Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Hej Darc tak jak Poziomka pisała nie jesteś sama, wszytskie tu mamy bardzo podobne problemy, Jedne boją się chorób, inne wychodzenia z domu, ale generalnie podstawą jest lęk, z którym trzeba walczyć i jednocześnie akceptować. Ja po długich i męczących dniach zaczęłam mieć dni lepsze, koło zaczyna się powoli kręcić w tą drugą, lepszą stronę. Ale jutro mam badania okresowe z pracy i już się zaczynam denerwowac czy czasem nie wyjdzie coś źle. Dlaczego tak ciężko nabrać nam dystansu do codziennych spraw czy objawów, które dla innych ludzi są normalne i nie wzbudzają takiego lęku? Nie wiem, ale każdy człowiek ma jakieś większe problemy. Myślę, że trzeba sie cieszyć ze w naszym przypadku to tylko nerwica i iść do przodu :)

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny, witaj Darc :) Rzeczywiście z naszym forum i wspaniałymi Dziewczynami jest o wieeeele łatwiej :) Ja na ten moment nie mam problemu z wychodzeniem z domu więc nie jestem w stanie udzielić Ci rzadnych cennych rad... Kiedyś owszem miałam takie epizody że bałam się nawet wyjścia do lekarza ale przełamywałam lęk, męczyłam się i z razu na raz było coraz lepiej aż całkowicie przeszło. Teraz taki lęk pojawia się tylko jak mam barrrdddzzzzzooo zły dzień. No właśnie, ostatnio znów mam gorsze dni. Bardzo dużo emocji, w tym bolesnych i odrazu nerwica daje o sobie znać. Poza tym chyba już lęk przed rozpoczęciem akcji porodowej daje o sobie znać. Pisałam Wam że od 2 tyg.mam już objawy świadczące o zblizający się rozwiązaniu... Obniżenie brzucha, bóle jak na okres i kilka innych... Od piątku objawy ustały ale wczoraj znów dały o sobie znać. Teraz też boli brzuch... Dziś mam lekarza w celu zrobienia potrzebnych badań na szybko (na wypadek gdybym rzeczywiście urodziła dużo przed terminem) i potwierdzenia wagi Dzieciątka. Mam nadzieje że lekarka mi nie odmówi badań i usg bo pod tym względem jest dziwna... Zdarza jej się to :/ Ags, ja też gdy dopada mnie nerwica najbradziej męczę się wieczorem i w nocy. Nie wiem z czego to wynika ale mam wrażenie że pod koniec dnia mój układ nerwowy jest już przeciążony od bodźców... Oby do rozwiązania... Poziomka, super że wyjazd do Kazimierza mimo nerwicy się udał :) Swoją drogą zazdroszczę, bo Kazimierz uwielbiam... :) Angel, podoba mi się Twoje podejście do nerwicy, masz rację, trzeba zaakceptować tę cholerę i iść dalej z podniesioną głową! :)

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, ale miałam wczoraj dzien, popołudniu zaczęłam dosyć mocno plamić na brązowo, to pewnie po tej wycieczce po Kazimierzy bo bardzo dużo tam chodziłam i byłam mocno padnięta. Oczywiscie od razy tel do lekarza i pojechałam wieczorem zeby sprawdzić co z dzieckiem, bałam sie jak nie wiem, na szczęście z dzidzima wszystko ok, ale co sie strachu najadłam to moje. Dostałam na wszelki wypadek luteinę i przykaz zero seksu, z czego maz zadowolony to nie jest haha. Mam nadzieje, ze plamienie wkrótce przejdzie i bedzie wszystko ok, lekarz powiedział, ze nie powinno sie nic złego zdarzyć. O dziwo po całej tej przygodzie nawet nie dostałam ataku leku, obudziłam sie raz w nocy z głupimi myślami, ale dosyć szybko usnęłam. Sanchez, doskonale Cię rozumiem, sama strasznie boje sie porodu, na szczęście mam jeszcze dużo czasu do rozwiązania, ale juz wiem, ze na kilka tygodni wcześniej bedę panikować jak nie wiem. Dziewczyny czy macie tak, ze jak czegoś sie strasznie boicie to macie wrażenie, ze to nie dotyczy Was tylko kogoś innego? ja czasami mam takie uczucie jakby to działo sie poza mną, gdzieś z boku

