Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Magia, Kobieto trzymaj się jakoś. To przykre ze spotykają Cie te wszystkie rzeczy. Ale nie możesz mysleć o najgorszym. Trzeba to odpychać. Będzie dobrze. Tak myśl! Ten mięśniak na pewno nie bedzie zapitalał szybko, a chlamydie czasem sie zdarzają - dasz jej radę. Nie denerwuj się, wiem łatwo powiedzieć, ale nerwy tylko pogorszą sprawę. Za dużo tego, prawda? Ale uwierz w to, ze z tego wszystkiego wyjdziesz cało i zdrowo i Twoje maleństwo też . Trzymaj sie. Całuje A i nie czytaj w necie o tych rzeczach bo pewnie tam mnóstwo jakichś bredni i straszących informacji. U

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny,jestem tu nowa -chociaz forum czytam juz od dluzszego czasu.. u mnie nerwica zaczela sie ok.1,5 roku temu kiedy to mialam problemy z tarczyca (mam guza do wycięcia na szczescie nie groznego!) i ten oto guz zaczal *wyrzucac* hormony z ktorymi nie dawalam rady bo bylam bardzo agresywna- lekarka zapisala mi propranolol i bralam go przez ok.8-9 m-cy,pozniej odstawiaalm bo czulam sie lepiej i wtedy sie zaczelo-nie mialam pojecia ze to nerwica.. zaczelo sie niewinnie od klucia serca,zawrotów głowy, braku oddechu i tego cholernego leku ze zaraz umre na zawał... i tak to trwa wszystko do dzis ale oprocz tego doszedł cholerny lek przed smiercia ( w sensie ze boje sie zeby mnie np.zakopali po smierci bo pewnie sie obudze, co zrobi moj mąż i moj syn bezemnie itd itd:/) teraz jestem w ciązy ( 11tydz) z drugim dzieckiem - i nie daje juz rady!! :( codziennie nachodza mnie mysli ze mam tetniaka mozgu ktory pewnie zaraz mi peknie i co wtedy zrobi moje dziecko(męza czesto nie ma ,ja jestem w domu z synkiem),jak sobie poradzi,jak zadzwoni na pogotowie i czy ktos mu pomoze zeby dlugo nie był sam dopoki ktos nie zorientuje sie ze ja nie zyje ( te mysli o tetniaku nie daja mi normalnie zyc- 3 lata temu mialam robiony rezonans glowy ktory nic nie wykazal- no ale przeciez moglo sie cos zrobic w tym czasie!), dodatkowo mam bole w kl.,piersiowej, uciski , pieczenie rzadziej kłocie.. ale to oczywiscie wiąże sie z yslami ze zaraz bede miec zawał, bole glowy ktore mam od zawsze pewnie tez spowoduja wylew chociaz cisn.mam raczej niskie lub w normie, no dodatek wszystkiego jak maz wraca z trasy co godzine budze sie w nocy i sprawdzam czy on i syn zyją czy tez aby przypadkiem nie pękł mu tetniak lub inna wymyslona przeze mnie choroba. Dziewczyny nie wiem jak mam zyc,najgorzej jest wieczorem kiedy meza nie ma i zostaje z dzieckiem sama.. nie spie ,panikuje co 10 min mierze cisn,ssam ten zakichany validol ktory mi nic nie daje i czekam na rano:( ostatnio uciekłam troche w modlitwe,modle sie i licze na cud ze to wszystko samo jakos przejdzie... odliczam dni do grudnia ( o ile dozyje) zebym znów mogla wziac sedam.. nie wiem jak ja to wszystko zniose... chcialabym zeby powrocilo moje dawne zycie bez tych leków i natręctw... :((((

Odnośnik do komentarza

Witaj Guska. No to Cie spotkało. Ależ masz obaw i lęków. Po pierwsze wydaje mi się że powinien się Tobą zająć psychoterapeuta. Za dużo tych natrętnych myśli. Skąd one się biorą. To troche by Ci pomogło. Znam to. Ja o śmierci też dużo myslę i o tym ze ziemia i ze trumna i itd... to skrzywienie mam od dziecka. Nie wiem czemu. Cały czas sie boje że ktoś bliski umrze, ze ja umre itd. Ale staram sie te myśli odpychać. Co do innych myśli, typowo nerwicowe. Dobrze trafiłaś. My tutaj wszystkie staramy sobie jakoś z tą cholerą radzić. Ja np. jestem tu od początku ciąży. A dowiedziałam sie o ciąży w 2-gim tygodniu.Więc masa czasu dla popisu nerwicy. Teraz zaczynam 26 tydzień i jest lżej. Ja biore niestety prochy od psych.bo ginek. uznał ze tak jednak bedzie lepiej. Było tu pare dziewczyn ktore też brały i rodziły zdrowe dzieci. Z tym zosatawaniem samej w domu nie jesteś odosobniona. Ja i Ofelia mamy to samo. Najgorsze myśli są wtedy akurat jak zostajemy same. To juz nie jesteś sama, zawsze mozesz wtedy skupic sie na pisaniu do nas. Ja z reguły nie zasypiam przed północą więc śmiało możesz pisać. A co u mnie? Ja od wczoraj czuje kłujący ból po prawej stronie klatki piersiowej i i tak jakby płuca z przodu i z tyłu ale tylko wtedy gdy głęboko oddycham. Zaczynam sie denerwować. Dopuszczam mysli ze moze mnie zawiał wiatrak w domu ktory chodzi non stop przy upale a ja chodze po domu wyrozbierana. Ale jak to nie to? Na nerwoból mi to nie wygląda. Ale cholera wie o co chodzi. A poza tym co? Chyba mozemy obchodzić juz święto mamy :) Tak wiec wszystkiego cudownego dla Was wszystkich KOchane. Życzę miłego dnia i piszcie, piszcie, piszcie :))

