Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Gość kasia kasia

Cześć. Jestem w 9 tc. Dziś nie wzięłam w końcu anafranilu. Przez ostatni tydzień brałam jakieś 2,5 mg dziennie. A wcześniej pół i 10mg jak się dowiedziałam . Mam zaburzenia depresyjno lękowe i zastanawiam się czy Wy też tak miałaś cie ze bardziej byliście przerażone niż szczęśliwe. ?

Odnośnik do komentarza

Hej. Mam na imię Agata od 3 lat leczę się na depresję i biorę asertin, mam syna 5 lat a teraz chcielibyśmy postarać się o drugiego dzidziusia. Mam pytanie do Was czy asertin jest bezpieczny w ciąży, czy któraś z Was go brała? Mój ginekolog powiedział że nie powinno się brać takich leków ale nie ma badań które by mówiły jakie są zagrożenia. Moja psychiatra mówi że jeżeli jest potrzeba to można je brać w małych dawkach, ale ja mam cały czas obawy. Chciałabym z kimś pogadać kto miał podobną sytuację jak moja, czy szkraby urodziły się zdrowe? Znam przypadek gdzie dzidziuś urodził się z autyzmem ale tez nie jest to w 100 % pewne że to wina leków branych w ciąży. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Hej Agata ja brałam w ciąży asertin po pół tabl co dzień, brałam od 4 miesiąca a zeszłam 2 tyg przed porodem, też bałam się o maleństwo i to nawet nie wiesz jak bardzo. Mój synek ma teraz 8 miesięcy i na razie wszystko jest w porządku jes taki jak moje starsze dziieci w jego wieku. Nie wiem jak będzie kiedyś ale gdzieś w głębi czuję że będzie dobrze, często mamy nie biorą żadnych leków a dziecko jest chore. Wcześniej są moje wpisy bo często byłam na forum a teraz brak mi czasu bo mały zaczyna raczkować i wszystko go interesuje. Obserwuję go cały czas bo na studiach mielismy dużo o chorobach tj autyzm i inne ale nie widzę nic niepokojącego. Na tym forum jeszcze jedna mama pisała że brała asertin w ciąży i dziecko tez jest zdrowe. Ja musiałam brac bo lęki były tak silne że mogło to zaszkodzić maleństwu, ale ostateczna decyzja nalezy do cibie choć wiem jak bardzo jest to trudne. Będzie dobrze zobaczysz.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, mnie sie rowniez aktywowala uspiona nerwica lękowa albo depresja. Jestem w 21 tygodniu ciąży, jak test wyszedl nam pozytywnie odstawilam escitalopram, i przez te 15-20 tygodni jakos sie przeslizgalam. W kazdym razie 4 miesiace bez lęku i leków. No i w ostatni piątek mnie napadlo :-) lek poty - racjonalizuje te objawy bo jiz wiem ze to deprecha/lek, ze nie spie, ale pewnie na chwile zasne koło 3ciej rano, a pozatym jest dzidzius i trzeba trzymać pion. Nie ukrywam ze byloby mi bardziej na rekę wziac jakiegos procha przez tydzien dwa nie wiem moze do 8 miesiaca, ale mało np jakies 2.5 -5mg, zeby sie ustabilizować i nie płakać z byle powodu. Ukladu nerwowego sie nie wybiera, moj akurat tak sie przefikuje, wolalabym miec inny ale poki co jeszcze przeszczepow nie robią :-) szukam grupy wsparcia moze dziewczyn z warszawy które maja taki problem, albo mialy, sa juz po ciazy i chcialyby powspierac ;-) odezwijcie sie prosze.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny. Ja jestem w 2 ciąży, pierwsza przebiegła w sumie ok, czyli bez większych lęków i depresji, na które się leczę od wielu lat. Natomiast teraz jest zupełnie inaczej. Jestem w 4 miesiącu ciązy, 15 tydzień i od samego początku mam albo ataki paniki na przemian z wyciem lub ze stanem lęku uogólnionego, który trwa non stop. Oczywiście mnóstwo róznych wizji, strachów przed chorobą, smiercią, szpitalem itd. Mój lekarz psychiatra na samym początku ciązy zakazał absolutnie brania leków psychotropowych jakichkolwiek. Powiedział, że melisa albo ziołowe moge sobie brać, natomiast mój ginekolog zakazał też ziołowych ( prócz melisy do picia w wyjątkowych przypadkach). Na ulotkach *ziołowych* zazwyczaj jest napisane, żeby w ciązy nie stosować albo konsultować sie z lekarzem, czyli u mnie odpada bo mój jest na *nie*. Mam pytanie czy którać z Was brała jakies ziołowe tabletki konkretnie, cokolwiek, bo przede mną jeszcze wiele miesięcy i w sumie nie wiem jak ogarnąc temat. Myślałam, że może w drugim trymestrze sie poprawi samopoczucie, tez nasłuchałam sie jak to wspaniale lęki w ciązy mijają, jak hormony pozytywnie działają, ale u mnie niestety nie. Pozdrawiam wszyskie dziewczyny lękowe w ciązy

