Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Czesc dziewczyny. Chyba zaczne tu czesciej wpadac, bo czytanie was mocno mnie podbudowuje i dodaje sil. Zaczelam 31 tydzien, wiec jeszcze troche czasu mi zostalo. Moj problem jest troszke inny niz wasz, bo ja nie cierpie na typowa nerwice tylko na fobie spoleczna i ataki paniki mam tylko w sytuacjach spolecznych. W dzien i w nocy kiedy jestem z mezem nic mi sie nie dzieje a ataki paniki przychodzi kiedy np. ktos zadzwoni do drzwi i musze je otworzyc. Boje sie reakcji otoczenia na moje ataki i to wlasnie je powoduje - takie zamkniete kolo. Gdybym mieszkala na bezludnej wyspie nie mialabym zadnego problemu :) Mimo wszystko jednak towarzyszy mi stale uczucie leku i tego pozbyc sie nie umiem nigdy. Dzisiaj wybieramy sie do znajomych na urodziny i ja caly czas chodze poddenerwowana. Znowu bede musiala lyknac ten okropny xanax i zastanawiam sie czy pol tabletki mi wystarczy czy dopadnie mnie znowu atak. Za kazdym razem kiedy lykam ta tabletke mam dola przez kilka dni. Przeczytalam juz chyba wszystkie fora w necie na temat xanaxu branego doraznie w ciazy. Mam pytanie do dziewczyn, ktore tez braly doraznie ten lek - czy zauwazylyscie zmiane w ruchach dziecka? Bo ja mam wrazenie, ze po xanaxie corcia rzadziej sie rusza. Ehh... najchetniej nie wychodzilabym z domu juz do konca ciazy. Dietrich - rzeczywiscie rodzimy w tym samym czasie, bo ja mam termin 3 wrzesnia. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość basia1906

Cześć dziewczyny, wróciłam z dalekiej podróży::) ufff...mój synek ma już ponad dwa tygodnie, ponad tydzień siedzieliśmy w szpitalu,ciągle czegośsię dopatrywali, najbardziej zblokowała nas jakaś bakteria i żółtacz ka, na szczęście poziom w piątek spadł już poniżej 10. jak igorowi zrobiło się lepiej, to pogorszyło się mi:( zaczęłam znowu krwawić i okazało się, że pozozstały mi na pamiątkę jakieś kawałki i trzeba było wczoraj robić czyszczenie macicy:(( nie było to miłe, na szczęście udało się bez znieczulenia i mam nadzieję, że wszystko już dobrze. Niestety jestem na antybiotyku i jakiś świństwach, karmię ale kombinuję by po przyjęciu leków małego karmić wcześniej odciąniętym pokarmem. Tak jak Ty Mandarynko padam na twarz i w ogóle bez mężą nie dałabym rady. Z nerwicą dałam radę choć w piątek jak się dowiedziałam, że mogę iść na oddział, to zaczęłam się bać, potem chwila paniki, że leki które biorę mogą zaszkodzić małemu...masakra. Generalnie jestem dziewczyny skonana i to chyba najbardziej psychicznie, ciągle lęk i strach o synka i teraz o siebie. MYślę, że dziś jest już lepiej, wczoraj po zabiegu myślałam, że w domu zemdleje... Pozdrawiam wszystkie nowe dziewczyny, nie wiem jak często bedę miała czas zaglądać, wszystko zależy od mojego skarba. trzymajcie się:))

Odnośnik do komentarza

Hej Wszystkim! z tego co tu czytam, to walke z nerwica...macie wygrana:):):) wydaje mi sie, ze macie..obawy przed wszystkim co zw z ciaza i porodem itd.. mnie niestety atakuja ciagle somatyczne objawy:( typu uslabienie, deprecha, bole w klacie i wiele wiele innych..doszedl lek o przyszlosc..jak dam rade..z dzieckiem w takim stanie:(:(:( jak w ogole przezyje porod, echhhhh chcialabym wziac sie w garsc..ale nie umiem jakos... totalny brak lekow, kiedys deska ratunku..a ich brak robi swoje.. ja zaczelam 37 tydz..:) wiec to juz tuz tuz... aaaa mam pytanie, czy oprocz nerwicy podejrzewacie u siebie inne przypadlosci?? ja wlasnie wymyslilam: ze chyba mam kandide:( musze teraz wykonac chyba na to badania:( pozdro!

