Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Aniuchna widzę że jesteś tylko rok młodsza ode mnie, ja nie planowałam ciąży ale stało się i jak zaszłam to brałam leki bo nie wiedziałam i ciągle myślę czy z małym później będzie dobrze bo teraz ma 5 mieś i jest wszystko w porządku ale co poradzę moja psych mówi że powinno być ok bo miała pacjentki na tych lekach w ciąży i tego staram się trzymać i wierzę mocno że będzie dobrze. Ty przeszłaś duzo więcej ode mnie i nie wiem jak poradziła bym sobie na twoim miejscu więc jestęś silniejsza niż ja i na pewno dasz radę wytrwać w ciąży.

Odnośnik do komentarza
Gość aniuchna1977

Witajcie ponownie, oczywiście cilan musiałam odstawić, ale ciśnienie na razie mam idealne, podobno tak jest na początku ciąży....Kiedy dwa tygodnie temu byłam u lekarza to z usg powiedział, że jest to 4 tydzień i 6 dzień ciąży, chociaż według moich obliczeń powinien być wtedy 6 tydzień...Jutro mam następną wizytę i mam nadzieję, że już coś więcej będzie mógł mi powiedzieć, no i ,że zobaczę swoje upragnione serduszko....Boję się jak jasna cholera, bo wtedy na usg wyszły mi jeszcze trzy mięśniaki....:( Jutro postaram się napisać, czy jest dobrze, czy też nie....ale normalnie moja psycha sobie już z tym nie poradzi jak będzie coś nie halo....

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, jestem tu nowa. od 5 lat biorę leki na nerwice natręctw. Niestety ciągle szukam z moim psychiatrą leku dla mnie, bo ilekroć zaczynam mieć nadzieje że to już ten.. to przestaje działać. Na stimulotonie było całkiem ok przez kilka miesięcy, ale tez się uodporniłam ;/ jakiś czas temu przełamałam się jeśli chodzi o psychoterapie, ale nie mogę znaleźć dobrego specjalisty w okolicy. Od pewnego czasu rozmawiamy z mężem o dzidziusiu. o niczym innym tak nie marze, ale jednocześnie strasznie się boje. naczytałam się, że leki mogą powodować bezmózgowie, autyzm itp itd. Nie chce narażać maleństwa ;(, a bez leków chyba sobie nie poradzę. Jestem tydzień bez tabletek i już sobie nie radze. moja nerwica to głownie kompulsje, teraz nawet ubranie się to bardzo czasochłonny rytuał. Tutaj widzę, ze jednak sporo osób przyjmuje leki w ciąży, co o powikłaniach mówią wasi lekarze? Bo mój uważa, że leki trzeba odstawić ;( Mam wrażenie, że jestem nieodpowiedzialna planując ciążę :( Nie chce skrzywdzić dziecka. Ale jedna z was mnie podniosła na duchu mówiąc, że zna wiele osób które urodziły zdrowe dzieciaczki pomimo przyjmowania leków :)

Odnośnik do komentarza
Gość Carrie1986

Hej dziewczyny, jestem tutaj nowa. Biorę Elicea 10mg, wyszedł mi pozytywny test i spanikowałam. Lek biorę 7 miesiąc na nerwicę lękową, miałam lęki, w których ciśnienie mi skakało do 180/120... jak zaczęłam brać leki dolegliwości się nasiliły i wtedy doszła bezsenność, fobia przed wyjściem i lęk przed atakiem ciśnienia... Po 2ch miesiącach brania leków wróciłam do żywych, cieszę się pracą, moim 6 letnim synkiem...nawet narodziło się we mnie pragnienie drugiego dziecka. Czułam się silna do dziś...myślałam, że dam radę odstawić lek, a sama myśl o odstawieniu powoduje, że jestem spanikowana... Do tego moja lekarka jest na urlopie...

