Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Hej:) sluchajcie..kobiety rodza w czasie gdy choruja na duzo powazniejsze choroby, po operacjach z wadami serca;( i daja rade! ja tez mam nerwice w ciazy masakrycznie nasilona nie tylko leki ale cale stado somatycznych problemow, nylam wrakiem! przetrwslam dzieki mysli ze bede miec kochane dziecko...tez mam nie wesolo. bo nie mieszkam w pl. maz ciagle w pracy a ja bez przyjaciol i rodziny..plus nerwica... a smierc? no coz to i tak nas nie ominie:) wiec lepiej o tym nie myslec a jesli juz...to tak jak wspominalam:) powera? czy ja wiem..staram sie jak moge zobaczycie po narodzinach dzieci, ze nie warto tracic czasu na zamartwianie sie, mozna wrocic do leczeniaa aa jesli chodzi o porod to mislam i cewnik w kregoslup bo po 17 godz..nie dalabym rady na ostatnia faze porodu, bylam zszywana ale jakze szczesliwa, ze juz po i ze dziecko jest cale i zdrowe..nie zapominajcie ze dla niego to tez trauma:( trzymajcie sie bedzie dobrze.. a jest super str kinomaniak.tv super filmy nawet premiery i wsioo za darmo..ogladalam w ciazy..

Odnośnik do komentarza

Witam !!! Beti 2 jeszcze nie urodziłam ale czuję, że niedługo to nastąpi. Też się boję jak cholera ale musimy dać radę co będzie to będzie jak nerwica da nam znać na porodówce, to coś na nią lekarze poradzą przecież będziemy pod dobrą opieką. Ja też nie lubię szpitali przerażają mnie, ja będę na pewno leżała 3 doby jak wszystko będzie ok i już się nakręcam jak będę musiała zostać dłużej. Dziewczyny urodzicie wrócicie do leczenia i będzie wszystko jak dawniej, będziecie miały dla kogo walczyć z nerwicą dla swojego maleństwa. Beti 2 jak się zacznie to będziemy tak przerażone, że o nerwicy nie będziemy miały czasu myśleć :). Powodzenia

Odnośnik do komentarza

Witam Was! Od kilku dni czytam Wasze wpisy i czuję jakbym czytała o sobie. Walczę z nerwicą od ładnych kilku lat z przerwami w braniu leków i terapii..bo było już b. dobrze. W maju zaszłam w ciążę, odstawiłam leki, pierwszy trymestr rewelacyjnie się czułam potem trochę gorzej, jakieś pojedyncze napady lęku. W tym samym czasie zostawił mnie partner.od początku września jestem nie do życia, napady lęku, paniki, przestałam wychodzić z domu itp. W końcu września lekarz zapisał mi Cital, mimo,że biorę go już 2 miesiące nie wiele pomaga, może lęki są ciut mniejsze ale przestałam odczuwać radość, chęć do działania, tylko pustka. Od tygodnia biorę też Fenoterol 4 *pól tabl i on zdaje się też daje mi do wiwatu:-(. Aktualnie jestem w 28,3 tc. Zawsze byłam tak entuzjastycznie nastawiona do życia, energiczna, wszędzie było mnie pełno...Jak radzić sobie z tą pustką, jak poprawić nastrój...jest mi dobrze tylko w nocy kiedy śpię:-( Doradźcie... Pozdrawiam cieplutko!

