Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny, widze że nerwy otaczaja nas z każdej strony. Ja dzisiaj mam jakiś dziwny dzień ale chyba coś ciśnienie skacze, najpierw jakieś zawroty głowy, potem ogólne otumanienie umysłu i jakieś osłabnięcie, do tego jak zwykle żołądek coś szaleje, brrrrr mam dość tych wszystkich *przyjemnosci* okołociążowych :( czy to naprawde można polubić?? Powiem wam, wiem że zabrzmi to okropnie ale marze stale o tym zeby juz pozbyc sie tego brzucha i lokatora ze srodka, tzn, żeby juz był na wierzchu, mam nadzieje ze wtedy wszystko bedzie jakieś łatwiejsze :( a równoczesnie na mysl o tym ze ten termin sie zbliza to normalnie szaleje i mdleje ze strachu (obiecałam meżowi że nie bede o tym myslec bo jeszcze sporo czasu ale jak to zrobic??) Przeraża mnie to kiedy to sie zacznie dziac, ze bede czuła ze to sie zbiera, poteguje, boli coraz bardziej, ze trzeba sie zbierac do szpitala na nieuniknione :( Boze nawet teraz jak o tym mysle to juz mi cisnienie sie podnosi :( Przeraża mnie to straaaaaasznie!!!!! Boje sie ze zwariuje jak nie do tego czasu to wtedy na pewno!

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny EAPAG dzieki ja juz chce sie upewniac u wszystkich ze to nerwica a nie co innego bo ja juz wariuje. Tylko dziwi mnie to ze jak ide do sklepu to sie rzadko to dzieje a jak do kosciola wchodze to koszmar. Chociaz w ciazy nawetz domu baląm sie wyjsc. Ta nerwica coraz bardziej zskakuje swoimi objawami a w sumie powinnam sie przyzwyczaic do nich w koncu 6 lat na nia cierpie. Wizgotek ja cie rozumie ja ez zle sie czułam jak miałam małego w brzuchu . Wolałam zeby juz wyszedl . mnie straszie to meczylo ze cos mam w srodku . wierze ze sie boisz ja sie strasznie balam porodu ale przezylam bardziej ci powiem meczy mnie dochodzenie po nim do siebie ten caly poog problemy z kroczem i piersiami oczywiscie do tego nerwica bo jakby inaczej. Kazdy mi mowil ze jak urodze to nerwica minie bo nie bede miala czasu myslec o niej bo dziekiem sie bede zajmowac. U mnie jakos sie to nie sprawdza. Fakt jest co robic przy malusszku do tego zmeczenie niewyspanie a nerwica caly czas do tego sie udziela. Czasami plakac mi sie chce z tej bezsilnosci wobec niej. Boje sie jak sobie dalej poradze. Tk wogole to witam nowe dziewczyny na forum czytam was i rozumie wasze problemy ciążowo - nerwicowe. Poczytajcie moje wpisy. Ja w ciazy miałam wszystkie objawy wszytkich chorob bo sobie wkrecalam jak mnie cos pikło to juz do lekarza balam sie o wszytsko. Do teraz to mam - to objawy nerwicy czlowiek martwi sie o swoje zdrowie panicznie. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hejka. Oj Kościół to chyba jedno z podstawowych miejsc, gdzie nerwica mnie łapie z taką siłą.. I zdaję sobie z tego sprawę, bo nawet jak zaczynam wyobrażać sobie, że stoję w Kościele to robi mi się słabo... Jeszcze niedawno strasznie się nakręcałam jak pomyślałam o tym, że brzuch będzie duży, będzie mi ciężko, itp.. a teraz jak już brzuch jest sporych rozmiarów jest w miarę ok, dopóki nie twardnieje, albo te kolki jelitowe nie łapią.. Obecnie jestem na etapie przeżywania cesarki, na myśl o zaczynającym działać znieczuleniu i odrętwieniu od pasa w dół dostaję telepki.... Niedługo muszę zacząć schodzić z leków... a dopiero co zaczęłam czuć się nieco lepiej.... oj jakie to wszystko trudne.. Pozdrawiam Was serdecznie.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny ktoras z was pytała sie o cesarke na zyczenie. U mnie niestety nie praktykowali tego mimo ze mam nerwice. Tez chcialam zaswiadczenie od mojej neurolog ale nie wystawiła. A gin powiedział jesli nie ma przeciwskazan do naturalnego porodu to trzeba rodzic naturalnie. Tez bardzo chciała cesarke ale nie dało rady wiec rodziłam naturalnie bez znieczulenia mimo ze w czasie porodu miałam kryzys i powiedziałam lekarzowi ze nie urodze bo mam blokade i nie wypcham. Niestety on powiedział ze teraz nie zajmujemy sie nerwica tylko mam przec . Niestety w naszym kraju ludzie nie wiedza co to cierpiec na nerwice nie zdaja sobie z tego sprawy nawet lekarze wiec co tu duzo mowic. Nasze społeczenstwo jest zacofane i to w duzym stopniu. Zasanawiam sie jak terapia pomaga skoro jak z niej wyjdziesz w naszym społeczenstwie nie ma sie zrozumienia dla naszej choroby. Najczestsza odpowiedz to * Nie stresuj sie, wez sie w garsc - sory ale wtedy szału dostaje * Nikt tego nie zrozumie jak nie przezył ataku nerwicy Nikt niech mi nie mowi ze bedzie dobrze. to trzeba leczyc same niestety nie odejdzie milego dnia

