Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

NERWICA nie biore teraz lekow bo wymiotowalam nieraz cale dnie to leki tez bym zwrocila,myslalam ze przejade sie na tamten swiat przez te wymioty,teraz nadal sa ale rzadziej.Dzis bylam u lekarza,wyniki ogolnie dobre tylko leukocyty wyszly w moczu i jakies globulki mi przepisal.Ale widzialam dzidziusia na usg,taki malenki:)

Odnośnik do komentarza

NERWICA ja w drogiej ciazy przez cala ciaze balam sie nozy,balam sie ze komus zrobie krzywde,nawet spac nie moglam bo balam sie ze we snie cos komus zrobie.Wtedy nie wiedzialam ze to nerwica,balam sie sama siebie,nie wiedzialam co sie dzieje,po ciazy minelo,ale wiem ze wtedy to byly poczatki.Teraz na szczescie nie mam takiego czegos,jedynie czasem boje sie ze cos sie stanie albo ze umre albo ze poronie takie chore mysli.

Odnośnik do komentarza

No dziękuję wam troszkę mi lżej ...Fajnie masz Nadzieja ze juz dzidzie bawisz ..my jeszcze troszkę z Moniką .. Monika ja te natręctwa dostałam teraz jak zaszłam bo wcześniej miałam tylko te lęki i panikę dlatego tym bardziej nie wiedziałam o co chodzi i dla mnie to była katastrofa..Monika takie delikatne zmiany w badaniach to nic strasznego..fajnie że widziałaś swoje maleństwo już:-) Ja wybieram się jutro do pana gin. i mam też jutro psychoterapię...dzisiaj byłam u swojej psychiatry i bedziemy leki odstawiały za jakiś czas tak aby dzidzia nie miała skutków odstawiennych przy porodzie... Pozdrawiam forumowiczki.

Odnośnik do komentarza

Jadwiga Dziękuję za te informacje napewno z nich skorzystam bo bardzo chce nad sobą pracować i dużo czytam..mam nadzieje ze się przydadzą te informacje. Ja byłam dzisiaj u lekarza i jest wszystko dobrze z dzidzią...serduszko pięknie równiuteńko biło...no kochana Ty już masz 30 tydzień..ja jeszcze troszkę do 30 tygodnia i już mam dość...damy radę..mnie też te upały dobijają...a zaraz muszę się zbierać na psychoterapię..Mieszkam na wsi i na takie wizyty muszę jechac troszkę ...ale chcę walczyć z tym paskudstwem bo ona zabiera mi radość z ciąży i dzidzi. Pozdrawiam serdecznie forumowiczki.

