Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

AGNIESZKA no to faktycznie może byc Ci ciężko, ja bardzo się boję, ze mój facet będzie zaangażowany i zachwycony dzieckiem przez pierwszy miesiac a później będę tylko ja wszystko robic a on sie pracą będzie wykręcac:( ja sie ogólnie wszystkiego boje:(

Odnośnik do komentarza

Agnieszka gruczolaka można wykryć przez rezonans ,także jak miałas robiony i wyszedł ok to nie masz się czym przejmować,a badałaś sobie prolaktynę z krwi?Bo od tego się zaczyna,a jak jest wysoka to potem robią test,najpierw pobierają krew normalnie,potem dają tabletkę ,zeby wzrosła i za 2 godziny pobierają Ci drugi raz krew,i jak niewiele wzrośnie to najprawdopodobniej oznacza to gruczolaka,bo normalnie to ma wzrosnąć 3 czy 4 krotnie. A co do opieki męża nad dziećmi,to chyba każdy facet tak ma,mój też jest fajny chłopak,ale co chodzi o dzieci to ma 2 lewe ręcę,oczywiście przy Adasiu pomagał na początku,zmieniał pieluchy,dawał butlę,ale to było tak z miesiąc,a potem oczywiście praca i praca i tyle go widziałam,dobrze że mieszkam z teściową to było mi troszkę lżej,ale muszę Wam powiedzieć że jak przyjechałam do domu z małym,to zapomniałam o całej nerwicy,tyle miałam roboty przy nim,i to aż do tej ciązy,mam nadzieję że teraz też tak będzie.

Odnośnik do komentarza

Byłam wczoraj wieczorem w szpitalu na badania i ktg bo cały dzień brzuch bardzo bolał dołem i tak mi cisnęło w dół że się przestraszyłam że może coś się zaczyna a mojej gin jeszcze nie ma, ale szyjka się nie rozwiera i lekarz powiedział że raczej powinnam wytrzymać do piątku, a ten ból i parcie to chyba dlatego że mały bardzo się obniżył i mocno naciska na dół, a moja macica i ścięgna nie trzymają tak jak w poprzednich ciążach. Więc się trochę uspokoiłam i przez ten stres byłam tak zmęczona że nawet szybko zasnęłam. Sama świadomość że to jeszcze nie już i chyba dotrwam do przyszłego tygodnia była jak super tabletka, ale my właśnie tak mamy. Co zrobić. Teraz muszę odpoczywać a w piątek do gin i po niedzieli chyba zobaczę małego , bo będę ją błagać żeby już nie czekała, bo ten stres przed jest straszny a leków nie chcę teraz brać jak dałam radę zejść. Jak leżałam na ktg to obok jest sala porodowa i jak sobie przypomniałam co tam przechodziłam to zaraz panika.

