Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Hej Dziewczyny. Karina, nie mam ustalonej jeszcze cesarki, czas pokaże. Na pewno lekarz chce, zebym miała pełne 39 tygodni, wiec na moje oko wychodzi to 30/31 sierpnia. Może 29. Dzisiaj byłam na wizycie. YYYYY Młody przybrał przez 2 tygodnie na wadze 1 kg. Troche gały wystawiłam, bo waży już 3 kg. Niby lekarz mówi ze to jest ok. O tydzień jakby większy. Juho :) to osłabienie to na pewno po porodzie. Daj spokój, wreszcie się pomęczyłaś 17 godzin, daj organizmowi dojść do siebie :) Aniu pisze po prostu, czytaj wcześniejsze nasze posty to zobaczysz jak sobie radzimy/nie radzimy. Jakoś to trzeba przetrzymać. Ja tylko dziękuję Bogu ze te 8 miesięcy jednak w miarę szybko minęło. Jeszcze 4 tygodnie. Ogólnie ja dzis z lekkimi słabościami, ale teraz wieczorem jest boskie powietrze, wlasnie pootwierałam balkony i wpuszczam go do domu. Zaraz biorę się za prasowanie bo wcześniej nie dałam rady. Pozdrowionka dla Wszystkich

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny Przepraszam,ze tak dlugo nie pisalam,ale nie mialam jak i w sumie nadal nie mam. Urodzilam prawie miesiac temu, ale caly czas jestesmy w szpitalu jeszcze nie bylam od miesiaca w domu. Dzidzia ma problemy z infekcja i caly czas jestem z nim w szpitalu. Ze mna tez bylo kiepsko, bo cesarce dostalam jakiegos strasznego stanu zapalnego i bylo kiepsko. Ogolnie nigdy tak sie nie czulam, to bylo straszne. Sama cesarka byla spoko, wiec nic sie nie bojcie, tylko wyjmowanie malucha troche boli, bo to takie szarpanie. Mnie usuneli jednak tego miesniaka, bo okazal sie duzo wiekszy i nie mogli mnie zszyc. No i najwazniejsze, czyli synek. Jest najkochanszy na swiecie i marzymy,zeby wrocic z nim juz do domu. Caluje Was

Odnośnik do komentarza

Ofelia, dzięki Bogu sie odezwałaś :) cieszę się że w miarę w porządku u Ciebie. Ja myslałam ze termin masz pod koniec lipca - czyli urodziłaś Go wcześniej. A co za infekcję ma Twoje Słoneczko i skąd Twój stan zapalny. Troche rzeczywiście Was długo tam trzymają, troszkę się martwiłam o Was :( ale widze że wszystko zmierza ku dobremu, na pewno niedługo Was wypiszą. Ofelio powiedz - jakie miałaś znieczulenie? i co czułaś podaczas znieczulania i zaraz po - czy przy tej nerwicy i (Twoim serduszku - to Ty miałaś jakieś problemy?) bo juz mi sie miesza, czy miałaś zasłabnięcia i jakieś zawroty na stole operacyjnym? spadek ciśnienia albo co.. proszę pociesz, bo ja codziennie rano sie budze i od razu o tym myślę :/ Gratuluję Ci z całego serca Synka, jesteś b.dzielna tak trzymaj!

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny :) ja niestety bede musiala zniknac na jakis czas, przenosimy sie i nie bede miala dostepu do internetu co najmniej do polowy sierpnia :/ termin porodu mam na poczatek wrzesnia wiec licze ze do tego czasu wroce na łącza i dowiem sie od was jeszcze paru ciekawych rzeczy :) a teraz pozdrawiam wszystkie przyszle i juz obecne :) mamy :D zycze duzo usmiechu i spokoju i samych urodzonych aniołków :P