Odnośnik do komentarza

Poziomka07, chyba wiem o co Ci chodzi. Ja mam tak jakbym oglądała jakis film, we wspomnieniach nie ma tam zbytnio mnie, tylko ja jako obserwator z boku. Po trosze mialam takiego schiza po slubie (maj tego roku), gdzie bez Afobamu wogole by sie nie obylo. Teraz przy wspomnieniach jest taka mała luka, jakbym Ukrytą Prawde oglądała :P Mam jeszcze do Was dziewczyny pytanko: w którym tygodniu ciąży poszliscie na pierwsza wizyte do ginekologa? Ja bylam wczoraj sie zarejestrowac i dostałam przydział na 11 wrzesnia. No i nie wiem czy wtedy sie gada ze sie jest w ciąży i dają szybszy termin czy jak to jest. Ja to sierota spoleczna jestem, tam gdzie mnie posadzą tam siedze, o nic sie upomniec nie potrafie. Dlatego wiec pytam. Do 11 wrzesnia jeszcze daleko, a mam strasznego schiza na punkcie zębów i zwiazanymi z nimi konsekwencjami podczas ciąży :/ Nie, nie jestem z tych które latają do dentysty co miesiąc, jestem raczej z tych co idą do dentysty raz na 5 lat. Z racji iz z pieniedzmi u nas krucho, liczylam na darmowe leczenie podczas ciąży, ale do tego trzeba miec pewnei potwierdzenie ciąży... Nie wiem, nie wiem jak to jest i jak to bedzie. Dobrze jednak ze mam na tyle ogarnietego męża, który mnie potrafi prowadzic za ręke jak jakiegos dzieciaka :P Jeruna, jaki paradoks, tutaj sama w ciąży a zdziecinniała i nieporadna jak niejedno niemowle :P Pa-ra-doks! Az sie smiac chce :D

Odnośnik do komentarza

DARC, kiedyś było tak ze pierwsza wizyta musiała byc przed 10 tyg ciazy zeby dostać becikowe, nie wiem jak jest teraz, ale w necie na pewno znajdziesz. co do zębów to rozmawiałam ostatnio z moja dentystka, powiedziała, ze jak sie ma zaleczone zeby przed ciaza i dba sie o higienę jamy ustnej w trakcie ciazy to nic sie nie powinno dziać. Ja na wszelki wypadek jem codziennie nabiał, zeby dostarczać wapń dzidziusiowi zeby nie ciągnął z moich kości i zębów.

Odnośnik do komentarza

Poziomka07 no wlasnie ja mam straszny sajgon z zębami, dlatego bardzo mnei to martwi. Dziura na dziurze przykryta dziurą, które nie tak rzadko jeszcze przed ciążą ropiały. Chcialam leczyc zęby przed ciążą ale nie było za co, gdybym tak czekała z zajściem w ciąże na to, żeby nerwica minela i zeby w koncu jakims cudem pieniadze sie skądś wziely na leczenie to mogłabym prędzej umrzec ze starosci, nizby mialo to sie zdarzyc :( Mąż mówi ze oszaleje od tego ciagłego mowienia teraz o zębach, o tym jakie to jest niedobre dla dziecka. Ale uwazam ze juz bardziej oszalec sie nie da :P Ide zaparzyc sobei melisy, mąż po nocce wtanie, to pewnie bedzie chcial mnie wyciągnąć poza lokal mieszkalny :/ on jeszcze spi, a ja juz sie nakręcam niepotzrebnie :/ jedyna metoda to chyba głowa-ściana, na jakies polepszenie :P Pozdrawiam Was cieplo! Ewentualnie chłodno, bo gorąc straszny, to chłodek sie przyda ;)

Odnośnik do komentarza

DARC- ja tez mam kilka ubytków w zębach, podleczylam polowe a reszta po ciąży :) jakby tak się martwic wszystkim to by w ogóle nawet paznokci nie mozna bylo malować bo się nawdychasz lakieru. Spokojnie, jak nic nie boli to po ciąży poleczysz ;* ja bylam w 7t4d u gina a dzień wczesniej na usg :) tylko ze wczesniej dwa razy na usg bylam po plamilam. Wiesz jesteś na poczatku ciąży ja tez tak swirowalam i wszystko mi się wydawało niebezpieczne a teraz już uważam ze jak ciąża jest zdrowa to i siekiera jej nie ruszy ;* przytulam mocno i nie przejmuj się! ;* Ja mam pojutrze USG genetyczne w 13 tygodniu i juz mam cykora! Wczoraj oddalam krew na badania do 10 probówek ;D ale ani drgnelam! Wszystkie wyniki w porządku ;) Niech juz będzie jesień mam dość gorąca!

