Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Magia, pisałam juz że zazdroszcze Ci morza :( a fląderki z kutra , mniammm... Ty to masz tam dobrze :) w KRK teraz tylko w cholere ludzi, turystów, nie ma sie gdzie ruszyć, korki, srorki itd... i wszystko 2 razy droższe :/ Gusia, cieszę się ze z Maleństwem wszystko ok. Basiu jak tam Słońce? co z tymi skurczami? JA dzisiaj troszkę lepiej, dzisiejszej nocy przespałam spokojnie, ale poprzedniej o k...wa, Zaczęło sie na wieczóre tętno 112, 113 - atak paniki i całą noc tętno powyżej setki - jak zasnęlam nie czułam, jak sie przebudziłam momentalnie lęk i tętno .... nie wzięłam rano tego cholernego Seroxatu ... do południa straszne zawroty ale juz popołudniu zrobiło mi się duzo lepiej, wiec dalej nie brałam tej tabletki. Przeczekałam. A dziś rano wzięłam Asentrę - połówkę. Zmieniłam w końcu te prochy, moze bede sie lepiej czuć. Ide na spacer z mężem. Wreszcie nie pracuje. Dawajcie znać. Buzka

Odnośnik do komentarza

Dietrich, z jednej strony rzeczywiście jest dobrze być teraz nad morzem. Z drugiej żałuje ze nie jestem w domu w wawie ze względu na szeroki wybór lekarzy specjalistów. Pisałam Wam ze mam problemy z dziaslami i zebem osemka do usunięcia. Zjezdzilam tutaj rożnych stomatologów i chirurgów stom. i nie chcą podjąć sie usunięcia tego zeba, boja sie. Każą mi jechać do Koszalina albo Szczecina do szpitala z chirurgia szczekowa. Jednocześnie twierdza ze ze strony medycznej jest prosty do wyjecia ale nie podejmują sie w ciąży. Mnie jest trudno dojechać czasami nawet te kilka km do Kołobrzegu a co dopiero dalej. W weekendy pomocy stomatologicznej tez tu nie ma. Gdybym była w wawie to ten problem juz dawno miałabym za sobą. To samo w razie innych większych problemów. Odsylaja stad do dawnych miast wojewódzkich. Także fajnie jest jak nie ma problemów. Jak sie pojawiają to dałabym wszystko zeby teleportowac sie do domu. Byle do końca sierpnia.... Nigdy nie czekałam z takim wytesknieniem na jesień. Dietrich, a może rzeczywiście powinnas powrócić do tego poprzedniego leku. Z tego co piszesz to męczy Cię wyjątkowo. Cholera wie czy nie byłoby nawet lepiej gdybyś nic nie brała, bo teraz bierzesz a efektów zero. Pozdrawiam i czekam na większy Wasz odzew.

Odnośnik do komentarza

Dietrich, może za łatwo mi mówić *odstaw* bo nie brałam lekow. Przepraszam. W każdym razie nadal namawiam Cie do działania, może zmiany na asentre, probowaniu zmiany stanu tego co jest. Ofelia cos nie odzywa sie od dnia wizyty u lekarza, a czuła sie gorzej. Mam nadzieje ze wszystko ok u niej. Głowa mnie dzisiaj boli po południu. Ciśnienie mam w okolicach 95/60. Nawet kawa niewiele daje, a nie mogę za bardzo jej pic bo potem mam delirke. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

MAgia, lepiej takie niższe ciśnienie niż wysokie. Powiem CI że ja tez sie troszke obawiam pić kawe, w ogóle w tej nerwicy różnych, normalnych rzeczy boję się robić... mnie to sie nawet czasem zdawało ze jak apap wzięłam to mi sie od niego słabo robiło.. takie to schizy. No właśnie nie wiemy co z OFELIĄ, BASIĄ no i MANDARYNKĄ - która juz powinna być w domku. Dziewczyny, odezwijcie się. A co z resztą? Gusia, Gruszka, Misia? Tyle Was było i gdzie Wy wszystkie .. zaczynam sie denerwować Piszcie. Magia - a pogoda jest tez do d... ciśnienie się waha, więc sie nie przejmuj takimi rzeczami. Dbaj o siebie i Maleństwo. A moze byś tak skończyła juz pracować i poszła na zwolnienie i wróciła do Wawy - co byś się bezpieczniej czuła.