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny! Czytam Wasze posty, zaglądam tu co jakiś czas, bo sama zmagam się z nerwicą i nie mogę jej pokonać. Bardzo chcę mieć dziecko,ale nie wiem czy dam radę. Powiem Wam tak: na to czy urodzicie zdrowego maluszka nerwica nie ma wpływu!!! Jestem o tym przekonana. 8 lat temu urodziłam córeczkę, dziecko wyczekane, zaplanowane, ciąża ok, wychuchana, witaminki, badania wszystko ok. W ciąży nie wzięłam ani jednej tabletki, nawet od bólu głowy.Mimo to urodziłam poważnie chore, niepełnosprawne dziecko,z zespołem wad, które cudem przeżyło poród. Moim zdaniem nie ma reguły, co ma być do będzie .Nie można się nastawiać,że przez leki urodzicie chore dzieci, wcale tak nie musi być.Trzymam za Was kciuki i życzę Wam zdrowych dzidziusiów :)

Odnośnik do komentarza

Hej widze, że dużo nowych dziewczyn, może któraś z Was ma podobne objawy do moich. Męczą mnie dodatkowe skurcze serca, miałam je już na długo przed ciążą, pierwsze miesiące były w miare znośne ale teraz zaczyna się 3 trymestr i nie mogę wytrzymać, mam je przez cały dzień i to takie silne szarpnięcia, że mam wrażenie że mi serce się rozerwie zaraz na strzępy :( może mam niski poziom magnezu ? bo mam jeszcze skurcze w łydkach i powieka mi drga, biorę magnez codziennie i nie wiem co robić, kiedyś robiłam echo serca i wszytsko było ok, myślicie żeby teraz zrobić jeszcze holter ? Ma ktoś podobnie ? Proszę o radę

Odnośnik do komentarza

Jak dobrze że znalazłam taki wątek :) Dziewczyny, moja ciąża dobiega końca- jestem w 35 tygodniu. Z nerwica zmagam się od 2008 roku. Od tego czasu biorę prochy- raz więcej, raz mniej. Jak dowiedziałam się o ciąży strasznie się bałam- musiałam na początku chodzić do pracy a bez leków nie dałabym rady. Wiem, ze niektóre przyszłe mamy piszą że ciąża leczy ze wszystkich lęków. Mnie niestety nie wyleczyła. Od początku ciaży biorę Alprazolam / Afobam/- staram się nie przekraczac dawki 0,25 dziennie, bo taka mi pomaga i pomaga zupełnie normalnie funkcjonować. Jak do tej pory z dzieciatkiem wszystko jest ok. Ładnie się rozwija i nie mam zadnych powodów do obaw. Jedna rzecz mnie tylko zastanawia- zespół odstawienny u noworodka. Próbowałam znaleźć informacje jaka dawka może powodować taki stan u dziecka. Niestety nic nie znalazłam. Tylko suche informacje że może wystąpić. Nigdzie też nie znalazłam wpisu żadnej mamy z nerwicą żeby coś takiego się działo. Dodatkowo wyczytałam że nie ma potwierdzonego działania na płód Alprazolamu, ale żeby załozyć ze ma negatywny wpływ. Z drugiej strony wydaje mi się że spokojna matka to zdecydowanie lepszy wybór niż znerwicowana bez leków. Dziewczyny, może macie jakieś źródła w których mogłabym wyczytać o tym zespole odstawiennym u noworodkow? A może którać z Was ma takie doświadczenia? Ja ze swojej strony obiecuje poinformować po porodzie co i jak :) Pozdrawiam wszystkie znerwicowane przyszłe mamuśki!