Odnośnik do komentarza

Mi sie wydaje ze psychicznie bylo w pierwszej ciazy ze mna duzo gorzej:) w rezultacie wrocilam w II trymestrze do lekow, ktore tak jak zaczelam brac odlozylam, bo pojawily sie komplikacje w ciazy:/ teraz tez jest pod gorke z ciaza:( ale wychodze z zalozenia co ma byc to bedzie..moje 2,5 letnie dziecko nie daje mi czasu myslec:) i uzalac sie nad soba, pomimo nie wyleczonego przeziebienia bo lekarze nie chcieli mi nic przepisac:/ do tego z badan wyszla mi niedoczynnosc tarczycy:/ a leki ktore biore powoduja straszne kolatania serca i nerwowosc:/i jestem mega oslabiona...tego nie znosze najbardziej bo to nasila moja nerwice:/ z ktora trzeba walczyc z dnia na dzien odnowa:/ mi bardzo pomogl blog i zakupinie ksiazki http://szaffer.pl goraco polecam...nikt dokladniej nie opisal dla mnie tej choroby:) czytalam ja i plakalam:( bo to jest przykre ze tak wiele osob na nia cierpi:/ dzien dzien walka...a ostatnio znowu sobie wkrecam ze jestem smiertelnie chora bo zdrowy czlowiek przeciez nie moze sie tak czuc:( Basia32 naprawde Ci wspolczuje:((( nie dziwie sie ze psychika Ci siadla:( masz naprawde powody ku temu:( widze ze mamy dzieciaczki w tym samym wieku? 2011? Z jakiego miesiaca? Lilka22 forum powoduje u mnie palpitacje bo przypomina mi okres kiedy bylo ze mna psychicznie chyba najgorzej:( i naprawde w zyciu nie chcialabym wrocic do takiego stanu:( ogolnie ciaza mega mnie denerwuje;/ denerwuje mnie fakt ze wszyscy lekarze i caly swiat przeklada dobro nienarodzonego dziecka przed Twoje:/ mega mnie to irytuje:/Amnezji ze zdecydowalam sid na drugie 9 miesiecy tego koszmaru bo tym jest dla mnie ciaza bo niestety moj organizm w ciazy atakuje i mnie i dziecko poprostu sie rozsypuje:( tak bylo w I ciazy a w tej zaczelo sie tak samo:( i dostalam amnezji jak wtedy zle bylo i zdecydowalam sie drugi raz:/ Iwo mam to samo nie lubie byc sama w domu:(szaleje wtedy do kwadratu:( dlatego z reguly w nim mnie nie ma...rano posprzatam i jade przewaznie do mamy:/ i standardowo po urlopie i l4 jestem bardziej zmeczona niz pracujac:/ U mnie ostatnio mega zawroty glowy straszne:/ i do tego wkrecam sobie zakrzepice bo mnie noga wieczorami mega boli:(((chociaz ani troche nie spuchla:( Milego dnia:)

Odnośnik do komentarza

Anusia ja też jak mogłam to nie siedziałam w domu ale od połowy października prawie nie wychodzę i muszę dużo leżeć bo strasznie spina mi brzuch i mam skurcze więc z wyjściami lipa. Aga spisałam się posta bo z moją córcią też miałam taki problem i wcięło mi go i strasznie się wściekłam, ale jeszcze ci napiszę. To było w 1 gim, podzielili ich po podstawówce i rozdzielili z koleżanką a w nowej klasie nie było dobrze, a ja nic nie wiedziałam. Pracowałam wtedy i studiowałam i miałam dla nie mało czasu a mąż nie umiał się z nią dogadać tylko ciągle wszystko krytykował. Nie chciała chodzić do szkoły, mówiła że nienawidzi szkoły i swojej klasy, nie bardzo chciała ze mną rozmawiać i nie mogłam dojść dlaczego. Aż przypadkiem przeczytałam jej wiersze i normalnie się przeraziłam i popłakałam.

Odnośnik do komentarza

Pisała jak koleżanki jej dokuczają, wyśmiewają i wyzywają a w domu uważamy ją za najgorszą bo nie jest taka jak brat że na niego tak nie krzyczymy i nie wymagamy tak dużo bo ma tiki a do niej zawsze coś mamy. Zaczęłam o tym myśleć i dotarło do mnie że w szkole jest jej żle a w domu też ją nie wspieramy bo tak było jak pisała. Najgorsze że pisała o aniołach, ciemności , końcu życia, strasznie się wystraszyłam. Zaczęłam więcej z nią przebywać rozmawiać, mówić jak bardzo ją kocham, pytałam o szkołę byłam nawet u wychowawcy w sprawie sytuacji w klasie i pomału jak zobaczyła że się nią interesuję zaczęła ze mną rozmawiać, i się trochę zwierzała. Poszłam też do psychologa szkolnego i ona dużo mi podpowiedziała i pomogła jak rozmawiać.

