Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Ciężarna27 też mi non stop chce się pić i mam suchość w nosie i gębie i uczucie takiego zaklejenia. Nie wiem sama co pić zioła (rumianek, mięta) mi obrzydły. Sama woda ciężko wchodzi po mleku czy kakao mdli mnie. Zwykła herbata sprawia, że jeszcze bardziej mi się pić chce a po owocowych mam w paszczy drętwy niesmak. Soki jak już to naturalne wyciskane z owoców najczęściej cytrusowe (choć wiem, że z cytrusami nie można przeginać w ciąży bo bywają niezdrowe). Do nosa używam zazwyczaj na noc Marimar (woda w spreyu). Dietrich80 bardzo dobrze, że jesteś w kontakcie z psychiatrą i idziesz do psychoterapeuty. Ja w 1 ciąży przez pewien czas chodziłam tu i tu ale z psychoterapeutki zrezygnowałam bo powtarzała tylko to co jej wcześniej sama powiedziałam o tym z kolei co mi psychiatra powiedziała - więc dalsze wyrzucanie kasy nie miało sensu. Psychiatra za to dawała mi to co było dla mnie najistotniejsze, tj. zapewnienie, że z moją psychą jest wszystko ok i jeszcze nie zwariowałam. Za to jeszcze wcześniej bardzo mi pomogła grupowa psychoterapia na pododdziale nerwic - 10 tyg. Dzięki temu udało mi się po 2 latach brania rzucić leki. Co do wychodzenia z domu to przez kilka lat sama prawie nie wychodziłam. Później wymyśliłam sobie, że jak mnie na ulicy złapie atak lękowy (u mnie to: atak paniki, duszność, nogi jak z waty, serce wali jak szalone) wówczas wejdę do najbliższego sklepu ostatecznie domu i powiem żeby wezwano pogotowie bo zasłabłam. Taka ściema ale ta wizualizacja pomogła mi oswoić spacerki. Nawet jeżdżę pociągiem i sama samochodem - grunt to mieć przy sobie sprawny telefon.

Odnośnik do komentarza

No właśnie ja mam początki cukrzycy z tym, że jest to ogólnie cukrzyca, która wystąpiła zanim zaszłam w ciążę. Monia25 dobra sugestia warto Ciężarna27 byś zmierzyła sobie cukier a najlepiej po obciążeniu 70 g glukozy mi lekarz zlecił to badanie już w pierwszych tygodniach, później czeka mnie jeszcze obowiązkowa powtórka. Dziewczyny podwyższony poziom cukru cholernie wpływa na nasze samopoczucie i lęki to samo niedocukrzenie warto to sobie sprawdzić

Odnośnik do komentarza
Gość ciezarna 27

No wlasnie tej cukrzycy sie obawiam. Tymbardziej, ze waga mi stala a ostatnio jakos szybko poszla w gore. Moja gin pojechala na narty. wizyte mam za tydzien dopiero. ale robilam morfologie w zeszlym tyg i glukoza byla w normie... moze to tez byc od tabletek ziolowych ktore lykam od 2 tyg. sama nie wiem

Odnośnik do komentarza

Mi od początku ciąży waga spadła o 10 kg ale to przez to że nie mogłam jeść i wymiotowałam prawie do końca 4 miesiąca. W poprzedniej też tak miałam. Trochę boję się nocy bo wtedy lęki i głupie myśli się nasilają. Przeważnie nie śpię do 2 - 3 i gram w jakieś gierki na komórce żeby nie myśleć. Dziewczyny czy Wy też tak macie, że najgorzej się czujecie jak coś Was wyrwie w środku nocy ze snu?