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny Wizgotek Milka Juho i nowe :) Ja tez czekam i tez cos przeczuwam Cały dzien na kompie i na kinomaniaku filmy ogladam.i czekam Cisnie mnie juz dosłownie wszystko bolą pachwiny , ciezki brzuch , nastroj jak cała ciaza do dupy a podobno to okres przepiękny dla kobiety -dla mnie niestety nie. Tez bym chciała w szpitalu zapłacic za wszystko zeby sie nie bac nie czuc bólu- nie moge sobie tego wyobrazic. Czekam na to jak na apokalipse. Czytałam jedna z wypowiedzi nowych dziewczyn zostawił Cie facet. Jak ja cie dobrze rozumie. Ja w czasie ciazy sie rozwiodłam a facet jak sie dowiedział ze jestem w ciazy to opłaił mi zabieg - taki zdolny wiec od samego poczatku sama. Juho ty juz po chciałabym juz byc po przezyc poród i moc sie zajmowac dzieckiem. Wizgotek wiem co przezywasz jak sie czujesz ja tak cała cize miałam. Nie mam pojecia co z soba zrobic o czym myslec bo pozytywnego myslenia u mnie nie ma juz bardzo długo. Jak przezyje ten porod tez chce wrocic do leków tych co brałam przed zajsciem w ciaze . Wtedy byłam normalnym cieszacym sie z zycia człowiekiem . Mimo ze tez miałam wiele problemów. pozdrawiam was wszystkie obysmy w niedługim czasie mogły napisac ze u kazdej z nas jest lepiej tego nam wszystkim zycze.

Odnośnik do komentarza

Milka 11 wiesz co boje sie ze w szpitalu beda mysleli ze jakas walnieta jestem z ta nerwicą ze sobie cos wymyslam. wiesz jak lekarze niektorzy do tego podchodza najlepsze stwierdzenie - weż sie w garsc- zabiłabym za to . Jakby mozna było to uz dawno bym to zrobiła. Boje sie na jak połozna trafie czy bedzie na mnie sie drzec jak ja zaczne ryczec albo cokolwiek. Boje sie ze jeszce komus przywale nie wiem jaka bedzie moja reakcja. Niewielu ludzi zdaje sobie sprawy z tego co to nerwica lękowa. Nie znaja jej objawow somatycznych ani co człowiek czuje. Dla nich nerwica to ze ktos sie denerwuje- tak niestety ludzie i lekarze to postrzegaja. Nawet moj gin cała ciaze mowił ze mam czytac kawały i nie stresowac sie. Boze co to za porada. Jak ja 6 lat na lekach a teraz 9 mies bez leków. Niestety nasze społeczenstwo mało wie na temat nerwicy

Odnośnik do komentarza

EAPAG przeczytałam twoja wypowiedz i Ci powiem ze tez brałam Fenoterol w ciazy gdyz z nerwow dostawałam skurczy brzych mi twardnial tydzien temu go odstawiłam. Nie za dobrze sie po nim czułam skutki uboczne . wiec wierze ci ze on nie za bardzo wpływa na samopoczucie. Widze ze tez cie facet zostawił Ja mysałąm ze jak mam nerwice i rozwod to juz gorzej nie moze byc a tu okazało sie ze facet znow mnie zostawił same problemy. Jeszcze do tego choroby w rodzinie koszmar. Boje sie jak to bedzie jeszcze teraz strach o poród . Boje sie panicznie ze umre ze mi sie cos stanie tragedia Mysle ciagle jeszcze o tym jak sie to zacznie jak sie bede zahowywac czy ten bol wytrzymam juz nie wiem jakie strony czytac o tym porodzie cyba juz wszystko przeczytałam na necie co sie dało trzymajcie sie dziewczyny

Odnośnik do komentarza

I własnie to chyba był nasz bład, czytac wszystko co sie nawinie. Zniknęła słodka niewiedza. Wiesz BETI jak tez sie boje reakcji w szpitalu jak sie dowiedza ze mam nerwice lekową, Boze jak mało ludzi rozumie co to jest, a do końca może zrozumiec chyba tylko ten co ma :( Moja ginekolog też widziałam ze mi napisała w karcie *nerwica* a i psychterapeutka mówiła ze tego nie nalezy ukrywac tlklo głosno mówic, moze jednak zajma sie nami *świruskami* ;) trochę dokładniej i z wyczuciem? Wiecie czego sie boje, patrzę ostatnio na moj brzuch, który jeszcze nie rośnie ale niedługo zacznie i przeraża mnei to czy ja nie będę czuła tego jakby jakiś pasożyt siedział we mnie? Czy ja bede umiała sie cieszyc z tego że dziecko się rusza, ze rosnie? Patrzę na to jak na coś obcego w moim ciele :( i czasem chce sie tego pozbyc i to juz! :( Jestem okropną osobą ;( Dziewczyny, strasznie mi was żal, tych co są same, bo ja bez wsparcia mojego męża ześwirowałabym juz na amen :( Jest moją ostoją i nadzieją że wszystko będzie dobrze :(