Odnośnik do komentarza

Hej ja pytalam o cesarke i bede o nią walczyć do końca i nie dopuszczam do mysli porodu naturalnego!!A tak przy okazji dzisiaj mialam badania prenatalne i wszystko ok..badanie trwalo dlugo bo dzidzius sie kręcił jak szalony i najprawdopodobnie to dziewczynka choc lekarz pewnosci nie ma bo jeszcze troche za wczesnie...:) duzo czasu poswiecil na badanie serduszka bo przy pierwszej ciazy nastapilo poronienie gdyz serduszko bylo na zewnatrz klatki piersiowej..ale na dzien dzisiejszy wszystko ok..kolejna wizyta za 3tyg...a swoja droga tez nie nawidze tekstu WEZ SIE W GARSC jak go slysze krew mnie zalewa to tak jakby powiedziec choremu na raka weż sie w garsc albo komus kto zlamal rękę ze samo się zagoi..pffff bzdura...no ale skoro choroby nie widac no to nie jest juz choroba!!!ja mam okropne lęki jeśli chodzi o porób w czasie ataku paniki hiperwentyluje lub tez przestaje oddychac i jest koniec jak sie zapre i upre to nie przemówisz do mnie...a niech mi tylko ktos będzie niemiły podczas porodu lub bedzie robił głupie uwagi to zagryzę..ta choroba nauczy mnie żeby walczyć o swoje i nie pozwolić sobie na glupie uwagi dotyczace nerwicy..pamietam kiedy bylam w pierwszej ciazy i lezałam na patologii, nie bralam wtedy leków wymiotowałam miałam biegunke, ataki paniki depresja wróciła i byłam na badaniu ginekologicznym i nic sie nie odzywałam, głowe miałam spuszczona na dół bo tylko w tej pozycji nie chciało mi sie wymiotować a lekarz na to ,,A pani to ta ciąża chyba nie na rękę..** Nosz qwa nawet jesli mi nie na rękę to gówno go to obchodzi...nie wspomnę o uwagach typu że no takich tabletek to ja nie powinnam brać....wyszłam i trzasnęłam drzwiami....potraktował mnie jak jakas 15 latke która nie chce ciąży...dodam iż ze względu na swoja chorobe juz pare razy lezałam w szpitalach również psychiatrycznych...od tamtej pory jestem walecznie nastawiona na pielegniarki i lekarzy na oddziałach!!fjuu ale sie rozpisałam...ale morał z tego taki DZIEWCZYNY WALCZCIE O SWOJE PODCZAS PORODU I NIE POZWOLCIE NA JAKIES GLUPIE UWAGI!!

