Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

A co do spania to ja nie mam z tym problemu, kładę się dopiero jak jestem śpiąca, zazwyczaj ok. 23-ej i zasypiam w 5 minut. Ale to odkąd jestem w ciąży bo wcześniej miałam problemy straszne, zasypiałam o 2-3 w nocy a rano o 5:30 pobudka żeby dziecko do szkoły naszykować. tu na szczęście ma II zmianę więc zaczyna zajęcia o 11:30 więc i rano można pospać bo ja to jak niedźwiedź zimą, uwielbiam spać. Gorzej jak mnie coś w nocy obudzi, wtedy to już co najmniej 2 godziny przewracania się z boku na bok... :/

Odnośnik do komentarza

Hej Wam kochane! Aga..:(-jak będziesz mogła to napisz coś więcej.. MOnia i Elashara ... Jeśli chodzi o sedatif to noszę w torebce:) ponoc jest bardzo dobry, ale trzeba brac systematycznie i nie szkodzi ciąży.. valused róznie brałam ..często 2 razy po 2 tabletki..dobijałam się podwójną melisą.. Ja tez często jestem zmęczona nerwicą..tym bardziej kiedy przypomnę sobie, że kiedyś w ogóle byłam inną osoba.., że nawet takich chorych myśli nie miałam.. wiele razy również patrzę na inne WOLNE OD LĘKÓW OSOBY, które przechodzą gdzieś obok..nawet na głupich zakupach często patrzę na osoby w kolejce..młode kobiety pięknie ubrane , zadbane , uśmiechnięte, wyzwolone i bez lęków..wtedy myślę sobie dlaczego ja...dlaczego nie potrafię tego pokonać...skąd w mojej glowie tyle obaw..paniki, lęków..i złych myśli..?! to okropne i obrzydliwe! Staram się dbac o siebie czyt. fryzjer..ubior, ale to tylko przykrywka..:( w srodku biję się z myślami...i do tego jakie ja mam sny...masakra.. ciężko jest kochane kazda z nas to wie...

Odnośnik do komentarza

Cześć kobietki. Elkaaa jakbym siebie czytała... Też ostatnio się zastanawiałam czy tylko ja jestem chora bo wokół wszyscy tacy radośni, uśmiechnięci... Ale przypomniałam sobie okres kiedy brałam leki i też taka byłam. Myślę że wiele osób w naszym otoczeniu też na to cierpi tylko tego po sobie nie pokazuje, tak jak my... ja wczoraj byłam u ginekologa, dzidzia zdrowiutka, przezierność karku prawidłowa, paluszki z prawej strony ma wszystkie (lewej nie chciało pokazać) do tego miało czkawkę więc ubaw był niesamowity, lekarz nawet męża i córkę zawołał z poczekalni żeby zobaczyli. Na koniec dało do zrozumienia że koniec podglądania- położyło rękę pod głowę, drugą do buzi i pełen relaksik :) najważniejsze że wszystko ok :) Potem był psycholog, I wizyta. Lekarka super, w moim wieku, narazie to był tylko wywiad i ćwiczenia oddychania przeponą ale było miło. Mam ćwiczyć to oddychanie ale przy tym kręci mi się w głowie- to normalne ale u mnie już uruchamia miliony złych myśli. Dzisiaj rano złapało mnie jakieś osłabienie, mroczki przed oczami, gorąco i straszne poty, na szczęście zdążyłam przykucnąć, głowa między nogi i po paru minutach przeszło ale w głowie zostało :( Agnieszko mam nadzieję ze to tylko jednorazowy przypadek i że już będzie dobrze. trzymajcie się ciepło Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Monia nie przejmuj się zbytnio tym incydentem;) Ja jak byłam około 15 tyg. ciąży (chyba) to tez mi się coś takiego podobnego wydarzyło. Wstałam i czułam ucisk z tyłu zaczęło mi się robić słabo i czarno przed oczami..itd. całe szczęście, że był wtedy mąż , który mnie ratował, bo nie wiem czy bym nie padła...:(, ale w głowie tez zostało..mnie się wydaje , że ja to miałam od nerki..i generalnie do któregoś tygodnia(nie pamiętam którego ) jak wstawałam to kołowało mi się w głowie, ale potem to przeszło. U mnie dzisiaj noc taka sobie..brzuszek coś bolał...powiem wam, ze się wystraszyłam...i jeszcze noc dobija człowieka...potem średnio spałam..mąż tylko pytał czy nospę przynieść ...i strasznie mi się pić chciało.. zimnego. Jak zasnęłam to miałam dziwne sny..sniła mi się moja córcia...i jakies dwie otwarte trumny z nieboszczykami i kościół...no normalnie te moje sny mnie dobijają:(.... Co u Was?? ELashara . Monia i reszta?? Jak się macie?

