Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Ciezarna - dzieki za to mleko. Sprobuje ;) Zatrzymanie moczu? Podobno dlatego ze malo piłam... w sensie za malo. Z tego powodu rzadko oddawalam mocz i sie zatrzymywalo w miedniczce, zatkal sie jakis przewodzik i gotowe. Bol przy ataku pewnie porownywalny z porodem ;) oblewa mnie pot i robi mi sie goraco. Ale pije teraz 2 litry wody, mam nadzieje ze ten zastoj zejdzie bo inaczej moze byc nieciekawie. Widzisz jak pieknie Ci sie cisnienie uspokoilo? Oby tak dalej. Zycze milej majowki z Facetem. Piszcie jak tylko mozecie :)

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny. Ciężarna, ząb mnie cmi tak falowo ale slabiutko. Poza tym pobolewaja mnie prawie wszystkie, chociaż zdrowe, ale jeszcze przed ciaza tak miewalam w okresach stresowych. Ta osemka z prochnica miałam wyrwać w piątek ale musze to przełożyć bo nie będę miała czasu. Dzisiaj przeżyłam horror. Próbowałam otworzyć drzwi, nie mogłam i z nerwów je szarpnelam z całej siły. W tym momencie dostałam takiego bólu brzucha jak nigdy. Pól godziny to nie mogłam ruszyć nawet noga, a przy lekkim dotyku bolała mnie macica. Ból był po obu stronach podbrzusza, taki ciagnacy, i nasilal sie momentami. Minęło po pól godziny, resztę dnia przelezalam. Teraz nie czuje tego bólu, ale wszystko w środku mam takie jakieś tkliwe. Boje sie jechać na izbę przyjec na sprawdzenie czy wszystko jest ok bo pewnie każą mi zostać na obserwacje a ja mam w piątek i sobotę dużo pracy. A i lekarza tu jeszcze nie mam, wybieralam sie dopiero w przyszlym tygodniu. Zobaczę jeszcze jak będzie jutro. Boje sie bo wiem ze konsekwencje mogą być tragiczne. Mandarynka, ja tez co rano budze sie z lekiem.

Odnośnik do komentarza

Magia, nie denerwuj sie, bedzie dobrze. Odpocznij jutro, nie wysilaj sie, najlepiej nogi do góry :) moze nic sie nie podziało tylko nadszarpnęłaś mięśnie. Spokojnie. Ale jeśli ból sie odezwie, lepiej podjedź na dyżur, zeby wykluczyć jakieś przeboje. Praca nie zając, nie ucieknie. Teraz nie jest najważniejsza. Wiem co mowie - a jestem pracoholiczką. Trzymam kciuki :) A propos zębów. Ja mam za to zawsze okrutnie czerwoną szczoteczke przy myciu, tak dziasła to mi jeszcze nie krwawiły. Nerwica : własnie przezywam kołatanie serca, bije mocno i nierówno, ale puls jest ok. Czuje po prostu w klatce jak mi sie tłucze. MOze na zmiane pogody ...

Odnośnik do komentarza

Dzien dobry wszystkim Paniom :) jak samopoczucie? dzis wolne, wiec pewnie kazda z Was ze swoim ukochanym :) i dobrze ! Mam prośbę do tych Was, ktore juz to przeszły. Napiszecie jak to jest z tym piciem glukozy i w ktorym tygodniu mnie to czeka. Ja sie smaku nie boje, moze mnie mdlić, ale podobno roznie sie mozna czuc po tym. Prosze opiszcie to, tylko mnie nie przestraszcie ;) bo ja juz mam w gatkach, ze cos mi sie po tym bedzie dzialo :// Ja dzis troche słabiej. Jakies małe mącenie w głowie, tak dziwnie. Moze sie jeszcze zdrzemne bo wstalam o 7 i jeszcze robilam dla wszystkich śniadanko. Mam czasem nadmiar energii ;) pozdrawiam Was