Odnośnik do komentarza

Czesc Dziewczyny, Magia, na razie się nie denerwuj na zapas. Może ten mięśniak wcale nie będzie rósł... A w ogóle to czemu każą Ci wracac do WWy? Nie mają na miejscu specjalistów czy co? Najgorsze jest to, że oni czasem tak straszą a potem się okazuje, że wszystko ok. Ciężarną też straszyli przedwczesnym porordem a donosiła prawie do samego terminu. Nie wiem... Nie dośc, że ciążą stersuje to jeszcze lekarze tacy. U mojej koleżanki synek miał np. wadę serca - coś mu się nie wykształcało. Ale lekarz na spokojnie do tego podszedł, powiedział, żeby się nie martwic, bo wszystko może się jeszcze rozwinąc i takie tam. Z kolei tę samą wadę miał synek mojego kolegi z pracy i tam lekarz powiedział, że to poważna sprawa i mogą się nawet zdecydowac na aborcję! Więc gdzie tu sens i logika? Oczywiście wszystko skończyło się dobrze, bo to co tam miało się rozwinąc się rozwinęło. Ale podejście lekarz diametralnie różne. I tak można zestresowac kobietę właśnie... Także, Magia, ja trzymam kciuki za Ciebie i maleństwo. I tylko nie rozumiem czemu rozwiązywac ciążę wcześniej... Ofelia też ma tego mięśniaka i przecież ma planowane cc normalnie... U mnie lipa. Wczoraj znów się pokłóciłam z mamą. O glłupią rzecz. Dzwonił tel a ona była na dole. I krzyczy do mnie, żebym odebrała. No to ja odstawiłam kompa i się ruszam. Ale tak mnie ostatnio kłuje w podbrzuszu, że wstanie zajmuje mi trochę czasu. No i potem rozruszanie się, bo nie mogę tak szybko od razu kroku zrobic bo strasznie kłuje. Jakieś 3-4 sygnały minęły i ona przybiega i do mnie z tekstem - no jak Ty będziesz się tak ruszac to coś tam. To się wkurzyłam i jej powiedziałam, to Ty kurwa nie rozumiesz, że w ciąży jestem i że mi ciężko?! Normalnie nie przeklinam przy niej ale teraz to już mnie taki nerw złapał, że koniec. No i się zaczęło. Ona na mnie, ze jak ja się do niej odnoszę. Może ma rację, że nie powinnam tak byla powiedziec, ale jak nie dam rady to co mam zrobic niby? Bo telefon dłużej podzwoni! no dajcie spokój! A jakbym nawet nie odebrała to co? ten ktoś by oddzwonił przecież... żal. No ale ja oczywiście wpadłam w nerwicowy szał i zaczęłam ryczec i zamknęłam się w pokoju. W końcu usnęłam, ale cała noc w lękach, przez sen mnie dopadały a dziś potworny ból głowy. Zastanawiam się na co mi to wszystko było. Nie dogaduję się z nią w ogóle. Ona myśli, że ja praktycznie w 39 tc będę biegac i skakac? Bo ona tak robiła w ciąży? tragedia! I oczywiscie rano już focha na mnie ma i sie nie odzywa. Trudno. Nie dośc, że i tak mam stres przed porodem to jeszcze będę się nią przejmowac. Jakbym za miało na głowie miała. Aj, to wszystko jest takie pogmatwane, że szok. Całe szczęście we wtorek już będzie mój facet, bo inaczej to tragedia. Już wczoraj byłam w takim stanie, że chciałam się pakowac i do wwy wracac. Piszcie co tam u Was, Kochane :) Buziaki