Odnośnik do komentarza

Hej LEXI w sumie to ja nie walczylam o cesarke poprostu sie pytalam czy da rade no ale nie dało rady wg naszych lekarzy. Oni mysla ze nerwica nie jest przeciwskazaniem . Prawda jak ktos nie doswiadczył lęku i objawow nerwicy lepiej niech sie nie wypowiada bo nie wie jak to utrudnia a nawet uniemozliwia normalne zycie. podziwiam cie ze tak walczysz i chcesz dopiac swego. Ja juz z gory zawsze zakladam ze sie nie uda. jesli chodzi o twoje bole to mnie tez bolalo szczegolnie ostatnie 2 miesiace .ciezko bylo naet wstac z lozka. mi teraz po porodzie to zebra jakos sie powstawaly wysuniete mam biodro pokrzywiona , kregosłup jak S czyli nic ciekawego. w koncu 9 mies było jedno ciało w drugim :) Obciazenie i takie skutki uboczne. moze sie powtorze ale wg mnie przy porodzie przy osobie chorej na nerwice majacej lęki powinien byc psycholog albo psychiatra tego zdania nigdy nie zmienie. Moze on by w czasie akcji porodowej wytlumaczyl lekarzom jak ostepowac z taka pacjentka. wiem ze oni musza brac pod uwage zdrowie dziecka jkak sie rodzi i matki zeby akcja przebiegala prawidlowo zeby nie bylo jakis niepowodzen ale zeby tez byli uswiadomieni ze kobieta taka moze wpas w atak nerwicy czego oni nie zrozumieja. po to chyba pisze w karcie ciazy czy sa jakies choroby przewlekle . ja mialam wpisana nerwice lękową ale za przeproszeniem qno to dalo. mam pytanie nie karmie piersia ale odciagam troche pokarmu wiec powiedzcie mi kiedy dostane miesiaczke. A jestem 7 tydz po porodzie imam jeszcze te odchody poporodowe. moze ktoras z was mi odpowie jak to wyglada oczywiscie ta ktora ma w tym doswiadczenie pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ja juz nie dam rady:( Jeden dzien mija w miarę spokojnie a kolejny to jeden wielki shit!!! Nie mam siły juz.... W poniedziałek mam wizyte u położonej spróbuje jej opowiedzieć o wszystkim zobaczymy jak sie dalej potoczy:/ Nie ma u nas Pl psychologa a za słabo znam język zeby iść na terapie do ang :( a nie wyobrażam sobie iść nawet z kimś bliskim zeby był tłumaczem :( Nie pracuje teraz więc całymi dniami siedzę sama w domu , zaprowadze córkę do szkoły , przychodze i leże tak cały dzien , zero sił na cokolwiek ... Wiem ze to ciagle lezenie jeszcze to potęguje ale ja poprostu nie mam sił zeby cokolwiek robić .... Leże i becze ... Moj maz Nie wiedzi problemu , uwaza ze przyjazd Tutaj, to ze przestalam pracowac , brak przyjaciol powoduja to wszystko... Ok na Racje!!! Tylko to juz zaszło tak daleko , do tego wszystkie te dolegliwości , nie tylko psychiczne ale i fizyczne , ze ja przestałam żyć... Ja wegetuje z dnia na dzien :( Córka sama sie sobą zajmuje, nie msm sił ani ochoty nawet z nią cokolwiek zrobic ... To straszne, niewiem czy powrót do Pl coś zmieni ... To bardzo poważna decyzja juz bez odwrotu , gdyby nie szkoła córki mogłabym pojechać i spędzić tam jakiś Czas i sie przekonać , ale nie mige zabierać córki co chwile ze szkoły , więc jesli wrócę to juz na stałe , tylko moj mąż nie ma możliwości ze wróci , mamy tu kredyt i dom takze nie jest to takie proste .... Czuje sie jak w pułapce , tu mi złe ale co mi przyjdzie z powrotu ??? Będę sama z dzieckiem , rodzice pewnie stwierdza ze wmawiam sobie choroby takze tez na 100% nie wiem czy będę mogła na nich liczyć :/ no i ciaza ... Boje sie ze nie przetrwam tego bez mojego męża ... Będę zupełnie sama ...wczoraj znowu powiedziałam mężowi ze nie czuje więzi z dzieckiem , ktore noszę:( to okropne .... Albo zwariuje albo juz jestem wariatka:(