Odnośnik do komentarza

Dziś już się wszystko posypało. Mam już totalnie dośc. U mnie miał byc grill. Nawet się ucieszyłam chociaż dziś od rana chodzę strasznie spięta. Czuję napięcie straszne jak przed okresem. Rano mama wyskoczyła z tekstem czemu lodówki nie umyłam???? Że niedługo spodziewam się dziecka ale ona tego nie widzi... No kurwa mac za przeproszeniem! Jak żyłam tyle lat sama to jakoś nie zarosłam brudem a to że ona jest pedantka to już inna sprawa. Teraz jak sie do niej przeprowadziłam na parę miesięcy to będzie mnie od nowa wychowywac i swoje teksty sadzic?! Ale to nic. Wydarłam się, bo już mnie poniosło. Potem ten zajebisty grill. No nawet ok było. Ale potem jakoś za duszno było i wróciłam do domu. Poprosiłam mamę i siostrę żeby mnie zawołały jak ziemniaki się upieką bo miałam ochotę. I oczywiście mnie nie zawołały. Poszłam sama. Usiadłam i mówię im że dziś mam gorszy dzień i że czuję takie napięcie i że zaraz zadzwonię do mojego faceta to może mi przejdzie. A moja mama oczywiście mnie wyśmiała, że nie mam jaj i takie tam teksty. Rozwaliła mnie tym i wtedy to już się popłakałam. Poszłam do domu, zadzwoniłam do mojego faceta i on dopiero mnie uspokoił. Nie rozumiem jej, powinna mnie wspierac a nie jeszcze dołowac. Może już czuję napięcie przed porodem, może buzują mi hormony, ale ona powinna to zrozumiec. A jak jej próbuję opowiedziec o tym co czuję to tylko mnie obśmiewa głupio. Boli mnie to bardzo. Nie mam to kogo się odezwac w tym domu bo od razu jest krytyka. Wyczuły, że teraz jestem słaba i to wykorzystują. Zamiast mnie wesprzec. Moja siostra to gówniara, ale moja mama? no sorry. Jest mi mega źle. Ja mam miec jaja? Ona by miała jaja jakby miała nerwicę, lęki, została sama w ciązy i wszystko jej się wywróciło do góry nogami?!!!!!!! Sorry, że Wam tak truję ale już nie wyrobilam.

Odnośnik do komentarza
Gość ciezarna 27

Dietrich wyluzuj z ta glukoza, to nic strasznego. Ja mialam robiona tylko raz okolo 24 tyg. Fakt smak okropny bo za slodki, mnie po niej zmulilo, przez chwile krecilo mi sie w glowie, max 5 min, a potem zrobilam sie bardzo spiaca. Ale mysle, ze te zawroty to z nerwicy, reszta z glukozy. Fajnie jakby ktos z Toba byl bo to dwie godziny siedzenia, wiec nuda i czas na nerwice...

Odnośnik do komentarza

Mandarynko, głowa do góry! Nie daj się. Wiem, czasem ma sie naprawde dość. Ja mam wsparcie w mamie i w siostrze ale mama czasem też daje popalić, też mnie krytykuje i probuje ustawiać, ostatnio nawet też sie poryczalam bo sie czepiła mojego męża, a ja go broniłam. Straszne to było. Tak sie poryczałam ze az sie zaciągałam płaczem przez pół godziny. Ale widze ze chyba wszystkim mamom tak odbija czasem. Nie przejmuj sie. Skoro masz faceta któremu sie mozesz wygadać i mieć w nim wsparcie to dlaczego nie spedzisz z nim wiecej czasu? Nie dawaj sie wciągać w głupie docinanie i dogadywanie. Ludziom bez nerwicy trudno jest zrozumieć nasz stan. Ich tez to męczy, że jesteśmy czasem az nie dowytrzymania, bo mamy skrzywione miny, moze wg nich za bardzo uzalamy sie nad sobą.... wiesz różnie to bywa. Ale nerwica jest dziedziczna, u Ciebie nikt poza Tobą na nią nie cierpi? U mnie tak, moze dlatego mnie wiecej rozumieją, ze czasem po prostu nie mam siły sie uśmiechnąć, sprzątnąć, pomyć, pogadać itd... Nie daj sie prowokować, ja też nienawidze takich sytuacji.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny. Niestety znowu bylam w szpitalu, wczoraj wyszlam, dzis musialam dojsc do siebie, bo bylam tam strasznie dlugo. Widze,ze mam spore zaleglosci na forum, ale postaram sie wszystko nadrobic. Chce zeby juz wszystko bylo dobrze, teraz to chyba caly czas bede sie denerwowala,zeby znowu nie trafic do szpitala, a moze powinnam byc w nim juz caly czas. Sama nie wiem co lepsze. Caluje Was kochane