Odnośnik do komentarza

No właśnie Aga wpada, pisze w słowa i nic nie tłumaczy. Super że jest już ok, ale daj znać co to było. Monia w pierwszej ciąży taki numer miałam w autobusie. Też początek 2 trymestru, stałam na środku i normalnie zrobiło mi się słabo, musiałam ukucnąć, oczywiście nikt i tak miejsca nie ustąpił, ludzi za to nienawidzę. Ale potem przeszło. Niestety w tym okresie zasłabnięcia to norma, ale różnie się zdarzają. Elkaa a jak się ma maluch, nadal musisz leżeć, ile Ci do końca zostało? też ostatnio miałam doła, teraz wyszła na prostą, ale tak szłam ulicą i zastanawiałam się czemu tylko ja mam taki problem. Wiecie czemu tak się wydaje? bo kiedy jest źle nikt nie będzie się zastanawiać czy inni też tak się czują, bo nie ma to w danej chwili znaczenia. To coś z serii: *nie załamuj się inni mają gorzej*, bzdura którą można sprzedać dziecku. U mnie jest tak że jest 5 dni źle, potem jakoś się prostuje aż do jakiegoś wydarzenia, potem od nowa. Teraz cieszę się bo nic nie biorę, ale dostałam do inhalowania ignatie, działa na stres i bezsenność.

Odnośnik do komentarza

Cześć. Co u Was słychać? Elashara jak pierwszy dzień w pracy i wizyta u psychologa? Agnieszko jak mała? Już lepiej? Elkaaa a co u Ciebie? Choć trochę spokojniej? U mnie normalnie czyli weekend w miarę spokojny bo z mężem a od dzisiaj powrót do codzienności, czyli stres, puls, itd... Chyba nigdy się do tego nie przyzwyczaję mimo że już tak długo to trwa... Ostatnio Pani psycholog wytłumaczyła mi że to normalne że wpadłam w taki stan, że mam nerwicę i boję się zostawać sama w domu. To normalny odruch samotnego człowieka. Od 9 lat rodzina, znajomi, przyjaciele 200km stąd, został mi tu tylko mąż i córka ale jako dziecko to inaczej się na to patrzy. uzależniłam się od męża bo tylko jego tu mam więc gdy on znika za drzwiami to wpadam w panikę... Fajnie, rozumiem, tylko jak nad tym zapanować? Mam nadzieję że następne wizyty mi w tym pomogą... Co do leków to ja biorę ten sedatif regularnie, szału nie robi ale nawet jak mam puls 130 to go aż tak nie odczuwam. I pomaga spokojnie zasypiać i przespać noc. Elkaaa co do snów to ja dawno przestałam się nimi przejmować i próbować je tłumaczyć. A wierz mi tez potrafią być nienormalne, głupie, straszne... Odezwijcie się Kochane. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny tak jak ;pisałam wcześniej z małą już jest ok teraz ja muszę się zregenerować bo stres trochę dał popalić no i wiadomo jak maluch w domu to sen graniczy prawie z cudem. Pisałam że mała łapczywie pije i wpadło jej nie tam gdzie powinno. Ma wszystkie badania zrobione od A do Z więc jestem spokojna bo wszystko w porządku. Kontrola jeszcze u kardiologa po styczeń 2014 no tylko nie wiem kiedy mam się zapisać do poradni patologii noworodka bo jakoś mi nie utkwiło w głowie jak mi lekarka mówiła. Po za tym nerwy ustąpiły ciśnienie i puls się unormował.Nogi jeszcze trochę opuchnięte ale już się zbliżamy do 2 tygodni po więc czas jednak ucieka. Jutro wizyta kontrolna u psychiatry ciekawe co mi powie. Teraz troszkę muszę pozałatwiać i becikowe macierzyńskie rodzinne więc czasu nie będzie znów do końca tygodnia. Miałam zamiar szybko skoczyć do fryzjera ale jakoś mi się nie udaje zbyt mocno jestem zmęczona. W sumie w spodnie też nie mogę wejść bo mnie duszą w ranę najlepiej w dresie ale jak bamber nie pójdę do sklepu więc mi pozostaje siedzenie w domu i regeneracja. pozdrawiam Was do usłyszenia :) :)