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny, Jestem nowa na tym forum więc napisze tak krótko co mi dolega. Podobnie jak wy wszystkie mam napady duszności, czasem zawroty głowy i inne *nerwicowe* dolegliwości. Jest to moja druga ciąża, niestety za pierwszym razem poroniłam w 13tygodniu.. Miałam po tym depresję, z której jak Twierdziłam moja Pani doktor wyszłam. Jednak teraz kiedy jestem w ciąży a niestety sytuacja nie jest fajna bo mój partner nie daje mi żadnego wsparcia i chyba najwygodniej by mu było gdybym się po prostu wyniosła bo ma dość moich zachowań, zaczęły wracać problemy ze snem, lęki, zawroty głowy, napady duszności po kłótniach. Próbuje sobie z tym radzić, piję melisę, liczę już nie do 10 a do 50, jednak nic mi nie pomaga. Czasem, np jak wczoraj po kolejnej kłótni zaczęły mi się trząść ręce, zrobiło mi się niesamowicie zimno, miałam dreszcze, zawroty głowy aż w efekcie zrobiło mi się ciemno przed oczami. Poleżałam i objawy stopniowo ustępowały. We wtorek idę do lekarza i mam nadzieję że coś mi na to wszystko poradzi. Czy któraś z Was przerabiała takie dolegliwości i jak to się skończyło? Będę wdzięczna z odpowiedź.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, piszę do Was po raz 3!!! bo nie wyświetlają się moje posty! 2 czerwca urodziłam śliczną małą córeczkę. 3520 g i 57 cm. Skurczy dostałam o 24 w nocy a urodziłam 0 16h15. Także 16 godzin ale dałam radę. Nieoceniona była pomoc i wsparcie mojego faceta. Muszę Wam powiedziec, że gdyby nie mój Ukochany to słabo byłoby ze mną, bo ok. 14h już miałam kryzys jak zaczęły się skurcze parte. Ryczałam, że nie wytrzymam a on mnie doppingował i podczas skurczów tylko mówił - wdech, wydech :) i mobilizował mnie do finału. Praktycznie cały poród byliśmy sami w pokoju, położne tylko wpadały sprawdzic czy wszystko ok. Jak już miałam te najgorsze bóle to głaskał mnie po głowie :) wtedy to było takie niesamowite uczucie :) I paradoksalnie, muszę Wam powiedziec, że ten poród bardzo nas do siebie zblizył :) Bardzo :) Niestety po porodzie miałam komplikacje,. bo łożysko nie chciało się odkleic i usypiali mnie, żeby je wyciągnąc, potem spadła mi hemoglobina i przetaczali mi krew hemoglobina - 6). Także traumę po porodzie mam niezłą. Ale staram się o tym nie myślec, zapomniec, bo mam teraz takie wspaniałe maleństwo :) Kocham ją nad życie :) Te zajście z łożyskiem i transfuzją oczywiście nasiliło nerwicę. Ryczałam przestrasznie ze strachu. Dopiero dziś się jakoś uspokoiło. A tak miałam przestraszne lęki w nocy i nasilona dd. Myślałam, że to już koniec, ale dziś jakoś lepiej mi :) Wszystko powoli się ustabilizuje mam nadzieję. Trzymajcie się Kochane :) Potem poczytam co u Was, bo teraz nie mam ani chwili dla siebie :) Buziaki

Odnośnik do komentarza

Mandarynka, a z czego ten spadek hemoglobiny? czemu nie miałaś znieczulenia? nie chciałaś? Paulina - witam w klubie. No wszystkie mamy to samo. Zimno i dreszcze są w momencie kiedy sie b.zdenerwujesz... u mnie to oznacza juz ostatni etap napadu lękowego, zaraz potem zasypiam, albo leże jak kłoda. Wszystkie mamy tu podobne dolegliwości i trzeba sobie z tym radzić niestety, no bo co mamy zrobić. Nie zazdroszczę faceta, ktory w ten sposób podchodzi do Ciebie a to jest ważne - wsparcie! Pisz z nami po prostu moze Ci bedzie lepiej te wszystkie ataki znosić. Ja jestem uzależniona od forum i ciesze sie ze moge z dziewczynami popisać o naszych dolegliwościach... mimo opinii innych,na tym forum nie nakręcamy sie wzajemnie tylko sobie pomagamy, wspieramy się. Jedna drugą uspokaja i jakoś leci :)

