Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Jutro koncze 11 tydzien, kolejna wizyte mam dopiero 22 stycznia o ile dotrwam do tego czasu bo ciagle plamie:/ do tego nie slucham lekarzy i od poniedzialku chce wrocic do pracy:( bo moja rodzinna lekarka wcisla mi antybiotyk i tydzien dodatkowego l4 bo przeziebienie ciagnie sie za mna od 2 tygodni:( ale po konsultacji z kolejnym lekarzem innym stwierdzilam ze jednak nie bede brala antybiotyku tylko wracam do pracy:( chociaz nie wiem jak to zrobie...z moimi ciaglymi napadani leku ktore mnie dopadaja, oslabieniem i zawrotami glowy:/ wieczorami jestem tak zmeczona ze poprostu padam:( Iwo mnie powoli dopada lek przed wychodzeniem z domu plus ewentualnie przed pozostaniem w Nim. W zaleznosci od sytuacji:/ A co do przeziebienia stosuje teraz same naturalne...miod czosnek maslo, jakies plukanki z soli i syrop prawoslazowy jak napisala Asia25 Asie25 ja mam nadzerke od lat:) i nawet nikt sie nie kwapi zeby ja usunac. Bo to nie jest zaden problem, najpierw mi kazali czekac do pierwszej ciazy, teraz do 2:) ale moze jak dotrwam i urodze to bede myslec na jej usunieciem:) Lila22 hipochondrii nabawilam sie niestety po 1 ciazy i porodzie. I ogolnie przez lekarzy. Nawet tego nie opisuje bo nikomu tego nie zycze nawet najgorszemu wrogowi, zaczelo sie od operacji, potem zakrzepicy, straszeniu sepsa...i zakonczylo sie astma. I to po czesci z glupoty lekarzy i wiecznym przedkladaniu dobra dziecka ponad wszystko nawet wlasne zycie:/ i moja lekarka rodzinna powiedziala ze po tym wszystkim co przeszlam mozna dostac na glowe:( A co do wychowania dziecka to jest najlepsze co Cie w zyciu spotka. Ja mysle ze jeszcze teraz trzymam sie w calosci dzieki mojej corci. Basia32 a z jakiego powodu leczysz sie u endokrynologa? Bo ja ide pierwszy raz i sie boje a musze jeszcze pelno badan porobic w zwiazku z ta niedoczynnoscia tarczycy ktora mi niestety wyszla nie wiem skad. Gin przepisal mi leki i kazal byc pod opieka endokrynologa. Lekarz rodzinny tak samo:/ Moja corcia jest z 17 maja:) Milej nocy:)

Odnośnik do komentarza

Anusiach och to super. W pierwszej ciąży nie miałam tej nadżery. Anusiach oj to u Ciebie tez w zasadzie pocz Ciąży, ja podobnie jutro zaczynam 15 tydzień. Narazie trzymam się bez leków i psych i daje rade po żelazie mi się poprawilo samopoczucie i serce mi tak nie wali. Anusiach u mnie również trauma po pierwszym porodzie, po przeżyciach szpitalnych obudziła bardzo silną nerwicę. Nie byłam w stanie zajmować się dzieckiem. Więc doskonale to rozumiem. mimo ze nie bylo komplikacji to rodzilam 24 godz i nikt nie chcial robic cesarki myślałam że umieram. niezyczliwosc lekarza poloznych przed porodem tez mnie dobila. Rodzilam z mezem on mi najwiecej pomogl. Dla niego tez to Byla trauma.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. Dawno nie pisałam ale czytam codziennie :) Basia uspokoiłaś mnie z tym porodem sn przy wysokim pulsie. Mam nadzieję, ze ja też dam radę. We wtorek idę do ginekologa i obgadam z nim to. Iwo wiem też że na gardło można psikać tantum verde, ja brałam też syrop prenalen (wykrztuśny). I szaliczek na gardło, nawet w domu. Jeszcze tylko kilka dni i będziesz miała wszystko za sobą. Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze a na pewno tak będzie :* Asie ja też mam nadżerkę od poprzedniego porodu ale nie jest na tyle rozległa żeby ja wypalać. Wyniki cytologii mam zawsze prawidłowe. I nie daje ona żadnych objawów, po prostu jest tam sobie i tyle. Anusiach mi agorafobia też nasiliła się w ciąży. Wcześniej ją zwalczyłam, odstawiłam leki i przez 2 lata funkcjonowałam w miarę normalnie. Niestety hormony w czasie ciąży robią swoje :( Aga a Ty tupnij nogą i uświadom męża że to też jego dziecko a Ty nie jesteś robotem, też potrzebujesz odpoczynku, czasu dla siebie i wytchnienia. Ja aktualnie borykam się z okropnym bólem kręgosłupa. Prawie nie śpię w nocy bo każde przekręcenie się na inny bok ze łzami w oczach, w dzień jako tako się kulam ale wieczory koszmarne :/ Wzięłam się już za pranie ciuszków, szykuję to nasze gniazdo na nowego członka rodziny :) Niestety coraz częściej dopada mnie myśl, że nie zdążę i boję się że urodzę wcześniej... Do tego tak mnie ten kręgosłup boli że boje się że przegapię skurcze, nie zauważę kiedy się wszystko zacznie. Wiem, to głupie no ale cóż, nie potrafię nad tym zapanować :*(