Odnośnik do komentarza

Agnieszko fajnie że w końcu wiemy co się stało, widocznie mała rzeczywiście jest łakomczuszkiem :) Tak się miło robi na sercu widząc że Ci nastrój dopisuje. Teraz tylko szybko dochodź do siebie po porodzie. Elkaaa ja miałam niedawno taki chory sen że byłam w jakiś sposób przeklęta, każdy w moim towarzystwie popełniał samobójstwo albo ulegał śmiertelnemu wypadkowi, zwierzęta również. Pod koniec snu jakoś się to unormowało, ale obudziłam się niezłym stresie. Sny głupieją, a w ciąży ponoć jeszcze bardziej. Monika dziś pierwszy dzień w pracy, jakoś minął ale cały czas jakiś wewnętrzny stres mnie trzymał, jak to pierwszego dnia. Niewiele robiłam bo nie mam dostępu do systemu, ale na dniach to się zmieni. Do psychologa idę w środę do ginekologa na nt z resztą też, ale ogólnie próbuje się dostosować do nowego trybu życia. Czyli mówisz że psycholog Cię oświeciła, no to super, ciekawe w takim razie ile będziesz musiała chodzić żeby poprawić swój stan, aż mi się odechciewa iść na myśl że będę tracić godzinę na *oświecanie*, bo sama zdaje sobie sprawę z tego co sie dzieje i potrzebują tylko szybkiej pomocy, ale zobaczymy.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. U mnie dzisiaj nie najgorzej, dzień jak co dzień, tylko weny brak do gotowania, sprzątania... Już się wypaliłam jako kura domowa, nic mi się nie chce, monotonia szarej codzienności mnie dobija :/ Elashara pierwsza terapia u psychologa chyba zawsze tak wygląda ale powiem Ci że bardzo mnie podbudowało to że nie zwariowałam, że wiele osób na moim miejscu w takiej sytuacji zareagowało by nerwicą. czyli jestem normalna tylko znalazłam się w chorej sytuacji :/ ja mam wizyty co dwa tygodnie ustalone już do końca roku, potem zobaczymy. Jak zapewne wiecie mój mąż jest zawodowym żołnierzem, przysługuje mu prawo do wcześniejszej emerytury i doszliśmy do wniosku ze z niego skorzysta... W lipcu odchodzi na emeryturę i wracamy w rodzinne strony, tam gdzie zostawiłam swoje normalne życie :) Psycholożka powiedziała że to najlepszy pomysł. Wiecie że gdy jestem u rodziców to nie mam takich problemów? SAMA wychodzę na zakupy, do znajomych. To będzie dla mnie najlepsze jeśli nie chcę wracać do leków a nie chcę- przeszłam już odstawianie i nie chcę tego przeżywać od nowa. Będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza

Niestety moja noc fatalnie, zasnęłam koło 4.30 i spałam 1,5h :/ nie wiem, nie mam już cierpliwości do tego i nadziei że coś się poprawi. Wiem że za dużo w nocy myślę, ale nie radzę sobie z tym, serducho wali i nie mogę spać, nic nie pomaga, jestem wykończona. Jutro wizyta u psychologa, ale co ona może mi pomóc szczególnie na pierwszej wizycie. No to słuchaj jest perspektywa, to wspaniale, żeby tylko nie znalazło się na miejscu coś co Cię ponownie w nerwicę wpędzi. Teraz tylko musisz przetrwać te pare miesięcy, a potem już maluszek będzie na świcie to też się pewnie sporo zmieni. Nie wiem czy mi psycholog powie że jestem normalna, ja pewnie trafię na taką która mi powie że jestem tak beznadziejnym przypadkiem że nic się zrobić nie da :) nie chce brać leków na spanie, nawet ziołowych bo nie wiem jak na malucha wpływają, jutro zobaczymy co u niego. A wiecie że jestem w 12 tc i chyba już czuję jak się kręci ;) takie wibracje w brzuchu d odpowiednich momentach. Trzymajcie tylko kciuki żebym tej nocy spała, bo jak nie to chyba prze okno wyskoczę z frustracji :(

Odnośnik do komentarza

Witam Was. Siedzę sobie sama w domu... Elashara na pocieszenie napiszę, ze ja tez nie sypiałam..i myślałam już, ze oszaleje..az się dusiłam raz z nerw.. samo przeszło.. Ja jestem w 31 tyg. Dzisiaj mam wizyte-ciekawe jak szyjka...sniło mi się, ze wyleciał mi czop.. Generalnie staram się więcej lezec. W poniedziałek miałam jeden mocniejszy skurcz i trochę mnie nastraszył..W sobote dzwoniłam do gina, bo z mezem mielismy stresa, ponieważ mała się nie ruszała, ale już wieczorem było ok. Piszcie co u Was??

Odnośnik do komentarza

Cześć :) A mi się dzisiaj znowu rano słabo zrobiło :/ muszę uważać jak wstaję, żeby się nie zrywać a czasami się zapominam. Poza tym córcia się rozchorowała więc dzisiaj siedzi ze mną w domku. To tylko przeziębienie ale lepiej niech zostanie niż ma się rozwinąć w coś gorszego... Elashara póki co myślę tylko o tym, że po powrocie w rodzinne strony będę miała męża na co dzień, bo będzie na emeryturze, rodziców i siostry blisko więc będę mogła w końcu wyjść gdzieś sama bo od 7 lat wszędzie zabieram córkę ze sobą, nawet do ginekologa bo nie mam jej z kim zostawić... Może na tyle dojdę do siebie że jak drugie podrośnie to będę mogła pójść do jakiejkolwiek pracy. Oczywiście zamierzam tam kontynuować terapię. Tego się trzymam, w końcu mam jakiś cel... Napisz jak tam po wizytach u psycho i gina. Elkaaa to już niewiele Ci zostało, już z górki. I super że z dzidzią ok a i Ty jakoś sobie radzisz. Z tego co pamiętam to chyba niedługo przenosisz się do mamy? Już nie będziesz sama. Ja niestety przez pół roku po urodzeniu maluszka będę musiała sama z mężem ogarnąć dwójkę dzieci :/ ale jakoś to będzie.

Odnośnik do komentarza

Hej Laski:) JA po wizycie wczoraj. Krótka, ale zamknięta szyjka, mała bardzo nisko. Poza tym wszystko ok. Mam dużo odpoczywać do końca października, potem mogę szalec. Wczoraj miałam zawroty głowy i delikatne mroczki chwilami. Serce tez szarpało..dzisiaj tez.. wczoraj po wizycie z emocji łepetyna pękała.. niby ciśnienie miałam ok, ale pewnie reagowałam na zmianę pogody. Dzisiaj u mnie leje na maksa i ciemno jak... Zrobiłam wczoraj tez zakupy dla mnie i małej. Proszę wypowiadajcie się co jest lepsze cc czy sn? chętnie poczytam Wasze opinie.. piszcie jak się czujecie??