Odnośnik do komentarza

Dzięki:) Mam nadzieję, że i mi pomoże pisanie na tym forum. Faceta faktycznie nie ma co zazdrościć.. no ale cóż jakieś wsparcie trzeba mieć i gdzieś je znaleźć. Dziś od rana czuje cały czas ten straszny wewnętrzny niepokój. Nie wiem już kompletnie jak sobie z nim poradzić. Chciałam znaleźć sobie jakieś zajęcie ale nie mogę się na niczym skupić. Cały czas towarzyszy mi mój przyjaciel *lęk*. :/ Jakby tego było mało zaczynam mieć coraz gorsze wyniki badań. Chyba to dodatkowo przysparza mi stresu. Z jednej strony już się cieszę że może we wtorek po lekarzu mi jakoś ulży ale z drugiej wiem że po lekach znów będę otępiała itd. Jednym słowem i tak źle i tak niedobrze.

Odnośnik do komentarza

Mandarynko jeszcze raz serdecznie gratuluję!!! :)) mimo wszystko byłaś badzo dzielna i mam nadzieje ze teraz nerwica troche ustąpi jak bedziesz wiedziala ze masz dla kogo zyc.. taka swiadomość ze jest sie juz matka i musimy być silne dla Maleństwa duzo daje... a przynjemniej czasem.. Magia pracujesz na statku ?? fajnie... ;)) Boze jak ja bym chciala byc dzis nad morzem... :/ Dietrich moze jakas wspolna podróż ?:) zapakujemy worek melisy, 20 pudelek validolu + Twoje leki i przezyjemy jakos droge.. a potem mysle ze sam widok morza nam wszystko wynagrodzi ... ;) U nas dzisiaj taki zaduch ze nie ma czym oddychac:/ apropo oddychania,wczoraj w kosciele przyzylam jakąs masakre:/ ni stąd ni z owąd , zrobiło mi sie słabo, w odoatku przestałam prawie widziec na oczy,tzn cos widzialam ale wszystko takie jak na haju , czy po pijaku-rozmazane, nie wyraźne,w odoatku szum w uszach - nie wiedzialam co sie ze mna dzieje:/ trwało to ok.5-10 min.- nie pamietam... Przeszlo jak sobie usiadłam i głeboko zaczełąm oddychac. Nigdy w zyciu nie zemdlałam i nie wiem czy to było to.. miała któraś z Was tak kiedys ? Paulina takich jak Ty jest nas tu całe mnostwo;/ kazda z nas przezywa podobną *traume* i kazda szuka sposobu zeby z tym walczyc.. mi troszke pomógl psycholog - chociaz to dopiero 2 wizyty ,ale uzysłowiłam sobie pare rzeczy np. w jakich syt. najczesciej pojawia sie lęk i swiadomosc ze musze nauczyc sie z tym zyc... poki co pij melise, kup validol,persen czy cos, a jak Cie chłop wkur... to poprostu wyrycz sie w poduszke... musisz dac upust swoim emocjom.. trzymam kciuki i pisz do nas... Ofelia jak tam u Ciebie ?? bzibziaczek ??Basia??

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny. Mandarynka serdecznie gratuluje!!! Przepraszam, że długo nie piszę, ale jesteśmy w trakcie przeprowadzki i nie bardzo mam dostęp do kompa. U mnie jakoś leci... Pozostało już tylko 6 tygodni. Strasznie się boję i nie mogę sobie tego wszystkiego wyobrazić. Wyprawka już gotowa, ale ciągle wszystko nie porozkładane i leży w pudłach na nowym domku. Nerwica niestety nie odpuszcza. Kilka dni było lepiej i myślałam, że tak już zostanie. Niestety dzisiaj masakra :/ lęk od rana serce bije jak szalone, humor beznadziejny a i ryczałam dzisiaj :( Marzę o tym aby to minęło aby było dobrze, normalnie. Pozdrawiam Was Dziewczyny :)

