Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Monika byłam u lekarza, serduszko bije, maluszek ma 23mm, trochę mało ale jakoś mnie to nie dziwi. Nosi mnie strasznie bo moja 2-latka ma gorączkę i kaszel, skonsultowałam się z siostrą lekarzem co ma brać, a mąż mądrala twierdzi że mam iść z nią do pediatry. Kurcze, on jedzie do pracy, ja od 2 lat się nią zajmuje a ten się mądrzy i robi mi awanturę, bo nie rozumie że jak trafi do poczekalni z poważnie chorymi dzieciakami to się jej pogorszy. Nienawidzę facetów, nie spotkałam w życiu jeszcze inteligentnego :/ Dzisiaj był ponoć osłabiający dzień, także się nie przejmuj :) NINA ciekawe czy po tym ktg wypuszczą Cię ze szpitala, widocznie maluszkowi dobrze w środku. Weź sobie jakieś ziółka na wyciszenie, bo się niepotrzebnie będziesz stresować i daj znać jeśli wrócisz do domu. Będzie dobrze :)

Odnośnik do komentarza

Cześć. Elashara tak jak napisałaś to Ty się nią zajmujesz od dwóch lat więc się mężowi nie dziw że on nie wie czym grozi wzięcie dziecka z kaszlem do poczekalni gdzie są dzieci z zapaleniem oskrzeli, grypą i jeszcze gorszymi choróbskami... Ważne że zapytałaś lekarza co robić, co innego gdybyś siadła w fotelu i czekała aż samo przejdzie. Nie przejmuj się, ktoś kto nie ma tego na co dzień nie zrozumie... Szkoda nerwów. Mam nadzieję że mała czuje się już lepiej, teraz taka pora na choróbska, było gorąco i nagle zimno się zrobiło. Ja Oli daję już od połowy sierpnia sanostol, pomaga w odporności a jak już coś złapie to lżej przechodzi. I ciesze się że z maleństwem wszystko ok. Ja mam wizytę 19-tego i muszę zapytać lekarza czy wszystko ok bo to 12 tydzień i narazie tylko 1kg przytyłam.

Odnośnik do komentarza

Pojechałam tak czy inaczej z małą do lekarza dla świętego spokoju, ma jakiegoś wirusa a teraz śpi. Od paru dni się prosiło o przeziębienie. Dzieciaki do 3 lat to jak ciężarne, nic prawie brać nie mogą :) Monika ja przytyłam 2kg ale tylko dlatego, że się obżerałam w jeden weekend i mi tak zostało, ale niektóre dziewczyny nawet tracą. To teraz będziesz NT mieć badane? Mam przed tym stresa, ciekawa jestem jaki Twój maluch jest duży ;)

Odnośnik do komentarza

Elashara nie wiem czy mi wykona to badanie, przy pierwszej ciąży nie miałam. Szczerze to nawet nie wiedziałam co to za badanie ale poszukałam. No przydałoby się ale nie wiem czy na NFZ je robią a mnie nie stać prywatnie. A to rutynowe badanie czy są jakieś szczególne wskazania zeby je wykonać? Mój maluch pewnie też będzie mały bo jak byłam u lekarza w 8 tygodniu to powiedział, że wygląda na 6 tydzień, ale do finału pewnie podgoni :)

Odnośnik do komentarza

Rutynowe na tyle, że mnie nfz wysyła na prywatną wizytę. Myślałam że zawsze jest robione, tylko że ta aparatura na nfz jest trochę słaba i nie potrafi takich rzeczy wychwycić. Ja idę prywatnie, już ten raz przeboleję te 150zł, ale wole wiedzieć czy wszystko ok, no i w końcu mieć to zdjęcie bo nie mogę nikomu malucha pokazać :) Wydaje mi się że mój cykl jest długi i wszystko jest przesunięte dlatego maluch jest mały, ale nie rusza mnie to, dopóki oczywiście nie będą go zmuszać do wyjścia przed czasem :/

Odnośnik do komentarza

Cześć :) Ale jestem zdechła, pół nocy nie przespałam... Córka najpierw płakała bo coś jej się śniło, potem wystraszyła się karetki a ja od 4 w nocy nie mogłam zasnąć aż do siódmej... Potem budzik o 8 i ledwo żyję :/ Elashara u mnie wydruki daje lekarz na NFZ ale czy robi takie badanie to nie wiem, zapytam na wizycie. Co u reszty, nikt się nie odzywa :( Trzymajcie się ciepło.

