Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Hej EAPAG wiesz co roznie z tym bywa mi lekarz powiedział ze juz w 36 tyg moge rodzic jak mnie badał i usg robił bo dziecko juz jest w pełni gotowe . a widzisz urodziłam w 39 tyg .to zalezy dziecko wie kiedy chce wyjsc.Mi wg badan prenatalnych wyszło ze na 3 grudnia a wg miesiaczki na 14 grudnia a w sumie urodziłąm 9 grudnia. Natura sama decyduje . U mnie zaczeło sie o 22.00 pierwszy skurcz pojechałam do szpitala a o 2.30 maly sie juz urodził . wiec w sumie wszystko 4 godzinki trwało. A u mnie to pierwsza ciaza i mowili ze bede sie godzinami meczyc ze skurczami. To wszystko zalezy indywidualnie d człowieka. Ale jesli masz cesarke to mysle ze zrobi ci usg i zdecyduje kiedy i umowi cie na termin. wiec bedziesz wiedziała. Inaczej jest gdy rodzisz naturalnie a sa jakies przeszkody w porodzie wiec wtedy lekarz decyduje w czasie porodu o cesarce. Jak ja lezałam to dziewczyna od 6.00 miała skurcze a wkoncu jak ja rodziłam o 2.30 to robili jej na szybko cesarke bo nie dała juz sama rady urodzic z wyczerpania. To widze ze ty juz zblizasz sie duzymi krokami do porodu:) Dziewczyny bylam dzis u fryzjera musiałam bo wygladałam okropnie. Bałam sie ze nerwica mnie tam dopadnie. Były chwile ze sie tam tak czułam jakos dziwnie . a szczegolnie jak zaczeły sie rozmowy o szpitalu porodzie itd. pozdrawiam pisze teraz bo mały zasnał a ja chodze juz jak cien wyczerpana i martwieniem sie o swoje i dziecka zdrowie. Odebrałam dzis wyniki krwi i wszystkie w normie .Chociaz tyle.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, Beti jakiś bejbi blues cię dopadł, podobno to normalne, trzeba na siłę poprawiać sobie humor, ale jak to robić- zabij- nie wiem :) Kurcze Ty już po- zazdroszczę :) a ja 27 tydzień zaczęłam- dzisiaj po wizycie u gin, skierowanie na badanie, z maluchem wszystko -odpukać- dobrze, waży już 1,150 kg, heheh.. starszy syn jak się urodził ważył 4,300kg, więc jeszcze maluch musi brata podgonić :) Mnie również zaczynają dręczyć myśli o porodzie... czy dam rade, jak to będzie, czy mnie nie złapie w trakcie atak tej cholernej paniki... Wydaje mi się, ż kiedyś byłam bardziej odporna na ból, a teraz jakaś zpiczniała jestem.... A zapomniałam powiedzieć, że od lekarza dostałam jakiś specyfik na te dolegliwości jelitowe moje... zobaczymy, czy zadziała .. a tymczasem.. głowy do góry, pa.

Odnośnik do komentarza

Witam:) przedemna jeszcze długa droga:/ dopiero 2 miesiąc :/ dziś byłam u lekarza bo nie dawalam juz rady:( porobili mi badania i za tydzień bedą wyniki:/ juz sama niewiem czy to oslabienie jest spowodowane dolegliwisciami ciazowymi czy nerwica... Niewiem jak ja to przejde, ostatnio mam same czarne myśli, ze nie dam rady opiekować sie dzieckiem , bo niby jak skoro sama ledwo chodzę :/ a nawet powiedziałam ze nie wiem tak do końca czy chce tego dziecka :( to jakiś koszmar ... Co ze mnie za matka , jestem załamana :(