Odnośnik do komentarza
Gość ciezarna 27

Czesc Kochane! Długo mnie nie bylo. ale pamietam o Was. problemy byly ogromne z brzuszkiem mojego synka. kolka to nic przy jego dolegliwosciach... od kilku dni powoli lepiej. trafilam na super pediatre i sie poznal... Basiu gratuluje bardzo! Tobie Mandaryneczko tez! Ofelia ile Ci zostalo? Dietrich a jak Ty? Poczytam Was jak znajde chwilke i bede sie odzywac. U mnie bez nerwicy, wygralam z ta zołzą!! Caluje!!! Moje kochanie ma juz miesiac i 5 dni :-) Jest bardzo bystry. ale tez uparty i on nie placze. on wrzeszczy jakbym go obdzierala ze skory, ale ponoc ja bylam gorsza, no coz niedaleko pada jabłko itd :-)

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny, nie pisałam bo jakoś nie moglam sie zebrać. Przez to ciśnienie w tamtym tygodniu co mi podskoczyło, przestraszyłm sie bardzo i tak jakoś wegetowałam cały tamten tydzień. Ciśnienie niby spadło, to znaczy najwyższe mam tak 135/80, przeważsze jest niższe, więc nie wzięłam tego DPOEGYTU, o którym Wam pisałam bo boję sie kolejnego leku. W tamten piątek byłam na spotkaniu w szpitalu z jakąś położną, jakaś tam znajoma znajomej. Ale zamiast mnie podbudować to jakoś wyszłam stamtąd nastraszona. Pytałam o poród sn i cc. Mówiłam jej o nerwicy a ona, ze no ale co sie bedzie pani działo - niech sie pani weżmie w garść bo przy porodzie jest dziecko najważniejsze, pierwsze ratujemy je a potem dopiero panią, więc - wyszło na to ze mało będą się przejmować w razie czego moim atakiem lęku czy skokiem ciśnienia... itd.. Z drugiej strony powiedziała... - jeśli pani chce cc to musi mieć pani skierowanie wystawione przez psychiatrę - ale wie pani, niech sie pani zastanowi bo takie wskazania ze względu na psychikę to są podejrzane, będą się pani po porodzie przyglądać - czy np. nie chce coś dziecku zrobić itd - normalnie Dziewczyny mogą zrobić ze mnie wariatkę - a nerwica chorobą psychiczną nie jest! Mam dość. Porodu naturalnego boję sie jak ognia i to nie bólu, tyle ze nie bedzie postępował, ze bedą lęki a nie można nic na uspokojenie, że sie wykrawię albo co.. a cesarki też sie boje ze coś mi sie bedzie działo i beda mnie usypiać, ze serce lub ciśnienie bedzie wariowało - choc serce mam zdrowe.... I taką oto mam schizę. Kolejny powód - pani pani położna usłyszała ode mnie ze biorę asentrę i co? A co ze skutkami odstawiennymi u dziecka po porodzie - nastraszayła mnie, mam dość :( dziewczyny i tak źle i tak niedobrze. Szukam wszędzie w necie jakichś nowinek na temat asentry i niemowlaka po porodzie ale nie mogę znaleźć. Może Wy coś widziałyście? albo coś wiecie. Acha- od tego skoku ciśnieni wymyśliłam sobie - gestozę :/ o zgrozo. Wczoraj dostałam jednak wyniki z moczu i nie ma tam białka więc może nic nam nie grozi. Jedna jedyna rzecz pozytywna - mam nową pania psycholg - okazało się że jest ona psychologiem na oddziale położnictwa gdzie bede rodzić, zaczęłam u niej terapię, powiedziała ze może być ze mną przy porodzie sn i przy cesarce i ze może mnie trzymać za rękę :) Karin - powiedziała mi że xanax jest bezpieczny już teraz, bo ja sie obawiałam a ona mi na to ze mogę brać teraz nawet 3 x dziennie. Moje dzieciątko się rusza dość żwawo, xanax biore od czasu do czasu jak jest naprawdę żle - wiesz dziecko też pewnie po nim sie uspokaja. Dziewczyny do 4.07 muszę podjąć decyzję jak rodzić. Co mi radzicie po tym co tu wpypisałam? Mam mętlik w głowie a wszystko zależy ode mnie :((( PS: A mąż wyjechał w trasę - do 2.07 sama :((( Pozdrawiam Was i przepraszam że tyle o sobie popisałam, ale musiałam sie wreszcie wygadać po tygodniu.

