stan sie wlasnie znacznie pogorszyl. niby na ulotce jest skutki uboczne lęki i depresja. postanowilam wiec sprobowac ja odstawic po malu niby czulam sie lepiej ale znowu skurcza wrocily i ustalilismy z ginem ze mam brac polowe dawki do 32 lub 34 tydz, i tez nie wiem czy przypadkiem od tego tak fatalnie sie nie czuje ? czy ktoras z was miala cos takiego po luteinie? modle sie do Boga o cud zeby dziecko dalo rade i bylo zdrwoe po tym wszystkim. ja na sama mysl o szpitalu dostaje napadu paniki;/ biore do szpitala ze soba caly zestaw lekow relanium, xanaxy i hydroksy..u mnie od razu powiedziano ze nie ma mowy o zadnym karmieniu ( i tak nie chcialam) nie wyobrazam sobie meczyc sie dluzej. po porodzie chce wrocic od razu do parogenu. sorry ze sie tak rozpisalam ale juz nie chce meza katowac moimi stanami i tak slucha tego dzien w dzien od miesiecy

Odnośnik do komentarza

Bloonka strasznie mi Cię szkoda kochana... Ja jestem obecnie w 26tc ciąży tzn za kilka dni zaczynam 27. Odstawilas leki przed samą ciąża? Ja praktycznie rok uczyłam sie życia bez leków zanim zaszłam. Byc może masz teraz najgorsze skutku uboczne po leku który bralas przed ciążą. To jest mniej wiecej pól roku, ja miałam taki sam nawrót pól roku po odstawieniu. Ja w ciąży czuje się świetnie, nerwicy praktycznie nie ma...

Odnośnik do komentarza

Bloonka, odpisałam Ci w piątek ale widzę, ze zjadło mi posta. Baaardzo Ci współczuje, ja jak brałam luteinę przez miesiąc to tez byłam w kiepskiej formie psychicznej, codziennie dół i lęki. Jak odstawiłam to przeszło jak ręka odjął. Jedyne co mogę Ci doradzić to żebyś cały czas była czymś zajęta, coś robiła i totalnie sie na tym skupiała, nerwica bardzo lubi bezczynność bo wtedy nasze myśli na niej sie koncentruja. Bloonka, Majówka jesteśmy na podobnym etapie, u mnie 28 tydzień, nerwica bardzo rzadko daje o sobie znać z czego bardzo sie cieszę i wierze, ze dotrwam do końca. Przeraża mnie natomiast poród i pobyt w szpitalu, boje sie, ze dopadnie mnie tam panika, ale tłumacze sobie, ze jak będzie bardzo złe to mi coś dadzą najwyżej. No i te pierwszych kilka tygodni z noworodkiem...mam już jedno dziecko, ale różnica wieku będzie 8 lat i muszę sobie wszystko przypomnieć bo kompletnie nic już nie pamietam haha Ja przed zajściem w ciąże przez ponad rok funkcjonowałam bez leków, zdarzały mi sie napady paniki i leku najcześciej w drodze do pracy lub przy wyjazdach w delegacje, wtedy doraźnie brałam validol, ale najwyżej pół tabletki żeby jak najbardziej ograniczyć leki. Męczyłam sie momentami bardzo, ale jak poczytałam o nerwicy i o tym, ze leki jej nie wyleczą a co najwyżej stłumią objawy to postanowiłam je odstawić bo stwierdziłam, ze to nie ma sensu bo przecież przez całe życie nie będę na prochach bo wątroba mi siądzie i ze muszę sama sie z nią uporać. pozdrawiam Was ciepło, Bloonka trzymam za Ciebie mocno kciuki i myśle o Tobie cały czas.

Odnośnik do komentarza

Dzieki dziewczyny za cieple słowa jesteście wspaniałe. u mnie huśtawka jest ale chyba powoli wychodze na prostą, zaczynam spać i ataków troche mniej, chyba asertin zaczal działac wolno mu to szlo strasznie ale naszczescie troche lepej. ja nie odstawilam przed ciaza bo sie nie udalo. w ciagu tych 8 lat nerwicy 2 razy probowalam odstawic i wytrzymalam max 2 tyg. takze wiedzialam ze albo leki albo jakis cud ze ciaza zadziala na mnie leczniczo niestetty nie. Psychiatra mowila mi przed ciaza ze czesto nerwica w ciązy odpuszcza i bla bla. uwiezylam.....a u mnie wrocila pod koniec 5 miesiaca ze zdwojona sila. nigdy nie bylo tak zle mialam objawy ktorych nawet nie mialam jak zachorowalam. myslalam ze juz koniec ze tylko psychiatryk. najgorsze ze co sie wycisze i wmiare dochodze do siebie to cos sie dzieje ze mnie znowu rozbija. teraz sie okazalo ze kadrowa zgubila moje L4 zus ich nie dostal ja nie mam kasy ;/ powinnam dostac za polowe pazdziernika i za listopad a nie mam ani grosza. dopiero dzisiaj zloza a zus ma 30 dni na decyzje wiec pewnie dostane w styczniu kase a do tej pory pozyczam od rodzicow masakra. a jak nie to to mam skurcza i szyjka sie skraca i sie stresuje i biegam do gina co 2 lub 3 tyg (prywatnie) chyba jestem jego ulubiona pacjentka po mojej ciazy chyba se na bahama pojedzie nie mam juz nawet miejca w karcie ciazy tyle wizyt mialam.