Odnośnik do komentarza

Męża też upominałam jak było nie tak ale on starał się pilnować bo wiedział co się dzieje. I jednego dnia pamiętam dokładnie zapytała: mamo a ty mnie kochasz prawda? powiedziałam że bardzo, a ona mówi tak: to dobrze bo inaczej nie wytrzymała bym w tej szkole. Wiedziałam wtedy że jest lepiej i że czuje się w domu bezpiecznie. Teraz jest ok choć zdarza nam się też pokłócić, ale jest zupełnie inna. Może twoja też ma jakieś problemy o których nie wiesz. Napiszę jeszcze za chwilę.

Odnośnik do komentarza

Witajcie, widzę wszędzie problemy, problemy... Boże czy to życie musi takie być.. dziś byłam u swojego lekarza i przeżyłam horror. Płacąc 150 zł za wizytę z wejścia samego zostałam opieprzona za to, że w grudniu byłam u innego lekarza, że przez to ten lekarz ma chaos w badaniach... wyszłam z płaczem.. efektem jest konieczna zmiana lekarza i już, ja jestem za delikatna nic się nie odezwałam na tej wizycie.. tragedia bez kitu, teraz szukam lekarza innego, takiego, który na mnie nie będzie wrzeszczał, ja jestem grzeczna a chyba mam prawo pójść do innego lekarza prawda i nie powinnam być za to skrzykiwana? Okazało się że mam nadżerkę... dlaczego żaden o tym nie powiedział na dwóch poprzednich wizytach nie wiem... załamałam się nie chce mi się żyć już... nadżerkę? co to jest i skąd to, ja się badam, musiało się to pojawić niedawno, ale lekarz powiedział że nie.. więc dlaczego wcześniej robiąc badania usg dopochwowe itd. nikt tego nie widział? jestem załamana odrzuciłam poród w białej podlaskiej i muszę szukać w siedlcach, nie będę rodziła tam nie ma mowy, nie po tym jak zostałam potraktowana. Na końcu powiedział mi ten lekarz, że *normalnie to pacjentki nie mają prawa przychodzić do mnie po tym* takie słowa za to, że w grudniu poszłam do inneeg tragedia i to jest XXI wiek...

Odnośnik do komentarza

BASIA mówisz że każdy facet tak ma?? Boje się, ze miesiąc bedzie super później mi tatusiowanie przejdzie i zostane sama z teściową:( ja chce zeby on był cały czas ze mną.. zeby też wstawał w nocy i chodził na spacery... ANUSIACH też mam książkę o ktorej piszesz - fakt, jest ona zupełnie inna niż wszystkie surowe poradniki o nerwicy.. Facet ją po prostu przeszedł... I to opisał i to wciąga i leje miód na serce, że ktoś ma tak samo pomieszane w głowie jak ja i żyje... Co do tego przekładania zdrowia dziecka przed nasze.. No tak już jest, ono jest jeszcze nienarodzone ale już żyje, bije mu serce itd... I wszyscy myślą, ze my jakoś tam sobie damy rade.. Mnie wogóle irytuje to, że nikt już O MNIE nie myśli.. Nawet jak mi obiad dają to mówią *Nakarm Jasia* zamiast *Smacznego*. ANUSIACH Ty masz chyba lekką hipochondrię co??? ASIE absolutnie masz prawo chodzić nawet co tydzien do innego lekarza jeśli chcesz a facet na Ciebie nakrzyczał, bo myślal, że bedzie miec stały dochód co miesiąc a Ty mu rogi przyprawiasz. No fakt, lepiej mieć stałego lekarza ale nikt Ci nie zabroni chodzic do tego czy innego - Ty placisz, Ty wymagasz. I po tym co Ci powiedział pierdol dziada i znajdz innego normalnego - moj lekarz mi nawet na smsy wieczorem odpisuje jak mnie coś zaboli i na telefon chorobowe i recepte wypisze bez głupich tekstów.. DZIEWCZYNY!!! Boje sie wychowywania dziecka, małe dziecko to nieprzespane nocki a duże to kupa pytań problemow i pretensji :((((