Odnośnik do komentarza

Hejka) Dietrich, ja mam mase obawnodnosnie porodu:( przede wszyszystkim czy tam nie zemdleje na amen, lub nie strace przytomnosci:) bo mam ostatnio wiele lekow z tym zw. zdarzylo mi sie omdlewac nie raz, nawet jak zapisywalam sie w szpitalu..to czulam sie koszmarnie:( pani zmierzyla mi cisnienie i mialam ponizej 90/60 dzis zadzwonila do meza lekarka:) ze mam zalazki anemii:( a zawsze mialam hemoglobine jak kon:), grrrr poza tym mam skierowanie na wymaz do laryngologa candida:( i dupowato sie robi... pamietam jak bardzo chcialam miec dzidziusia, wlasciwie bezceremonialnie zaszlam w ciaze..spodziewajac sie tego typu rzeczy..napatrzylam sie na inne zdrowe mamy..i ich dzieciatka i pozazdroscilam:) teraz niebawem sama mam zostac mama..ale lek jest tak wszechogarniajacy, ze az paralizujacy ( w dodatku, rodze w niemczech..nie mam pojecia co mnie czeka, ponoc wszystko tu odbywa sie w jak najlepszym porzadku..echh maz mnie bardzo wspiera..nie wyobrazam sobie, abym mogla teraz zostac bez niego..kiedys pracowal w roznych miejscach na swiecie..i wiecznie go nie bylo w domu..teraz zawsze moge zadzwonic aby przyjechal.. ufff generalnie mam uczucie od euforii, ze niebawem zobacze corke, a potem strach i lek..jeszcze kiedys glupia przeczytalam o smierci dziewczyny 2 godz po porodzie...i w glowie siedzi to od tamtego momentu!!!!!!!!!! schizzzaaa!!!!! jak ja bym chciala byc juz po tym wszystkim, porodzie, pologu i cieszyc sie zyciem bez nerwicy...wszystko oddalabym za normalne zycie!!! pozdrowionka:)

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny. Nie pisałam kilka dni, sporo pracy miałam. Ze szpitala wyszłam na żądanie w sobotę. Było lepiej, diagnozy brak, a jak ordynator rzucił ze moim problemem są zaparcia (uroił je sobie) to mi ręce opadły, podziekowalam i powiedziałam ze wychodzę. Ja przypuszczam ze jeżeli nie był to ucisk na jakiś nerw to na moczowody. Tak mówiła tez położna. A jak wyszłam to po godzinie zobaczyłam ze kleszcza mam na ręku. Normalnie paranoja jakaś. Na razie obserwuje, nie mam rumienia. Ofelia, tez zaczynam chyba odczuwać miesniaka. Tak jakos ciągnie mnie w tym miejscu. Mam nadzieje ze to nie znak ze rośnie. A tak w ogóle to boje sie zeby nie zaslonil lozyska, bo jest do niego przyczepiony. A u Ciebie Ofelia tez jest przy lozysku? Dziewczyny, proszę nie stresujcie sie porodem. Przecież nie rodzimy w domu, będziemy w rękach fachowców. Głowy do góry! Tyle bólu przeszlysmy w trakcie ciąży ze poród to tylko kropka nad i. Trzeba przeżyć i ani cesarka ani sn nie są niestety bezbolesne. Basia, serdecznie gratuluje synka. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hejka! Magia masz racje:):):) z tym porodem, to juz kropka na *i* oby wszystko potoczylo sie po naszej mysli i aby nasze malenstwa byly zdrowe:):):) co do lekarzy i ich opini..roznych nt zdrowia to echhh...czasem brak slow:( jak trafilam pierwszy raz z takim samopoczuciem nerwicowym do lekarza w belgii stwierdzil , ze mam wirusa dal leki przeciwzapalne i wyslalal do domu:(.. wiec czemu mnie nie dziwi, ze U Ciebie Magio..postapil podobnie..zawsze znajda jakas przypadlosc, ktora im odpowiada:( pozdrowionka!!!!

