Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Sama chodzę do lekarza, mąż też mniewa ataki nerwicy też panicznie boi się lekarzy. Stwierdziłam że sama będę chodzić bo przynajmniej jemu tego oszczedze, bo do pracy chodzi. Ale stara się jak najwięcej spędzać ze mną czasu za to jestem bu bardzo wdzięczna. To jest nasze pierwsze dziecko i oboje się bardzo boimy jak to będzie. Jak zaczynam myśleć że nie długo u nas w domu pojawi się taki mały człowieczek to ataku dostaje. Mam milion myśli czy sobie poradzę, czy mu krzywdy nie zrobię, czy będę umiała się nim opiekować i itp. Zycie nam się zmieni o 360 stopni i to powoduje też u mnie lęk. W sumie to jescze nie dochodzi do mnie że zostanę matka, nie ogarniam tego Słyszałam że po porodzie w kobiecie rodzą się nowe pokłady siły. Ciekawe jak to będzie u mnie...

Odnośnik do komentarza

Witajcie Kochane :* Witam nowe dziewczyny :) Dzis w nocy, po raz pierwszy od 3 lub 4 lat, miałam atak nerwicy. Zaczęło się od zwykłej migreny, bol mi sie nasilil i ja sie juz przestraszylam zatrucia ciązowego, ktorego sie bardzo boje. Ciśnienie skoczylo, tetno masakryczne, ale poczulam ze dlonie i stopy się pocą, wiec juz wiedzialam ze to ta franca nerwica i ją olałam :) zaraz wszystko minelo. w tym czasie maluszek kopal jak gdyby nigdy nic i to on mi od tego dziadostwa odwrocil uwage :) dzis znowu sie dziwnie czuje, niby bol glowy i sciski, ale najbardziej denerwuje mnie te szybkie bicie serca, najmniejsza i najprostrza czynnosc powoduje ze serce zasuwa, nawet wstanie z łozka czy wyjscie przed dom po zdjęcie prania :( zaczynam sie zastanawiac czy te uczucie gorączki w piersiach to nie od przeciązenia serca. Mam juz tego dosc :(

Odnośnik do komentarza

Paul, tysiące kobiet przed nami rodziły dzieci i same sobie z nimi radziły, my też damy rade! Nie martw się tym na zapas, w szpitalu na pewno wszystko Ci pokarzą jeśli poprosisz, jak przewijać dzidziusia itp. A nie chodzisz/chodziłas na szkołę rodzenia? U mnie w mieście była super bezplatna szkoła, aż 10 godzin wykładów z doświadczoną położną. Życie po urodzeniu dziecka na pewno się zmienia, ale wszyscy moi znajomi którzy mają dzieci mówią że dostaje się nowej energii i człowiekowi się o wiele więcej chce niż przed dzieckiem (jedna znajoma psycholog nawet to potwierdziła :)). Poza tym życie to jedna ciągła zmiana. Nie dziecko to coś innego zmieni dotychczasowy spokój.

Odnośnik do komentarza

Hej Mysza. Doskonale Cię rozumiem bo mnie od 2 dni też męczy nerwica cholerna. Pół dnia jestem naszczęśliwszą osobą na swiecie a od popołudnia przez noc drgawki, kołatanie, biegunka, lęk, natrętne myśli. U mnie to chyba z natłoku emocji w ostatnich dniach + zaczynaja się dolegliwości wynikajace z zaawansowania ciąży, np. nie mogę za wiee zjeść bo jestem przepełniona i chce mi się wymiotować.... A te wymioty u mnie są bardzo lękowe. Poza tym wyniklo to skierowanie na cesarke od ortopedy, oczywiście wczotraj przejrzałam milion stron na ten temat, fora itp i całą noc to do mnie wracało. Dziś do prawie 6 rano wstawałam, krzątałam się, nawet siedziałam na necie ale nad ranem zasnełam na 2 godzinki i juz wstałam zresetowana :) Dziś muszę z mężem zadbać o to żeby jakoś humor mi się utrzymał. Ale jesli nie to kilka dni i mam nadzieje minie. Dobrze że dzidziuś potrafi Cię uspokoić :) Ja też poprawiam sobie w takich sytuacjach humor rozmową w myślach z moją Kruszynką :)

Odnośnik do komentarza

Do szkoły rodzenia nie chodzę, nawet nie myślałam nad tym. Ale się zastanowię. Kolejny dzień z nerwica od rana mi nie dobrze, w sumie to codziennie mi jest nie dobrze wiem że to wina nerwicy. Miałam tak dwa lata temu wtedy pomagały leki na uspokojenie. Najgorsze są te natretne myśli o to czy dziecko będzie zdrowe i od tego się wszystko zaczyna, moje złe samopoczucie. Dziewczyny fajnie że jakoś sobie radzicie. Ciesze się że można się tu wygadac i nikt nie będzie patrzył na ciebie dziwnie. Pozdrawiam i całuje.