Odnośnik do komentarza

Pienna, doskonale Cię rozumiem, w nocy lęki się nasilają najbardziej, ja się zawsze modle żeby szybko zasnąć i żeby było już rano, w dzień jest jakoś inaczej - choć też ciężko. Noc wszystko wyolbrzymia. Ja właśnie wróciłam z pracy. Niestety lęki i zawroty głowy z uczuciem mdlenia znowu się pojawiły i musiałam stanąć na poboczu na dobre 10 minut - jak tylko troszkę popuściło ruszyłam dalej. Nie wiem czy psychiatra dobrze zrobił odstawiając mi tak drastycznie te leki, które brałam przez 3 lata, bo wydaje mi się że te skutki odstawienia nigdy nie miną, boję się że ten stres i lęki i podwyższony puls może bardziej zaszkodzić dzieciaczkowi niż jakiekolwiek doraźne tabletki na lęk. Cały czas chodzę omącona, robi mi się słabo, przez co widzę gorzej :/ A psychiatra mi powiedział że ciąża mnie uleczy.... byle bym do tego czasu przetrwała

Odnośnik do komentarza

Dietrich80 jak w 2004r byłam na mojej 10-tyg psychoterapii w psychiatryku to pierwsze co musieliśmy wszyscy (było nas koło 15 osób) zrobić to oddać leki a wiara podobnie jak ja brała je przewlekle. Niektórym z nas dali tydzień czasu. Fakt nikt z nas nie był wtedy w ciąży, lekko nie było ale wszyscy jakoś przeżyliśmy. Wniosek z tego, że nagłe odstawienie nie musi wcale zrobić we łbie takiego spustoszenia. Twój lekarz dobrze zrobił odstawiając leki nie pozostają one obojętne dla rozwijającego się płodu. Wiem, że najgorszy jest 1 trymestr bo w ogóle nic nie można brać, ja poprzednio w ciąży w 2 trymestrze brałam relanium (choć dziadostwo uzależnia) na tyle mi lekarze pozwolili. Psychiatra odradzała mi bardzo wszystkie te reklamowane bez recepty uspokajacze jak persen czy deprim ponoć mogą więcej szkody niż pożytku wyrządzić. Teraz piję melisę i modlę się by już był maj, żebym mogła do tabsów wrócić. Trochę mam dylemat bo czuję, że powinnam piersią karmić dziecko ale jak urodziłam synka to przez tą cholerną nerwicę nawet mleka nie miałam.

Odnośnik do komentarza
Gość ciezarna 27

Pienna to mnie teraz wystraszylas, ze ziolowe tabletki moga zaszkodzic? Moj psych i gin mowia co innego, no kurwa oszalec mozna od tych rozbieznosci, ja biore valerin on jest na melisie i magnezie. wiec mam nadzieje ze jest bezpieczny, ale juz bede miala rozkmine, echhh niech juz bedzie maj albo chociaz 30tydzien zeby jakos bezpieczniej bylo a ja jutro dipiero zaczynam 22 tydzien. Napiszcie mi jak liczycie miesiace? od ktorego tygodnia jest 6 mies? Bo w necie jedni pisza ze od 21 tyg, a inni ze od 24.

Odnośnik do komentarza

Dietrich80, ja dowiedzialam sie w 6 tyg ciazy ze w niej jestem zaraz pobieglam do psychiatry i pani doktor odstawila mi leki psychotropowe zamienila je na jakies slabsze setaloft ale na poczatku ciazy lekow nie mialam i zadko kiedy je bralam moje leki i to z podwojna sila wrocily w 7 miesiacu i znowu zaczelam brac setaloft.pani doktor powiedziala ze ie mam sie martwic ze dzidziA bedzie zdrowa ale mimo ze mam te tabletki to leki i tak nie ustapily ale mozna przetrwac jakos.zostalo mi 2 tyg do porodu mam wielka nadzieje ze moja corcia wyleczy mnie z tych lęków a jak nie to bede musiala wrocic do moich starych tabletek.moze u ciebie bedzie na odwrot moze ty na koniec ciazy bedziesz czula sie lepiej jak nie ktore kobiety pozdrawiam i trzymam kciuki:)

