Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć dziewczyny, ale dużo naskrobalyscie, super ja wczoraj wieczorem wróciłam znad morze, juz bardzo dawno nie byłam tak zmęczona, do tego mega bol głowy, od razu położyłam sie spać i wysłałam sie jak mops:) bardzo bałam sie tego urlopu, dwa tyg 500 km od domu, do tego droga 6 godz w jedna stronę, o dziwo przez cały urlop nie miałam żadnych leków, wczoraj w drodze powrotnej dopadł mnie mały, ale maz mnie uspokoił. Chyba pomogło, ze razem z nami była tez ciocia i dwóch kuzynów, a ja w większej grupie zawsze czuje sie bezpieczniej Malwina ja tez dopiero w 9 tygodniu wiec jestesmy na tym samym etapie. Sanchez super, ze masz taka sile walki, ja tez staram sie z nią walczyc i jest dużo lepiej niz na początku, spacery, zakupy i codzienne sprawy nie sprawiają mi większego problemu, ale w samotna podróż pociągiem na pewno bym sie jeszcze nie wybrała. po ciazy bedę chciała spróbować bo teraz za duży stres. Jaki masz sposób na ta poranna regeneracje, chętnie bym skorzystała bo u mnie poranki właśnie sa najgorsze Renatka, Malwa i inne dziewczyny, mocno trzymam za Was kciuki pozdrowienia

Odnośnik do komentarza

A u mnie o nerwicy nie wie nikt, maz sie moze trochę domyśla nie zniosłabym na sobie badawczego wzroku innych, jak sa jakieś imprezy rodzinne a mnie dopadną leki takie ze nie moge wysiedzieć to mowię ze boli mnie głowa i muszę sie na chwile położyć, na szczęście rzadko sie to zdarza u mnie w rodzinie, szczególnie po stronie męża wszyscy sa bardzo silni psychicznie i pozytywnie nastawieni do zycia, wiem ze gdyby sie dowiedzieli o mojej chorobie to po pierwsze by nie zrozumieli a po drugie współczułby swojemu synowi a nie mi u mnie niestety dochodzą do tego jeszcze stany depresyjne, echh

Odnośnik do komentarza

Majówka, tak byłam w poprzednim tyg.u psychiatry. Teraz czuję się bardzo dobrze, silna, zmotywowana, nie boję się porodu. Kiedy przychodzi lęk jest masakra- boję się, myślę sobie że powinnam mieć cc ale kiedy odchodzi jest naprawdę super. Chciałabym ogólnie rodzić naturalnie, wiem że dam radę dlatego moja psychiatra na razie nie wypisała mi żadnych zaleceń dla ginekologa a kazała przyjść za miesiąc, na ok 3 tyg.przed terminem. Naprawdę chciałabym rodzić naturalnie, cesarki się boję. Na forum widzę że dużo dziewczyn nerwica dopada na końcówce, mam wielką nadzieję że jakoś dotrwałam w takim stanie jaki jest teraz do rozwiązania i poród naturalny będzie możliwy bez ataków :) Jest jeszcze taka kwestia jak zapatrują się na pacjentki z nerwicą w szpitalu w którym chce rodzi, wizytę tam mam za 2 tyg, wetdy się dowiem.

Odnośnik do komentarza

Renetka, Ty też już na wylocie! Trzymaj się, tak niewiele zostało, będzie dobrze! Pamiętaj że jeśli w trakcie porodu coś zaniepokoi lekarza czy położną, np.Twoje szybkie bicie serca ze stresu, oni na pewno zareagują, wiem że u nas w pl wtedy często jest decyzja o cc, więc się nie martw, będziesz pod opieką położnych i lekarzy, na pewno Cię będą wspierać i działać w razie potrzeby. Do lekarza udało Ci się wybrać mimo ataku, możesz być z siebie dumna! A może po porodzie jak już zobaczysz że z Dzidziusiem wszystko ok ataki odpuszczą? :) Trzymam kciuki!

Odnośnik do komentarza

AGS, tak strasznie mi przykro... Nie chcę sobie nawet wyobrażać co musiałaś przejść... Dobrze że walczysz, jeśli wiesz że pogotowie zrobiło coś źle, też jestem zdania że nie można zostawiać takich rzeczy bez kary. Osoby które mogły zawinić w Twojej sprawie powinny się przyznać i ponieść konsekwencje prawne... Dobrze że masz w sobie siłę, wiele osób i bez nerwicy nie zebrała by się na taki krok! Teraz na pewno będzie dobrze, musi być.

