Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Nadziejaaa miałam to dwa razy albo nawet trzy, ostatnio w październiku, niedawno w styczniu i jakoś ostatnio. Lekarz stwierdził, że to powiększony migdał, już dawno miałam mieć wycinane więc uwierzyłam, chodziłam do laryngologa, smarował czymś jakimś szpikulcem te migdały, ale to było ohydne, parę razy miałam na to iść, niby to miało zaleczyć te migdały, po drugim razie stwierdził, że to już musi iść do wycięcia i nie ma co cudować, tylko już na zabieg. Zaszczepiłam się szybko przeciw żółtaczce po miesiącu drugi raz i już mogłam iść na zabieg, po pół roku miałam trzeci. Ale po kilku dniach test wyszedł pozytywny i znów mi się upiekło :) widocznie tak miało być. Ten problem mi jednak nie dawał spokoju i szukałam informacji na ten temat w necie. okazuje się, że to częsta przypadłość nas nerwicowców, wpisz sobie w google klucha w gardle to Ci wyskoczy dużo takich wątków. Wobec tego wydaje mi się, że Ci lekarze zgadują po prostu. Bo rzeczywiście jak nerwy ustąpiły to po dwóch tygodniach problem znikł. Wiem, że jest to nie komfortowe uczucie ale to minie samo, poważnie. Ja miałam ciągle uczucie jakby mi skórka chleba lub jabłka stanęła w gardle, próbowałam to na siłę przełykać aż w końcu sobie uświadomiłam że to co innego.

Odnośnik do komentarza

Dzięki nadzieja37, za odpowiedz, no ja od 20 roku zycia się męczę ,dwa razy w roku ,mnie łapie ,ostatnio w zeszłym roku,pojechałam na wakacje na 1,5 tyg do Polski,juz w samolocie było mi zimno , jak weszłam do domu, byłam juz rozpalona,i zaraz na drugi dzień lekarz stwierdził anginę .,i teraz od miesiąca mam takie uczucie jakby mi cos tam tarło,o język albo zęby ,nie wiem, ja się boję zagladac do gardła ,no dzis byłam u 3 lekarzy ,a wczoraj na pogotowiu ale nikt nic nie mówił o migdałach ,ze jest problem.,w ciągu dnia raz czuję raz nie.może to tez z nerwów,a z dwa lata temu lekarza się pytałam,to mówi,ze on też maduże i raczej się teraz nie wycina.a w polsce jak miałam 20 lat ,lekarz powiedział ,to panijest ciało i moja decyzja wtedy się zdecydowałam dali mi termin na zabieg .byłam zdenerwowana w tym szpitalu ,pielęgniarka się pytała czy mam okres ,bo jak tak to nie wolno,a ja że nie mam ,na drugi dzień ,juz mieli mi robic zabieg ale w nocy dostałam okres ,i rano powiedziałm pielęgniarce i tak zostało,że je mam,

Odnośnik do komentarza

Nadzieja 37 Powiedz mi co to znaczy,ze test wyszedł ci pozytywny? czyli masz wycięte czy nie?,a jak mozna złagodzic te objawy ,w ciązy ?z tego co wiem,to nie jesc ostrych rzeczy ,gazowanych napojów, wszystkiego co podraznia, mam nadzieję ,ze mi to minie , bo gdyby nie ciąza to ,moze bym się zgodziła na zabieg ,a tak muszę jeszcze do urodzenia , jakos z tym życ ,oby gorzej nie było.Uryczałam się jak przyjechałm od tego lekarza ,ze szok, plus nerwy ,i mysli czy moja dzidzia ma się tam dobrze. to prawda,ze lekarze nie raz zgadują , zgadzam się, to tak jak z wynikami ,,leukocytamii, wyszły za wysokie,lekarz ogólny stwierdził infe w moczu, i przepisał antybiotyk,ale ja go nie brałam, poszłam do swojego gin ,i powiedział,ze w ciązy podwyższone leukocyty ,to normalne,i jemu uwierzyłam dopiero pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Nadziejaaa - potwierdzam, też mam w ciąży podniesione leukocyty a migdałki na szczęście w normie, ale dwa lata temu to miałam anginę za angina...teraz na szczęście mi się upiekło...za to ręce mi wykręca ta cała cieśnia nadgarstka, wszystkie na coś narzekamy i cierpimy, kurcze, ale to niesprawiedliwe, oby tylko nie było gorzej :/