Odnośnik do komentarza

Dietrich, ja tez miałam takie kłucia. na wysokości łopatek bardziej z lewej strony. Cholernie nieprzyjemne i wtedy też dopadał mnie lęk, że to serce czy coś. Ale ustąpiło. Ja miałam to gdzieś właśnie po 25 tc, więc może to co Ty masz to to co ja miałam. Wiesz, ja sobie to wytłumaczyłam tak, że pewnie płuca się ściskają, bo dzidzia rośnie to pobolewa mnie. I zawsze jak mnie tak bolało to te myśli pomagały i lęk przestał w końcu przychodzic. A odkąd obniżył mi się brzuch to już tego nie mam :) Więc może faktycznie jest coś na rzeczy z tym uciskaniem :) W Każdym razie nie denerwuj się tym :) To na pewno nie serce :) Guska, witaj wśród nas. Strasznie współczuję tych natrętnych myśli i lęków. Powiem Ci, że nie jesteś odosobniona jednak. Dobrze, że do nas trafiłas. Ja teraz już mam trochę mniej tych myśli, ale miałam identyczne jak Ty. Tętniaki, zawały, zakrzepy, no cuda. I tak samo boję się śmierci bliskich i swojej. Panicznie ise boję. I czasem myślę sobie, że życie jest dziwne, bo po co życ skoro mamy umrzec... Dziś w nocy np. przyśnił mi sie nieżyjący wujek. I wiesz co pomyślałam jak się wybudziłam? że przyśnił mi isę, bo pewnie po mnie przyjdzie niedługo... i juz lęk mialam. Więc my, nerwicowcy, mamy w tych głowach nieźle powalone. Ale trzeba jakoś z tym walczyc. I zgadzam sie z Dietrich, że powinnas isc na terapię. To bardzo pomaga. Same leki nic nie zdziałają jak nie zrobisz przemeblowania w głwoie. Na te nocne przygody proponuję, żebys piła melisę albo jakiś uspokajający syropek na ziólkach. Ja też tak mam, że potrafię mierzyc ciśnienie co 15 minut. Albo i częściej nawet. Znam to wszystko co opisujesz - zachowania i uczucia. Dlatego dobrze, że napisałas. Będziemy się wspierac, bo my mamy tu jakby taką terapię grupową trochę :))) Trzymaj się i pisz jakby Ci było źle czy masz jakiś atak. Będę starała się jakoś wesprzec jeśli tylko będę mogła. PAPA

Odnośnik do komentarza
Gość ciezarna 27

Mandarynko wiesz ze te Twoje klucia i problemy z rozruszaniem to oznaka ze final juz blisko: ) ja do tego mialam tez takie silne bole w pachwinach jak szlam, az musialam stawac. Nie wazne ze na ktg nie ma skurczy. U mnie tez nie bylo. Mi gin mowila ze nawet jak sa skurcze na ktg a ich nie czujesz to nic nie znacza. U mnie tez nie bylo ani skurczy ani rozwarcia. W piatek bylam u gin powiedziala ze jest luzu czyli chyba rozwarcia na 1cm, a e nocy w sobote dostalam skurczy co 5min i reszte historii juz znasz: ) a ja w piatek po gin poszlam jeszcze do supermarketu i dalam w palnik, takie mialm potem przeszywajac bole w srodku ze szok. Trzymajcie sie i nie dawajcie tej francy! Dacie rade wytrwac skoro ja dalam to i Wam sie uda. Wszystkie najleszego z okazji dnia mamy dla wszystkich obecnych i przyszlych mamus: * Wspaniale uczucie byc mama!!!!

Odnośnik do komentarza

Dziekuje dziewczyny za miłe powitanie i pocieszenie ze nie jestem z tym wszystkim sama... zdaje sobie z tego sprawe ze ludzi z nerwicą jest tysiące ale w ataku paniki wydaje sie mi sie jestem calkiem sama, dobrze ze powstało takie forum i ze mozna podzielic sie swoimi cholernymi myslami i pogadac z kimś kto zrozumie.. Mandarynka powiedz jak to zrobilas ze przestalas myslec o tych tetniakach ,zakrzepach itd.? nie wierze ze mozna przestac o tym myslec:( 14.06 mam okuliste- zeby zrobic dne oka a 2.07 neurologa - ktory i tak pewnie mi nie pomoze bo teraz zadnych rtg ani nic robic nie moge ale moze chociaz wybije mi z glowy te tętniaki,naczyniaki i inne:( przeciez to sie chyba nie robi z dnia na dzien prawda?:/ sama sobie juz jakos probuje to uzysłowic ale przyjdzie wieczór i znow to samo;/ Dietrich ja tez panicznie boje sie smierci bliskich- boje sie ze oszaleje jak cos takiego sie wydarzy, wydaje mi sie ze to moze byc spowodowane tym ze w dziecinstwie stracilam bardzo bliskich mi dziadków ktorych kochalam nad zycie i to mzoe jakis taki uraz z dziecinstwa-wtedy czlowiek nie wiedzial co to smierc,pogrzeb itp.. moze to wychodzi z biegiem lat? - nie stracilas kogos bliskiego dawno temu?? nad wizyta do psychiatry zastanawialam sie juz setki razy ale tak - wizyta na NFZ za 7-8 m-cy , prywatnie 100 ;/ ja takich wizyt potzebuje na poczatek sporo a niestety mam kredyt na dom, i pracuje tylko mąz.. nie przelewa sie wiec kazda 100wa na moje *wyimaginowane choroby*- jak to mowi moj mąż - to naprawde sporo :/ bede szukala jeszcze gdzies dostepu *po znajomosci* moze bedzie szybciej-ale czy taka terapia naprawde cos pomaga ?? jesli chodzi o klucie z parwej strony mialam to teraz przed ciązą i w pierwszej ciązy tez ale tylko do czasu obnizenia dziecka.. tak jak u Mandarynki.. Dietrich jakie prochy bierzesz ? pomagaja troche? sa bezpieczne? czytalam tu kiedys ze dziewczyny brały relanium - bierze ktoras z Was to? melisa na mnie nie działa .. na te moje myśli chyba nie ma juz lekarstwa.. ;/ najgorsze ze nie moge skupic sie na malenstwie ktore nosze pod sercem.. a tak bardzo o nim marzyłam:/ Dzieki dziewczyny jeszcze raz.. bede tu teraz w kazdej wolnej chwili . mam nadzieje ze wspolnie damy rade i same znajdziemy jakis cudowny srodek na to dziadostwo :*