Odnośnik do komentarza

HEJ!! GOCHA jak ja cię doskonale rozumiem. Jak czytam to co napisałas to widzę siebie i jednoczesnie odczuwam ten ból stan który opisujesz. wiem co to znaczy. Tak sobie myślę, że może rozmowa telefoniczna z psychiatra w Polsce pomoże. Może to czas abys pomyslala o lekach..nie pamietam juz czy brałas jakies leki kiedykolwiek albo czy bierzesz ale nie chce juz mi sie cosfac do starszych wypowiedzi....ja jestem w 13tc i biore leki od 7 lat..wczoraj miałam badania prenatalne i z dzieckiem wszystko w porzadku a pierwsza ciaze poronilam. Tak sobie mysle zeby ktos ci polecil jakiegos psychiatre w polsce i zadzwon do niego porozmawiam i skonsultuj się. Uwierz mi powrót do POLSKI nie zmieni sytuacji, wiem bo kiedy zaczęłam chorować byłam w innym kraju i kiedy dopadły mnie lęki i deprecha uciekłam do polski..jednak ten parszywy stan został przy mnie...ja uważam że branie leków to nie jest jakieś najgorsze zło..nawet w ciąży...ja się cieszę że są w ogole leki na tą chorobe...wiem łatwo się pisze ale pare tygodni temu leżałam jak kłoda a teraz stopniowo małymi krokami wstaje, ubieram się troszkę wychodzę.. i gdyby nie leki wcale by mi sie nie poprawiło...jeśli czujesz że juz nei dajesz rady zgłoś się do lekarza..trzeba szukać pomocy jesli czujesz że juz jest tragicznie i dłużej nie dasz rady....pomyśl proszę o tej rozmowie telefonicznej z lekarzem w polsce i wcale nie patrz na to co mowi rodzina bo ktos kto tego nie ma nigdy ne zrozumie...trzeba się jakoś ratowac..pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dziękuje Lexi za rady. W poniedziałek powiem położonej , mam nadzieje ze mi to przejdzie przez gardło i wtedy zobaczę , moze uda im sie mi pomoc tutaj na miejscu , jesli nie... Napewno muszę skontaktować sie z psychologiem bo naprawdę zwariuje :( Nie bralam lekow, od roku sie z tym mecze w takim stopniu jak jest teraz :( wcześniej były to sporadyczne przypadki kiedy dopadła mnie taki stan:/ Wiem ze juz dawno powinnam byc i psychiatry i brac leki ale ... Nie mam odwagi, nie wiem czy będę potrafiła otworzyć sie przed obca osoba a leki ??? Ja ogólnie mam opsesje, nawet po apapie czy mi nie zaszkodzi więc tez z tego powodu boje sie brac psychotropy a co za tym idzie mecze sie z tym sama zeby tylko nie iść do lekarza ... To błędne koło ... Boje sie ze zwariuje ... Mam dziecko ktore mnie potrzebuje , ktore potrzebuje normalnej kochającej matki a nie znerwivowanej, placzacej i wiecznie leżącej ...i drugie w drodze ...