Odnośnik do komentarza

Cześć wszystkim . Byłam tu jakoś przed świętami ale pozniej to miałam już takiego doła że nawet forów unikałam. Mnie dopadła moja fobia społeczna, nienawidzę tego dziadostwa jak niczego innego. Kiedyś to przez to nawet z domu przestałam wychodzić....teraz powoli obserwuję cos podobnego. A przed ciążą już dwa lata byłam bez leków i funkcjonowałam normalnie. A teraz znowu. Jak ja mam urodzić w obcym kraju z tym czymś skoro ja się boję znowu po polsku mówić a po niemiecku to już kompletna blokada? Nie mam zielonego pojęcia. No to się wypłakałam :( Pozdrawiam..papa

Odnośnik do komentarza

Jak można się nie martwić że ma się plamienie i myśleć o pracy ja bym tak nie potrafiła. u mnie lekki ból brzucha i już myślałam o najgorszym i dodatkowa akcja z nerwicą. Monia gdzie się dowiedziałaś o tym wycofaniu leku co z nim nie tak ja go brałam/ Gosia co u Ciebie słychać jak zęby u małego ja się tego boję jak diabła hehe ale cóż nie ominie mnie to. Jeszcze trochę i mój lekarz później z małą no i na końcu szczepienie. mam nadzieję że będę miała troszkę więcej spokoju. Ja dzisiaj śpiąca jakaś taka słaba nie chce mi się nic chyba mnie dopada tak pomału to czego się obawiam najbardziej. Jeszcze niby zima idzie ale jej nie widać. pozxdr

Odnośnik do komentarza

Aga o fenoterolu w necie wyczytałam że wycofali go w listopadzie 2013 bo podobno *szkodliwość przewyższała korzyści ze stosowania...*. Nie wiem dokładnie jaka szkodliwość bo wypowiadali się lekarze ze on od lat był stosowany i był najlepszy a teraz nie wiadomo co gorsze- to że podwyższał puls i ciśnienie czy to ze kobiety zaczną rodzić przedwcześnie. Przecież wiadomo że każdy dzień w brzuszku to dla dziecka ogromny rozwój. Mi też pomógł w I ciąży bo macica mi się stawiała już na początku 8-mego miesiąca a teraz z nerwicą podejrzewam ze wcale nie będzie lepiej. We wtorek będę u gina to się go wypytam czy coś o tym słyszał.