Odnośnik do komentarza

Niestety mam tak samo, z tą różnicą że chorą małą mam w domu. Ona mimo gorączki biega i się bawi, a ja nawet nie mogę poleżeć bo małą ciągle coś chce. Szybko z choroby nie wyjdę bo nie wiem co brać. Zmęczona jestem, ale i tak nie mogę zasnąć bo nie mogę oddychać. No nikt się nie odzywa, czyli pewnie dziewczyny lepiej się czują, to też dobrze. Ja mam dziś dość bo jest za 15 dziesiąta a moje dziecko jeszcze nie śpi, ehh.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny miło czytać że o mnie pamiętałyście :) Już od wczoraj z małutką jesteśmy w domku. Wyszłam na własne żądanie ale tylko i wyłącznie chodziło tu o mnie nie o Juliannkę. Gdyby było trzeba to zostałabym z nią nadal dla jej dobra. Urodziłam 10.09.2013 o 15:44 przez cc cudowną córeczkę 4450/61,5 więc spora. Do szpitala przyjechałam super z samopoczuciem bez żadnych dodatkowych lekarstw byłam i jestem z siebie dumna. Jakoś chyba za szybko się wszystko działo przyjęcie badania i zaraz info że będę miała cc. Troszkę się zestresowałam na sali bo miałam robione te podpajęczynówkowe czy jak to się tam nazywa więc byłam świadoma co się dzieje. Po podaniu znieczulenia drastycznie mi spadło ciśnienie ale zaraz mi wyregulowali zaczęło mi się robić słabo i td... ale wszyscy byli za mną i kazali mi się trzymać i opowiadali kawały. Później sala wybudzeń mąż był cały czas ze mną oprócz tego co się działo na porodówce. Wszystko przebiegło idealnie i tak jak czytałam czyli trzęsło mną więc byłam przygotowana i świadoma tego co się dzieje. Koło 22 pojechałam na oddział położniczy trafiłam na pokój 2 os. i na super dziewczynę. Mała nie mogła od razu ze mną być ponieważ do końca jadłam tabletki. Była na oddziale na obserwacji ale na drugi dzień wróciła do mnie. Dałam sobie radę chyba ktoś na górze pilnował mnie i wszystko tak pięknie przebiegło i nawet z tym że mi się trafiła taka wspaniała dziewczyna. Teraz zauważyłam że po porodzie zaczynają działać hormony i od czasu do czasu coś mnie bierze chyba że to od zmęczenia. Jestem tylko zła że w książeczce napisali że karmienie bez mleka matki spowodowane depresją. Aż mi się ryczeć chce miało to być tylko wiadomość a nie z dopiskiem w takim miejscu co czytają jeszcze inne osoby. Dziewczyny teraz się męczę z b. mocnymi opuchnięciami nóg macie jakiś sposób szybki bo mnie szlak trafi wyglądają jak dwie kolumny kostek brak i wszystkiego. Jak będę tylko mogła to wejdę tu do Was i napiszę za wszystkie mamy trzymam kciuki za te co zostaną i już są. Buziaki do usłyszenia :)

Odnośnik do komentarza

Napisali w książeczce malucha że matka miała depresję? co za wredny typ zrobił coś takiego. Przecież to chyba nie jest niezbędna informacja, żeby maluch na zawsze wiedział że jego mama się stresowała przed porodem. Paranoja, ja bym powiedziała żeby przepisali książeczkę :D Muszę powiedzieć że strasznie się cieszę i jestem dumna z Ciebie, bo żeby sobie tak poradzić to jest coś niezwykłego. Dobrze że już jesteś w domu, mam nadzieję że maluszek nie męczy Cię za bardzo. ale towarzystwo na poporodowej to jest bardzo ważna rzecz, ja miałam dziewczynę w drugiej ciąży i ciągle mnie uspokajała, bo przy pierwszej każdy się pierdołami denerwuje niepotrzebnie. Mi niestety też nogi puchły, tak że naskórek popękał i niestety zapach od tego był okropny :/ ale po 5 dniach samo przeszło, lekarze nic nie kazali robić, tylko trzymać do góry. Także gratulacje i powodzenia :)