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny!! Gocha naprawdę w lekach nie ma nic złego...ja oprócz leków chodze od 7 lat regularnie na psychoterapie...są gorsze i lepsze dni..srednio raz lub dwa razy do roku mam poważne zjazdy tzn dołki z których zawsze wychodzę choć za każdym razem jest coraz cięzej sobie z tym poradzić...gwarantuję że poczujesz się lepiej jak pogadasz z lekarzem i z psychologiem..ja pamietam moje pierwsze wizyty u psychologa nie potrafiłam sie otworzyć i całe 60 min siedziałam i płakałam i tylko odpowiadaąłm TAK lub NIE i to wszystko...Wiem tez jaka jest opieka w Anglii (bo ty jestes w Anglii??) moja siostra tam mieszka i wydaje mi się że tam cię nie zrozumieją i dadzą jakąs głupią rade typu WEŹ SIĘ W GARŚĆ..mam nadzieje że odważysz się na ten telefon do lekarza do Polski i życzę abys poczuła się lepiej a jesli trudno ci sie otworzyc bezposrednio przes lekarzem to pisz tutaj, pisz wszystko co myslisz i co cię dręczy...to pomaga :) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Tak w Anglii jestem :/ no okaże sie w poniedziałek , czy mi pomogą tutaj czy nie :/ wiem napewno , ze bardzo poważnie traktują depresję poporodowe ale nie wiem jak podchodzą do depresji i nerwicy w trakcie ciazy i poza ciaza :/ Wczoraj jak sie rozbeczam wieczorem to zeszło mi prawie do północy :( nos mi sie zatkal, oddychać nie mogłam , glowa mnie rozbolala , nawet mówić nie mogłam tak mnie trzaslo:( Moj M poprzytulal , pocieszyl i zasnelam :) Dziś mam chyba ten lepszy dzien bo mam zapał , będę gotować obiad i nawet chyba zabiore sie za sprzątanie :) Chyba wczoraj wyplakalam swe żale i moze dlatego dziś mi lżej :) zauważyłam tez ze jesli sie wybecze faktycznie czuje ulgę ...

Odnośnik do komentarza

A ja sie dzisiaj aż cała roztrzesłam :( Teraz prawie miesiac chorowałam i odmówiłam 4 razy terapie no bo wiadomo i babka mi powiedziałą ze juz nie bedzie mi trzymac tego terminu skoro nie wiadomo keidy wyzdrowiej bo to bardzo dobra godzina dla innych. No pomyslałam spoko, jasne, umówie sie na inny dzien. No i dzisiaj zadzwoniłam i sie okazało ze nie ma praktycznie żadnego wolnego terminu!! Tylko o 10 rano, kiedy j pracuje do 16 !! Jestem w takim szoku ze nei wiem co zrobic. Tak juz czekałam na te spotkania a tu taka niemiła niespodzianka. Niby staram sie nie miec do niej żalu ale... to dla mnie taki ciężki czas teraz :( kompletnie nie wiem co zrobie jak nie uda sie o innej godzinie, chyba bede musiała wrócic do wizyt prywatnych ale nie usmiecha mi sie tyle kasy wydawac, kiedy jeszcze przy dziecku tyle wydatków :( Strasznie jestem zdołowana i zepsuty mam humor na długo :(

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny Wizgotek czytam twoja wypowiedz i zastanawiam sie czy nie zaczac chodzic na terapie bo po leki na pewno sie wybiore. Widze ze tobie terapia sluzy. Kurde czeka mnie w niedlugim czasie chrzest mojeego dziecka ale boje sie znow jakmnie to zlapie w kosciele jak ostatnio. Nie wiem czy wytrzymam.Tez nie mam dobrych dni nie mam ochoty jesc slabo mi , chodze niewyspana, mam uczucie ze nie jestem soba, boje sie ze zemndleje ciagle mysle i mysle . pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