Odnośnik do komentarza

Witajcie Kochane :* Witaj DARC :) Wczoraj i przedwczoraj czułam się całkiem znośnie, ale dzisiaj dopadł mnie potworny kryzys. Czuje się dobita, smutno mi potwornie, wszystko mnie drażni i denerwuje, co chwila płacze. Ja juz nie daje rady :( Wczoraj robiłam badania na czwartkową wizytę, odebrałam dziś wyniki. Są bardzo dobre, a ja czuje sie jak wrak. Wszystko mnie męczy, a po nocach spać nie moge :( Czas sie wlecze :( Jestem u kresu wytrzymałości ;(

Odnośnik do komentarza

Mysza 007 Nawet nie wiesz jak ja cie rozumiem. U mnie tak samo jak u ciebie. Im bliżej końca tym gorszego świra dostaje. Czas jak by się w miejscu zatrzymał. Wszystko mnie w koło denerwuje. To już chyba zmęczenie ciąża. Wolałabym zasnąć i obudzić się po wszystkim ale tak się nie da. Cały czas się zastanawiam jak dotrwac do końca. Jest bardzo ciężko. U mnie najgorsza jest ta niepewność i czekanie, czy wszystko będzie dobrze z dzieckiem. Jesteśmy na podobnym etapie ciąży, na kiedy masz termin??

Odnośnik do komentarza

Paul termin cc mam na 22 września, w poniedzialek zdecydowałam sie jeszcze szpital zmienic. Jutro mam wizyte u gina, ciekawa jestem ile maluszek juz waży :) Dzisiaj tez rozmawialam telefonicznie z moją psychiatrą, zalecila mi zwiększyc lek, ale musze sie liczyc z tym, ze maluszek moze miec skutki uboczne. Będę chyba musiała zacisnąc zęby i trzymac sie na jednej tabletce. :(

Odnośnik do komentarza

Mysza 007 No ciekawe jak z wagą u maluszka, koniecznie daj znać jak będziesz wiedziała. Ja termin mam na 15 października ale czas się masakrycznie wlecze, za tydzień mam lekarza to myślę że się dowiem ile waży. Ja na tym punkcie ostatnio mam hopla. A co do leków to myślę że nie zwiększaj dawki, tak niewiele ci zostało. Wiem że jest cholernie ciężko ale u ciebie to w sumie jeszcze parę dni. Życzę dużo zdrówka. Ags Witaj, nawet mi nie mów o fajkach, nie ma chwili żebym o tym nie myślała. Wyrzuty sumienia mam tak potworne że masakra jakaś. U mnie lęk siedzi cały czas. Momentami to już naprawdę nie mogę, siedzę i rycze. Modlę się o szczęśliwe zakończenie. A jak u ciebie z fajkami?

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny. Paul, Mysza, doskonale Was rozumiem. Powoli odchodzę od zmysłów. Termin mam na koniec września ale moja córka jest o ok2-3 tyg do przodu w wagą (w 35tyg- 3,450kg, w 36tyg na innym aparacie usg u innego lekarza podobnie- 3,350kg) i marzę żeby zechciała już wyjść na zewnątrz tym bardziej że lekarz stwierdził że mam rodzić jednak naturalnie. Dzisiejsza noc byłą ciężka, w sumie nie spałam, miotałam się po mieszkaniu, jestem tak poddenerwowana że szok... Czy Wy też nie możecie usiedzieć spokojnie na miejscu choć chwilę??? Jakie wogóle rzeczy najbardziej Wam teraz dokuczają??? Macie już jakieś zwiastuny zbliżającego się porodu??? Ja nawet podczas oglądania filmów wiercę się jakbym miała owsiki! W kolejce w sklepie wystać spokojnie nie mogę... I do tego cały wachlarz objawów zapowiadających poród od 2 tyg a jakoś nic się nie zaczyna... O niczym innym niż poród nie potrafię myśleć... Końcówka dłuży sie najgorzej... Poza tym ciągle mam mdłosci, nie wiem co jeść, tylko po słodyczach dobrze się czuję.... :/ Ohh... Przepraszam Was za te ohhy i jęki ale mój Małżonek ma już mnie dosyć... Oj Kochane, byle dotrwać do szczęśliwego roziązania... Darc, ja widzę że z Ciebie jest niezła jajcara! :) Masz bardzo fajne poczucie humoru, miło się czyta Twoje wpisy, zawsze z uśmiechem na twarzy :) Mysza, cc masz ze względu na nerwicę czy jakieś problemy zdrowotne? Ja w nast.tyg mam psychiatrę ale lekarz dał mi do zrozumienia w szptalu gdzie chcę rodzić że wskazanie od psych.nic mi nie da (nie wziął pod uwagę nawet zaśw.od ortopedy) więc spróbuję rodzić naturalnie. Kurcze, Dziewczyny które już rodziły jakiś czas temu nic nie piszą...