Odnośnik do komentarza

Lilka nie bój się tak bardzo małe dziecko to rzeczywiście obowiązek ale przy pierwszym dziecku w sumie jest najlepiej bo opiekujesz się tylko nim i możesz trochę odpocząć jak śpi a jak nie za bardzo śpi bo też tak bywa, to wierz mi że znajdziesz siłę. Mówi się że małe dziecko to mały problem a duże to duży. Może i tak ale bez moich nie wyobrażam sobie życia, pocieszą gdy mi smutno, przygotują obiad i podadzą do łóżka jak nie dam rady wstać i wiele innych codziennych rzeczy które sprawiają że warto się trochę pomęczyć z wychowaniem. Wiecie mój mąż też nie bardzo garnął się do malutkiego dziecka i w sumie w nocy ja wstawałam, ale dużo mi pomagał i starał się jak umiał. Co zrobić niektórzy faceci zwyczajnie się boją ale tego nie mówią. Ni zakładajcie jednak z góry że będzie źle, bo właściwie nie wiecie a facet też potrzebuje czasu żeby to wszystko ogarnąć, przynajmniej tak jest z moim.

Odnośnik do komentarza

Asie ja nie miałam nigdy nadżerki więc nic nie wiem na ten temat, ale z czym to się wiąże w ciąży , czy mogą być jakieś problemy? Aga to usg to robią każdemu maluchowi czy twoja mała miała robione przez ten szpital co była. Jutro idę do gin po skierowanie i trochę się niepokoję czy załatwię, a brzuch już tak nisko opadł że wydaje mi się że już nie mam pęcherza bo czuję jak mały się tam wierci, a z chodzeniem to masakra, też tak miałaś Aga czy nie.

Odnośnik do komentarza

Iwo te badania wyszły przez szpital ale moja koleżanka urodziła wcześniaka i też miała takie badania. Okazuje się że każdy noworodek ma dziurę w sercu która musi zarosnąć do 4 mż. co do główki to szpital powinien mnie wysłać tam gdzie rodziłam od razu z marszu na badania bo to patologia mieć takie duże dziecko i wcześniaka. Co do USG to ona miała jakiś wylew i małego tętniaczka ale jak widać po kontrolnym badaniu jest wszystko ok. Co do chodzenia w ciąży to chyba 2 ostatnie miesiące były najgorsze nie mogłam chodzić sprawiało mi to ból, szybko się męczyła. Nigdy jakoś nie widziałam że opadł mi brzuch ale moje dolegliwości były spowodowane dużym dzieckiem. Wiecie co źre się z mężem jak pies z kotem nie wiem czy ja do tego prowadzę czy jak nie mam pojęcia. Tyle razy mu mówię żeby ją po kąpieli a jest koło 19:00 to ją przetrzymać gdzieś do 21:00 tak jak się kończy na wspólnej a on ją wkłada w bujaczek i buja i głowa w kompa. Mała mimo woli zasypia na pół godziny budzi się no i spanko z głowy. Zasypianie koło 24:00 czy ja jestem nienormalna czy on. Zamiast nią się zająć wygłupiać zabawki pokazywać to on ją usypia. W nocy do niej nie wstaje teraz nawet nie schodzi z nią wcześniej na dół a mi pozwala spać,. W ciągu dnia się mało co nią zajmuje a jeśli poproszę to jest znów awantura że go nie ma on w pracy jest. Tak się zastanawiam nad wszystkim ale jeśli to się będzie nasilać to nie mam zamiaru się męczyć. Przez rok było dobrze można powiedzieć bo były nie wielkie zgrzyty ale teraz nie ma dnia żeby coś nie wybuchło.