Odnośnik do komentarza

Suprija, sorry ale to głupota nie móc wypic nawwet melisy !nie martw sie ja popijam 2 dziennie duzo mleka kefir i dobre jedzenie - wmuszaj w siebie jak nie mozesz nawet. w takich przypadkach najlepsze byloby holistyczne prowadzenie ciazy - moze kiedys otworze taki gabinet. ;-) ruch pomaga - duzo spaceruj i nie siedz sama w domu jesli jest taka opcja. dasz rade, zobaczysz. i pomysl o odwiedzeniu innego lekarza, moze bedzie mniej ortodoksyjny. walcz dla dzidziusia ;-)

Odnośnik do komentarza
Gość marchewkazzgroszkiem

Witam, proszę o radę, słowo pocieszenia... Obecnie jestem w 26tc, od samego początku biorę lek parogen 20mg rano. (biorę go już ponad dwa lata). Z dzidzia wszystko dobrze, że mną tez. Ale wczoraj byłam u psychiatry i... Dowiedziałam się, że około dwa tyg przed porodem musze odstawić lek. Bardzo się boje, bo już nie raz probowakam go ostawic i czułam, że umieram. Czy któraś z Was jest lub była w podobnej sytuacji? Dodam jeszcze, że biorąc leki nie będę mogła karmić piersią, o czym marze. Pozdrawiam wszystkie zderwicowane, które opetal lek.

Odnośnik do komentarza

Suprija zobacz marchewka z groszkiem bierze cala ciaze leki - i ona jest zdrowa i dziecko tez ;-) suprija jak nie bedziesz dawala rady szukaj pomocy ;-) lekarze tez sa rozni ;-) marchewka ja jak sie dowiedzialam o ciazy odstawilam z dnia na dzien escitalopram bralam tez prawie 20 mg ;-) tj 15 i pol polowy ;-) przez rok ponad. odstawilam i zyje - i po przeczytaniu tego forum uwzielam sie i powieddzialam sobie ze pierd.... i ze zapanuje nad tym. 2 tygodnie mialam zawroty glowy po odtsawieniu a potem - samo zycie wrazliwca ;-) ale dalam rade i dam rade i Wy tez dacie!!!! zobaczcie tyle dziewczyn juz tu urodzilo zdrowe dzieciaki. nie jestescie same. i ja tez ńie i bogu dzieki za to forum.

