Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Czesc wam.Ulka619 ja tez jestem z wroclawia.Panicznie boje sie porodu i juz sobie wmowilam ze cos mi sie stanie.Mam dosc tych glupich mysli.Przez cala ciaze nie bralam zadnych lekow.Czasami ratowalam sie hydroksyzynka i tak sie zastanawiam co bedzie po porodzie.przed ciaza bylam na lekach ale moj lekarz stwierdzil ze on nie daje kobietom w ciazy lekow , ze trzeba to przeczekac.Czasami mam super dni.Jak mam zajecie i nie mysle a jak mam troche wolnego czasu to swiruje.nie moge chodzic.po paru krokach brzuchol mi siuie prezy masakrycznie,do tego doszly skurcze ale nieregularne.Ginka kazala lezec.Jade jutro do lekarza wiec zobacze co powie.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ja mam 26 lat i jestem z cieszyna.Porod mnie przeraza mimo iz nie pierwszy,wole o nim nie myslec bo jak przyjdzie to i tak nie bede miala czasu na myslenie. Ja sie tez zle czuje,glownie slabo,slabo i jescze raz slabo,i ciagle placzliwa jestem i zdenerwowana.Dziis mi sie snilo ze stracilam dziecko,to byl koszmar. Mam jakies czarne mysli,o smierci,boje sie i wogole. Nie chce brac lekow,ale jak nie dam rady to wezme,a teraz pomecze sie jeszcze.Czekam az wymioty przejda,moze wtedy bedzie lepiej

Odnośnik do komentarza

Witam.Ja mam takie dni kiedy brak perspektyw na kolejny dzień bardzo mnie dołuje i wtedy popadam w taką pustkę i beznadzieje ..i właśnie wtedy zaczynają się jazdy..ale jak się zabiorę za coś to jest masakra..nie mam chęci do niczego ..cięzko i raz jeszcze ciężko..dzisiaj to nawet miałam jazdę że wbijam nóż w brzuch...no wstyd sie przyznać że takie jazdy mam:-((.Pozatym no chodze z kąta w kąt i nie mogę sobie miejsca znaleźć...chciałabym być już z dzidzią w domu i mieć to za sobą..wierzę ze wszystko minie po porodzie..że nasze nerwy się ustabilizują... Ps.A palić mi się tak chce że to jest SZOK..po nocach mi się śni że palę.

Odnośnik do komentarza

NERWICA a mnie wkurzaja sasiedzi ktorzy pala bo jak czuje dym to mdlosci mega:) Z ta nerwica to ja mam bardziej somatyczne objawy,a to rzoladek mnie boli,a to slabo mi,a to glowa albo cisnienie skacze,i wkrecam sobie choroby i ze dlugo juz nie pozyje itd,jak bralam leki to te objawy minely i tych mysli nie bylo ale tez innych nie bylo,bylo jak za szyba tak nijaktyle ze fizycznie bylo ok a teraz znow wszystko na raz.Boje sie wyjsc z domu ze zemdleje i juz sie nie obudze..niektorzy juz sie ze mnie smieja.Rano nie mam sil wstac z lozka tyle ze musze bo dzieciaki do szkoly i przedszkola musza isc ale pewnie gdybym nie musiala to bym nie wstala. Teraz musze zaraz isc po dzieciaki ale rzoladek mnie boli i juz sie boje ze nie dojde.Masakra.

Odnośnik do komentarza

Ja od 4 miesiąca niestety jestem na lekach ...dzięki temu mogę jeździć samochodem i w miarę normalnie funkcjonować choć na dobrą sprawę hormony dają się tak we znaki że nawet leki czasami zawodzą..jednak biorę bo jestem spokojniejsza i mam w miarę ukojone te lęki..natręctwa są ale też jak im się zachce..zależy od dnia.Dzisiaj czuję się fatalnie...zmęczona jak choroba..zabrałam się za sprzątanie a serce zaczęlo mi tak walić jakbym sama nie wiem co robiła..ale może ta pogoda też jest taka...jutro jadę z wynikami do lekarza ..mam obniżony troszeczkę poziom żelaza ale myślę że to nic strasznego. No dzisiaj to jakiś porąbany ten dzień.Wszystko mnie denerwuje..i brzuch ciągnie i wogóle wszystko na nie.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkie znerwicowane przyszle mamy:)Jestem tu nowa ale czuje ze potrzebuje z kims o tym pogada,u mnie stwierdzono nerwice kilka lat temu .Pomagal mi bardzo Validol teraz nie moge go brac i jest problem,bo coraz czesciej nie daje rady.Nic mnie nie cieszy nie mam ochoty na nic,mam wrazenie ze lapie depresje a przeciez to powinien byc cudowny okres pomimo tych dolegliwosci:)Jestem w 8 tygodniu ciazy:)Trzymam kciuki zeby nam wszystkim sie udalo bez lekow:)