Odnośnik do komentarza

ANUSIACH dziękuję za dobre słowo - ze wychowanie dziecka to najlepsze co mnie spotka, będę sie tego trzymać. Ale nie rozumiem, jak możesz z chorobą i plamieniem chcieć iść do pracy i być oburzona, że lekarz dal Ci L4. Ty świadomie narażasz siebie na poronienie dziecka, o ktorym mowisz że jest najlepsze co może nas spotkać. Jakoś jedno z drugim sie przeczy.. MONIKA mówicie że w ciąży nasiliły się wam te lęki i inne nerwicowe objawy... To ja chyba jestem jakis ewenement (odpukać) bo mam wrażenie, że ciąża u mnie nerwicę złagodziła. Ale po tym co piszecie to jestem lekko przestraszona, że nerwica wróci pod koniec ciąży i poród mnie dobije i będę mieć jakąś depresję i brak sił... A Ty się nie bój, zdążysz ze wszystkim aż na zapas:) Boję się tego lęku przed wychodzeniem z domu o którym piszecie... W ogóle to ja mam wrażenie, że boje się calego świata hahaaaa to jest śmieszne i smutne... Ja się boję, że moze mnie dopaść i hipochondria i każdy inny lęk i ogólnie to co jakiś czas czytam w necie, czy aby na pewno nerwica nie przerodzi się w schizofrenię bo najbardziej boje sie, że strace kontrolę nad własną głową. I wiecie co... Dziwne, każda cieżarna źle czuje sie rano... A u mnie wszystko nasila się wieczorami:(

Odnośnik do komentarza

Asie25 akurat porod mialam ekspresowy, ale pewnie dlatego ze cala ciaze bylam na podtrzymaniu:( tez mialam porod z mezem tyle tylko dobrze ze trafilam na cudowna polozna, dzieki ktorej w zasadzie zyje:) Ostatnio tez wyczytalam ze wycofali fenoterol a bralam maksymalne dawki 6 tabletek z 6 isoptinu w pierwszej ciazy a jak nie pomagalo to kroplowki i to od 22 tygodnia:( ale kroplowki w szpitalu zostaly tego akurat nie wycofali Lilka lekara mi dala l4 na zapalenie gardla rodzinna:) i ze mam brac antybiotyk:)ale poszlam to skonsultowac z inna i jest okey powiedziala ze mam poczekac...co do powrotu do pracy to tez nie jest tak hop siup tylko po konsultacji z moja ginekolog...powiedziala ze jesli w pracy sie nie przemeczam i nie czuje sie zle to jak najbardziej pomimo plamien moge chodzic do pracy...a przy moim cudownym 2,5 letnim urwisie predzej wypoczne w pracy niz w domu...Pierwsza ciaze cale 9 miesiecy bylam przykuta do lozka...wiec poki tutaj tez mi nie kaza to wole korzystac:)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, Aga miło , że pytasz co u mnie. Ja już o sobie to nic nie napiszę , bo nie mam nawet czasu i sił się w siebie wsłuchiwać... Małemu wyszły dwa zęby na dole i chyba od razu idą na górze bo jest nieznośny. Nie mogę go nawet na chwilę zostawić w wózku czy kojcu bo jak tylko straci mnie z oczu to jest ryk ale taki , że prawie się zanosi..... Nie wiem, może to kolejny skok rozwojowy i związany z nim lęk separacyjny niby trochę za wcześnie ale może on już to ma. Nie mogę zrobić kompletnie nic a całe dnie jestem sama, po południu przychodzą dzieciaki ze szkoły ale muszą odrobić lekcje itp. Mąż w pracy , bardzo liczyłam na weekend, że mnie odciąży, ale w sobotę przyjechała teściowa i zawróciła mu d...pę na parę godzin bo coś jej musiał z bankami tłumaczyć wrrrr i sama musiałam się małym zajmować. Kochany ten bąbel ale chwilę wytchnienia to każdy potrzebuje... Śpi bardzo mało , przez ostatnie trzy dni , no nie mogłam uwierzyć na 12 godz spał ok 40 min z przerwami.... I jeszcze od wczoraj mam @ , leje się ze mnie , kręgosłup boli i nawet nie myślę o nerwicy bo nie mam kiedy..... Na ból gardła nawet bakteryjny i ogólne sensacje przeziębieniowe, jeśli nie jesteście uczulone to polecam gorąco propolis w sprayu na spirytusie (od takiej dawki nikt się nie upije :-) wielokrotnie w ciąży stosowałam i sądzę że uchronił mnie przed anginą nie jeden raz. Są też tabletki z propolisem tylko trzeba szukać tych najmocniejszych. Ja czekam teraz na wynik cytologii poporodowej ciekawe co wyjdzie.... Czytam Was i nachodzą mnie retrospekcje z tego co przeżywałam dokładnie rok temu.... Boże jak dobrze , że to już za mną, choć wiem , że nerwica i tak pozostała ale dotyczy już tylko mnie a nie moje dzieciątko...