Odnośnik do komentarza

Gusia, ja biorę codziennie Seroxat - lekarzy ginekolodzy stwierdzili ze jest to bezpieczne, tyle ze przed porodem jakieś 2,3 tygodnie trzeba bedzie na chwile odstawić. No i tak. Jakaś ćwiartka xanaxu ale tylko na b.mocne lęki. Ja dzięki Bogu nie biorę, staram bez sobie radzić bez. Relanium miałam przepisane w razie ataków, ale powiem Ci szczerze po nim czułam sie jeszcze gorzej, tak mnie uspokajał ze az mi sie wydawalo ze mi serce przestaje bic i aż mi sie słabo robiło. Xanax i Seroxat to leki które nie działają w żaden sposób na pracę serca. Nie obniżają i podwyższają ciśnienia. Poza tym. Nie podoba mi się to, co napisałaś o mężu - nie powinien uważaj że to wyimaginowana choroba - to niestety jest choroba !. Lepiej żeby to zrozumiał , bo jak Ci sił zabraknie zeby z tym walczyć to bedzie gorzej. Więc lepiej skołować jakoś choc dwa razy w miesiącu kasę na psychoteapeute prywatnie, a do psychiatry chodzisz raz na miesiąc, półtorej - w zależności czy ci przepisze leki czy nie, bo np.Twój ginekolog moze sie nie zgodzić i wtedy wizyty u psychiatry Ci odpadają, bo psychiatra jest od prochów a nie od terapii. Wiem, jak jest przy kredycie, ja też mam i cienko z kasą, pewnie mamy podobną sytuację, ale teraz jesteś w ciąży więc musisz być zdrowa i silna - musisz być pod opieką lekarską. Niestety w naszym pojeb... kraju na NFZ można sie lekarza nie doczekać. Więc jesteś zdana na wizyty prywatne. Gdybyś była z KRK to bym Ci jakoś pomogła .... Naprawdę pogadaj z mężem, idź na jedną wizytę do psychiatry - prywatnie - on Ci powie co dalej, a na terapie też mozesz sie dogadać i jeśli nie masz pieniędzy na cotygodniowe wizyty to moze jakos inaczej sie bedziecie umawiać. Ważne zebyś miała blisko ludzi, którzy Cie rozumieją, ja mam b.duże wsparcie u męza i choć nie ma kasy i często brakuje on nie pozwoli mi zrezygnować z leczenia. Widzi co się dzieje podczas ataków. Ściągnij sobie z Chomikuj.pl książkę - Opanować lęk. I czytaj. Tam jest dużo opisane. Przede wszystkim nie możesz sie wstydzić tego ze masz takie mysli i to nie jest chora wyobraźnia. Po prostu cierpisz na zaburzenia lękowe itrzeba sie z tym pogodzić, zeby mieć z czym walczyć!!! Więc do dzieła KOBIETO, bo jesteś w ciąży i ten okres ma byc dla CIEBIE cudowny, choc pewnie nie raz, jak my będziesz miała dość. Przemyśl. Pogadaj. I walcz. Pozdro