Odnośnik do komentarza

Nadziejaaa no test ciążowy :D ma się rozumieć, nie mam wyciętych, normalnie identycznie jak u Ciebie też już mam mieć wycinane a zawsze coś to powstrzymuje, tym razem była to ciąża :) ku mojej uciesze. Złagodzić no nie wiem za parę dni przechodziło i było ok. żadnych sposobów nie mam. Proponuję się wyluzować :) wiem łatwo się mówi... ale jak ostatnio opisywałaś Twój atak złości to by mógł być powód Ci powiem. Powinno minąć lada moment. Juanita a jak się masz tak poza tym co napisałaś? samopoczucie? przygotowanie masz już wszystko? ja tak na szczęście, tylko czekać. Dziewczyny czy Wy też tak w napięciu oczekujecie na wpis Adelajdy? :) ja bardzo

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Nadzieja - ja dziś zdycham i od rana chce mi się płakać. Poł nocy nie spałam, wierciłam się i nie mogłam nijak się ułożyć wygodnie. Dziś mam wizytę u lekarki, ktg, a w Krakowie upał ponad 30 stopni. Zdechnę zanim tam dojadę...:/ Już mam dość całej ciąży, szczerze. I też czekam na wpis Adelajdy - bo ciekawa jeste jak jej poszło ;) Ogólnie też juz chciałabym być po, ale z drugiej strony strach przed porodem mnie dobija i koło się zamyka :/ Później może napiszę coś więcej - po badaniu.

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny!u mnie dziś rano było kiepsko, lęki i mega depresyjny nastrój, koło południa przeszło i poszło na żołądek było mi strasznie niedobrze, ale nie miałam czym wymiotować:/masakra!jutro idę na ten oddział nerwic, jestem przerażona, ale pełna nadzieji.Co jakiś czas prześladuje mnie myśl, że jak nic nie zrobię to nie dożyję porodu, nie wiem dlaczego tak jest, albo wydaje mi się, że już nie wytrzymam, zwariuję i coś sobie zrobię, to dla mnie straszne, bo mam jeszcze większe lęki.napiszcie proszę czy też tak miałyście, ja już boję się dosłownie wszystkiego, we wszystkim widzę zagrożenia, we wtorek nawet zapytałam ordynatora, czy coś mi grozi, on uspokoił mnie, że nie-ale i tak się boję...napiszcie proszę co Wy sądzicie o mojej decyzji, kuzynka psychoterapeutka mówiła mi, ze dobrze robię, ale wciąż się boję-ale wiem, ze muszę coś zrobić, żeby poczuć się lepiej!Asentrę biorę 9 dzień i nie czuję żadnej poprawy, już się zastanawiam, czy ta dawka 25mg nie jest za mała-i czy wogóle pomoże...napiszcie co o tym myślicie!z góry dzięki!pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Iza dasz radę tam są też inni ludzie, którzy cierpią tak samo jak Ty, na pewno znajdziesz tam nie jedną bratnią duszę do rozmów. Myślę, że to słuszna decyzja, a tym bardziej, że popierana przez lekarzy, oni już wiedzą czy jest potrzeba iść do szpitala. Zaufaj im. Czas w szpitalu wbrew pozorom leci, tylko pamiętaj weź drobne na tv ;) poważnie. Zawsze możesz go ściszyć albo wyłączyć ale ja miałam włączony całą dobę najbardziej się opłacało.

