Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Krócej od Ciebie, jakieś 4,5 roku, po drugim dziecku starsznie mi się życie pokomplikowało i mimo tego , że z dziećmi nie było kłopotów moja psychika nie wytrzymała i nabawiłam się tego cholerstwa... i też ciągle na lekach, jak już w prywatnym życiu się poukladało to znowu w pracy mega nerwy przez co nie było nawet mowy o odstawieniu... teraz nie biore leków czuje się tragicznie w poniedziałem idę do moje psychiatry ale chyba i tak nie będe miała odwagi na leki, już się boję czy to co brałam nie zaszkodzi więc chyba lęk przed braniem kolejnych by mnie wykończył :(

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny:):):) dietrich, przede wszystkim uswiadom sobie, ze niebawem bedzie obok Ciebie dzidzius, a po drugie, cc jest o tyle lepsze, ze nie bedziesz musiala znosic bolow (skurczy)...dla mnie to bylo masakryczne zwlaszcza, ze jak kiedys pisalam..trwalo 17 godz..szczerze mowiac w tamtym momencie marzylam o cc..beda przy Tobie specjalisci, tak jak u mnie 2 godz, przed przyjsciem na swiat mojej coreczki wpadla ekipa enestezjologow ( wygladalo to jak operacja), poubierani w kitle, z cala aparatura, ciagle patrzacy mi w oczy...bo zazyczylam sobie znieczulenie zewnatrzoponowe, bol juz za dlugoo trwal a mnie juz bylo wszystko jedno....wbili mi cewnik w kregoslup z dali mnostwo dziwnych zastrzykow, welfronow itp..przeszlo gladko:) haha...w glowie mialam tylko..to, ze niedlugo bede mama:) nie daj sie zwariowac..nerwica tylko czeka na Twoje obawy a wtedy atakuje! aa co do mojej sytuacji teraz...wychodze z domu, z corcia bawet na zakupach dzis bylam w kauflandzie (a moloch aki, ze hoo) lapia mnie objawy dusznosci, derealizacja bole glowy ale nie daje sie musze wstac i dzialac..mam corke:) dla ktorej warto!!!!! zmieniac swoje myslenie, choc nie jest latwo:( do lekow wroce..tylko nie wiem jak dlugo pokarmie mala...ona jest zarlokiem. dokarmiam tez butla..zobaczymy jak sytuacja sie rozwinie..czy aby nie za bardzo spodoba sie jej butelka... trzymam za was kciuki.. ja juz nawet nie pamietam...porod?? jaki porod?? bol..hmmm teraz mam moja rekompensate:) spi grzecznie w lozeczku:) dacie rade wszystkie!

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny Zastanawiam się czy nie pójść do psychologa w sumie to co mi zostało leków nie można w sumie to w ciąży nic nie można. Najgorsze jest to ze nie mam siły wstawać z łóżka rano wogóle i ciągle myśle o porodzie a szczególnie o dziecku czy urodzi się zdrowe i czy przeżyje poprostu straznie mnie to przeraza wszystko miałyście tez takie obawy boje się zę z tej nerwicy co mam wpadne w jkiś kolejny jej odłam

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny :) udało mi sie skorzystac z internetu ale na mieszkaniu niestety jeszcze go nie mamy :( no przyznam ze troche mi zajeło odczytanie waszych postow od ostatniego logowania :P widze ze bardzo dzielnie wszystko znosicie - tylko tak trzymac juz niewiele nam zostalo :) witam wszystkie nowe osoby dla was na pocieszenie mam ze jest nas mnostwo z nerwica w ciazy i wszystkie dajemy rade wiec wam tez napewno sie uda :D co do porodu to jak o tym pomysle to ogarnia mnie wielka panika wiec staram sie o tym nie myslec ale mala juz mi tak daje w kosc ze czasem budze sie w nocy i mam wrazenia jakbym zaraz miala urodzic a raczej jakby zaraz mialo mnie rozerwac od srodka, wstawanie z lozka czy obracanie sie z boku na bok to jakis koszmar nie wspomne o zgieciu sie po cos, zalozeniu skarpetek czy umyciu sie... na szczescie ide na przeczekanie i odliczam dni w kalendarzu :) niby termin mam na 12.09 ale cos mi sie zdaje ze wyladuje wczesniej :P nerwica daje w kosc ale ostatnio mialam tyle na glowie ze nie moglam sobie pozwolic na chwile zalamania (jak juz wczesniej pisalam kupilismy male mieszkanko ktore remontujemy i jestesmy w trakcie zalatwiania wszystkich formalnosci i przeprowadzki a do tego czasu mieszkamy do rodzicow - ktorzy tez dolewaja oliwy do ognia swoimi ciaglymi *dobrymi* radami) pozdrawiam wszystkich :*