Odnośnik do komentarza

ANUSIACH to dobrze uspokoiłaś mnie troszke, że nie jest to tak poważne jak myślałam i myślisz odpowiedzialnie. GOSIU a co to jest lęk separacyjny o ktorym piszesz??? U mnie gorzej jest wieczorami, nasila sie cierpnięcie głowy i jej ból, taka mini nerwica wraca mi właśnie wieczorami i w nocy.. A śnią mi sie takie bzdury że za głowe można sie łapac...

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, wczoraj miałam takiego doła, że nawet nie miałam siły otwierać neta, cały dzień myślałam że jak mi nie przejdzie to przesuną mi cc ale doszłam do wniosku, że nic nie poradzę na to i dziś psychicznie lepiej. Dla mnie gorsze jest rozmyślanie czy będzie tak czy inaczej a jak się z czymś pogodzę to psychicznie czuję się lepiej. Nawet ostatnio mam mniej skurczy niż w tamtym tygodniu, wszystko chyba przez nerwice. Mały ważył w piątek prawie 3,5 kg więc gdybym rodziła w terminie lub po, (a ja tak mam bo Marcin był 6 dni po) to pewnie dobił by do 4 kg więc chyba lepiej że mam cc, bo wiem co przeszłam z Marcinem. Aguś nie będę mieć neta w szpitalu ale jak będę mogła to poproszę córcię i napisze do was co i jak. Aga czy w domu zaklejałaś jeszcze ranę bo nie wiem czy kupować coś, mam tylko to mydło biały jeleń. Boję się że plastry przy odrywaniu będą ciągnąć ranę, a sama nie wiem.

Odnośnik do komentarza

Wiecie jakoś czuję że chyba mi przesunie termin cc bo trochę kaszlę i jeszcze w nocy się pociłam no i gardło jeszcze nie przeszło, a nie wiem czy nie lepiej się wyleczyć i wtedy iść. W szpitalu po cc jak zacznę kaszleć to też nie będzie dobrze, ale zobaczę co powie gin.W sumie to ja chciałam iść w tym tygodniu bo gin chciała zaraz po niedzieli, a choroby nie przeskoczę. Dzięki wam za rady w sprawie przeziębienia bo nie o wszystkim wiedziałam. Ja ostatnio też wieczory mam gorsze ale i tak się cieszę że nie biorę leków i nie jest strasznie więc nie dobieram sobie do głowy czy pojadę w środę czy np, w poniedziałek, mam skierowanie na cc i gin nie kazała mi się martwić bo i tak mi zrobią.

Odnośnik do komentarza

Iwo strasznie Ci współczuję tej choroby tuż przed cc, to może popsuć plany a wiem jak nie możesz się już doczekać, jeżeli kaszel jest bardzo uciążliwy to faktycznie możesz cierpieć przy świeżym szwie :-( Życzę Ci żeby ułożyło się wszystko jak najlepiej dla ciebie i dziecka :-) Lilko lęk separacyjny objawia się u dziecka lękiem gdy traci z oczu kogoś bliskiego np. matkę, płacząc dopomina się jej powrotu, pojawia się w 7-mym miesiącu życia najwidoczniej u mojego trochę wcześniej .

Odnośnik do komentarza

Coś się mi urwało,rodziłam 20 godzin w bólach i dopiero zrobili mi cesarkę,także przeszłam 2 porody,Nawet o tym zapomniałam,ale boję się teraz ciąży,tego,że coś mi się stanie lub dziecku,ze nie dotrwam,że w trakcie dowiem się,że mam raka( mój mąż jest rok po chemii-przeszliśmy dużo;-( wiem,co to rak,nie idę na cytologię,bo boję się,ze będą dzwonić abym się zgłosiła,tak jak dzwonili do męża po jego operacji.Boję się,że jak dziecko się urodzi o każde jego kichniecie,kaszel,koliki.Dużo rzeczy się boję,a mam już 33 lata!Do tego dodatkowe skurcze serca-ma ktoś z was? ostatnio robione EKG,holetra boję się założyć.

