Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyna 24, fajnie ze nas znalazlas :) Od dawna zmagasz sie z nerwica? Dobrze ze ja obserwujesz i wiesz co ma na Ciebie zly wplyw- dzieki temu mozesz pracowac nad soba. To juz bardzo duzo. Wogole jak czytam co napisalas to widze duzo podobienstw do siebie :) Tez na codzien daje sobie dobrze rade, ale wiekszy stres, nerwy lub konkretne bodzcce wywoluja ataki. ataki. Napiszesz cos wiecej o sobie? Masz juz za soba jakies proby invitro albo ciaze?

Odnośnik do komentarza

Paul27, obecnie znam dziewczyne w ciazy z nerwica ktora pali. Od poczatku probuje rzucic ale nie potrafi i pali chyba kilka papierosow dziennie. Nie wiem jakich. Z powodu nerwicy i sy.depresyjnych przed ciaza brala leki ktore musiala odstawic. Wiem ze bez lekow jest jej cholernie ciezko, jej nerwica jest b.mocno zaawansowana i przypuszczam ze dlatego nie moze rzucic fajek- widac pomagaja jej przetrwac... Co do kobiet ktore palily w ciazy i urodzily zdrowe dzieci takie tez znam, min.moja ciotka. Palila cala ciaze i to dawno temu. Teraz jej corka jest piekna i inteligentna kobieta :) Co do jedzenia syfu w ciazy to wlasnie tym sie pocieszam o czym piszecie, lykam witaminy, przed ciaza sie super odzywialam, no i staram jesv tez troche zdrowych rzeczy, tak 50/50 mysle... I modle sie zeby bylo dobrze. Majowka, nie martw sie, mdlosci zapewne sa od ciazy! :) Ja od samego poczatku- gdzies od 6tyg czulam sie dramatycznie zle... Chcialam tylko spac zeby o tym nie myslec i tak nie cierpiec. Ale mysl ze te odczucia fizyczne sa spowodowane ciaza jednak prznosila ulge i upokajala. Teraz pod koniec ciazy w porownaniu do tamtego okresu czuje sie wysmienicie :) Mam rozne dolegliwosci ale z zoladkiem jest duzo lepiej. Ale mimo ze bylo zle udalo sie przetrwac, takze nie przejmuj sie! A na mdlosci zwykle pomab.mocnas konkretna przekaska- u mnie na poczatku to byly paluszki, pozniej wafle tortowe suche a teraz biszkopty. Jesli mdlosci beda Ci dalej dokuczac organizm powinien Ci podpowiedziec co pomoze, czasem to jest nawet herbata lub woda. Kazda dziewczyna ma inaczej.

Odnośnik do komentarza

Majówka Mnie też w pierwszym trymestrze meczxyly mdłości i bóle żołądka szczególnie wieczorami i w nocy. Przeszło razem z pierwszym trymestrem. Także jeszcze troszkę kochana musisz dać radę. Paul27 Te upały są wykańczające. Ją już też nie moge. U mnie teraz zachmurzylo się i grzmi. Może w końcu przywieje jakis deszczyk.

Odnośnik do komentarza
Gość dziewczyna24

Sanchez pisałam tu już wcześniej na forum i również doczytałam się Twoich wpisów, że oprócz nerwicy masz inne problemy. I ja ostatnio się zastanawiam nad sobą i widzę, że nerwica to jedno bo ona występuje u mnie atakiem w sytuacjach nerwowych, stresujących lub gdy bardzo się zdenerwuję i wtedy przeżywam zaczynam się tym wszystkim zadręczać i atak gotowy. A na co dzień towarzyszy mi taki lekki lęk i poczucie, że wszystkim innym się udaje tylko nie mnie, że nigdy nie będę szczęśliwa bo nie będę mieć dzieci, bardzo często płaczę, wręcz na zawołanie i to z byle powodu i te zmienne nastroje i to bardzo skrajne. Na dodatek to przejmowanie się wszystkim i obarczanie siebie, że jestem zła, że nie zasługuje na męża, na dziecko, na rodzinę bo jestem taka beznadziejna to mnie wykańcza. A jeszcze dodam, że bardzo boję się wszelkich chorób, jak coś słyszę, że ktoś jest chory zaraz boję się, że ja będę miała tak samo i wyolbrzymiam u siebie wszystkie objawy i doszukuję się choroby. Ponoć jest coś takiego jak nerwica depresyjna i już sama nie wiem czy ja tego nie mam. Z mężem staraliśmy się 3 lata o dziecko setki badań wizyt u lekarza i niby wszystko w porządku. W końcu doradzili nam skorzystać z in vitro. Miesiąc przed zabiegiem zaszłam w ciąże naturalnie ale w 7 tyg serce dziecka przestało bić. Lekarz mówił, że to może być przeze mnie bo przed ciążą brałam nexpram. Natomiast moja psychiatra mówi, że basolutnie to nie możliwe, ale ja mam wyrzuty sumienia. Od poronienia minąl rok mieliśmy nadzieję, że raz się udało to uda się i drugi, ale nic z tego lekarze znów rozkładają recę i każą na in vitro iśc

