Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Gość dziewczyna24

Sanchez wielkie gratulacje, najważniejsze ze juz masz swojego dzidziusia przy sobie. Paul tak mi Cię szkoda wiem jak Ci ciężko ale jeszcze troszeczkę i Twój synek będzie z tobą może i nerwica trochę ustąpi. Swoja drogą powiem Wam, że to jest okropne i mnie to przeraża. Ostatnio mam gorszy okres i dokładnie przeżywam wszystkie objawy takie jak Ty Sanchez. Nerwica dopuściła tylko ten dół. Mam cudowne życie jestem zdrowa fizycznie a codziennie budzę się i muszę walczyć o każdy dzień O siebie zeby to przezyc. Otwieram oczy i znów ten lęk i zastanawiam się jak sobie z nim poradzić co robić. Tak mnie to męczy wręcz przeraża nie chce tak żyć chce być szczęśliwa przecież poza tym wszystko jest dobrze i mam powody do radości ale nie umie nie potrafię cały czas wymyslam tysiąc powodów do zmartwień aby się tylko zadreczac. Dziewczyny ja się tak bardzo boje ze wariuje bo ile to może trwać taki stres to się wszystko zbiera i któregoś dnia wybuchnie jak tylko o tym myślę od razu panika ręce nogi mokre ze strachu gorąco ścisk w żołądku. Boję się ze mi sie w głowie poprzewraca i nie będę wiedziała co robię. Te doły depresyjne są o wiele gorsze niż nerwica. No atak minie A tu ciągle skrajne emocje. Wszystkim się martwię przejmuje co kto powie boje się własnej rodziny. Zazdroszczę znajomym dzieci a wokol mnie same ciaze. część znajomości pozrywalam a potem się martwię albo dziwię ze ci znajomi się obrazili. Wydaje mi sie ze to przeze mnie przez moją głowę nie moge zajść w ciążę widocznie nie zasługuje na dziecko. Nie wiem czy to ta jesień teraz powoduje te doły ale ja się ich bardzo boje bo dzieje się ze mną źle. Rozbita ciągle z lękiem i poczuciem winy z wyrzutami sumienia. Jeju jak bym chciala poczuc sie wolna i szczesliwa :(:(:(o

Odnośnik do komentarza

Witajcie :* Sanchez biore paroksetyne i przy niej moe karmic piersia. Wspolczuje zapalenia, ja mam taki problem, ze w prawej w ogole nie mam pokarmu, ale to u mnie winna genetyka. Przystawinie malego i laktator nie pomagają. Mialam dwa dni spokoju i znow mam jakas dusznosc. Moze to reakcja ze maz juz dzis poszedl do pracy. Oczywiscie ja sie juz boje. A jutro maz idzie na nocke, wiec w nocy z malym bede sama :(

Odnośnik do komentarza

Witajcie u mnie od dwóch dni totalny dół, jeszcze w sobotę tryskalam energia a od wczoraj złe sie czuje, boli żołądek do tego biegunka i leki oczywiscie. Jak zwykle nie wiem czy to nerwica cz niestrawność bo w sobotę zjadłam wielka kiełbasę z grila i potrójna porcje kapusty zasmażanej co przy moim nadwrażliwym żołądku mogło spowodować takie właśnie skutki. A tu zaraz trzeba iść po córkę do szkoły, zrobić z nia lekcja a pózniej zaprowadzić na angielski i tance no i obiad ugotować w międzyczasie, moze to i lepiej ze muszę zmuszać sie do normalnego funkcjonowania... Dziewczyny ktore urodziły, wiem, ze jest Wam bardzo cieżko, sama pamietam te pierwsze miesiące po urodzeniu, ktore były dla mnie straszne, tym bardziej ze moja corka nie należała do spokojnych bobasków, teraz tez ogarnia mnie pzerazenie na sama myśl co to bedzie, tym bardziej, ze bedę mogła liczyć tylko na siebie bo maz całymi dniami w pracy wczoraj próbowałam sobie przypomnieć jak to było zanim zachorowałam na nerwice, jakie to uczucie nie czuć strachu, swobodnie podróżować, nie budzić sie z lekiem każdego dnia i chyba juz nie pamietam. Przed nerwica miałam tez depresje, ale to zupełnie dwie rożne bajki, tysiąc razy wole depresje od nerwicy. echhh, oby ten dzien szybko minal