Odnośnik do komentarza

Czesc Wszystkim!!! Jestem tu nowa wiec troche wam pogledze opisze wam po krótce moja historię. Od 6 lat choruje na nerwice lekowa - przygód było wiele szpitale, lekarzy mnostwo lekow rowniez, terapie dopiero od 2 lat trafiłam na dobrego neurologa dopasował leki. w tym czasie wyszłam za maz a teraz czeka mnie sprawa rozowdowa- narkotyki meza . W separacji jestem juz 3 lata . Od około roku spotykałam sie z facetem lecz gdy dowiedzial sie ze jestem w ciazy - odszedł. Obecnie jestem w 6 mies ciazy. Przechodze ja sama. Niestety jak sie dowiedzialam ze zaszłam musiałam odstawic leki Seroxat. Jest ciezko objawy lękowe daja mi w kość. Najgorsze jet to ze nie mozna zbytnio nic brac. Cieżko mi nad nimi zapanowac. Opisze je wam sa takie same jak przed zajsciem w ciaze i przed braniem lekow. Pierwsze to obawa ze mi sie coś stanie, zemdleje ,cieżko złapać oddech, potliwość rak, coś dziwnego dzieje się w głowie czasami dretwienie rak, szczekośćisk , obawa przed wyjsciem gdziekowlwiek. Powiedzcie czy macie jakies sprawdzone sposoby na przetrwanie tych stanoów lękowych. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej Beti. Przykro mi że takie historie Cie spotkały. Współczuję. No ale nie o tym sie bede rozpisywać. Jak zaszłam w ciążę również zażywałam Paroxetyne - to ten sam składnik - Seroxat - zamiennik. Lekarz kazał mi to od razu odstawić (psychiatra). Więc odstawiłam. Skutki odstawienne były masakryczne. Zawroty głoswy, uczucie mdlenia, cały czas lęk i obawa, ze coś mi się dzieje, ze umrę, puls mi skakał jak szalony. Przemęczyłam się tak to końca 4 miesiąca - II trymestr. Powiedziałam poraz kolejny GINEKOLOGOWI jak się czuje i co się dzieje, ze od tego skacze mi ciśnienie i on stwierdził że woli żebym brała połówkę leku (wróciła do niego) niż mam mieć takie stany jak opisuje. Stwierdził ze w drugim trymestrze spokojnie mogę z powrotem brać leki. Poza tym, zawsze miałam też pod ręką xanax 0,25 na który miałam pozwolenie - pół tabletki. Zaczęłam brać znowu - Seroxat, przez pierwsze 2 tygodnie było masakrycznie,, bo znowu musiałam sie przyzwyczaić do leku, czyli znowu dziwne zawroty itd... potem na 3 tygodnie zrobiło się lepiej a potem znowu wróciło. Doszło do tego ze zaczęłam się bać sama zostawać w domu. Robiło mi się słabo, omącenie, skoki pulsu i ciśnienie, uczucie jakbym miała zemdleć - no koszmar. Psychiatra zmienił mi tabletki na Asentrę - tę zażywałam przez 3 lata przed ciążą i było ok, tylko przed samą ciążą miałam jakieś gorsze chwile to zmieniłam na tą paroksetynę. No i przyzwyczajałam sie teraz 2 miesiące znowu do Asentry, wszystko pół tabletki raz dziennie z najmniejszej dawki. Xanax także mam cały czas jakby co. Ja mam Beti jeszcze coś takiego , ze nie bardzo ufam lekarzom i boję się nowych leków, których nie znam :/ doszło do tego ze mi się wydaje ze po nospie czy po apapie robi mi się słabo. No tak nerwica działa. A w ciąży atakuje ze zdwojoną siłą, sama pewnie wiesz. Z lekami bywa różnie, każdy lekarz co innego mówi. Ale słuchaj, ja chodzę teraz na terapie do pani psycholog, która jest na oddziale położniczym. I ona potwierdza, ze miała dużo pacjentek z takimi dolegliwościami na oddziale i brały leki w więszej dawce niż ja i nic sie nie działo. Nie wiem Beti co Ci doradzić. Ja bez leków nie umiałam funkcjonować. Teraz też wcale nie jest dużo lepiej Lęk cały czas jest i dziwne osłabienie spowodowane dziwnymi zawrotami Z tym sobie można radzić, ale każda z nas zna siebie najlepiej samą i na każdą działa co innego. To trzeba po prostu przecierpieć :( Pisz z nami.. możE Ci bedzie lepiej. Są dziewczyny, które sie pokazały na parę postów i już nie piszą, ale jest nas garstka które jesteśmy cały czas.