Odnośnik do komentarza

Gocha, dasz radę. Ja dwójkę urodziłam, jedno już w pierwszej klasie, drugie w przedszkolu. Oboje z nerwicą. O ile przy pierwszym lekko nie było to przy drugim miałam takie jazdy, że szkoda gadać. Nerwica pełną gębą. Każdy dzień trzeciego trymestru to był koszmar. Też tam gadałam że po co mi była ta ciąża. Potem megacdepresja poporodowa. Dziś mam odchowanego czterolatka. Dzięki lekom udało się jakos wyjść na prostą z tego dołu ale niestety nerwica dalej dokucza, chociaż ucże sie z nia jakos sobie radzić. Dodam że synek z drugiej ciąży, tej trudnej jest dzis pogodnym, super fajowym dzieciaczkiem. Jest ogormną moją radością. Nie dawaj sie wciagać tym głupim myślom bo to tylko super pozywka dla nerwicy. Zyj dniem na przód, co będziesz robić, planuj sobie dzień żeby zająć sobie czas i nie dopuścić do nudy bo wtedy wszystko sie nakęca. Kompletnie nie myśl co będzie jak urodzisz, czy co będzie za tydzień, za miesiac czy za rok. Myśl tylko na dzień do przodu. To mój sposób na nerwicę. Robić swojego danego konkretnego dnia a co będzie za pół roku czy rok to nikt tego nie wie. Co ma być to i tak będzie. Czarnymi scenariuszami i zamartwianiem się na pewno sobie nie pomożesz a wręcz przeciwnie. My, ludzie z nerwicą mamy więcej siły w sobie i woli walki niz sie nam samym wydaje. Pozdrawiam mamy z nerwicą

Odnośnik do komentarza

GOCHA ja cie naprawde rozumiem, tez wiele razy mysle po co mi to było i ze gdybym mogła cofnac czas ..... ale nie moge. Wczoraj bylismy u lekarki, wszystko na szczescie chyba dobrze, mąz pierwszy raz widział małego na żywo jak kopie nogami jak szalony i kreci sie w te i wewte a mnie to naprawde nie rusza. No ciesze sie ze jest zdrowy i wszystko dobrze ale jakoś mnie to .... chcę żeby juz było po, żeby było po ciąży, po porodzie, po połogu, chcę znów życ normalnie :( I aż wstyd mi sie przyznac ale jestem troche rozczarowana bo chyba bedzie chłopak a jednak jesli juz to tak marzyła mis ie dziewczynka :( oczywiscie ze najwazniejsze zeby małe było zdrowe ale tak sie pocieszałam tymi sukieneczkami, kokardkami, itd. Niby od poczatku czułam ze to bedzie chłopak ale.... jakos tak :(

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny, Gocha chyba większość z nas powiedziała na głos albo w myślach takie zdanie, ja również..myślałam może nerwica by nie wróciła(na tyle sobie radziłam,że zeszłam do ćwiartki Mozarin), może poznałabym kogoś wartościowego zamiast tego*plemnika*a tak wszystko się pochrzaniło. Ale mam nadzieję,że wszystko się ułoży,że może tak właśnie miało być, że jak niunia przyjdzie na świat pozytywnie odmieni moje życie, myślenie zmieni... Od dziś liczę ruchy, wczoraj gin na wszelki wypadek wypisał mi skierowanie do szpitala bo wątpi żebym do 14 lutego wytrzymała. Jestem w 35 tc.Mała ma 2700, wierci się niemożliwie, skurcze mam już od dawna( założony krążek ). Z jednej strony chciałabym być po ale z drugiej mam traumę po poprzednim porodzie i panicznie się boję...Czasem myślę ,że wszystkim dookoła jakoś wszystko się udaje, koleżanki rodzą, wychodzą ze szpitali raz dwa, mają kochających partnerów ale widać każdemu coś innego pisane:-) Pozdrowionka dla Was wszystkich , trzymajmy się...no i słonka tradycyjnie życzę:-)

Odnośnik do komentarza

EAPG a ty skierowanie na cesarkę, czy normalnie będziesz próbowała rodzić??? Tak to właśnie w tym naszym życiu się układa... czasami myślę, że los stawia przed nami- nerwuskami- takie zadania,przeszkody, żeby nam udowodnić, że przecież i tak damy rade, a my ślepe pokonujemy te przeszkody nie zdając sobie z tego sprawy... Ja jutro rano na glukozę idę, morfologia, itd., oj nie wiem jak ja tam wysiedzę te 2 h... mąż ma wolne, więc idziemy razem, chociaż to pocieszające..Dziewczyny proszę niech, któraś, która miała cesarkę napisze, czy po tym znieczuleniu do cesarki jest bezwład nóg... to mnie tak przeraża, że nie wiem..... Spijcie dobrze.pa.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny dawno nie pisalam ale caly czas czytam wpisy....u mnie w kratkę tabletki zaczeły działać i 14 lutego mam wizyte u psychiatry i bede chciała zwiekszyc dawke tabletek..za tydzien mam wizyte u ginekologa i badania prenatalne. Co do porodu to mam pytanie. Ja panicznie boje sie naturalnie rodzić i chce mieć cesarkę.Jak myslicie czy lekarz zrobi mi jeśli mam takie lęki i depresje?

