Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Juanita1975

Iza - potwierdzam słowa Adelajdy - relanium to lipa. Ono tylko otumania i działa na krótko. Antydepresanty działają długofalowo - muszą osiągnąć pewne stężenie w organizmie a jak już to się stanie to wszystko jest ok - nawet jak zapomnisz zażyć tabletki nic się nagle nie pogorszy. A relanium wyparuje z Ciebie po kilku godzinach i dalej czujesz się do bani...unikaj tego syfu - poczekaj aż Ci się asentra rozkręci i relanium najlepiej sobie daruj jak dasz radę :)

Odnośnik do komentarza

Jestem w 21 tyg ciazy i choruje na nerwice lekowa od 10 lat. Caly czas bralam Seroxat, bardzo mi pomogl, ale w ciazy musialam go odstawic. Oczywiscie leki wrocily, czulam sie fatalnie. Moja lekarka zapisala mi Lexapro, podobno w ciazy mozna brac. Czuje sie juz lepiej, ale w nocu w ogole nie moge spac :(

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny!ja dziś czuję się średnio, boli mnie od godz podbrzusze i jest mi niedobrze, teraz doszły lęki, zebym nie poroniła:(strasznie się boję, napiszcie czy ok 11-12 tyg też miałyście takie pobolewania, jakby uczucie ciężaru pęcherza, czy macicy...matko, jak się wystraszyłam:(((

Odnośnik do komentarza

Czesć Dziewczyny!dostałam strasznego ataku paniki, z natrętnymi myślami, już myslałam, ze nie wytrzymam i zrobię coś głupiego, ten lęk i mysli były takie silne...matko:(wzięłam relanium, trochę przeszło, ale i tak nadal czuję lęk, strasznie się boję, ze coś się stanie, że nie wytrzymam i zrealizuje te mysli o skoku...Boże pomóż...napiszcie czy też tak miałyście, czy jak już wariuję...czuję się jakbym miała umrzeć...Boże, jak ja się boję...

Odnośnik do komentarza

Iza jeśli chodzi o poronienie to oczywiście, że się bałam bo pierwszą ciążę poroniłam a druga była dopiero po 2 i pół roku. Bałam się panicznie. Te wszystkie odczucia fizyczne to niestety była norma u mnie, więc doskonale wiem o czym piszesz i co czujesz. Spokojnie, nie nakręcaj się. Słuchaj ja nie żartuje! Weź tą wodą święconą i się krop ją, to na prawdę pomaga, albo twarz głowę z tyłu tak gdzie mam centrum myśli, albo okolice serca. Ja wszystko na raz obmywałam. Trochę moczyłam rękę i już. Ty cały czas w pracy jesteś? w jakich godz. pracujesz? i jeździsz autem do domu? słuchaj jak Ci się tak dzieje to musisz skupić myśli na czymkolwiek, np. na długopisie i się po prostu wyłączyć do momentu aż atak mienię.

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny!byłam u swojej psychiatry, popłakałam się, poprosiłam o skierowanie do Szpitala, dostałam do Kliniki Nerwic, tam mają oddział psychiatryczny, tylko kwalifikacja odbywa się przez poradnię, to może potrwać tydz lub więcej zanim przyjmą...nie wiem, czy się zdecyduję, ale mam wentyl bezpieczeństwa...dziś tak jak pisałam czułam się koszmarnie, cały czas lęki i natrętne myśli, myślałam, ze się wykończę...dzię,i za rady dziewczyny... Juanita1975 pracuję od 7.30 do 15.30 ale już nie daję rady, idę jutro do rodzinnego po L4, narazie do pon, w pon mam ginka i wezmę na resztę miesiąca, a potem zobaczymy...nie mam już siły, jestem przemęczona i zmęczona nerwicą, muszę poleżeć i odpocząć... Widzę, na wczesniejszych postach, ze nie tylko ja mam takie myśli, ze już nie dam rady i niech mnie zamkną...dziś miałam 3 ataki i myślałam, ze to koniec...już mi było wszystko jedno...ale poczekam i zobaczę co będzie...

Odnośnik do komentarza

A i jeszcze jedno, mój mąż jest przerażony...ma takie wyobrażenie o szpitalu, ze masakra, ja mu tłumaczę, ze oddział nerwic jest otwarty, a nie zamknięty...ale on i tak się boi i mówi, ze on za chiny by się nie położył...a jak to jest, że mi to już obojętne jak się źle czuje...jedni się boję drudzy pchają...widzę, że mam takie jazdy jak Asiula00 z postów wczesniej...masakra!!!