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny. Mandarynka, rzeczywiście dało Ci przy porodzie w kość. Najważniejsze ze wszystko dobrze sie skończyło. O koszmarze porodowym na szczęście dosyć szybko sie zapomina. Gusia, nie pracuje na statku. Dietrich tak sobie napisała dla hecy. Ale jak chcecie to wpadajcie do mnie na wczasy:) mam cos jeszcze wolnego w końcówce lipca:) Dobrze ze rozpoczelas wizyty u specjalisty. Ja nerwicy dostałam niedługo przed wyjazdem do pracy a tutaj nie będę szukała psychiatry na dwa czy trzy miesiące. Wracam do wawy na jesień i zimę to może skorzystam z pomocy specjalistów. A swoją droga to teraz, jak jestem wsród ludzi non stop, to jest znacznie lepiej nerwicowo. Problem mam jak jestem w wawie sama większość dnia w domu. Wtedy panikuje, nawet jak mam gdzieś jechać na zakupy. Dzisiaj mąż mi powiedział ze wyjeżdża na kilka dni i wpadam juz w panikę. Odpowiedzialność mnie przygniata. Tym bardziej ze 80% czasu leże bo bóle nie dają mi chodzić. Nie mówiąc o prowadzeniu auta. Ale sie rozpisalam o sobie. Dietrich, jak dzisiaj żyjesz? Witaj Paulina. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Magia mówisz ze koniec lipca ? super pora!:) a gdzie dokł.jestes ? ja planuje co prawda jakis wypad ale zobaczymy jak z kasa bedzie;/ Dietrich jedziemy ? :) zawse mozemy zabrac ze soba namiot :P mimo to zazdroszcze Ci tego pobytu tam na północy;/ u mnie nerwicowo teraz lepiej.. mąż jest czesciej w domu ,ale jak tylko zostaje sama to jest masakra. Wiec mam podobnie. Dasz sobie rade sama przez te pare dni-wierze w Ciebie ;) i masz racje na 3m-ce nie ma co szukac lekarza- moze dasz rade sama a to bedzie Twoja najwieksza duma!:) musimy walczyc z tą franca;) a powiedzcie mi jeszcze nie uspokoja Was troche glosne sluchanie ulubionej muzyki ?? mnie troche;) wracam myslami do starych czasów pelnych luzu i zabawy od switu do nocy , czuje sie wtedy szczesliwsza-przynajmniej na chwilke;) Oglądalyscie mecz ?? ;P

Odnośnik do komentarza

Gusia, jestem w okolicach Kołobrzegu. Nie napisze konkretniej bo wolałabym zachować chociaż odrobine anonimowości:) Mecz oglądałam i aż melise musiałam wypić. Przed zasnieciem dostałam bóli brzucha jak na okres. Potem obudziły mnie w nocy i rano. Przed chwila wróciłam od mojej gin. Wszystko ponoć dobrze wyglada, to były chyba problemy jelitowe. Mam nadal nisko lozysko i przez to mam głownie leżeć. Jestem w 19 tygodniu i mam jeszcze kilogram do tyłu, do wagi sprzed ciąży. Może to jeszcze wina mojej wagi.... Boże, zeby tylko wytrwac do końca....

Odnośnik do komentarza

Magia, dobrze rozumiem? tak schudłaś? Ja zaczynam 28 tydzień, jestem 7 kg do przodu. Ciekawe ile mi jeszcze przybędzie. Ale mam to gdzieś, ważne żeby syneczek był zdrowy. Chyba coraz bardziej nie mogę się go doczekać. Jak zaczynałam pisać na forum to Ciezarna i Mandarynka były na takim etapie jak ja. A teraz juz mają swoje Maleństwa. Coraz częściej myślę o porodzie. Yhm, ciekawe czy dzidziak sie przekręci bo coś miednicowo cały czas. Wtedy CC - czego sie boje. Choć po przygodach u Mandarynki zaczynam sie bać naturalnego. Z czego taka utrata krwi ... Magia bedzie dobrze z dzieciątkiem, nic sie nie denerwuj. Popatrz jak juz jestes daleko, półmetek :)) Gusia, chętnie bym pojechała... ale w lipcu ? pod koniec? bede zaczynać 9 msc... nie ruszam sie nigdzie bo zejde na zawał jak coś sie bedzie działo ;)) poza tym juz mam jakąś schizę przed opuszczaniem miasta... wole mieć blisko . OFELIA , BASIA - jesteście? Dziewczyny dajcie znać. Co z Wami? Wszystko w porządku? Dziś nad ranem miałam ogromne zawroty, które mnie wybudziły. Ale ogólnie w dzień nawet, nawet. No zobaczymy co będzie dalej. Chciałabym juz urodzić, zebym mogła porządnie za tą france sie wziąć , zeby mi nie utrudniała zycia i wszystkim dookoła. Pozdrowionka

