Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Iza ja też tak mam tzn. miałam bo teraz nie na szczęście. Te uczucia jak bym już zwariowała i miałam wrażenie, że za chwilę samoczynnie sobie coś zrobię bez swojej wiedzy, wtedy zazwyczaj dodatkowo dygocze mi całe ciało, trzęsę się jak galareta i jeden system ta woda co Ci pisałam i błaganie albo na kolanach albo po prostu w jakiej tam pozycji jestem (bo czasami mi się to w pociągu zdarzało jak na studia jechałam do Poznania a to 60 km.) błagam Boga o pomoc, non stop bezustannie aż zacznie mijać, później odmawiam różaniec do momentu aż odpuści całkowicie. Zawsze miałam taki sposób, jest niezawodny, więc nie szukam innego. Uspokajam się, ciało wraca do normy i myśli nie szaleją. Jeśli chodzi o uczucie odrealnienia to tak coś w tym stylu co pisała Juanita, zwolniona mowa, w ogóle straszny szum w uszach i tak jakby mnie nikt nie słyszał, bardzo mocno skupiałam się na tym co mówię, mówiłam wyraźnie i umiarkowanym tonem ale wydawało mi się, że mnie nie słychać, za wszelką cenę jednak starałam się robić wszystko normalnie, mówić, zachowywać się żeby samej sobie udowodnić, że jest to możliwe. Jest to dobry sposób bo w końcu w to uwierzysz. Drugi taki objaw odrealnienia u mnie to uczucie jakby wszyscy byli w takim normalnym świecie a ja jakbym była w takiej niewidzialnej bańce, jakbym się w niej poruszałam itd. i jakby wszystko w niej było nienormalne, takie więzienie, z którego się nie mogę wydostać.

Odnośnik do komentarza

Adelajda jak ja Ci zazdroszczę :) co ja bym dała żeby był już 25 sierpień. Już nie daję rady z ta cukrzycą, ciągle chodzę słaba, głodna a wynik dziś mam znów za wysoki :( czasami się zastanawiam, tyle poświęcenia a i tak zły wynik ;( nie rozumiem, bo jem mało i tylko to co dozwolone. Powiedz mi skąd jesteś? bo chyba też wlkp. wnioskuję :) Jak wygląda ten czop? bo ja w środę napanikowałam, że mi odchodzi i w te pędy jechaliśmy do szpitala, a moja gin mówiła że to bo wnikliwym wczorajszym badaniu.

Odnośnik do komentarza

Nadzieja37 ja troche spanikowałam bo przy pierwszym porodzie wyszedł mi rano o 8 a 17.50 odeszły mi wody i od razu zaczęły się skurcze,ale teraz przypominam sobie że tamten był grubo podbarwiony krwia i było tego bardzo dużo a teraz jest taka biała galareta i co pójde do ubikacji to po trochu ją wycieram.W zasadzie i tak ide do szpitala we wtorek bo lekarz powiedział że ze względu na mój stan psychiczny i na to że zażywam te pól asertinu to nie będziemy czekać. Ja jestem z kujawsko-pomorskiego(Inowrocław) tzn od 9lat tu mieszkam bo ogólnie pochodze z Łodzi.

Odnośnik do komentarza

Witam ,u mnie beznadziejny dzień skończył się tym ,że wyprowadziłam mojego faceta z równowagi, ,otóz ,wszystko rano pięknie ,zrobiłam obiad , a na deser pączki z budyniem i z marmoladą ,super dobre wyszły mi, pożniej stałam się jakas nerwowa , i zaczęłam się czepiać chłopaka swojego ,tak mnie wkurzył jego bałagan w jednym z pokoi , gdzie ma swoje tam rzeczy ,ze szok ,kazałm mu sprzątać ,odwaliło mi przyznaję ,ten juz nie mógł tego słuchać ,zaczął tez na mnie krzyczeć ,i skończyło się ,ze poszłam do pokoju ryczeć ,ale tak ryczeć jakby coś się złego stało, czułam się potwornie , widziałm wszystko w czarnych kolorach , i myśli moje były ,ze a jak poronię zaraz?,i wtedy jescze gorzej płakałam, a moj się obraził, i nie chciał mnie uspokoić ,mam taką nerwicę ,ze juz nie wiem co mam zrobic ,boję się o moje dzidzi , ze przez to bedzie nerwowe,

Odnośnik do komentarza

Hey!u mnie dzisiaj dzień w kratkę, raz miałam lęki, a potem czułam sie ok, bylismy na grillu, dostałam ataku lęków, byłam smutna, nawet koleżanka zauważyła, że małomówna jestem, trwało to z 2 h potem przeszło i teraz jest lepiej, ale jestem zmęczona tymi lękami:(spać mi się chce...napiszcie czy miałyście też tak, że raz czułyście się dobrze, za chwilę lęki i natrętne myśli np przez 3 h i znów lepiej i tak w kratkę przez cały dzień...nie wiem,może mam tak po tej asentrze...niech już zacznie działać, te 3 h wieczornego i porannego samopoczucia były jak zbawianie, zatęskniłam za tym dobrym czuciem się-marzę, żeby dobrze się czuć i nie czuć już tych lęków, które tak wykańczają...