Odnośnik do komentarza

Heyka!ja znów wymiotowałam, teraz boli mnie głowa, znów mi jest niedobrze, lęki narazie malutkie, w sumie zawsze wieczorem jest lepiej...w nocy też śpię dobrze, a jutro znów czeka mnie walka...tak, jak pisałam idę jutro do lekarza, muszę iść na L4 i odpocząć...czuję, że jestem na ostatkach sił...napiszcie czy też tak miałyście, że czułyście że już nie dacie rady...ja już mam dośc,ale chcę żyć i musi w końcu być normalnie...nie wiem co zrobić z tym szpitalem...może jeszcze poczekam...

Odnośnik do komentarza
Gość Asiula358

Witajcie dziewczynki ! U mnie niby wszystko gra,ale pojechałąm do znajomych,daleko od domu i się baaaardzo denerwuję. Boję się,że coś sie stanie i nie bedzie mial mi kto pomoc,a moi lekarze sa daleko.... to straszne. Prosze Was o informacje,mam problem,ktory wzmaga ciagle moj niepokoj :( Mam troche opuchniete palce w dloniach i wydaje mi sie,ze w stopach rowniez... bylam na spacerze i mam zmeczone stopy,takie nawet odretwiale... Nie wiem z czego, moze cos nie tak, a moze to po prostu z goraca?? bo u nas dzis prawie 30 st. Strasznie sie boje i martwie... :( ostatnio tez nie dosypialam i nie wiem,co robic...:( Pomozcie prosze :(

Odnośnik do komentarza

Iza popieram poczekaj jeszcze, zobaczysz że jak troszkę odpoczniesz, będzie zdecydowanie lepiej, na prawdę praca też męczy i jest to jakiegoś rodzaju obciążenie, więc myślę że jak Ci ona odejdzie to z pewnością poczujesz się lepiej. Śpij ile potrzebujesz, sprawiaj sobie małe i duże przyjemności, rób tylko to na co masz ochotę, będzie lepiej na 100%! Również tak miałam, że już czułam że nie dam rady ani dnia więcej a o dziwo na drugi dzień wstępowała we mnie taka siła, że mogłam góry przenosić. I Tobie tego życzę. Asiula :) nic się nie martw, ja na to mówię baniaki ;) mam dziś także, w te upały nic na to nie poradzisz, to się dzieje ciężarnym. Naturalna sprawa, a jak jeszcze chodziłaś dużo to już całkiem usprawiedliwione, teraz wodę zimną w miskę i wkładaj stopy i relaks, wszystko wróci do normy. Nie chcę teraz pomylić ale Juanita chyba do tej wody dodawała olejek eukaliptusowy czy coś w tym stylu, parę postów wstecz na pewno znajdziesz. Pozdrawiam Aha i pamiętaj to tylko Twoje myśli, nie daj się im! Nic Ci się nie stanie nawet tak daleko od domu, relaks i odpoczynek, żadnych zmartwień :) wmawiaj sobie to do skutku. Adelajda jak tam? Dajesz radę?

Odnośnik do komentarza

Iza29 niewiem czy dobrze robisz że chcesz iść na L4 ja osobiście odradzam ci takie rozwiązanie.Będziesz siedziała w domu bezczynnie i dopiero wtedy będą schizy,wiem z własnego doświadczenia,jestem na zwolnieniu praktycznie od początku a dokladnie od 4 tygodnia.Niestety musiałam bo miałam całodzienne mdłości i wymioty i to bardzo długo bo aż do ok 24 tygodnia,nie nadawałam się do niczego kompletna masakra była.Ale jakbym miala możliwość to bym pracowała bo to jest lepsze od siedzenia w domu.Masz szczęście że możesz w nocy spać,ja przy swoich schizach mogłam o tym jedynie pomarzyć.Bałam się i nie było o tym mowy.A nad tym szpitalem też się zastanów,daj czas zadziałać lekom,i poczekaj aż minie ta burza hormonów w pierwszym trymestrze,niestety muszę ci powiedzieć że pod koniec ciąży kryzys wraca. I nie martw się tymi myślami bo tak jak powiedziała moja lekarka od myśli do czynów jeszcze daleka droga.Ja tez miałam okropne wizje ,bałam się sama siebie,ale teraz wiem że to minie, to wyobraźnia podsuwa nam takie obrazy,nie zadręczaj się tym i skup uwage na czymś innym nawet na jakiejś głupocie. Nadzieja37 jakoś daje rade, odliczam dni do wtorku,ale nie musze dodawać że boje sie jak cholera.Ogólnie jest ciężko,nogi mam jak balony,palce wyglądają jak serdelki,źle sypiam ale gin powiedział że w koncówce to mało która kobieta dobrze śpi także to raczej norma.Mały przestawił sobie godziny i teraz najmocniej nawala mnie od 22 do 24.30.