Odnośnik do komentarza

Cieżarna27 - zebyś wiedziała, że te rozbieżności informacji od lekarzy są lekko mówiąc drażniące. Jeden ginek.powiedział mi że przy takiej nerwicy w ciąży można coś wymyślić -że trzeba iść na kompromis z psych. i przepisać coś co bedzie pomagać mi a nie zaszkodzi dzidzi. Drugi mi kazał odstawić leki.Z kolei jedna pani psychiatra - leczyłam się u niej 2 lata temu powiedziała że jak zajdę w ciąze to podobno są leki które można brać i nie trzeba się obawiać o dziecko. Mój obecny - odstawił mi je natychmiast i tak właśnie nie wiadomo komu ufać. No ale może lepiej przetrwać bez leków na początku. Dziewczyny czy Wy miałyście od początku ciązy ataki lękowe i czy jakoś potem one się uciszyły?

Odnośnik do komentarza

Rozbieżności są i to dolinuje. Valerin brałam jak karmiłam piersią a przynajmniej jak próbowałam bo z tym kamieniem była lipa. Wierzę mojej lekarce, że można przez to jakoś bez leków przejść. Kobiety u mnie nerwica wybucha za każdym razem kiedy w życiu wystąpią jakieś problemy. W grudniu mąż miał operację i jak poszedł do szpitala to ja zaczęłam schizować. Tym razem pojawiły się natręctwa, którejś nocy obudziłam się z lękiem i przeświadczeniem, że złamię kark mojemu synkowi to paskudztwo trzyma mnie już ponad miesiąc raz mocniej raz odpuszcza ale cały czas daje o sobie znać. W zeszłym tygodniu nie było dnia żebym nie ryczała to jest piekło na ziemi i boli jak nic innego nie widać nadziei na polepszenie odbiera w 100% chęć do życia. Przez to oddaliłam się od dziecka (tak mi się wydaje) Trudno mi jest być blisko niego bo zaraz pojawiają się te okrutne myśli. Uciekam do innego pomieszczenia i wyję z bólu. Kocham go a nie mogę przytulić bo czuję że nie zapanuję nad sobą i coś zrobię. na szczęście jakoś funkcjonuje i synek nie zorientował się że coś jest nie tak moje myśli są gorsze niż rzeczywistość bo jakoś sobie radzę w codziennej nad nim opiece. Cieszę się jak mąż go przytula i bawi się z nim. Ostatnio przyszedł synuś do mnie nad ranem taki zaspany i mi powiedział że bardzo mnie kocha a ja zaczęłam beczeć. Cieszę się jak jest w przedszkolu bo wiem że tam jest bezpieczny a ja w domu mogę płakać do woli. Dzięki wsparciu męża któremu spowiadam się ze wszystkich nerwowych myśli jakoś jest mi lepiej. Pomagają mi też zapewnienia mojej psychiatry, że na bank nigdy dziecku krzywdy nie zrobię a tylko siebie umartwiam i że ten realizm i przewrotność myśli jest wyolbrzymiony przez walkę hormonów jaka ma miejsce w ciąży. Pomaga mi tez forum - dzięki dziewczyny!

Odnośnik do komentarza
Gość ciezarna 27

Tak sobie mysle, ale moze jestem w bledzie ze jednak latwiej panowac lub przetrwac z nerwica natrectw myslowych niz z lekowa, kurde ja mam od 1.5 mies lek codziennie, mniejszy lub gorszy ale mam. A jak przychodzi taki lek to ja sie zaraz bardziej nakrecam. Postanowilam nic nie czytac w necie poza tym forum bo zaraz sie nakrecam i mam wszystkie objawy. I wkurza mnie to cos co mi chodzi w podbrzuszu ze ja czuje ze to nie jest dziecko bo on inaczej sie rusza. I juz panika ze to moga byc skurcze przepowiadajace a ja nie umiem ich rozpoznac :-(:-( Lekarza mam dopiero w nastepny czwartek :-( To jak z miesiacami ciazy? Ja je liczycie? od ktorego tyg zaczyna sie 6 miesiac? Iza odezwij sie do nas kochana, mam nadzieje ze u Was wszystko dobrze.