Odnośnik do komentarza

Hej Beti. Przykro mi że takie historie Cie spotkały. Współczuję. No ale nie o tym sie bede rozpisywać. Jak zaszłam w ciążę również zażywałam Paroxetyne - to ten sam składnik - Seroxat - zamiennik. Lekarz kazał mi to od razu odstawić (psychiatra). Więc odstawiłam. Skutki odstawienne były masakryczne. Zawroty głoswy, uczucie mdlenia, cały czas lęk i obawa, ze coś mi się dzieje, ze umrę, puls mi skakał jak szalony. Przemęczyłam się tak to końca 4 miesiąca - II trymestr. Powiedziałam poraz kolejny GINEKOLOGOWI jak się czuje i co się dzieje, ze od tego skacze mi ciśnienie i on stwierdził że woli żebym brała połówkę leku (wróciła do niego) niż mam mieć takie stany jak opisuje. Stwierdził ze w drugim trymestrze spokojnie mogę z powrotem brać leki. Poza tym, zawsze miałam też pod ręką xanax 0,25 na który miałam pozwolenie - pół tabletki. Zaczęłam brać znowu - Seroxat, przez pierwsze 2 tygodnie było masakrycznie,, bo znowu musiałam sie przyzwyczaić do leku, czyli znowu dziwne zawroty itd... potem na 3 tygodnie zrobiło się lepiej a potem znowu wróciło. Doszło do tego ze zaczęłam się bać sama zostawać w domu. Robiło mi się słabo, omącenie, skoki pulsu i ciśnienie, uczucie jakbym miała zemdleć - no koszmar. Psychiatra zmienił mi tabletki na Asentrę - tę zażywałam przez 3 lata przed ciążą i było ok, tylko przed samą ciążą miałam jakieś gorsze chwile to zmieniłam na tą paroksetynę. No i przyzwyczajałam sie teraz 2 miesiące znowu do Asentry, wszystko pół tabletki raz dziennie z najmniejszej dawki. Xanax także mam cały czas jakby co. Ja mam Beti jeszcze coś takiego , ze nie bardzo ufam lekarzom i boję się nowych leków, których nie znam :/ doszło do tego ze mi się wydaje ze po nospie czy po apapie robi mi się słabo. No tak nerwica działa. A w ciąży atakuje ze zdwojoną siłą, sama pewnie wiesz. Z lekami bywa różnie, każdy lekarz co innego mówi. Ale słuchaj, ja chodzę teraz na terapie do pani psycholog, która jest na oddziale położniczym. I ona potwierdza, ze miała dużo pacjentek z takimi dolegliwościami na oddziale i brały leki w więszej dawce niż ja i nic sie nie działo. Nie wiem Beti co Ci doradzić. Ja bez leków nie umiałam funkcjonować. Teraz też wcale nie jest dużo lepiej Lęk cały czas jest i dziwne osłabienie spowodowane dziwnymi zawrotami Z tym sobie można radzić, ale każda z nas zna siebie najlepiej samą i na każdą działa co innego. To trzeba po prostu przecierpieć :( Pisz z nami.. możE Ci bedzie lepiej. Są dziewczyny, które sie pokazały na parę postów i już nie piszą, ale jest nas garstka które jesteśmy cały czas.

