Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Hej. Lilka ja jestem z lubuskiego. Uwierz mi, przez te 8 miesięcy do rozwiązania przyzwyczaisz się do myśli, że będziesz mamą i na pewno pod koniec już nie będziesz mogła się doczekać żeby mieć maleństwo w ramionach. A co do rodziców to niestety, chyba każda z nas część swojej nerwicy ma przez nich. Nie ma co się nad tym roztrząsać bo czasu się nie cofnie ani nie zmieni ich charakterów, lepiej skupić się na tym, żeby nie popełnić ich błędów i nie zafundować naszym dzieciom tego samego. Ja od prawie 9 lat mieszkam 200km z dala od nich a i tak mają na mnie duży wpływ, za duży... Mi też brakuje słońca, jest dla mnie jak najmocniejszy antydepresant. Niestety od kilku dni ciągle buro i szaro :( oby zima była słoneczna, do tego skrzypiący bielutki śnieżek i będzie dobrze :) Trzymajcie się ciepło Kochane ;)

Odnośnik do komentarza

Monika dzięki za odpowiedź, szkoda że tak daleko nam do siebie... WIększy niż z nerwicą mam problem narazie ze sobą... Wstydze sie tego ze jestem w ciąży:( za 2 miesiace bedzie mi widac brzuch a ja tego nie chce to ejst okropne.... Nie lubie jak ktos przesadnie sie martwi o mnie, załóż skarpetki.. teraz musisz sie ianczej ubierac.. czuje sie jak na jakies skazanie:(((( to jest okropne;(( teraz musisz o siebie dbac, kupic ciepłe rzeczy, uważać.. ja pierdziele ;( zwariować można! no bez przesady.... Ja chyba nie poczuje tej *magicznej więzi*....

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny drogie ja dzis znowu kiepsko jakbym miała kamień tak trudno mi oddychać, dziś znów poczułam to co na poczatku że nie dam rady. Wiem że to już niedługo ale przeraża mnie jak przetrwac jeszcze cały grudzień i kawałek stycznia, to wszystko przez te wstrętne lęki. Aga napisz jak ty się czułaś po 30 tyg czy nie było gorzej . A jeszcze prosze poradzcie mi jesli któras z was to miała bo ja od kilku dni mam straszne bóle kręgosłupa wyżej pasa po obu nstronach takie że jakby zaciskały się wkoło brzucha. Ni moge wtedy uleżeć w żadnej pozycji więc wstaję i siedze na kanapie i jak sie jakoś w końcu usadowię to tak siedzę a w dzień chodzę nieprzytomna bo trudno mi teraz zasnąć w dzień. jak możecie to poradżcie coś. Lilka ja mieszkam na podkarpaciu. pa pa.

Odnośnik do komentarza

Ja jestem z wlkp czyli Poznań. Iwo miałam podobnie z tym bólem tylko pozycja na kanapie ze zgiętymi nogami z jedną stroną opartą to było ok jak się położyłam do łóżka to było okropnie ciężko.Marzyłam tylko jak najszybciej urodzić i w końcu móc się przeciągnąć spać to na lewym boczku to na prawym i na wznak. Co do nerwów nie miałam wyjątkowo byłam spokojna chyba dlatego że do tego się nastawiłam i chyba też dlatego że sobie mówiłam lepiej już mieć to za sobą niż ciągle się martwić i o malutką i o siebie.Brak możliwości pomocy z innymi lekami mocniejszymi w razie ,,w* było przerażające. Tak jak ja byłam uszykowana do porodu to chyba nikt wszyscy byli w szoku lekarze itd.. psycholog postawiony na nogi. Ale przynajmniej czułam się pewniejsza że jestem zabezpieczona i nic mnie nie zaskoczy.Dzisiaj dostałam w końcu @ hura mogę wziąć anty i się nie martwić że zajdę w ciążę. Lila co do Ciebie to za bardzo Cię nie rozumiem to chcesz mieć dziecko czy nie ??