Odnośnik do komentarza

Hej wam Dietrich 80 no tobie to juz niewiele zostało do rozwiazania z tego co czytam bedziesz miala cc. powiedzcie mi czy miałyscie moze lęk o to jakie sie urodzi dziecko ja sie bardzo bije ze nie przezyje ostatnio znow sie tym nakrecam. Czasami wydaje mie sie ze wpadam ze skrajnosci w skrajnosc.zaczynam w sobie szukac coraz to nowych lęków. Za tydzien czeka mnie jeszcze sprawa rozwodowa tez sie tym nakrecam poprostu koszmar ...

Odnośnik do komentarza

Oj Beti, nie zazdroszczę Ci....zwłaszcza tej sprawy rozwodowej :/ no ale może wyjdzie Ci to kiedyś na dobre. Nie bój się nic Dzidziusiowi nie będzie, przezyje... bedzie zdrowe. To co ja mam myśleć, za tydzień mam rozwiązanie, a nerwica męczy mnie całą ciążę, od 4 miesiąca dzień w dzień biorę leki, czasem nawet też dodatkowe na ataki lękowe i co? nie mogę teraz siąść i myśleć ze zabiłam swoje dziecko albo przeze mnie bedzie chore? przecież lekarze mnie prowadzą przez 9 miesięcy, to nie prawda ze nie wolno nic zażywać podczas ciąży .... tak mówią tylko lekarze którzy nie chcą brać na siebie odpowiedzialność za skutki uboczne tabletek, których tak naprawdę podobno nikt jeszcze nie zbadał ... tylko wszędzie jest napisane że może powodować, może się zdarzyć itd... ja już mam dość wszystkiego i tak naprawdę muszę juz tylko wierzyć że bedzie dobrze :((

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny witaj dietrich80 podziwiam cie ty juz przy samym koncu ale widze ze nie poddajesz sie bedzie dobrze musi byc. bardzo bym chciała zeby kazda z nas po urodzeniu mogła zapomniec o tej nerwicy - mam taka cicha nadzieje. w poniedzialek ide do gin na wizyte i znów sobie nawkrecałam teraz ze skraca mi sie szyjka...- bo mam te skurcze i twardnienie brzucha. przeczytałam znow wszystko co mozliwe na ten temat. bedac ostatnio na wizycie mowiłam mu o twrdnieniu brzucha a on mi na to ze to normalne i ze brzuch moze twrdniec kiklanascie razy w ciagu dnia. Ale mam juz schizy ze jest cos nie tak. Wogole to bym chciała zeby wizyty byly raz w tygodniu a nie raz w miesiacu bo to dla mnie za długo- boje sie ze jest cos nie wporzadku.Koncze 24 tydz. wiec jescze mi zostało.Mam straszne doły i ciagle mysle i mysle o tej ciazy boje sie każdego piknięcia w ciele w brzuchu ciagle sobie u siebie cos wynajduje.

Odnośnik do komentarza

Hej :) hej no niestety ten remoncik to nie przyjemnosc a przymusowa sytuacja :/ juz naprawde mam dosc tym bardziej ze od polowy czerwca przez ponad miesiac musialam lezec a od polowy lipca robimy z mieszkaniem itp wiec przez to lato nie bylam ani raz nawet nad rzeczka :( jak jest brzydko to jeszcze okej ale jak jest tak pieknie jak u nas dzisiaj to az sie chce plakac ze caly dzien siedze w domu :/ naszczescie obiecalismy sobie ze w przyszlym roku pojedziemy na wakacje :D

