Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Ja bioręalprox ale to to samo ,bo alprazolam.Jak odstawilam leki to byloróżnie,tezkruszylam sobie ta tabletkę bo mialam wyrzuty sumienia lae nie moglam inaczej,jeszcze do 5miesiaca chodzilam do pracy.Potrafilam 3 tygwytrzymac bez niczego a potem tydzieńco drugi dzien1/4 lub 1/2 tabletki alproxu.Od miesiaca i psychiatra i ginkaprobujamnie na relanium przestawić ,botojest w szpitalach praktykowane nie tylko u tak znerwicowanych mamusiek jak my.Ale torelanium5 dziala na mnie raczej na zasadzie placebo,czyli jakmam slabsze jazdy to wezmęna noc zeby zasnąć,codrugi lub co 3 dzień.A alprox bioręjak czujęjazde,że nie opanuje jej zwodzeniem mysli,roznie ,np.raz w tygodniu pol tabletki 1mgramowej,czyli 0,5 mg,juz 1/4mi nic nie robi

Odnośnik do komentarza

Neta ja jeszcze nie ustalalam w szpitalu cesarki,tylko z moja gin,ja jestem w 21tygodniu,to chyba troche za wczesnie. Wiem,ze gin sie chce ze mna umowic na 38tydzien na cesarke w szpitalu. Ja mam dwa wskazania do cesarki. Dietrich80 nie pomoge Ci w kwestii lekow,bo ja nie biore takich lekow,ale za to biore na serce i to codziennie i tez sie martwie,no ale musze. Tez mam straszne lęki, mowilam teraz na forum,ze w ostatnich dniach mi sie pogorszylo. Wrazenie,ze *zaraz cos sie stanie* wrocilo bardzo mocno. Nie mowiac juz o sercu,pulsie i dusznosciach. Mnie np bardzo pomaga forum,jak sie zaczyna,to wtedy pisze szybko do dziewczyn i zawsze ktos odpisze i jeszcze wiedza o czym mowie :-) mnie to duzo daje. A probowalas nie brac jak sie zaczyna atak? Porozmawiac z kims wtedy?

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, u mnie ostatnio też to wszystko wróciło na nowo. Pisałam już wcześniej. Tak samo te myśli, że coś mi zagraża i że zaraz coś mi się stanie... Nie mogę się pozbyc derealizacji. Wstaję, 10 minut jest ok zanim się rozkręcę i się zaczyna. Wczoraj straciłam już cierpliwosc i zaczęłam krzyczec i rzucac książkami. A najgorsze przy tym jest jak coś zakłuje albo zapiecze, zamrowi czy cokolwiek w tym stylu... To już wywołuje lęk. Co do cesarki, to ja nie mogę się wypowiadac bo rodzę naturalnie. Ale, Neta, mam tak jak Ty, że każdy ból brzucha, skurcz wywołuje u mnie ten zawrót głowy i wyzwala lęk, że aż się w żołądku przewraca. Boję się strasznie. Ale spróbuję naturalnie. Zawsze w trakcie akcji porodowej mogą podjąc decyzję o cc. Dietrich80, czytałam Twój post i aż mi serce pęka. Nie wiem czemu musimy tak cierpiec. Ja niestety ws. leków też nic Ci nie powiem, bo na ciążę odstawiłam. Pomagam sobie meliską i neospazminką. Neta, mnie trochę uspokoiła tym, co napisała o lękach. Że tylko są w naszej głowie i dzidziuś ich nie odczuwa. Trzymajcie się mocno i miłego dnia!

Odnośnik do komentarza

Ofelia11 - oczywiście że próbuję przetrzymać atak bez procha. Biorę jak już sobie nie jestem w stanie z tym poradzić. Nie ma znaczenia czy ktoś przy mnie jest czy nie ma. Często w trakcie ataku dzwonie do siostry, mamy jak mąż jest w pracy. Ja sama chodze nadal do pracy. Trudno to wszystko wytrzymać bo boję się sama wyjść z domu, nie mówiąc już o drodze do pracy. Dziewczyny podziwiam Was, za to ze radzicie sobie tak długo bez leków. Nie wiem może ja jestem tak słaba już że wydaje mi się ze więcej nie dam rady. A przede mną jeszcze więcej niż pół, nawet 20 tygodnia nie ma. No nic, idę teraz do mojego psychiatry skonsultować to, co powiedział gin.o lekach. Życzę Wam spokojnego dnia. Trzymajcie się dzielnie.