Odnośnik do komentarza

Hej! Wszystkie napewno już śpicie ale to nic popisze sobie sama do siebie.W ciągu dnia na maksa chciało mi się spać a teraz totalna bezsennośc,troche ze strachu a troche z tego że po południu mi się przysnęło.Tak jak pisałam wcześniej czop cały czas odchodzi ,średnio co 30min chodze sikać no i zdecydowanie maly się dzisiaj mniej rusza a jak już to mniej boleśnie. Iza29 chwiejność nastrojów w nerwicy to normalka,wciągu całego dnia nastroj mi się zmieniał ze 20 razy dziennie.Przez np 1 godzine uważałam że sobie poradze ,jestem silna,pokonam to wreszcie a później płakałam że już dłużej nie wytrzymam że chyba się zabije albo zwariuje i tak wkoło.I nie musi to być spowodowane braniem leku,tym bardziej że to o polowe mniejsza dawka to po prostu jeden z objawów nerwicy.U mnie to jest tak ,jak opanuje jeden objaw i już się go nie boje to natychmiast w to miejsce przychodzi następny i tak bez końca.

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Hej...no to wszystkie miałyśmy wczoraj zły dzień.... Mnie się komputer spieprzył, podłączałam akurat kabel usb do portu celem zgrania fotek i...bzyknęło syknęło i zgasło :/ Już się nie dał ponownie odpalić. I wiecie co? ....Dostałam takiego ataku płaczu i histerii, że myślałam, że zaraz normalnie urodzę. Nie wiem co mi się stało - dosłownie wpadłam w szał...Dobrze, że Mojego akurat nie było, bo do swojej mamy pojechał, bo wyłam tak, że aż się dławiłam płaczem, kurwowałam i rzucałam na oślep czym popadnie. No masakra. Sama się siebie wystraszyłam. Zachowałam się jak chora wariatka :( To najgorsze co mogło się stać, bo nie mam w domu nawet telewizora, pozostaje czytanie książek :/ Mój zastał mnie uryczaną i pojechał dziś z samego rana oddać kompa do diagnostyki. Kochany jest :) Teraz piszę od Rodziców, ale nie wiem kiedy uda mi się odezwać ponownie z domu bo tu będzie remont windy i pewnie nie dam rady do nich jeździć...ewentualnie coś poklikam od Mojego z pracy, albo jak mi komp naprawią - to z domu (o ile się da go w ogóle naprawić ). Ogólnie czuję się źle i upały mnie wykańczają :((((((((

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny!u mnie dziś besnadziejnie, od rana czułam lęk, myślałam, ze już nie wytrzymam, przyszłam do mamy i tak się poryczałam, mam już dość:(w tym tyg chcę się położyć na oddziale nerwic, bo schudłam już 14 kg, w tydzień ponad 3, nie mogę prawie nic jeść, mam nastrój do dupy i znów musiałam brać relanium, troszkę mnie wyciszyło...ale czuję jak siadam fizycznie i psychicznie, pomału zaczynam wyglądać jak cień, kiedyś byłam taka wesoła, teraz nie umiem się niczym cieszyć, chociaż staram się uśmiechać...boję się być sama w domu, bo mam cały czas lęki i boję się, ze coś mi odwali...masakra!

Odnośnik do komentarza

Nadzieja37 nie sądze żebyś przegapiła bóle porodowe a objawy przed jego rozpoczęciem u każdego są inne pewne są tylko regularne skurcze a jutro od rana ide do szpitala więc już nic nie napisze,dopiero jak wyjde.A póki co to dzisiaj mam koszmarny dzień ,po nieprzespanej nocy (wyłapałam zaledwie 3 godzinki snu) wszystkie objawy nerwicowe jeszcze mi się nasilają.Czop nadal odchodzi ale nie jest podbarwiony krwią,za to bardzo nawalają mnie plecy ,albo nerki ja sama już niewiem co.Mówie wam dziewczyny ja już nie wytrzymuje,zaraz chyba będe wyła,tak mam już dosyć tej ciąży ,chciałabym żeby mnie uśpili i obudzili po wszystkim.Mam ochote jechać i błagać mojego lekarza żeby tak właśnie zrobił,uśpił i wyjął dziecko.Jutro czeka mnie wywoływanie,i jestem sztywna ze strachu mimo tego znieczulenia,nie jestem w stanie myśleć o niczym innym.Wczoraj mały słabo się ruszał a dzisiaj rzuca się jak szalony,a to jest takie bolesne że już nie daje rady.Boże czuje się fatalnie!!!! SORRY za to marudzenie ale już nie wiem co robić!!!!