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny. Nie bylo mnie tu dosc dlugo. W tym czasie przechodzilam prawdziwa hustawke nastrojow. Od totalnej depresji i zrezygnowania po bardzo optymistyczne i radosne. Zostalo mi 2 tygodnie do terminu. Chyba poukladalam juz sobie wszystko w glowie, przemowilam sobie tysiac razy, ze bedzie dobrze, a fizycznie jestem juz tak padnieta, ze modle sie o to, zeby juz urodzic. Moge nawet teraz, gdyby cos sie zaczelo. Lekarz twierdzi, ze raczej urodze przed terminem, bo szyjka jest przygotowana, corcia wazy 3 kg. Boje sie, ale staram sie wierzyc, ze bedzie dobrze. Dietrich - super, ze masz juz ustalony termin cesarki. Trzymam kciuki, zebys sie nie dennerwowala, bo tego, ze wszystko pojdzie sprawnie jestem pewna. Doszlam juz do takiego samego etapu jak ty - czyli nic innego nie pozostaje tylko wierzyc, ze bedzie ok :) Twoja cesarka juz niedlugo. Pamietaj, ze tylko jeszcze ta cesarka cie czeka a pozniej juz bedzie tylko lepiej! :) beti - jesli nie bedziesz brac zadnych lekow to mysle, ze psycholog ci pomoze i ja gdybym miala taka mozliwosc wybralabym sie na terapie. Ja tez cala ciaze wpadalam ze skrajnosci w skrajnosc, o czym swiadcza moje wpisy tu na forum. Jednego dnia tryskalam energia i humorem a innego wszystko bylo zle i mialam tysiac czarnych mysli na minute. To nerwica tak sobie z nami pogrywa. Piszesz, ze wmawiasz sobie, ze cos z dzieckiem jest nie tak. Skad ja to znam :) Tylko te twardnienie brzucha naprawde jest normalne. Mi lekarz polecil na to zazywac 2 razy dziennie magnez. lunona - tobie tez juz niedlugo zostalo. Mamy zblizone terminy porodu bo ja mam na 3 wrzesnia. juho - ciesze sie, ze u ciebie wszystko tak ladnie sie uklada i nie dajesz sie nerwicy. Mam nadzieje, ze i u mnie niedlugo tez tak bedzie.

Odnośnik do komentarza

Witam was nie wiem czy juz to pisałam chyba ze mi sie skasowało wiec napisze jeszcze raz. Bylam dzis u gin i te twardnienia brzucha moga byc ale zbadał mi ta szyjke i jest zamknieta czyli ok. Ogolnie badania prenatalne sa tez ok bo sobie porobiłam. Jutro wybieram sie na badanie krwi i moczu- mam tego narazie nie robic ale ja dla siebie to robie zeby wiedziec. daje sobie sprawe z tego ze wiele rzeczy sobie wkrecam ale mimo tego robie to. Najgorsze dziewczyny jest to nie wiem moze ze mna cos nie tak ale wogole nie ciesze sie ta ciąża i tego ze bede matka- moze przez to ze ojciec dziecka mnie zostawił jak sie dowiedział o ciazy. Moje samopoczucie raczej do bani i jeszcze te upy wrociły. Zastanawiam sie czy kiedykolwiek doczekam dnia gdy bede wola od nerwicy. Ogólnie to ciaglę boje sie lęku przed lekiem . Karinna 27 wiedze ze ty juz tez na koncówce ciąży niedługo zobaczysz swoje malenstwo. powedz mi czy brałas jaies leki w ciazy jak sobie z tym radziłas. pozdrawiam was wszystkie i fajnie ze moge tu pisac

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, trzymam za Was kciuki!!!!! aby kazdej z Was porod byl lekki i nerwica odpuscila:) mnie nerwica na czas porodu odpuscila, na czas po porodzie roznie.. juz nie moge sie doczekac powrotu do lekow..:D moja mala konczy w czwartek miesiac:) jest ogromnym pozeraczem..wszystkiego co dostanie...:):):) jest kochanym skarbem..a juz niedlugo Wy bedziecie tulic swoje! dietrich ja rodzilam 26 lipca..to dobry dzien :D zapewne i 26 sierpnia taki bedzie! Karina, skad ja to znam heheh tez chcialam jak najpredzej urodzic..niunia zdecydowala sie 5 dni p terminie.. bedzie dobrze!... a nowym dziewczynom zycze, wytrwalosci! i walki o siebie..czyli walki z newica!!!!!! buzia