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Cześć dziewczyny :) Iza - Adelajda pewnie i ma troche racji w tym co pisze, ale ja jestem zgoła odwrotnego zdania...wiem po sobie, że najgorzej się czuję wtedy, gdy jestem zmęczona. Robię się wówczas nieznośna. Na L4 możesz sobie odpocząć, wybyczyć się do góry brzuchem, spać do której chcesz i kiedy chcesz (w ciąży człowiek pada i nie wie nawet kiedy - wskazane są drzemki w ciągu dnia - nawet bardzo krótkie, ale jednak) możesz spokojnie przemyśleć wszystko, powolutku skompletować wyprawkę i wszystkie rzeczy potrzebne dla dzidziusia...Nikt nie każe Ci być pasywną - ja przez calutką ciążę gonię i coś załatwiam, ale mam ten komfort, że robię to tylko i wyłącznie wtedy, gdy mam na to ochotę i dobrze się czuję. Możesz gotować, możesz czytać książki, babskie gazety, a nawet robić na drutach (;)... i w ogóle robić co chcesz i co Ci do głowy przyjdzie i tak jak Nadzieja pisze - przede wszystkim rozpieszczaj się ile się da...kup sobie coś (nie tylko dziecku!) zrobić fajną kąpiel - itp. Ja przedwczoraj poszłam sobie do fryzjera, kupiłam też maseczkę do włosów tak jak chciałam a ostatnio byłam po lampkę solną - daje fajne ciepłe światło i od paru dni cieszę się nią jak głupia - bo poprawia mi nastrój :))) Ogólnie - rób tak żeby Tobie było dobrze a na resztę się nie oglądaj ;) Adelajda - nooo...kopniaki Mojej też są coraz mocniejsze, nieraz cały bok mnie boli żebra mi potrafi skopać, albo podbrzusze, męczarnia jest na końcówce ;( W nocy to nie wiem już jak się obracać z boku na bok - wszystko mnie boli a im bliżej sierpnia tym bardziej się denerwuję, chociaż właśnie staram się wynajdować sobie po 100 zajęć by odwrócić myśli od tego co nieuniknione (czyli porodu) ...

Odnośnik do komentarza

Nadzieja37 czekam jeszcze, dziś byłam u lekarki po L4 narazie do pon, w pon wezmę od ginekologa na dłużej, dziś czuję się całkiem nie źle, przez jakieś 30 min miałam lęki i natrętne myśli, teraz ustąpiły jest mi tylko niedobrze i chce mi się spać...zadzwoniłam nawet do psychiatry i konsultowałam, ona powiedziała, zebym rzeczywiście poczekała, skoro dziś jest lepiej, bo niedługo leki zaczną działać, w razie czego mam skierowanie-więc traktuję to jak wentyl awaryjny:) Adelajda, ja już jestem zmęczona nerwicą w pracy, w domu zawsze się mogę położyć, a w pracy nie, więc się męczę, ost 2 tyg były dla mnie bardzo cieżkie, a teraz jest lato, więc mogę z córką cały dzień na placu zabaw siedzieć, dla mnie to super, bo jestem wśród ludzi i czuję się w miarę bezpiecznie...świeże powietrze pomaga, nie siedzę w domu-bo sama nawet się boję-czasem od nerwicy robi mi się słabo i boję się tych myśli natrętnych, a córcia ma 4 latka więc cóż by pomogła... Juanita1975, dzięki za rady, wiem, ze musze odpocząć, dziś zostałam w domu i nie wiem, czy czuję się lepiej dlatego, że wczoraj miałam takie ataki paniki i dziś organizm odpoczywa, czy poprawiło mi się, bo dostałam skierowanie:)czy dlatego, ze mam dziś wolne:)trudno wyczuć...

Odnośnik do komentarza

Iza ja Ci się przyznam, że od kiedy poszłam na L4 poczułam się jak w niebie, wszystko ustąpiło, mogłam się wyspać, robić tak jak piszę Juanita to co chciałam, kiedy chciałam, ta swoboda jest nie do opisania. I rzeczywiście kompletowanie wyprawki w takich warunkach to czysta przyjemność. A powiedz też pracowałaś w biurze? czy fizycznie?

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny!ja od 15 czuję się kiepsko, mam lęki teraz wieczorem mam powiększone źrenice i czuję się jakbym była naćpana, a jednocześnie jestem śpiąca, rozwala mnie wewn napięcie, które odczuwam jak zbliżające się niebezpieczeństwo...dziś 4 dzień brania astentry, napiszcie czy też tak miałyście, w skutkach jest niby nadmierne pobudzenie...i znów się boję moich głupich myśli...

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×