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. Nawet nie wiecie jak się cieszę, że znalazłam to forum w internetowym gąszczu :) Tak w skrócie - na nerwicę choruję od 8 lat, w ciągu których było masę wzlotów i upadków. Teraz jestem w tym gorszym okresie. Wszystkie dziewczyny w koło zachodzą w ciążę, rodzą dzieci i są szczęśliwe. Ja wiem, że może mam jeszcze czas na dziecko (mam 26 lat) ale odczuwam niepohamowany instynkt macierzyński i pragnę mieć dziecko. Biorę spamilan i doraźnie afobam- czyli wszystko to co w ciąży jest z a k a z a n e. Wiem, że muszę najpierw dojść do siebie, odstawić leki i dopiero wtedy. Ale boję się, że odpowiedni moment nie nadejdzie, i że nigdy się nie wyleczę. Mam wrażenie, że zamiast w dobrym kierunku moja choroba się tylko pogłębia. Czasem żałuję, że nie zdecydowałam się na dziecko kilka lat wcześniej jak czułam się lepiej.. Ale kto to mógł przewidzieć.. Tak po za tym, jak czytam Wasze wypowiedzi to jestem pełna podziwu jak dzielnie radzicie sobie z nerwicą w ciąży. Ogromny szacun dla Was dziewuszki! :)

Odnośnik do komentarza

Witajcie!Mika i Lexi ginekolog od początku prosił,żeby psychiatra wypisała mi takie zaświadczenie a ona nie robiła problemu i napisała że ze względu na stan psychiczny zaleca się rozwiązanie na drodze CC. Przy każdej wizycie gin pyta czy na pewno mam ten papierek no i ustalił termin 14.02 ale uważa,że rozwiązanie nastąpi wcześniej- stąd skierowanie. Pozdrawiam ciepło wszystkie Dziewczyny:-)

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj pierwszy raz zauważyłam, że moj brzuch zaczyna rosnąć :( niby takie to było oczywiste ale jednak... Dla mnie, która całe życie walczyła ze zbyt dużym brzuszkiem a teraz nie moge go wciągnąć, schować, nie mogę nic :( A wiecie co mnie tak panicznie przeraża? Moment w którym ono zacznie się ruszać, brrrrrrrrrr w ogóle sobie tego nie wyobrażam, jakby jakiś obcy mi się tam wcisnął i szaleje ;( Czy to jest możliwe ze ja to polubie?? Powiem wam ze ja juz sama nie wiem czego sie bardziej boje, cesarki czy naturalnego? W cesarce przeraża mnie ten bezwład, całkowita zależnośc i bezruch :( W naturalnym ból, długość trwania i cięcie krocza :( czyli cokolwiek by nie było jest źle :( A jutro jeszcze mój mąż wyjeżdża na 3 dni i juz zaczynam mieć obsesję że na pewno cos się stanie wtedy, że się gorzej poczuje. Nakupił mi książek żebym się czymś zajęła zamiast głupich myśli ale same wiecie ze to nie takie łatwe :(

Odnośnik do komentarza

Witam !!! Milka faktycznie bezwład nóg nie jest przyjemny. Najpierw dają znieczulenie i po chwili robi się ciepło w nogach i znieczulenie zaczyna działać. Kładą na stole i przygotowują wszystko do cięcia. Ja miałam chwilę słabości i wpadłam w lekką panikę, aż tętno poszło w górę. Ale zaczęłam głęboko oddychać i po chwili się uspokoiłam, nawet nie wiem, kiedy i już było po wszystkim, pokazali mi małego, łezka się zakręciła, dałam mu buziaka i go zabrali. Założyli szwy i przewieźli na salę pooperacyjną trwało to ok 30 minut. Znieczulenie zaczęło puszczać po 3 godzinach. Żeby szybciej puściło to stopami róbcie kółeczka chyba pomaga. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny..wizgotek ktory to tydzien u ciebie?ja tez zaczynam panikowac ze przytyje i będę gruuuuubaśna hehehe...juz powoli spodnie się robią ciasne choć jeszcze nie za małe :) a to dopiero 13 tc się zaczyna..ja bardziej boje sie naturalnego porodu i nie wiem jak na to mój lekarz ale ja szykuje sie do cesarki i nie dopuszczam mysli ze bedzie inaczej...