Odnośnik do komentarza

ELASHARA dziękuję za odpowiedź na moje pytanie bo wiesz martwię się czy wszystko jest ok bo zamiast coraz to lepiej to coraz to gorzej.Ale jak może być lepiej jak cały dzień na nogach i noc prawie też.Wiesz chyba zadzwonię do swojego lekarza i zapytam czy tak musi to zostać bo z jednej strony mi jest bardzo wstyd i za każdym razem kiedy pójdę z malutką do lekarza to będą patrzeć na mnie jak by rozmawiali z debilem. Powiem Wam szczerze że jakbym miała wybrać między sn a cc znów bym się zdecydowała na cc. Ale przestaję o tym myśleć bo mam mojego skarba i teraz tylko ją wychować. Teraz z dnia na dzień musi być lepiej ale znów się martwię bo nakupiłam tyle butelek i mniejsze i większe a nie pomyślałam że większe mają inny przepływ a ja nie mam zielonego pojęcia jak mam to sprawdzić.Jak mam karmić małą to jestem spocona bo mi za szybko pije i mam wrażenie że zaraz się udusi bo się zachłyśnie. Wczoraj aż ulewała a ja już się zdenerwowałam. Na wszystkich smoczkach mam rozmiar 1 ale dzisiaj zauważyłam że na kartoniku Avent są 2 rodzaje 0m+ i 1m+ a smoczki 1 więc bardzo proszę o jakąś podpowiedź bo mi włosy stają dęba a za 3 godzinki następne karmienie.

Odnośnik do komentarza

Widzisz za duża przerwa między dziećmi :) Po pierwsze na początku lekarze są przyzwyczajeni że się do nich chodzi ze wszystkim, bo skąd masz wszystko wiedzieć. Możesz też zadzwonić do położnej środowiskowej, bo powinna być na telefon i odpowiadać na pytania a nawet przyjechać żeby sprawdzić jak się goi cięcie. Smoki mają swoje rozmiary i każdy jest oznaczony cyfrą od 1 - 4. Nr 1 jest dla maluchów 0+ zwykle do 6 miesiąca, rozmiar skoczka jest też wybity na samym smoczku. Mała musi się nauczyć jeść, ale nie powinno się nic stać, ewentualnie nałyka się powietrza i będzie miała kolki. Ale jeśli się trochę zakrztusi to po prostu podnieś ją trochę do pionu i jej przejdzie, dzięki temu właśnie się uczy.

Odnośnik do komentarza

Wow! Agnieszko gratulacje !!! Kawał dorodnej córy urodziłaś :-))) cieszę sie ze byłaś taka dzielna i wszystko dobrze poszło . Teraz tylko zdrowia dla Was i spokoju życzę , niech maleńka rośnie . Śliczne imie wybraliście. Lekarz , fakt mógł sobie darować ten wpis zupełnie niepotrzebny ten powód ... Jak masz jakieś wątpliwości co do swojego stanu w połogu to wołaj położna do domu , ja miałam szczęście ze mi dużo wyjaśniła i uspokoiła , choć to trzeci porod to miałam schizy co do połogu ( tak na marginesie trwał bardzo długo 9 tygodni , najdłużej zd wszystkich ) . Na sali poporodowej miałam dziewczynę po cc która miała ogromny problem ze spuchnietymi nogami wyglądało to bardzo nieciekawie i wiem ze dostawała cos na usprawnienie pracy nerek zeby pozbyć sie wody z organizmu chyba furosemid to był i kazali jej brac czesto prysznic , polewac td nogi woda letnią. Aga widzisz dałysmy radę a jeszcze kilkadziesiąt stron wcześniej wydawało nam sie ze to nigdy nie nastąpi , bylysmy takie wystraszone, smutne i zagubione w tej swojej chorobie , pełne niepokoju o nasze dzieci. Boże jak dobrze ze to juz za nami!!! Ucalowania ogromne i powodzenia . Ps. Pewnie trzeba będzie sie przenieść do wątku z nerwica po porodzie ;-)))