Odnośnik do komentarza

GONA1 ja na szczescie takich skurczów nie mam takze nie pomoge Ci niestety. Ale spytaj swojego ginekologa- a magnez na pewno Ci nie zaszkodzi wiec mozesz go spokojnie brac. A w którym jestes tygodniu? Ja w 38, jeszcze 2,5 tyg do terminu... Z małą jest wszystko ok, ja tez czuje sie ok choc ostatnio miałam zalamanie i pojechałam do mojej psych po leki na *po ciąży* jakbym sie czuła fatalnie - wtedy nie miałabym pewnie siły i czasu na lekarzy to wykupiłam sobie na przód. A mnie dzis strasznie krocze boli jakby juz mała napierała na nie. No a poza tym to mam tak popękane cycki całe w rozstępach calusieńkie aż na dekoldzie ze wyć mi sie chce, naprawde jestem tym załamana. wiem ze zdrowie dziecka jest najwazniejsze ale gdy juz z nią wszystko ok to potem patrze na siebie i wyć sie chce naprawde juz nie wiem czym sie smarować, a jak mi jeszcze na kilka dni przed porodem przeora cały brzuch to na prawde wróce do leków bo sie załamie totalnie cała w rozstępach jestem;(((((((

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, mam do Was pytanie czy Wy nie macie wątpliwości, że po porodzie nastąpi taki moment, że nerwica nie pozwoli Wam się zajmować dzieckiem? Ja jestem 3 miesiące po poronieniu i lekarz gin mówi, że teraz jest najlepszy czas żeby się starać ponownie. Bardzo chce, ale się boję. Raz, że boję się tak po prostu, że znowu się nie uda, że znowu poronienie albo będą jakieś problemy, a dwa wiem jak jest teraz jak dopadnie mnie nerwica to mi się wszystkiego odechciewa, skupiam się na sobie, nie mam do niczego głowy. I martwi mnie to, że będę mieć dziecko dopadnie mnie nerwica i nie będę miała siły zająć się dzieckiem, mało tego nawet sobie myślę, że wtedy mogę nawet odepchnąć dziecko od siebie i będę wyrodną matką. Przeraża mnie to. Czy mamy z nerwica, które już urodziły mogą potwierdzić czy faktycznie tak jest, że w czasie ataku paniki czy lęku nawet dziecko przestaje się liczyć?

Odnośnik do komentarza

Czesc wszystkim byłam na forum jakies kilka tygodni temu urodziłam 29 maja przez cc nerwica lękowa przyszła w 5 miesiącu ciąży nie wiem z kąd całą ciąże wkręcał msobie głupoty i bałam się strasznie o dziecko że nerwami cos jej zrobiłam i koło się zamykało poszłam do szpitala 2 tygodnie przed porodem cesarkę zrobili mi na drugi dzień bo mała była duza i połozona miednicowo cc przezyłam ok ale po porodzie było gorzej nie leciało mleko mała schudła i dostała zołtaczke trafiłyśmy dzień po wyjściu ze szpitala do szpitala dziecięcego gdzie mała lezała z dziecmi chorymi na przeróżne choroby schudłam 13 kilogramów w tydzień dokarmiałam butla po powrocie do domu przystawiałam ale każdy posiłek mojej kruszynki kończył się nerwami bo bałam się ze je za mało ze jest głodna i ze wrócimy do szpitala wyobrazałam sobie różne choroby teraz karmie mieszanie i zastanawiam się nad odstawieniem i leczeniem u psychiatry bo ciagle mam w głowie drastyczne rzeczy związane z moimi nerwami w ciąży mimo ze jest dobrze i tak sobie wkręcam ze moje nerwy jej cos zrobiły ze cierpiała w moim brzuchu a teraz nie potrafie jej nawet nakarmić ze jestem zła matka pozwalając na to wszystko mojemu dziecku nie wiem co robic? zamiast się cieszyc ma ochote uciec i zostawić ja komus kto będzie lepszy niż ja pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Alicja123

Dziewczyny, co ja bym dała, żeby mieć tą nerwicę i w ciąży i po ciąży aby tylko mieć dziecko. ;( Moje ostatnie badania wykazały, że mam niedrożne jajowody, kolejne badanie wkrótce. Jestem załamana.... Jeśli któraś z was miała może z tym do czynienia, napiszcie, poradźcie, zawsze mogę podać email bądź inną formę kontaktu. Od 4 dni nie chce mi się żyć, nie mam na nic ochoty, jakaś masakra! Dobrze, że mam kochającego męża i rodzinę i jakoś mnie wspiera/ją. Pozdrawiam .

