Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Makadaro jeszcze raz ci gratuluję i super ze już jesteś po. Dasz radę zobaczysz. Nie miej wyrzutów sumienia jak będziesz musiała zaprzestać karmienie piersią, zdrowie i siły matki tu tez są ważne, a nawet wazniejsze. Mleka modyfikowane są teraz tak dobre, nie to co kiedyś. Słyszałam że najlepszy Bebilon, ale drogawy, a jest też bardzo dobry Hipp. Ja pomimo że bardzo chcę karmić piersią po urodzeniu to kupiłam małą puszeczkę Hippa na wszelki wypadek, jakby trzeba było gdzies wyjść albo pokarm sie zablokował, lekarz rodzinna doradziła mi zeby kupić. Tak optymistycznie napisałas o porodzie / cesarce ze aż chce się takie własnie opowieści czytać, bo człowiek się wtedy nie boi aż tak, dzięki za to. Pozdrawiam! Juanita, to super ze u ciebie z ciążą wszystko ok. Ja też zawsze wyniki miałam dobre, a teraz na koniec też prawie idealne, tylko z mózgiem gorzej :/ Ciągle myślę żeby tej zakrzepicy nie dostac, bolą mnie nogi, ręka, mam czerwoną skóre i zaraz myslę że to żyły nie dają rady. Chcę isć zrobić te badanie na d-dimery ale boję się ze wyjdzie sporo i się wystrasze i jak Anusiak zastrzyki bede musiała se dawac w brzuch. Moze lepiej nie wiedzieć... Sama nie wiem. Poza tym badanie 50zł kosztuje :/ Eh, ciezko. Wieczory są najgorsze, dusznosci straszne, chyba też mam dzieciątko pod żebrami, no i duuże, podobno 3700g, wszystko mnie piecze z gorąca. Najgorzej ze wiem ze raczej na poród mi się nie zapowiada wcześniej niz termin, czyli za 3 tygodnie, bo lekarz patrzył na usg i mówił że jeszcze nie siedzi niziutko w kanale rodnym. I doszedł dylemat cesarki, bo jak mi urosnie do 4-4,5kg to jak ja je dam rady urodzić??? A boję się cesarki gorzej niz naturalnego jednak, poprostu nie wiem co to ból porodowy, a wiem co to ból pooperacyjny, pewnie dlatego.

Odnośnik do komentarza
Gość anusiak00

Dzisiaj miałam kolejne ktg, oczywicie skurcze sie pisza...ja nie wiem, jak mozna miec skurcze ciagle i nie rodzić:/ ja to jestem przypadkiem chyba odjetym od wszelkich norm:/ dzis pogoda tez dała mi popalic...te dni mi sie tak wleka...:( głownie na lekach i smutkach...nie wiem dlaczego...ale schizuje na maksa:( boje sie już wszystkiego nawet porodu, czego wczesniej sie nie bałam...chociaz staram sie czyms zajac w ciagu dnia, zeby nie myslec, ale mało wychodzi:( Juanita własnie to oddychanie jest najgorsze...a raczej jego brak...nawet w nocy mnie to potrafi obudzić:( a przez to sie potrafie tak nakrecić:( staram sie nie doprowadzac do typowych ataków, ale mam je coraz czesciej:(Nie urodzi sie Twoja Mała przedwczesnie:) zobacz moja tyle sie spieszyła na swiat, a teraz zapodała focha i nie chce wyjsc:) A widzisz na badankach z Twoja wychodzi, ze wszystko okey:) oby było z Toba w 9 miesiacu lepiej niż ze mną tyle Ci moge zyczyć:) :* Renetato Twoj Mały jeszcze wiekszy niż moja... chociaz ja mam dziewczynke i na ostatniej wizycie 3400, wiec sie zapowiada ciekawie:) chociaz moja lekarka powiedziała, ze wtedy mi raczej cesarke zrobia...bo przy mojej budowie nie ma mowy o porodzie naturalnym wtedy, jestem za waska...jak zrobisz to badanie na d-dimery to daj znać, jakie wyniki:) ja skonczyłam zastrzyki i teraz schizuje, ze mi znowu pojda w góre, a tu jeszcze 2 tygodnie...Moja Mała tez sie mniej rusza, ale i tak duzo mam wrazenie:) czasami ma słabsze dni:) ale raczej przypomina o sobie w ciagu dnia:) Do tego jestem przerazona, bo trawa zaczyna pylić...i powiedziałam mojemu, ze jak moja alergia da o sobie znać, a mam akurat na to cholerstwo maksymalne uczulenie...to odrazu ide do szpitala... Makadaro, po Twoim wpisie, az normalnie mna telepało ze strachu...naprawde współczuje:* najważniejsze ze z Małą okey:* i w koncu masz to za sobą...a ja mam coraz wiekszego pietra:( ale widzisz jaka jestes dzielna, ze karmisz piersia:* a nie wróciłaś do leczenia:) bo ja ciagle mam dylemat...jak to bedzie:) z jednej strony karmić i być wrakiem, czy wrócić do leczenia, a nie karmić:/ Trzymajcie sie:*