Odnośnik do komentarza

Mam troszkę doła a to przez co znów przez moją rodzinkę :( :( tata zmarł prawie 4 lata temu i od tego czasu mama sobie nie może dać rady. Typowa osoba która siedzi w domu tylko w głowie sprzątanie i obiady a reszta to już pomoc. Wtedy to tato był tym wszystkim obarczony teraz sąsiedzi ponieważ ja nie mam jak a mam starszą siostrę różnica 15 lat i się jakoś dogadać nie możemy i myśli że ja się tylko wszystkim zajmować będę. Moja siostra mieszka 3km od mamy a ja 15 więc jest różnica. Dzisiaj mama źle się czuje to ja mam jechać z małą i tam siedzieć nie wiem już sama co mam robić chyba się powieszę bo taka rodzina i siostra to szkoda słó

Odnośnik do komentarza

Aga dzięki za pomoc ale tal już chyba będzie z tym kręgosłupem. Pije teraz melisę dodatkowo i myślę czy nie mogła bym poprosić gin o cc w 38 tyg wiem że wtedy już można ale nie wiem co ona na to bo powiedziała mi ostatnio że nawet jesli będzie cesarka to jakies 5 dni wcześniej czyli koło 21 stycznia. ach nie wiem sama. AGA twoja siostra jest chyba niepoważna żebyś ty z malutkim dzieckiem mysiała siedzieć przy mamie biorąc jeszcze pod uwage że mieszka dużo bliżej od ciebie. Ja bym się tak nie zgodziła wiem że trzeba pomagać rodzicom ale ty masz teraz maleńkie dziecko i musisz się nim zająć a ona co ma do roboty że nie może? Nie rozumiem tego bo też mam tylko brata ale naprawde w tej kwestii sie dogadujemy. Ja się nauczyłam już że nie można uszczęśliwiać ciągle innych i brać za dużo na swoje barki bo tylko my na tym cierpimy i nasze nerwy i coraz częściej odmawiam jeśli wiem że czemuś nie podołam. Trzymaj się cieplutko. Monika napisz co u ciebie i jak się czujesz. pa

Odnośnik do komentarza

Iwo u mnie dzisiaj nie najgorzej, w końcu mąż cały dzień w domu to mogę się trochę zregenerować, w końcu jest sie do kogo odezwać, nie siedzę sama w czterech ścianach... Muszę się nacieszyć dzisiejszym dniem bo od jutra powrót do codzienności... Ja mam problem bo zawsze miałam krzywy kręgosłup, przy pierwszej ciąży go nie czułam ale to byłam młodsza i bardziej *elastyczna*, teraz już jednak daje mi popalić... Boli mnie krocze, miednica, jak dłużej pochodzę czy postoję to krzyż ciągnie. Nawet umycie nóg to już problem bo nie mogę stanąć na jednej nodze żeby drugą umyć :( Jak leżę to jest w miarę ok ale potem jak wstanę to jest dwa razy gorzej więc staram się więcej siedzieć...Wiem, potem będzie gorzej i już się tego boję... Poza tym coś mnie dzisiaj trochę brzuszek ciągnie w dole ale tak od czasu do czasu więc staram się tym zbytnio nie martwić... Lilka u mnie jest inaczej bo ja na tą ciążę *pracowałam* 3 lata więc jest wyczekana, wychuchana itd. Nerwica niestety nie pozwala mi się do końca cieszyć tym stanem ale już dużo za mną, już z górki :) w środę zacznie się 25 tydzień :)

Odnośnik do komentarza

Iwo przypuszczam ze tak. Kręgosłup jest obciążony na maxa i reszta tez łącznie miednica krocze. Jeszcze trochę i będziesz miała maleństwo w ramionach. Co do cc to robią od 38 tygodnia nie pózniej bo to już jest rożnie i można urodzić tak mi się wydawało ze mi robią późno bo chciałam wcześniej. Najważniejsze ze dałam radę i małej się tak bardzo nie spieszyło na ten świat Na którego masz termin bo Monia po nowym roku jakoś. Mała dzisiaj tylko spała na dworze w dzień 2,5godz a pózniej cały dzień drzemki co 5min wiec jakoś śpi od 20-tej teraz wypila mleko i spi nadal zobaczymy jaka będzie noc. Teraz mnie czeka szczepienie 10 jak ja się już denerwuje. Gosia ile jest tych szczepień kurczę może dlatego tak się martwię ze to jest w nogę a kiedyś było w rękę i jakoś mi było łatwiej bo to było takie normalne od zawsze. Ciagle coś wymyślają i nic nie na lepsze a tu dzień za dniem ucieka i zostało tak nie wiele.