Odnośnik do komentarza

A noo lekarze sa bardzo rozni:/ szczerze mowiac, zanim przyzyczailam sie do mysli, ze mam nerwice (choc i tak do konca nie wierze)hih, to przeszlam szereg badan,wmawialam sobie rozne chorobska..oczywiscie najczesciej sama sugerowalam lekarzom co nalezaloby zbadac:( bo oni po zwyklym ekg przepisza psychotropy i ciesz sie:( jednak czlowiek nawet z nerwica somatyczna woli wiedziec czy cos zlego dzieje sie w organizmie, czesto po takich badaniach odczuwalam ulge..co dobrze wplywalo na psyche.. jutro smigam do laryngologa- ha ha ha sama chcialam:) poniewaz pojawil mi sie na jezyku..bialy nalot:( moj lekarz ogolny stwierdzil, ze faktycznie wygladac to moze na jakas grzybice..na szczescie w tym przypadku trafilam na dr house, i ona chyba z sentymentu do polki (sama jest polka) bardzo interesuje sie moim losem:):):)ufff ciezki los nas matek z nerwica:( a co u Was slychac dziewczyny???? jak samopoczucie???? piszcie co sie u Was dzieje, zawsze w cieplej:)

Odnośnik do komentarza

Aaa Dietrich, bardzo mi przykro, ze tak zostalas potraktowana przez pania polozna, nie wiem jak mozna powiedziec, ze najpierw ratuja dziecko..potem mame, jak ma sie po takich slowach czuc osoba, ktora niebawem ma termin porodu..grrrrrrrrrr:(:(:( ja mysle, ze faktycznie nie zyjemy w sredniowieczu..i pomoc jezeli bylaby konieczna znajdzie sie i dla mamy:) poza tym hmmm. ..ja jeszcze nigdy nie rodzilam wiec dla mnie to nowosc..z opowiesci znajomych sa dobre i zle str.,cc i porodu sn.. np moja siostra rodzila dwoje dzieci sn i uwaza, ze nie ma sie czego bac..to tylko fizjologia..jestesmy do tego stworzone! cc to operacja..jednak znam wiele, przypadkow dziewczyn ktore bardzo sobie chwala..sprawa indywidualna..ja chyba pojde na zywiol i niech lekarze zadecyduja...pewnie zacznie sie sn..a pozniej ja juz na to wplywu miec nie bede, wazne by akcja odbyla sie bezproblemowo a dzidzia z mama byly cale i zdrowe:)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny Ja mam tego miesniaka w macicy, nigdy nikt mi nie powiedzial,ze naciska na lozysko albo cos. Niestety u mnie kiepsko, moge w kazdej chwili urodzic, a to jeszcze nie czas bo 35tydzien.. masakra. Mam wytrzymac jeszcze z tydzien i ide do szpitala, narazie mam sie nie ruszac, nawet nie moge siedziec, czuje sie strasznie. Myslalam,ze pojde sobie na ta cesarke i bedzie luz, a tak to moze sie zaczac naturalny i potem i tak bede miala cc. Nie mam sily. Jak u reszty?

Odnośnik do komentarza

Nie, nikt przede mna nic nie ukrywa. O miesniaku wiem chyba wszystko co powinnam wiedziec, jak jest polozony, ukrwiony, zbudowany itd. Miesniak raczej nie bedzie wyciety podczas cesarki chyba,ze bedzie stal na drodze ciecia to wtedy bedzie wyciety, ale mam nadzieje,ze tak sie nie stanie. Brzuch wlasnie mi sie nie spina, ale dzidzia jest badzo bardzo nisko i za kazdym razem jak sie ruszy, to czuje jakby mnie tam na dole rozrywalo

Odnośnik do komentarza

Jesli chodzi o miesniaki... moja przyjaciolka urodzila synka z miesniakiem wielkosci jego glowy...poprzez cc miesniakiem zajela sie dopiero pozniej...my jestesmy z dolnego sl, a ona bardzo nie chciala bardzo inwazyjnej metody usuniecia macicy...i bodajze w lublinie podala sie zabiegowi..ktory mial na celu zmniejszyc go...bardzo stopniowo, do tej pory ma miesniaka ale duzo mniejszego, ktory nie sprawia tyle klopotow co wtedy... ja musze lezec w lozku z dzidzia od 26 tyg..to juz prawie 3 miesiace..grozil mi rowniez przedwczesny porod..teraz moge chodzic...ale dokad jak nerwica nie pozwala.....