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Hej Nadzieja - a Ty jak tam się miewasz? Leżysz? ...My chyba jesteśmy dość blisko siebie w terminie, tzn ja wcześniej a Ty jakoś zaraz po mnie...niedługo wszystkie dziewczyny urodzą, a później znikną nam z forum, nie chcę tu zostać sama i pisać sama do siebie :/

Odnośnik do komentarza
Gość anusiak00

Dziewczyny...ja nie wyrabiam...nie wiem czy nie zglosze sie już do szpitala w poniedziałek i niech wywołuja porod...bo nie panuje już nad tym:( wczoraj cały dzien przeryczałam...tak sie źle czułam...ogólnie moja sprawnośc fizyczna, masakrycznie odbija sie na psychice:( pól dnia wczoraj przepłakałam, bo miałam takie duszności, teraz nawet z ich powodu budze sie po pare razy w nocy, lub nie spie:( głowa boli, a zawroty takie, ze z ledwoscia patrze na oczy:( co chwila mam wrazenie, jak wstaje z łóżka, ze zemdleje:(wczoraj jeszcze bole serca:(a psychicznie jeszcze gorzej...ataki paniki co chwila:( wczoraj przez to cisnienie mi podskoczyło do ponad 140/90 wiec odrazu podwojna schiza:( ciagle leki, do rodziny i mojego wogole praktycznie sie nie odzywam:( czuje jakbym totatalnie nad soba nie panowała:( co mnie przeraza:( wczoraj przeryczałam pół dnia, dzis od rana znowu wyje:( nie wiem czy zgłaszac sie do szpitala, czy co bo poprostu oszaleje:( jestem na granicy albo obłedu naprawde, albo już sama nie wiem...nawet mnie juz dziecko nie cieszy...wprost przeciwnie ciaza mnie wkurza:(....a nie wiem czy moge cos wziasc na sam koniec:( Juanita ja pewnie nie znikne...a jesli nawet to mam nadzieje, ze po pewnym czasie, bede mogła napisać ze jest super, zeby Was wesprzec:)

Odnośnik do komentarza

Juanita pogodziłam się już z losem nawet dobrze znoszę te moje więzienie. Leżę co mam zrobić. Też martwię się o to co będzie jak zostaniemy same. Ale latem to może nam szybciej czas minie, tak chyba weselej niż np. jesienią. Na mnie jesień zawsze tak depresyjnie wpływa i sobie nie radzę. Ja mam termin na 25 sierpnia. Anusiak, jeśli poświęcenie i cierpienie jest wyznacznikiem późniejszej nagrody to czeka Cię na prawdę wielka! Będzie dobrze, lada moment, trzymaj się

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny! Makadaro - gratuluję Ci córeczki, kolejna dziewczyna z forum została mamą!Wiem o czym mówisz z tym karmieniem, ja mam wrażenie że ciągle Małego mam przy piersi. niewyspana jestem totalnie i czasem mnie ponosi z nerwów.Bardzo się denerwuję o Małego, ma katar od paru dni, mój GBS wyszedł ujemnie ale i tak pediatra podejrzewa te cholerne paciorkowce B i zleciła posiew z nosa...wyniki z poniedziałek a ja sie juz naczytałam jakie konsekwencje moga byc...głowa mnie boli od kilku dni , nie wiem czy to od karmienia czy od alergii, nie mam pojecia czy mam zdrowa diete,czy dostarczam małemu witamin. Wiecie co zmieniło sie to że teraz nie świruję o siebie tylko o dziecko...Mały taki kochany a ja ciagle sie martwie czy dobrze sie nim zajmuje...może każda matka tak ma nie tylko nerwicowa?? Mam wyrzuty sumienia jak sie złoszcze na niego że nie pozwala mi spać...takie sprzeczności i humor raz dobry raz zły...nie biore na razie żadnych leków, mam jeszcze męża w domu który mi pomaga bardzo ale za kilka dni zostane sama i wtedy nie wiem co bedzie. Dziewczyny trzymajcie się dzielnie i zdrowo!! Mówię Wam nerwica schodzi na drugi plan przy maleństwie.

