Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

A Malinka nie karmie bo mnie psychiatra nastraszyla ze ona nie bardzo to widzi na wyzszych dawkach i nie rekomenduje. Ja mialam stany lekowe od tego niespania, mlody bardzo plakal po kazdym karmieniu piersia i myslalam ze mu szkodzi moje mleko a jeszcze jego nietolerancja laktozy sie nie ujawnila... i tak Mnie to wszystko razem przeroslo. Brak wsparcia psychiatry przede wszystkim. Mlody pije Nutramigen LGG, bardzo mu pomogl, jest spokojniejszy wiecej spi, skora mu sie poprawila tez. Malinka dasz rade na poczatku jest trudno bo burza hormonow i brak snu i malenstwo takie nieogarniete ale najwazniejsze - jakby co nie kozaczyć tylko do doktora. Z reszta sama najlepiej wiesz. Ale dasz rade na pewno, to instynkt :-D mamy to we krwi :-D

Odnośnik do komentarza
Gość Malinka11

Punis, No niby lekarze nie doradzają karmić na lekach, ale położna mi pokazała ten laktacyjny leksykon. Wydaje mi się, że lekarze wciąż ida na łatwiznę lub z niewiedzy, braku zainteresowania tematem doradzają odstawienie. Najważniejsze, że dzidzia ma już 2 mies.jest zdrowa i dajesz radę. Ja niestety mam ostatnio mam dół i boje właśnie się rozłożyć przed samym porodem lub bezpośrednio po porodzie. Czuję się bardzo zmęczona, walczę o każdy dzień i każdy tydzień. Nerwica mnie ostatnio mocniej trzyma i już nie ma czasem siły z nią walczyć. Najgorzej z tymi natręctwami, myśli się chwycą drobnostki i wtedy jest złość i płacz, że nie mogę sobie z tym poradzić. Do tego dochodzi stres związany ze zbliżającym się porodem, boję się tego wszystkiego, operacji i późniejszego etapu z dzidziem a później jak mąz wróci do pracy, zostania z mała dzidzią sama. Jest tego trochę… Wiem, że każda kobieta przed porodem, na takie wątpliwości, ale u nerwicówek wydaje mi się, że na dużo większą skalę. Boję się, że z czasem stres będzie nasilał objawy.

Odnośnik do komentarza

Malinko ja biorę całą ciążę 5mg paroksetyny co drugi dzień. Starcza mi to żeby nie leżeć i nie płakać, ale do *normalnego* życia to daleko. Najważniejsze że nie odczuwam tego okrutnego stałego uczucia niepokoju, które nie pozwala na zrobienie czegokolwiek, nawet na oglądanie tv. Przed porodem myśli coraz więcej i bardziej natarczywych, muszę się pilnować bo się na boguduchawinnym mężu wyładowuje, dzielny jest ale na pewno ma dość :) Strach o tym co będzie *po* jakoś oddalam bo mieszkamy z moimi rodzicami, więc wiem że mama mi zawsze pomoże. Siostra też, ma rocznego synka i mieszka 5 min drogi ode mnie, wiec będzie zawsze jak zadzwonie. Wiadomo, że i tak my, mamusie, musimy same wszystko ogarnąć - musimy mieć siłę i chyba jakoś damy radę, byle z maleństami było wszystko ok. Do Czanej MAsz bardzo trudną sytuację, ale dobre leki i motywacja działają cuda. Motywację masz. Dobrego psychiatry szukaj do skutku. I chyba koniecznie psychologa i psychoterapii. Trzymaj się i pisz na forum ! ( to też terapia )

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny czy wy tez sie tak emocjonujecie w rozmowie z kims mi zaraz zaczyna walic serce wogole w takich sytuacjach jak ide np do banku juz zaczyna mi kołowac to serce albo wybudzam sie z kolatajacym serem jak bym sie czegos bala obecnie nie biore zadnych leków jestem w 27 tyg ciazy . i wogole szybko sie mecze rozmawiam z kims i chyba te emocje wywoluja u mnie ze musze brac te glebsze oddechy tak na odetchnienie bo czuje ze w srodku mam wszystko takie spiete i czasem potykanie serca takie dodatkowe skurcze wlasnie czuje sie w srodku taka zmeczona i te oddechy glebokie musze brac na odetchnienie ma ktoras tak ? i czy taki stres non stop walenie serca odczuwa dzidzia ? kobiety ktore urodzily i przez cala ciaze byly bez leków to stres jakos wplynal na dzidzie ? PROSZE WAS O ODPOWIEDZ jesli ktoras moze mi odpowidziec z doswiadczenia to bardzo dziekuje

Odnośnik do komentarza
Gość Malinka11

Matragona, rozumiem Cię. Dobrze, że masz wsparcie. U mnie to poza moim mężem i moją rodziną nikt nie wie o mojej chorobie. Na swoją rodzinę nie mogę liczyć, bo mama schorowana a z siostrą nie mam zbyt bliskiego kontaktu poza tym ma tyle swoich spraw rodzinnych, że i tak by nie dała rady. Mam nadzieję, że Bóg mi pomoże dotrwać do końca ciąży i da mi siłę zająć się dzidzią. Masz rację, najważniejsze, że by dzidzie były zdrowe. 23latka, Wydaje mi się, że masz typowe objawy nerwicy. Takie symptomy kiedyś miałam, teraz walczę z trochę innymi objawami.