Odnośnik do komentarza

Dzieki za słowa wsparcia ciesze sie ze sa ludzie ktorzy to rozumieja. Powiem ci ze dzis miałam wizyte u gin powiedzialam mu o tym ze ataki sa ale on mi na to ze trzeba to przezyc mam sobie pic meliskę - chyba bym musiała tira wypic melisy zeby cos pomogło:) no ale jakos musze sobie radzic. Fajnie ze sa takie fora .Zastanawiam sie czy nie pojsc na terapie znowu choc mam przykre doswiadczenia . Fajnie czasami sie komus wygadac chociaz wirtualnie dzieki pozdr

Odnośnik do komentarza

Hej Beti. Przykro mi że takie historie Cie spotkały. Współczuję. No ale nie o tym sie bede rozpisywać. Jak zaszłam w ciążę również zażywałam Paroxetyne - to ten sam składnik - Seroxat - zamiennik. Lekarz kazał mi to od razu odstawić (psychiatra). Więc odstawiłam. Skutki odstawienne były masakryczne. Zawroty głoswy, uczucie mdlenia, cały czas lęk i obawa, ze coś mi się dzieje, ze umrę, puls mi skakał jak szalony. Przemęczyłam się tak to końca 4 miesiąca - II trymestr. Powiedziałam poraz kolejny GINEKOLOGOWI jak się czuje i co się dzieje, ze od tego skacze mi ciśnienie i on stwierdził że woli żebym brała połówkę leku (wróciła do niego) niż mam mieć takie stany jak opisuje. Stwierdził ze w drugim trymestrze spokojnie mogę z powrotem brać leki. Poza tym, zawsze miałam też pod ręką xanax 0,25 na który miałam pozwolenie - pół tabletki. Zaczęłam brać znowu - Seroxat, przez pierwsze 2 tygodnie było masakrycznie,, bo znowu musiałam sie przyzwyczaić do leku, czyli znowu dziwne zawroty itd... potem na 3 tygodnie zrobiło się lepiej a potem znowu wróciło. Doszło do tego ze zaczęłam się bać sama zostawać w domu. Robiło mi się słabo, omącenie, skoki pulsu i ciśnienie, uczucie jakbym miała zemdleć - no koszmar. Psychiatra zmienił mi tabletki na Asentrę - tę zażywałam przez 3 lata przed ciążą i było ok, tylko przed samą ciążą miałam jakieś gorsze chwile to zmieniłam na tą paroksetynę. No i przyzwyczajałam sie teraz 2 miesiące znowu do Asentry, wszystko pół tabletki raz dziennie z najmniejszej dawki. Xanax także mam cały czas jakby co. Ja mam Beti jeszcze coś takiego , ze nie bardzo ufam lekarzom i boję się nowych leków, których nie znam :/ doszło do tego ze mi się wydaje ze po nospie czy po apapie robi mi się słabo. No tak nerwica działa. A w ciąży atakuje ze zdwojoną siłą, sama pewnie wiesz. Z lekami bywa różnie, każdy lekarz co innego mówi. Ale słuchaj, ja chodzę teraz na terapie do pani psycholog, która jest na oddziale położniczym. I ona potwierdza, ze miała dużo pacjentek z takimi dolegliwościami na oddziale i brały leki w więszej dawce niż ja i nic sie nie działo. Nie wiem Beti co Ci doradzić. Ja bez leków nie umiałam funkcjonować. Teraz też wcale nie jest dużo lepiej Lęk cały czas jest i dziwne osłabienie spowodowane dziwnymi zawrotami Z tym sobie można radzić, ale każda z nas zna siebie najlepiej samą i na każdą działa co innego. To trzeba po prostu przecierpieć :( Pisz z nami.. możE Ci bedzie lepiej. Są dziewczyny, które sie pokazały na parę postów i już nie piszą, ale jest nas garstka które jesteśmy cały czas.