Odnośnik do komentarza

Ja też nie zamierzam zniknąć z forum po porodzie :) Jakoś uzależniłam sie od tego *miejsca* i od was :* Nawet jak będę mieć mniej czasu, to wiem ze bedzie mnie tu ciagnęło i będę pisać, tak czuję. A jak wszystkie urodzimy, to sie gdzies moze przeniesiemy, ale to kiedyś, zawsze mozemy pisać tutaj:) Anusiak, moze faktycznie zglos sie do szpitala i powiedz ze czujesz sie fatalnie, masz skoki cisnienia i ze sie dusisz, moze cie przyjmą. Obawiam sie tylko ze porodu nie beda chcieli wywoływać. Poprostu położą cię na patologii zebyś tam przeczekała. Ale moze tak dla ciebie bedzie lepiej. Jak dostaniesz skurczy, to od razu zbadają i moze wtedy zadziałają. Trzymaj się kobietko, juz coraz blizej do finału, tyle juz zniosłaś... Akolty, masz absolutną rację, ta obawa i troska i doszukiwanie sie wszystkiego u dziecka, to u wielu matek norma, nie tylko nerwicowców. Nie martw sie dietą, synek czerpie z twoich zapasów, jemu nic mu na pewno nie brakuje. Natomiast zeby odżywić trochę siebie bierz witaminy ciazowe. Ja swój feminatal (femibion) zamierzam brac cały czas, jak bede karmic, bo wiem ze moja dieta tez nie bedzie za bogata. Ja jestem w nienajlepszej kondycji psychicznej, w sumie w coraz gorszej. Termin mam na 1.06. Wspominałam wam ze dziecko waży juz ponad 3,7kg. Ciagle myślę o porodzie, ze bedzie ciężki, że nie dam rady, ze synek bedzie ze 4,5 wazył, bo tak wychodzi z obliczeń przyrostu wagi. Jutro mam ostatnia wizyte u gina, który zobaczy usg i zobaczymy co powie. Obawiam sie ze powie zebym se zrobila cesarkę, bo to prywatna klinika i dla niego nie ma problemu. A mi sie jeszcze brzuch nie opuścił :( czyli przed terminem napewno nic nie wyjdzie. Ja sie sama na cesarke nie zdecyduje bo sie boję. Dziś jezdzilismy z męzem na ślub kolezanki, tylko na 2 godziny, ale 50km drogi, ledwo dojechałam do domu, nie dałam rady siedzieć w samochodzie, nóg nie mogłam ułożyć, czułam jak mi drętwieją, bolą, wystraszyłam sie zatoru. Jak wysiadłam to dostałam ataku lękowego, który się pogłebił bo pomyslałam ze to nie lęk tylko może zator. Kreciło mi sie w głowie i nie mogłam oddychać, tzn. ciezko sie oddychało. Jakos przeszlo na razie, ale nogi dalej mi dokuczają. Zrobiłam te badanie na d-dimery i jutro bede miec wynik, którego boję sie sprawdzać. Co za dzień :(

Odnośnik do komentarza
Gość anusiak00

U mnie nadal fizycznie fatalnie...dziś to już mega:( a tu jeszcze 10 dni najchetniej pojechałabym do szpitala:( i jak sie nie zmieni to raczej to zrobie:( bo naprawde nie czaje co sie dzieje:( Mąż w kazdej chwili mnie zawiezie:( czy dzis moze pogoda dodatkowo:( za chwile sie połoze spac i mam nadzieje, ze przejdzie:( jak wytrwam to jutro badania krwi i moczu i oby były takie idealne, jak do tej pory...bez białka:(tez musze powtórzyć te d-dimery i do tego ten kwas moczowy we krwi sprawdzić, zwłaszcza, ze miałam problemy z nerkami w ciąży:( cisnienie kontroluje cały czas:( nie powiem niskie to ono nie jest jak na mnie:( ale nie przekracza 140/90, a jak już cos chwilowo i to raczej z nerwów:( obrzeków tez nie mam:(ale panika jedna wielka:( zwłaszcza przez te zaburzenia widzenia, z dusznosciami róznie:(dziś brzuch sie stawia:( już nawet dorobilam sie leku przed porodem mega:( Reneta u mnie w szpitalu, jest o tyle dobrze, ze oni raczej nie zwlekaja...jak sie coś dzieje, nie mowie, ze w nocy, bo w nocy to nie ma na co liczyć, ale jak coś sie dzieje, to zlecaja konsultacje z różnymi specjalistami, lezałam z laska, która jechala specjalnie do innego szpitala na rezonans magnetyczny, a jak jest już w terminie, czy cos to robia cesarke...Wkurza mnie to, ze tyle znioslam, a teraz totalna rozsypka:(Ja pewnie znowu sie dowiem 18 ile moja wazy i az sie boje tak samo, zwłaszcza, ze jak spojrzec na mnie z tyłu, to niktby nie powiedział, ze jestem w ciąży:(dlatego własnie mi tez grozi cesarka:( Daj znać, jak bedziesz miec wyniki:) ja mam tyle dobrze, ze wyniki mam w ten sam dzien...już sie stresuje na samą myśl, ze jutro musze je znowu zrobić, zwłaszcza te d-dimery:( trzymajcie sie:)