Odnośnik do komentarza

Agnieszka ja już sama nie wiem... Zanim zaszłam to chciałam i sie cieszyłam i wszystko a jak już jestem i myślę o tym co mnie czeka to jestem po prostu przerażona! Mój narzeczony cieszy sie i niczym nie martwi kompletnie, bo przeciez wszystko musi się jakoś ułożyć.... A ja jakoś nie potrafie sie cieszyc:( chyba bardziej cieszą się Ci, co długo na to pracują... Moze te obawy miną ale narazie czuje że chcialabym się schować na te 8 miesięcy... Nerwica mi narazie nie doskwiera, choć jak mi przelatują te myśli przez głowę to biegunka itp natychmiastowe... To nie jest takie proste tak nagle zmienić swoje życie o 100% i słuchać wszelkich mądrych rad. Ja nie lubie gdy ktoś przesadnie wokół mnie lata i dlatego tak może reaguje bo czuje sie jakaś osaczona i gorsza że tego czy tamtego mi nie wolno. Poza tym nigdy nie przychodziło mi latwo okazywanie uczuć. Jedyna osoba, której potrafie WIERSZEM opisać to co czuję jest mój narzeczony. Dlatego takie gadanie w domu co mi wolno a co nie itd mnie denerwuje.. Masakraaaaaaaaaa ;(( Agnieszka masz faktycznie ciężką sytuację... A mała wnuczka nie podnosi mamy trochę na duchu?? Nie możesz byc na kazde zawowałnie jesteś dorosła masz rodzine i swoje życie! Dziewczyny zaraz wszystkie urodzicie i zostanę tu sama?Nie ma już żadnej POCZĄTKUJĄCEJ z nerwicą????

Odnośnik do komentarza

Uff dopiero teraz cos mogę naskrobac, gości miałam , zasiedzieli sie i ta godzina . Aga mój w tym tyg będzie miał trzecie z tych błonnika tezec ksztusiec polio i dodatkowo pneumo, a potem następne to juz tylko sama żółtaczka . U nas najgorsze było to pierwsze szczepienie w przychodni bo dostał w obie nóżki plus rączka chyba z żółtaczka , mało sie nie zaniósł a przecież i tak wykupuje 5 w1. Minioną noc miałam koszmarną, serce mi tluklo, oblewały mnie jakie poty by za jakiś czas szczękać z zimna, nie wiem czy to nerwica czy hormony..potem cały dzien bolało mnie serce.,,, z niewyspania... Aga przed tą ciążą tez brałaś pigułki czy dopiero teraz sie decydujesz? Lilka, chyba większość z nas nie miała problemu z oswojeniem sie z ciaza bo były to planowane i czesto wyczekane, martwi mnie natomiast to co napisałas ze wstydzisz sie rosnącego brzucha hmmm wiesz nawet przez moment nie pomyślałam będąc w ciazy , ze wstydzilabym sie czegokolwiek związanego z tym stanem ... Np wyglądu ..... Nerwicą nikomu sie nie chwaliłam bo i tak nikt nie zrozumie . Nas zrozumieć mogą tylko ci co sami przez to przechodzą . Lilka jeżeli masz takiego rodzaju wątpliwości to moze dobrze byłoby udać sie do psychologa ktory poukłada troche postrzeganie przez ciebie tego stanu , zanim zmiany w twoim ciele zaczną być widoczne . Musi być pełna akceptacja tego stanu inaczej bardzo trudno będzie ci znosić wszelkie jego niedogodności. Ja tez nie oczekiwałam od nikogo współczucia i litości bo nie o to chodzi wiedziałam na co sie piszę i byłam świadoma ze łatwo nie będzie . Trzymajcie sie dziewczyny ! Znowu po północy ale ze mnie nocny Marek ;-)

Odnośnik do komentarza

Gosia wiem ze to straszne tak samo jak wszystkie inne mysli, które przychodzą w nerwicy... Jest mi przykro że tak pomyślalam ale dziele się z wami tym wszystkim szczerze:( Mam nadzieję, że ten stan się zmieni i jest on związany z huśtawką hormonów.. Może jak zobaczę na USG że to się dzieje naprawdę to coś do mnie dotrze... Boje się tych myśli i boje sie że Pan Bóg mnie za nie ukarze i będę mieć chore dziecko lub jakieś komplikacje:( Ja chyba jeszcze nie do końca wierze w to co się ze mną dzieje i co mnie czeka, jutro zaczyna się 6 tydzień... Najlepiej czuje się z moim narzeczonym i chciałabym z nim być cały czas...