Odnośnik do komentarza
Gość Renetka1234

Witajcie dziewczyny. Bylam dzis na oddziale polozniczym bo wyszlo ze mam krew i bialko w moczu i leukocyty we krwi bardzo wysokie. Lezalam kilka godzin na oddziale i dostalam antybiotyk bo sie okazalo ze mam infekcje drog moczowych. Cholernie boli mnie brzuch ledwo chodze juz prawie 40 tydzien ciazy a ja sie tak mecze ze szalu dostaje. Swedzi mnie wszystko, spuchlam no jakas masakra jezeli do wtorku nie ur to bede miala wywolywany porod. dostaje ataki kilka razy dziennie boje sie jak cholera. Poce sie ze strachu. Teraz mam leki wyjsc do sklepu. Paranoja:(

Odnośnik do komentarza

Dziewczyna24, bardzo mi przykro że straciłaś Maleństwo... Lekarz który powiedział Ci że poroniłaś ze względu na lek który brałąś najwidoczniej nie zna się na rzeczy skoro psychiatra powiedział co innego... Niepotrzebnie wywołał u Ciebie wyrzuty w takiej sytuacji, bo to psychiatra na podstawie doświadczenia jest w stanie powiedzieć czy jakiś lek może wywołać poronienie lub inne skutki uboczne! A z tego co słyszę od lekarzy i chorych dziewczyn, nawet tu na forum czy w internecie, czasem odstawienie leków w ciąży ma gorszy wpływ na płód niż ich branie.. W każdym razie, nie mogłaś niczego przewidzieć więc nie wiń się. Ciąża też była dla Ciebie zaskoczeniem bo miałaś przystąpić do invitro, skąd mogłaś wiedzieć że zajdziesz w nią wcześniej? Ale masz nadzieję, zaszłaś już w ciążę naturalnie więc jest to możliwe :) A będę trzymać kciuki żeby próba invitro zakończyła się pomyślnie :) Mam znajomych którzy próbowali invitro kilka lat i to w dosyć zaawansowanym wieku-ona miała chyba 39 lub 40 lat. I udało się po wielu próbach :) Mają piękną kilkuletnią córę! Bądź dobrej myśli! Jeśli chodzi o objawy nerwicy o których piszesz- lęk przed chorobami, bardzo dobrze to znam :) W sumie, na forum widzę że dużo rzeczy które się ze mną dzieje na co dzień odczyuwa tu wiele z forumowiczek, to mi pokazuje jak duzo pracy przedemną żeby pozbyć się moich *dysfunkcji społecznych* :) Chorób boję się jak ognia. Uslyszę, zobaczę w tv czy w filmie chorobę odrazu wczuwam się w tę chorą osobę, co ona musi czuć, jakie to okropne itp. i myślę sobie że ja bym tego nie przeżyła... Moja mama ma pewną chorobę o której się dowiedziała po 45roku życia, nie zagraża jej życiu ale jest bardzo, ale to bardzo nieprzyjemna i uciążliwa. Nie boli ale zatruwa życie skutecznie. Miałam okres że strasznie się bałam że też zachoruję. ale udało mi się odpuścić ten temat. Jakoś go przeproacowałam. I tak się staram z tym wlaczyć, wpadam w przerażenie, boję się jakiś czas, dowiaduję się o chorobie a później odpuszczam. Jednej rzeczy tylko odpuścić nie mogę, nie potrafię- zatruć pokarmowych :( Przez to boję się wycieczek zagranicznych (potrafiłabym odmówić z tego powodu wyjazdu służbowego do Chin, bo było prawdopodobieństwo że zostanie mi taki wyjazd zaproponowany ), wakacji, jedzenia na mieście i jedzenia... w domu. Mąż się ze mnie śmieje że jestem nienormalna bo w lodówce nie pozwalam mu kłaść mięsa surowego obok innych artykółów- mimo że jest w woreczku. To samo w zamrażarce, nie zjem lodów które stykały się z mięsem czy z rybą :) No i często myję ręce, nie zjem owoca bez umycia go. To samo z warzywami itp. Ogólnie bakteriami :) Zabawne to jak sami siebie zniewalamy :) Wogóle nie pisałam Wam wcześniej ale mam też inny problem, może którejś z Was również znany, kolejna moja *dysfunkcja* :) Mam problem ze spotkaniami towarzyskimi, wyjazdami czy nawet przyjazdem gości do mnie. Nawet jeśli się cieszę na jakiś wyjazd, wyjście, to na dzień przed lub w dniu wyjazdu/wyjścia psuje mi się humor, nachodzi mnie przygnębienie i czasem lęk. Kiedy mam gości np.na noc czuję się osoaczona, moja przestrzeń jest ograniczona, nie mogę robić pewnych rzeczy po swojemu bo musze się dostosować do gości. Wkańczające to jest. Nie zawsze tak mam, ale bardzo często. Moja psychoterapeutka miała tezę na ten temat ale ja dalej się z tym nie uporałam.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyna24, a skąd jesteś? Mam koleżankę która zna świetnego specjalistę gionekologa w Krakowie który pomógł jej zajść w ciąze- też dziewczyna przed 40-tką. Zaszła bardzo szybko po zdiagnozowaniu problemu- w pierwszym cyklu! Tyle że diagnozowanie trwało trochę. On chyba się zajmuje właśnie leczeniem niepłodności. Jeśli chcesz podeślę Ci namiary na tego lekarza. Wiem że można się do niego dostać w Krakowie również na NFZ.