Odnośnik do komentarza

Karinka - jasne :) miałyśmy tez inne forum ale zdechło:) Ja dzisiaj byłam u ginekologa, na cytologii zalala mnie krew :D makabrycznie nie lubię tego badania :) moj synuś juz kopie, strasznie się cieszę :) mam lekką anemię i żelazo w tabletkach, moja tesciowa mi opowiadala ze jest to *ciezki* suplement, teraz juz się chyba będę załatwiać kamieniami bo i tak mam zaparcia :) Przed wizytą nie czułam lęku tylko jakiś tępy niepokój! Bylam w szoku. Potem byliśmy u teściów i tez wszystko ok. Chwilo trwaj! ;-)

Odnośnik do komentarza

:) Żałuje że nieznalazłam tego forum wcześniej. Mam 21 lati jestem mamą pięciomiesięcznej Amelki :)Ja dowiedziałam się o ciąży tydzień po swoim ślubie na początku września zeszłego roku. Na nerwice choruje od 10 lat ale od dwóch mam napady leku i męczy mnie ten codzienny strach. Ślub był takim przełomem w moim życiu, wiecie w kościele w centrum uwagi. Idealna pożywka dla nerwicy, ale udało mi się, bez żadnego ataku :) byłam mega dumna, powiedziała sobie ze jak to przezylam to ze wszystkim dam rade. No a tydzień później dowiedziała się o ciąży i w ten sam dzień nerwica wróciła. Wiecie te nerwy o dziecko, żeby mi się nic nie stało bo co wtedy z dzieckiem no i poród, to była moja zmorą. Panicznie się go balam, na szczęście jak przyszło co do czego zapomnialam o strachu oddalam się całkowicie położnej i mężowi który ze mną był i poród kojarzy mi się z czymś cudownym. Rodziłam 5h. To był mój kolejny życiowy sukces i nerwica odeszła na trzy tygodnie. Później maz wrócił do pracy, ja byłam zmeczona doszedł stres związany z niemożliwością karmienia piersią musialysmy całkowicie przejść na butelkę. I wtedy siegnelam po papierosa i nerwica wróciła :( balam się być sama z dzieckiem, ze ja zemdleje i jej cos się stanie. Największym wsparciem jest mój mąż. Teraz niestety wyjechał na 4miesiace do wojska wiec ja ucieklam do rodziców żeby nie być sama. Ah długo by opowiadać. Dziś podjełam decyzje ze koncze z NIĄ. Ile tak można żyć? Nie chcę psychotropów bo planuje kolejna ciążę. Mam zamiar zacząć medytacje i panować nad emocjami. Mąż bardzo mnie wspiera, rozumie to wszystko. Mam nadzieje ze to się uda :) A jak wy sobie radzicie? Przepraszam że tak się rozpisałam. Ale tak się cieszę ze mogę z kimś o tym podpisać/ porozmawiać :)

Odnośnik do komentarza

Karinko ja jestem w 18 tygodniu ciąży :) poczatki byly straszne wpadłam w straszna depresję chociaż ciaza planowana. Jestesmy małżeństwem ponad 2 lata. Wiesz napisze Ci taka fajną rzecz ktora wyczytalam w mądrej książce :) wzór objawów nerwicy przez 10 lat juz się objawil, nie wydarzy się juz nic nowego! Kazda nerwica postępuje wg określonego wzorca i nic więcej sie nie pokaze :) jezeli do tej pory nie zemdlalas to nigdy ze stresu nie zemdlejesz! ;) wiesz bardzo fajnie myślisz ze *rozwodzisz sie z nerwicą* ale jak ona jakos się objawi to zlapiesz dola ze się nie udalo. Powiedz sobie ze dzisiaj zaczynasz walkę z tą francą i wygrasz ją! Polecam książkę *kompletna samopomoc dla Twoich nerwów* ktora polecam kazdej nowej osobie. Ta ksiazka podniosła mnie z dna mozna powiedzieć. Przez rok do kolejnej ciąży konfrontacja konfrontacja i jeszcze raz konfrontacja z lękiem. Patrzenie mu w oczy. Wygrasz! ;)

Odnośnik do komentarza

Wiesz ja sie nauczyłam sie ze im bardziej chciałam panować nad nerwicą tym bardziej ona panowała nade mną. Jak chcesz ja kontrolować to wtedy monitorujesz siebie i jak pojawi sie moment na ktorym jest twój znak stop zaczniesz walczyć zeby się poczuć lepiej. I automatycznie walka powoduje kolo lęk-adrenalina-lęk i tak się pętla strachu zaciska. Panika narasta do pewnego momentu a potem hormony sie kończą i opada. To tak jak ze skurczem, osiąga szczyt a potem się konczy :) to tak łatwo sie pisze ale trudniej w realizacji. Ale to naprawde pomaga po pewnym czasie oczywiście:) mam fazę na pisanie, chyba bicie serca mojego synka tak dzisiaj na mnie podzialalo :D