Odnośnik do komentarza

Ciężarna :) Jak dobrze, że mi to piszesz :) Bo ja już się boję, że przenoszę :) Pomyślałam, że jak na ktg nic nie widac a rozwarcia brak to, że prędko to nie nastąpi :) Ale jak kłucia są zwiastujące to dobrze, że mi mówisz :) Chociaż muszę Ci powiedziec, że odczuwam znów jakiś większy stres przed porodem... Rany, to ja biorę przykład z Ciebie. Jak tylko mój przyjedzie to jadę na zakupy i wszystko robię :) Oby tylko do tego 29.05 :))) Ach, już blisko. A, i Tobie też wszystkiego najlepszego Mamusiu :) Zdrowia przede wszystkim dla Was objga :) Zresztą, dla wszystkich najlepsze życzenia :**** Guska, u mnie to podobna historia byla. Dziewczyny już znają, to Tobie tak szybko opowiem w mega skrócie. Ja też miałam fazy na wszystkie choroby świata. U mnie nerwica się zaczęła w sierpniu a w październiku byłam juz w ciąży, więc mi się nałożyło... No i generalnie po 1. ataku paniki zaczęłam sie właśnie wsłuchiwac w swoje ciało. Oglądałam język, oczy, nogi, wszystko. Na języku mam taki biały nalot to sobie wkrę ciłam, że mam jakieś grzyby, nawet zyłki w oku mnie napawały lękiem!!! A to przecież normalna budowa oka, że ma się żyłki!!!! Źrenice oglądałam kilka razy dziennie czy są równe - to a propos guza mózgu. Chodziłam do neurologów - kazdy mówił to samo - nerwica lękowa. Jedyny ratunek - terapia. Tak samo jak Ty odwiedzałam okulistów. Bo u mnie nerwica zaatakowała oczy bardzo. Miałam mroczki, luki w polu widzenia. Robili mi wszystko - dopplera, dno oka, pole widzenia, EEG. Do tego oczywiście wszystkie badania zwiazane z ciążę. I bylam zdrowa. Fizycznie. Ale nerwy zszargane na maxa. Tym tętniakiem się zaczęłam nakręcac jak Hanka z M jak Miłosc zmarła... Nie śledzę na codzień tego filmu, ale dowiedziałam się o tym jak moja siostra młodsza powiedziała że teraz wszyscy się nabijają w necie z jej śmierci, że wpadła w kartony. I pokazała mi filmik. Niby miał mnie rozśmieszyc a ja po obejrzeniu już siedzialam w necie i czytalam o tętniaku!!!!!! No to był istny koszmar. Natrętne myśli nie dawały mi życ. Codziennie isę budziłam z pytaniem czy przeżyję ten dzień. Do tego miałam zajebiście duże odrealnienie. Ale to akurat mam do dziś. Mi na te natrętne myśli pomogła terapia. Gdzieś pisałam o niej w szczegółach, jakoś niedawno. No innej rady nie ma. Leki chyba w tym nie pomogą. Tłumaczyłam sobie, że to sa tylko myśli, że one mnie nie skrzywdzą, nie zrobią mi nic złego. Tłumaczylam sobie, że jestem zdrowa. Wypisalam sobie na kartce wszystkie badania jakie zrobilam żeby w czasie kryzysu wyjąc ją i przeczytac, żeby wiedziec że jestem zdrowa. Na terapii nauczyłam się analizowac moje myśli. Polemizowac z nimi. W formie tableki zapisywalam katastroficzne myśli i ich interpretację a później próbowałam znaleźc argumenty dlaczego te myśli nie są słuszne. Jak prywatnie nie stac Cię na terapię, to zawsze możesz sobie sama w domu robic taką autoterapię. Polecam do tego książkę *oswoic lęk* (jest na chomikuj.pl do ściągnięcia za darmo). Ja zaczynałam od niej, bo u mnie tez były momenty że z kasą krucho a nie chciałam przerywac terapii. Wtedy ratowałam się tą książką. zacznij sobie czytac, ona bardzo dużo daje. I mi też podczas ataku wydaje się, że jestem w tym wszystkim sama. Ale to nie prawda. Wielu ludzi tak ma. I wielu z tego wychodzi. Trzeba tylko pracowac nad sobą. Ja wciąż wierzę, że mi nerwica odejdzie kiedys :)) Także, Guska, trzymaj się! Zobaczysz, będzie lepiej, na 100% :)

Odnośnik do komentarza

Czesc mamuski ;) Magia a czemu Ty chcesz plakac? Przez tego miesniaka? Nie urosnie Ci, bo one rosna na poczatku, jak maja duzooo hormonow,a potem sobie siedza. Jednyne co moga zrobic, to spiac macice, ale na to na pewno dostalas leki, jezeli czujesz sie niepewnie wracaj do Wawy. Wiem na pewno,ze musisz duzo odpoczywac, wiec praca odpada, ale to nie jest powod do placzu. Mnie sie czasem miesniak spina tak jakbym miala tak duzy kamien i dajemy z dzidzia rade, wiec i Ty sobie poradzisz. Trzeba to poprostu kontrolowac, ale nie mozesz sie tym przejmowac az tak. Pisz do nas. Witam Cie Guska :) Pisz z nami jak najwiecej, mnie forum bardzo pomoglo, ja tez mam tak,ze mysle,ze wszystko mi jest. Doslownie wszystko, jak ktos cos ma albo mowia w TV to ja to wlasnie mam, znaczy tak sobie wymyslam. Tez boje sie zostawac sama w domu. Ciezarna pierwszy dzien mamy ze swoim maluchem, przesylam dla Was buziaki :) Dietrich klujacy boj w klatce tez mi dokuczal i to po lewej stronie, wiec wiesz co to dla mnie bylo odrazu - serce, ale wtedy dziewczyny mnie uspokoily,ze tez im sie tak w ciazy robilo. Ale nie wietrz sie tak, bo naprawde moze Cie przewiac. Mnie dzis nogi spuchly :/ Jak u reszty? Buziaki