Odnośnik do komentarza

Cześć Nadzieja37, to ja zasugerowałam mojej psychiatrze, że chciałabym się połozyć na oddziale nerwic w szpitalu psychiatrycznym, dopóki leki nie zaczną działać, ona wypisała skierowanie, ordynator pytał czy chce być na oddziale stacjonarnym, powiedziałam, ze tak, słuchajcie tak źle się czuję, ze już wszystkigo próbuje, mam nadzieję, że to pomoże...nie wiem czy tam jest telewizja, bo pisze, zeby nie brać magnetofonów tv itp ze względów terapeutycznych-zobaczymy!na wątku nerwica lękowa jest dużo osób, które były w szpitalu i były zadowolone, tutaj też ktoś pisał, że był w ciąży...sanatorium to nie jest, ale pewnie będą osoby o podobnych problemach...mam nadzieję, ze mi pomogą i że sobie sama pomogę przy ich pomocy...a Ty Nadzieja37 pisałaś o normalnym szpitalu, czy psychiatrycznym, ze byłaś??dalej mi się chce płakać, ale jakoś muszę dać radę...

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Hej dziewczyny, ja po badaniu, Mała ponad trzy kilo waży ...;) Martwię się trochę, bo kazało się, że mam tego cholernego streptococcusa (tz. paciorkowca) i przy porodzie podadzą mi antybiotyk dożylnie...jak sobie w necie poczytałam, czym ten cholernik grozi to mi włosy dęba stanęły: była tam mowa o sepsie i zapaleniu opon mózgowych, brr..Zdaje się, że chyba Reneta też miała ten szajs, ale z tego co pamiętam to jej podali antybiotyk jeszcze przed porodem a mnie mają dawać w trakcie - trochę to dziwne, no ale ufam mojej lekarce, że wie co robi. Ponad to dostałam jakieś czopki na rozpulchnienie szyjki macicy bo na razie wszystko mam pozamykane. Jakieś skurcze tam się rysują na ktg, ale ja ich nie czuję...W ogóle to mam doła i się boję , mam jakies lęki przed tą godziną zero... Iza - trzymaj się jakoś, ważne, że będziesz pod dobrą opieką a nie pozostawiona sama sobie, zaufaj lekarzom. Myślę, że Ci pomogą, a przede wszystkim nie możesz już dalej chudnąć, raczej powinnaś przytyć deczko ;)) Myślę, że w szpitalu pomogą Ci dojść do formy :) Nadzieja - dziś tak spuchłam , że hej, te upały to jakas porażka normalnie żyć się odechciewa, ręce i stopy jak wory z piaskiem, mam tylko cichą nadzieję, że mi się taki gorący dzień jak dzisiejszy nie trafi na porodówce, chyba wolałabym rodzić nocą. Ale terminu się raczej nie wybiera :/

Odnośnik do komentarza

Iza ja w normalnym szpitalu, na ginekologii w 20 tyg. bo szyjka się skracała i rozwarcie szło. Juanita nie czytaj tych rzeczy w necie. Jak ja poczytałam o cukrzycy co grozi przez nią to wyłam pół wieczora. Daj spokój. Ja już nic nie będę czytać, co ma być to i tak będzie czy się będziemy zamartwiać czy nie. A z tym terminem ja tak samo sobie myślałam, że chyba lepiej nocą, w ogóle mam wrażenie, że tak spokojniej jest, nie tak intensywnie. No i na pewno chłodniej :) to bez wątpienia.

Odnośnik do komentarza

Juanita myślałam, że te noce to jednak da radę jakoś przeżyć ale teraz widzę, że co raz to gorzej, dziś byłam pewna, że mi wody odchodzą, no ciągle do łazienki szłam, ale najgorsze było, że leżałam na prawym boku i co mniej więcej 5-6 sekund, chwytały mnie takie bóle krzyża trwające ok. też 4-5 sekund, i tak z ok. 10 razy :/ ja już nic nie kumam, bo się wcale nie ruszałam. Ja się boję, że na prawdę nie rozpoznam, kiedy zacznę rodzić. Bo już teraz mi się wydaje, że co chwilę zaczynam. Teraz jak Iza się nie będzie odzywać, to tylko my z nadzieją zostaliśmy :/ chyba nigdy tu nie było aż tak mało osób udzielających się :( pisz jak najczęściej.