Odnośnik do komentarza

Marchewka z gorszkiem też brałam parogen 2 lata tylko mi kazali odstawić przed ciążą i najważniejsze to zrobić to bardzo powoli redukując dawki, spokojnie, żeby się organizm przyzwyczajał. Wiadomo, że zawroty głowy i inne atrakcje moga się zdarzyć itd. Pomyśl, że to tylko na chwile, że zaraz po porodzie możesz go brać znowu. Wiadomo minus bo nie można karmić, ale mały dzidziuś chyba jednak wolałby spokojna mamę niż z atrakcjami. Sama zobaczysz jak się będziesz czuła. Ja czekam do końca ciąży na leki bo mój lekarz w zyciu nie chce mi nic przepisać, wcześniej brałam parogen i amitryptyline a teraz nie mam szans, a tak by mi sie przydało... Mi sie źle odstawiało parogen i trwało to właśnie z 2-3 tygodnie takie złe samopoczucie, ale dzieliłam sobie te dawki po swojemu najpierw jedna dziennie potem pół, jedna czwarta i tak co kilka dni. Trzymam kciuki Punis...dzięki za wsparcie. to siedzenie w domu i burza myśli codzienie od rana plus jesień i moje skłonności lękowe no i brak wsparcia lekarzy. Mój gin fajny, ale nerwice traktuje chyba jak katar, widzimisie, z przymrużeniem oka za to psychiatra jest bardzo konkretny i stanowczy i ciężko go przekonać do zmiany zdania:)

Odnośnik do komentarza

Bardzo bym chciala zeby nerwicowo depresyjne zaburzenia były jak katar - mijalyby po 7 dniach niezaleznie od leczenia. To by bylo milo. Ja mam to samo siedzenie w domu burza myśli wkretki ale sie jakos jeszcze ogarniam co prawda wiecej jem ale tez nie jakos masakrycznie duzo, mialam ostatnio 3 lekowe noce i jakos sie uwzielam - i bede probowala dalej. W piatek mam wizyte u psychiatry i podejrzewam ze min powie to co twój, ale przynajmniej sobie z nim pogadam. :-D

Odnośnik do komentarza

Witam znerwicowane koleżanki:) Niektóre pewnie pamiętają moje wpisy. Piszę dlatego, że brakowało mi tego typu wypowiedzi jak byłam w ciąży z tą cholerną nerwicą ( która była okropna nawet dzień i noc trochę odpuściła pod koniec teraz jest już lepiej ale czasem miewam gorsze dni). Tak wiec przechodzę do rzeczy: Moje maleństwo ma już 3 mc i jest zupełnie zdrowe jak do tej pory, tak więc dziewczyny głowa do góry.

Odnośnik do komentarza

O matko jak to dobrze słyszeć. Ja sie wlasnie rozsypalam, spłakalam sie mężowi ze zasluguje na lepsza babe ale spoko kefir melisa i jadziem dalej, lęki bywają pomaga spacer kefir melisa i nie siedzenie w domu. Dzisiaj siedzialam caly dzien i jeszcze zeszlo mi cos z nadzerki (plamilam i w sumie cala ciaze podplamiam z nadzerki) wiec efekt jaki jest kazdy widzi. Mam prosbe do dziewczyn które urodzily juz zeby czasem cos napisały jak sie czuja. W nocy mialyscie tez lęki poty itd? I dzidziusie dały radę?

Odnośnik do komentarza

Dobrze, że sobie można popłakac chociaż jak juz bezsilność ogarnia ( choc ja akurat płakac tez sie boje, bo zaraz myślę o dziecku, że mu też sie udziela, albo że skurcze dostane itd itp). Ja 3 lata chodze na terapie i mnóstwo rzeczy ogarnęlam ze soba i z otoczeniem, ale tego jednego, czyli lęku nie umiem, no nie idzie mi, nie wiem jak dotrzec do przyczyn, bardzo cięzko. Do tego 1,5 roku brania leków, odtsawiłam bo chciałam miec drugie dziecko i sie zdecydowałam po roku walczenia z lękami ( że nie dam rady w ciązy bez leków, ale z lękiem). No ale nasłuchałam sie koleżanek, swojego psychiatry i ginekologa, że w ciązy lęki znikają i jest super:) i sie zdecydowałam. Może to i dobrze, bo jakbym wiedziała, że od momentu jak sie dowiedziałam, ze jestem w ciązy będę miała lęki totalne to nie wiem czy bym sie odwazyła. Po ciązy planuje wrócić do leków, także końca nie widać... Daj znac Punis co powiedział Twój lekarz :)