Odnośnik do komentarza

Hej Wizgotek to jest prawda ten kto nie doswiadczył nerwicy naprawde nie wie co to jest- ja nie zycze tego nikomu nawet najgorszemu wrogowi. Powiem ci szczerze jesli chodzi o brzuch w ciazy - ja niestety nie ciesze sie jak to czyni inne matki z pierwszego kopniaka i ruchow. Dla mnie jest to bardzo uciazliwe i powaznie jakby *obcy* był w tobie. Ja naleze do osobb co ich wszystko boli jak cos piknie albo cos to juz panika. Mi teraz przy koncu to sie tak rozpycha ze zebra bola brzuch twardy w nocy ciezko sie obrócic co dopiero wyspac sie. Zgaga cała ciaze a teraz to juz masakra.Mi mowia ze brzucha to ja nie mam duzego.Ale ja sie czuje okropnie. moze faktycznie duzo nie przytyłam w ciazy bo 7, albo 8kg ale jest to uciazliwe. Ja tez mam w karcie ciazy wpisana nerwice lekowa ale czy ktokolwiek na to zwroci uwage wątpie. Mi sie wydaaje ze w takich przypadkach powinien byc psycholog przy porodzie ale taki co pojmuje i zna sie na nerwicach. Dla mnie by to było bardzo wazne. Ale coz to tylko Polska- nie licze na nic.

Odnośnik do komentarza

Hej:) piszecie o tym, ze poinformowalyscie ginekologow o nerwicy, no ja tego nie zrobilam..nie wiem, akurat przeprowadzilam sie wtedy do innego kraju..nie umialam tego wytlumaczyc, poza tym zle samopoczucie zwalalam na ciaze...w szpitalu tylko szepnelam anestezjologowi, ze mam nerwice somatyczna:( nie zdziwil sie, podczas znieczulenia tylko ekipa bardzo mmie obserwowala;);) polozne o tum fakcie tez nie wiedzialy...a porod coz..tak jak wspominalam do przezycia;) same ocenicie:D bedzie dobrze! ja tez nie lubie szpitali, karetek a nawet dr housa..zapisujac sie na porod kilka tyg przed zemdlalam przy poloznej:( noo a potem w tym samum szpitalu ur sie moja coreczka:) nikogo nic nie dziwi...zadne zachowanie..kobiety w ciazy nawet bez nerwicy sa nie do poznania..a ich zach. jest nieprzewidywalne:) wiec looz:):):) ja ze szpitala ucieklam po 2 ch dniach..;) choc bylo tam cakliem ok;) ps.. nie czytajcie stron o porodach, lepiej wejdzcie na poradniki..jak oddychac:) w trakcie porodu..to bardziej sie przyda;) pozdrr

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny Juho chciałabym juz byc po wierz mi . Ja gin powiedziałam o nerwicy bo sie pytał czy choruje na cos. To wpisał. Dzis znow leze cały dzien i na jakies durnowate filmy patrze juz nie ma co robic. Czekam i czekam a tak w głebi duszzy nie chce tego. Szkoda ze nie mozna tego porodu ominąć. Chodze cała nerwowa ręce mi się pocą , rozdygotana jestem i same głupie myśli mam. A gorąc w calym ciele czuje jak mnie cos zaqkłuje albo uciśnie. tak sie boje. Zeby juz było jakos inaczej u mnie.