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny :* Ja znów zdołowana, leże i płacze. Jeszcze 3 godziny temu tak sie super czulam, potem sie zdrzemnełam, wstałam i juz wszystko do luftu. Ciśnienie podskoczylo i od razu zaczełam sie bac :( Za co te cholerstwo tak męczy? Za to, ze chce zwyczajnie zyc? Szczerze mówiąc nie wyobrazam sobie tej koncowki ciązy, ani porodu :( Ja sie wykoncze :(

Odnośnik do komentarza

Majówka ja mam dokładnie tak jak Ty czyli najsilniejszy stres związany z biegunka i z tym ze moze mnie złapać na jakimś wyjezdzie np w autobusie i co ja wtedy zrobię. Wynika to z tego, ze u mnie leki powodują właśnie biegunkę, jak miałam pierwszy atak nerwice dwa lata temu to miałam mega biegunkę przez ponad tydzien przez co wylądowałam w szpitalu. Złapało mnie w pracy i dosłownie przez trzy godz nie mogłam wstać z toalety, po czym mój maz zabrał mnie do domu a tam ciąg dalszy. Na poczatku myślałam, ze to zatrucie, ale jak po tygodniu spokoju znów dostałam napadu w drodze nad morze to juz wiedziałam, ze to na tle nerwowym. Co do książki Szaffera, nie czytałam jej ale czytałam opis jego choroby i uzdrowienia na jego stronie, dało mi to dużo motywacji bo po raz pierwszy wtedy uwierzyłam, ze mozna z tego wyzdrowieć pozdrowienia

Odnośnik do komentarza

Witajcie :* Wczoraj i dzisiaj do wieczora czulam sie super, dopoki nie zobaczylam ciśnienia 130/90. Juz sie zestresowalam, przestraszylam i z placzem polozylam sie do lozka. Za nim pojde spac, to musze jeszcze ciśnienie zmierzyc, a potwornie sie boje. Jutro zaczynam 36 tydzien, czyli juz wlasciwie 9 miesiąc. Jeszcze tyle nerwów, stresu i lęku przede mną. Z jednej strony chcialabym juz urodzic, a z drugiej tak sie cesarki i szpitala boje, ze nie wyobrazam sobie co sie wtedy bedzie ze mną dzialo. Choc niedawno sobie pomyślałam, jesli sie cos stanie to trudno, najwyzej umre, jak kiedys kazdy. Jaki ja mam na to wpływ. :(

Odnośnik do komentarza

Cześć Mysza. Ja wczoraj zaczełam 35 tydzień i czas na koniec dłuży się chyba jeszcze bardziej... I jak dziś się cisnienie? Jeśli coś (cokolwiek) Cię niepokoi może pojedź na najbliższą izbę przyjęć?? Szkoda Twoich nerwów, lepiej jechać nawet z drobnostką jeśli się masz stresować. Ja byłam wczoraj bo moja mama z mężęm stwierdzili że spuchłam bardziej niż zwykle na twarzy, stopach i dłoniach. Poza tym dobrze się czułam ale oni szczególnie mama spanikowali. Na szczęście lekarze przebadali mnie i dziecko i wszystko wyszło dobrze :) Trochę się bałam że lekarze opieprzą mnie że im zawracam głowę ale podeszli do sprawy profesionalnie :) Dzis mam normalnego ginekologa po strasznie długiej przzerwie- aż 4 tygodniach i jestem ciekawa co mi powie bo chyba również czeka mnie cesarka (mam zwyrodnienie obu stawów biodrowych). Ale powiem Ci że odkąd wiem że bedzie najpr.cesarka boję sie mniej, bo to jest zaplanowana opercja, nie masz wyboru (a poród naturalny często się kończy i tak cesarką ze względu na komplikacje czy brak postepu akcji porodowej), poza tym co dla mnie najważniejsze- dzidziuś przychodzi na świat podczas cc bezpieczie :) Ja się o to bardzo bałam. Musimy być dobrej mysli- ale uwierz, cesarki i jej powodzenia boi się każda dziewczyną którą to czeka, nawet te bez nerwicy są przerażone. Będzie dobrze!

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny. Dziś mam lekarza, mam nadzieję że poda mi termin cc bo już strasznie się niepokoje. Nie mogę usiedzieć na miejscu, popołudniami i wieczorami jestem bardzo niespokojna, nerwica daje się we znaki. Czy Wy też w nocy macie zespół niespokojnych nóg? Ja miałam już przed ciążą ale teraz się nasila. Mysza, dobrze że będziesz brała ten lek na obniżenie ciśnienia, bez sensu żebyś się męczyła i dodatkowo denerwowała! Będzie dobrze :) Angel fajny link, a swoją drogą tez jestem ciekawa co u Dziewczyn po terminach.. Jakoś tu na naszym forum ostatnio bardzo cicho... Miłego dnia Kobietki! :*

Odnośnik do komentarza

Dzięki kochane za odpowiedź. Gdyby nie to że pojawiają się lepsze momenty to chyba nie wytrzymałabym tych ciągłych lęków i wiecznego napięcia. Czasem jak pomyśle ile jeszcze czasu do porodu to od razu robi mi się słabo, ile jeszcze musze wytrzymać. czasem ciężko znaleźć zajęcie nie pracuje, powoli idzie jesień :(. Staram się nie bać lub odwrócić myślenie i też czasem się uda czasem nie. Boje się, że będę fatalną matką, że dopadnie mnie nerwica po porodzie i nie będę chciała się zajmować dzieckiem. Boję się zmian które nadejdą wogóle zawsze przerażały mnie nowe rzeczy których nie znam. sama myśl o porodzie i pobycie w szpitalu to dla mnie czysta abstrakcja. wiem już teraz że nie będę karmić naturalnie bo od razu wracam do leków. Smutne to życie z nerwicą odliczam dni liczę tygodnie do końca. Takie życie z dnia na dzień. Jedyne co mnie pociesza to fakt że kiedyś wrócę do leków i znowu wszystko będzie cudownie. wiem, że z paraksetyną to możliwe inaczej nie chciałoby mi się dłużej żyć.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×