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny :) nie pisałam jakis czas bo cały czas sie dzieje a to budowa a to problemy w pracy której mam juz dosyc i tak w kołko cos... Moja nerwica czasami sie nie pojawia ale za długo chyba tak nie moze byc ze sie nie pojawia bo daje tez o sobie znac ze jest ale jakos idzie zyc. Czekam na miesiaczke która mam dostac w sobote chociaz mam nadzieje ze jej nie dostane a jak dostane to trudno moze uda sie innym razem... Zrobiłam w ogole dziewczyny test byłam swiecie przekonana ze wyjdzie pozytwny ale wyszedł negatywny czy to mozliwe ze mogł wyjsc zle a ja moge byc jednak w ciazy ? nie nastawiam sie ze moge zajsc szybko to dopiero moje pierwsze starania ale kurna dobrze by było gdyby sie udało poszłabym na L4 i miałabym w nosie ta robote... Pozdrawiam Was kochane :)

Odnośnik do komentarza

Ailatan test jeżeli wychodzi negatywny może się mylić, jak jest pozytywny to nie :) życzę żeby się udało :) Z mężem niby się staraliśmy od stycznia 2014 roku. Miałam wielką nadzieje, że się uda, było mi strasznie źle po każdym negatywnym teście, aż na początku sierpnia odpuścilismy po wiedzieliśmy że jeżeli się nie udaje to tak ma być no a 5 września test pozytywny :)

Odnośnik do komentarza

Ailatan to przeciez 0,5 tylko. Wyniki morfologii odczytuje sie łącznie, całość :) pójdź do internisty niech sprawdzi :) w ciąży to dopiero wszystko leci, mi hemoglobina z 14 na 11 spadla i biorę żelazo. Wczoraj tak mnie po nim bolal żołądek ze aż plakalam ale oklady z ciepłej pieluchy nagrzanej termoforem pomogly :) strasznie ciezki suplement!

Odnośnik do komentarza

Dlugo by pisac.. ale tak po krotce. dlugo się nie oddzywałam, ale moja dzidzia ma juz 3 miesiace. W ciazy udało się wlaczyć zeby nie zazywac leków, teraz niestety jest coraz gorzej. Na poczatku było bardzo ciezko i te hormony... teraz jest trochę lepiej ale juz jestem starsznie zmeczona swoim kiepskim samopoczuciem.. ciagle nie zadowolona, ciagle zmeczona, przewrazliowna na punkcie swojego dzidzia co staje sie meczace nie tylko dla mnie ale tez dla otoczenia bo co jakis czas sa małe awantury ... i do tego moje natrectwa i to doprowadza do tego ze czuję w sobie czasem agresję... Zazywam hydroxiznium na noc zeby spac bo jednak przebudzenia w nocy powoduja ze ciezko mi zasypiac poraz kolejeny. Malutki jest w wiekoszsci na butelce bo pokarmu mialam niestety niewiele i pewnie było to spowodowane stresem. Jednak jest przykładany dosc czesto do piersi bo tak nauczył sie zasypiac jak równiez potrzebuje bliskosci. Nie jestem w stanie tego wykluczyć a chyba muszę zaczac zazywac zotral. W szpitalu neonatolog pow. ze mozna zayzwac a moj psychiatra znowu ze moze miec to wpływ na dziecko... nie wiem co robic. :( nie chce mu zaszkodzić. Jeszcze niestety bede musiała sobie radzic sama przez kilka dni bo maz wyjezdza i nie wiem jak dam rade to ogarnąć. Mam przez to lęki...