Odnośnik do komentarza
Gość ciezarna 27

Mandarynko bardzo mi przykro i nie potrafie zrozumiec ani Twojej mamy ani siostry-wiek jej nie tlumaczy. Wiem, ze to trudne ale postaraj sie to olac wyluzowac. Ja mam bardzo duze wsparcie w domu we wszystkich a sczegolnie w mamie i facecie, ale tez czasem maja dosc mojej nerwicy i potrfia cos powiedziec, ale chyba nie zdaja sobie sprawy z tego ze to potrafi zabolec. Trzymaj sie kochana, juz niedlugo rozwiazanie i niedlugo tez wraca Twoj facet a on bedzie stal za Toba murem! Trzymaj sie i pisz do nas! Ofelio trzymam mocno kciuki zebys juz wiecej nie musiala tego wszystkiego przechodzic, musisz byc bardzo dzielna ze dajesz rade! Bedzie na pewno wszystko dobrze! Musi byc, musisz tak mysle, a wtedy w to uwierzysz i na pewno tak bedzie. Caluje

Odnośnik do komentarza

Dietrich, ta glukoza to nic strasznego. Generalnie, okropne w smaku, ale idzie przeżyc :) Mi się wtedy jakoś słabo zrobiło, ale podejrzewam, że to z nerwicy bardziej :) Lekki zawrót głowy i po krzyku :) Potem już było ok. I Ciężarna ma rację. Musisz miec jakieś zajęcie, bo inaczej z nudów można zemrzec. Dziewczyny, o do mojej rodzinki, to stwierdziłam, że nie będę się nimi przejmowac :) Wczoraj jeszcze wieczorem gadałam z moim facetem przez skajpa i humor mi wrócił :) On na mnie też ma super wpływ :) Jeszcze 2 tygodnie i już będzie z nami :) No te mamy to tak mają. Lubią ustawiac i komendowac :) I macie rację, że ludziom bez nerwicy trudno jest zrozumiec nasze nastroje. Zdaję sobie sprawę, że moja nerwica może byc męcząca dla otoczenia, ale nic na to nie poradzę, że jestem wrażliwsza od innych i miewam cześciej gorsze dni. Jeszcze do tego hormony dochodzą, stres przed porodem i stałam się mieszanką wybuchową :) U mnie nikt nie chorował na nerwicę. Ja ją nabyłam przez *lekkie* dzieciństwo między innymi. Tylko była jakby uśpiona. Potem wystarczył dłuższy okres permanentnego stresu i gotowe... Ale macie rację, nie dam się wciągnąc w takie sytuacje więcej. Ofelia, co się stało? Jak się czujesz? Pisz koniecznie. Mam jeszcze jeden ciążowy problem. Dziewczyny, w szczególności Cieżarna, macie takie coś na dłoniach, takie czerwone plamki a gdzieniegdzie białe. Wiem, że Cieżarna, Ty miałaś takie na dłoniach. Mi się teraz to robi na łydkach. Stały się jakby bardziej zaczerwienione (jakby takie troszkę po odmrożeniu) i właśnie gdzieniegdzie takie malutkie plamki białe. Nie jest ich dużo ale zastanawiam się czy to nie jakiś krążeniowy problem. Macie tak może??? Pozdrawiam Wszystkie Was Kochane :)