Odnośnik do komentarza

JUHO czy mogłabys mi troche powiedziec o tym znieczuleniu? Bo zrozumiałąm ze miałas to zzo w kregosłup tak? Wiem ze da sie rpzezyc, jak widze :), ale jak to wyglada po kolei? Czy oni cos znieczulaja miejsce wkłucia przed wkłuciem? Czy to jest wielka igła, długo to trwa to wkłucie? ;( ja sie boje nawet zwykłego pobierania krwi i mnie przeraża każda igła. Ale tak sobie mysle i mysle ze jednk dla mnie chyba zostaje mimo wszystko cesarka :( bede wiedziała, gdzie, kiedy itd a nie jak przy naturalnym co nie zna sie dnia ani godziny, ile bedzie trwało, przezywać te kolejne etapy, ja po prostu ne wytrzymam tego. No i tlyko przeraża mnie ten ból po cesarce, ale pocieszam sie ze to juz bedzie po i to cholerne kłucie w kregosłup brrrrrrrrrrrrrrrrr

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj chyba nie jest najlepszy dzień dla mnie :( Ide dziś na wizytę do psycholog i już czuję że się tam rozryczę :( W ogóle jak sie jeszcze dzisiaj znowu naczytałam o tych porodach, naturalnym ze znieczuleniem, cesarce i tak w kółko to dla mnie żadna opcja nie jest zadowalająca. A jeszcze cały czas mnie coś podbrzusze boli i ciągnie, jak przy okresie. A wczoraj wieczorem to fatalnie się poczułam, chyba jakiejś gorączki dostałam czy coś :( W ogóle zauważyłam że często jak się tylko zdenerwuje to takich dostaję drgawek brzucha, tak się roztrzęsę że nie mogę się uspokoić. A moja znajoma w ciąży, teraz juz na samej końcówce, cały czas uśmiechnięta, w dobrym humorze i superowym samopoczuciu, niczego sie nie boi, nic jej nie przeszkadza, wszystko jest super - az mam ochotę jej przywalić ;(

Odnośnik do komentarza

Hej U mnie tez ten dzien do dupy jakis. Rozumie cie Wizgotek ja tez jak widze babki usmiechniee szczesliwe w tej ciazy to mi sie cos robi pewnie im zazdroszcze takiego samopoczucia. ja takiego przez 9 mies nie miałam i nie mam. Wczoraj znow jakas znajoma urodziła kazdy tylko rodzi i zyje. Ja sie boje ze u mnie bedzie cos nie tak. Szczerze to nie wiem co ze soba juz robic ciagle tylko myslei mysle i czekam .Zastanawiam sie kiedy to nastapi. Jak sie zacznie -brrrr az mi słąbo jak o tym mysle.Wizgotek chodz na terapie moze one ci pomoga jakos przetrwac ten okres. Ja nie chodziłam w czasie całej ciazy a w sumie mogłam to zrobic. Moze jakos by mi to pomogło inaczej myslec o ciazy i jakos przygotowac sie do tego dnia na ktory czekam i bardzo sie go boje. Sama juz nie wiem co mogłam zrobic a czego nie.

Odnośnik do komentarza

BETI teraz to już nie ma co żałować, nie chodziłaś i trudno, będzie dobrze. Wiesz, że ja naprawde wierze że będzie dobrze ale u kogoś, u wszystkich oprócz mnie. Psycholog mi dzisiaj powiedziała, że muszę próbować oswoić ten lęk przed porodem, tylko kur.....jak???? Znaczy powiedziałą ze on to u mnie widzi cesarke albo znieczulenie i ze powinnam pogadac z anestezjologiem a poki co mam udawac ze nei ejstem w ciazy, ze to cos poza mn, ze jest mi niedobrze bo np czyms sie zatrułam i ona wierzy ze jak minie ten pierwszy trymestr to zaczną działać hormony i zmienie nastawienie. Za 4 tygodnie mam przyjść po relanium i moge stosować doraźnie jak będę czuła że jest źle po 12 tygodniu. :( :( Udawac ze nie jestem w ciazy - no genialny pomysł tylko jakos nie widzę jak to będzie z jego realizacją :(