Odnośnik do komentarza

Hej Gosiu bardzo dziękuję za obszerne wyjaśnienia. Muszę się dowiedzieć co zrobić bo mnie to denerwuje.Wody staram się dużo pić żeby nerki pracowały. Jeny 9 tygodni a ja dopiero tydzień byle nie tak długo. Dzisiaj przychodzi położna do mnie zobaczymy czy coś mi powie. Całe szczęście że jest wspaniałą kobietą i zawsze mi pomagała kiedy zadzwoniłam. Nawet mi pożyczyła sprzęt do mierzenia tętna małej bo miałam schizę jak się nie ruszała.Mam trochę z małą problem nie wiem czy tak się uparła ale od 21 do 1 w nocy nie chce spać najedzona a ryczy. Muszę zawsze przetrwać ten najgorszy moment bo później wszytko wraca do normy i śpi po 4 godziny.Myślałam że w domu będzie łatwiej że córka i mąż pomogą ale chyba nie mają instynktu matki bo tylko ze mną w miarę się uspakaja. jakie szczęście że kupiłam karuzelę fisher price bo to mi ratuje życie. Wiesz Gosiu nie chcę zostawiać tego forum jakoś mi tu dobrze chętnie będę pomagać nowym mamą a same możemy sobie nadal pomagać i uświadamiać co może się dziać po porodzie pozdrawiam i życzę miłego udanego dnia buziaki :))))

Odnośnik do komentarza

Eh niestety przyszedł czas znowu na gorszy dzień i muszę się wyżalić :( W niedziele mąż pojechał do rodziców, a ponieważ obie z małą byłyśmy chore to postanowiłam zostać w domu. Przyjechała moja mama i mi pomagała. Nie wiem jakim cudem, ale tyle wystarczyło żebym zaczęła się stresować. Wiem, albo raczej uwierzyłam w to, że mogę spać bez problemu tylko jeśli mąż jest ze mną. Jeśli jest ktoś inny w mieszkaniu brakuje mi swobody codzienności i zaczynam się stresować. Pierwsza noc była ok, bo wzięłam małą do siebie i po godzinie i 2x valusedach zasnęłam. Ale wczoraj, koszmar. Mała spała w łóżeczko. Serducho zaczęło mi koszmarnie walić i znowu musiałam wziąć ziółka. Niestety, w środku nocy obudziłam się i o dalszym spaniu mowy nie było. Po długim czasie wzięłam małą do siebie i kiedyś tam zasnęłam. Ale niewyspana jestem okrutnie. W ciągu dnia mimo że mama się małą zajmowała, nie mogłam zasnąć. Jestem załamana. Najbardziej wkurza mnie gdy ktoś mnie pyta *czym Ty się tak stresujesz* albo mąż *czy wszystko w porządku* kiedy wie jak jest fatalnie. Jestem wściekła że jestem taka nienormalna i nie potrafię zasypiać, skąd to się bierze i dlaczego nie mogę sobie z tym poradzić. Przez tą całą sytuację jestem zła na tego malucha który we mnie rośnie że mnie to tego doprowadził i nie mogę nic brać żeby było lepiej. Jak ja mam się cieszyć z ciąży? Przecież tu nie ma powodów do radości. Monika bierzesz jeszcze tą melisę 2x dziennie? mi pojedyncza tabletka nie pomaga z nerwami. Dostałam ostatnio od lekarki Zomiren, też chyba coś takiego miałaś, i dziś chyba na noc wezmę. Najgorsze że nie pamiętam jak to jest czuć się dobrze, bo ciągle coś jest. Liczę że leki mnie naprowadzą, ale w 11 tygodniu nadal niewiele mogę brać. Mam dość.