No wlasnie jak nie myslec:/ Ja staram sie ostatnio szukac zajecia:/ Takze non stop gotuje:) W tym tygodniu byla juz fasolka po bretonsku, bigos a dzis golabki:) Rodzina nie mnadza jesc, takze musze mrozic ...przynajmniejh bedzie na wszelki wypadek, gdyby nie bylo czasu zrobic obiadu:) Ostatnie 2 dni o niebo lepiej sie czuje:) Ale wczesniej to byla jakas tragedia:( Zreszta pislaam na forum...mialam dosc wszystkiego i wszystkich, beczlaam calymi dnaimi, nie bylam w stanie myslesc racjonalnie.... Przed wczoraj przeplakalm caly wieczor , zasnelam dopiero ok 2 w nocy...a rano...a rano obudzilam sie jak nowo narodzona:) Bo w porownnwnaiu z moim wczesniejszym samopoczuciem tak sie czulam, mdlosci poranne mam juz mniejsze takze i to mi pomaga:) Zaprowadzilam corke do szkoly, zrobilam zakupy, ugotowalam obiad i wzielam sie za sprzatnie, wczoraj nawet pojechalam na chwile do kolezanki:) Dzis bylam juz z corka na katechezie, przygotowuje sie do komuni :) Teraz dusza sie juz golabki, zakupy zrobione:) A wieczorem idziemy do kosciola, dzis ale to dlatego, ze w niedzielke wiadomo kosciol zapekniony i ja nie daje rady, robi mi sie ciemno przed oczami i mam wrazenie ze schodze:/ A ze mala musi chodzic takze i ja musze sie ogarnac i jakos to ugrysc:) Oby ten stan trwal jak najdluzej:) Oczywiscie zawroty glowy, napady paniki , chore mysli , ciezki oddech itd nadal sa...ale wlasnie tylko w chwilach kiedy o tym mysle... Najwazniejsze, ze po tak dlugim czasie wkoncu wstalam z lozka, mdlosci sa mniejsze i oslabienie organizmu tez mniejsze....tylko ilez mozna gotowac i sprzatac:/ A jak narazie innych zajec u mnie brak:(

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich Gocha 30 mam dokładnie te same objawy w kosciele co ty . mialam tak wlasnie w ostatnia niedziele dlatego od razu ucieklam do domu. Boje sie bardzo ze złapie mnie to na chrzcinach mojego synka ktore sa za tydzien. A musze wytrzymac. Nie wiem jak to przezwycieze. Mam tez dni lpsze i gorsze dzis troche posprzatalam jak maly spal a tak to ciagle zajmowanie sie dzieckiem. Moze ty mi odpowiesz jak to jest z tą laktacją. W sumie maly pijee tylko sztuczne mleko ale ja jeszcze cos tam odciągam codziennie zeby znow nie było zastoju i zapalenia bo juz 3 razy mnie dopadlo. Jak zrobic zeby ustala laktacja moze znasz sposoby na jej zanikniecie. Zaczyna sie juz 8 tydz po porodzi e a ja mam jeszczete odchody porodowe takie zółtawe nie wiecie kiedy zanikna no i kiedy mieesiaczki dostane. Pytałąm sie gin a on ze jak przestane karmic. Sama sie juz w tym wszystkim gubie. Moze ktores z was doswiadczone mamusie poradzą mi cos albo powiedza jak to u was było pozdrawiam i zycze mniejszych dolegliwosci ciazowych i nerwicowych bo sama to przechodziłam w ciazy no i teraz rowniez