Odnośnik do komentarza

Lilka z tego co zrozumiałam to twój narzeczony w pełni akceptuje ciążę i będziesz mogła liczyć na jego wsparcie, to bardzo wiele. Może skoncentruj sie na tym, że to dziecko pomoże Wam utworzyć szczęśliwą rodzinę. I nie wymyślaj , że Pan Bóg Cię za coś ukarze, On jest miłosierny dużo wybacza i przytula jak troskliwy ojciec. To na pewno będzie dla ciebie czas ogromnych zmian ale bardzo pozytywnych, z tego co wcześniej napisałaś z momentem potwierdzenia ciąży masz szansę zamieszkać razem ze swoim partnerem. To też pomoże uniezależnić się od wpływu twoich rodziców. Poza tym mężczyźni z reguły lubią się nami opiekować, hołubić nam a stan ciąży u nas wyzwala w nich poczucie ogromnej odpowiedzialności, mężnieją. Nie wiem jakie są relacje twojego narzeczonego z twoimi rodzicami ale pewnie będziesz mogła liczyć na to, że stanie po twojej stronie. Lilka sama zobacz ile pozytywów, nie mówiąc już o największym czyli o maleństwie , cząstki ciebie :-) A tak w ogóle to znów prawie nie spałam, znów serce i jeszcze horrory senne , ledwo zwlekłam się z łóżka , wypiłam słabą kawę i teraz dla odmiany mną trzęsie...... Miłego dnia dziewczyny!

Odnośnik do komentarza

Hej moje drogie dziś kregosłup bolał trochę mniej i troche lepiej spałam a dla mnie to teraz bardzo dużo. Aga jak czytam o tych szczepieniach to rzeczywiście masz racje ciagle coś zmieniają i jak takie dzieciątko ma wytrzymać na raz tyle ukłuć, napiszcie czy wasze nie miały potem gorączki. Agus ja mam na 26 stycznia a Monia z tego co mi pisała to aż na marzec. Wiem jak męczy cię to że mała mało spi, moja Klaudia potrafiła przespać od wieczora do 4 rano ale w dzień było jak u ciebie pół godziny usypiania, wyszłam cichutko z pokoju zamknęłam drzwi, i nie minęło 10 min a ona już płakała tylko że wtedy mój mąż inaczej pracował i jak był w domu to chodziliśmy do niej na zmianę. Za to Marcin spał tak że musiałam go budzić albo sprawdzaliśmy czy oddycha bo tak długo spał nawet 4 godz. Klaudia sie unormowała tak jak skończyła jakies 5 miesiecy, ale może u ciebie będzie to szybciej. Lilka ja tez jak zaszłam to jednoczesnie nie wierzyłam i cieszyłam się gdzieś w środku i też czasami miałam myśli że nie chce tego dziecka ale jak poszłam na usg i gin pokazała mi malutkie bijące serduszko To pomyslałam sobie że jestem okropna bo we mnie rośnie nowe życie które nic nie zawiniło i że jeśli ja nie będę go kochać to kto. Pomyslałam sobie że Z tego serduszka wyrosnie człowiek taki jak moja Kludusia czy Marcinek za które oddałabym życie i to zmieniło moje myslenie. Poszłam do spowiedzi by wszystko z siebie wyrzucić i poczułam ulgę. Może Gosia ma racę i spróbuj iść do psych może to ci pomoże pa kochane musze kończyć

Odnośnik do komentarza

Cześć Kobietki :) Ja mam termin na 25 marzec więc jeszcze troszkę przede mną ale zleci, szybciej niż do tej pory :) Lilka to pewnie hormony wywołują takie myśli, do tego chyba nie planowałaś tej ciąży więc możesz być przerażona. U większości z nas to nie pierwsza ciąża i raczej wiemy czego się spodziewać, dla Ciebie będzie to zmiana dość znaczna ale wierz mi, dziecko nie pozbawi Cię życia towarzyskiego. Na pewno zmienią się pewne rzeczy ale mam nadzieję ze nowe zapełnią Twoje życie i super się w nich odnajdziesz. Dziewczyny mają rację, poczekaj do usg na którym zobaczysz maluszka, jak bije mu serduszko, jak się wierci, ssie kciuk :) to przeżycia nie do zastąpienia i opowiedzenia. Jeśli będziesz mogła zabierz na usg narzeczonego, to baaardzo łączy i pomaga razem przejść przez ciążę. U mnie dzisiaj szaleństwo, rano puls jak zwykle 130 bo musiałam córkę zaprowadzić ale po propranololu przeszło... Popaprane te moje poranki, skoro nie mogę ich przezwyciężyć muszę nauczyć się je akceptować i nauczyć się z nimi żyć tylko czy to się da... Głównym problemem jest to wychodzenie, jak mam dni ze nie muszę wychodzić z domu to zapominam że mam jakąkolwiek nerwicę :/

