Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Nerwica ja też właśnie tak robię, że przeklinam na nerwicę i na głupie myśli, krzyczę, zeby wyper...ały...strasznie boli mnie klatk piersiowa i żebra, aż mi niedobrze, serce wali mi jak oszlałe...nie wiem czy to z ciąży, czy z nerwicy, najberdziej uciążliwe są te bóle kości klatki piersiowej, bo przez to mam kłopoty z oddychaniem...przed chwilą się popłakałam z bólu, aż mnie tył głowy boli...kupię sobie melisę, niby mam hydroksyzynę i relanium, ale nie chce ich brać, bo hydro i tak nie pomaga...mam nadzięję, że po porodzie będzie lepiej...tak bardzo bym chciała normalnie żyć....jak wszyscy...

Odnośnik do komentarza

Nerwica, Neta, Iza 29 bardzo żałuję, że wiele dziewczyn z forum już się nie udziela, ponieważ by na pewno Wam napisały same pozytywne rzeczy, pewnie nie mają czasu znam to :) Mam kontakt z kilkoma i każda jest zadowolona, szczęśliwa i pełna nadziei, że to już nie wróci, bo do tej pory nie powraca. Ja jestem w szoku jak one nabrały nowych sił, werwy do życia. Nie będę tu opisywać szczegółów ich życia ale radzą sobie niesamowicie, mają dziecko i opiekują się nim, a między czasie tyle innych zajęć wykonują, że szok, pracują zawodowo, mają działalności nowo otwarte. Może to właśnie z tego czerpią siłę, że w ich życiu tyle dobrego się dzieje i to dzięki im samym, dzięki determinacji.

Odnośnik do komentarza

w cizy nerweica czesto sie nasila mnie tak od 4tego miesiaca zlapala i nie puszcza,trzymam sie chyba rtesztkami sil.Mialam brac leki ale co dzien powtarzam sobie ze w wytrzymam.Zaczal sie 7my miesiac,tez mam problemy z dusznosciami,niedobrze mi znow i najgorsze mysli natretne o smierci. Porodu sie boje ale na razie o nim nie mysle,staram sie do niego dotrwac.Najgorsze jest oslabienie,brak sil,napiecia wewnetrzne,strach a poprostu meczarnia

Odnośnik do komentarza

Monia25, dokładnie też tak mam, dziś czuję się tragicznie, mam potworne bóle napięciowe, teraz tak mnie boli głowa, że mam ochotę rozwalić ją sobie o ścianę, jest mi niedobrze...Boże ileż jeszcze trzeba wytrzymać...nie mam już sił...mam dość:(

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o poród to wspominam go rewelacyjnie w ostatnim tygodniu pobytu w szpitalu okazało się, że będę mieć cesarskie cięcie, polecam wszystkim znerwicowanym mamom, o 7.50 założyli mi cewnik wzięli na blok operacyjny o godz. 8 dostałam znieczulenie od pasa w dół nawet nie poczułam ukłucia taka cieniutka była igła, o 8.10 malutki był na świecie o 8.15 już było po wszystkiemu i odpoczywałam :) także nigdy się nie spodziewałam, że będę mieć takie piękne wspomnienia, podczas porodu lekarze ze mną żartowali i sobie kawały opowiadaliśmy ;) moja gin była świetna.

Odnośnik do komentarza

NERWICA miałam lęki, napady paniki przed porodem i przed szpitalem tym bardziej, że leżałam końcówkę prawie 3 tyg. w szpitalu a jak się słyszało te jęki, krzyki kobiet kilka razy dziennie to uwierz było masakrycznie ale trzeba znaleźć sobie zajęcie gazety, tv albo chodzić czytać te wszystkie info itd. bo inaczej to ciężko. Ja cały czas sobie powtarzałam to już nie długo dam radę dla maluszka. Po porodzie byliśmy jeszcze 5 dni bo mały miał żółtaczkę.

Odnośnik do komentarza

Nadzieja37 ja mam codziennie koło łóżka książeczkę do różańca, różaniec i modlitwę do Błogosławionego Jana Pawła II, w torebce noszę medalik majacy mnie ochraniać...chciałabym żeby choroba na kilka dni dała mi spokój, tak cały dzień bez bólu i tych głupich myśli...noc to dla mnie ukojenie, bo wtedy śpię i nic nie czuję i mogę nabrać siły do zniesienia bólów dnia następnego...czasami się zastanawiam jak ciało może aż tak boleć, to tak, jakby mi kości rozrywało, takie okropne szczypanie, jakby były potłuczone...i to wewn napięcie jakby miało mnie rozwalić od środka...mam nadzieję, że ból po cc nie jest taki straszny, ja miałam przy 1 dziecku nacinane krocze, bolało 10 dni-okropnie...musimy się jakoś trzymać dziewczyny!oby te 4 tyg szybko zleciały...a potem było już tylko lepiej..