Odnośnik do komentarza

Betsi może łatwiej byłoby zapytać , która z nas nie ma dodatkowych skurczów ;-) a dlaczego boisz się holtera przecież to nie boli a pozwoli wiele wyjaśnić, nie zawsze dodatkowe są groźne choćby było ich wiele ale zawsze uprzykrzają życie i nas niepokoją. Współczuję ciężkiego porodu i powiem Ci , że gdyby mój ostatni poród był pierwszym a nie trzecim to nie wiem czy zdecydowałabym się na kolejne dzieci dla mnie trauma , która śni mi się w koszmarach.... Na prawdę współczuję ale na szczęście podobno nic dwa razy się nie zdarza :-) Masz zatem szansę Betsi na normalny poród bez złych wspomnień :-)

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny dziś ostatni raz pisze przed porodem, bo jednak jadę jutro, moja gin spytała mnie czy mam temperaturę i mówiła że nie będziemy czekać bo przy kaszlu mogę dostać w każdej chwili skurczy a i tak po cc dają u nas antybiotyk to mam nadzieje że szybciej przejdzie. W sumie to nie mam dużego kataru i kasze tez nie jest straszny tylko jak mnie łaskocze to nie mogę wytrzymać, więc może lepiej że jadę. Naczytałam się w necie i na forach piszą że rodziły przez cc z gorszym przeziębieniem niż moje i dziecko się nie zaraziło , muszę być dobrej myśli bo gdyby nie można było to by mi przesunęła termin. Boję się ale staram się nie myśleć o tym co mnie czeka. Trzymajcie za mnie kciuki, pa

Odnośnik do komentarza

Iwo trzymamy kciuki :* zobaczysz wszystko będzie dobrze, szybko pójdzie i już niedługo będziesz trzymała maleństwo w ramionach. W końcu też psychicznie odpoczniesz. Trzymaj się Kochana :* Jak tylko poczujesz się na siłach i znajdziesz chwilkę po powrocie do domu to skrobnij chociaż dwa zdania że wszystko jest ok. Ja dzisiaj byłam u lekarza. Szyjka trzyma, nie otwiera się nic, małemu jeszcze się nie śpieszy. I w końcu przystopował ze wzrostem czyli teraz jest idealny co do wieku ciąży. Jest szansa ze będzie standardowy bo baliśmy się że z niego kolos będzie. Pytałam też o poród sn a ataki paniki i ten mój nieszczęsny puls. Lekarz powiedział żebym się tym teraz nie martwiła bo mamy jeszcze co najmniej 8 tygodni. W razie czego powiedział zaczniemy rodzić sn a jak nie dam rady to zrobimy cesarkę i już. Gosiu czytałam wcześniejsze posty, z tego co pamiętam to miałaś koszmarny poród ale mam pytanie... Czy to był koszmar pod względem fizycznym czy psychicznym? Czy dałaś radę nie myśleć o nerwicy jak już wszystko się zaczęło? Bo ja się okropnie boję tego że dostanę ataku paniki i nie dam rady przeć ani słuchać położnych i lekarzy. Już dostaję paranoi na tym punkcie. Może są jeszcze jakieś dziewczyny które przez to przeszły, które czytają to forum? Prosiłabym o jakieś wsparcie...

Odnośnik do komentarza

Iwo kciuki masz zapewnione. Wyobrażam sobie jak musisz być podekscytowana, 9 miesięcy wytrzymałaś więc te kilka godzin to już pikuś ;-) Trzymaj się! i odezwij się jak najszybciej. Monika przeżyłam koszmar fizyczny i psychiczny, ten drugi wcale nie z powodu nerwicy bo nie miałam czasu nawet o niej pomyśleć i w obliczu tego co mnie spotkało byłaby to chyba ostatnia rzecz o której bym pomyślała...Najważniejsze było , żeby moje dziecko żyło a reszta nie miała znaczenia, żadnego.... Przez takie emocje nerwica chyba nie może się przebić i odpuszcza. O mnie przypomniała sobie pierwszej doby po porodzie gdy właśnie emocje zaczęły opadać ja dostałam tachykardii , trzęsłam się jak osika, zostałam sama z dzieckiem bo mój mąż już pojechał do domu a to była noc. Wzięłam prochy, powiedziałam lekarzowi dlaczego i musiałam wziąć się w garść, bo musiałam się zająć dzieckiem. Jakoś przetrwaliśmy...