Odnośnik do komentarza

Beti ja bardzo krótko karmiłam córkę, zaraz na początku miałam zastój ... Boże jaki to bol :( piersi jak balony, gorące ehhh to był koszmar :/ Wyłam z bólu i odciagalam laktatorem , najpierw odciagalam pokarm tak często i w takiej ilości, aby piersi nie bolały i nie były nabrzmiałe. Jak piersi nie będą już boleć to każdego kolejnego dnia odciągaj coraz to mniej pokarmu. Z dnia na dzień będziesz mieć coraz mniej mleka aż laktacja całkowicie się zatrzyma, odciagalam i nosilam wkładki bo lalo mi sie poprostu z piersi :/pózniej z czasem tak jak pisałam bolaly juz mniej i mniej odciagalam aż z czasem zupełnie przestałam i laktacja ustala:) Teraz nie wiem jak będzie , jestem nastawiona na karmienie piersią no ale okaże sie :) Byłam wczoraj wieczorem w kościele i jak zwykle chyba 4 razy zbueralam sie do wyjścia :/ takie miałam zejścia, ale jakoś wytrzymalam do końca , juz przed kościołem troszkę bolała mnie głowa ale jak wróciłam do domu to koszmar , pol nocy nie spalam a rano obudzilam sie nadal z bólem :( A 2 dni czułam sie ok , takze chyba juz sie skończyły ... Moj M mówi ze za dużo sie forsowalam:/ moze ma racje bo po tak długim czasie kuedy nawet z łóżka nie mogłam wstać 2 dni praktycznie na nogach , wczoraj przez cały dzien tylko na chwile sie polozylam a tak non stop coś robiłam ... Ehhh ... Jeszcze mam jakieś problemy ze wzrokiem , słabo widzę tzn jakby za mgła , zupełnie nie ostro :/ W życiu nie przypuszczałam ze nerwica powoduje takie wyniszczenie organizmu ....każda inna choroba ale nie nerwica :(

Odnośnik do komentarza

Hej GOCHA30 ja tez 3 tyg po porodzie mialam az 3 razy zastoj: goraczka, łamanie w kosciach piersi gorace , twarde za pierwszym razem pojechalam do szpitala dzien przed wigilia i połozna mi je masowala bol straszny zatkaly sie kanaliki. W sumie od poczatku to odciagalam pokarm i dawalam malemu bo z piersi malo ssal . w szpitalu podawali butle po urodzeniu.wiec wolal tak pic. z dnia na dzien masuje te piersi i coraz mniej sciagam zeby zaniklo ale ile mozna juz mnie wykanczaja te piersi. Podobno sie jakos podwiazuje ale to jakies stare metody nie wiem nie znam sie. Chciałam sie poradzic połoznej ktora do mojego dziecka przyszła az na 2 wizyty ale lekko ograniczona była , klachula jakas zamiast mi o konkretach mowic to piprzyła jakie to ludzie gadzety do dzieci kupuja. Co mnie to jak maja kase niech kupuja Ona miała mi pokazac jak sie kapie itd a nie pierd.... Jak czytam twoje wypowiedzi to masz naprawde te same objawy co ja i do tego jazdy z tym kosciolem. tez mam uczucie ze zemdleje , dziwne rzeczy sie dzieja w głowie jakby odrealnienie, ciezko złapac oddech, dusznosci, zimne rece , trzesawka., mysli depresyjne,- koszmar . Zastanawiam sie czy ja kiedykolwiek z tego wyjde. Musze isc po leki zeby funkcjonowac bo juz cała ciaze wytrzymalam bez . Ja ci powiem mam wyrzuty ze nie kARmie ale ten połóg mnie wykonczył krocze poszyte , pusciły szwy, piersi za duzo i nerwica. wierze ci ze chcesz karmic moze teraz ci sie uda przy drugim dzieciatku.

Odnośnik do komentarza

Beti myśle , ze kościół z racji tego , ze wiadomo ... Brak kontaktu , jesteśmy sami ze swoimi myślami , bo niestety ale w kościele cieżko z kimś rozmawiać zeby zając myśli :) ja właśnie na tym sie łapę , ze nie słucham ci mówi ksiądz tylko myśle nad tym , czy to juz mi duszno, czy juz mu słabo itd ... To sami mam tez w kolejce w sklepie , jesli stoję długo i moje myśli zaraz zajmuje moj stan tez w chwili robi mi sie słabo , lepiej jest kuedy idę z mężem czy koleżanka wtedy czas zajmuje rozmowa i nie myśle o tym wszystkim ... Chociaż nie zawsze :/ Czasem leżąc w łóżku mam wrażenie ze schodze, wtedy ogarnia mnie lek, panika i to tak jakby powoduje ze wracam ... Dziwne jest to uczucie , tak jakbym zasypiala nieświadomie i odplywala :/ moze to niedotlenienie juz sama niewiem , nie mam tego zbyt często , ale właśnie od tego zaczęły sie moje ataki i cała nerwica :/