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Hej Nadzieja jestem jestem, wiesz, też się tego boję, że coś przeoczę, wcale to nie takie proste, bo jednym ten czop odchodzi a innym nie, a mojej Mamie to nawet wody nie odchodziły przy czwórce dzieci odeszły tylko przy siostrze, a normalnie to miała tylko skurcze i nic więcej. Każdy poród jest trochę inny, u mnie chyba na razie żadnych zwiastunów nie ma. Noce są cięzkie , bo obrócić ten cały majdan z boku na bok, to jak worek kartofli przerzucać co chwila z miejsca na miejsce ;) Też już dwa razy myślałam że rodzę, miałam taki nieprzyjemny skurcz brzucha, ale to tylko Młodej śniadanie się nie spodobało i zaprotestowała bardzo żywo...w sumie lekarka mi powiedziała, że będę wiedzieć kiedy to się zacznie, ale wcale nie jestem taka pewna...Na razie zakładam sobie te czopki w tyłek, nie wiem jak to się ma do rozpulchniania szyjki, ale podobno pomaga. Zobaczymy. Ciekawa jestem, czy urodzę jescze w lipcu, czy już w sierpniu. W sumie Mała przez 3 tygodnie od wizyty do wizyty przybrała 650 gram i boję się ze za następne trzy to już będzie ważyć cztery kilo i sobie nie dam rady...ech, te rózne myśli mnie przybijają i dobijają, a i tak będzie co ma być.