Odnośnik do komentarza

Iwo może jeszcze zdążysz przeczytać bo ja ostatnio nie mam czasu na nic. Więc nic nie kupowałam prócz mydła i majtek tych w siatkę do tej pory mam problem założyć majtki poniżej pępka wszystko zaciągam jak się da. Rana nie boli ale jakieś takie dziwne uczucie jest jeszcze czerwona ale chyba ma prawo. Po za tym nic się nie sączy jest czysta więc z górki. Co do Twojego kaszlu to troszkę bym się obawiała niczego więcej jak tylko kaszleć bo to jednak jest ból jakby nie było. Chociaż kumpela się zach-łysła i tak umiejętnie potrafiła kaszleć że było ok! Więc myślę że dasz radę. Gosia faktycznie rok temu byłam w takiej samej sytuacji zrezygnowana w łóżku z pulsem i ciśnieniem jak nie wiem. Myślałam że nie wytrwam do końca 9 miesiąca ale dałam radę. Teraz mam moje małe szczęście bo o dużych nie wspomnę i czas ucieka jak nie wiem. Już nam się zbliża 5 miesiąc już widać różnicę jak się wszystkim interesuje jak ma energii za 10. Jak potrafi się złościć i śmiać. Jestem dumna z siebie że mimo choroby podjęłam się. U mnie teraz ciężko nadal mam problem z mamą. Dodatkowy stres niepotrzebny ale nic nie poradzę. Za Ciebie i małego trzymam kciuki więc klikaj jak najszybciej do nas czy wszystko w porządku. Szkoda że nie masz neta w telefonie to byś napisała. pozdrawiam i czekam na odpowiedź co u Was

Odnośnik do komentarza

Iwo nie martw się tak, ciesz się że będziesz miała cesarkę, niestety wiele dziewczyn chciałoby i wiele by dało, żeby mieć cesarkę, ale lekarze nie chcą zrobić. Nie musisz się męczyć naturalnym porodem, który mi taką traumę zostawil, że najpewniej przez to nabawiłam się nerwicy. A już w zasadzie niedługo będziesz po tym wszystkim i to super, będziesz mogła normalnie się leczyć. Wszystko masz za sobą. My też byśmy chciały już żeby szybciej ta ciąża się skończyła a to jeszcze parę miesięcy. Dziewczyny jestem w 15 tygodniu ciąży i od kilku dni odczuwam jakieś takie dziwne bóle brzucha, nie mocne, takie jakby mięśnie brzucha na dole, jakieś ciągnięcia, kłucia czasami. Nie zawsze, ale jednak. W necie czytam, że to macica rośnie i daje takie objawy. Czy Wy też tak macie?

Odnośnik do komentarza

Plamień, czy skurczy nie mam, ale te kłucia były też wcześniej minęły, teraz są znowu, boję się trochę, ale niedawno byłam u lekarza i wsz jest ok i z dzieckiem i z szyjką, czasami miałam tak od wzdęć właśnie że tak zakuwało nie mogłam się aż ruszać, ale minęło zwłaszcza jak najadłam sie kapusty, ale nie wiem teraz raczej nie wzdęcia, takie zakuwanie okropność, jak leżę przechodzi ale jak chodzę to się zaczyna, czytałam też że tak się rozciąga macica, mąż też tak mówi, teściową nawet kręgosłup bolał w tym czasie,