Odnośnik do komentarza

Hej Powiem Ci ze jest cos w tym ja tez jak gdzies sama jestem i czekam na cos jak np tak jak mowisz w kolejce to *czekam* kiedy sie zacznie to własnie ta podswiadomosc. Chociaz bywa tak ze jak np wczoraj kapałam małego i ogolna pielegnacja i zaczeło sie a niby byłam czyms zajeta. Wiec sama nie wiem czym to spowodowane. Niby o tym nie mysle a przychodzi. I wtedy sie nakrecam ze moze to nie nerwica tylko cos mi sie dzieje i tak w kółko. Czyli tzw. Błędne koło - tak to fachowo nazywaja. Mi kiedys psycholog powiedziała ze mam myslec co mogło w danej chwili to spowodowac wystapienie lęku. Ja jej odpowiadałam np własnie ze nic bo akurat oglądałam cos , albo rozmawiałam, . Nawet mi powiedziała ze te lęki powracają bo ja to lubię - to wtedy na maksa mnie wkurzyła. Jak moge cos lubic skoro to mi zycie utrudnia. Dlatego tez zrezygnowałam z terapii. Czasami Ci powiem ze głupieje juz. Ta nasza głowa to faktycznie nie zbadana jest . Dzis znowu sie tak sobie czułam bo mi sie przypomniało ze w tamtym tyg w kosciele mnie złapał atak i czekałam na niego. wiec chyba tez sie nakrecam. Niby ma człowiek zajecie bo jest co robic przy ziecku i wdomu a jednak objawy sa. Wiec nie zrozumie tego nigdy. Chyba zebym znalazła jakiegos dobrego psychologa niech mi to wyjasni pozdr

Odnośnik do komentarza

Witajcie Dziewczyny... ja już świruję, 14.02 termin ale lekarz mówi,że w każdej chwili,żeby obserwowac:-(więc z 1 strony staram się nie myślec ale z drugiej każdy ruch małej, ból, kłucie czy co tam jeszcze sprawia że wsłuchuję się...życie jak na bombie zegarowej, nie znasz dnia ani godziny......... powtarzam się ale nie znoszę tygodnia kiedy jestem sama w domu, czekam na syna, który i tak zajmuje się sobą, tyle że jest...w weekendy jakoś inaczej:-(i ta pogoda dobijająca i to że już do 1/4tabletki zeszłam więc łapię się na głupich myślach..... która z Was będzie rodzic niedługo? jak sobie dajecie radę na końcówce? piszcie... pozdrawiam cieplutko!!!

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny Byłam wczoraj u swojego lekarza i stwierdziła ze narazie spróbojemy brac Pamolan zeby nie wracac do Seroxatu bo jak wytrzymalam bez niego cala ciaze i teraz to moze uda sie ładgodniejsze srodki zastosowac. Podobno nie uzaleznia. Zobaczymy . Chyba zeby było gorzej albo nie dawalabym dalej rady to wroce do niego. EAPG wcale Ci sie nie dziwie ze sie boisz. Termin sie zbliza. Wiem ja teo miesiac temu przezywalam. Kazde pikniecie , ukłocie uwazalam za rozpoczecie porodu. Tylko lezalam i wsłuchiwalam sie w swoje ciało.Z tym ze to była moja pierwsza ciaza i nie wiedziała czego sie spodziewac.Czekałam na ten dzien jak na wyrok. Tylko mysli i lęki Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×