Odnośnik do komentarza
Gość basia1906

Cześć Dziewczyny. bardzo Wam dziękuję za słowa otuchy. słuchajcie ja leżę plackiem bo jak zaczynam chodzić zaczynam odczuwać te kłucia i wiem, że one to już znak na serio. mamy już pełne 36 tyg. leki jeszcze 7 dni, ale już jestem spokojna ze 4-5 i zupełnie będzie luz. leki mnie wykańczają, po przyjęciu spada ciśnienie, wzrasta tętno, boli głowa, odrealnienie, to już jeden krok do paniki, zresztą raz miałam...to cholernie trudne i tak 4x na dobę. gdyby nie techniki relaksacyjne pewnie chodziłabym po ścianach. poza tym odszedł mi apetyt i piersi stały się tkliwe, myślę, że jak odstawię leki urodzę w ciągu kilku dni. Mandarynko tez liczyłam na miłe zakończenie ciąży w ramionach męża:) ale teraz się boję z tą szyjką. ciekawa jestem która z nas pierwsza się rozsypie... Magia a czy Ty byłaś u dobrego lekarza, który specjalizuje się w ciążach trudnych? mam namiary na bardzo dobre lekarki, które przyjmują w poradni patologii ciąży, prywatnie też, w szczecinie. .gdybyś potrzebowała daj znać. leżąc na patologii nasłuchałam się, jakich niemal cudów dokonują, kobiety je uwielbiają i wierzą w każde ich słowo. Witam nową koleżankę, ja podobnie jak mandarynka miałam wszystkie choroby świata, łącznie z guzem przysadki... nerwica to podstępna małpa... Trzymajcie się kochane. ja leżę dalej.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, ja się dziś posypałam :( wszystko zaczęło sie wczoraj, ale wczoraj dałam rade. Dziś juz sie odbiło. Mój Chrześniak - słodki 5 latek wylądował w szpitalu z podejrzeniem o zapalenie opon :(( ale robia mu badania cały czas, nie wiedza o co chodzi. Strasznie sie podenerwowałam, moja mama przyjechała do KRK, siostra siedzi z nim cały czas w szpitalu. Ja do południa mamę zawiozłam do tego szpitala, nie wchodziłam tam nawet, tylko zobaczylam sie z siostrą bo do Malego nie wejdę na zakaźny i wracałam z tatą do domu. Poddczas jazdy mnie wzięło. Nie przyznałam sie tatcie, bo wiedziałam ze on nie bedzie wiedział jak reagować, wiec zagryzłam zeby i jechałam dalej. Co to było ? Mocne uderzenie gorąca - szum w uszach, jakby ciśnienie skoczyło, i puls... jechałam i chciało mi sie ryczeć. Dojechalismy do domu, tato stwierdził ze pewnie chce sie przespać, wziął psa i ruszył do domu rodzinnego. Ale nic nie powiedziałam bo wiedziałam ze go tylko przestrasze a i tak mi nie pomoże. Wyszedł i padłam ze zmęczenia na łózko :((( od 13.00 przysypiałam do 17.15 - nic nie jedłam bo nie miałam siły sobie zrobić. Teraz troszkę lepiej. Czekam aż szwagier przywiezie mamę ze szpitala, Siedzę sama, mąż w pracy. Kuswa. Ręce mi opadają. Poza tym bardzo się boję o chrzesniaka, cholera wie co mu jest. Strach mnie sam dopada, nawet jeśli nie chce sie denerwować to sie denerwuje. Nie wiem co robić :((

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny. Wczoraj sie rozpisalam i wszystko mi zniknęło. Mnie nerwica, chwilowo pewnie, odpuscila. Teraz mam wrażenie ze depresja sie do mnie dobiera. Ofelia, lekarka mnie postraszyla z tym miesniakiem bardziej z uwagi na moje bóle niż zagrożenie dla dziecka. Powiedziała ze jest w tak kiepskim miejscu ze jeżeli urośnie to mogą mnie mocno pobolewac okoliczne narządy. Kwestia czy urośnie i jak długo wytrzymam. Do Wawy powinnam wtedy wcześniej wrócić bo tu jestem tylko służbowo. Nie mogę tu być dłużej niż do rozpoczęcia roku szkolnego syna. Basiu, możliwe ze będę Cię prosić o namiary na specjalistów ze Szczecina. Na chwile obecna nie jestem jednak w stanie tam dojechać. Ledwo wytrzymuje dojazdy kilka km do Kołobrzegu. Jakby mi było mało to od wczoraj boli mnie pól szczęki. Podobno ząb mi sie zle zatrul i jutro rano mam sie zgłosić na ponowne trucie. Dietrich, co z Siostrzencem? Masz jakieś wieści? Kochana, w Krakowie macie na pewno dobrych specjalistów, pomogą mu na pewno szybko. A Ty dbaj o siebie, ta cholera musi odpuścić. Jesteś naprawdę silna jeśli potrafisz zapanować nad atakiem za kierownica. Dzięki Wam Dziewczyny za wsparcie. Witam nowe koleżanki. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej Wam Magia mnie tez mowila,ze moze mnie bolec, no i mnie boli, napina sie i robi sie taki jak skala, az wystaje z brzucha i malo tego, naciska mi na kregoslup i nerwy, czasem plecy bola mnie jakby mi pekly, ale nigdy nawet nie pomyslalam,zeby wziac cos przeciwbolowego, wiec mysle,ze dasz rade. Na pewno wypracujesz technike wstawania z lozka jak beda bolaly Cie od tego plecy :) Ja w Ciebie wierze :) Pisz zawsze jak bedzie Cie to martwilo no i pisz ogolnie jak sie czujesz :) Jak tam reszta dziewczyn? Mnie puchna nogi, nie wiem czy mam sie martwic czy nie? Buziaki