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny za słowa otuchy :) Niestety ale hormony tez robią swoje ...wczoraj byłam na mieście i oglądałam ubranka dziecięce , miałam nawet ochotę juz coś kupic... A wieczorem plakalam jak opętana, ze ... Po co mi to było ;( Mdlosci mnie wykanczaja, oslabienie troszkę minęło , ale nadal czuje sie beznadziejnie :/ No właśnie to jest ten problem, ze myśle dużo do przodu ... Za miesiąc , po porodzie itd ... Muszę nauczyć sie żyć dniem dzisiejszym ;) Zawroty głowy tez dają znać o sobie :/ ehhh :( Boje sie, ze po porodzie dopadnie mnie baby blues :/ a ja akurat jestem w tej sytuacji, ze nie ma mi kto pomoc , Mąż pracuje po 12 H , dziadkowie daleko :/ Czasem patrzę na zdjęcia sprzed lat ... Ile ja bym oddała , zeby żyć tak jak wtedy :/bez nerwicy ....

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny Nic nie bojcie sie znieczulenia. Puszcza naprawde szybko, jak mowi Milka robcie potem koleczka stopami. Znieczulenie to pikus, nic sie po nim nie dzieje. Jak juz pusci, to nie krecic sie jakos bardzo i bedzie dobrze. Moja rada na sale operacyjna. Jak Was beda przenosic z lozka operacyjnego na takie zeby Was przewiezc na sale pooperacyjna, to nie patrzcie na nogi, czy tam ogolnie w dol, bo tych nog nie czujecie a Wam je np podnosza, to moze byc dziwne. Ja zamknelam szybko oczy i byl luz :) Nic sie nie bojcie, ja dalam rade z swoim sercem- mialam wskazanie kardiologiczne do cesarki to i Wy dacie. Trzymajcie sie

Odnośnik do komentarza

Normalnie dostałam jakiegoś schiza :( Rycze co chwila, z byle powodu lub bez powodu. Kompletnie nie umiem tego opanowac i mnie to przeraża. Boje się czy do mojej nerwicy nie doszła jeszcze depresja w ciąży :( Mąż wyjeżdza prawie na trzy dni a ja umieram ze strachu, nie wiem zupełnie jak sobie poradze. Przeraża mnei ze przebudzę się w nocy co mi się zdarza własciwie prawie codziennie teraz i będę sama w łózku, nie uspokoi mnie jego oddech ani dotyk. I już płaczę jak o tym tylko pomysle :( I stąd moja nietypowa być moze prosba do was nerwicowe koleżanki a wlaściwie do tych co maja problem z zasnieciem i pogadałyby w pozną noc, żeby czyms zająć głowę. Gdyby sie znalazła taka życzliwa duszyczka to prosze o jakic kontakt na gg lub skypie zebym się mogła odezwać i zostac wysłuchana gdybym umierała ze strachu i samotnosci :(

Odnośnik do komentarza

Wizgotek ja mam to samo... W dzień jako tako, czymś sie zajmie ... Mam w głowie, ze dzień , ze zawsze ktoś sie kręci przed domem itd a kiedy moj idzie na nocke ... Juz przed wyjściem panikuje ... Ze zaslabne i nikt mi nie pomoże :/ itd ... Budze sie w nocy i czasem po kilka godzin nie śpię :( Moj jutro idzie na nocke takze na bank noc stresu:/ więc jesli chcesz pogadać daj znać :) nie mam do Ciebie gg ani skypa takze daj znać :)

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny za rady co do znieczulenia przy cc... wiem, że ten moment- jak będzie zaczynało działać znieczulenie, będzie dla mnie ciężki, bo panicznie się boję tego.... bezwładu.. czy może inaczej- tego, że nie będę czuła nóg... a póżniej.... co się dzieje póżniej jak już natną, wyciągną maleństwo??? długo trwa zszywanie? Ja też staram się nie zostawać sama, a jak już jestem sama to staram się czymś zająć myśli, albo ręce.... gra na kompie też mi pomaga, odkurzanie, albo zmywanie... w nocy jest gorzej.. wtedy zostaje komputer, albo książka... Czasami jest tak, że jak się przebudzę np. do toalety, to już nie mogę zasnąć, bo natłok myśli się pojawia... wtedy wstaję, idę zaparzyć melisy, albo podgrzać mleka, wypijam na spokojnie i zaczynam coś czytać, albo słucham na mp3 jakiejś muzyczki i sen przychodzi... może i u Was zadziała...