Odnośnik do komentarza

Witam Dziewczyny, ja już urodziłam 10 miesięcy temu maluszka, wytrzymałam bez leków i teraz też wytrzymuję, ale już ledwo... mam już starszego synka 7 latka prawie, i właśnie po ciąży z nim mi się zaczęło, miałam straszną nerwicę.. leczyłam się 2 lata około a nawet więcej. Od jakiegoś czasu mam zupełnie inne objawy i znowu wymyslam, czy to nie jest coś poważnego...? płaczę od kilku dni, jestem załamana i wykończona, a mój 10 miesięczny synek potrzebuje dużej uwagi, a ja tymczasem jestem w niezbyt dobrym stanie... Czy któraś z Was ma takie objawy: drżenie mięśni (tzn. ja mam wrażenie że cała się trzęsę), a w rzeczywistości się nie trzęsę raczej, szum w głowie, doprowadzający mnie do rozpaczy... gdyż mam przy tym dziwne ciężkie do opisania uczucie w głowie i w całym ciele... Moim założeniem było karmić piersią malucha do 1,5 roku.. ale widzę, że nic z tego jak dalej tak będzie.. boję się, że rozsypię się na drobne kawałeczki, że umrę i że moje dzieci będą same Boże mam takie myśli i nie umiem sobie poradzić z tym... umówiłam się do psychiatry którą mnie prowadziła...

Odnośnik do komentarza

Czy wiecie czy może można brać leki jak się karmi piersią? co prawda maluch już 11 miesiąc życia, ale pierś w nocy trzy razy jest obowiązkowo, budzi się i koniec, musi być, a do tego rano i wieczorem, w ciągu dnia nawet chce.. i nie wiem on po prostu bez tego nie da rady bo jest wniebowzięty, uspokaja się przy piersi, ogólnie od początku jest bardzo aktywny, szybki, niespokojny i pierś jest lekarstwem na wiele a bez piersi nie damy rady więc ja jestem w totalnej kropie... wytrzyma bez piersi najwyżej od 7 rano do 11, potem musi być choćby trochę, a wieczorami to już w ogóle.... czy jest wśród Was ktoś kto łykał podczas karmienia leki?

Odnośnik do komentarza

Jedna z naszych kolezanek karmi na citalu tez na niskiej dawce. Ja obecnie hiore 150 mg sertraliny i psychiatra dala ciala bo nie wyrazila sie zachecajaco o karmieniu powuzej 100 mg. Ale w stanach czy uk pewnie nie bylby to problem. Mlody ma tez nietolerancje lqkuozy woec kto wie czy i tak nie skonczyloby sie na nutramigenie. Ale 4 tyhodni3 byl karmiony. Sorry za bledy pisze 1 reka bo mlody na mnie zalega :-) jak go karmilam biora seryraline NIC mu.nie bylo.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za odpowiedź :) ja przed ciążą brałam citronil czyli cital to substancja czynna leku. Teraz mam inne objawy, to znaczy najbardziej dobija mnie szum w głowie, jakby huk, dziwne odczucia i myślę, że wariuję, albo za chwilę rozsypię się na kawałki to jest straszne.. wcześniej tego nie miałam. dlatego taka jestem przerażona i tak szybko umówiłam się z lekarką, bo zupełnie nie wiem co się dzieje i nie potrafię nawet nazwać tego jak się czuję wtedy kiedy mnie dopada i trzyma jakiś czas, w gardle i na klatce jakiś taki ścisk, łaskotanie przy tym, i gdzieś od nosa w głowie czuję dziwne odczucia to chore jest że tak męczy ja się tym załamuję naprawdę bo myślałam, że już z nerwicą sobie poradziłam dałam radę w ciąży i po ciąży do teraz... :( porażka przegrałam czy co.. a może jestem chora nie wiem oszaleję do wizyty u lekarki