Odnośnik do komentarza
Gość ciezarna 27

Mandarynko mam to nadal na dloniach i na nogach, nie martw sie tym, czytalam ze wiele ciezarnych tak ma!! Super podejscie do rodziny! Oby tak dlej! A dwa tygodnie zleca szybko zobaczysz!! Ja troche zmartwiona jestem. Otorz wrocilam z usg, maluchowi serducho bije idealnie jak powiedzial Pan doktor. Jest duzy i b. ruchliwy, wazy 3139g i lekarz powiedzial, ze spokojnie powinien dobic do 3400-3500g do porodu. Sle... no wlasnie cholera jest ale, maluch moj ma wodniaka prawego jaderka. Lekarz mowi, ze to nic groznego, jest to bardzo powszechne i wystepuje u 86% niemowlakow, zwykle wchlania sie samoistnie do 2 lat po porodzie, jezeli nie wtedy operacja w wieku od 2 do 4 lat :-(:-( Dodatkowo powiedzial mi, ze ciaza jest juz bardzo dojrzala i smialo moge rodzic, alr lozysko jeszcze wysoko wiec raczej sie nie zapowiada przed terminem... A szkoda bo ja mam dosc i chociaz tydzien wczesniej moglby sie wykluc. Ide chyba troche poplakac w poduche, trzymajcie sie. Papa

Odnośnik do komentarza
Gość basia1906

Witajcie dziewczyny:) dzięki, że jeszcze pamiętacie o mnie,ja o Was tez, tyle, że właśnie mamy majówkę i faktycznie spędzam ją z mężem na działeczce, to pewnie takie ostatnie nasze swobodne podrygi...pogoda była super i nawet o dziwo, dałam radę, choć trochę uderzeń było. Powiem Wam że ja już nie mogę się doczekać końca, mały tak bardzo się rozpycha, że ciągle dokucza mi zgaga, bóle żołądka, odbijanie i różne pobolewania, kłucia. Podobno to wszystko norma ale ja bardzo dziękuję za taką normę. Po wizycie w szpitalu mam trochę inne spojrzenie na te skurcze, pani doktor tłumaczyła, że macica raz, że musi ćwiczyć, a dwa, że musi dostosowywać się do zmian pozycji i wtedy pojawiają się skurcze, których w ogóle nie należy liczyć. Tak więc teraz nie liczę ich i czekam na wizytę u lekarza we wtorek.Co do przygotowań, to właściwie wszystko z grubsza przygotowane, tylko jeszcze ciuszki do ogarnięcia. Lęki właściwie mi odpuściły choć przyznać muszę, że jestem niezwykle drażliwa. Ciężarna, trzymaj się i oczekuj na pierwsze oznaki:)) Mandarynko i Ty już na wylocie, ja jeszcze ze 4 tygodnie. A co do glukozy , to ja dodałam do niej sok z cytryny i nawet mi smakowało:) a bałam się okrutnie. i ssałam plasterek jak mnie osłabiało. Odczuwałam też przez jakąś chwilę bardzo szybki puls ale wiedziałam, że tak jest gdy jest wyrzut insuliny, więc spokojnie, nie ma co się tym przejmować. a najważniejsze chyba to, że mąż był ze mną i leżałam sobie na jego kolanach. Pozdrawiam Was i śledzę co u Was:)

Odnośnik do komentarza
Gość monia25

Czesc dziewczyny:)Wpadlam was odwiedzic,widze ze niektore z was juz sie szykuja do powitania swoich maluszkow,to trzymam za was kciuki:) Z ta glukoza to widze ze zawroty glowy i oslabienie chwilowe jest normalne bo tez tak mialam. Ciezarna moj starszy syn mial wodniaka i po paru miesiacach mu zeszlo,takze u chlopcow to czesta przypadlosc. Mnie nerwica nie odpuszcza.Maly rosnie jak na drozdzach ale bardzo duzo je,powoli juz doszlam do siebie po porodzie,bo bardzo dlugo bolala mnie miednica i to spojenie lonowe co mi sie troche rozeszlo w ciazy. Powodzenia wam zycze,usciski dla was:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość ciezarna27