Odnośnik do komentarza

Anusiak, u mnie d-dimery wyszły 866, nie wiem czy to dobrze, bo babka w laboratorium powiedziała ze norma 250, ale w ciąży to trzeba ginekologa pytać, a ja go nie zapytam, bo byłam juz na ostatniej wizycie dziś rano, a poza tym on mi tego nie kazał robić, bo powiedział ze wszystko jest ok, wiec teraz by tylko mi nagadał. Za to zrobiłam krzepliwość (to już na zlecenie lekarza, do porodu) i wynik INR wyszedł trochę poniżej normy bo 0,84. Robiłaś INR (czas protrombinowy)? Wyczytałam na necie ze ponizej normy oznacza wieksza krzepliwość i ewentualnie zakrzepicę. Takze wcale sie nie uspokoiłam, wręcz przeciwnie, a jeszcze mnie dziś noga zaczęła boleć nad kostką, to już wogóle mam odlot w myśleniu, nic tylko zakrzepica. Byłam dziś u gina na ostatniej wizycie. Ze względu na wagę dziecka zalecił mi zrobienie jeszcze jednego usg w ostatnim tyg ciazy zeby sprawdzić czy nie za duży urósł, no i powiedział ze lepiej byłoby zrobić cesarkę, bo i tak powyzej 4kg będzie i ze może być ciezko z naturalnym porodem, no i zmartwiłam sie bardzo, bo sie boje cesarki, operacji, itp. Nie wiem, ale chyba bede próbować naturalnie. Przeciez chyba będą widzieli czy główka jest w stanie sie przecisnąć czy nie i najwyzej wtedy zrobia cięcie. Eh, coraz gorzej psychicznie, coraj gorzej, końcówka jest nerwowa.

Odnośnik do komentarza
Gość anusiak00

A ja dziś badan nie zrobilam i jestem wsiekla:( nie zdazyłam:( wszystko przez to, ze czuje sie fatalnie i ciagle mysle nad szpitalem:( bo z ledwoscia funkcjonuje:( takich jazd z głowa jeszcze nie miałam:( dusznosci nadal mecza:( ale najgorzej jest z głowa, boli prawie cały dzien:( a zawroty takie ze wstać z łożka nie moge, prawie nic na oczy nie widze, do tego jedne wielkie plamy mi latają:( wiec mam jazdy na zmiane o zator, a dwa o gestoze, już nawet zaczełam myslec, ze mam jakiegos guza:(...wiec co 2 godziny mierze cisnienie, zeby je miec pod kontrolą:( jak wstaje to modle się, zeby nie zemdlec...naprawde nie wiem co jest grane:( do tego biegunka i cały czas mnie mdli, chociaz nie wymiotuje:(momentami az mam dreszcze:( nie wiem co jest grane:( to jakis koszmar:( jutro już musze te badania zrobić, o ile nie zgłosze sie do szpitala:( a w środe mam chyba ostatnią wizyte u mojej lekarki i zapytać...czy to jest normalne:( bo czuje sie jakbym miała zejsc z tego swiata:( Reneta d-dimery u kobiet w ciąży są powyżej normy, ponoc do 2000, czy nawet 2500 jest norma. U mnie tydzien temu po leczeniu było ich 3500, przy normie 500 . INR wyszedl mi w normie 0.95, a czas 10 sekund, wiec to okey mi wyszło. Nogi mnie tez bola, zwłaszcza uda:( Ja to sie wogóle już wszystkiego boje, ale chyba jeszcze bardziej chciałabym miec to za sobą:( z drugiej strony, operacje już w tym roku zaliczyłam, wiec mi to nawet na reke, ze byłaby cesarka...chociaz bałabym sie chyba bardziej, niż przy wyrostku, bo wtedy to tak szybko sie działo, ze nie miałam nawet kiedy pomyslec, a byłam tak wycienczona, ze było mi wszystko jedno:( Ale powiem Ci jedno, ponoć po duzym nacieciu krocza, boli znacznie dłuzej niz po cesarce. Wiec na Twoim miejscu, jakbym miała taką możliwość to zdecydowałabym sie na cesarke...ale poki co ciągle nie wiem czy mam sie zgłosić do szpitala:(