Odnośnik do komentarza

Lilka tak jak dziewczyny napisały udaj się do psychologa bo to troszkę dziwne jeśli nie akceptujesz się w tym momencie to co będzie później. Lepiej zapobiegać niż leczyć. Ty jesteś młoda my co nie które pod 40 i się zdecydowałyśmy na dziecko z chorobą która nie daje żyć. Mnie nie interesują imprezy znajomi itd .... starczy mi moja rodzina dom ciepło i 2 x do roku wakacje. Cieszę się z każdego dnia kiedy dzieci dorastają są zdrowe. Miałam 18 lat urodziłam córkę musiałam się zając dzieckiem mężem domem i nigdy w życiu nie przyszło mi do głowy że żałuję. Dziś jestem z siebie dumna chodzi na studia druga jest w gimnazjum a teraz ta mała perełka daje mi tyle radości. Jest troszkę małym nie śpioszkiem ale cóż dzieci są różne i zawsze każdego dnia bliżej tego że będzie dobrze. Jeszcze troszkę i będę spała całą noc a w dzień będziemy się bawić czytać książki itd ....... Dla mnie Twój stan mnie troszkę przeraża jak mam być szczera. Iwo to teraz będę mocno za Ciebie trzymać kciuki później za Monię a na końcu o mnie zapomnicie :( :( jak to zrobiła Polunia i Elka. Mała zrobiła drzemkę 15 minutową czas na obowiązki. Jeśli nic nie wyskoczy to mam chrzciny tego 14 nie robię imprezy wszystko po cichu i do widzenia byle mała już była ochrzczona. Będziemy po szczepieniu więc różnie to bywa a po drugie przed Świętami. Gosia moja mała dostała tylko zastrzyk w nóżkę :(

Odnośnik do komentarza

Gosiu uwierz mi, ja nie jestem złym człowiekiem.. Nie wiem skąd biorą się moje myśli... może stąd, że jestem świadoma mojej choroby i jej z *niecierpliwością wyczekuję* czyli czekam aż zaatakuje i panicznie się tego boję... i skąd pojawiają się myśli... Skoro nie dam rady tego wytrzymać i mysli zaleją mi głowę, to na pewno nie chcę tego dziecka itp itd... Panie Boże chroń mój brzuszek i moja głowę od tych chorych myśli! W mojej pracy musze dużo dźwigać ciężkich rzeczy i cały dzień jeżdżę samochodem... Boje się że od tego dzwigania coś mi się stanie.. Po całym takim dniu boli mnie brzuch *jak na okres*, wykręcam sie jak moge w robocie ale nie zawsze sie da bo patrzą jak na debila.. A 3tyg musze jeszcze wytrzymać bo do Wigilii mam umowę... Gosiu Twoje słowa sobie wydrukuje i powiesze na ścianie bardzo mnie wzruszyłaś i podniosłaś na duchu - że nie jestem totalnie beznadziejna! Najbliższa rodzina jest poinformowana i są wszyscy szczęśliwi... A o wizycie u psychologa na pewno pomyślę... ten nowy STAN napawa mnie ogromnym lękiem co podsyca moją nerwicę i to jest błędne koło... Za tydzień pierwsza wizyta u gin ciekawe co powie... Gosiu ja też miałam dziś (pierwszą w ciąży) ciężką noc.. Obudziłam się zlana potem, serce chcialo wyskoczyć, biegunka i ten natłok myśli, jakieś horrory.. Nie wiem czemu ale jak włączę światło czuje się lepiej, bezpieczniej.. IWO masz rację - to jest osobne (ale narazie częściowo nasze) życie, które ma prawo do tego życia i ja muszę mu je dać mimo wszystko i muszę wytrzymać i je kochać! Muszę myślec tak jak wy- bo inaczej nie dam rady.. Choc wiem że i tak łatwo nie będzie... Monika mój narzeczony nie usiedziałby w domu bardzo chce ze mną jechać i choćby czekać pod drzwiami! Zostało Ci już niewiele, grudzień przeleci bo święta a potem tylko trzy małe miesiące a zimą akurat dużo z domu się nie wychodzi bo to tak brzydaśnie i zimno... Kapcie i kocyk:) Martwi mnie ten ból brzucha i jestem świadoma, że mój stan w każdej chwili może się zmienić... Ale staram się myśleć pozytywnie- mimo że nie zawsze to wychodzi... Buziaki dla wszystkich...