Monia dziękuje za to co napisałaś o tym wodniaku, podniosłaś mnie na duchu. Moj facet przeczytał też o tym sporo w necie wczoraj, ja wolałam nie czytać i wlasnie on wyczytał, że jest to dosyć częste i że w większości przypadków wchłania się samo. Basiu, znam te dolegliwości o ktorych piszesz, moja gin mówi podobnie. Dziewczyny czasem mam za wysokie to dolne cisnienie, w pon powiem o tym gin. Np. mam 113/82, 116/84, czsem potrafię mieć 106/84, rzadko ale jednak 124/94. A wczoraj wieczorem bylam strasznie słaba cisnienie 116/62, to dolne strasznie nisko, az ciezko mi bylo zasnać, a serce sie nie równo telepało, ale zasnełam, wstałam rano i było dobrze, ale wzielam sie za sprzatanie i chyba przesadzilam, bo teraz mi jakos ciezko i slabo u musze lezec i to dolne cisnienie 82... Nie lubie tego!!!!!!!!!! Wiem, ze to koncowka, we wtorek zaczne 38 tydzien, ale mimo wszystko martwi mnie to, bo sie boje o synka. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Cześc Dziewczyny! Ciężarna, przykro mi z powodu tego wodniaka, wyobrażam sobie jak się denerwujesz. Ale zobacz, Monia pisze, że jej synek tez miał i się wchłoną. Rozumiem, że to zawsze już jakiś powód do stresu. Tylko nie płacz, bo maleństwo też będzie smutne. Poza tym przecież wszystko jest w najlepszym porządku, Mały zdrowy, ciąża w porządku. Tylko pogratulowac :) Już malutko Ci zostało :) Basiu, masz rację, korzystaj z majówki, bo później może byc ciężko :) Chociaż kto wie, może twój maluszek będzie grzeczny i spokojny :)))) I widzę, że się bardzo nastawiłaś na poród w 38 tygodniu :)) Ja też bym chciała rodzic już w końcówce maja, po 20tym jakoś ale zobaczymy jak to wyjdzie. Jakoś psychicznie przygotowuję się na 38 tydzień właśnie. Nie wiem czemu :) Moja mama obie ciąże donosiła do 38 tyg ale to chyba nie ma żadnej zależności. Trochę niepokoi mnie, że ja mam tak późno tę wizytę, bo dopiero 17 maja. To w 37 tygodniu. Monia, fajnie, że zaglądasz do nas. Super, że Twój synek dobrze się rozwija. A nerwica... Kurcze, u mnie ostatnio też nie najlepiej, ale nie wolno się poddawac. Trzymam za Ciebie kciuki i powodzenia. A u mnie? Cóż, na dworze duszno okropnie. Nogi bolą strasznie, puchną, jakieś sine się robią czasem... Jak długo stoję. Dziś miałam atak lęku. Ale przeszło. Słabo się poczułam i od razu katastroficzne myśli wywołały lęk a dalej poczucie, że mdleję, zawroty głowy, dd. Ale zajęłam się obiadem io jest ok. Co więcej? Biegam do toalety non stop :) A tak to wypoczywam, jem lody, leżę. Staram się korzystac z ostatnich chwil spokoju, bo niedługo będzie się dużo działo :) Ale powiem Wam, ze już nie mogę doczekac sie porodu.Coraz ciężej jest. Ach :)