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny, jestem tu nowa. jestem obecnie w 7tygodniu drugiej ciazy (mam 6-letniego synka). niby chcialam zajsc w ciaze, marzylam o dziewczynce ale od kiedy test wyszedl pozytywny mam koszmarne mysli, duzo obaw. wkrecam sobie, ze jak urodze to zachoruje na depresje albo jeszcze gorzej psychoze poporodowa. po pierwszym porodzie mialam standardowy baby-blues (mialam b. ciezki połóg, problem z karmieniem), wszystko minęło po miesiącu. teraz synek jest duży, ja jestem niezależna, pracuje, mam znajomych. od 5 lat chodze na terapie ktora b. mi pomaga (mialam jakby nerwice, osobowosc niedojrzala), nie biore leków. ale teraz wkręcam sobie te straszne historie, nie potrafie cieszyć się dzieckiem. jeszcze do tego fizycznie czuje się fatalnie (słabo mi na przemian z zimnymi dreszczami i ciagle nudności). nie mam na nic siły i ochoty tylko lęki. czy któraś z Was była w takim stanie i już urodziła? jak było z Wami?

Odnośnik do komentarza

Witaj Tulipanna Ja też czułam sie dokładnie tak samo jak Ty na początku ciązy. Chciałam mieć drugie dziecko, leków już nie brałam od roku i jakos sobie radziłam, ale po pozytywnym teście wpadłam w panike. Ta mieszanka róznych objawów z początku ciązy plus lękowe atrakcje była bardzo ciężka do przejścia. Dreszcze, uczucie zimna, zawroty głowy, osłabienie, mdłości, brak apetytu i ataki paniki bardzo często. Teraz jestem w 16 tygodniu i fizycznie czuje sie lepiej, psychicznie nie bardzo, boję się za każdym razem jak musze zrobić badania rutynowe w ciązy, że coś mi wyjdzie, że zachoruje, a przecież mam syna ( też 6 letniego), boje sie chorób itp Jednym słowem wizje mam straszne i męczące. Leków nie biorę ( niestety dla mnie) bo mój psychiatra i gin absolutnie sa na *nie* i powiem Ci szczerze, że czekam po prostu na koniec ciązy. Trochę sie czuję taka bezbronna, bezsilna w tej sytuacji bo tak to zawsze można było łyknąc tabletkę, jak było juz naprawde źle, a teraz.....nic. Nie wiem co będzie po porodzie z samopoczuciem, ale wtedy to już można się leczyć, jak będzie taka potrzeba. Trzymam kciuki za Ciebie, wiem doskonale co czujesz. pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

Dzieki za odpowiedz suprija. to pociesza, ze ktos czuje podobnie. choć oczywiście wspolczuje Tobie tego stanu. gdybys chciala popisac czesciej albo na priv to daj znac. chetnie powspieralabym sie z kims kto czuje podobnie i rozumie. moj maz jest b. kochany i mnie wspiera, bardzo cieszy sie z ciazy ale ja nie mam odwagi mu mowic ze szczegolami o swoim samopoczuciu. tak samo innym bliskim czy rodzinie. ludzie mysla ze w ciazy powinno sie promieniec. dobre sobie...... dzis dowiedzialam sie, ze serduszko bije i znow mieszane uczucia. teraz wiem, ze dopiero za 8 m-cy moje obawy moga zniknac a ja poczuc sie lepiej jesli wszystko pojdzie ok. ostatni raz takie objawy mialam ponad rok temu, potem czulam sie taka wolna i silna bez nich. a teraz znowu..... co za masakra!