Odnośnik do komentarza

Hejka Jak widac spac nie da sie. Ciekawa metoda Ci powiem . U mnie z tym ciezko by było nie myslec ze jest sie w ciazy .Trudno sie tak przestawic ale oni sa lekarzami moze to dobry sposób zeby troche zapomniec . Ja relanium tez miałam zapisane od mojej neurolog ale i tak go nie brałam ale on jest podobno bezpieczny zawsze jakies wyjscie awaryjne- jest. Widzisz ostatnio na wizycie u mojego gin zapytałam sie czy dostane cos na bol w czasie porodu a on mi na to ze o tym decyduje lekarz jak bedzie trzeba. Onido tego podchodza nie wiem jak. Nie rozumieja nas wogole co to znaczy miec nerwice i jeszcze do tego martwic sie porodem. Jak to bedzie. Poprostu wydaje mi sie ze przy nas osobach z nerwica w czasie porodu powinien byc fachowiec psycholog, psychiatra ktory miałby jakiekolwiek zdanie i pomoc dla nas. No ale to sa tylko marzenia. Mimo tej choroby ktora niby jest choroba naszego wieku lekarze za przeproszeniem gówno wiedza o co chodzi.

Odnośnik do komentarza

Witam !!! U mnie po staremu, raz mnie bierze a raz odpuszcza nerwica. Dziewczyny a nie możecie rodzić w szpitalu tam gdzie przyjmuje wasz ginekolog zawsze będzie wiedział jak się wami zająć. Psycholog na pewno jest w szpitalu i zawsze można poprosić lekarza, żeby do Was przyszedł. Ja chodziłam do takiej Pani i ona mi mówiła, że jak tylko będę potrzebowała porozmawiać to mam powiedzieć ordynatorowi i on po nią zadzwoni i przyjedzie nic mnie nie będą pytać po co i dlaczego. Ja już z domu sama nie wychodzę poszłam w sobotę do hipermarketu i prawie zemdlałam - teraz panicznie boję się wychodzić z domu nawet do sklepu obok bloku. Wizgotek ta pogoda też Ci nie pomaga szaro wszędzie i szybko ciemno się robi. Dasz radę my też myślałyśmy, że świat się zawali a już na mecie prawie jesteśmy. Ty szczęściaro chociaż roczny macierzyński będziesz miała :). My się już z Beti 2 nie załapiemy jak ma wejść od września. Pozdrawiam Was cieplutko

Odnośnik do komentarza

BETi a czy nie możesz miec takiej choćby opcji ze jak bedziesz chciała to sobie nawet zapłacisz za znieczulenie czy cos? Mi powiedziała ze przeciez jest tyle form zniesienia bólu i pomocy kobietom no i kurde licze ze mówiła to serio - ja mam zamiar rodzic w ujastku i ona własnie tam przyjmuje. Róznie mowia o tym szpitalu ale mi apsuje to ze własnie ejst taki jakby połprywatny i jak ci czegos nei dadza to mozesz po prostu zapłacic. Tak MILKA jesli w ogóle wejdzie w zycie ten dłuższy macierzyński to faktycznie choc taki mały farcik :) zreszta to jest cos co ja od dawna uważałam za oczywiste ze ten rok to takie minimum, moze wreszcie pojda troche po rozum do głowy :) Ale jak słysze o tych waszych lekach wychodzenia z domu to mnie przeraża czy u mnie tez tak potem będzie :(

Odnośnik do komentarza

Hejka, Wizgotek, jesli chodzi o znieczulenie to wygladalo to tak: przy naturalnym porodzie, atkim jakim mialam ja, musi dojsc do rozwarcia 5 cm, wtedy na zyczenie podawane jest to znieczulenie zewnatrzoponowe..z racji tego ze moj proces dochodzenia do 5 cm trwal 15 godzin bylam wystarczajaco zmeczona,..aby czekac na ostatnia faze bez znieczulenia * na gwalt* wezwalam dr :):):) przybiegl, z cala ekipa, podlaczaja Cie do monitorow, obserwuja prace serca, cisnienie itd..sadzaja, kaza sie nachylic i cos tam mieszaja w okolicy krzyza:D, nic nie czujesz tak de facto..naprawde! wbijaja tam jakis cewnik, bardzo sterylnie to musi sie odbyc, potem kolejne welfrony w dlonie, i jeden w okolice barku..i przez ten podajnik wlasnie dozowane sa dawki bodajze 3 plus cos tam jeszcze i po chwili nie czujesz bolu..ot blogi cudowny spokoj:) kazdej w Was to polecam ! nic Wam nie grozi, podpisalam to bez zajakniecia* zwlaszcza, ze dziecko z tego tytulu nie ucierpi...a nasze cierpienie w 70 procentach sie zmniejsza...cos tam czuc jakis bol..ale to nic...przy skurczach poprzedzajacych owy zabieg.. trzymajcie sie cieplo! rozumiem Wasze rozterki, bo sama to przerabialam... w dodatku przez 3 ostatnie mies, lezalam plackiem bo mialam skurcze...wiec naprzebywalam sie z soba i z moimi zmartwieniami duzo...aczkolwiek, gdy przyjdzie dzien narodzin dziecka...zmienicie swoje myslenie! bedzie tylko lepiej! pozdrrrrr