Odnośnik do komentarza

Poziomka, u mnie niestety też dochodzą stany depresyjne więc doskonale Cię rozumiem. I one chyba są gorsze od nerwicy bo nad nimi trudniej jest zaponować, są i już. Trzeba walczyć albo przeczekać gorszy czas. U mnie wygląda to tak jak by czasem zawisła nade mną czarna chmura która pochłania mnie całkowicie, przez którą nie przedostaje się słońce... A u Ciebie? U Was dziewczyny? Ale zaczynam dostrzegać że w moim przypadku przychodzi w konkretnych sytuacjach- tzn. uruchamiają u mnie stany depresyjne pewne bodźce zewnętrzne, a raczej jakieś moje schematy myslowe w odpowiedzi na konkretne sytuacje, ale cały czas staram się rozpracowac jakie i pewnie keidyś mi się uda je odbierać tak by nie wpływały na mnie tak destruckyjnie. Widzę też że zaczeło się to u mnie już w bardzo wczesnym wieku, kiedy byłam nastolatką, takie okresy- dni lub wieczory nostalgi, wielkiego smutku, tak silnego że chciałam zniknąć. Co do mojej sennej regeneracji, nie pamiętam już w jaki sposób to wypracowałam. Zauważyłam chyba że u mnie po nocy zapominam o lęku. Oczywiście jeśli sobię o nim przypomnę i się mu poddam- to kolejny dzień z głowy, ale teraz już nie mam z tym takiego problemu, jest tak w momentach wielkiego napięcia nerwowego, wtedy też budzę się z lękiem i wszystkimi objawami, chcę znów zasnąć bez lęku, ale z dnia na dzień jest lepiej- zawsze. Myślę że każdy nerwicowiec może sobie wypracować swoją strategię, np. jesli Ty widzisz że w ciągu dnia czujesz się lepeij, może powinnaś skorzystać z tego, zaakceptować ze czasem jak się budzisz jest lęk, ale zignorować go, tak jak np byś zauważyła i zignorowała że za oknem szczeka pies. Może to by pomogło? Pewnie nie odrazu ale po kilku dniach takiej metody myślę że Twój lęk poranny skutecznie by się zredukował a później odszedł. Po jakimś czasie pewnie by wrócił ale wtedy wiedziałabyś jak redukowac poranne napięcie i zaczynałabyś schemat akceptacji lęku od nowa. U mnie tak to troszkę działa. Może masz inne metody którymi chciałabyś się podzielić? :) Widzę że dużo dziewczyn na forum tak sobie radzi, poprzez zauważenie lęku, zaakceptowanie go i pozwolenie żeby sam odszedł, jak fala, bez skupiania się na nim i poddawania mu. Psychologowie też tego uczą, że lęk/ nieprzyjemne uczucia/smutek/stany depresyjne są jak fala, przychodzą i odchodzą.

Odnośnik do komentarza

Witajcie Kochane :* Mnie dzisiaj dopadł kryzys :( kolejna ciężka noc, potworne bóle kręgosłupa, niesamowite zmęczenie :( Tętno oczywiście 120 :( łzy mi lecą bo juz brakuje mi sił, boje się czy szczęsliwie dotrwamy do konca. Maluszek kopie, tak te kopniaczki kocham, a jednoczesnie jeszcze bardziej się boje czy wytrzymamy szczesliwie choc do tego 38 tygodnia :(

Odnośnik do komentarza

Myszko dasz rade zobaczysz juz pstryk. Nie bój się cesarki nie ma czego naprawdę ja juz jedna miałam i poszło . Będzie dobrze kochana. Malwuś ja mam to samo cały dzień najgorsze to przeskakujące serce. Straszne uczucie miałam dziś takie momenty z myślami ze to juz koniec jakiś zawał i po akcji . Wiem co czujesz to jest straszne . Trzymaj się

Odnośnik do komentarza

Malweczko to pewnie reakcja na jutrzejszy dzien, doskonale Cie rozumiem. ja tez sie boje cesarki i wiem ze ze mną bedzie to samo co z Tobą. Po cesarce bedziesz lezala kilka godzin, wiec jak juz bedziesz mogla na dniach pisac, to skrobnij jak z maluszkiem i jak wszystko wyglądalo. Moze i mi bedzie lzej. Mam pytanie do pozostalych kobietek-czy wy tez macie uczucie gorączki w glowie (glownie okolice czola) i w klatce piersiowej?

Odnośnik do komentarza

Malweczko to pewnie reakcja na jutrzejszy dzien, doskonale Cie rozumiem. ja tez sie boje cesarki i wiem ze ze mną bedzie to samo co z Tobą. Po cesarce bedziesz lezala kilka godzin, wiec jak juz bedziesz mogla na dniach pisac, to skrobnij jak z maluszkiem i jak wszystko wyglądalo. Moze i mi bedzie lzej. Mam pytanie do pozostalych kobietek-czy wy tez macie uczucie gorączki w glowie (glownie okolice czola) i w klatce piersiowej?