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Hej dziewczyny !!! U mnie weekend minął o dziwo świetnie, mimo kiepskiej pogody, a może dzięki niej, bo nie odczuwałam szczególnego zmęczenia brzuchem, byłam na długim spacerze po Krakowie, później na lodach za Krakowem, a na końcu na zakupach, co zniosłam bardzo dobrze tylko stopy mnie piekły jak nie wiem...oby więcej takich dni... A dzis już jest tak sobie, cieśnia daje w gary jak nie powiem co, bo już limit brzydkich wyrazów mi się chyba wyczerpał, klnę jak szewc przez te moje ręce, tyle Wam powiem. Nadzieja - ja mam termin na 3-go sierpnia, to mówiłam, że blisko Ciebie, leż sobie spokojnie i odpaczywaj, ale powiem Ci że gdyby to na mnie trafiło to byłby kolejny powód do łez - dzielna jesteś jak nie wiem :)) Akloty - z pewnością dobrze zajmujesz się synkiem i fajnie, że tu wpadasz, a zmęczenie robi swoje i pewnie wsystkim nam jeszcze porządnie da w kość :)) Renetka, Anusiak - czytałam nie raz, że ostatni dziewiąty miesiąc i te parę dni przed porodem to znowu jest koszmar i to nie tylko dla osób chorych na nerwicę - zdrowym też siadają nerwy, co mnie wcale zresztą nie dziwi - masa dolegliwości wykańcza no i zmęczenie dużym brzuchem :( Co zrobić, trzeba przetrwać :( Mnie też to niedługo czeka, a nawet jeszcze w szpitalu nie byłam tym co mam rodzić, boję się, że mnie to zeschizuje na maxa i ze strachu będę się trząść - bo nadal bardzo się boję porodu :(( No i też nie wiem, czy cesarka czy naturalnie...tego nacięcia krocza też się boję jak fiks, w ogóle boję się bólu i na pewno będę tam błagać by mnie znieczulili, a najlepiej czymś ciężkim w łeb od razu :( Panikara ze mnie...

Odnośnik do komentarza

No cięzka ta końcówka. Ja bym chciała już, bo przynajmniej dzieciatko do 4kg by było, to jeszcze względnie, ale nic z tego, pewnie dociągnę do końca, żadnych skurczów nie mam, brzuch sie nie opuścił, nic:( Anusiak, biegunka może świadczyć o zbliżającym się porodzie:) słyszałam ze zazwyczaj tak jest, organizm sam sie przygotowuje i potem lewatywki nie trzeba u wielu kobiet. A głowa pewnie cie boli z nerwicy, bo kłębek nerwów jesteś, moja już dawno by ekslodowała, a oczy pewnie od głowy. Ale jak czujesz sie tak źle to może jednak powinnaś iść do tego szpitala, bo tak siedzieć i czekać..., z takimi dolegliwościami, sama nie wiem, ale w szpitalu to by raczej powiedzieli ze dobrze robisz ze przychodzisz, bo lekceważyć nie można, wiec jak cos to wez torbę i śmigaj tam, najwyzej cie wypisza po kilku dniach, ale wątpię. Juanita, jak ja ci zazdroszczę tego spaceru po Krakowie... normalnie rozmarzyłam się i powspominałam parę lat wstecz, wakacje z mężem, Kraków, góry. Teraz nie szybko. Wogóle ode mnie z podlasia wszędzie daleko, ciężko będzie z małym sie wybrać. Trzeba będzie naszymi jeziorami się zadowolić. Ale to i tak nie w tym roku:/ A co u naszych pozostałych dziewczyn? Abinka jak sie czujesz? Jakieś oznaki co do finału naszych 9-ciomiesiecznych zmagań? A u pozostałych dziewczyn? Trochę nas tu było jeszcze niedawno, nawet poza obecnymi już mamami. Odzywajcie się.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny! U mnie znowu nieco gorzej bo znowu mnie dusi,ja już z tym nie wytrzymuje co chwile musze łapać głębszy oddech, jestem tym zmeczona nawet nie chce mi się o tym pisać. Ponieważ ja już rodziłam mogę wam coś niecoś o tym napisać,niestety byłam nacinana i to nie jest nic przyjemnego.Robią to w trakcie parcia więc się tego praktycznie nie czuje za to później jest gorzej.Leżałam okrakiem 10 dni ,chodziłam zgarbiona do ziemi tak mnie wszystko rwało z tym że u mnie się wdała infekcja miałam tam rope.Na piąty dzień pojechałam do szpitala bo myślałam że zwariuje z tego bólu a tam trafiłam na takiego lekarza który postanowił mi wyczyścić to wszystko bez znieczulenia na żywca.Trwało to może z 5 min ale tego sie nie da opisać, poród przy tym to był pikuś.Jak zeszłam z fotela to myślałam że go rozszarpe na kawałki,teściowa mnie trzymała a on czym prędzej uciekł z gabinetu. Później jeszcze przez długi czas mnie bolało ale już się zaczęło goić,aha nie wspomne już o pierwsym załatwieniu się to był dla mnie drugi poród.Ale każdy odczuwa to inaczej moja koleżanka miała 17 szwów i następnego dnia po porodzie chodziła sobie jakby nigdy nic.Może ja po prostu miałam pecha ,jestem też mało odporna na ból a to pewnie też ma znaczenie.Także niewiem czy bardziej boli po cesarce,i czy po porodzie naturalnym tak szybko się dochodzi do siebie u mnie tak nie było.Wiem jedno teraz ze wszystkich sił postaram sie nie dopuścić do takiego samego horroru.