Odnośnik do komentarza

ALICJA123 ja przez to przeszłam walka o dziecko doprowadziła mnie do załamania, do nerwicy. 3 lata staraliśmy się o dziecko, obwiniałam się, że to moja wina, bo moje wyniki były obniżone, myślałam, że mąż jest ze mną nieszczęśliwy, że zasługuje na inną, która da mu dziecko. Byłam zazdrosna o dzieci koleżanek, pozrywałam wszystkie kontakty aby tylko nie gratulować im dzidziusia. Wstydziłam się tego, że nie mogę mieć dzieci, kłamałam gdy ktoś mnie zapytał czy nie planujemy. To mnie wykończyło, nie mogłam spać, jeść, bałam się że oszalałam. Ciągle tylko nerwy, stres, pragnienie dziecka mnie wykończyło. Kiedy byłam na dnie zrozumiałam, że głupio myślałam bo świat się na tym nie kończy, są inne sposoby a ja miałam klapki na oczach. Zrozumiałam, że najważniejsza jestem ja, że nie mogę pozwolić żeby dziecko mnie zniszczyło. Wtedy zaszłam w ciąże, ale poroniłam. Teraz już nie mam presji zajścia w ciąże boję się tylko jednego czy ta cholerna nerwica pozwoli mi urodzić zdrowe dziecko i cieszyć się. Bo bardzo się boję raz, że tak po prostu boję się by znów nie poronić, a dwa żeby te moje nerwy nie zaszkodziły dziecku, żeby dzidziuś był zdrowy. Bo najgorzej się boję że dziecko będzie chore i to będzie moja wina. Ale podjęłam decyzję razem z mężem, który bardzo wspierał mnie w tym wszystkim. Własnie odstawiam plastry i zaczynamy starania.

Odnośnik do komentarza
Gość Alicja123

Dziewczyna23 dzięki za odp. Podasz jakieś namiary do siebie, gg , bądź mail, tak po prostu chciałabym się podzielić tym i tamtym o ile masz ochotę. Tu na forum nie chcę o tym pisać, nie każdy ma ochotę czytać moje żale.

Odnośnik do komentarza
Gość Bajadereczka

Czesc ja tez dołączam staramy sie z mezem, ale biore antydepresant, i bede brac bo mam nerwice. Powiedziałam sobie ze trudno, ale jak mus to mus. Lekarz powiedział,że na tych lekach mozna spokojnie zajsc i brac, to lepsze wyjscie niz sie meczyc.

Odnośnik do komentarza

dziewczyny pomożcie podjąć decyzję karmić czy isc do psychiatry wziąść leki ? mam wyrzuty karmie butla i cycem ale i tak ciezko mi zrezygnowac z piersi cały czas sie oklamuje chyba ze mała bedzie sie najadac tylko piersią do tego poczucie winy z okresu ciąży mnie zabija co robic?