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny!u mnie dziś fatalnie, w nocy obudziłam się z lękiem i natretnymi myślami, a oprócz tego bóle mięśni, głowy, zębów, zatok, pleców, wszystkiego...byłam dziś u lekarza, złapałam jakąś odmiane grypy, mam brac leki dla dzieci, jak nie przejdzie, to w pon dostanę antybiotyk-czuję się strasznie, jeszcze ok 15 wlapał mnie atak panicznego lęku, trwał jakieś 10 min, wzięłam relanium jakoś przeszło, teraz wszystko mnie boli, dostałam kataru, a oprócz tego znów czuję lęk, boje się, że w nocy znów dostanę ataku, już dziś 2 razy wymiotowałam, jest mi cały czas niedobrze, po ataku mialam biegunkę-czuję się tragicznie...po popudnu płakałam bardzo, że nie chce umierać, już nawet miałam ucisk w klatce piersiowej i trudności w oddychaniu, najbardziej boję się jednak ataków lęku, którym towarzyszy silna natrętna myśl o skoku z balkonu, boję się panicznie, że stracę kontrolę w czasie takiego ataku i nie wytrzymam...a tak bardzo chce normalnie żyć...Boze jak ja się boję...

Odnośnik do komentarza

Iza29 bierzesz tylko relanium czy coś jednak dostałaś na te lęki i natręctwa? Dziewczyny ja niedawno byłam w 3 miesiącu a już zaczynam jutro 27 tydzień...ja się martwię jak tu do końca wytrzymać...ale na dobrą sprawę ile już mi zleciało..wam też zleci..to chyba prawda że po 20 tyg to już leci..buziaczki dla was. ewelina3 nie martw się ..też tak miewam..raz się ciesze a raz dołuję..mamy prawo tak się czuć i to wcale nie znaczy ze jakies wyrodne z nas mamy albo cos w tym stylu.. Pozdrawiam wszystkie kobitki na forum.

Odnośnik do komentarza

Iza29 jeszcze mi się coś przypomniało..słuchaj ja też tak się męczyłam..jazda za jazdą..myślę ze to tez zalezy od skoku hormonów..to jest wielka huśtawka..Iza nic sobie nie zrobisz bo człowiek ma coś takiego jak instynkt samozachowawczy a pozatym to nie są myśli samobójcze tylko lęk przed nimi..ta siła jest silna ja wiem o tym bo ją znam..to taka jakby pokusa..męczy jak cholera.Nie zrobisz sobie nic. Buziaczek.

Odnośnik do komentarza

Nerwica dzieki:) staram sie.Dzis troche lepiej sie czuje.Ty masz juz fajnie,wiem ze z brzuszkiem ciezko ale jeszcze troche i bedziesz miec dzidzie przy sobie:) Te huztawki nastrojow sa czasem straszne,w jednej chwili placze a za chwile sie smieje. Wogole ciesze sie ze daje rade juz cos zjesc,ze te mdlosci troche zlagodnialy (albo ja sie przyzwyczailam).Pozdrawiam was dziewczyny cieplutko:)

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny,slonce swieci bedzie cudowny dzien i wam tez tego zycze:)Chociaz sama w to nie wierze,staram sie sobie tlumaczyc,najgorsze jest to ze ja robie jazdy mezowi o wszystko bo wszystko mnie drazni denerwuje mam ochote wyjsc i nie wracac.Mam 5 letnia corcie i ona mnie trzyma przy zyciu i staram sie nie myslec ze moge sobie cos zrobic bo przeciez mam dla kogo zyc i malenstwo ktore mam w sobie.Jednak to nie wystarcza wiem ze takie mysli na pewno na dziecko pozytywnie nie wplywaja.