Odnośnik do komentarza
Gość ciezarna 27

Dokladnie dziewczyny moja lekarka tez mowi, ze nerwica jest tylko w naszych glowach, dziecko nie czuje naszych lekow i niepokojow, tak samo mowila lekarka Izy29, zrechyba nalepszym dowodem na to jest nasze forum na ktorym masa dziewczyn urodzila zdrowe dzieci na lekach lub bez, a jazdy mialy czesto gorsze niz my... A leki tez nie zawsze dzialaja, mysle o tych dlugofalowych, ja lekow nie biore, pije melise, ale teraz nie pilam jej juz 3 tyg. Dziewczyny nie mozecie sie zalamywac, przeciez wiecie ze z nerwica jest tak ze raz odpuszcza, zeby zaraz wrocic 5*silniejsza, ja sama tak mam. Kiedy juz mysle ze jest dobrze, ze chyba odpuscila to dopada mnie taki niepokoj ze mysle ze to juz koniec. Bo u mnie najwiekszym problemem jest lek i niepokoj ktore wywoluje sobie sama nakrecajac sie... oczywiscie mam tez objawy somatyczne., Nie ma lekko, ja na 99% bede rodzic naturalnie. Bardzo czesto jak mam silny niepokoj to mysle zeby rozpoczac leczenie, ale chyba na to juz za pozno, bo u mnie zaczyna sie 32 tydzien, a na porod trzeba odstawic, wiec nawet nie zaczely by dzialac, a musialabym je odstawic. Mandarynko jak Twoj brzuch? Moj dokucza, kilka razy dziennie lapie mnie kilkusekundowy bol jak na miesiaczke i szybko puszcza. Chyba tez maly mi uciska na pecherz bo spac nie moge, boli jak probuje sie przekrecic z boku na bok. I ten ucisk w uszach, czuje codziennie, jakby mi krew do mozgu miala przestac docierac... lekko nie jest.

Odnośnik do komentarza

Ciezarna, mnie brzuch nie boli jakos strasznie juz. Chociaz wczoraj w nocy tak mnie ciagnelo ze nie dalam rady przewrocic sie na drugi bok... Balam sie ze to cos zlego sie dzieje ale przeszlo. Co do ucisku w uszach - ja tez mam. I non stop derealizacje. Non stop. Wkur**** mnie juz bo inaczej nie mozna tego nazwac. I jest bardzo silna. Jest silna do tego stopnia ze juz nie wiem co robie nawet. Podam przyklad - slucham sobie muzyki na laptopie, telewizor wylaczony i jakos mi za glosno. To co robie? biore pilot i sciszam wylaczony telewizor!!!!!!! Coraz gorzej ze mna. Serio.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. U mnie sobota super. Za to w niedzielę opadły mnie siły, źle się czułam i juz załamałam się, że zaraz wyląduje w szpitalu. Do tego mąż zaczyna mieć mnie dosyć, biedny stara się jak może, a ja ciągle niezadowolona. Więc od wczoraj znowu niepokój, a do tego się Przeziębiłam. Nie mam siły fizycznie, psychicznie i w ogóle mam wszystkiego dość. A ponoć to nie lęki rządzą nami, tylko my nimi... Dietrich, nie bój się seroxatu. Na pewno przynajmniej trochę Ci pomoże. Boże, jaka Ja jestem zmęczona. Do wc nawet nie chce mi się wstać. A do tego ten pieprzony niepokój!