Odnośnik do komentarza

Wiecie jak śpi ojciec , a jak matka. ja się kładę i jeszcze słucham czy oddycha czy wszystko jest w porządku i może mi się udaje zasnąć po godzinie ten się kładzie czuje poduszkę i śpi.Takiemu to dobrze bo się niczym nie przejmuje. Nie mam sił a jestem tak nerwowa że bym go zabiła ale nie mogę wziąć tabletki na uspokojenie te które mam w razie ,,w* bo będę śpiąca i kto się będzie całą noc zajmował małą. Wczoraj mnie bolał brzuch mówiłam mu o tym a on i tak poszedł spać. jeny czy to jeszcze moje hormony buzują czy już nie mam pojęcia co. Nie mam już sił za szybko wszystko się zwala na głowę. Teraz 21 stycznia idę do psychiatry może z nim pogadam ale to on mi powie że mam iść do psychologa ale ja nie cierpię rozmawiać z kimś kto tylko słucha a nie ma dialogu między ludzka. Myślę co mam z sobą zrobić gdzie się udać do tego tak szybko ryczę zamiast się wziąć w garść. Szkoda słów wygadałam się za wszystkie czasy. Iwo daj znać jak już coś będziesz wiedzieć co i jak. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny,nie pomyslcie tylko że zwariowałam patrząc na godzinę:) ale ja tak mam ,budzę się o 3 i do 5 nie śpię,ale potem zasypiam jak mały pozwoli oczywiście,w pierwszej ciązy też tak miałam,ale ja chyba chodzę za wczesnie spać bo o 8 jestem już w łóżku,ale coraz bardziej odczuwam tą ciążę,biodra mnie bolą po nocy jak cholera, żeby się rozruszać potrzebuję rano ok.2 godzin,w środę byłam u endokrynolog mojej po zaświadczenie na cesarkę,a ona mi w karcie tylko napisała notkę,i powiedziała że to wystarczy,ciekawe co na to moja ginka powie,myślałam że to na jakiejś kartce dają czy cos takiego,sama już niewiem. Anusiach mój Adaś jest z 19 czerwca,a Twoje dzieciątko;)ale fakt przy takim urwisie nie da rady myśleć za wiele o nerwicy:) ja niewiem za bardzo jak ja sobie poradzę z nim i z małym,ale jakoś będę musiała,chociaż już dużo rozumie,ale czasem jest nie do zniesienia,bunt 2 latka chyba przechodzi,mam nadzieję że przy dzidziusiu się zmieni na lepsze oczywiscie.Anusiach a z tą zakrzepicą,to ja myslę co mnie tylko noga zaboli też:( okropne jakie my sobie rzeczy wkręcamy:( Lilka może zle napisałam że każdy facet tak ma,nie przejmuj się,sama zobaczysz że sobie poradzisz, i tak jak Iwo napisała ,przy pierwszym to jest spoko,gorzej chyba będzie przy drugim,tak jak ja,ja też sobie myślę ze nie poradzę sobie przynajmniej na początku,ale jakoś będziemy musieli. Agnieszka ja tez teraz moim mężem to się żrę i to niezle,ale tłumaczę sobie że to przez hormony,czasem to mnie tak wkurza że szok,chociaz wiem że nic złego nie robi,ale wydaje mi się taki ciapowaty,że nic w domu nie umie zrobić,2 lewe ręce ma,do dziecka to samo,jedynie jak pójda na pole to jest dobrze bo przynajmniej go przypilnuje,a z tym spaniem to masz racje,matka zawsze śpi inaczej ja miałam i mam to samo,zawsze chociaż mały się zakręci w nocy to ja już nie śpię,chociaż śpimy w osobnych łóżkach oczywiście,ale w tym samym pokoju jeszcze,a on to by się obudził jakby chyba wrzeszczał w niebogłosy mały,oj faceci. Ok pozdrawiam Wszystkie trzymajcie się:)