Odnośnik do komentarza

Sanchez Ty to ja czy ja to Ty?! Identyczną mam fobię, ze boje się zatruć pokarmowych jak ognia! Dlatego tak boje się mdlosci i objawów ciążowych bo to przypomina zatrucia pokarmowe. Wiecie dziewczyny przeczytałam ze u osób z nerwicą układ nerwowy jest tak przeciążony ze właśnie rodzą się sie tzw. obsesje. Trzeba to traktować jako naturalny tok myślenia i nie próbować sobie wmawiać ze to patologia tylko zaakceptować i to z czasem będzie zanikac :)

Odnośnik do komentarza

Majówka, rzeczywiście mamy tak samo! Nie sądziłam że kiedyś poznam osobę z podobną przypadłością :) Ja tez bardzo się przez mdłości bałam zajścia w ciążę i jak już zaszłam i mdłości dostałam (trwały do 6 miesiaca cały czas praktycznie, czasem jeszcze się zdarzą sporadycznie) w duchu śmiałam się przez łzy że to było do przewidzenia- że Bóg pokazuje mi że te mdłości wcale mnie nie zabiją :) Jednak lęk przed zatruciem jest nadal, z tym mam rzeczywiście b.duży problem :)

Odnośnik do komentarza

Sanchez obiema rękami a nawet nogami polecam książkę *kompletna samopomoc dla Twoich nerwów* dr claire weekes wydawnictwo vital. Nerwica jest tam *obdarta z godności jak ja to mówię* :) każdy objaw opisany i wskazany jako cos normalnego i najważniejsze *niegroźnego*. Przeczytaj a zobaczysz jak Ci pomoże :) to podstawowa ksiazka do nerwusów:) Ja mdlosci jako takich to nie mam, czasem się pojawiają okresowo a pomagają na nie migdały :)

Odnośnik do komentarza

Majówka, ja rzeczywiście mam tak że po okresie ataków, nerwów, lęków dostaje takiej apati, chce mi się bardzo spać-wiem że tak właśnie odreagowywuję- porzez sen. Co do stanów depresyjnych jeśli rzeczywiście też by były wywołane nerwicą to byłąbym zaskoczona ale może to jakaś nadzieja. Te stany najwiecej mnie chyba kosztują- po prostu momentami w sekunde odechciewa mi się żyć. Chcę zniknąć, odczuwam wszechogarniającą pustkę. Dodam że na co dzień jestem osobą doceniająca każda chwile, drobiazgi, cieszącą się jak dziecko ze wszystkiego. Ale jak przychodzi taki stan depresyjny jest mi wszytsko jedno... Jest to bardzo bolesne. A książkę na pewno jak najszybciej zakupię :)

Odnośnik do komentarza

Sanchez - widzisz! organizm jest zmęczony i dlatego się wyłącza i łapie doła bo już nie ma siły. Jak masz dużo lęków to te stany są cześciej, jak mniej to coraz rzadziej są. Ja jak się dowiedziałam o ciąży to dwa tygodnie miałam taką deprechę, już chciałam umrzec myslałam że się wykończę... widac dla mnie to był straszny stres. Ta kobieta pisze historie swoich pacjentów i o dziwo! wyleczonych. Tam są wskazówki jak sobie radzic, jak zachowac się przy konkretnym objawie ;) Znajdz sobie tą książkę, na pewno Ci pomoże ;) Myślę, że to podstawy niezbędnik dla nerwicowca ;)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×