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny Przepraszam,ze tyle nie pisalam,ale bylam znowu w szpitalu. Tam nie moglam sie zalogowac do internetu, telefon nie chcial sie polaczyc. Zreszta znowu dostalam tyle lekow i zastrzykow,ze nie wiedzialam co sie dzieje. Dzidzia sie chciala urodzic i jeszcze mialam zle ktg. Tak sie balam,ze az sie ze strachu o niego trzeslam jak glupia. Teraz jestem juz w domku. Musze lezec. Nie mam juz sily.. Poczytam wszystko co pisalyscie. Caluje Was

Odnośnik do komentarza

Ofelia, ale Cie wymecza te skurcze. To wina miesniaka? Ile jeszcze musisz wytrzymać do bezpiecznego terminu? Trzymaj sie i odpoczywaj spokojnie. Dietrich ja nie schudlam dużo na początku ciąży, tylko 2-3 kg. Tylko ze teraz nie mogę tego odrobić. Pewnie nadrobie na końcu, tylko żebym dotrwala do końca. Dzwoniła moja lekarka ze odebrała moje wyniki z labu i mam za mało magnezu. A biorę od początku ciąży magne b6 3x2. Widocznie nie przyswajam. Jakbym miała jeszcze bóle miesiaczkowe lub skurcze to mam iść do szpitala na kroplowki z mg. Teraz leże, popracowalam na lezaco pól dnia. Po kolei boli mnie żołądek, szczęka, głowa, brzuch. Normalnie żyć nie umierać.

Odnośnik do komentarza

Uuuuuu, a co tu tak cicho? :) Jak u Was? U mnie lepiej. Tzn. nerwicowo miałam różne akcje. Ostatnio atak paniki był tak silny, że nie dałam rady oddychac, ale całę szczęście krótko trwał. No i generalnie lęki mam cały czas i dd i natrętne myśli, ale staram się z tym jakoś sobie radzic :) Dziś rano np. zakręciło mi się w głowie, miałam mroczki a jak zmierzyłam ciśnienie to miałam 120/90 i puls 45! nie wiem czy to mozliwe w ogóle z tym pulsem... Po 5 minutach już miałam 85 i ciśnienie w normie. Ofelia, wiesz, mi po porordzie te dziwne przeskoki w sercu nie przeszły wcale... Chyba wybiorę się za jakiś czas do kardiologa z tym, jak myślisz? Czytałam co u Ciebie. I mocno trzymam kciuki, na pewno wszystko się ułoży i będzie ok. Co do mojego Króliczka to jest wspaniała, grzeczna i uwielbiam ją :) Mogę się na nią patrzec godzinami. Wiecie, nawet jak ją karmię to patrzę na nią i włączam sobie jeszcze zdjecia dodatkowo :))) i tak patrze raz na nią, raz na jej zdjęcia :)) Tylko muszę zwalczyc tą nerwicę i wszystko by było cudownie. Jakoś może minie. Trzymajcie się Dziewczyny :)

Odnośnik do komentarza

Mandarynko, cieszę się że sie odzywasz do nas. Brakuje tu Cie ;) Nie daj sie tej nerwicy cholernej. A jak sobie radzisz jako mama? Dajesz radę czy bardzo zmęczona jesteś? Ja mam jeszcze dwa i pół msc. przed sobą. YYYYY juz sie nie moge doczekać :) a z drugiej strony boje sie potwornie rozwiązania. Jeszcze do tego wszystkiego dopadła mnie schiza że przez te moje prochy coś może stać się dziecku i ze po porodzie od razu wyjdzie i bede sobie pluć w morde ... strasznie sie boje dziewczyny. Nie chce zeby przez moją chorobę cierpiało moje dziecko :/// Dziewczyny Ofelia, Basia, Magia, Gusia i reszta, gdzie jesteście. Magia, jak sie czujesz, jak Twoje bóle ... mam nadzieję ze Ci juz tak nie dokuczają.