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny! tu marnotrawna forumowa koleżanka... PRZEPRASZAM was bardzo za milczenie. Urodziłam 5.11.2013 przez cc, przez kilka tygodni po powrocie ze szpitala codziennie pamiętałam by coś naskrobać na forum - ale brak czasu i inne zdarzenia nie pozwalały. Zacznę od tego, że BARDZO dziękuję za wsparcie i żre myślałyście o mnie tu na forum (w sensie pisałyście o mnie ;-) Podziękowania przesyłam głównie do: Gosia75, Monika83, Elkaaa i AgnieszkaNeo - dzięki dziewczyny!!! Bardzo stresowałam się cesarką, ale jednak gdzieś w głębi duszy chodziła mysl, ze już po będę mogła powiedzieć „nie było aż tak strasznie”. Zwłaszcza jak wieczorem przed cc robiła ze mną wywiad pani anestezjolog – mówiłam jej o swoich obawach, ze się boję, że mam nerwicę lękową, napady duszności itd. Powiedziała, że to dla nich nie pierwszy taki przypadek, że mają odpowiednie leki i na pewno nie będę odczuwała dyskomfortu – no po prostu kamień z serca. Ale ta miła pani anestezjolog rano skończyła swoją zmianę i przyszedł jej kolega – cóż za antypatyczne stworzenie… Gdy wieźli mnie na blok operacyjny dostałam strasznych drgawek z nerwów. Położne były super i mówiły, żebym myślała o synku, ze zaraz go zobaczę. Przygotowanie do zabiegu odbywało sie w wielkim chaosie, wszyscy mnie o cos pytali, cos podłączali, każda osoba szarpała za inna część ciała – tu ciśnieniomierz, tu noga, tam cewnik – na serio nie nadążałam za nimi. Poza tym pytali mnie o alergie, choroby przewlekłe – a przecież to wszystko było w karcie!!! Przy tym wszystkim większość personelu rozmawiała o karnetach na siłownie… Anestezjolog strasznie źle mnie traktował, powiedział ze nie poda mi żadnego leku i nieprawda ze jest mi duszno bo ja sobie wszystko wymyśliłam. Poza tym jak bym się tak nie nastawiła źle to byłoby lepiej – a tak to mam co chciałam… W trakcie porodu miałam atak duszności i paniki - a jak zobaczyłam jakie jest do mnie podejście to czułam sie jeszcze gorzej. wydaje mi sie ze jakby podszedł do mnie i powiedział ze wszystko jest ok, itd. to nie miałabym aż takiego ataku - niestety my nerwicowcy potrzebujemy takiego podejścia do nas. Nie pomogło nawet to, że mój partner był przy mnie w trakcie zabiegu – anestezjolog również do niego puścił ze 2 teksty typu: „siedź Pan cicho bo inaczej wylecisz stąd”. Bardzo byłam rozczarowana tym, że mój ginekolog który robił cięcię - prowadził całą moją ciążę, wiedziałam o moich dolegliwościach i obawach. Obdarzyłam go tak wielkim zaufaniem, że pojechałam specjalnie do tego szpitala gdzie on pracuje – a bliżej siebie mam szpital który cieszy się bardzo dobrą renomą. Byłam pewna swojej decyzji jak nigdy. A w trakcie cesarki on nic – zero reakcji – choć wszystko słyszał co ten anestezjolog gadał. Zrobił co trzeba i poszedł. Przyszedł do mnie wieczorem tylko na salę, zapytał jak się czuję i dodał „jest wszystko w porządku, dziecko zdrowe – więc należy się cieszyć – i proszę nie robić już problemów” Czujecie??? W ogóle mnie traktowali w szpitalu jak Ufo – czułam jakbym miała etykietkę na czole: „to ta z nerwicą”. Gdzie u tych lekarzy wiedza o nerwicy, że istnieje coś takiego, że ma objawy somatyczne… Zdecydowali za mnie żeby dać mi leki na pohamowanie laktacji, że jestem „w takim stanie” że muszę wrócić do leków na nerwicę. Był to kiepski moment by powalczyć z nimi. Mam wrażenie, że bali się zostawiać mi dziecko – na noc mi go zabierali. Pierwszej nocy myślałam że chcą dać mi odpocząć, ale drugiej nocy powiedziałam żeby zostawili, że już dam rade – okazało się ze nie mogą mi zostawić dziecka bo taka była decyzja lekarza…

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×