Odnośnik do komentarza

Ailatan, współczuje stresującej pracy, u mnie było podobnie, przez prace m.in. nabawiłam sie nerwicy, ale ponieważ mam wpojone, ze dobrze planem pracy sie nie rzuca to męczyłam sie tak kilka lat. W ciaze próbowałam zajść przez 2 lata, miałam taki sam plan jak Ty, ze zajdę w ciaze, pójdę na l4 i problem sie rozwiąże, niestety okazało sie, ze nie tak łatwo zaciążyć. Po dwóch latach prób stwierdziłam, ze chyba nic z tego, a pracy mam juz tak dosyć, ze dłużej nie wytrzymam, złożyłam wiec wypowiedzenie i to był jeden z najlepszych dni mojego zycia. Humor od razu mi sie poprawił, momentalnie zszedł ze mnie cały stres i wreszcie chodziłam wyluzowana a po 3 tygodniach okazało sie, ze jestem w ciazy haha Myśle, ze zaszłam dzięki temu, ze sie wreszcie wyluzowalam, oczywiscie zaniosłam zaświadczenie od lekarza do pracy z Niskiem o anulowanie rozwiązania umowy i zostałam przywrócona do pracy dzięki czemu siedzę teraz w domu na l4 ze spokojna głowa bo mam płacone i zapewniony macierzyński :) sama nie moge uwierzyć, ze tak to sie wszystko potoczyło ;) majówka, jeżeli nie czujesz sie na siłach to uważam, ze lepiej odstawić dziecko od piersi i brać leki niz na sile udowadniać innym, ze jest sie cudowna matka i karmi sie piersią mimo wszystko, wiem, ze teraz wszyscy dookoła trąbią, ze trzebakarmic dziecko piersią i tylko wyrodne matki tego nie robią, ale nie przejmuj sie tym. Ja swoją córkę karmiłam tylko 1,5 miesiąca bo zachorowałam na zapalenie nerek i trafiłam na tydzien do szpitala, brałam silne leki i o karmieniu nie było mowy, po tygodniu dziecko juz nie chciało piersi, przeszła na butle i nic jej sie nie stało, teraz ma 7 lat jest zdrowa i mega odporna, nie ma żadnych alergii itd. poza tym nie jestem pewna czy hormony nie przedostają sie do mleka i jak jesteś cały czas zestresowana to możesz przekazaywac to dziecku wraz z mlekiem i najważniejsze, pamiętaj ze szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko. Trzymaj sie kochana, trzymam kciuki zeby było muz tylko lepiej.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny zamówiłam sobie ta książkę *kompletna samopomoc dla twoich nerwów* mam nadzieje, ze pomoże. POki co jestem po lekturze dwóch innych książek, jedna z nich to potęga podświadomości, nie zgadzam sie ze wszystkim co tam jest napisane, ale z jednym bardzo mocno sie zgadzam, ze sami swoimi myślami sprawiamy, ze jestesmy nieszczęśliwi, trzeba myślec pozytywnie, a jak sie pojawiają negatywne myśli to mowić sobie stop i przekierowywać myśli na pozytywna stronę. Jest to bardzo trudne i troch trwa, ale mozna sie podobno tego nauczyć, a pózniej nasz mózg sie przestawi i bedzie coraz wiecej myśli pozytywnych a coraz mniej negatywnych. Mam mocne postanowienie, ze bedę to ćwiczyć bo wiem, ze jak sama sobie ńie pomogę to nikt mi nie pomoże, próbuje od kilku dni, ale jak przychodzi dół to jest to dla mnie praktycznie niewykonalne, nie poddaje sie jednak narazie bo bardzo chce zeby wróciła mi radość zycia, taka jaka miałam kiedyś, kiedy wszystko mi sie chciało i rozpierała mnie energia. pozdrawiam Was ciepło

Odnośnik do komentarza

Poziomka dzięki za wsparcie. Sprawa niestety nie jest taka prosta. Jak byłam w ciazy od razu wyszłam z załozenia ze jak bede kiepsko sie czuc to bede zazywac leki i przejde na butelke. Jak urodziłam było mi strasznie źle bo nie miałam pokarmu, a walczyłam o niego dosc dlugo, czułam się kiepską matką pomimo, że będac w ciąży byłam pewna ze nie dam sie wkrecic ostatnio panujących naciskom na kp. Tak wiec maluch był przystawiany do piersi a potem butla, Ale zeby bylo ciężej po 2 tyg. dzidzia dostała kolek i cały czas płakała jedynie co sie uspokajało to na piersi wiec była przystawiana. I tak jest do teraz. Dwa pierwsze miesiące to był horror ciągły płacz. Chciałabym zrezygnować z podawania piersi bo chciałabym nie mieć wyrzutów sumienia, że moga leki przechodzic przez pokarm ale jednoczesnie nie mogę dzidzi odstawic bo tak naprawde to tylko przy piersi sie uspokaja i jestem w potrzasku. Jest mi bardzo trudno i ciągłego płaczu mogłabym nie wytrzymac. Usypia tez mi na piesi... wszystko sie skomlikowało... smoczka zadnego nie chce mamy 10 rodzajów ...