Odnośnik do komentarza

Sanchez Boże jak bym czytała o sobie mam tak samo z tymi owsikami. Mnie dużo rzeczy denerwuje w ciąży np jak mi mówią czym się tak denerwuje że wszystko będzie napewno dobrze, żebym się uspokoiła bo nerwusa urodze i wiele innych tekstów. Im bliżej końca tym gorzej, to może znowu hormony się odzywają. W nocy spać nie mogę, jak już mi się uda zasnąć zaraz się budzę i tak całą noc. W głowie milion myśli się gotuje. Szkoda gadać

Odnośnik do komentarza

Paul, ja też nie mogę spać w nocy :( I to już od bardzo dawna. Ostatnio przespałam 3 noce w miarę dobrze (oczywiście wstając w międzyczasie na siku) ale dziś to już był koszmar. Jestem już tak zniecierpliwiona tym czekaniem że mam ochotę zwariować! Na niczym się skupić nie mogę. Tak samo jak Ty w nocy oczywiście zaczynam myśleć, o wszystkim... Czasem tak w półśnie... w ogóle maż mi w łóżku przeszkadza, dziś chyba poproszę żeby spał w salonie bo nie mam tyle miejsca w łóżku przez niego ile bym chciała (a loże mamy ogromne- hehe). Poza tym, brzusio tak ciąży że mam problemy z chodzeniem w nocy i po przebudzeniu i pojękuje jak już bym rodziła :) A Córeczka i tak sama zadecyduje kiedy chce się urodzić... Pozostaje szukać w sobie spokoju i cierpliwości i czekać ale jest cholernie, ale to przecholernie trudno :( Mysza, jak będziesz wiedziała ile waży Twój Maluszek daj znać! Też jestem bardzo ciekawa.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny chwilę się nie odzywałam, ale to przez te badania okresowe. Tak mnie nerwy zjadły, że nawet w nocy nie spałam. Na szczęscie wyniki ok, problem tylko z cisnieniem 160/110, ale to byłam wtedy na maksa zdenerwowana. Większość z Was widzę juz nie długo rodzi, ja chyba wymiękam przynajmniej na jakiś czas. Moje nerwy są na granicy wytrzymałości po tych wszytskich wydarzeniach i muszę narazie z ciążą odpuścić, bo nie wiele trzeba bym wpadła w koło lęku, a ciąża byłaby teraz dla mnie ogromnym przeżyciem. Także trzymajcie się Kochane i myślcie, że już niedługo, a będzie po wszyskim. Faktycznie to dziwne, że mamy, które już urodziły tak dlugo nic nie piszą. Mam nadzieję, że wszytsko u nich w porządku. Może po prostu są zajęte swoimi pociechami :)

Odnośnik do komentarza

Angel, może to lepiej że chcesz najpierw dojść z nerwami do ładu i dopiero wtedy zająć się ciążą, w każdym razie trzymam kciuki żeby szybciutko Ci się to udało! I czekamy na Ciebie na forum! :) Paul, ja też mam problemy ze snem w nocy. Raz śpię całą noc a raz wcale. Dziś nawet czytałam Twój wpis o 4 rano jak wstałam na godzinkę ale nie miałam siły odpisać.. Czekam na rozwiązanie, próbuję jakoś przetrwać ten ostatni czas ciąży.. Jutro zaczynam 37 tydz. a we worek dowiem się ile waży Dziecinka bo jest duża rozbiezność (ok 2tyg do przodu) daty porodu według miesiączki w stosunku do wagi. Jesli do 16 nie urodzę mam się stawić w szpitalu gdzie chcę rodzić żeby skontrolowac wagę dziecka i ew.przyspieszyć poród. Czekam na rozpoczęcie akcji skurczowej z ogromną niecierpliwością i ciekawościa! Póki co się nie boje, pewnie zacznę się bać w trakcie. Zgaga też mnie męczy, problemy zołądkowe w tym niestrawność jak na początku ciązy, poza tym czasem nagłe uczucie osłabienia, jak bym miała zemdleć lub chwilowy płytszy oddech. A jak u was Dziewczyny?