Odnośnik do komentarza

Ciężarna, ja też mam takie ciśnienie. Cały czas powyżej 80 już od jakiegoś tygodnia. Wiesz mi siostra cioteczna pwiedziała, że to normalne w końcówce, bo już nam jest coraz ciężej i te upały jeszcze. Tylko wiesz, mnie to wcale nie pociesza i martwię się tak jak Ty. Ja mam właśnie te dolne podwyższone. Te górne w normie. I też jak gdzieś wyjdę czy coś porobię to potem juz nie spada tak szybko jak kiedyś tylko się utrzymuje jakiś czas. Pamiętam wcześniej zawsze spadało po 10 min mniej więcej a teraz muszę leżec z 15-20... Też sie strasznie tym denerwuję, bo już sobie wkręcam gestozę. K***, ja to jednak nie jestem normalna. I mierzę te ciśnienie parę razy dziennie. Obserwuję nogi czy nie puchną. Białka w moczu nie miałam, ale i tak mózg mój wytwarza niesamowicie katastroficzne wizje... Mam nadzieję, że to faktycznie nam się robi przez to, że to końcówka już. I że coraz ciężej. Mnie do tego jeszcze głowa częściej boli. Znowu... Nienawidzę tego. Ale to może z nerwów, może od ciąży, nie wiem. Musimy to przetrzymac. Ja póki co staram się nie dzwonic jeszcze do gin z tym ciśnieniem ale naprawdę mnie to niepokoi, mimo, że niby utrzymuje się jeszcze w normie. U mnie zawsze było 110/70 w tych granicach. A wczoraj np. miała 108/84. Jakieś dziwne. Napisz mi pls co Ci powie Twoja gin. Ja jak będę w szpitalu w pon to też zapytam położnej czy to normalne. Trzymaj się.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny a to nie jest tak ze norma cisninia dolnego to 90? Moja lekarka twierdzi nawet ze do 95. Ja tez mam od kilku dni dolne pomiędzy 80 a 91. Górne niskie- do 115. A jak mówią Wasi lekarze? Ja w 37 tc z synem miałam 150/100 i skierowanie na porodowke natychmiast. Moj syn tez miał wodniaki jader i wchlonely sie ok pierwszego roku. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Magia, jasne, że prawidłowe jest do 140/90 niby. Ale ja na przykład zaczynam panikowac lekko na wszystko co już jest powyżej 80 :) Wiem, że przesadzam, ale tak mam. Takie wartości jak 82 czy 84 czy 86 są normie ale u mnie to już uruchamia serie myśli, że zaraz będzie większe i większe i większe. Wiesz, ja się boję, że to moje ciśnienie tak sobie proporcjonalnie rośnie z tygodnia na tydzień i obawiam się po prostu. A Tobie z synkiem wywoływali jak miałas takie wysokie ciśnienie? i czułas, że masz takie wysokie czy nie czułas wcale?

Odnośnik do komentarza
Gość ciezarna 27

Mandarynko ja tez mierze kilka razy dziennie i boje sie gestozy. Bialka tez nue mam w moczu. Nogi mi nie puchna, ale lewa dlon coraz czesciej, palce mam jak balony... W pon rano mam gin to zapytam ja i napisze co powiedziala. To prawda ze na koncowce coraz ciezej jest, ale ja Wam powiem,, ze od czasu jak nie musze lezec to mam powera. Codziennie dlugi spacer, sprzatam, prasuje, gotuje, zmywam. Owszem mam gorsze dni czy chwile ale to poleze i jak przejdzie to wstaje i smigam. Moze to ten komfort psychiczny, ze nawet jak zaczne rodzic to nic zlego sie nie stanie,, tbardziej teraz jak juz wiem, ze wazy ponad 3kg. Nerwicowo tez u mnie jest dobrze, meczynie jedynie obawa przed tym cisnieniem i ten puls lub ucisk w uszach, ktore niestety potrafia sie zdarzyc nawet kilka razy dziennie,, a ja nadal nie wiem czy to nerwy czy moze skoki cisnienia, chociaz mierze wtedy cisnienie i jest w normie. Magia moja gin mowi, ze w normie jest do 140/90, jezeli przekroczy mam brac leki na obnizenie, jezeli bedzie 150/100 to szybko szpital. Ale co mam,myslec jezeli gorne w normie, a dolne potrafi czasem byc powyzej 90? Ale dpytam w pon i zobaczymy. Dziewczyny juz jestem,spokojna o tego,wodniaka dzieki Wam i duzo tez juz udalo mi sie zgromadzic informacji. Bedzie dobrze, nie ma innej opcji. Z fajnych rzeczy to wczoraj kupilismy wozek :) ale musze czekac do 2 tyg na na realizacje zam. A dzisiaj okazalo sie ze wybralam wozek ktory, zostal,nagrodzony przez rodzicow jako,najlepszy wozek dla dziecka i ma rekomendacje instytutu Matki i dziecka, niezle, a ja go wybralam bo,ladnie wyglada i lekko sie prowadzi :) Trzymajcie sie