Odnośnik do komentarza

Hej Beti. Przykro mi że takie historie Cie spotkały. Współczuję. No ale nie o tym sie bede rozpisywać. Jak zaszłam w ciążę również zażywałam Paroxetyne - to ten sam składnik - Seroxat - zamiennik. Lekarz kazał mi to od razu odstawić (psychiatra). Więc odstawiłam. Skutki odstawienne były masakryczne. Zawroty głoswy, uczucie mdlenia, cały czas lęk i obawa, ze coś mi się dzieje, ze umrę, puls mi skakał jak szalony. Przemęczyłam się tak to końca 4 miesiąca - II trymestr. Powiedziałam poraz kolejny GINEKOLOGOWI jak się czuje i co się dzieje, ze od tego skacze mi ciśnienie i on stwierdził że woli żebym brała połówkę leku (wróciła do niego) niż mam mieć takie stany jak opisuje. Stwierdził ze w drugim trymestrze spokojnie mogę z powrotem brać leki. Poza tym, zawsze miałam też pod ręką xanax 0,25 na który miałam pozwolenie - pół tabletki. Zaczęłam brać znowu - Seroxat, przez pierwsze 2 tygodnie było masakrycznie,, bo znowu musiałam sie przyzwyczaić do leku, czyli znowu dziwne zawroty itd... potem na 3 tygodnie zrobiło się lepiej a potem znowu wróciło. Doszło do tego ze zaczęłam się bać sama zostawać w domu. Robiło mi się słabo, omącenie, skoki pulsu i ciśnienie, uczucie jakbym miała zemdleć - no koszmar. Psychiatra zmienił mi tabletki na Asentrę - tę zażywałam przez 3 lata przed ciążą i było ok, tylko przed samą ciążą miałam jakieś gorsze chwile to zmieniłam na tą paroksetynę. No i przyzwyczajałam sie teraz 2 miesiące znowu do Asentry, wszystko pół tabletki raz dziennie z najmniejszej dawki. Xanax także mam cały czas jakby co. Ja mam Beti jeszcze coś takiego , ze nie bardzo ufam lekarzom i boję się nowych leków, których nie znam :/ doszło do tego ze mi się wydaje ze po nospie czy po apapie robi mi się słabo. No tak nerwica działa. A w ciąży atakuje ze zdwojoną siłą, sama pewnie wiesz. Z lekami bywa różnie, każdy lekarz co innego mówi. Ale słuchaj, ja chodzę teraz na terapie do pani psycholog, która jest na oddziale położniczym. I ona potwierdza, ze miała dużo pacjentek z takimi dolegliwościami na oddziale i brały leki w więszej dawce niż ja i nic sie nie działo. Nie wiem Beti co Ci doradzić. Ja bez leków nie umiałam funkcjonować. Teraz też wcale nie jest dużo lepiej Lęk cały czas jest i dziwne osłabienie spowodowane dziwnymi zawrotami Z tym sobie można radzić, ale każda z nas zna siebie najlepiej samą i na każdą działa co innego. To trzeba po prostu przecierpieć :( Pisz z nami.. możE Ci bedzie lepiej. Są dziewczyny, które sie pokazały na parę postów i już nie piszą, ale jest nas garstka które jesteśmy cały czas.