Odnośnik do komentarza

Czesc WSZYSTKIM!!! Ja już dziś byłam ostatni dzień w pracy - od jutra mam chorobowe ale zaniose je do pracy w poniedziałek i wkoncu sie wszyscy dowiedzą i dyrektor pewnie wybuchnie ze złosci! Ale już mi zaczyna wychodzić brzuszek to jak ja mam jako przedstawiciel cały dzien za kółkiem przypięta pasem pracowac? I do tego dźwiganie mega ciężkich rzeczy... Ogólnie czuje sie nie najgorzej, choć cały dzień jest w miare a wieczorami jestem słabsza, jest mi jakoś tak słabo, niedobrze, mam ciągle niestrawność... Nerwica jakoś taka minimalna (odpukać) póki co... A wy jak sie macie? Weekend pewnie bedzie nas tu mniej - ja w szkole także nadrobie wszystko w niedziele wieczorkiem. Pozdrawiam!;*

Odnośnik do komentarza

Nadżerka powstała w ciąży niedawno, lekarz mi powiedział, że nie to żadne zagrożenie i czasami ciąża podobno to leczy, ale ja już nie wierzę temu lekarzowi. zmieniam w ogóle szpital nie zamierzam rodzić w tamtym gdzie jest ten lekarz. ale ja się nie znam teściowa miała w ciąży nadżerkę po ciąży ją wyleczyła bo w ciąży nie wolno tego leczyć.y Ale ja się nie znam. Lekarz nawet być może chciał mnie nastraszyć ale nie wiem. Powiedział że nie ma to wpływu na wynik cytologii, a teściowa mówiła że ma właśnie i jak mam nadżerkę to ma wpływ więc coś lekarz mi ściemnia, bo jest to spowodowane stanem zapalnym a ja cierpię na przewlekłą grzybicę co jakiś czas nawraca i nie da się tego wyleczyć do końca tylko na chwilę. Od kiedy łykam żelazo to zmęczenie minęło czuję się już ok, i bardzo mnie to cieszy i chyba to jednak nie była nerwica lekarz stwierdził, że jak nie będę łykała żelaza na receptę to anemia się zrobi wielka, więc łykam i jest dużo lepiej już na czwarty dzień. Ale martwię się wszystkim sypię się jak starucha, a to anemia, a to nadżerka....

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny W środe do szpitala a w czwartek zobacze małego. boję sie jak diabli a jeszcze coś złapałam bo boli mnie gardło i pociłam się całą noc ale dziś nie jest mi już tak zimno jak wczoraj, więc mam nadzieję że nie będzie gorzej. Leczę się domowymi sposobami i rutinoscorbin i tabletki do ssania na gardło tylko boję się że jak nie przejdzie to mi przesuną cc. Co jeszcze można w ciąży na przeziębienie oprócz czosnku, miodu, soku z malin i tego co napisałam. Kurcze cała ciążę nie chorowałam a teraz jak na złość.

Odnośnik do komentarza

No właśnie czytałam o tym w necie straszne rzeczy, a mi lekarz powiedział że u mnie nie będzie miało to wpływu na wynik cytologii więc kurcze nie wiem, teściowa miała już 3 na cytologii, a w ciąży nie można leczyć po ciąży wyleczyła i nie nawróciło żyje już ponad 20 lat więc chyba rokowania ok... Iwo mi lekarz pozwolił syrop prawoślazowy, pyrosal taki rozgrzewający, wapno z witaminą c, ostanio choruję jak najęta... właśnie na gardło.. w ogóle ja robiłam badania to mi wyszło że toksoplazmoze przed ciążą przechodziłam masakra, a przypominam sobie, że węzły chłonne mi się wtedy powiększyły i latałam nawet do onkologa z tym, i powiedział właśnie że mogą być to choroby odzwierzęce... naczytałam się o tym strasznych rzeczy już spisałam siebie i dziecko na straty, a tu z badań szczegółowych wyszło, że przeszłam ją długo przed ciążą, więc podobno nie zagraża dziecku już, ale co się najadłam stresu... Wszystko się mnie czepia, anemia, toksoplazmozy jakieś przedciążowe, nadżerki... jeju jestem już staruszką chyba

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×