Odnośnik do komentarza

Gratuluję Nadzieja37!!! Juanita, właśnie tak samo pisałam jak urodziłam:) totalny brak czasu na cokolwiek. Non stop przy dziecku. Mój synek też wymagający i nie lubi tak sam ze sobą spać:/ Teraz ma już 2,5 m-ca a czasu dalej brak, tylko lepiej sie nim zarządza. U mnie nerwica sie uspokoiła jak na razie, ale mam ciagły lęk o synka, ze cos jest nie tak, ciagle cos mnie martwi, ze źle je, ze ma alergie na niewiadomo co, ze juz sama nie wiem co dla niego lepsze, swoje mleko czy sztuczne (po moim ma ciagle biegunki i krew w kupce pomimo ze jestem na ostrej diecie), kazdy mi miesza w glowie, a ja jestem tym juz zmeczona i boje sie ze ta cała nerwica mi wróci:( Póki co zaczełam podawać mu Nutramigen 3x dziennie (rodzinna kazała) i zobacze jak to bedzie. Myślę o nowym wątku dla *nerwicowych mam* bo pisanie tutaj o problemach naszych dzieciątek ni jak sie ma do tych ciążowych. Jak znajde kolejna wolną chwile to założę taki i dam znać, może zbierze sie parę mam z tego forum. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Ooo, Reneta! Jak fajnie, ze jesteś, ja się z przyjemnością *zbiorę* na Twoim nowym wątku :) A z czasem krucho, żeby nie powiedziec, że fatalnie, jak Mała śpi to sama nie wiem w co mam ręce wsadzić - jeść, prać, sprzątać, czy odpoczywać, no sajgon normalnie ;) Też mam problem z karmieniem - Mała jest na jedzonku mieszanym - mój pokarm plus bebilon, ale często płacze a ja nie wiem czemu, czy coś ją boli, czy może się nie najada? Ale w sumie chyba nie to bo ładnie przybiera na wadze - wczoraj kończyła miesiąc i już ma ponad kilogram do przodu :) Reneta - moja bratowa miała dziecko na nutramigenie od 6 tygodnia po urodzeniu i mały jest na tym do dziś a ma już ponad dwa latka - podobno zero problemu z układem pokarmowym i w ogóle im nie choruje, super sprawa :) A wcześniej miał skazę białkową .. Co do nerwicy to też u mnie lepiej, tylko dobija mnie brak snu i jak Mała płacze to mam strasznego doła bo nie wiem jak jej pomóc i wszystko robię metodą prób i błędów.

Odnośnik do komentarza

Reneta88 dziękuję :) zgadza się brak czasu i widzę, że tak już zostanie :) ale wcale mnie to nie martwi szczerze powiedziawszy, uwielbiam być z małym. Pomysł masz genialny! Też o tym myślałam i jestem pewna, że nie jedna z nas się nosiła z tym zamiarem ale w rezultacie brak czasu wygrał i kończyło się tak, że wiele mam opuściło to forum bo nie mogło znaleźć miejsca dla siebie i w konsekwencji kontakty się pourywały. Juanita dokładnie mam to samo jego płacz mnie demotywuje strasznie ale jeśli trwa to długo, bo zazwyczaj się szybko uspakaja. Ale te napady szału, macha rączkami, nóżkami, kręci główką i kwiczy, że bębenki w uszach pękają. A brak snu to chyba mój największy problem. Bardzo mi co prawda mąż z mamą pomaga więc zdarza się odsypiać w dzień jak mały śpi.

Odnośnik do komentarza

NERWICA myslalam ze te mdlosci i wymioty powoli mina,bylo juz lepiej a tu tak mnie wzielo ze az mnie skreca,i jeszcze jadlowstret.W poprzednich ciazach tez tak mialam ale nie tak ze przez caly dzien i noc.Aha i jeszcze zauwazylam ze jak wychodze gdziekolwiek to cisnienie mi skacze,nie wiem czy to wynik ciazy czy nerwicy.My kobiety to jednak musimy wycierpiec.Chcialabym juz czuc ruchy dziecka i cieszyc sie ta ciaza bo na razie to czasem mam dosc bycia w niej.Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Monia25 no rozumiem Cię bo jest to strasznie męczące ale już tyle dałaś radę ..w którym Monia jesteś tygodniu?? Ja już czuję ruchy dziecka...mnie to meczą te stany depresyjne i myśli natrętne bo pozatym to jakoś nie jest tak źle..też mam tak czasami że mam dość i odliczam dni...to że się nie cieszymy to nie znaczy ze jestesmy wyrodnymi tylko tak mają wszystkie neuroleptyczki więc nie martw się napewno już i tak masz z górki..Mnie leci 25 tydzień...wszyscy mówią *wow już z górki* a ja wciąż czuję się jakbym miałam pod górkę.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