Odnośnik do komentarza

Mandarynka, to był jednorazowy wyskok, który nastąpił w poczekalni u mojej lekarki. Poczułam ze rozpala mnie na twarzy i tyle. To były czasy ze nawet nie zdawałam sobie sprawy ze cos mi grozi. Na sali porodowej podłączyli mnie natychmiast do rożnych maszyn i zagladali co kilka minut. A ja im tlumaczylam ze to pomyłka i nie rodze jeszcze. Nie wiedziałam o co chodzi. W końcu męża wyslalam do domu a sama lezalam tam pare godzin z gazeta w ręku. Potem wysłali mnie na patologie. Lezalam 3 dni w szpitalu. Leków na ciśnienie nie dostawalam. Urodziłam w 39 tc. Poród zaczął sie krwawieniem na dobę przed. Wody odeszły mi juz na sali porodowej. Ale jestem zmęczona. Własnie skończyłam prace, od 9 rano. Idę spać bo jutro pracuje od ósmej. Dobrej nocy dziewczyny:)

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, ja jakoś ostatnio właśnie nie mam powera. Tzn faktycznie może mam większą ochotę do porobienia czegos, ale mnie zniechęca jak sie za coś biorę, muszę dłużej postac to sinieją mi stopy, jakoś tak ciągną od wewnątrz, bolą. I zaraz muszę siadac na chwilkę i tak cały czas. Ciężarna, ja też mam ten ucisk w uszy. I strasznie, ale to okropnie mi gorąco. I ja też słyszałam, że w ciąży w normie to do 140/90. I cholernie się nakręcam tym ciśnieniem tak samo jak Ty. Ale sobie monitoruję co parę godzin i generalnie jest ok. I wiesz co zauważyłam? że jak leżę dłużej to właśnie to ciśnienie jakoś jest wyższe, a jak mam taki aktywniejszy dzień to jest poniżej 120/80, stąd wysuwam wniosek, że ruch jak najbardziej wskazany i może on jakoś stabilizuje to ciśnienie. Magia, Ty się nie przepracowuj teraz. Wiem jak bywa w pracy, bo swego czasu (przed nerwicą) potrafiłam siedziec w robocie po 12-13 godzin. Oszczędzaj się :) Buziaki

Odnośnik do komentarza
Gość basia1906

Cześć Dziewczyny, ja dziś totalnie bez sił, nie wiem jak to się dzieję, że chwilami mi się coś chce a potem jest taki czas, że zmuszam się by w ogóle podnieść się z łóżka. Pogoda zrypała się na całego. Moje ciśnienie jest ciągle niskie i ledwo chodzę. Całe szczęście, że mały jest aktywny jak zawsze, ja ni9e zauważyłam żadnego zmniejszenia ruchów o którym piszą. Noi tak jak pisałaś ciężąrna lub mandaryka nastawiam się na poród w 37/38 tyg. trochę przeczucia, trochę takiego myślenia jak Ty, że w rodzinie nie donosi się ciąży do końca. ..zobaczymy.ja dziś wg miesiączki kończę 33 tydz, a wg usg 34. czytałam ostatnio jak liczyć te tygodnie i wyszło że mój gin liczy wg zakończonych pełnych a nie tego w którym aktualnie się jest...podobno są dwie szkoły...ja wolę tę, w tkórej bliżej do porodu:))).Zmykam, muszę jakiś obiad ugotować, trzeba się zebrać w sobie. buziaki

Odnośnik do komentarza
Gość ciezarna 27

Mandarynko mi tez sinieja stopy jak dluzej stoje. Basiu ja tez nie zauwazylam mniejszej aktywnosci dziecka, jest inaczej odczuwalna, wierci sie i przeciaga, juz nie wariuje jak wczesniej z kopaniem, pukaniem itd. Moja gin tez liczy skonczone tygodnie ciazy i tak tez wpisuje do karty ciazy, lekarz od usg, a mam innego tak samo. U mnie jutro koniec 37 tyg, tez bym chciala urodzic w 38 tyg,, tymbardziej ze tak mnie straszono przedwczesnym porodem... Ale jakos sie nie zapowiada, byle nie przenosic wiecej niz 5 dni... Wiecie co? Jak pomysle o porodzie to zaczynam sie bac... jak ja dam rade?? Ja do nerwicy musze jeszcze dodac ogromna niesmialosc i niedowartosciowanie, wielu rzeczy sie wstydze bardzo... echh a przed nerwica przebojowa i pewna siebie... Jak u Was? U mnie nerwicowo ok.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×