Odnośnik do komentarza

Hej Beti. Przykro mi że takie historie Cie spotkały. Współczuję. No ale nie o tym sie bede rozpisywać. Jak zaszłam w ciążę również zażywałam Paroxetyne - to ten sam składnik - Seroxat - zamiennik. Lekarz kazał mi to od razu odstawić (psychiatra). Więc odstawiłam. Skutki odstawienne były masakryczne. Zawroty głoswy, uczucie mdlenia, cały czas lęk i obawa, ze coś mi się dzieje, ze umrę, puls mi skakał jak szalony. Przemęczyłam się tak to końca 4 miesiąca - II trymestr. Powiedziałam poraz kolejny GINEKOLOGOWI jak się czuje i co się dzieje, ze od tego skacze mi ciśnienie i on stwierdził że woli żebym brała połówkę leku (wróciła do niego) niż mam mieć takie stany jak opisuje. Stwierdził ze w drugim trymestrze spokojnie mogę z powrotem brać leki. Poza tym, zawsze miałam też pod ręką xanax 0,25 na który miałam pozwolenie - pół tabletki. Zaczęłam brać znowu - Seroxat, przez pierwsze 2 tygodnie było masakrycznie,, bo znowu musiałam sie przyzwyczaić do leku, czyli znowu dziwne zawroty itd... potem na 3 tygodnie zrobiło się lepiej a potem znowu wróciło. Doszło do tego ze zaczęłam się bać sama zostawać w domu. Robiło mi się słabo, omącenie, skoki pulsu i ciśnienie, uczucie jakbym miała zemdleć - no koszmar. Psychiatra zmienił mi tabletki na Asentrę - tę zażywałam przez 3 lata przed ciążą i było ok, tylko przed samą ciążą miałam jakieś gorsze chwile to zmieniłam na tą paroksetynę. No i przyzwyczajałam sie teraz 2 miesiące znowu do Asentry, wszystko pół tabletki raz dziennie z najmniejszej dawki. Xanax także mam cały czas jakby co. Ja mam Beti jeszcze coś takiego , ze nie bardzo ufam lekarzom i boję się nowych leków, których nie znam :/ doszło do tego ze mi się wydaje ze po nospie czy po apapie robi mi się słabo. No tak nerwica działa. A w ciąży atakuje ze zdwojoną siłą, sama pewnie wiesz. Z lekami bywa różnie, każdy lekarz co innego mówi. Ale słuchaj, ja chodzę teraz na terapie do pani psycholog, która jest na oddziale położniczym. I ona potwierdza, ze miała dużo pacjentek z takimi dolegliwościami na oddziale i brały leki w więszej dawce niż ja i nic sie nie działo. Nie wiem Beti co Ci doradzić. Ja bez leków nie umiałam funkcjonować. Teraz też wcale nie jest dużo lepiej Lęk cały czas jest i dziwne osłabienie spowodowane dziwnymi zawrotami Z tym sobie można radzić, ale każda z nas zna siebie najlepiej samą i na każdą działa co innego. To trzeba po prostu przecierpieć :( Pisz z nami.. możE Ci bedzie lepiej. Są dziewczyny, które sie pokazały na parę postów i już nie piszą, ale jest nas garstka które jesteśmy cały czas.

Odnośnik do komentarza

Czesc!! U mnie przez jakis czas bylo dobrze.. Wczoraj widzialam w sklepie znajoma z bylej pracy i ucieklam ze sklepu, zeby tylko mnie nie zauwazyla bo odezwalaby sie od razu moja fobia i atak paniki. Ze tez czlowiek sam sobie stwarza takie problemy :( A raczej moja psychika sama je sobie stwarza a ja nie umiem nad tym zapanowac. beti - jestes bardzo dzielna. 6 miesiac bez lekow, z nerwica i takimi przezyciami. Jestes bardzo silna i dasz rade jeszcze te kilka miesiecy. Dziecko wynagrodzi ci ten czas. Pisz z nami jesli bedziesz miala taka potrzebe bo to bardzo pomaga. Dietrich - ty tez sie nacierpialas kochana z tymi atakami. Zastanawiam sie tylko dlaczego leki, ktore bierzesz tak slabo dzialaja, ze nie sa w stanie wyhamowac tych objawow do konca. Bedziesz odstawiac leki przed porodem? Super, ze bylas samochodem u lekarza, naprawde podziwiam!

Odnośnik do komentarza

Ja podobno mam odstawiać leki, tak psychiatra chce... Dzis przezyłam dramat. Zrobiło mi sie bardzo słabo, jak leżałam w łóżku, ostatkiem sił zadzwoniłam telefonem po sąsiadkę/koleżankę - była w mig. Podała mi xanax, tak mnie roztelepało i puls mi skoczył ze ręce trzęsły mi się jak alkoholikowi... :// straszne to było :((( nie chce wiecej takich akcji.

Odnośnik do komentarza

Beti - ja tez boje sie wychodzic z domu i sama praktycznie nigdzie nie wychodze. Przez cala ciaze wyszlam sama tylko kilka razy i za kazdym razem musialam sie ratowac xanaxem, wiec doskonale cie rozumiem. dietrich - jak sie czujesz dzisiaj? Pewnie przejmujesz sie tym porodem i stad taki mocny atak. Wiem, ze latwo powiedziec, ale sprobuj sobie jakos wmowic,ze bedzie dobrze. Jeszcze tylko troszke. Jak urodza sie nasze dzieciaczki wrocimy do lekow i bedzie ok.