NERWICA ja dopiero 12 tc,chcialabym juz czuc ruchy,a na razie to nawet plaska jak deska jestem ty juz na pewno fajny brzuszek masz:)tez mecza mnie czasem jakies leki,glownie przed smiercia,albo przed utrata przytomnosci albo ze dziecku cos sie stanie.Wiem ze to wszystko w glowie siedzi ale ciezko tak sobie mowic to tylko moja wyobraznia..Najpiekniejsza chwila bedzie jak juz malenstwo bedziemy mogly przytulic:) a znasz plec swojej dzidzi? ja bym cieszyla sie z dziewczynki ale czuje ze to bedzie chlopak.W zeszlej ciazy na usg wyszla mi dziewczynka a ja czulam tez ze chlopak no i jednak chlopak sie urodzil:)

Odnośnik do komentarza

Witam.Ja czuje sie jak tir zaczal sie 33 tydzien.W głowie czarne myśli.Ja najpierw miałam na 100% chłopca a potem na 99% dziewczynke.Moja corcia czeka na dziewczynke.Już bym chciala być po wszystkim.Od paru dni sprzatam cały czas,chyba mi odbilo wszystko ma błyszczec i byc super poukładane.Wiem że to niezbyt chyba zdrowe w ciazy ale ja normalnie trzęsę sie za winkiem wytrawnym.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny!w piątek wyszłam ze szpitala z oddzialu nerwic, czuję się jeszcze gorzej niż jak tam trafiłam, fluoksetyny już nie biorę, bo źle się po niej czułam wogóle mi nie pomagała, w szpitalu kazali mi też brać ketilept, ale moja lekarka też to będzie odstawiała, martwię się co mi jest, w szpitalu napisali że to epizod depresyjny, a moja lekarka uważa, że to nerwica, napiszę wam moje objawy, napiszcie czy macie podobne:natrętne myśli o zrobieniu sobie czegoś lub o zrobieniu krzywdy córce lub mężowi, albo innym ludziom, połączone z lękiem nad utratą kontroli nad sobą, że to zrobię, bo czuję jakby coś mnie do tego pchało, bóle somatyczne karku, pleców i głowy-jakby mi kości rozrywało,drętwienie nóg i rąk, w czasie bólów głowy poczucie jakbym nie była sobą, jakby coś nade mną panowało, zatkane uszy, w czasie objawów zaburzenia pamięci i koncentracji, jak czuję się dobrze wszystko wraca do normy, lęk przed przyszłością, w czasie objawów nie umię myśleć pozytywnie, nic mnie nie cieszy, wydaje mi się, że zaraz umrę albo sobie coś zrobię bo już nie wytrzymam, uczucie złości i napięcia wewnątrz,. czuję się jakbym miała wybuchnąć, czuję lęk jakby coś miało się stać...ataki lęku, nagłe gorąco lub dreszcze,lęk nieokreslony, w dzień jak mam objawy nie mogę się położyć, bo zaraz objawy narastają, zmiany nastroju, zawroty głowy, zaburzenia widzenia, kołatanie serca,mdłości,płacz, panika- czasami cały dzień czuję się fatalnie, czasem rano jest źle potem dobrze, jest b.różnie-napiszcie czy macie podobne objawy, nie wiem już w końcu czy to nerwica czy depresja, bo są bardzo podobne:/teraz czekam na leki, bo bardzo cierpię-muszą być bezpieczne dla dziecka, kończy mi się 20 tydz, w piątek mam badania prenatalne, zobaczymy co będzie...napiszcie proszę jak myślicie co mi dolega w końcu- bo nie wiem kogo słuchać...dzięki!