Odnośnik do komentarza

Dietrich, ja radzę sobie nieźle :) Mała jest grzeczna, nie daje nam za bardzo w kośc póki co. Je, śpi, robi kupę, je, śpi, robi kupę :) Także mam czas dla siebie na drzemkę a w nocy nie wstaję do niej często, bo mój facet mi ją przynosi do karmienia jakieś max 3 razy w nocy :) Tzn, ona zaczyna pomrukiwac i wtedy przynosi mi ją i karmię w łóżku. Wiesz, ja jestem jeszcze dodatkowo osłabiona tą obniżoną hemoglobiną. Dziś miałam zawroty i strasznie niski puls... Ale radzimy sobie :) A Ty postaraj się nie przejmowac skutkami leków. jestem pewna, że Twój dzidziuś będzie zdrowy. Nie ma powodu do niepokoju. Leki przyjmujesz przecież nie z własnej inicjatywy tylko wszystko jest pod kontrolą lekarzy, gdyby coś zagrażało dziecku, to by Ci nie pozwolili brac leków. A przypomnij mi jak Ty rodzisz? Naturalnie? ze znieczuleniem? Trzymam kciuki za Ciebie i jedyne co mogę poradzic przed porodem to odpowiednie przygotowanie psychiczne. Ja czytałam rożne artykuły i oglądałam filmiki na takiej stronie*radzimy dobrze rodzimy*. I wizualizacja podobno pomaga też, więc sobie wyobrażałam często jak to będzie. Inną sprawą jest, że spotkało mnie to co spotkało i teraz niestety odczuwam tego skutki, ale gdyby nie problemy z tym łożyskiem i nie przetaczanie krwi to jestem pewna, że psychicznie czułabym się lepiej. Także, Kochana, pozytywne nastawienie to podstawa :) A nasza Basia to już chyba też urodziła :)

Odnośnik do komentarza

Mandarynko, ja właściwie to nie wiem jak bede rodzić. Trudno zgadnąć. Na razie młody jest miednicowo ułożony, nie wiem kiedy dzieci sie obracają. Moj psychiatra z kolei powiedział ze lepiej by było zebym rodziła naturalnie w ramach walki z nerwicą, taka terapia wstrząsowa. No ale jeśli mlody sie nie przekręci to pewnie bedzie cc. Nie wiem co lepsze. Mam mętlik w głowie. Wracaj do sił :) Idzie lato, bedziesz mieć piękny początek życia z córeczką :)

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny. Mandarynka, super ze sie odzywasz. Jeszcze raz gratuluje córeczki. Super ze jest taka spokojna. A u Ciebie teraz hormony znowu buzują jak na początku ciąży wiec pewnie dlatego tak Cie męczy. Dziewczyny, jak to jest z ta morfologia? Wszyscy lekarze nie zwracają na to uwagi a od początku ciąży mam za dużo jakiś neutrocytow a za mało lymfocytow. I te odchylenia od normy są juz całkiem spore. Czytałam ze świadczy to o jakimś stanie zapalnym albo nowotworze. No i wiecie co sobie wkrecam... Musze zapytać o to moja dr przy kolejnej wizycie bo jak dzwoniła do mnie przedwczoraj to mówiła ze morfologie mam dobra. W szpitalu to samo. A przy wynikach normy są inne. Nerwicowo u mnie kiepsko. Mąż wyjechał a kłopoty mi sie piętrzą. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Magia, nie patrz na normy na wynikach - bo to sa normy dla *normalnych dorosłych* - my mamy inne normy - w ciąży dużo się zmienia. Ja też mam odchyły od normy i też spanikowałam i sprawdzałam tak jak Ty i też se raka wyczytałam albo stan zapalny. Ogólnie powiem Ci co ja mam odchylone to se porównaj : miałam zwiększoną ilość leukocytów, neutrofile ponad normę, limfocyty poniżej - a lekarz twierdzi ze jest super . Więc się nie denerwuj.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×