Odnośnik do komentarza
Gość gosia1983zg

Witam ! jestem tu nowa i prosze o pomoc , może któraś z Was miała coś co spotkało mnie , miewam jakieś dziwne ataki tz dzisiaj odkaszlnełam i nagle poczułam jakby coś przeskoczyło mi w brzuchu i serce moje oszalało dosłownie czułam je w gardle do tego doszła panika i byłam tak zdenerwowana że myślałam że zaraz umre , jestem w 19 tygodniu ciąży lekarze mówią że to nerwica ale ja do końca nie jestem przekonana i boje sie że to może jakis rodzaj arytmii. tak bardzo sie boje , pierwszy raz miałam to jakiś miesiąc temu leżała na płasko na plecach i przekreciłam sie na bok , wyciągnęłam rece tz rozprostowałam je i zrobiło mi sie tak samo ten atak trwa może 2-3 minuty i mija ale potem ja już jestem wykończona. prosze o opinie , może ktoś sie spotkał z takim czymś pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, bardzo dawno mnie nie było, bo wylądowałam w szpitalu na miesiąc:/ I zostałam tam już do porodu. Mała przy porodzie prawdopodobnie zaraziła się e.coli i musiała dostawać antybiotyk, przez co kolejny tydzien spędziłyśmy w szpitalu. Powiem wam, że moja nerwica poszła całkowicie w odstawkę w momemcie gdy zaczęły się inne problemy, poród przeszłam bez paniki i szybko. Jedyne o czym myślałam to żeby już nie bolało i żeby się to wszystko skończyło. Serducho też sprawowało się bez zarzutu i nic dziwnego mi się nie działo. Teraz cały dzień mam zajęcie i nie mam czasu na wmawianie sobie chorób:) Ale za to nie mam czasu prawie na nic oprócz zajmowania się małą. Życzę Wam również szybkich porodów i zapomnienia o nerwicy:D Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny ! Wreszcie mogę napisać,dopiero wczoraj wyszłam ze szpitala.Pojechałam 11.07. pod wieczór na ktg bo miałam straszny ból pleców i straszne parcie na kiszke stolcową.A tam jak mnie przebadała położna to zaczęły się skurcze,ozcywiście krzyżowe więc przyjęli mnie do szpitala.Jak wjechaliśmy na porodowke i z kolei lekarz mnie przebadał to skurzcze ustały wtedy powiedział mi że to jeszcze nie to bo szyjka rowarta na 3cm ale jeszcze nie zgładzona i nie gotowa do porodu więc musze zostać na patologi.Wpadłam w panike i zadzwoniłam po swojego lekarza ,przyjechał po ok godzinie zbadał mnie i to samo powiedział,żebym poczekała do jutra to mi wywołają.Jak ja to usłyszałam to myślałam że go chyba trzasne w takim stanie każe mi się położyć no i praktycznie wymusiłam na nim cesarke.Bałam się jak niewiem co ,nogi mi się trzęsły jak galareta ,miałam znieczulenie w kręgosłup,małego wyciągnęli o 22.04 .Dla mnie uczucie nie czucia niczego od pasa w dół było okropne,trzymało mnie dosyć długo bo dopiero ok 4.30 rano zaczęłam delikatnie ruszać nogami.Ale jak całkowicie ustąpiło, to ból był nie do zniesienia ,przez 12 godzin myślałam że umre dopiero później zaczęłam przyzwyczajać się do tego i w miare funkcjonowałam.Wieczorem już postawili mnie na nogi i o dziwo poczułam się lepiej no i później z każdym dniem się poprawia.Mając porównanie między porodem naturalnym a cesarką wole to drugie,mimo że to operacja to szybciej doszłam do siebie,we wtorek ide na zdjęcie szwów. Synuś ważył 3950 i 58 długi.Naprawde ciesze się że mam to za sobą i życze powodzenia każdej z was.Aha mam jeszcze problem z piersiami narazie z powodu okropnego bólu nie jestem w stanie dostawić małego do piersi(mam stan zapalny) karmiłam go tylko 2 dni teraz jest na sztucznym mleczku ,daje mu Bebilon tak zalecili mi w szpitalu.

Odnośnik do komentarza
Gość Asiula358

Witajcie Kochane Dziewczyny :)) U mnie jakoś sobie leci powolutku.... Miałam gości, potem sama byłam i tak kupa czasu zleciało..... Ale znowu mam kolejny problem ;/ Dostałam na coś alergii i martwię się jakie to może mieć skutki na Maleństwo....;/ Jeszcze nie byłam u lekarza :( Niby wszystko gra, za chwilę dostaje takiego kataru, że mi się z nosa leje niemożliwie, oczy mnie pieką i gardło drapie.... Dramat. Paskudna sprawa. Co mogę zrobić doradźcie proszę, czy któraś z Was była w podobnej sytuacji?? I kolejna sprawa, która też mnie straszy jak cholerka......... Zdarzyła mi się to dziś drugi raz... W pewnym momencie pojawiają mi się takie mroczki przed oczami, takie czarne punkciki latające w różne strony, ale mija to jak sobie siądę lub pomrugam troszkę. Czy takie coś w ciąży się zdarza, czy powinnam się skontaktować z lekarzem....??? Zauważyłam, że pojawiło mi się to, gdy jestem troche zmęczona lub robię się głodna.... Proszę, napiszcie co o tym myślicie dobra?? Bo trochę jestem zaniepokojona i tą alergią i tymi mroczkami.... :( Adelajda - serdecznie GRATULUJE!!! :)) ale nie mogę uwierzyć, że mimo wszystko mówisz, że wolisz cesarkę... Mnie przeraża ta myśl, że mam tyle leżeć i nic nie czuć... BRRRRRRRRRRR