Odnośnik do komentarza

Jak wiadomo;) ja w nocy nie spie to czytam i ostatnio czytalam o wypadaniu platka zastawki dwudzielnej .Podobno to wiaze się z wystepowaniem nerwicy,choć przyczna jest ta wada którą wymienilam powyżej Czy któraś z Was to ma,byla badana pod tym kątem?

Odnośnik do komentarza

Przepraszam Was, że tak na raty odpisuję ale przy maluszku inaczej się nie da. NERWICA te myśli odrzuceniu dziecka itp. to niestety przy nerwicy standard ja z kolei cały czas byłam pewna, że będę mieć depresję poporodową a nic takiego mnie nie dopadło więc to tylko lęki, a sposób wyzywania myśli jest dobry :) też stosowałam. Iza29 klatka piersiowa i żebra to standard mnie po porodzie tak jakoś rwało głupio, chyba wszystko rwało na swoje miejsce aż mówić z bólu nie mogłam i głębiej oddychać, ale wszystko do przeżycia. Poza tym nie jest powiedziane, że też tak będziesz miała. Każdy organizm jest inny. A serce przeskakujące i walące jak oszalałe to już całkiem normalne bo krew pompuje dwa razy więcej krwi i nie nadąża czasem to akurat typowy objaw ciąży przy końcówce. Nie przejmuj się tym po porodzie ustąpi całkowicie. Aspargin też brałam cały czas pomagało nie miałam skurczy ale nie ciążowych tylko nóg na przykład. Na ból głowy ręcznik wyżymany z lodowatej wody połóż sobie na głowę i czoło (tylko to mi pomagało) i apap można brać.

Odnośnik do komentarza

Neta po cc leżałam dobę, znieczulenie puszcza tak po ok. 8 godz. ale i tak nie wolno wstać (nawet nie idzie), głowy nie wolno podnosić. I następnego dnia o 5 rano wszystkie musiałyśmy po kolei się myć, wstanie graniczyło prawie z cudem, ból ogromny, ale o dziwo wieczorem dałam radę sama wziąć prysznic, tak że można powiedzieć, że najgorsze 2 dni po cc ale i tak wolę to niż naturalne, mimo że te po naturalnym chodziły od razu a my plackiem leżałyśmy po cc. Nie wytrzymałam bym tego bólu, każdy ma inny próg wytrzymałości ja kiepściutko z tym. Żadnej paniki już potem nie miałam tylko mały szalał w nocy i byłam wykończona ale nic więcej. W domu już było wspaniale bo mąż mi bardzo dużo pomagał i moja mama. W domu to już w ogóle inna bajka swoboda i inaczej jest. Krzyczy tylko Twoje dziecko a nie wszystkie 5, które były na sali. Leżenie plackiem to pikuś był bo ja leżałam od 20 tyg. to dwa dni mi były dodatkowe bez różnicy. A leciało szybko bo już człowiek wyluzowany psychicznie, że już po i non stop telefony, smsy, mmsy, odwiedziny, czas leciał o wiele szybciej niż jak przed porodem. Poza tym ciągłe tematy ze współleżącymi więc było i wesoło, przyjemnie i miło.