Odnośnik do komentarza

Do cięzarnej27 przestudiuj to ponize3j,w zasadzie na róznych forach roznia się one poltora tygodnia,generalnie jest tak; 1 miesiąc - 1-4 tydzień, 2 miesiąc - 5-8 tydzień, 3 miesiąc - 9-13 tydzień, 4 miesiąc - 14-17 tydzień, 5 miesiąc - 18-22 tydzień, 6 miesiąc - 23-27 tydzień, 7 miesiąc - 28-31 tydzień, 8 miesiąc - 32-35 tydzień, 9 miesiąc - 36-40 tydzień. 2. lub 1 miesiąc - 0-4,5 tyg. 2 miesiąc - 4,5-9 tyg. 3 miesiąc - 9-13,5 tyg. 4 miesiac - 13,5-18 tyg. 5 miesiąc - 18-22,5 tyg. 6 miesiąc - 22,5-27 tyg. 7 miesiąc - 27-31,5 tyg. 8 miesiąc - 31,5-36 tyg. 9 miesiąc - 36-40 tyg. Co do nerwicy lekowej to mam tez takie zdanie,ale pewnie mając nerwice natrectw uwazałybysmy inaczej.Lęk jest okropny,ja mam zawsze wtedy przezucie,ze umieram,albo stanie mi sie coś zlego.A jak twardnieje mi brzuch to zastanawiam się tylko czy to aby nie*juz*/

Odnośnik do komentarza

Pienna z tymi natręctwami myślowymi przeżywam dokładnie to samo co Ty:( od kilku dni czuję się beznadziejnie, też to zauważyłam że jak zaczynają się problemy z którymi ciężko mi sobie poradzić nerwica mi się nasila, też tak samo jak Ty odczuwam że przez te koszmarne myśli oddalam się od swoich dzieci, boję się ich dotknąć, mówiłam mojej psycholog że odczuwam to jako brak więzi emocjonalnej przez co bardzo cierpię, teraz myśli mi się nasiliły więc przeżywam koszmar:( Wczoraj byłam na terapii, rozmawiałam o mojej mamie, nie było łatwo, po terapii jestem jakas skołowana, natłok myśli i totalny brak koncentracji, wczoraj czułam się fatalnie, dzis nie jest lepiej, poczucie że zaraz zwariuje nie odpuszcza:( mam dość!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Gość ciezarna 27

Neta a brzuch to twardnieje Ci caly czy tylko w jakims miejscu? bo mi na dole po obu stronach lub tylko na dole z lewej strony. ale czuje tez taki bol od pepka idacy w lewo. taki jakby wypychanie, a jakie mi cos skacze w brzuchu to w jednym miejscu kilka razy a potem w nastepnym kilka razy. wiec nie wieczy czy to skurcz i czy ja to mam liczyc? to wyjdzie 5-6 w jednej minucie, wiec sama juz nie wiem. a czasem tez poczuje mocny scisk pod pepkiem lub w podbrzuszu taki ze az mi brzuch podskoczy i zaboli, dzisiaj poczulam pierwszy taki az na pecherzu. Zaraz mam gina zobaczymy co mi powie. niestety to nie moj gin bo moja ma urlop, ale opisze wszystko i poprosze o sprawdzenie szyjki i czy tam sie nic nie dzieje bo jakies dziwne klucia mi sie pojawily i taki ucisk w pochwie jakby mialo mi cos wypasc... ale ze mnie histeryczka jest i czy ja wszystko musze widziec w czarnych barwach?