Odnośnik do komentarza

Nadzieja, moja mała Iwonka ważyła 3355 i 56cm. Ból był masakrujący, ale do przeżycia:) Pocieszające jest to, że w momencie jak mała ze mnie wyskoczyła to w ciągu sekundy po prostu cały ból mija. Od razu. Miałam również wyłyżeczkowanie macicy, ale mnie to w ogóle nie bolało, tylko widziałam jak mi się brzuch rusza:) i czułam jakieś lekkie skrobanie. A słyszałam wcześniej że to strasznie boli i bałam się tego. Jak widać niepotrzebnie. Nie miałam żadnego znieczulenia, jedynie miejscowe podczas szycia krocza. I wszystkie dolegliwości ciążowo - nerwicowe odeszły w siną dal. Życzę Wam również szybkich porodów i grzecznych dzieciaczków. Pozdro!!

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Cześć dziewczyny Agul, Adelajda - gratuluję Wam z całego serca :))) !!!! Jestem pełna podziwu jak sobie pięknie poradziłyście z porodem. Jesteście The Best normalnie ! :) Tylko czemu ja jestem coraz to bardziej przerażona? Może dlatego, że teraz na mnie kolej...;) Od jakiegoś czasu stale chodzę podkręcona - mam ochotę robić awantury każdemu, kto mi się nawinie, od kasjerki począwszy, po ludziach na ulicy skończywszy...a i tak przeważnie cały dzień jestem sama w domu, a przecież nie będę wrzeszczeć na kota. Tym bardziej, że on i głaskanie miękkiego futerka działa na mnie wybitnie relaksacyjnie ;) Ogólnie jedynym plusem końcówki ciaży jest to ,że po czopkach od mojej ginki sypiam dość przyzwoicie - one obniżają ciśnienie krwi, zawierają jakieś zioła w tym belladonnę :) Po nich do pół godziny padam, i przeważnie tylko dwa razy w nocy wstaję na siku. Poza tym miazga - pod wieczór mam ochotę wyć tak mnie wszystko boli, plecy i krocze najbardziej, chciałabym już urodzić, ale nijk nie mogę się do porodu nastawić pozytywnie, co bardzo mnie martwi :(((

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Asiula - na alergię tylko wapno - calcium polfa albo podobne nic innego nie wolno, a mnie też cały czas nos swędzi i mam tony wodnistego kataru - teraz wszystko pyli jak najęte, jedno zaczyna a inne kończy, ja mam alergię na pyłki traw, teoretycznie już powinna mijać, ale piję po 3 wapna dziennie a nieraz i tak całe gardło mnie gizia i piecze...szczególine w ciepłe i wietrzne dni... Co do mroczków to zrób może morfologię, może coś tam Ci spadło, erytrocyty, albo masz niedobór żelaza? ...przy lekkiej anemii już potrafi się robić słabo i tak jakoś dziwnie.

Odnośnik do komentarza

Asiula u mnie te mroczki i słabnięcie, zawroty głowy to standard, więc nie traktuję tego jako coś niepokojącego, co nie znaczy, że u Ciebie też tak jest, warto abyś na następnej wizycie powiedziała o tym lekarzowi. Co z alergią to nie wiem, nie mam ale tu dziewczyny miały. Agul dzięki :) Juanita :D he he ja mam tak samo, rozszarpałabym każdego kto się nawinie ;D he he dlatego z reguły się z domu nie ruszam ;) dwa razy wstajesz siku w nocy? wow! dobra jesteś, ja ok. 10.

Odnośnik do komentarza
Gość Asiula358

Cześć :) Wyczytałam, że niedrożny nos, to powszechne zjawisko w ciąży, które często bywa mylone z alergia, a jest powodowane przez zmiany hormonalne.... Więc trochę mnie to pocieszyło :)) Odnośnie mroczków - zdarzają mi się rzadko.... ogólnie czuję się ostatnio ospała i słaba. Morfologie krwi robiłam, anemii nie mam, były tylko podniesione troszkę białe krwinki, co podobno też jest zupełnie normalne.... trochę martwię się tymi plamkami, choć na razie tylko 2 razy tak miałam i to po 10 sekund.... Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×