Odnośnik do komentarza

Agnieszko jestem z Ciebie straaaaaaaasznie dumna!!!! Podziwiam Cię strasznie!! Jak Ty dałas radę??Kurczę z Ciebie to jednak silna babeczka:). Wszystkiego co najlepsze dla Ciebie i maleństwa!!! Elashara tak to jest z tą nerwicą..i do tego hormony ciążowe..ja na początku to wyłam nawet jak mąż rano wyjezdzał , a ja widziałam go z okna, ze jedzie. Tez najbardziej lubię z nim przebywać i najbezpieczniej się z nim czuję. Z zasypianiem nerwicowcy mają często problemy, generalnie ze snem.. mnie mój lekarz od początku pytał czy sypiam..i mówił, żeby brac sobie valused jak nie mogę zasnąc.

Odnośnik do komentarza

Problem w tym że valused działa tylko na początku, a jak się w nocy zbudzę to już nie działa :( nie wiem ile mogę brać na raz sztuk, obecnie biorę 2, ale jak nie byłam w ciąży do brałam 3. Najlepszy i tak był polsen, cudo ratujące. Ale niestety, w ciąży zakazane. Najgorsze że jestem tak zestresowana, że boli mnie ciągle żołądek i kurczy brzuch, w ciągu kilku dni schudłam 0,5 kg. Chcę się wybrać do psychologa, mam skierowanie, ale znaleźć psychologa na nfz to cud bo jedna wizyta trwa 1h :/

Odnośnik do komentarza

Elashara ja faktycznie miałam zomiren na lepszy sen i budzenie się bez lęku ale to przed ciążą, w ciąży mam zabronione bo to przecież psychotrop... Musisz się trochę przemęczyć bo już niedużo Ci zostało do II trymestru a wtedy trochę więcej wolno wziąć, chociażby hydroksyzynę ale ja na twoim miejscu zomirenu bym nie brała... Ja teraz biorę ten sedatif pc homeopatyczny na nerwice i depresję i powiem Ci ze dość fajnie sobie ze mną radzi. Szału nie ma, bo jak się rano budzę to męża już nie ma więc zdarzają się i ataki paniki, i zaraz po przebudzeniu pędem do toalety ale jak tylko ją wezmę to mi się uspokaja. Do tego połówka validolu jak tętno za wysokie i jest ok. Melisy nie biorę bo to za słabe dla mnie. mam jeszcze od psychiatry relanium 2mg na gorszy czas ale powiem Ci szczerze że przez 8 tygodni odkąd go mam wzięłam tylko 2 tabletki...

Odnośnik do komentarza

U mnie też zbliżają się gorsze dni... Jutro z córcią do dentysty bo zrobiła jej się przetoka nad ząbkami i boli. Strasznie się denerwuję bo ona tak strasznie boi się dentysty a jak się okaże że ząbka trzeba wyrwać albo rozwiercić to nie wiem co tam się będzie działo :( W czwartek mam rano ginekologa i tego też się boję bo mam białko w moczu 25mg i nie wiem co to może znaczyć, potem o 10:30 pierwsza wizyta u psychologa i prosto od psycho z córką do alergologa... Wiem, ze nie sama, że z mężem ale to trochę mało mnie pociesza, za dużo tego naraz ale tylko w czwartek mąż ma wolne więc muszę jak najwięcej w ten dzień załatwić bo wiadomo że sama to z domu nie wyjdę :/ Wierzcie mi, też już jestem zmęczona tą nerwicą... Jak widzę ludzi którzy idą ulicą, śmieją się, spacerują po mieście to wyć mi się chce że ja z mieszkania nie potrafię czubka nosa wystawić...