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny!u mnie dziś kiepsko, prawie cały dzień źle się czułam, mam silne lęki, natrętne myśli i wszystko mnie boli...idę jutro na kwalifikację na oddział nerwic do szpitala, bo muszę myśleć o dziecku i o sobie, na nic nie mam siły, jestem wyczerpana, mam zawroty głowyłapię paskudny nastrój-czuję się jakby uchodziło ze mnie życie...trzeba coś z tym zrobić...pytałam o odział nerwic, to oddział otwarty, wydają też przepustki do domu, codziennie są zajęcia, mam nadzieję, że się dostanę...matko, jak ciężko...tak chcę normalnie żyć...aha byłam dziś u ginka i z dzieckiem wszystko ok, serduszko bije...dostałam L4

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny!byłam dziś na kwalifikacji w szpitalu, od piątku przyjmują mnie na oddział nerwic, oddział jest stacjonarny, ale otwarty dają przepustki- jestem przerażona, ale byłam tam dziś i jest całkiem fajnie...muszę coś zrobić, bo już tak źle się czuję...

Odnośnik do komentarza

Nadzieja37 dzięki za wsparcie...dziś często płakałam, nie wiem czy dobrze robię, ale wiem, że muszę coś zrobić...dziś zjadłam tylko pół bułki przez cały dzień, schudłam już 14 kg w 5 m-cy przez tą nerwicę, tak źle się czuję, że nic nie mogę jeść, stąd też moja dec o udaniu się na oddział stacjonarny, czuję się jakbym pomału się wykańczała, a tak nie może być...mam nadzieję, że to dobra decyzja, dziś byłam dodatkowo u psychologa i powiedziała mi, ze dobrze robię, bo to dobry oddział...nadal jestem przerażona i boję się okrutnie,ale co zrobić...ciężko mi, ale potrzebuję wsparcia i odpoczynku!w piątek sądny dzień:)

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny!mam jeszcze takie jedno pytanie, czy miałyście ,albo macie taką zmienność nastrojów, ja mam tak czasem, że jak się lepiej poczuję, uśmiecham się, czuję się szczęśliwa, czuję jakbym miała góry przenosić, a za chwilę spada nastrój gwałtownie i mam mega doła, chce mi się płakać....nie wiem czy to przez nerwicę, ciążę, czy leki...nie mam tego często ale co jakiś czas tak jest...pytam, bo się zaczynam martwić, czy coś mi się jeszcze dodatkowo dzieje:/

Odnośnik do komentarza

Iza tak, też tak miałam, z tym że te chwilę szczęścia, przenoszenia gór jak to nazywasz były dosłownie 5 sekundowe i zdarzały się raz np. na dwa tygodnie, ale ja uważałam że nawet dla tych 5 sekund warto walczyć i żyć. Jak u Ciebie są dłuższe to na prawdę dobrze. Też pamiętam to jak jeść nie mogłam, żołądek skręcony w trąbkę nic nie przechodziło z tym, że nie zwracałam, ale to były początki nerwicy 2005 r. czas mojej matury.

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Hej dziewczyny Mam już kompa, tylko wolno chodzi, ale jest do przeżycia- zasilacz mi się spalił jak się okazało... Jak się czujecie dzisiaj?...Adelajda pewnie już po.... Czyli ja jestem następna w kolejce... Spać po nocach nie mogę, jestem zmęczona, a i tak wieczorem mam spore problemy z zaśnieciem...bolą mnie biodra i krocze - beznadzieja :( W dodatku Mała bardzo niewiele się rusza od wczoraj - ale jutro jadę na wizytę i ktg i zobaczę co u niej ;)

Odnośnik do komentarza

Cześć DZIEWCZYNY!ja dziś czuje się w kratkę, raz lepiej raz gorzej, miałam rano lęki i chciało mi się płakać...bardzo się boję piątku, bo idę do tego szpitala na oddział nerwic, terapia trwa 8 tyg, ale ordynator stwierdził, że jeśli ja nie poczuję, że to miejsce dla mnie to w każdej chwili mogę się wypisać,ale mam nadzieję, że będzie dobrze, chociaż jestem przerażona, boję się co będzie...ale cały czas mam lęki, boję się teraz, że nie dożyję porodu, jakaś głupia myśl, czuję przy niej straszny lęk i chce mi się płakać, to pewnie dlatego, że przez te natrętne myśli czuję cały czas zagrożenie...teraz to się objawia też silnymi lękami,ale czytałam, ze Wy też miałyście takie uczucie-skąd to się bierze...wszyscy mnie zapewnieją, że nic mi nie grozi a ja wciąż czuję zagrożenie...napiszcie czy też tak miałyście...znacie kogoś, kto był na oddziale zaburzeń afektywnych i nerwic-stacjonarnym, bo chcę wiedzieć jak tam jest...napiszcie proszę...