Odnośnik do komentarza

Hej. Elkaaa bardzo się ciesze że wszystko ok, że z małą dobrze. jeszcze troszkę poleżysz i będzie wszystko za Tobą. na kiedy masz termin? U mnie słabawo, pogoda do niczego, leje, wieje, brrr... Do tego mąż ma dzisiaj służbę więc jak wyszedł rano tak wróci dopiero jutro ok. 10-tej. Żeby mi nie było mało stresu to Ola całą noc wymiotowała, dokładnie 14 razy... Na szczęście dzisiaj na razie spokój, gorączki nie ma więc może przeszło. U nas wirus jelitówki szaleje i ją też dopadł :( Ja mam jeszcze pół roku przed sobą i myślę o cc. Pierwsze dziecko rodziłam sn, wody odeszły mi prawie całkiem, do tego mała zatrzymała się w połowie drogi i zanikły skurcze, 2 kroplówki nie pomogły więc lekarz przyszedł i na siłę ją wypchnął, bez skurczu itd. Rozerwała mnie strasznie, miałam 9 szwów wewnątrz i 5 na zewnątrz, szyta byłam bez znieczulenia bo lekarzowi było szkoda czasu więc po prostu się boję powtórki z rozrywki... Do tego mam tachykardie i nie wiem jak zachowa się moje serducho podczas porodu. Rozmawiałam już z lekarzem i powiedział, że poczekamy do 8 miesiąca, jak się będę czuła, jakby coś to bez problemu wystawi mi skier na cesarkę. Jestem spokojniejsza bo mam alternatywę w razie czego.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny no to mogę się wypowiedzieć na temat sn czy cc. Więc 2x rodziłam sn i 1x cc wybierając wszystkie za i przeciw teraz tylko widzę cc bez męczenia się. Owszem może boli ale wszystko idzie wytrzymać i wydaje mi się że taki czy taki też boli. Najgorsze dla mnie były chyba pierwsze 3 doby a później to już z górki.Dziewczyny piszecie, że nie możecie spać ja też nie mogłam a teraz z przyczyn innych też nie mogę. Tak sobie myślę kiedy się wyspię haha, a wszyscy mówili odpoczywaj i wysypiaj się na zapas ale jak można się wyspać na zapas nie mam zielonego pojęcia. Sama głowa mi spada oczy się kleją jak nie wiem. Mała śpi po 3-4 godzinki ale ja jakoś w ciągu dnia nie mam na to ochoty. Jeszcze trochę i się zaczną znów porody więc jeśli macie możliwość to się starajcie o cc ale to tylko moje zdanie. Mam pytanie macie może jakieś sprawdzone sposoby na odparzenia pupci bo się u mnie właśnie zaczęło bo prawie kupka za kupką :( pozdrawiam i życzę miłego dnia

Odnośnik do komentarza

Dzięki Agnieszko, ze odpisałaś. Kurcze uwierz mi jak mam ciężko..nie wiem co zrobić...mogłabyś jeszcze w wolnej chwili , (choć wiem, ze masz ich mało)napisac mi wszystkie ZA cc??strasznie będę Ci wdzięczna. Dwa razy rodziłaś sn to masz super porównanie. Mnie wczoraj mój dr powiedział, ze *proszę spojrzeć księzna Kate tez miała wybór, a jednak rodziła naturalnie, pomimo iż miała najlepszych lekarzy i najlepsza opiekę.. Mnie mój dr mówi, żeby spróbować sn, bo mała jest bardzo nisko, a szyjka bardzo krótka:( szarpie mnie serce już dzisiaj nie wiem czy to nie od podświadomego stresu:(( Moniczko dziękuję, że tez się wypowiadasz, Dla mnie Wasze wypowiedzi są niezwykle cenne!! Piszcie kochane!!

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, W nerwicy nowa nie jestem, jednak pierwszy raz na tym forum. Drugi raz w ciąży i drugi raz przerażona. I nie wiem czy szczęśliwa, na pewno z cala masa wątpliwości i czarnych ciemnych myśli. Akurat zastanawiałam się czy nie iść na terapie kolejna (tym razem z atakami wściekłości) a tu oo.. 2 kreski na teście. a teraz kiedy odstawiłam leki to pier...dolca dostaje. i szkoda mi dziecka -bo kochane nad życie i to nienarodzone pokrzywdzone tez już jest.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×