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny Dawnomnie nie było ale sie troche u mnie dzieje. Praca, do tego mały zachorował po raz pierwszy a do tego zmieniam jednak leki z Setaloftu na znany mi Seroxat. Narazie wycofuje setaloft roznie sie czuje. Zmieniam go poniewaz bardzo chudne po nim. Tak na mnie działa niestety. SeroXat brałam przed ciaza i było ok. Strasznie boje sie tego odstawiania czy macie doswiadczenie z odstawianiem leków jak moge reagowac. Pozdrawiam was trzymajcie sie przyszłe mamuski każda niestety w nerwicy to przechodzi a ciza do tego tez robi swoje . Pozdrawiam nowe kobitki i stare :) znane juz mi. Pisze tutaj juz ponad rok i bardzo lubie ta strone to jest taka moja mała terapia i mozliwosc wyzalenia sie.

Odnośnik do komentarza

Cześć. Zgodnie z moimi przewidywaniami Olka zaczęła siać panikę w gabinecie, do tego dentystka zaczęła się na nią drzeć :/ zero podejścia do dzieci, muszę zmienić... Dopiero po przekupstwie dała rozwiercić tego zęba. Może to i nie wychowawcze ale cóż. Beti ja kiedyś odstawiałam sedam i propranolol naraz i powiem tak- nerwica przy tym to pikuś :/ odstawiałam przez 4 miesiące a każdą odstawioną dawkę uzupełniałam połówka najmniejszej hydroksyzyny, to mi pomogło przetrwać najgorszy czas... Elashara jak po nocy? Udało Ci się zasnąć?

Odnośnik do komentarza

Udało mi się umówić do psychologa na za tydzień, cud, problem jest jednak taki że od poniedziałku do pracy idę i nie będzie fajnie jak na samym początku się urwę. ale na razie daruję sobie przejmowanie czymś takim. Na noc musiałam wziąć zomiren, nie było opcji, ale tylko obniżył mi tętno nie uspokoił, może dlatego że wzięłam małą dawkę, do tego jeszcze 2x valused no i pomogło. Niestety rano obudziłam się ze stresem, że dziś znów będę musiała jakoś zasnąć, ale już bez leków. Trochę powalczę, wypiję meliskę i zobaczymy jak będzie. Teraz ciężko, nie wiem czemu i nie wiem jak sobie z tym poradzić. Ale udało mi się w ciągu dnia zdrzemnąć, tylko jest mały problem, muszę zasypiać na plecach, inaczej nie umiem. Ponoć jest to najbardziej relaksacyjna pozycja. Nie wiem tylko co będzie w zaawansowanej ciąży bo wtedy trzeba spać na lewym boku :/ czy ja muszę martwić się już takimi rzeczami naprzód?

Odnośnik do komentarza

Monika masz trochę tego na głowie, ale możemy się zamienić, bo mnie wykańcza siedzenie w domu, a jak mogę gdzieś wyjść to jest super :) Nie ma jak trafić na durnego lekarza, mogłaś też na nią pokrzyczeć to by Ci się lepiej zrobiło ;) Szukałaś może kiedyś pracy zdalnej? Możne pracować z domu, dzięki temu była by jakaś odskocznia. Nie kończysz jakoś niedługo I trymestru? Bo jesteś 2 tyg. przede mną, a ja mam 10 t. i 4 d.

Odnośnik do komentarza

Elashara ja mam problem z wychodzeniem z domu więc tyle załatwiania jakoś mnie nie cieszy, w domu jednak czuję się bezpieczniej. Najlepiej z mężem. I też mam tak że jak ktoś inny jest ze mną, np. mama czasami przyjedzie to się stresuję i spinam bo już nie mam tej swobody. Już muszę wszystko robić też pod jej kątem i zero luzu :/ Co do takiej pracy to szukałam, sprawdzałam, niestety wiele ofert wiąże się z tym, że raz na jakiś czas (1 bądź 2x w tygodniu) trzeba do tej firmy pojechać i to dla mnie już problem. Ja wiem ze to niewiele ale dla mnie to jak zdobywanie Giewontu... A według moich wyliczeń, licząc od ostatniego dnia miesiączki to dzisiaj zaczynam 13 tydzień. Nawet nie wiem kiedy to zleciało :) i cholernie się cieszę że najgorszy okres już za mną. jeszcze tylko jutro ginekolog, oby wszystko było ok z tym białkiem...

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×