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny! Pisałam tutaj już na etapie rozważania czy zachodzić w ciąże czy nie, bo choruję na nerwicę i czasami na depresję. Trwa to długo, ale leki w miarę dobrze działają więc da się żyć. W lecie było zdecydowanie lepiej, lepiej się czułam i odłożyłam niektóre leki. Teraz niestety jest trochę gorzej, i ostatnio zrobiłam test i wyszły dwie kreski. Do psychiatry będę szła dzisiaj, przez telefon kazał mi odłożyć leki. I nie zażyłam na noc skończyło się tym, że nie spałam całą noc i zaczęłam mieć lęki. Zażyłam lek dopiero o godz. 1 (wiem ze nie powinnam) ale to już nie nie pomogło. Dodatkowo mam teraz problemy rodzinne, mama miała operację i są komplikacje i niestety bardzo się tym stresuję. Obawiam sie jak to będzie, jak nie będę spała po nocach to choroba, na pewno wróci. Ciąże idę potwierdzić jutro, więc będę wiedziała na czym stoję. Boję się tego wszystkiego Z jednej strony ciesze się ale z drugiej, wiem, że będę potrzebowała tych leków a nie chce zaszkodzić dziecku. Ryczeć mi się chce i nie mam sił. Zawsze mam pod górkę. Nie wyobrażam sobie nie spać po nocach i do tego praca.. ehhh Dzisiaj wzięłam wolne, ale co zrobię jak będzie taka sytuacja cały czas. Mimo tego nie spałam całą noc to nie mogę zasnąć... teraz w dzień.

Odnośnik do komentarza

Tulipanna, gdzieś zniknął mój email? hopefully@onet.pl Malinka mam dośc podobnie i tez sie zastanawiam jak ja wytrzymam do końca ciązy z tymi lękami. Daj znac co Twój lekarz na to. Wierzę, że z bezsilności to tylko siąść i płakać. Taki paradoks - zamiast skakać do góry pełne pozytywnych emocji ( w końcu ciąża - hurra) to my mamy w druga stronę - wycie, lęki, przerażenie, strach itp Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Suprija, a w którym jesteś miesiącu? ja właśnie ryczę, trochę nie mogę uwierzyć, że jestem w ciąży i boję się że nie dam sobie rady ze sobą. Teraz jak już wiem, to przychodzą wątpliwości, czy dobrze zrobiłam. Jeszcze mam różne nie ciekawe objawy raz mi zimno, raz mam takie uderzenia gorąca, w nocy mam zimne poty, trzęsie mną. Ale i tak najgorsza jest perspektywa nie przespanej kolejnej nocy.

Odnośnik do komentarza

Malinka Mi właśnie leci 16 tydzień i też mam dziś słabszy wyjący dzień z lękami. I tez mi zimno i gorąco, szkoda mi tego dziecka bo wiem, że biedne czuje to samo co ja, niestety. Chore to dla mnie jest, że sie zostawia taką kobitkę w ciąży z lękami czy depresją bez leków, samą, niech se radzi. Ja rozumiem, że te leki mogą byc szkodliwe dla dziecka, ale pod jakąs opieką, jakąkolwiek sie powinno być. A tak to psychiatra kazał zagryźć zęby i wytrzymac te 9 miesięcy a ginekolog nawet nie podjąl tematu. I już. Też nie wiem czy to dobry pomysł był bo od samego początku dziecko się naraża na takie atrakcje. Ja liczyłam trochę, że jak się zacznie II trymestr to mi ulży, bo hormony itd, ale niestety u mnie nie zadziałało i już wiem, że tak będę miała do końca raczej. Trzymaj się, jak masz ochotę to też pisz na maila hopefully@onet.pl