Odnośnik do komentarza

MICHA. Doskonale Cię rozumiem, mam to samo. Może w Twoim przypadku tak być że maleństwo się zacznie najadać, u mnie to niestety nie wyszło. Wyrzuty sumienia nadal mam, ale poczytałam kilka pomocnych blogów mam butelkowych które podniosły mnie na duchu. Moja położna zresztą też twierdzi, że mama ma się czuć dobrze a dziecko ma być najedzone, a karmienie piersią jest na dalszym miejscu. Pozbądz się wyrzutów sumienia bo CI zaszkodzą tak jak mi. Czasem lepiej wziąć leki niż się męczyc,, bo dziecko to wyczuwa...widzę po mojej córci.... Jeśli masz siłę i zależy Ci na karmieniu to próbuj...ale jeśli masz dość to naprawdę to nie koniec świata jeśli przestaniesz. Pozdrawiamy. Ewa i Lenka.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, piszę w innej sprawie. Właśnie czytam III tom z serii *w dżungli podświadomości* Beaty Pawlikowskiej. Polecam serdecznie, w super prosty sposób tłumaczy skąd się biorą lęki i fobie u ludzi. Proponuje od razu kupić całą serię bo naprawdę warto. Tyle wydaje się na leki to warto i na to spróbować a nóż i Wam pomoże. Mi złagodziło objawy gdzieś o 30% i mam nadzieję że jak przeczytam wszystkie tomy to dobije do 100%. Nie nastawiajcie się też że sama książka Wam pomoże, tak naprawdę żeby z tego wyjść to trzeba się nieźle napracować i ona pokazuje jak to zrobić przez konkretne ćwiczenia. Zrozumiecie dlaczego mimo iż znamy objawy nerwicowe i wiemy że nam nie zagrażają to i tak się ich boimy. Jak macie jakieś pytania to piszcie. Chciałabym żeby ludzie wyleczyli się z tej nerwicy bo wiem jakie to jest straszne, wręcz nie możliwe do zrozumienia przez zerowego człowieka. Tego się nie da ogarnąć dopóki się tego nie przeżyje.

Odnośnik do komentarza

Juz jestem po cc Maluszek ma 5 tygodni i wszystko byloby ok gdyby nie jego ciagly placz, wrecz krzyk czasami. To doprowadza mnie do rozpaczy. Najgorsze, ze nigdzie nie mozna z nim wyjsc na dluzej bo jak sie zbudzi, to trzeba wracac zeby dac piers. Ja juz panikuje, bo nie wiem co robic. Mam wrazenie, ze sobie nie radze i wszystko wymyka mi sie spod kontroli.

Odnośnik do komentarza

ASIE - trzymaj się. Moja miala tak samo, tylko że ja miałam troszkę lepiej bo dokarmiałam butlą, bo nie miałam na tyle pokarmu. Jeszcze 2 tygodnie i już będzie dużo uśmiechów twojego skarba które podniosą Cię na duchu. Wiem że ten ciągły płacz jest straszny, ja to już słyszałam ciągle to wycie, nawet jak nie płakała. A może też ma kolki jak moja Lenka? Oby nie. Albo przeszkadzają te upały, moje dziecko to ciężko znosi. Trzymam kciuki żeby było ok.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, dzisiaj miałam wizyte u kardiologa, który interpretował moje wyniki z holtera, potwierdził, że skurcze które odczuwam nie są groźne i są na tle nerwowym, ale powiedział, że mam za wysokie tętno, że przekroczyłam nawet normę dla kobiet w ciąży i przepisał mi Isoptin, czy któraś bierze ten lek lub brała i mogłaby się cos wypowiedzieć ?

Odnośnik do komentarza

Dodam tylo, że średnie tętno z 24 godzin wynosiło u mnie 90. Czy to naprawde jest wysokie tętno ? Sprawdzałam w internecie to prawidłowe jest 70-75 a u kobiet w ciąży nawet 20% więcej, czyli wychodzi, że do 90. Nie wiem co omam robić :( nie chce brać leków na serce, boje się, że będę już musiała brać je całe zycie jak zacznę. Albo jak odstawie to będzie gorzej.

Odnośnik do komentarza

Witam, chciałam zapytać czy ktoś miał podobne objawy. Całą ciąże brałam parogen a pod koniec 8 mc zeszłam do zera, po czym żle się czułam, objawy lęku i drżenie i brałam połówke do porodu, po czym znów wróciłąm do całej i się zaczęło. Zyję jakby w innym wymiarze, nie jestem sobą, lekarz mówi że do 3 mc powinno przejść ale już głupne z tym uczuciem. Poradźcie coś

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×