Odnośnik do komentarza

Ofelia, w którym jesteś tygodniu? Miesniak pojawił Ci sie na początku ciąży czy przed? Dużo urosl? Od kiedy nie rośnie? Przepraszam za tyle pytań ale jesteś jedyna osoba która znam i która tez to ma. Mi tez sie teraz przez godzinę napinal brzuch ale wiąże to z nerwami. Szlag mnie trafi z pracownikami. Cholera jasna, musze pocwiczyc jakieś techniki relaksacyjne. Nie wytrzymalam, wydarlam sie a teraz mnie kluje w klatce piersiowej. Ciśnienia lepiej nie zmierze.

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny!! jestem dopiero dziś bo w sobote obchodzilam dzień matki a wczoraj byliśmy u rodziców caly dzien i tak zeszło;) w kazdym razie weekend minał obiecująco- w sensie przyszłościowym- ucze sie odrzucać myśli! fakt faktem wczoraj wieczorem była tragedia i moj mąż sluchał płaczu przez poł wieczoru ale potem malisa i sex troche mnie uspokoiły:] oczywiscie o 1:30 pojechal w trase;/ ale przespałam całą noc co jest dla mnie ogromnym sukcesem!!:) Dietrich poszłam za Twoją rada i sciagnełam ksiażke z chomikuj tyle tylko ze nie *opanowac lęk* a *oswoić lęk*- tej pierwszej nie znalazłam - choć wiem ze taka jest - jesli masz u siebie to bardzo porsze moze wysłalabys mi na emalia? drugą rzeczą jaka zrobilam było zapisanie sie do psychologa w czwartek mam pierwszą wizytę i moze nie licze na cud ale wierze ze dokona czegoś czego sama nie jestem w stanie zrobić... Jesli chodzi o mojego Męża to hmm... jest dla mnie wsparciem - o ile jest w domu oczywiscie.. o te wimaginowane choroby chodzilo o te ktore sobie wymyslam - tetniak,rak,zakrzep,zawał - nie moze zrozumiec tego jak mozna sobie tak wymyślać- ale wytlumaczylam mu wczoraj wszystko po kolei i dokladnie ze to nie jest zalezne ode mnie tylko od mojej psychiki - ze gdybym mogla sama wybierac wybralabym zycie sprzed 2 lat kiedy to mialam bardzo spokojne a zarazem zwariowane zycie.Chyba pojął.. chociaz z facetami to nigdy nic nie wiadomo - w kazdym razie chce mi pomoc! o to dla mnie najwazniejsze... Powiedz mi jeszcze Diertich ten lek seroxat zapisał Ci psychiatra czy moze to zapisac inny lekarz- np.internista lub gin.? czytalam o tym leku i faktycznie chyba na takie ataki paniki byłby najlepszym rozwiązaniem ;/ rozumiem ze z Twoim malenstwem po tym leku jest wszystko OK ? Aha jestem z Tarnowa - wiec w sumie nie daleko;) -gdybym nie dawałą rady tutaj bede szukac pomocy w Krk;) w kazdym razie dziekuje za chęc pomocy:)* Mandarynko widze że Hanka Mostowiak zrujnowała Ci zycie na jakiś czas.. ja dostałąm tych leków o tetniaku gdy dowiedzialam Cie ze dziewczyna w moim wieku osierociła dziecko w wieku mojego synka bo pękł jej tętniak- o zieczyna dopiero sie rozwijała - otwierała swoj gabinet dentystyczny po dlugich latach studiów , miala męża i małe dziecko ,dom w budowie - zaczynała zycie i to zycie straciła.. szkoda mi malenstwa jak cholera!:( a poza tym teraz u mnie w miescie w piatek chlopak rok mlodszy od emnie 29 lat umarł na tetniaka- od pol roku bolałą go głowa -ale nie jakos tak bardzo i w piatek tetniak pękł - osierocił 2 malych dzieci:( i jak tu spokojnie zyc ? tym bardziej ze mi bóle głowy tak doskwierają ze czasem zyc sie nie da ?:/ zobaczymy .. dopoki mi neurolog nie powie ze w przeciągu 3 lat tetniak nie mogl sie zrobic nie bede spokojnie spac.. -chyba ze terapia zdziała cud jak juz pisalam wczesniej ;) Postaram sie moze zrobic taka kartke z argumentami co do *chorych*mysli.. Ksiazke sciagnełam i bede czytać , oprocz tego dostalam *potęgę podświadomosci i wolnych chwilach na ogrodku napewno sie w nie wgłębię ... dziekuje za porade i szczerze zazdroszcze ze zaczelas z tego wszystiego jakos powoli wychodzić... Powiem jeszcze jedno co bardzo mnie zirytowało w sobote... byłam na chwile wieczorem u sasiadki(bliskiej koleznki ktora znam od dziecka) ktorej bliska osoba umiera na raka- jest juz to osoba w podeszłym wieku ale mimo to na smierc nigdy nie jest sie w 100% przygotowanym.. w kazdym razie nie o tym.. od slowa do slowa doszło do mojej nerwicy.. Koleznka skoczyła na mnie z tekstem * Boze z czego Ty masz nerwice!? masz dom,męża cudowne dziecko, cudownych rodziców ,wspanialych dziadków - wszystko!!* po tych slowach mówie Wam dziewczyny cos sie we mnie zagotowalo !! zrobilam sie cala czerwona cisnienie mi skoczyło chyba na 200 a serce omal nie wyskoczyło! no zesz kur** skad taki czlowiek ktory w zyciu nie mial choroby psychiczej moze cos wiedziec o moim zyciu!? nie wiem jak u Was ale mnie takiego stwierdzeia taka irytuja ze z checia przywaliłabym takiej osobie:/ ok,koncze narazie ide Młodemu sniadnaie zrobić- nie wiem co to bedzie jak pojdzie we wrzesniu do przedszkola i nie bede miala sie kim zajac - to tak apropo... :] witam przy okazji Ofelie,Magie i Basie! i rowniez trzymam za Was kciuki...