Odnośnik do komentarza
Gość Sylweczka25

Witam Was Jestem w 22 tyg ciazy bardzo sie z tego powodu ciesze:) Ale najgorsze jst to ze chyba cierpie nerwica lekową ciagle czuje w sobie lęk sama nie wiem przed czym ciagłe mysli ze umre ze cos mi sie stanie a mam w domu 5 letnia córeczke i na kazdym kroku placze przechodza mnie dreszcze no i ten bol glowy ktory utrzymuje sie juz 2 miesiace jakby obrecz i rozne kłucia w glowie. Przed ciaża barłam paxtin moge powiedziec ze czułam sie super odłożyłam miesiac przed zajsciem ciazy i nawet bylo ok zero napiecia lęku ale wszystko zaczelo sie własnie koncem marca i juz nie daje sobie rade z ty tylko bym płakała na kazdym kroku co mi kto nie powie ja placze. Co o tym mysliscie??Najwiekszym przeklenstwem jest ten bol głowy i dzownienie w uchu głowie:(

Odnośnik do komentarza

Ja też mam jakieś dziwne stany i dwójkę dzieci którymi muszę się zajmować w dzień i wariacji można dostać.. boję się że coś mi się stanie, że to już koniec... przed ciążą miałam inną nerwicę, zupełnie inne objawy, ja też płaczę często, załamuję się nie wiem co robić.. karmię piersią i mój synek nie da rady bez cyca i nie ma mowy żeby go odstawić..

Odnośnik do komentarza
Gość tulipka32

Asie25 ja mam podobne objawy. jestem w 36tyg. ciąży. do tej pory jakoś dawałam radę bez leków a teraz coraz gorzej, lęki się nasiliły. chodzę na terapię i za tydzień idę pierwszy raz do psychiatry. najbardziej boję się ze wpadnę w jakąś depresję albo psychozę poporodową, wyląduje w szpitalu. nie mogę się niczym cieszyć, sama się nakręcam na lęki. moja terapeutka mnie uspokaja ale ona akurat ma urlop w okresie mojego porodu i też się boję, że zostanę sama. boję się jak sobie poradzę z dzieckiem, mam różne mieszane uczucia do niego. przy statszym (prawie 7-latku) cieszyłam się z ciąży od 2 kresek na teście. teraz jest inaczej. zostało mi jeszcze 4 tyg., max 6 bo mogę przenosić tak jak starszego. to się wydaje strasznie długo........... i poród też mnie przeraża. jeden już przeszłam (bez traumy ale lekko nie było i wtedy db się czułam) więc wiem co mnie czeka.

Odnośnik do komentarza

Ja pierwszą ciążę zakończyłam porodem naturalnym, a drugą ze względu na nerwicę i tego że przed porodem spanikowałam to przez cc. dostałam zaświadczenie od psychiatry że mam nerwicę, i leczę się u niej od kilku lat i po prostu że porodu moja psychika naturalnego nie zniesie i tak się stało. nikt nie podważał zaświadczenia, ale to pewnie dlatego, że miałam wszystko załatwione znajoma pomagała.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, to jest straszne, mam też już prawie 7- latka i 11 miesięczniaka i własnie nie daję sobie rady najchętniej położyłabym się na cały dzień i *umierałabym*.. tak się ostatnio czuję... łykam żelazo, magnez ale nic nie daje to... załamuję się, wymyśliłam już sobie guza mózgu, jakieś nowotrwory, tarczycę, niedobory, tężyczkę. mam tak dziwne uczucia w głowie, jakieś szumy, a dźwięki dochodzą do mnie momentami tak dziwnie, robi mi się wtedy niedobrze, mam też tak że widzę świat jakoś dziwnie.. wcześniej miałam nerwicę na punkcie serca.. myślałam że mam chore ale teraz serducho ok... a z kolei zupełnie z innej strony to jest okrucieństwo ta choroba.. chce mi się ryczeć i nie mogę doczekać się wizyty u psychiatry w czwartek, a z drugiej strony nie odstawię małego od cycka bo on nie wytrzyma tego... jak próbuję mu dać butelkę to krzyczy, wpada w histerię i muszę dać pierś nie wiem jak to będzie nie wiem czy to zniosę.. już mam dosyć..

Odnośnik do komentarza
Gość Malinka11

23 latka, Jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży to zeszłam z leków. Nie było lekko… Doraźnie psych. zalecił mi hydroxizynę. Asie25, widzę, że jesteś zawzięta. Ja marzę, żeby w ogóle móc karmić. Niestety czuję się coraz gorzej i boje się, że się rozsypię. Po urodzeniu niestety duże prawdopodobieństwo u nerwicówek, że bez leków się nie obędzie. Jeśli chodzi o karmienie to tak jak pisze Punis, to zależy chyba jaka dawka. Wcześniej załączałam link do laktacyjnego leksykonu, można poszukać w nim różne leki/substancje, które można brać karmiąc. Asie wygrałaś już dawno! Więc nie pisz, że przegrałaś! Wytrzymałaś ciążę i tyle czasu karmiłaś. To że czasem choroba wraca, to już kwestia naszych genów i różnych czynników zewnętrznych.