Odnośnik do komentarza

Cześć wszystkim!ja dziś rano czułam się koszmarnie, straszne bóle napięciowe kręgosłupa, karku i barków, połączone z obniżonym nastrojem, przychodziły mi do głowy myśli, że zaraz nie wytrzymam i coś sobie zrobię, połknę tabletki, albo podetnę sobie żyły, te myśli budziły straszny lęk,kocham życie i strasznie się boję źle czuć, bo takie myśli mi napływają do głowy- napiszcie czy też tak macie, bo strasznie boję się, ze mogłabym sobie w takim stanie coś zrobić, jestem przerażona, boję się, że nie dożyję następnego dnia, bo sobie coś zrobię i nawet nie będę wiedziała kiedy-strasznie się boję źle czuć i tych myśli- mam ciągłe poczucie zagrożenia, a noszę pod sercem dziecko-matko jak ja się boję samobójstwa, panicznie...boję się, że będę w takim stanie, że to zrobię, Boże pomóż mi!napiszcie czy to normalne, bo jestem przerażona i nie wiem co robić...boję się nawet głośno mówić o głupich myślach..może dziś mi lekarka coś zapisze zamiast tej fluoksetyny...

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Izo, naprawde nie Ty pierwsza doświadczasz nerwicy natręctw .Z tego co pamietam, juz ze sobą na tym wątku rozmawiałyśmy.Wiem jak się czujesz, gdyż sama doswiadczalam leków i natretnych mysli. Z tego co napisałas, jesteś swieżo po terapii szpitalnej.Ja Ci doradzam poszukac sobiue dobrego terapeuty, który ma wiedze na temat leków i natręctw myślowych ( z tego co czytalam na forum, nie kazdy jest w tym dobry) i kontynuuj terapie dalej. Ten rodzaj nerwicy jest trudny do wyleczenia, ale jak napisał prof.Aleksandrowicz jest to nerwica uleczalna. Z tego co pamietam podawałam Ci informację, że na wątku Marciochy *Walka z nerwica natręctw myślowych* w dziale nerwica natręctw zamieściłam to, co mi na ten temat udało sie dotąd zebrać.Są tam naprawde bardzo dobre infor,macje.Doradzam Ci wydrukuj sobie te strony i traktuj je jako podreczny poradnik na trudne chwile. Ja kiedyś nawet tego nie miałam.Ale mialam szczęście, że na oddziale nerwic nauczono mnie ćwiczeń jogi, technik oddechowych i praktykowania medytacji i to mi pomogło przetrwac. Gdybyś miala dość napisz na gg 12486171. Pisze z kilkoma osobami doświadczającymi tej nerwicy.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Monika25 nie mam już brzuch ale płci nie znam nadal:-) To moje pierwsze dziecko...po tym jak zerwał zaręczyny róciłam do domu rodzinnego i okazało się ze jestem z nim w ciąży...to był szok ..ale..mam juz prawie 30 lat i wiem ze to dar od Boga..dlatego też nie jestem zbytnio nastawiona na płeć..ja chce tylko aby było zdrowe po tych stresach..czasami mam takie myśli że nie dam już rady..od jakiegoś czasu czuję się jednak lepiej i wiem że nawet ten ból pleców to pikuś w porównaniu z tym co czuje się podczas silnego lęku z człowiekiem.. Iza..Ja jestem na seroxacie ...kiedy zaszłam odstawiłam go ale okazało się że normalnie nerwica wróciła do tego doszły własnietakie same objawy ..mnie tez kierowali do szpitala ale ja zaraz zapisalam sie na terapie...jest roznie ale daje rade..pomysl Izuniu nad terapią nawet teraz podczas ciąży...ja się tez czasam,i przymuszam ale wiem ze jest mi to potrzebne..natrętne myśli pojawiają się bardzo często w ciąży...moja terapeutka bardzo mi to układa w głowie i nawet daje rade... BUZIACZKI DLA WAS

Odnośnik do komentarza

Monia25 A wiesz co Monia..mnie ten brzuch to teraz dopiero daje czadu jeśli chodzi o widoczność.. i wiesz co ...mam ogromny ale to wręcz paniczny lęk przed porodem i wogóle ja to się tego leżenia w szpitalu okropnie boję...tym się nakręcam... A wymioty minęły?? Dobrze ze nie masz tych natretnych mysli co ja ..uwierz mi ze z tym to jest masakra.Właśnie tak jak Iza opisuje.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×