Odnośnik do komentarza

Nerwica, ja biorę teraz wenlafaksynę 37,5- prefaksine taka nazwa, na noc biorę ketilept na spanie i uspokojenie, a doraźnie hyroksyzynę 10 mg i teraz zamiast relanium lekarka zapisała mi lorafen, powiedziała, że jest bezpieczniejszy...ja dziś od rana mam straszne bóle napięciowe, oczywiście natrętne myśli, że już nie wytrzymam i sobie coś zrobię, te objawy grypy też mi się nakładają, mam katar, bolą mnie uszy i wszystko, nawet mięśnie żołądka, gardło...rano wzięłam hydroksyzyne i trochę przeszły te bóle napięciowe i myśli, teraz znow boli-najlepsze jest to, że jak mam te mysli, to nawet boję się być w domu sama, bo boję się, ze mi coś odwali, no właśnie taka pokusa budząca lęk, na balkon już dawno nie wychodziłam, myśli są silne, ale tak naprawdę jak przychodzą lub przychodzi lęk to nie ruszam się z miejsca, leżę skulona i trzymam się łóżka, żeby nie oszaleć i modlę się cały czas, zeby nic mi się nie stało...myślę, że gdyby to były myśli samobójcze to pewnie nie bała bym się być sama w domu i tych myśli i nie było by tego lęku...prawda?dzięki za wsparcie a jak dziś u was?wieczorem idę do lekarza po antybiotyk, bo b.źle się czuje, objawy nerwicy i grypy to za dużo...

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny,jak wasi mezowie reaguje na wasze stany lekowe,moj wogole mnie nie rozumie nie mam nawet z kim o tym porozmawiac jestem sama,ja nie wytrzymuje jechalam dzis autem i zastanawialam sie czy bym przezyla wypadek,mam dziecko w sobie i jest mi glupio i przykro ze o tym mysle ale to silniejsze ode mnie pije melise mam nadzieje ze to mnie choc troche uspokojii.przy tym boli mnie brzuch caly czas czasem bol sie nasila i puszcza to tez moja wina bo nerwy mnie zjadaja a dziecko na tym cierpi

Odnośnik do komentarza

Moj jest wyrozumialy,ale czasem tez widze ze meczy go to,moje narzekanie wieczne,wiec staram sie nie narzekac.Czasem poprostu mi mowi ze to choroba w mojej glowie i ze dam rade.np, jak musze isc po dzieci do szkoly i przedszkola,a mam w sumie kilometr to bywalo ze dzwonilam po niego zeby z pracy sie urwal,czesto tak robil ale nie mozna przesadzac,pieniadze i praca sa wazne wiec teraz ide sama i widze ze choc po drodze nieraz mam jazdy to nic mi sie nie dzieje.Nie chce robic z siebie osoby chorej sama sie pozniej gorzej z tym czuje.Ale sa dni kiedy jest fatalnie wtedy nie mam wyjscia dzwonie po niego do pracy:)Dla niego to nowa sytuacja tez,moja ciaza,bo to nie jest moj pierwszy maz,wlasnie po pierwszym zwiazku ta nerwica mnie dopadla.Wtedy cale zycie mi sie zalamalo w jeden dzien,cale zycie,nie umialam o tym mowic wszystko trzymalam w sobie,bo to jest straszne.Zostalam wtedy sama z dwojka malych dzieci i w ciazy,i musialam dac sobie rade bo nie mialam innego wyjscia,stalam przed faktem dokonanym...eh nikomu nie zycze takich chwil.

Odnośnik do komentarza

Wtedy nie mialam tez z kim porozmawiac,nie sypialam normalnie przez dwa lata bo nie bylam w stanie.A mieszkalam sama z dziecmi,po porodzie tez zostalam sama jak wrocilam ze szpitala,sasiadka mi zakupy robila bo jak nawet do sklepu wyjsc nie moglam,pozniej dopadla mnie nerwica.Nie mam pojecia jak to przetrwalam,bo dzis to wszystko pamietam jak za szyba,poprostu musialam dac rade,az w koncu organizm nie wytrzymal.. Pisze o tym bo siedzi to we mnie ciagle i pewnie dlugo jeszcze bedzie,ale latwiej jest gdy czlowiek to wyrzuca z siebie.