Odnośnik do komentarza
Gość Koniczynka

Witam wszystkich! Mam nerwice w tym nerwice natrectw. Jestem mama 7-letniego synka i przez wiele lat odsuwalam od siebie mysl o drugim dziecku bojac sie zyc bez lekow i bojac sie pogorszenia nastroju po porodzie jak to bylo z pierwszym dzieckiem. Od trzech lat chodze do psychologa, wiec gdzies cos zaczynam sobie ukladac w glowie, ale nerwica odchodzi i przychodzi nadal konsekwentnie. Zdecydowalam sie na dziecko, bo nie wiem czy bedzie lepszy czas na to, a chce miec drugie dziecko tylko po prostu sie boje,ze moj stan moze sie pogorszyc. Staram sie czytac ksiazki na ten temat, myslec pozytywnie, teraz schodze z lekow. Mam nadzieje,ze dam rade! Musze ! Przez wiele lat sadzilam,ze nie dam rady bez lekow, ale teraz jestem na etapie,ze chce sprobowac bez,ze wierze,ze z pomoca wlasnego umyslu moge wszystko zmienic, moze nie uwolnic sie od nerwicy calkowicie ale ja zmniejszyc albo zignorowac. Na razie jestem na etapie staran o dziecko, mam nadzieje,ze wszystko bedzie dobrze! Pozdrawiam wszystkich !

Odnośnik do komentarza

Dzięki Sanchez! Myślę tu jednak czasem zaglądać czy się odezwać. A co do zgagi to ja mam właśnie od kilku dni takie odbijanie jakby kwasem żołądkowym do przełyku. Nie towarzyszy temu ani żaden ból ani mdłości ani nic więcej. Jest to po prostu nieprzyjemne. Czy to właśnie jest ta zgaga czy jeszcze cos innego? Jak wy to odczuwacie? Podejrzewam, że to może być jedna z konsekwencji ostatnich stresów. PS: Znam osobę, która świetnie leczy zgagi i refluksy za pomocą zwykłego octu jabłkowego, ale o tym napiszę więcej po rozmowie z tą osobą i dam Wam znać :)

Odnośnik do komentarza

Angel, takie odbijanie jak przy zgadze i uczucie czasem jakby Ci coś w gardle utknęło to może być chwilowy refluks żołądka- pojawia się u nerwicowców czasem przy właśnie silnych stresach. Ja tak mam, ale rzadko-u mnie to jest uczucie jak by coś utkneło w gardle, ale znam nerwicówki ktore mają właśnie coś na kształt zgagi i odbijanie ciągłe. Jak stresy odejdą powinno przejść samo :) Jeśli Ci to przeszkadza w aptece Panie coś na pewno Ci zaproponują :) Koniczynko, witam na naszym forum! Fajnie że do nas dołączyłaś, w grupie jest łątwiej, tym bardziej że tu na forum można dostrzec że nie jesteśmy same z naszymi problemami, wiele z nas ma podobne doświadczenia i odczucia! Fajnie że masz już synka! :) Co do Twoich obaw ja już Cię świetnie rozumiem, bo póki co czekam na moją pierwszą Dziecinkę ale jak pomyślę o ew.następnej ciąży trochę jestem przerażona patrzac na to co przechodzę teraz :) Ale mój umysł zaprząta teraz tylko to żeby moje Maleństwo przyszło na świat bezpiecznie, jak już będzie na moich piersiach poczuję ulgę :) Czekam na to jak na najlepszą gwiazdkę czy wyjście na czerwony dywan! Z escytacją i niecierpliwościa! W ogóle powiem Wam dziewczyny że od wczoraj gorzej sie czuje. Strasznie męczy mnie żołądek, wczoraj kilka godzin chciało mi się wymiotować i powstrzymywałam się jak mogłam- oczywiście byłam przez to rozwalona bo mdłości się straszliwie boje. Mam dolegliwości żołądkowe jak w pierwszej połowie ciązy- takie że żyć się odechciewa. Coś jak zatrucie pokarmowe. Wieczorem się nasilają. Pomaga tylko słodkie i śmieciowe jedzenie- deserki, bułki słodkie, batoniki, lody z polewa.... :/ Obym szybciutko dostała skurczy :) A co u Was?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×