Odnośnik do komentarza

A rozmawiałaś o tym z pediatra, moze trzeba zmienić mleko, moze ma alergie na laktozę lub coś w tym stylu i dlatego ma kolki po sztucznym mleku? ja z moja córa jak była mała tez trochę przeszłam jeśli chodzi o karmienie, ale ona z kolei miala tak, ze Piła sobie z butli po 30 ml mleczka i wiecej nie chciała po czym po pół godzinie był płacz bo znów chciała butle i znów Piła 30 ml i koniec i tak w kółko. Myślałam, ze oszaleje przez te kilka tygodni, do tego miała problem z biodrami wiec miała unieruchomione nogi w szynie, możesz sobie wyobrazic jak sie darła bo płaczem tego nie mozna było nazwać i ja z tym wszystkim sama bo maz w pracy, rodzice daleko a teściowa jak przychodziła to nawet na ręce nie chciała dziecka wziąć bo stwierdziła, ze poczeka aż bedzie na tyle duża, ze sama do niej przyjdzie i generalnie ze szkoda ze to dziewczynka a nie chłopak, takim gadaniem jeszcze bardziej wykańczala mnie psychicznie a potrafiła przychodzić codziennie. Do tej pory jak sobie o tym przypomnę a minęło juz 7 lat to,mam ochotę teściowej prawego sierpowego sprzedac Twoje dziecko ma juz 3 miesiące i zobaczysz, ze jeszcze max 2, 3 mies i bedzie dużo lepiej, a jak zacznie juz siedzieć to luzy jak rajtuzy bo posadzisz, wysypiesz obok zabawki i dziecko coś tam bedzie sobie robiło. mnie tez ogarnia lekkie przerazenie jak pomyśle sobie, ze znów bedę miała niemowlaka, boje sie czy starczy mi sił i czasem nawet żałuje, ze zdecydowałam sie na drugi dziecko choć wiem, ze nie powinnam tak myślec, ale boje sie i nic na to nie poradzę...

Odnośnik do komentarza

Tak konsultowałam to z lekarzami. Teoretycznie nie ma nietolerancji, byliśmy na innym mleku, ale nie smakowało mu wiec wróciliśmy z powrtem do „starego” i pije mleko ha. A jak córcia wyrosła z tego ? Nasz synek tez ostatnio pije po 60 praktycznie co 1h lub 1,5 wiec cos się poprzestawiało. Ma silny odruch ssania i się tak uspokaja i zdrzemnie bo tak to ratuje nas tylko noszenie. U nas tez tak było, ze mielismy mieć pomoc … ale jak się okazało, że dzidzia ciagle płacze i trzeba nosić na rekach to jakos nagle wszyscy uciekli… a w dodatku ja nie mogłam sobie poradzić z emocjami bo te sporo płakałam. U mnie też teściowa mowi ze dziecko nerwowe..co mnie bardzo denerwuje… ale przecież taki maluszek nie może być nerwowy tylko ewentualnie niespokojny… bo jednak kolki robią swoje, pewnie też wyczuwa to ze ja jestem niespokojna. Nie mow tak może akurat 2 dziecko będzie spokojne i wynagrodzi Ci cały trud. Trzeba tak myśleć. Wiem wiem łatwo mowic…

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny. Niestety jeszcze nie urodziłam, termin mam na 15 w czwartek i jak narazie cisza. Myślałam że uda się trochę wcześniej... małemu wogole się nie spieszy na świat. Fizycznie u mnie coraz ciężej od dwóch dni mam skurcze jelit i wszystko mnie w środku boli a psychicznie to lepiej nie mówić. Tak się strasznie boję porodu, i tego czy dzidziuś będzie zdrowy że czuje jak wariuje i że nie długo mnie wywieza do wariatkowa. Mam tak silne lęki w ostatnich dniach że szkoda mówić. Nie wyobrażam sobie dnia w którym będę rodzić to jest koszmar dla mnie. Witaj karinko

Odnośnik do komentarza

Paul27 spokojnie, dasz rade. Ja fez się strasznie bałam porodu, niemogłam spać przez to ale jak juz przychodzi co do czego to nie myślisz o strachu :) Postaraj się zaufać położnym bo to bardzo pomaga. Powodzenia i trzymam kciuki! Ja dziś mam swój mały sukces :) byłam z córeczką na szczepieniu SAMA i dalam rade, a później na spacerze i nawet po sklepach pochodziłyśmy! Żadnych ataków leku! Jestem szczęśliwa i oby tak dalej :) polecam relaksacje wg Schulza :) Mam nadzieje ze szybko mu się uda ją opanować bo mam dosyć siedzenia u rodziców. Tata jest jednym z powodów mojej nerwicy ;( całe szczęście mąż wraca za półtora miesiąca.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×