Odnośnik do komentarza

Zabelo, ja tak samo jak Ty opadam z sil. Zastanawia mnie czy to od ciazy czy od nerwicy. Dzis po obiedzie myslalam ze po prostu zejde. Zauwazylam to juz od paru dni, ze wlasnie po posilku wiekszym robi mi sie tak ciezko i musze lezec zeby nabrac sil. Poza tym boli mnie glowa. Juz ktorys dzien z kolei. Nie lubie tego, bo na poczatku ciazy mialam straszne migreny. Trwaly 3-4 tyg non stop. W dzien i w nocy. Juz nie wyrabialam. I teraz boje sie zeby nie bylo powtorki z rozrywki. Ciezarna, czytalam troche o tym co mamy na dloniach. To chyba sie nazywa rumien i ma go 2/3 ciezarnych wiec sie tym nie nalezy przejmowac :)

Odnośnik do komentarza

Mandarynka ja też dużo gorzej się czuję po solidniejszym najedzeniu a w poprzedniej ciąży jak zjadłam coś ciężkostrawnego to w środku nocy łapał mnie zawsze atak lęku panicznego i dosłownie wrażenie, że mój mózg się resetuje. Potrafiłam w środku nocy obudzić męża i go żegnać bo czułam, że to już mój koniec. Rozwiązanie było śmieszne lekarz na niestrawność i zgagę zaproponował mi Manti w płynie - po kilku zastosowaniach zrozumiałam, że to niestrawność wywoływała u mnie duszności io uciskanie w klatce piersiowej aż serce bolało

Odnośnik do komentarza

Mandarynka, najlepiej będzie jak nie będziesz czytac takich rzeczy o prodach itd. , mój lekarz mnie opieprzył jak mu powiedziałam ze takie rzeczy czytam i łapie od tego schize. ja też od dłuższego czasu wyobrażam sobie że jak bede rodzić to zejde bo mi serce nie wytrzyma albo ze jak bede miała cc to będzie mi sie robić słabo i ze zemdleje. Lekarz mi na to - to zemdlejesz ;) i cie ocucimy... Moja koleżanka z nerwicą też miała cc i już przy samym znieczulaniu wkręciła sobie że będzie mdlec, powiedziała o tym anastezjologowi i dał jej coś co nie dało jej zemdlec a ona sama czuła sie super podczas cc. Będzie dobrze, zobaczysz.

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny. Mandarynko dziekuje,ze pytasz o wyniki, mam slabe te wyniki jest tachykardia i w nocy jak spie mam strasznie nierowne bicie serca, przeczytalam sobie opis a kardiologa mam dopiero w polowie kwietnia. Juz sie boje zasypiac teraz, ze cos mi sie stanie. Tez mam puls caly czas powyzej 100 i dusznosci. Kurcze ja juz nie chce sie denerwowac chcialabym sie tak rozluznic, wiecie jak tak,ze nie mam spietych miesni i oddychac sobie tak gleboko bez stresu. Czesto mam wrazenie takiej zacisnietej szczeki, nie wiem czy ktoras z Was tak ma? Piszcze jak minal Wam dzien. Ja jutro do prawie wieczora zostaje sama, juz sie boje, pewnie bede do Was caly czas pisac z prosba o wsparcie :) Basiu trzymaj sie,mam nadzieje,ze jelitowka szybko minie. Pozdrowionka

Odnośnik do komentarza

Zabelo, to mnie nie pocieszyłas :) ja się boję zemdlenia z jakiejkolwiek przyczyny, czy to zmęczenie, czy nerwica czy cokolwiek :) Ale nie będę juz teraz o tym myślec. Będzie co ma byc i nie będę sie na to nakręcac i snuc katastroficznych scenariuszy w czym jestem specjalistką :)))) I zero czytania o porodach już :) Ofelia, ja jutro będę do Twojej dyspozycji, bo jak wiesz też siedzę w domu sama.

Odnośnik do komentarza

Czytalam Wasze ostatnie posty o porodzie,omdleniach,ze się tego obawiacie,i ze organizm się mobilizuje..Nie wiem ile bym tego nieprzeczytala nie moge sobie tego wyobrazić,ja poprostu mam przeswiadczenie ,że coś mi bedzie.Dobrze ,że juz nie wierzę w to co dzień ze umrę przy porodzie,ale ja moge zemdlec przy samym wejsciu do szpitala,niemówiącoporodówce.Najbradziej bojesię,że jakmnie weźmie w domu to spanikuje i się dopiero narobi.Nie wyobrazam sobie ani tej mojej cesarki aniporodu w jakikolwioekinny spodob.Zawsze jakos takwszystko mialamk poukladane w glowier,ewentualnie zaplanowane a tu,teraz dzicz.Ja sobie poprostu nie wyobrazam.