Odnośnik do komentarza

Hej kobitki :) nie pisalam bo caly czas cos zalatana jestem ostatnio. Zaczal mi sie 8 tydzien w poniedzialek mam wizyte. Kochane mam do Was takie pytanie bo nir wirm czy sie martwic czy nie. Robil dzis pierwsze badania z Morfologi MPV, PCT i %LYM lekko obnizone natomiast %Neu norma 70 a ja mam 75,6 reszta morfologi w normie. Badania z moczy wyszly mi nablotki plaskie pojedyncze w polu widzenia (to przez piasek bo ogolnir mam) ale mam tez leukocyty pojedycznie wpw oraz sluz pojedyncze pasma. Czy to kochane cos zlego ? Tarczycy nie ma, toksoplazmoza tez ok. Tylko to mnie troche zmartwilo. Jak sadzicie ? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Masz dobre wyniki :) leukocyty w moczu powyżej 5 to może być infekcja ale nie zawsze bo ja miałam 6-10 a posiew wyszedł czysciutki :) z krwi tez ok, ważne ze leukocyty i erytrocyty w normie:) tam w książeczkę tylko niektóre wyniki się spisuje z morfologii :) Ja dzisiaj miałam wyrywaną ósemkę. Wyglądałam jak po wyjściu od rzeźnika :D wszyscy mi mówili ze to taka sieka, straszyli a wcale nie bylo zle ;-)

Odnośnik do komentarza

Widze ze mało dziewczyn już tu zagląda ;/ szkoda. jezeli chodzi o mnie to objawy nerwicy ustepuja dlugo strasznie to trwalo az ten asertin zaczal dzialac hyba po miesiacu lub 5 tyg poczulam roznice. tylko najgorsze ze pojawia sie coraz czesciej u mnie depresja ktorej nigdy nie mialam ;/. przeciez to sa leki antydepresyjne nic nie rozumiem z tego. łapie takie dolki ze dramat mam nadzieje ze to jakis okresowy kryzys moze hormonalny i sie nie poglebi tylko przejdzie chociaz na troche, zaczelam 30 tydz ciazy a czuje sie jakbym chodzila w ciazy juz 30 lat. wszyscy dookola mnie strasza ze po porodzie jest jeszcze gorzej i to dopiero sa stany depresyjne. dobija mnie to bo caly czas gleboko wierzylam ze jak sie juz skonczy ta ciaza to wraz z nia odejdzie moj fatalny stan. niech ktos mnie pocieszy :(

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, ja zagladam tu codziennie ale nie mam juz sil sie zalic i narzekac ze caly czas czuhe niechec do tego dziecka, nie potrafie sie tego pozbyc. Wczoraj bylam na wizycie, zaczal sie 9tydzien, moje dziecko ma juz 4,5 cm i nawet widzialam jak sie ruszalo, bilo serduszko. Oczywiscie u lekarza radosc w oczach, lzy a w domu z poworotem to samo... Nerwice mam ostatnio czesciej i powrocily problemy z oddychaniem, ja sie chyba nie nadaje zeby miec dziecko tak mi sie wydaje bo jak mozna nic nie czuc do wlasnego dziecka... Moze powinnam sie zaczac leczyc moze mam juz cos z glowa...Mecze sie.... Robinson co u Ciebie ze trafiles do gruby ciezarnych :) jak Twoje zdrowie ?

Odnośnik do komentarza

Kurczę, tyle sie napisałam i wcięło mi odpowiedz ja tez zaglądam codziennie, ale nie zawsze mam co napisać Alantan, u mnie tez nie ma jakiejś super miłości do tego dziecka bo poprostu sie boje porodu i pierwszych tygodni, wiem, ze jak już urodzę to będę dużo spokojniejsza o siebie i o dziecko i wszystko sie ułoży. Ja mam traumę po pierwszym porodzie, który był z ogromnymi komplikacjami wiec mój strach nie jest nieuzasadniony choć mam przeczucie, ze teraz wszystko będzie ok. objawów nerwicy brak (odpukać) za to hormony szaleją i jestem straszne płaczliwa, wszystko mnie wzrusza i bardzo wiele rzeczy denerwuje, aż mi szkoda męża i dziecka. Córce wytłumaczyłam coprawda żeby sie nie przejmowała tym, ze mama co trochę płacze bo kobiety w ciąży tak maja, ale nie wiem na ilośc o tym pamięta. Cały czas czytam tez rożne książki o nerwicy i jej leczeniu co poradziła mi kiedyś moja psychiatra jako alternatywę dla terapii. Wydaje mi sie, ze pomaga. Bloonka, cały czas trzymam kciuki za Ciebie i za nas wszystkie pozdrowienia

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×