Odnośnik do komentarza

Jak wyciagaja maluszka to troche Toba *szarpia* , ale to trwa chwilke. Co do zaszywania po cesarce to trwa to tez raczej krotko u mnie cesarka byla polaczona z jeszcze dodatkowa operacja wiec trwalo to dluzej, a tak normalnie to chyba krotko. Moze ktos inny powie Ci ile to trwa po samej cesarce :) widze, ze nie tylko ja mam problem z tym, ze zostaje sama w domu. Teraz jak juz mam dzidzusia to boje sie bardziej, ze cos stanie mi sie jak bede z nim sama. Nie bojcie sie porodu, ja podczas zapomnialam o wszystkich lekach. Gorsza jest nerwica, jak jak macie ja po porodzie, jak jestescie juz z dzieckiem w domu niz sam porod. Dzieci dadza Wam naprawde duzo sily do walki o kazdy dzien, zeby uplynal bez lęku

Odnośnik do komentarza

Bardzo bym chciała poznać jak inne przyszłe mamy radzą sobie z problemem nerwicy w ciąży . Na nerwice cierpię od ponad trzech lat , zaczęło się dość niewinnie w pierwszej ciąży . Przerodziło się to w 9 miesięcy horroru . Przez cała ciąże nie miałam pojęcia co się ze mną dzieje , odczuwałam paniczny lęk przed chorobami oraz wmawiałam sobie rozmaite choroby . Było to rozwinięte do tego stopnia aż ciężko mi o tym pisać iż uporczywie szukałam u siebie godzinami objawów wirusa HIV czy HCV przed ciążą miałam wykonywane badania i było wszystko ok , ale wyniki do mnie nie przemawiały uznałam je za pomyłkę . A poza tym moja zatruta głowa widziała wszędzie ryzyko zakażenia . Nawet zadrapanie stanowiło problem ...bo co jeśli wcześniej zadrapała się osoba chora na HIV ?? Nic nie pomagało , zatrute myśli wygrywały nie potrafiłam racjonalnie myśleć , a lęk o dziecko był nie do zniesienia . Dopiero w 8 miesiącu ciąży udałam sie do pani psychiatry która stwierdziła że w ciąży takie myśli to norma i że po porodzie znikną . Niestety tak nie było , po porodzie doszła masa innych lękowych objawów z atakami histerii i paniki . Doszło do tego że nie mogłam wstać z łóżka ze strachu że coś mi grozi .Skończyło się na nerwicy lękowej i depresji . Oczywiście zostały włączone leki oraz terapia . I powiem szczerze bardzo pomogło , dwa miesiące temu zdecydowałam się na odstawienie leków . I pozostanie tylko w terapii psychologicznej .To były cudowne dwa miesiące znów poczułam że żyję że mogę być zdrowa bez leków . Teraz okazało się że jestem w drugiej ciąży , maleństwo według moich wyliczeń ma 3 tygodnie , a mój koszmar wraz z ciąża powraca . Powinnam być szczęśliwa a czuję tylko paniczny lęk i strach . A najgorsze jest to że objawy powracają jeden po drugim . Czuje że nie wytrzymam , nie wiem co robić . Jak przeżyć te 9 miesięcy . Mam jeszcze drugie dziecko , przecież muszę się nią także opiekować . A boje się że nie dam rady , że wyląduje w szpitalu dla chorych psychicznie . Czuje się jak w potrzasku bez drogi ucieczki .

Odnośnik do komentarza

Witajcie Dziewczyny, z tą samotnością to chyba norma, w weekend jest w miarę bo syn,przyjaciel,ruch za drzwiami...cały czas coś się dzieje a w pn rano panowie do szkoły/pracy i...szukanie zając,żeby zając myśli.i pewnie dlatego przed weekendem udaje mi się zmniejszyc iloś leków..mało czasu zostało a ja jeszcze*w lesie * jestem-pól Cital,cwierc Zomiren, no i lęk że póki to we mnie siedzi to jakoś sobie radzę,ale jak całkiem uwolnię się to może byc jazda... Trzymajcie się Kobitki..a ja do liczenia ruchów:-)

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny U mnie 2 koszmarne dni wczoraj poszlam do koscioła i wystalam zaledwie 5 min nagle duszno , cos dziwnego w głowie uczucie ze zemndleje oraz biegunka . wiec wybiegłam szybko do samochodu i do domu . Koszmar. Ja juz sie zastanawiam czy to nerwica czy cos innego sie ze mna dzieje.Moze cos nie tak ze mna . Musze wrocic do lekow bo inaczej sie nie da. Chodze przygnebiona nic mi sie nie chce a musze przy dziecku robic. zero checi i radosci. Jak myslicie te objawy to nerwica znowu :( pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×