Odnośnik do komentarza

Suprija to już kawałek czasu, dla mnie do pierwsze dni i jest dramat. Mam takie wahania nastroju. Może byłoby inaczej gdyby nie inne problemy, ale gdybać mogę. Chodzisz do pracy czy jesteś na L4? i jak tam noce u Ciebie? zobaczymy jak będzie u lekarza... prawda jest taka, że nikt za Nas tego nie przeżyje, ale ludzie nie mają naprawdę wiedzy co osoby chore przezywają zwłaszcza jak są w ciąży. Wciąż nie mogę się z tą myślą oswoić, że jestem w ciąży, ale to chyba akurat normalne ? :) chętnie napisze priv

Odnośnik do komentarza

Teraz noce trochę lepiej, ale na początku miałam tak, jak ty, czyli w nocy lęk, uderzenia gorąca, dreszcze, uczucie zimna. Jak lęk się wycisza to i w nocy spokojniej, choc i tak często sie budzę. Ja jestem na L4 i będę do końca ciąży, choc brakuje mi pracy bardzo, bo od siedzenia w domu i nadmiaru myśli wcale nie jest mi lżej. Mnie najbardziej zaskoczyło to, że jest sie pozostawioną samej sobie z tymi wszystkimi atrakcjami, bo lekarze....cóż, ja akurat trafiłam na takich, co każą zagryźc zęby i wytrzymac te 9 miesięcy. Do mnie tez wciąż nie dociera, że ja w ciązy jestem, brzucha nie widać, bo nie wiele jem więc nawet nie przytyłam i też czasami jestem zaskoczona, jak sobie uświadomie, że ja w brzuchu bąbelka mam jakiegoś małego. szok :)

Odnośnik do komentarza

Dzidwczyny, jakoś się nie doczytałam w Waszych wpisach (ale mogłam ominąć), czemu żadna z Was nie chodzi do psychologa/na terapię? ja chodzę i muszę powiedzieć, że bardzo sobie to chwalę. jak nie można brać leków to taka rozmowa jest naprawdę niezła i przynosi efekty. nie myślałyście o tym? nie ma się poczucia, że jest się pozostawionym samemu sobie przez 9 m-cy

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny. U mnie 23 tydzien. Bylam u psychiatry twierdzi ze nie mam depresji (hurra) a na okresowe problemy ze snem zapisal mi Diphergan. Jeszcze go nie wykupilam, bo sie zawzielam, pije 3 razy dziennie melise i kefir i zajmuje czyms mysli. Ale np dzis w nocy do 3 ciiej nie moglam spać. Bez koszmarow bez lęków po prostu nie spalam. Potem usnelam na 3-4 godziny ale wstaje zeby nie odsypiac w ciagu dnia. tez duzo chodze na terapie i czasami faktycznie odczuwam duza ulge, zwlaszcza jak sobie cos nawkrecam. Jesli tylko udaje mi sie zachowac dystans i odroznic wlasne lęki od rzeczywistości nie przezywac ich to jest dobrze. Oczywiscie to ogromna walka ktora tocze codziennie o swoje zdrowie psychiczne. W ubieglym tygodniu nie mialam lęków. (Moze jeden mały niepokój). Tez uwazam ze w 21 wieku gdzie przeszczepiamy serca nie ma opcji bezpiecznego leczenia nerwic w ciazy. A ten diphergan to tez nie rozwiazuje problemu, bo w ulotce ma napisane ze powoduje depresje w skutkach ubocznych hahahaha no naprawde niezly joke. Moja psycholog mowi zeby sie nie przejmowac bo pewnie powoduje jak sie naduzywa. Trzymajcie sie trzymajmy sie. Bede tu zagladala w chwilach gorszego samopoczucia ale wierzcie mi walcze jak lew o karmienie piersia!!!! Roaaar. Ps. Moze jakimś pomyslem bedzie rozpoczęcie recznej produkcji bombek? Kolorowych? Juz niedługo choinka!!!!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×