Odnośnik do komentarza

Hej Karina, nie chce pisać, ze lepiej bo potem znowu coś sie podzieje. Wczoraj na wieczór jeszcze mi podskoczyło ciśnienie, w sumie to nie wiem z czego, miałam 143/91 i 135/90 - a jak u Ciebie z ciśnieniem, bo mi jak do tego poziomu podskakuje to zaczynam panikować i boje sie znowu mierzyć. Wiem, pewnie jedno napędza drugie, no ale jak się chronić przed tym. Poza tym zjadłam xanax pół tabletki - na uspokojenie i wcale nie spadło :( ale zasnęłam... może to ze zmęczenia tym dniem. Boję się ze teraz przed porodem zacznie mi skakać ciśnienie. Z tym wychodzeniem z domu samej też tak mam. Nie potrafię nawet sama do sklepu 300 metrów pójść. Moze gdyby była inna pogoda to czułybyśmy się pewniej. Karina a Ty poszłaś raz do psychiatry i juz odpuściłaś, prawda? bo chyba Cie tam wkurzyli z tego co pamiętam... jak sobie radzisz? a z brzuszkiem jak? bo my w tym samym tygodniu . Ja się czuję jak wieloryb choć przytyłam 12 kg. Ale trudno mi sie ruszać, zwłaszcza z wersalki ;) i młody nadal ugniata na przeponę pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dietrich - poszlam do psychiatry po leki, ktore chce brac po ciazy. Pytalam czy sa jakies, ktore mog brac i karmic piersia, ale babka w ogole nie miala pojecia i szukala w sieci informacji o lekach, co mnie totalnie zaskoczylo, bo myslalam, ze psychiatra powinna cos takiego wiedziec. W koncu poprosilam, zeby przepisala mi paroxetyne i tabletki juz sobie kupilam, ale zaczne je brac dopiero po porodzie. Co do samopoczucia to jest w miare ok. Przytylam ponad 20 kg i czuje sie jak ogromny slon. I tak samo jak ty mam problem z podnoszeniem sie z lozka czy krzesla :) Cisnienie mam raczej w normie. Skoki zdarzaja sie tylko w sytuacjach stresowych, ktorych staram sie unikac. Mala tez kopie jak szalona. Modle sie, zeby byla zdrowa. Jeszcze co do cisnienia to nie ma sensu panikowac jak jest troche podwyzszone bo w ten sposob bedzie jeszcze wieksze. Powiem ci, ze cisnienie 140/ 90 nie jest jeszcze takie tragiczne. Ja ostatnio u gina mialam 170/ 100 i dostalam tabletki. Ginekolog powiedzial, ze moge wziasc nawet do 4 na dzien i nawet zabrac ze soba na porod.

Odnośnik do komentarza

Beti, przetrwasz, wszystkie jakoś to muszą przejść, nas juz tutaj tyle było ... ;) spokojnie, dasz radę. Jak ja daję ;) a jestem strasznie zeschizowana i ciążą i nerwicą i cesarką, ogólnie jak dla mnie wszystko zagraża mojemu życiu ... :/ tak mam nabite do głowy. Ja mam termin z miesiączki na 4.09, z usg na 20.08 a tak naprawdę to bede mieć cesarkę pod koniec sierpnia.

Odnośnik do komentarza

Beti, przetrwasz, wszystkie jakoś to muszą przejść, nas juz tutaj tyle było ... ;) spokojnie, dasz radę. Jak ja daję ;) a jestem strasznie zeschizowana i ciążą i nerwicą i cesarką, ogólnie jak dla mnie wszystko zagraża mojemu życiu ... :/ tak mam nabite do głowy. Ja mam termin z miesiączki na 4.09, z usg na 20.08 a tak naprawdę to bede mieć cesarkę pod koniec sierpnia.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×