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Adelajda - trochę przytłaczające jest to co napisałaś o nacięciu krocza. Nie powiem, teraz mam jeszcze większego cykora...Tak właśnie słyszałam, że jak znieczulenie puści , to boli jak nie wiem co...a już komplikacje typu stan zapalny to nic tylko sobie w łeb strzelić...a tu wszystko trzeba robić przy dziecku :(( Renetka - nie masz czego zazdroscić, cenrtum Krakowa to brud i smród, tłumy turystów a ja teraz tłumu nie lubie i chętniej bym sobie spokojnie nad Twoimi jeziorami posiedziała...a najchętniej to na grzyby bym poszła, tylko w tym roku mam raczej marne szanse :((

Odnośnik do komentarza

Witajcie, teraz już doskonale wiem o czym pisałyście... Te duszności, niemożność złapania oddechu, krótkie oddechy i to, że nie idzie spać, bo każda pozycja nie wygodna. Teraz już wiem o co chodziło, nadgarstki, nogi zdrętwiałe i wstawianie raz lub dwa na godz. siku. Kurcze ciężko się robi. Gdzie tu do 25 sierpnia? :/ muszę dać radę. Teraz jestem w 25 tyg. i 5 dniu. Też Was tak skóra rwała na brzuchu? mimo smarowania oliwkami? jakby się miała rozerwać i to tylko z prawej strony na boku. Z dobrych nowin to wczoraj na wizycie okazało się, że cuda w medycynie się zdarzają :) nie uwierzycie ale moja skracająca się szyjka wydłużyła się z 3,5 cm na 4,5 cm, a podobno to jest nie realne żeby ona wróciła do poprzedniego rozmiaru, widać leżenie i 14 tabl. dziennie przynosi nadprzyrodzone rezultaty. A drugie miłe zaskoczenie, rozwarcie było 2 tyg. temu jak gruba nitka a wczoraj śladu po nim nie było! Wyobrażacie sobie? Cud normalnie z nieba! Jak urodzę to chyba pierwsze co zrobimy to wyjazd do sanktuarium i podziękowanie za wysłuchiwanie naszych modlitw, wczoraj to przy wieczornej modlitwie płakałam jak bóbr ze szczęścia i wdzięczności. Nie wiem czy Wam mówiłam ale cały czas noszę pasek św. Dominika na brzuszku z tą modlitwą całą, jego medalik i odmawiamy wszystkie specjalne modlitwy (do św. Dominika, patrona ciężarnych, starających się i matek oraz matki matemblewskiej, czyli brzemiennej). We wrześniu w rocznicę ślubu dostaliśmy to a w grudniu już byłam w ciąży a staraliśmy się 4 lata jak wiecie i przeżyliśmy jedno poronienie w lipcu 2008 r. Najlepsze jest to, że mały ma główkę na 28 tydz. a resztę ciała na 24 ;) wczoraj już nie ziewał na usg ale naciągał sobie rączką kolano jak sportowiec :D ale się uśmialiśmy z niego. Waży 850 gr. Jeszcze pani gin powiedziała, że z tego co ona widzi to nie 25 na 20 sierpnia będę rodzić. Pozdrawiam Was i trzymam kciuki :*