Odnośnik do komentarza

Witam.U mnie w rodzinie raczej nie rozumieją tych objawów choć rodzice dopilnowali abym zaczela terapie i kiedy bylo bardzo źle siedzieli ze mną w domu.Niestety moje sprawy sercowe nie są tak kolorowe..mnie nikt nie zapytal od strony tatusia dziecka nawet jak ja sie czuje..od początku ciaży jestem sama i nie mogę liczyć na wsparcie..bede samotną mamusią ale mam zamiar byc szczesliwą samotną mamusią . Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Nerwica brałam miesiąc asentrę, potem m-c fluoksetynę i nic, po tym drugim leku czułam się jeszcze gorzej, mój pobyt w szpitalu, był bez sensu na tym oddziale nerwic, bo tylko mi się pogorszyło, doszły nowe lęki, teraz od 8 dni biorę wenlafaksynę 37,5 ale za 2 tyg mam mieć zwiększoną dawkę do 75, 37,5 rano i wieczorem, rzeczywiście teraz objawy się nasiliły, bóle somatyczne i lęki, codziennie budzę się w nocy z bólami albo lękami, dziś też tak było, wzięłam apap na bóle i hydroksyzynę i jakoś zasnęłam, córka obudziła mnie przed 7 lęki znów powróciły i natrętne myśli, trzymało mnie do 10 potem przeszło, teraz czuję się jaka oszołomiona, trochę mnie głowa pobolewa-jakbym nie była do końca sobą- to się chyba nazywa odrealnienie...takie dziwne uczucie, taka niepewność, zaburzenia widzenia i ból głowy, niewielkie bóle somatyczne...i zatkane uszy...pisałam wam, że jeszcze biorę od wczoraj antybiotyk, bo złapałam jakiegoś wirusa i bolą mnie jeszcze bardziej kości, mam katar i boli mnie gardło-zapisali mi duomox 2 razy dziennie, wiem, że dużo tych leków, ale ponoc wszystkie bezpieczne w ciąży, konsultowałam to z 2 psychiatrami...mój mąż też już czasem ma dość, ale wspiera mnie, wiem, że mu ciężko jak ja non stop źle się czuję...cóż zrobić...a jak u was?buźka

Odnośnik do komentarza

Witam.Ula619 ja tez jestem z psiego pola.Moj mąż rozumie i wspiera rodzina moja i mężą też rozumie a więc jest pod tym względem ok,o nerwicy moge rozmawiac ze wszystkimi z rodzinki ale tez nie chcę ich cały czas męczyc.Jestem nieprzytomna.Ciśnienie jak u wróbla.Nie mogę chodzić,boli mnie podbrzusze i mam coraz częstsze skurcze.Jakos mam przeczucie że urodze wcześniej.Wszystko mam juz przygotowane i dopięte na ostatni guziczek.Czekam na maluszka.Wszyscy czekają.Mam tylko nadzieje że po porodzie nerwica i depresja nie rozwalą mnie totalnie.Teraz doszłam do takiego momętu że mówię sobie co ma byc to będzie.Umre to umrę nie to nie.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Monia25 no widzisz ..jak szybko brzusio u Ciebie widać..milej jak ten brzusiu jest i jakoś tak jest raźniej człowiekowi.A ja brzuch to mam i to duży.W nocy miałam jakieś dziwne bóle ale przeszły na szczęście.Byłam u gina i jest wszystko w porządku więc oby tak dalej. iza29 ja biorę jedną dziennie seroxatu i wystarcza jakoś..niby też się bali ale po skonsultowaniu z kilkoma lekarzami jednak biorę. Zaczęłam 27 tydzień:-) ale dzidzia uparta jak nie wiem i nadal nie wiem czy synuś czy córeczka. Dzisiaj też mam jakieś doły i jazdy.Dzień jak codzień aby zleciało jakoś..uff.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×