Odnośnik do komentarza

Juho wlasnie o to chodzi,zeby nie usuwac macicy, bo w ciazy jest przeciez kilkukrotnie wieksza :) Mnie lekarz powiedzial,ze jak nie bedzie trzeba to mi nie usunie, tylko potem jakby sie nie zmniejszyl to laparoskopowo. Jejku tyle lezysz!! Ja tez wczesniej lezalam, ale wychodzilam czasem no i cos sobie w domu robilam a teraz nic nie moge, caly czas sie boje,ze urodze. Jakbym w ciazy mogla chodzic i wszystko robic, to bardzo bym sie cieszyla, bo ja mam taki problem,ze sie boje byc sama w domu,ze mnie cos z sercem zlapie, bo ja mam jeszcze problemy z sercem. Na kiedy Ty masz termin?

Odnośnik do komentarza

Wiem, wiem ze podczas porodu nie zajmuja sie miesniakiem, dlatego napisalam, ze ona zajela sie tym duzoo pozniej....10 lat pozniej:) wiem, ze skorzystala z nowej metody, ktora nie skutkuje wycinaniem calego narzadu;..ona miala poteznego miesniaka:( odczuwala go normalnie przez powloki brzuszne...bardzo wyraznie.. a ja leze i leze:) teraz to juz pikus... ale ta obawa przed wczesniejszym porodem byla okropna :( ciagly stres, dlatego nasilila mi sie nerwica..teraz ciazko z nia:( a termin mam na 21 lipca..aa TY?/ pozdrowienia!

Odnośnik do komentarza

Ale sie rozpisalyscie dziewczyny :) Ditrich - nie dziwie sie, ze zdolowala cie ta polozna. Jak mozna miec takie podejscie do kobiety w ciazy i w dodatku z nerwica... rece opadaja. Dziekuje za ta informacje o xanaxie - poprawilas mi humor. Biore go doraznie od 20 tygodnia ciazy, wiec mam obawy czy juz do tej pory nie zdazyl zaszkodzic. Postaram sie wierzyc, ze wszystko bedzie dobrze. Ja na szczescie nie boje sie az tak bardzo porodu. Chce rodzic sn. W takich sytuacjach udaje mi sie zazwyczaj zachowac zimna krew, wiec mysle, ze dam rade. Wy tez dacie rade dziewczyny! Bedziecie w rekach lekarzy i oni w przypadku kobiet w ciazy sa przygotowani na kazda ewentualnosc, nawet na nagle ataki nerwicy, skoki cisnienia itd. Od kilku tygodni koncentruje sie na kompletowaniu wyprawki i mam z tego powodu niesamowita frajde. Kieruje mysli na inny tor i czasem udaje mi sie oderwac od tych negatywnych mysli.

Odnośnik do komentarza

Czyli to zagrozenie wynika z powodu nisko położonego dziecka? A szyjka przy okazji tez Ci sie skrocila? W mojej pierwszej ciąży obniżył mi sie brzuch na miesiąc przed porodem. Miałam tez dużo skurczy. Urodziłam w 39 tc. Ale nie przypominam sobie żebym małego czuła bardzo nisko. Teraz dziecko podniosło mi sie dopiero jakiś tydzień temu a to juz 21 tydzień. Momentami miałam wrażenie ze rusza sie na wysokości kości lonowej. Tez musiałam leżeć. Tyle ze Twoje Małe ma juz inny ciężar, wiec i odczuwasz to boleśnie i ucisk na szyjke jest większy. Zaciskaj Ofelia nogi a my ściskamy kciuki.

Odnośnik do komentarza

Juho ja mam termin niby na 01/08, ale to taki normalny termin, bo ceasrke mialam miec na poczatku 23/07, potem 16lipca, a teraz to gin powiedziala,zebym jeszcze z tydzien dala rade :/ Ja juz nie mam prawie szyjki, ale na szczescie nie mam rozwarcia. Magia wierz mi,ze sciskam nogi ha ha i to naprawde, bo jak mnie tam glowka uciska, to az mnie skreca i wtedy sciskam nogi :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×