Odnośnik do komentarza

Hej. Magia, u siostrzeńca najprawdopodobniej szkarlatyna. Troche mi ulżyło. Ale ja jestem w strasznym stanie. Nie wiem, biore te moje prochy chyba na darmo, nic mi nie pomaga. Ja codziennie budzę się z lękiem. W nocy mi sie w głowie kręci, w dzien mnie łapią ataki paniki. I tak w kółko. Moze powinnam rzucić ten Seroxat. Męczę się strasznie. Pewnie tak jak każda z Was. Ale to omącenie codzienne mnie męczy, zawroty które powodują lęki... puls wtedy podskakuje i po mnie. Teraz tez jestem jak pijana, nakręcona, tylko czekam aż mnie złapie ta gnojówa. Ryczeć mi sie chce. Nie mam siły z tym walczyć. Madarynka, Gruszka, Guśka i inne Dziewczyny jak Wy dzisiaj

Odnośnik do komentarza

Gusia, takich leków lekarz ogólny lub gin. Ci nie może przepisać. Niestety. Super ze idziesz do psychoterapeuty. JA czytam jednak Oswoić lęk. Czytaj bo naprawde mozna sie duzo dowiedzieć. Jest jeszcze książka też do ściągnięcia :Pojedynek z nerwicą. Tą też przeczytam. Jeśli chodzi o seroxat ... widzisz ja biorę połówkę z najmniejszej dawki. Jest różnie. Ale juz dlugo nie czułam się całkiem spokojnie. Odkąd zaszłam w ciążę. Jest jeszcze asentra. Ale najlepiej popytać lekarza psychiatrę. Inny Ci nic nie powie. A jeśli chcesz leki to tylko w porozumieniu z lekarzem ginekologiem i psychiatrą inczej nie kombinuj.

Odnośnik do komentarza

Ok,dzieki w takim razie musze jednak umowic sie z psychiatra jesli psycholog nie pomoze( tak w razie W dobrze miec jakies leki inne niz ziołowe). Ksiązka sie juz drukuje - lepiej jednak miec ją zawsze pod ręką- z laptopem nie wszedzie da sie wejśc czy pójśc ;) zapomniałam przedtem włąsnie zapytac o siostrzenca ale widze ze strach minął- nawet jesli miałby opony to fakt faktem nie jest to przyjemne - bo trzeba duuuzo lezec ale da sie zniesc - w mojej rodzinie ostatnio 2 osoby miały.. napewno bezpieczniejsza jest szkarlatyna- chociaz szczerze mowiac nie wiem czy jakas choroba jest w ogole bezpieczna:/ Daj Słonce namiary na tego lekarza- to psycholog czy psychiatra ? ja ide do znajomej mamy mojej- mzoe bedzie jakis upust:) ale w razie czego wole miec kogos awaryjnie i jesli mowisz ze dobry to tym bardziej.. Widze ze dzis Ciebie porzadnie wzieło:/ mi troche pomaga wyjscie z domu.. na spacer z synkiem- oczywsicie tam gdzie są ludzie zeby w razie czego ktos zauwazyl gdyby mi sie cos stalo, lub modlitwa.. ostatnio duzo sie modle.. nie wiem czy jesteś wierząca ale moze warto sprobowac.. św Rita jest od spraw beznadziejnych a nasze takie wlasnie są... ;) mozesz z internetu sciagnac litanie:) głowa do góry jestesmy z Tobą!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×