Odnośnik do komentarza

Hehe, pewnie nie ma dwoch takich samych porodow:), jedne dziewczyny pamietaja to jako traume, a inne zaraz zachodza w kolejne ciaze:) moj porod zalicze do bolesnych, jednak to mozna wytrzymac...mnie zmeczyly godziny trwania tego calego *zamieszania*, ja tez nie lubie szpitali, welfronow itd..jednak w tym przypadku polubilam hihihihi, a np. siostra mojego meza nie wie kiedy ur, trwalo to pol godziny mala wyskoczyla i po robocie:P, teraz jest juz w drugiej ciazy:) i pewnie bedzie jeszcze latwiej, oby nie przespala tego momentu :P:P:P, glowa do gory! pozdrrr

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny Ja bede rodziła tam gdzie moj gin pracuje ale co to mi da.Powiedział ze mam rodzic do południa to on jest w szpitalu fajna opcja. Stwierdził ze tyle juz kobiet rodziło ze nie ja pierwsza nie ostatnia.Wierzcie mi jak słysze juz cos takiego albo ze Jak masz nerwice wez sie w garsc to uwierzcie mi - nózmi sie w rece otwiera. Bardzo bym chciała znieczulenie i zapłace kazda cene z tym ze moj gin powiedział to bedzie zalezało od lekarza przyjmujacego porod. Mimo ze chodziłam prywatnie do gin. Milka 11 ja tez z domu juz nie wychodze wogole nie dosc ze mi sie nie chce, mam lęki to czekam kazdego dnia kiedy sie zacznie.Płakac mi sie juz chce, myslałam ze ta koncowka ciazy szybko sie skonczy a tu kazdy dzien dłuzszy od poprzedniego. Tylko ciagle słysze ta juz urodziła ta juz to - szlak mnie jasny trafia. Najchetniej to bym cos rozwaliła. Tak mnie nosi. Chyba zaczne te relanium brac chociaz zeby sie wyspac bo ja prawie całe noce nie spie nie potrafie.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny dla mnie niestety trauma jest juz sam fakt bycia w ciazy od pierwszego dnia. Nerwica, lęki, i wszystkie jej objawy somatyczne przezz 9 mies. Wiec znajac zycie porod tez bedzie u mnie taki. Ja sie do wszystkiego zrażam. A jak juz słysze słowo szpital, choroba, smierć to juz mam dosc wszystkiego. Wizgotek moze u Ciebie bedzie lepiej z ta nerwica w czasie ciazy. Chodzisz na terapie a to pewnie Ci duzo daje. U mnie ciaz to była wpadka do tego facet od razu odszedł no i bez leków całą ciaze jestem wiec troche inaczej jest u mnie. Zycie prywatne ma duzy wpływ tez na to.

Odnośnik do komentarza

Źle mi i mam ochotę krzyczeć, walić pięściami i tłuc nogami! Jak mi sie nie poprawi samopoczucie po tym I trymestrze to ja zwariuje!! :( Te kurna wzdęcia jakby brzuch miał pęknąć i niemożność normalnego się wypróżnienia dobija mnie :( Normalnie siedziałam na kibelku i miałam ochotę zacząć walić się po wzdętym brzuchu żeby spieprzał i więcej mi się nie pokazywał :( Przepraszam, że tak brzydko piszę ale czasami mam tego dość!!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×