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny Byłam dzis na badaniu krwi i moczu jutro wyniki- juz sie boje. Jutro jeszcze rozprawa ciezki dzien. Dzis sie juz nakrecam znow mikilka razy ten brzuch stawrdniał a mały kopal az na pęchcerz. Wczoraj miałam wizyte szyjka zamknieta wiec chyba sa to te skurcze co od 20 tyg sie pojawiaja . Bo znow sie nakrecam ze cos nie tak. Ja to bym musiała byc chyba badana codziennie. Chciałabym juz byc po tej rozprawie i miec juz wyniki w ręku. Znów nerwówka przedemna. Boje sie ze ja w sumie cała ciąże w stresie nerwach lękach- a ma to być spokojny stan. Jak to zrobic nie wiem . Powiedziałam mamie o tych moich znowu twardnieciach i kopniakach małego a ona ze to najfajniejsze co moz byc. Ja naprawde jakos nie umie się z tego cieszyc.

Odnośnik do komentarza

Hej ja tez juz mam tak dosc ze najchetniej moglabym rodzic od razu a tu jeszcze conajmniej mi 2 tygodnie zostało :/ no i nie mam jeszcze warunkow w domu zeby wrocic z malenstwem :/ moze do polowy przyszlego tygodnia uda nam sie przeniesc juz na swoje :) trzymajcie sie dziewczyny

Odnośnik do komentarza

Beti2, hmmm jesli chodzi o cala ciaze...no niestety nie wspominam dobrze...ciagle balam sie o malenstwo..pierwsze trzy mies..czy nie poronie...potem czy donosze, potem, zeby za wczesnie sie nie urodzilo..czy bedziee zdrowa...mnostwo pytan, zadnej odp...tylko czas... ale wiem, ze te nasze obawy sa nieuzasadnione! nami zawladnela nerwica! szczerze mowiac, gdybym mogla cofnac czas ani na chwile..nie patrzylabym tak krytycznie...mam slodkiego szkraba, i wiem, ze Wy tez takich sie doczekacie! aaaa nerwica coz poteguje strach i obawy! nie mozemy dac sie zwariowac...!!!! boo po pierwsze sam porod to dopiero poczatek...druga kwestia jest pozniej maluszek, naszej nadwrazliwosci nie mozemy przeniesc na niego...i telepac* sie za kazdym razem w obawie, ze cos mu sie stanie... jesli mamy hipochondrie, a pewnie mamy...to pozostawmy ja sobie lub..pogonmy france! trzymajcie sie cieplo!

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkie mamy przechodzące ciążę z nerwicą... Jestem mamą 8-letniego chłopca, którego urodziłam jak jeszcze nie wiedziałam co to napady paniki, lęki... Po 5 miesiącach po urodzeniu synka pojawiła się nerwica lękowa, która towarzyszy mi do dnia dzisiejszego.. z różnym nasileniem..Problem polega na tym, że jestem w 6 tyg ciąży... Zeszłam już do minimalnej dawki leki- jak twierdzi lekarz- jest to dawka podtrzymująca działanie, a dokładniej biorę velaxin 37,5 ER.. wszystko było dobrze, ale synek miał zabieg w szpitalu na stulejkę i pierwszy raz w życiu nie byłam przy nim, bo dostałam takiego ataku paniki,m że zabrali mnie na izbę przyjęć.. po tym całym zajściu wróciłam nie do domu, do męża, tylko pojechałam z synkiem do mamy, gdzie czuję się bezpieczniej i próbuję się pozbierać... Ogarniają mnie koszmarne myśli, o przerwaniu ciążę, że to bez sensu nie umiem sobie poradzić z tymi atakami... nie wychodzę znowu z domu.. a w brzuchu rośnie dziecko... Nakręcają mnie jeszcze uderzenia gorąca i ciągle utzrymujący się stan podgorączkowy, ok 37.. Miał ktoś tak na początku ciąży?? POMÓŻCIE proszę, PORADZCIE JAK PRZETRWAĆ< CO ROBIĆ???? POZdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Czytałam bardzo dużo wypowiedzi forumowiczek, ale są tam też opisy ich ataków, które powodują, że ja zaczynam doszukiwać się u siebie podobnych symptomów :(( Jestem załamana...a jeszcze miesiąc wcześniej wylegiwałam się na plaży i myślałam, że zaczyna się wszystko układać...boje się brać nawet taką małą dawkę tego leku, a jednocześnie nie daje sobie rady nawet na tak niskiej dawce... Pocieszyłaś mnie z tą temperaturą., ale zawsze sądziłam,że to chodzi o podwyższoną temperaturę mierzoną w pochwie... a nie tak normalnie :) Jestem z warmińsko- mazurskiego- może jest tu ktoś z mojej okolicy, kto poleciłby mi jakiegoś psychiatrę??? A co wy robicie jak czujecie *to* napięcie przed atakiem paniki?? Ja staram się głębiej oddychac, tłumaczyć sobie, że jestem zdrowa, mam książkowe wyniki, itp.., ale to nic nie daje.. robi mi się słabo, serce wali jak oszalałe i nie mogę z nikim w tym czasie rozmawiać... kurcze a po takim ataku strach, że znowu się powtórzy jest tak duży, że zapominam jak było przed nim...znowu w domu siedzę, tylko wsłuchuję się we własne ciało i tylko serce zabije inaczej tojuż zaczynam się nakręcać.... :((((