Odnośnik do komentarza

Dziekuje Mandarynko :-) mam nadzieje,ze nic mnie nie wezmie,ale i tak bede pisala. Chociaz juz nie spie,jak widzicie o ktorej dodaje post ;-) moze jeszcze uda sie zasnac. Neta ja tez sie boje porodu, najbardziej przez te problemy z sercem. Staram sie z drugiej strony podejsc do tego racjonalnie i mysle sobie,ze tyle dziewczyn urodzilo i zdrowych i chorych i jakos daly rady i wszystko jest dobrze. U nas tez musi,bardzo w to wierze. Ja np mam z porodem jeszcze taki problem,ze jak juz bedzie po,to nie zejdzie mi to znieczulenie po cesarce albo ze bede oslabiona i nikt nie poda mi mojego leku i cos mi sie stanie. Milego dnia Wam zycze o swicie

Odnośnik do komentarza

Witaj Ofelko :) Jak się czujesz? ja pół nocy nie spałam. Obudziłam się i te straszne myśli mnie dopadły. Lęki, zawroty głowy. Z tego wszystkiego dopiero wstałam. Już czuję, że ta debilka chce mnie przestraszyc z samego rana, ale nie dam się jej. Oczywiście derealizacja mi towaqrzyszy, no bo jak inaczej... Chyba bardzo mnie polubiła, bo nie może się odczepic. Dziewczyny, ja też boję się jak zareaguję na bóle porodowe. Boję się, że spanikuję a od tego już krok od wydawania się, że mdleję. Jak sobie wkręcę, że zaraz zemdleję to zemdleję. Wiem to. Dlatego podczas porodu będę się starała myślec racjonalnie. Ze to co czuję nie zagraża mi tylko to jest poród właśnie a od tego się nie umiera. Boję się tez, że trafię w szpitalu na jakieś przeprzyjemne położne. Dla nich wszystko jest łatwe. Boję się, że jak będą niemiłe to na nie nakrzyczę i będę wredna a wtedy już specjalnie nie będą się mną zajmowac... A tego co będzie po porodzie też się boję. Że będę mdlec albo że coś mi się stanie z wykończenia... Najgorsze jest to, że my, nerwicowe mamy, przeżywamy 4x bardziej stres przedporodowy niż kobiety, które na newrwicę nie chorują. Mam koleżankę w ciąży i ona w ogóle na lajcie podchodzi do porodu. A to też jej pierwsze dziecko... Najgorsze jest, że my same wytworzyłyśmy sobie w głowie taki odruch do katastrofizacji i ciągłego zamartwiania się.

Odnośnik do komentarza

Witaj Mandarynko witajcie dziewczyny. Mnie od rana juz bierze. Pomyslalam,ze to jest taka ciagla walka,ona mowi złapie Cie,a ja mowie odejdz,daj mi spokoj. Zostaw mnie. Jakbym caly czas musiala sie pilnowac,bo tylko chwila nieuwagi i juz mnie ma. Dlaczego my nie mozemy wstac rano i miec luzik,tylko caly czas mamy to w glowie. Wlasnie, dziewczyny ktore nie maja nerwicy, ciesza sie na porod. Jak bylam w szpitalu,to byla dziewczyna, ktora marzyla juz o porodzie i byla taka wesola,a to bylo jej pierwsze dziecko.

Odnośnik do komentarza

Ofelia, a myślisz, że może byc jakieś powiązanie między głową a sercem? Tzn. chodzi mi o to czy przez podwyższony puls mogę miec bóle głowy, jakieś uciski w tej głowie i inne... Zastanawiam się. Bo mam tak, że rano jak zaczynam czuc jakiś ból głowy, jakieś napięcie to mierzę ciśnienie i mam w normie, może dolne tak z 83-86 (ale tego nie powinnam odczuwac) a puls powyżej 100! Zaczęło mnie to zastanawiac czy jest jakas zaleznosc między tymi dwoma rzeczami... Jak sądzisz?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×