Odnośnik do komentarza

Malwuś to uczucie jest faktycznie bardzo nieprzyjemne. Ale powiem ci ze kiedyś wyczytałam w pewnej medycznej książce, że takie uciski, skurcze w głowie są bezpośrednio powiązane z macica tzn. Że ona jest ich przyczyną. Pisało tam ze faktycznie mało kobiet ma taką przypadłość ale jest to normalne i nie ma się czym martwić. Ciekawe nie ?

Odnośnik do komentarza

Malwa, ja myśle, ze to moze byc poprostu stres przed cc i nerwica nie musi mieć tu nic do rzeczy, zdrowe dziewczyny tez panicznie boja sie porodu i cc. Ja tez chciałabym cc, pierwszy poród miałam naturalny i mam bardzo złe wspomnienia, a z drugiej strony boje sie czy rana bedzie sie dobrze goiła czy nie porobią sie jakieś zrosty itd. no nic mam jeszcze 7 mięs na podjęcie decyzji, pogadam z lekarzem i zobaczę co powie dziewczyny, dzis moge byc z siebie dumna, przejechałam samochodem przez pół Warszawy w porannym szczycie, a nie jeździłam samochodem chyba z pół roku jak nie dłużej. miałam stresik rano, ale dałam rade i duma mnie rozpiera :) najgoryszy był moment jak utknęłam w 2 km korku gdzie po lewej i prawej były barierki i nie było żadnej możliwości zjazdu, oczywiscie od razu myśli co ja zrobię jak dostanę teraz ataku paniki, a tu nie ma gdzie zjechać, na dodatek córa siedziała na tylnym siedzeniu no i oczywiscie sie nakręciłam i pojawił sie lek, zaczęłam sie pocić, nogi trząść, ale opieprzyłam siebie w myślach za głupoty i natychmiast mi przeszło. kiedy skończą sie te upały, masakra jakaś pozdrowienia

Odnośnik do komentarza

Rany kobietki, ja sie dzis obudzilam z bolem brzucha, juz sie przestraszylam ze bede znowu na IP jechac. Telepka, w glowie ścisk, lekko mnie buja. Do tego mąż dzisiaj pierwszy dzien w pracy po urlopie, a ja sama z psem. Oczywiście ciągle glupie mysli. Jak to męczy. :( No, ale trzymam za Was kciuki, zeby i Wam bylo choc troche lzej :) Trzymam tez kciuki za Malweczkę, az myśle jak ona się tam trzyma :)

Odnośnik do komentarza

Poziomka, gratuluje podrozy! To wspaniale ze dalas rade! Dziewczyny ja tez mam dzis gorszy dzien, mysle ze to dlatego ze wczoraj caly dzien chodzilam zla. Fizycznie tez jakos dziwnie sie czuje. Mialam dzis 2 skurcze. Mysza mam nadzieje ze Twoj brzuszek sie uspokoil. Ja od poczatku ciazy miewam bole brzucha. Na poczatku byly naprawde b.silne, do tego stopnia ze w 13tyg.musialam isc na L4 i bezwzglednie lezec 4tygodnie plackiem. Teraz tez czasem boli ale przechodzi. Wtedy bolalo caly czas tygodniami. Pozniej bylam tak przewrazliwiona ze co dwa dni IP albo gin :) No ale nie ma co, chodzi o nasze wyczekiwane Maleństwa, lepiej dmuchac na zimne i jak cos niepokoi jechac do lekarza.

Odnośnik do komentarza

Hej wam wszystkim :) Ja cierpię na nerwicę lękową, mam różne lęki związane ze studiami lubi wyjściem z domu. Obecnie mam 22 lata. Bardzo chciałabym mieć dziecko, może nie teraz ale za dwa lata około. Naczytałam się dużo w internecie o porodzie oraz obejrzałam filmik z porodu naturalnego. Ból porodowy jest po prostu bardzo silny od rozwarcia 7 cm, ja mam miesiączki bardzo silne a nie wyobrażam sobie nie wziąć tabletki podczas okresu. Aapay i nospy na mnie nie działają, mam specjalne czopki. Mój lęk jest tak silny, że boję sie porodu .... Gdybym dostała skurcze wskazujące na poród od razu bym się trzęsła i nerwica przy tym, nigdy w życiu się nie rozluźnie. Przeczytałam dużo wpisów o bólu porodowym, każda z nas inaczej odczuwa ale większość uznaje,że to ból do niczego nie porównywalny i nie do zniesienia. Jeszcze ten okres połogu po ciąży. Niby tyle kobiet rodzi ale nie wiedzą co je czeka jakie cierpienia. To wszystko mnie przerasta, a adopcja dziecka odpada. Macie może jakieś porady dla mnie?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×