Odnośnik do komentarza

Nadzieja to niesamowite że Ci się szyjka wydłużyła!! Tylko się cieszyć. U mnie ostatnie 2 dni to męka - przez cały dzien i w nocy też mam skurcze:/ sam skurcz nie jest bolesny, trwa kilka, kilkanaście sekund ale mam je dość często. No spa trochę pomaga, ale jak przestaje działać to znów mnie dopadają. Byłam wczoraj u gina no i moja szyja trochę krótsza niż ostatnio niecałe 3 cm. Niby na granicy normy, ale ja się mega martwię. Nie wiem kiedy powinnam w razie czego jechac do szpitala? hmmm. Czuje też lekki ból i ucisk w dole brzucha i po bokach, ale sam skurcz mnie nie boli. Czy któraś z was też ma to cholerstwo? Weekend miałam bardzo nerwowy, może to od tego?

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Nadzieja - ja od paru lat jeżdżę na grzybobrania regularnie, kiedy tylko się da- czyli w okresie letnio - jesiennym praktycznie co weekend...a poród przypada na początek sierpnia...Mój mówi, żebym się nie martwiła - w pażdzierniku/listopadzie nosidełko na plecy i z Małą do lasu...marzyciel optymista :/

Odnośnik do komentarza

Juanita, nie bój się nacięcia krocza, nie taki wilk straszny podobno, to sprawa indywidualna, ja tam sie nie martwię za bardzo, dla mnie nawet to mogą mnie naciąć od razu bo i tak wiem ze popękam, bo mało elastyczną skórę mam, a popękać to najgorzej co moze być, wtedy własnie boli. Szwy tylko ciagną trochę. Dobrze jest przemywać rywanolem, o wiele szybciej się goi i do stanu zapalnego nie dopusci. Nadzieja, niesamowite z tą szyjką, opłacało się wylegiwać :) Co do ciagnięcia skóry na brzuchu, to oczywiscie norma. U mnie było to takimi etapami, co jakis czas się nasilało, widocznie wtedy akurat brzuch się rozrastał, potem skora się przyzwyczajała i było ok, potem za jakiś czas to samo i tak do teraz. Aha, i u mnie przeważnie z prawej strony bardziej, chyba temu że mój syn po lewej cały czas ułożony i prawą naciąga ciężarem. Ja stosowałam i stosuję balsam na rozstępy Perfecta Mama, dzień w dzień, rano + jak ciagnie to dodatkowo. Z oliwką to uważaj i nie stosuj na sucho, tylko i wyłacznie na mokro (mokry brzuch i mokre ręce), bo na sucho po raz że mozna się uczulić, a po dwa podobno potem jeszcze bardziej wysusza. Z dzieciaczkami jest tak samo, w szkole rodzenia mówili żeby tylko na suchą skórę nie stosować, oliwka jest wtedy zbyt skoncentrowana. Aha, jeszcze jedno ci napiszę. My też w rocznicę dzieciątko (ciążę) se wymodliliśmy :) w Licheniu:) Takze wierzę w to co piszesz:) Pamiętam jak chcieliśmy gdzieś pojechać żeby uczcić rocznicę, a to moze w góry, a to nad jezioro, a mi nagle naszło coś żeby pojechać do Lichenia, tam pomodliliśmy się w kaplicy Ojca Papczyńskiego, prosiłam o ciążę, po kilku miesiącach zaszłam... Agul, no te skurcze to masz uciazliwe. A bierzesz no-spe regularnie? Bo chyba powinnaś, ale to twoja lekarz decyduje. Co do bóli w dole brzucha i po bokach, to ja często miałam, różne takie, zawsze myslałam ze skoro nie boli mocno to nigdzie nie jadę i nigdy nigdzie z tym nie jeździłam, jakos przeszły. Teraz (38tc) jakby mnie tak bolało to bym pewnie myślała ze cos się zaczyna:) Myślę że powinnaś leżeć jak najwięcej i kontrolować tę szyjkę, bo słyszałam ze jak się skraca to moze brzuch boleć. A moja koleżanka miała skurcze (bolesne) od poczatku 7 m-ca, brała no-spę cały czas i zastrzyki z papawaryny jak już nie wytrzymywała, no i urodziła niedawno parę dni po terminie :) Jak cie boli to kładź się do łóżka i leż, jak nie przechodzi i się nasila albo wręcz ból nie do wytrzymania, to jedź na izbę przyjeć niech zbadają, ja bym tak zrobiła. Trzymaj się.