Odnośnik do komentarza

Cześć Juanita tyle co o Tobie pomyślałam a Ty już jesteś :) to dobrze, że z kompem to nic takiego i już go masz. Adelajda też tak sobie o niej myślę, pewnie już po ale nie wiadomo, nie wiem jak wygląda wywoływanie porodu i ile to może trwać. Ja wczoraj byłam na ktg dobrze wyszło. Teraz we wtorek i w Pń w tej poradni diabetologicznej, a mi się chcę tyle km jechać :/ Ja czuję się tak jakoś jak leniwiec, wstaję, potem znów śpię, jestem senna jak nie wiem co i zmęczona nieustannie, wejdę po schodach to już szczyt moich możliwości. Mały szaleje nieustannie ale te niektóre jego figle to są tak bolesne, że na prawdę :/ co to będzie dalej. Ciągle mam wrażenie, że chcę siku a okazuję się w wc, że nie :/ teraz już tak będzie, wiem. U mnie 33 tydz. i 6 dzień. Krocze mnie na szczęście jeszcze nie boli ale te biodra spać nie idzie, rwie jak diabli :( każda pozycja zła, bo na plecach z kolei brakuje powietrza i rzeczywiście ciężko jest.

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Dziewczyny, czy u Was też jest tak piekielnie gorąco??? u mnie chyba ponad 30stopni, no szok, miałam plan jechać do Mojego do pracy, ale chyba nic z tego - byłam tylko po wyniki badań 5min drogi od domu i ledwo dolazłam z powrotem...:/ W dodatku te wyniki niezbyt mi się podobają a szczególnie jeden: na wkaźnik INR (krzepliwość) mam poniżej normy, aż się boję co to może oznaczać, ale pewnie jutro się dowiem u ginki...w ogóle się do bani czuję coś - Nadzieja - mam odwrotnie niż Ty - jestem stale podkręcona jakaś i podenerwowana - dziś wstałam o siódmej rano nie wiadomo po co , teraz chciałam się zdrzemnąć i się nie udało a pewnie wieczorem będę padała na pysk a nie będę mogła usnąć ...może to już takie stadium przedporodowe...

Odnośnik do komentarza

CzeSC Dziewczyny! opowiem Wam co mi się działo, moze doradzicie, od ponad miesiąca czasu mam problemy z gardłem,czyli drapania suchosc pieczenie , a wnocy popijam wode, od czasu do czasu ,jakbym miała na dole w gardle uscisc ,i jakby jakaś przeszkoda,czasem jakby mie cos tam dusiło,takie wrżenie ,ze przełykam a tam jakas kluska. byłam z tym u lekarza ogólnego,powiedział,ze mam powiększoną szyję ,zebym się wybrała do swojego ginekologa,żeby zrobił prześwietlenie, w miedzy czasie przepisał mi paracetamol ,bo w ciazy jestem, to nic innego,no i kupiłam sobie tabletki z propolisem, i tydzień ,brałam, robiłam tez płukanki z szałwi, na początku myslałam,ze to moze cos z migdałami,ale lakarz powiedział,ze to nie angina.A wczoraj w nocy ,dostałam paniki ,uczucie jakby mnie dusiło,,pojechałam na pogotowie,więc ,kazał isc do ginekologa, a mam wizytę dopiero za tydzień, zbadał gardło i tez nic tam nie widział, spanikowałam, stresznie dostałam ataku paniki, nerwicy ,depresjji,wszystkiego naraz w nocy spać nie mogłam, wzięłam znów paracetamol, ipo nieprzespanej nocy z samaego rana pojechalismy do kliniki,oczywiscie ,nie było rzadnego na zastępstwie ginekologa,ale udało mi się zrobic ecografie,na zdjęciu nic nie wykazało,lekarz przepisał znów ten paracetamol, który mam w domu,kurczee, i dalej nie wiem co mi jest. powiem ,ze rano miałam odruchy wymiotne ,az zwymiotowałam, samą sliną białą gęstą ,sorry ,ze tak ze szczególami ale ,bardzo to przezywam,nie wiem co mam mysleć co robić ,za tydzień mam ginekologa, jemu to przedstawie, co mi się dzieje, , martwię się tym dzień i noc ,to takie nieprzyjemne,

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×