Odnośnik do komentarza

Ciezarna27 regularne,rytmiczne kopniecie ,i nawet ucisk jest ok.też tak mialam,nie dziwie Ci się ,że panikujesz,to moja trzecia ciaza,a ja czasami zachowuje się jakbym po raz pierwszy byla i nie wiem o co chodzi.Ta ciąża jest w ogóle dla mnie inna,na kazdy nowy objaw reaguje jak poparzona

Odnośnik do komentarza

Albinka83 coś w tym jest. Czasem zastanawiam czy ja kocham moje dziecko skoro mam tak obrzydliwe myśli. Przypuszczam, że jakby nie było tej więzi i miłości to po prostu miałabym to w dupie co myślę a tak to cierpię. Dziewczyny ja miałam 2 w 1 w poprzedniej ciąży z tym, że natręctwa były krótkotrwałe (głownie bałam się, że wyskoczę przez balkon lub z pędzącego samochodu i że Bogu ducha winnego męża nożem zadźgam - taka słodka wizualizacja. Natręctwa przeszły, epizod z mężem od razu jak mu powiedziałam, żeby na mnie uważał bo mogę być niepoczytalna. Gorzej jest teraz bo synkowi takiego czegoś już nie powiem: wiesz kochanie mamusia chce Cię zabić więc uważaj - i może dlatego to mnie ciągle dręczy. do końca 6 miesiąca miałam lęki podobne jak te które opisują dziewczyny: dotyczące utraty ciąży i zwariowania. Od 7 miesiąca stopniowo zaczęło przechodzić a w 9 to już mogłam góry przenosić wróciłam do życia tak ,że cieszyłam się zakupioną wyprawka i takimi tam o których wcześniej nie myślałam. Wierzę więc, że mając wsparcie ja mam w mężu i teściowej, którą ciut wtajemniczyłam w to co przeżywam obecnie a ogólnie wie, że mam nerwicę. Mając kontakt z lekarzem, który w razie *w* uspokoi i zapewni, że wszystko będzie ok można z tej okropnej nerwic jakoś wyjść bo jak wszystko tak i ona w końcu się wypala. Przechodząc jedną i drugą formę nerwicy nie umiem odpowiedzieć, która jest gorszym koszmarem. Wiem, że w obu przypadkach występują: zrezygnowanie, brak nadziei na poprawę , olbrzymi strach przed tym co się wydarzy, permanentny smutek. Wiem też że najlepsze są dobrze dobrane leki ale i bez nich z pomocą psychoterapii idzie z tego kurestwa wyjść!!!

Odnośnik do komentarza

Czesc Dziewczyny! Czytam codziennie Wasze forum i zastanawiam sie nad podjeciem decyzji o ciąży. Narazie schodze z jednego leku i mam czas do marca na przemyslenia- wtedy chcialabym zajsc tak zeby urodzic na świeta. Nie wiem czy poradze sobie jak juz bede w ciazy czy nie bedzie gorzej jak teraz i co zrobie jak dopadna mnie te paskudne lęki, co zrobie bez leku ktory dotad mnie ratowal- doraznie biore xanax. Juz zaczelam ogladac i kupowac rzeczy dla dziecka i z jednej strony czuje radosc a z drugiej ogromny lek. Moze to zbyt ryzykowne w moim przypadku decydowac sie na kolejne dziecko. Sama juz nie wiem ahh szkoda slow na ta chorobe :(

Odnośnik do komentarza

Ja jak sie dowiedzialam o ciazy to od razu odstawilam leki.Ciaza nie planowana,psychotropy calkiem rozregulowaly mi cykl,inaczej w tym stanie nie decydowalabym sie na kolejne dziecko.Pierwsze trzy miesiace bez nerwicy tylko wymioty ciazowe a od czwartego miesiaca koszmar ale sie trzymalam,a teraz 8 miesiac i jest gorzej,nie wiem co sie dzieje,czy to hormony ale chyba wroce do lekow bo nie dam rady normalnie urodzic,spanikuje.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×