Odnośnik do komentarza

Hej, ja mialam podwyzszona temp, prawie cala ciaze pod koniec spadla...nie przejmuj sie! co do nerwicy ja przetrwalam bez lekow..i z masakrycznymi atakami nerwicy... nie umiem nic poradzic, mozliwe,ze ta twoja nerwica za chwile odpusci..teraz przechodzisz burze hormonow moze to jest tez przyczyna:) nie panikuj wez sie w garsc dla rodziny, ja tak robilam, choc latwo nie bylo i nie jest, wlasnie masz super wyniki nic Ci nie grozi..przechodzimy cierpienie...ale pomysl..ze sa ludzie naprawde fizycznie chorzy..kobiety ktore dalyby wiele by moc urodzic, wiec nie pozwol nerwicy myslec, ze dziecko to kara;) dwidze, ze stare* forumowiczki pouciekaly;) a moze niektore urodzily? trzymam kciuki aaaaaaaa dzis mialam atak paniki, strachu ze zawal~wylew...ale sie uspokoilam spojrzalam na corcie..i powiedzialam sobie po cichu...nie dam sie!

Odnośnik do komentarza

Dziękuje za te słowa Juho :) Pomogły :) Chyba troszkę do pionu postawiły ! spotkałyście kogoś kto zażywał welafaxynę w ciąży? Czytałam raport taki dotyczący leków, ale niewiele mi to wyjaśniło... Wiem, że istnieją leki dozwolone w ciąży, ale mój lekarz stwierdził, że teraz nie należałoby zmieniać leków, bo może to mieć gorsze skutki niż ta mini dawka mojej welafaksyny... chociaż mam nadzieję, że z czasem, jak hormony troszkę odpuszczą mi tą burzę to będę mogła próbować odstawić lek.. Martwię się, czy dzieciątko będzie zdrowe.. jak ja poradzę sobię na porodówce.. z pierwszym dzieckiem miałam szybki poród naturalny, ale mimo wszystko tragicznie się go boję już teraz...Wkręty w tej naszej chorobie są okrutne.. nie oszczędzają nas w żadnej sytuacji.. Czasami zastanawiam się czemu mnie to dopadło? Pewnie wszyscy borykający się z tą chorobą zadają sobie to pytanie, co? A oprócz próby zmotywowania się słownie- co robicie jak was dopada,jak się zaczyna? Ja zawsze mam przy sobie miętowe cukierki i butelkę wody wszędzie ze sobą noszę, ale już to nie działa.. teraz mam uderzenia gorąca i przez nie chłodzę sobię kark i polizki zimną wodą, wtedy jest troszkę lepiej, ale na krótko... Jak jest u was?

Odnośnik do komentarza

Ja też dołączyłam do forum wczoraj, mam termin na kwiecień 2013r. A ty bierzesz leki? Wczoraj opisywałam jak sobie radzę.. właściwie to nie wiem, czy w ogóle sobie radzę... ale jest dużo wpisów dziewczyn, które opisują swoje obawy i jak sobie starały się pomóc- wczoraj do póznych godzin nocnych czytałam forum :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×