Odnośnik do komentarza
Gość Sylweczka25

A ja dopiero w 22 tyg nie wiem jak sobie poradze czuje sie fatalnie ciale te leki tylko jak spie czuje sie ok juz nie moge wytrzymac tak bardzo bym chciała wrócic juz do tego mojego leku co brałam przed ciaza bo czułam sie świetnie i przedwszystkim pracowałam a teraz jestem na chorobowym wiec ciagle tylko natrętne mysli i bol glowy czasem jak sie czyms zajme to o nim zapominam ale to trwa chwilke;/Tak bardzo bym chciała przetrwac do porodu

Odnośnik do komentarza

Ja może i dałabym radę ale wystraszyłam się.. do 34 tygodnia ciąży byłam przekonana że będzie naturalny... ale w 34 tygodniu dostałam skurczy które zatrzymali w szpitalu lekami i wtedy wszystko się zmieniło.. przypomniałam sobie ten ból, ten strach, traumę i ustaliłam że tylko cc.. że inaczej nie dam rady, nie chcę... i to był super wybór.. czułam się po cc super, nie miałam takiej traumy jak po pierwszym naturalnym porodzie. ale jak rodziłaś siłami natury i jak było ok i nie miałaś traumy to nie grozi Ci to co mi... sporo nerwicówek rodzi naturalnie i jest ok.. ja miałam okropne przeżycia związane z porodem naturalnym był 24 godzinny i bardzo bolesny takżę głowa do góry Wiem o czym piszesz jeśli chodzi o lęki... ja ciążę wytrwałam bez strasznych atrakcji było w miarę ok.. po ciąży do niedawna też w miarę, choć już moje myślenie było szukaniem chorób... a to coś rośnie, a to jestem na coś chora może, a to coś mi jest i w końcu objawy fizyczne które mnie załamały od ponad tygodnia w zasadzie mnie nie odstępują, wcześniej przynajmniej dawały odsapnąć.. ale z tego co moja psychiatra mówiła można w ciąży wspomagać się jakimiś lekami jeśli choroba jest nie do wytrzymania

Odnośnik do komentarza

Jak czytam o 24 godzinnych porodach to noz mi sie otwiera w kieszeni!!! Kurna co to za moda,co za konowały. 24 godziny meczyc dziewczyne, dobrze ze mi zrobili cc po 17.5. To mniej troche ale wciaz jednak. Jak czytaja to gonekolodzy to niech sie wezma poogarniaja z tymi 24 godzinnymi porodami!!! Brak mi slow. Weterynarze.

Odnośnik do komentarza

Tak dokładnie tak... 24 godziny to nie jest poród tylko trauma na całe życie dla mnie.. nie miałam rozwarcia a skurcze tragiczne... położna wtedy jeszcze nastraszyła mnie że jak się nic nie zmieni to jutro albo pojutrze urodzę nikt się nie przejmował i niewiadomo komu było wręczyć coś w łapę żeby przyspieszyć to był horror.. Biała Podlaska ten szpital dlatego omijam szerokim łukiem i wszystko sobie za drugim razem załatwiłam w ludzkim szpitalu gdzie wszystko mnie dziwiło nawet to że pielęgniarki były zwyczajnie sympatyczne i nie bezczelnie niemiłe i chamskie... chcę zresztą o tym zapomnieć, jakoś wyparłam to ze świadomości i chciałam rodzić przez cc aby choć godziny nie przeżywać tego co wtedy i nie przeżywałam po raz drugi

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny czy naprawdę macie tak dziwne objawy jak ja? od ponad tygodnia mam dziwne wrażenia w uszach, w głowie, głowa mnie nie boli nic a nic, tylko jakoś strasznie nieprzyjemnie odbieram dźwięki, nie wszystkie, ale dużo jest takich momentów... i przy tym czasami robi mi się niedobrze, dziwnie, załamało mnie to z innymi objawami bym sobie poradziła ale nie z tym, dlatego od razu umówiłam się do psychiatry, żeby ona mi to ewentualnie wyjaśniła bo zwariuję jakby coś mi w głowie siedziało... tak jakoś ściska czasami też nie wiem sama nie umiem opisać tego uczucia w ogóle... jak jedzie samochód za oknem to u mnie w głowie też jakby jedzie i okropne uczucie naprawdę..

Odnośnik do komentarza

Co prawda mam od dwóch lat albo więcej korki woskowinowe w uszach, dwa lata temu zatkało mi ucho całkowicie, w nocy mi się tak zatykało że nie słyszałam malca, ale nigdy nie dawało to tak dziwnych obrzydliwych wrażeń jak teraz,,, nawet ciężko mi to opisać, szukam w internecie ale też nic specjalnego nie znajduję..

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×