Odnośnik do komentarza

Lilko :-) będzie dobrze mam ochotę pogłaskać Cię po głowie jak córkę żebyś poczuła sie lepiej i tak się nie bała tej ciąży :-) na początku wszystko przeraża a pózniej jakoś leci. Na pewno jesteś dobrym człowiekiem tylko trochę zniewolonym przez ta głupią chorobę jak my wszystkie . Z tym dzwiganiem to ostrożnie , jak będziesz miała potwierdzenie ciazy to chyba możesz juz powiedzieć pracodawcy bo i tak umowa uległaby przedłużeniu przynajmniej do czasu porodu. Aga dlaczego twoja córeczka miała tylko jedno ukłucie , wykupowalas 6 w 1 ? Mój dostał 5 w 1 i do tego żółtaczka i pneumo i to były 3 ukłucia, teraz bedą 2 i poprzednio tez 2 . Agnieszko trzymam kciuki za chrzciny czyli udało sie znaleźć chrzestnego ;-) Moniko , współczuje tego tętna , mnie to przez cały czas dokucza , przez ok 3 miesiące po porodzie był spokój bo serce wtedy z natury wolniej pracuje inna jest pojemność serca i krwi po ciazy, a teraz wszystko wraca do * normy* czyli w nocy kołatania i przyspieszony puls.... I propranolol pod ręką. Dobrej nocy dziewczyny bez koszmarów i bolacych pleców :-)

Odnośnik do komentarza

Gosiu będziesz moja taką dobrą ciocią, której wszystko mogę powiedzieć bez strachu, że mnie zbuczy hehe:) ale Twoje slowa naprawdę dodają mi otuchy... leżę sobie z laptopem w łózku (bo mnie brzuch boli) i zajmuje myśli oglądaniem wózków na allegro.. Włącze sobie jeszcze baje tak dla relaksu, jakiś madagaskar lub coś - bo sensacje i horrory to ja mam częściej niż w telewizji... A co do tej umowy to ja właśnie nie wiem jak to jest... Czy nie jest czasem tak, że ciąza jest chroniona dopiero od 3miesiąca?? A wcześniej jak się pracodawca dowie to może wyrzucic? Tak mi się kojarzy ale pewności kurcze nie mam... Z tego robie z siebie głupka narazie i tyle o ile moge to się wyręczam udająć ból paluszka ale długo tak sie nie da... A brzuch boli... a nie bolał... Ginekolog na pewno doradzi co robić... No i wy oczywiście!:)

Odnośnik do komentarza

Lilka ja na twoim miejscu bym uważała z tym dźwiganiem albo idź wcześniej do lekarza jak możesz. Mnie też na początku bolał brzuch szczególnie jak szybciej szłam ale gin wszystko zbadała i stwierdziła że u mnie to macica się tak rozpulchnia i rzeczywiście byłam w 7 tyg a brzuch miałam sporo zaokrąglony i nie mogłam ugrać nic co choćby troszkę uciskało brzuszek. Mnie przeszło po 3 mieś ale ja nie dźwigałam ciężko i nawet z kucaniem czy klękanie miałam problemy więc bardzo uważałam. Ja tak miałam z każdą ciążą. Powiem ci że rozumiem że zależy ci na pracy bo potem dostaniesz macierzyński, ale może idź na jakieś chorobowe nawet załatw sobie lipne zwolnienie, bo wydaje mi się że dźwiganie teraz nie jest wskazane ale najlepiej powie ci gin. Byłam dziś w aptece i w jednym sklepie i już trzeba leżeć,no i masz, ale jak nerwica nie męczy to mogę leżeć a co u was pa.

Odnośnik do komentarza

IWO uważam na siebie na tyle ile jestem wstanie, jak mogę to kogoś tam proszę z usmiechem o pomoc z jakimś pretekstem... Byle do swiąt... Później L4 i koniec pracy... Dziś spałam spokojnie, bez zadnych koszmarów, jak miło.. Tylko z otwarciem oczu o 6:45 przeleciał mi lęk po ciele i inne koszmarne objawy.. Ale w pracy też już bylo w miare dobrze... Czyli muszę być czymś zajęta... Powoli zaczyna do mnie docierać fakt, co mnie czeka...Ale nadal boje się, że nie podołam temu zadaniu, że będę mieć jakąś depresję, że nie będę chciała zajmować się dzieckiem itd... Skad te okropne myśli się biorą:(

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×