Odnośnik do komentarza

Anusiak, czyżbyś była już w szpitalu ? :) Mi wczoraj wieczorem żyła na ręce *urosła*, na dłoni, uwypukliła się, jest taka nabrzmiała i oczywiscie dostałam lęku ze to jakiś zator, mąż mnie uspokoił i jakoś zasnęłam. Ale dziś żyla cały czas taka pogrubiona i odstająca, ale poza tym nic nie widac. Nie wiem, chyba sie powiekszyła od nadmiaru krwi, staram się nie przejmowac. Macie moze takie cudo?

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Hej dziewczyny...podobno nad Polskę nadciąga koszmar ciężarnych, czyli fala upałów...przeczytałam na onecie, że w Małopolsce w weekend ma być 31 stopni...kurcze, już jestem załamana, bo już dzisiaj przy 24 było mi za gorąco a dłonie i stopy spuchły. :( Tzn dłonie mam spuchnięte stale, ale z nogami to cyrk będzie - mierzyłam dziś wszystkie letnie butki typu sandały, rano, na wypoczęte nogi i okazało się, że tylko jedne mnie nie gniotą na 5 par :((( No załamka :( Co do leżenia i szyjek to moja podobno długa jest ale brzuch i tak mnie ciągnie i bol na samym dole się zdarza...a najgorzej jest jak Młoda wsadzi nogę gdzie nie trzeba - mam wrażenie czasem , że wystawi mi ją przez pochwę i pomacha :))) Co do ciąży to niczego sobie nie wymodliłam - sama przyszła a raczej spadła jak grom z nieba na mnie - niczego się nie spodziewającą ;) A jeśli chodzi o modlitwę - to do do Judy Tadeusza - od spraw beznadziejnych - w inetencji uzdrowienia mojej Mamy uskuteczniam ... Tak, Anusiak może być już na porodówie ;)

Odnośnik do komentarza

Reneta na szczęście moje skurcze odpuściły, są dużo rzadziej i słabsze, uff uspokoiłam się nareszcie. Myślę że u mnie to z nerwów się wzięło + niedobór magnezu (przez parę dni nie brałam) bo nie pomagało mi leżenie w ogóle:/ Dziś pół dnia na nogach byłam i wszystko jest ok, więc chyba naprawdę nie mogę się denerwować. Ale masz rację, odpoczywać trzeba i jakby mnie znow tak złapało + ból to lece do szpitala. Czytałam też, że nawet lekkie odwodnienie może powodować skurcze. Mi czasem żyły też nabrzmiewają na dłoniach, ale zazwyczaj jak jest ciepło lub coś robię. To na pewno nic groźnego, po prostu duża ilość krwi nas rozpiera:) niektórzy tak mają nawet w ciąży nie będąc, więc absolutnie się tym nie przejmuj. Juanita, ja po raz pierwszy w te lato cieszę się, że mieszkam w Trójmieście, u nas zawsze niższa temperatura, ostatnio jak było 20 pare stopni to było mi trochę słabo jak łaziłam na zakupach. Współczuje wam dziewczyny, które mieszkacie na południu, nie przemęczajcie się i siedzcie w cieniu koniecznie!! Zdziwiłam się też ostatnio gdy mierzyłam sobie ciśnienie, bardzo niskie jak dla mnie 100/70, a podobno w 3 trymestrze wzrasta... no ale nie narzekam wolę takie niż za wysokie. Tylko puls czasem szybki. A jak z tym u was?

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Agul - ja mam ciśnienie 110/70 od początku ciąży a teraz jestem w siódmym miesiącu i nic się nie zmieniło...natomiast puls mam bardzo szybki, oraz arytmię :( Typowo nerwicowe :( Renetka- mi też żyły wywala na rękach, ale się tym kompletnie nie przejmuję bo chyba taka moja uroda, nie wiem, czy Ty miałaś to też przed ciążą bo jeśli tak to nie ma się czym martwić, żyły wychodzą też od gorąca, oraz ze zmęczenia niestety :( Nadzieja - św. Ritę też znam, nie myśl, że nie :))

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×