Odnośnik do komentarza

Nerwica 37, dzięki za porady, powiem Ci, że teraz w ciąży nie wiem co się ze mną dzieje, przechodzę przez takie dziwne stany, wczoraj cały dzień miałam straszne bóle napięciowe karku, kręgosłupa i głowy, natrętne myśli, ze już nie wytrzymam, trzymało mnie do 22 od rana, o 12 w nocy obudziłam się i było mi tak niedobrze, że zwymiotowałam, dopiero po tym zasnęłam...dziś rano wstałam i czułam się nawet ok, do ok 11, kiedy to nagle pojawiły się lęki i natrętne myśli i okropny ucisk z tyłu głowy, aż mi się wymiotować chciało i miałam zaburzenia widzenia, a po godz wszystko minęło i jest mi tylko niedobrze...normalnie mój organizm wariuje, coś mnie boli albo cały dzień, albo tak, jak dziś objawy się pojawiają i za jakiś czas znikają, albo pojawiają się inne...ja już nie wiem co mam o tym myśleć, czy to normalne, w sumie cała ciążę mam podobnie, a teraz to już w ogóle...Jeśli chodzi o te myśli natrętne, to jestem w szoku, że Wy macie podobnie, ja też boję się, że odrzucę dziecko po porodzie, że dostanę ataku lęku i nie będę chciała go nawet zobaczyć, albo, że oszaleję i coś mu zrobię, że nie dożyję porodu, że sobie coś zrobię, albo umrę, albo urodzę, a zaraz potem umrę, boję się też, ze taki stan będzie trwał już zawsze, że nikt mi nie pomoże, że z tego nie wyjdę-te myśli mnie wykańczają i sprawiają, że czuję jeszcze większe napięcie i lęk...i to takie błędne koło...masakra po prostu...ale to mnie dziwi, że widocznie tak jest z nerwicą w ciąży, bo tyle dziewczyn pisze, że ma takie same lęki...jak to możliwe, jakiś wspólny mechanizm mamy...ja przez tą nerwicę schudłam w ciąży 18 kg, a przytyłam niecałe 4kg, a jestem na m-c przed porodem...pewnie znów schudnę, bo wciąż wymiotuje...a to chyba niedobrze, chociaż mały rozwija się prawidłowo, waży 2100 póki co i mimo wymiotowania żadne parametry typu potas, wapń mi nie spadają...to akurat dobrze...pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Neta ja mam wypadanie platka zastawki mitralnej,wlasciwie zdiagnozowane jak mialam 17 lat,zawsze kolatalo mi serce i byly przeskoki.Teraz w tej ciazy z nerwica sie to pogorszylo ale nie jest najgorzej,biore betabloker.Po porodach mialam tylko zawsze problem z kolataniem przez kilka dni a potem dochodzilam do siebie.Teraz w 30tym tyg musze zrobic badania czy jest ok i tyle.Nie przeszkadza to przy naturalnych porodach.

Odnośnik do komentarza

Cześć.U mnie nadal brak skurczy...nie ma to jak turlać się do samego konca...40 tydzień jutro mija a tu cisza...chociaż mała jakby mniej mi się ruszała..może mnie w nocy chwyci a jak nie to jednak wywołanie..no to czekanie na koniec jest okropne..nie dość że pełna lęku i obaw to jeszcze fizycznie nie do opisania zwłaszcza jeśli na sam koniec waga jest ogromnaaa...ja przytyłam łącznie 25 kg.ale podskoczyłam na sam koniec bo do 8 miesiąca mialam wagę w normie.

Odnośnik do komentarza

Nerwica moze uda Ci sie wprosat na swieta prezewncik zrobic i zmienisz nick na *oaza spokoju*-powodzenia.Ja mam cichą nadzieje,że po porodzie mi to wszystko odejdzie,ale natr etne mysli skutecznie mi ta wiarę podkopują.Termin porodsu przypada mi dokladnie w rok od odczuwania pierwszych objawów tego cholerstwa,może taka moja karma;(

Odnośnik do komentarza

Neta znam doskonale te natręctwa.Ostatnio np.nie dają mi spokoju ...mam lęki że np.bede chciala skrzywdzić dziecko jak bede lezala w szpitalu z małą..boję się że np.wpadne w jakis amok i bede chciala ją wyrzucić przez okno.Boże to jest straszne..ja nie chce tak myśleć!Sama widzisz jak dużo mi brakuje do oazy spokoju...:-(Też macie czasami takie myśli dotyczące dzidzi??

Odnośnik do komentarza

Te mysli pojawiaja się ot tak,chociaz kocha sie kogoś bardzo,na codzien martwi troszczy o to by wlos z glowy nie spadl i nagle cos takiego przemyka przez glowę,wiem o czym piszesz.Sam fakt,ze coś takiego przemknelo przez myśl jest denerwujaca,to raczej mysl co by bylo gdybym zwariowala i tak zrobila?Okropnośc

Odnośnik do komentarza

NERWICA tak chyba mają wszystkie znerwicowane przyszłe mamy, ja też miałam jakiś czas temu takie myśli, że będę chciała udusić mojego synka jak się urodzi, nie wiem dlaczego czułam lęk, złość i wyzywałam go w myślach-nie miałam na to wpływu, same takie myśli przychodziły, a ja płakałam w niebo głosy-to jest kuźwa chore, dlaczego tak cierpimy, skąd to się bierze...ja dziś mam bóle somatyczne i non stop mnie prześladują myśli, że nie dożyję porodu, cały czas mi się chce płakać, wszystko mnie boli, nawet tchawica przy oddychaniu...mam ochotę krzyczeć z żalu i bólu...

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×